
agni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agni
-
Bombka ! tez pracuje , tez mam rozne dni, i tez myslalam o chocby tyg odpoczynku, tak ze wzgl na malenstwo. Kryzys mi minal, poki co dalej chodze , jak do tej pory, ale kto wie, jak sie zdener...wuje , to troszke odpoczne. Wiadomo, grosz potrzebny, ale ale ;) Poki co wspieram Cie myslami jak moge - jest nas wiecej :) a jak bedziesz miala juz naprawde dosc - to poprostu zrob to . Jutro sobota wiec pracuje tylko pol dnia :) a potem 2 dni wolnego. zwykle wystarcza mi - ale moja praca tez do lekkich nie nalezy - no i mam tam bardzo rozne dni ;) zalatwilam juz sobie zaswiadczenie od lekarza, o ciazy - wiec w razie czego liczylabym na pieniazki od szefowej za wolny tydz - oczywiscie nie w ramach urlopu. Bardziej zaczelam sie jednak oszczedzac w pracy - uzywac ze tak powiem moich przerw, najdam sie do syta, i robie wszystko wolniej . jest dobrze :) pozdrawiam!
-
hej kochane, witam na chwile :) Justys88 ,dobrze Ci Emiii pisala - nic sie nie martw, kazde tam w srodeczku sobie rosnie po swojemu ,w swoim tempie, a napewno kazdemu tam dobrze w brzuszku :) Bardziej bym sie martwila o to , co to bedzie pozniej , hihi - jak juz z niego wyskoczy.Ech - przyjdzie na to czas :) Mi sie troszke nastroj dzis poprawil , wiec i apetyt wraca, wczoraj to mi sie nawet ani gotowac , ani jesc nie chcialo, tyle co w pracy. Jesli o to chodzi to mam tam niezly wypasik, bo jest to restauracja wegetarianska i codziennie gotujemy swieze zarelko, zupy wciagam i salatki , min 10 roznych robimy - same witaminki :) ale dzis mam chec na kurczaka , o ktorym juz tak ciezko myslalam od 2 dni Myslalam o roznych smarowidlach na rozstepy , ale niczego jeszcze nie zakupilam. Pewnie w niedziele sie wybiore na poszukiwania i napewno bedzie w czym tu wybierac. Napewno ich nie widac, rozstepow, dlugo przy ''pelnym'' brzuszku ,ale potem juz sie ich nie ukryje, wiec chyba trzeba juz o tym powoli myslec , tak prewencyjnie. Jaka wstretna pogoda sie tu zrobila. normalnie jakby zima wrocila :( nie lubie :( To jakie macie ''madre, ciazowe'' ksiazki ?? a moze wcale, bo na internecie mozna i tak wszystko wyczytac? ja juz dawno znalazlam sobie 1 - dobra wg mnie, polskie wydanie, przekrojowa, bo szczegolowo to i tak mozna sobie wiecej doczytac na necie, ale bardzo ja polecam, bardzo duzo fotografii, przygotowujacych psychicznie do porodu ;) Niektore fotki dosyc ''mocne'', ale co tam, napewno damy rade. Ponadto siostra ma w Pl sporo, poprosze ja za jakis czas o podeslanie, albo sama przywioze ;) Jesli chodzi o porod to - poczatkowo myslalam o baseniku, nawet ogladalam sobie w szpitalu. ale chyba za cienka jestem, tzn mam wade kregoslupa, skolioze, moge nie wytrzymac ucisku na kregoslup, i nie chce potem sie rozlozyc i wysiasc psychicznie. Myslalam o tym znieczuleniu, epidurial, jak przy wszystkim, sa - za i przeciw - co wy o tym myslicie??? wiem wiem, mamy jeszcze pare miesiecy, ale jakos tak sie dobrze by bylo dowiedziec wiecej, przygotowac psychicznie,,, Czaki, Malyna - dzieki za komplementa ;) lepiej dawajcie wiecej swoich fotek, bo to zawsze milusio sie oglada. I faktycznie w mojego usmiechnietego skarba wpatrywalam sie w pierwszym tyg po USG godzinami :P nadal czekam na wyniki krwi - moze w przyszlym tyg juz mi cos podesla? a ksiazka to :
-
nie chcialy sie zaladowac .... Uwielbiam to zdjecie twarzy, tak jakby malenstwo sie usmiechalo na nim :)
-
tak w ogole to witajcie i mam nadzieje, ze wszystkie sie dobrze czujemy. U mnie ok, poza chumorem, od 2 dni jestem jakas zwieszona, bez powodu, hormony spadly czy co.... Pogoda pod psem, ale dopiero dzis sie pogorszylo wiec to nie moze byc to, mam nadzieje , ze przejdzie mi, bo od razu zauwazylam tez spadek apetytu. U was pogoda swietna, i widze, ze niektore umilacie juz sobie czas dekorem :) super :) W planach mam pare rzeczy, ale to musi jeszcze poczekac, niestety. Mialam chec na szaszlyka z kurczaka, cukini i pieczarek, do tego dip czosnkowy i drugi z awokado, plus mala salateczka a napewno frytki. I .... i jakos z braku chumoru - poki co - odechcialo mi sie :( Mam kilka zdjec, ktore chcialam dodac juz wczesniej, z USG jest co wyszlo, bo malenswo spalo na poczatku badania, a pozniej krecilo sie jak kosmonauta w gore lub w dol lub z boku na bok, wiec ciezko bylo z pomiarami :) 13 tydz to byl , w zeszla srode , tzn 14go maja. Potem my razem, moj brzusio raczej, duzy juz, nie moze byc az tak duzy od samego jedzenia , bo szczupla jestem ogolnie , czy tam bylam no i pierwsza z moich ''ciazowych'' sukienek, fotka z weekendowego spacerku . Imie Hania bardzo mi sie podoba, i rowniez jest na mojej liscie , Maria rowniez ,i to bardzo, mam chyba 2 Marysie w rodzinie , tzn z mlodego pokolenia , starszych tez kilka, mama ma na 2 Maria i tez tak mysle ze na 2 100% dam Maria :) Ale jakos tak w duchu na pierwszy plan wysuwa sie Emilia... A co jak bedzie chlopczyk??? Szymon tez mi sie podoba, Frania tez juz mamy w rodzinie, Staszek tez fajne, ale jest juz 2 ze starszego pokolenia po stronie Miska, mysle o tym Mateuszu poki co i Franciszek na drugie - po naszych dziadkach. Moim i jego znaczy sie . Blizniat napewno nie bedzie ;) Zastanawiam sie czym tu sobie polepszyc chumor.
-
hej :) co sie stalo z nasza lista? wszystkie mamy po 33 lata ja mam akurat 34 ;) zniknela tez kolumna ,ta o rodzenstwie badz 1 dzidziusiu . Da sie pojedynczo edytowac ?? czy mamy jakiegod admina od tej listy https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0AoC_JJU6jJEvdGNlbFNldjkyczBhdEhKbFpLSjdKOUE&usp=sharing#gid=0
-
Hej :) ja tak na szybko poki co . tez korzystam ze slonca , brzusio fajnie sie nagrzewa, co prawda na kanapie ale mieszkanko pelne slonca :) Misiek smazy placki ziemniaczane mniam mniam , ja trzymam juz nozki do gory i zalewam truskawki smietana + cukier B-) Trzeba korzystac i odlozyc troski na bok. Pozdrawiam slonecznie :)
-
Aj nie denerwuj sie brakiem apetytu, kazda z nas moze czuc sie inaczej na dany tydz. Moja siostra mowila ze w moich tyg, tzn w 11, 12 np jeszcze miewala nudnosci, ja ich nie mialam od ok 9 tyg ciazy. wymiotowalam troszke na samym poczatku, na palcach jednej reki. Zaufalabym organizmowi, bo chyba wie co robi :) Wybieram sie wlasnie do pracy, a chwile spedzilam na necie i sie zalamalam, bo w UK od 2011 nie przyznaja becikowego :( ;( :( a tak na to liczylam juz w swojej glowie , ech... Pracuje tu ponad 10 lat , place podatki za wszystko od poczatku, itd. a tu nic, dupa blada. sa inne jakies zasilki , jesli bede miala szczescie, ale bardzo niskie no i to nie to samo. To juz w Polsce daja przyszlej mamie becikowe ! czy tez sie cos zmienilo? jak sie wkurze to pojade rodzic do Polski ;) zart, ale nie podbudowalo mnie to , bo oboje z Miskiem mamy naprawde niskie dochody plus jego alimenty. Zycie . Milego dnia kochane, korzystajcie tam z pogody i malujcie te paznokcie !
-
u mnie zaczelo lac jak z cebra ! uhhh wiedzialam, ze tak bedzie :P ale przynajmniej jest czym oddychac. no tak, apetyt to mam, ale za 3 juz prawie , a nie tylko za 2, az mi to przeszkadzac zaczyna. wczesniej to tylko kwasne i szal na pomidory w kazdej postaci, codziennie gotowalam pomidorowy sos do czego sie dalo. chleb z pasztetem i ogorasami tez wciagalam, w poczatkowych tygodniach,bo tylko na to mialam ewentualna chec przy calodziennych mdlosciach.Wtedy nie doczytalam jeszcze, ze nie mozna w ciazy... Jadlam niewiele przez pierwsze 2 miesiace ciazy. po kwasnym byla akcja lody, ale tylko tyle ze slodyczy, z 2 tyg okolo. A potem wzielo mnie na maxa na wszyskie smaki swiata, az do teraz. Pekne jak tak dalej pojdzie w zeszlym tyg waga 53 kg/13 tydz ciazy . oj zwaze sie za krotszy czas i zobacze co wtedy. ciut odpoczelam to i chumor wrocil :) obejrze jeszcze Giro Italia do podusi i usne ;) dobranoc wszystkim
-
a co do tego ssuwaczka tu, to tez mi sie od dawna wydawalo, ze pomiary dzidziusia sa za male. I tez wydaje mi sie , ze bede miala niezla pilke na cienkich nozkach mam 170 cm a Misiek tylko.. 2 metry hehe juz sie zaczynam bac :P
-
witaski :) uuu jak ja bym teraz chciala do Pl , ta pogoda , a macie tam miec jeszcze fajniej :) miodzo. Tu nie tak zle , ba a nawet cieplo i slonecznie , juz 3 dzien, i pewnie ostatni ,bo o tym pisze ale to tylko cieplo, a nie goraco, i tu zawsze, prawie zawsze wieje wiatr, a tego nie lubie. Przywloklam sie z pracy po 8h , duzy ruch byl, - z zakupami, teraz przy garach , i ... i jeszcze zmywanie czaekalo od wczoraj, bo plynu braklo :( no co za dzien. Misiek zaczynal dzis prace dosyc wczesnie , wiec nie chcialam zeby gotowal mi mlode ziemniaki i smazyl schabika o 11 tej. Rozbil go i przyprawil, a to juz elegancko wiec .... wiec teraz musze sie zebrac i dokonczyc misje , bo z mikrofali wcale by mi to nie smakowalo. Kefirek i swieze ogoraski do tego. duzo lekturki, nie szczedzilyscie paluszkow :) zdjecia ,fajna sprawa, jutro cos wkleje swojego. dzis nawet misie myslec nie chce, choc fotki sa, Misiek zrobill juz sporo. A brzuch tez mam calkiem okazaly jak na ten 3 miesiac. az strach pomyslec , co to bedzie dalej ;) wczoraj tak leze , na pleckach, po sexie ;) i sie z czegos zaczelam smiac , no i - 1 raz widzialam jak ten moj dzieciaczek sie porusza w brzuchu , ale jak ! przez skore - fikal hihi tak se po polowie brzucha w te i spowrotem brykal, heh smieszne to bylo nie moglam sie opanowac ze smiechu a przez to chyba jeszcze bardziej dalam mu popalic ;) gimnastyki troche mial to i sobie poskakal i nie mogl przestac :) yyyy ...... Pisze jakby - on - ale marzy mi sie dziewczynka ;) i nie napisze juz tego wiecej, zeby nie zapeszyc ;) Milego wieczorku, ja sie po prostu chce polozyc i miec za przeproszeniem wszystko w tyleczku . Duzo zdrowka i radosci z przezywania ciazy zycze wszystkim mamusiom :) i juz ja dopilnuje , by nigdy tego plynu do naczyn nie zabraklo :P
-
hej Czaki :) i wszystkie kobietki :) jak ja kocham teraz jesc..... uh masakra wczoraj sama wciagnelam na 3 raty to risotto, a dzis spaghetti carbonare x2 i lazanki w kapuscie. Na noc ;/ ale co tam, minal mi ten ''plesniowy stres'', to chyba dlatego ;) wlasnie sie zastanawialam , co Ci powiedzieli. Ojj ,jak 14go maja widzialam swoje dziecko na monitorku, czulam sie jak Ty . Niesamowite wrazenie i wzruszylam sie wtedy bardzo. a i od tej pory dla smiechu nazywam go/ja kosmonauta ;) Magiczny ten swiatek ... Owoce tez jem, bardzo mi smakuja i tez bardzo malo slodyczy, jakos nie ciagnie . Wode pije prawie caly czas, od poczatku ciazy a i przed. I tez jak w nocy wstaje na siku to popijam z butli. Musza byc zdrowe te nasze dzieciaczki :) dzis zrobilam sobie kompot z rabarbaru i jablek, pychotka, nie martwie sie rabarbarem i szczawianami, wszystko z umiarem. Jutro juz do pracy, ech co dobre szybko sie konczy. I tez po waszych wpisach zastanawiam sie jak tu ich wypytac na nastepnym USG tu w UK o te szyjke. A jak bede w PL to napewno tez pojde do ginekologa. jutro brzoskwinie badz truskawki, koniecznie melon lub ten arbuz... :) dobrej nocy wszystkim !
-
Emiii,Justys, Agi,dzieki, no musi byc dobrze, nie ma innej opcji . Bylam u lekarza, mam ten certyfikat, z ah i oh ale jest ;) Zapytalam sie tez o te nieszczesna plesn - to samo co polozna,nic nie mozna zrobic, ale nie martw sie,bedzie wszystko ok i sobie glupio zazartowal, ze te co nie chca ciazy, truja maluszka i nie jest wcale latwo sie go pozbyc. no ha ha ha.... aj tam ;) czas cos zjesc, bo poza platkami kilka godzin temu , to nic nie przelknelam, przez ta bieganine po miescie. Milego dnia :) Osa, masz racje, zmienie szczoteczke. ciezko tu znalezc ziolowe pasty, wszystko to whitening , ale postaram sie bardzo a jak nie, to zamowie przez pol.sklep albo przez internet. musze odpoczac, bo jutro znow sie zaczyna praca ;)
-
agi123 Cześć :) dołączam do listopadóweczek :) termin 19 listopada B). Jestem Aga, witam wszystkie panie :) Jakie slicznosci ! witaj Aga , tez mam termin na 19g0 listopada :) super, trzymam kciuki :) witajcie wszystkie. Jak nocka? Jak dzionek ? uhhh za oknem super, a nawet juz bylam na dworze, umowilam sobie wizytye z lekarzem na dzis . Niedobrze, wystraszylam sie nie na zarty. Otoz wypilam plesn :( Moj chlopak odkryl wczoraj a, ja moglam to swinstwo serwowac sobie od tyg !! Zastepczo do herbaty , jak nie mam swiezej cytryny uzywam chemicznej cytrynki w plynie. Tam wlasnie byla ta plesn:( Czyli nie widac co jest w srodku, bo buteleczka nie jest przezroczysta i sie wyciska sok, a nie odkreca nakretke. Napewno uzywalam tego min 2 razy na dzien, w kroplach ale zawsze i X czasu tak naprawde ! bo wiem ze spokojnie uzylam z 2 tyg temu, potem swiezy owoc, potem znow to i nigdy nie pomyslalam , ze tam moze byc plesn. To co w lodowce ogladam i sprawdzam a to akurat stalo przy puszce herbaty na blacie i glupia, nie wpadlam na to, ze to tez moze byc zagrozone plesnia :( 1y raz cos takiego sie stalo. Rano zadzwonilam do szpitala do poloznej z pytaniem, czy cos bedzie/nie bedzie dziecku i wcale sie nie uspokoilam. Rozmowa byla krotka, najpierw spytala sie ile ? Ile plesni. hmmm, kto to mierzy, wyjasnilam jej , ze do herbaty, na wysoka temp w zasadzie. ze minimum 2 razy dziennie. Ok. Ona , ze w zasadzie to nic nie moga zrobic, w sensie zbadac czy to ma jakis wplyw na dziecko. No wg mnie to straszne ogolnie , wg mnie plesn to trucizna. Ona nic takiego mi nie powiedziala, tylko tyle, ze powinno byc dobrze .... Powinno.... dzis ide do lekarza po certyfikat, zaswiadczenie o ciazy, zapytam znow i o to . Polozna nawet nie zapytala ja sie czuje !czy biegunka czy wymioty, czy jakis bol brzucha ...... :( :( Nic mi nie jest . ale to mi. a dzieciatku??? Na internecie poczytalam na ang forach, ze tam zjedli z chlebem, badz wypili z sokami - mniej czy wiecej - w kazdym wypadku pisali ze bedzie dobrze, ze kwasy w zoladku radza sobie z plesnia w takich ilosciach, zeby pic wode ...... Na pol. stronach nie udalo mi sie nic sensownego znalezc..... Pechowe to i sie martwie. Pocieszam ze krople lalam na prawie wrzatek, ze ta wys temp powinna zabic zle bakterie itp. Ale nie wiem... Napiszcie cos prosze .
-
IgaJula, Malyna, Czaki... dzieki za rady, zorganizuje urlop wkrotce, i tak nosilam sie, zeby poleciec, zeby pobyc z rodzina, za miesiac,a raczej pewnie 2 ,mama teraz w szpitalu niestety, wiec wole poczekac, az wyjdzie, no chyba ze cos mnie ... i polece jak najszybciej sie da ;) Ktos mi tu melonem i mlodymi ziemniaczkami narobil smaka :) wczoraj gotowalam mloda kapustke ,jakies tam ziemniaki i jajko sadzone tez smakowalo. jutro zrobie sobie schabika, albo moze ktos mi zrobi ;) i do tego bedzie kompot z rabarbaru, mniam. dzis gotuje risotto ze szparagami. Dziewczyny, oszalec mozna na temat co pisza o serach, ktore bezpieczne ktore nie... Napewno unikam serow blue, plesniowych, koziego, ale parmesanu do risotto nonie potrafie sobie odmowic. Niepasteryzowane mleko, ale jesli go gotuje, czyli wysoka temp napewno pozabijam ewentualne listerie ;) Jak mysle,ze mama urodzila 2 zdrowe corki, a przeciez wychowalysmy sie na boskiej wsi, i mama napewno zajadala domowy twarog z niepasteryzowanego mleka, bo krowki byly jeszcze dlugo po mnie - nic sie nie stalo, od tego twarogu, to odkladam leki o parmezan tym bardziej na bok. z salatka typu chicken cesar , z parmezanem juz bym 1000 razy wiecej sie zastanawiala, bo tam na zimno. ach ten melon :) narazie u mnie jablka i brzoskwinie - ale jak tylko wejde do sklepu, to zakupie, im wiecej relaksu tym lepiej ;) Wozek , ten od kolezanki wyglada super. jeszcze nie mam go u siebie, bo nie mam miejsca... ale swietnie ze juz zaklepany,moglam sobie przy nim pomajstrowac. dziecko moze byc w nim na plasko , na poczatek, ma wszystkie mozliwe regulacje, co do wzrostu dziecka i rodzicow, takze wspaniale. dostalam juz nosidelko, i cos tam jeszcze, kombinezonik, tylko maluszka brak Nosidelko moze byc z tylu, w formie plecaka, badz z przodu - z dzieckiem skierowanym do wewnatrz , do cycusia... Takie podobno z dzidzia do przodu, z buzia do mamy podobno lepsze ze wzgledu na ulozenie bioderek bobaska. Juz to widze, ja sobie gotuje czy cus, a ono sobie tam podjada i spi ;) hehe, i jak tu sie nie rozczulic ! Pogoda wyjatkowa jak na UK i mysle coby po obiedzie wyjsc na kolejny spacer. jeszcze raz dziekuje za dentystyczne porady. zrobie jak mowicie. chce miec zeby na miejscu ;) Ogladam i slucham duzo , to spokojnej muzyki, to cos z National G. maluszek musi miec spokojna atmosfere :)
-
no spoko, myslalam, ze znieczulenia itp, nie wplywaja dobrze na plod, dzidziusia itd... tak, wiem, ze zabki moga sie posypac, mam nadzieje, ze zapasy kwasu foliowego zabezpiecza nas ;) jednak od tygodnia gdzies zauwazylam, ze dziaselka mi krwawia, choc wczesniej nie mialam takich problemow. zawsze dbalam o zeby, ale niestety zawsze cos tam sie dzialo mimo wszystko. musze zaplanowac urlop i zrobic co trzeba ;)
-
witam, jestemw 13 tyg ciazy, rzadko mialam ten problem, ale pewnie i mnie nie ominie , w wiekszym czy mniejszym stopniu ;) duzo ruchu, jogurty, zroznicowana dieta, a przede wszystkim platki owsiane, codziennie - wiadomo ma to byc systematycznie, regularnie,wtedy ma to sens i wtedy dziala :) poki co nie mam zadnych problemow, jabluszka sa super , herbatki z kopru wloskiego. osobiscie czasem musze sie zmusic do jogurtu czy platkow, lubie wszystko, ale nie codziennie ... dla komfortu napewno warto :)
-
sorry nie chcialo juz mi edytowac tekstu.... Czaki , koniecznie skontaktuj sie z midwife ,ze szpitalem- napewno masz te ksiazeczke, tam sa wszystkie tel, wiem, ze jest niedziela ,ale kto wie, no a jak nie - to sie nie boj konfrontacji w szpitalu, jesli jestes pewna swoich racji - bo to faktycznie wplynie na wynik Twoich badan. Moja midwife , ze wzgl wlasnie ,ze ja nie bylam pewna daty swojego ostatniego okresu :/ no niestety nie upilnowalam ;/ - bala sie mnie juz slac na 1y scan , ktory wlasnie mialam w ubiegla srode, bo myslala,ze to jeszcze za wczesnie, uspokajalam ja, bo ja w duchu wiedzialam, i na 99% znajac swoje cialo bylam spokojna o te 10, 11 tyg do 1go USG. okazalo sie , ze jestem juz w 13 ! dopiero po scanie ;) mi sie termin z grudnia przesunal na listopad ;) wiem,ze nienajlepiej reaguja na ''racje'' polskich lekarzy, no ale nawet gdybys miala byc w pozniejszym tyg niz Ci to powiedzial pol. ginekolog, i przesunela badania - nie zaszkodzi. Wiem po sobie . obraz bedzie tylko czytelniejszy;) sama spedzilam w szpitalu 3h,,, bo wlasnie mialam zbyt pusty pecherz, wiec nie sikaj za duzo hehe przed tym scanem. moj dzidzius nie chcial lezec na plasko do badan to spal, to sie wiercil, wiec musialam w szpitalu bardzo duzo pic,i omalo sie w majtki nie posikalam,jak mi potem jezdzili po brzuszku i pelnym pecherzu. trzymam kciuki i napewno sie wszystko uda :) nerwy zawsze sa ;)
-
witam wszystkich :) ale sie wyspalam wczoraj po 8ej juz chyba odlecialam, i chyba tylko 2x na siku przez czala noc, rewelacja :) dziekuje za cieple slowa :) wiecej optymizmu napewno mi nie zaszkodzi. Dziewczyny , jesli nie macie wiekszych objawow ciazy , np ja teraz tez nie - cieszcie sie tym ile wlezie ! jeszcze zdazymy ponarzekac ;) ja wybieram sie w poniedzialek do swojego lekarza, jesli w ogole mnie przyjmnie , tylko po zaswiadczenie o ciazy do pracy, no ijak faktycznie bede miala dosc - wezme jakis tydzien wolnego, bo faktycznie sa momenty, kiedy i mi wydaje sie tego za duzo.... nie robilabym tez zbyt czestego USG , skoro nic nie boli, nie ma plamien itp.... nie panikujmy :) czuje sie ogolnie bardzo dobrze, naladowana energia,itd. apetyt dopisuje, ktos wkleil linka z cwiczeniami = super, zamierzam z niego skorzystac :) z nospa -tez uwazalabym jednak, az tak bardzo w ciazy to nie mozna sie rozkurczac. wiadomo, zwlaszcza w tej pozniejszej - nie chcemy urodzic przedwczesnie ;) teraz ok, ale skoro te 2 czy tam 1 pomagaja - no to super . a moze wlasnie troszke wiecej ruchu by sie przydalo? tak tylko zgaduje, bo przeciez nie wiem jaka sytuacja . osobiscie nie mialam potrzeby zazywac niczego poza paracetamolem , bo przeziebienie bylo, i to tyle , ok 1000 jednostek , mg tak? na dobe . 2 tableteczki po 500 i tez starczylo. rzadko biore leki, a lekarzem tez nie jestem, i nie chce sie tu madrowac. dodam tylko, ze na wzdecia itp napewno pomaga herbatka z kopru wloskiego . dzis niedziela wiec i mi sie nalezy odpoczynek :) spacerek jakis napewno bedzie - ale oprocz tego-nogi do gory. dzidzia napewno sie ucieszy, ze mama dzis nie bedzie biegac po sali ;) zycze wszystkim milego i spokojnego dnia ! kolo poludnia ogladanie wozeczka, znajoma poleca. odmowic nie mozna , ah no co do zakupow dla malenstwa - stopuje sie, ale czasem ciezko wytrzymac. zwlaszcza jak cos okazyjnego sie wypatrzy ;) ssuwak hah, ogladac ogladalam, juz od paru dni na podgladzie, no co za slimok ze mnie , mysle sobie - ale otoz tak, gdzie to wkleic??? no nie dawalam z tym rady. dzieki za podpowiedz. wystarczy wejsc w edycje profilu i tam jest to odpowiednie pole. OMG , mogli by to lepiej sprecyzowac;) wazne ze powinno dzialac :)
-
Malyna Mnie bralo wczesniej ssanie w nocy ze musialam wstac cos zjesc bo myslalam ze mi zoładek wyjdzie:P ale teraz staram sie cos przed snem zjeść i jest git:) hihi to tak jak ja, wlasnie zjadlam platki kukurydziane i zamierzam spac. do toalety pewnie wstane ze 4 razy przez noc, prawie juz sie przyzwyczailam zreszta, nie narzekamaz tak, bo teraz odbywa sie to w ciszy... a po porodzie, juz tak cichutko w nocy to napewno nie bedzie ;)
-
no i nie wiem , gdzie sie robi ten caly ssuwak, sygnatureczy jak tam zwali, wybaczcie ... troszke wczesniej czytalam, piszecie o poloznych, badaniach itp to i ja napisze cos wiecej ;) Polozna prowadzi mnie od poczatku , to standard w UK , bo tu mieszkam ( mieszkam tylko, pracuje) od 10 lat. Tak po krotce nie jest jakos superowo, a prawie wcale, bo nie ma tu rodziny najblizszych, zwlaszcza po porodzie napewno bedzie mi z tym zle.. moze na poczatku zylo sie tu super, potem jak juz wybudowalam w Polsce swoj dom, to sie musialam z nim rozstac, bo chcialam sie rozwiesc, po 3 latach slubu z mezem alkoholikiem, niby nie ma do czego wracac, ale nigdy juz nie zaoszczedze takich pieniedzy, bo wszystko sie w tym kraju bardzo zmienilo na minus, i nie chodzi mi o brak samochodu, domu z ogrodkiem czy wakacji co 3 miesiace, ale jesli ktos mysli ze tylko w Polsce sie zyje od do rachunkow a tu sie lezy i nic nie robi a portfel robi sie gruby, to niestety ale sie myli. Owszem zjem co chce, czy kupie co chce, bez szalenstwa rzecz jasna, ale to wszystko i .... i cieszczie sie dziewczyny ze swoich tesciowych na miejscu takze, bo ja nie bede miala tu tak naprawde nikogo - do tzw pomocy. owszem , licze na mame , z ktora w sumie nie jest najlepiej w 100% ale wizyta ma sie nijak , do kogos nawet kto zyje w miescie/wiosce obok - ale ''na stale''. Termin listopad odpowiada mi bo - mama sie zdazy psychicznie razem ze mna przygotowac ;) a dwa - moj partner ma a nawet mial miec operacje na serce - wlasnie w maju, teraz przesuneli na czerwiec i o oby juz wiecej nie przesuwali, bo im pozniej - tym dla nas wszystkich bedzie gorzej , bo on bedzie jeszcze bardziej lezacy ode mnie - a ja tezbede w listopadzie potrzebowala jego pomocy...... no badzmy dobrej mysli :) Pogoda... kto by sie wtedy pogoda przejmowal... aczkolwiek - nie mieszkam teraz w zadnym domku z ogrodkiem tylko w mini - bloczku, na 2 pietrze , i gdybym miala juz zostawiac wozek na dole , rano bym go nie zobaczyla...a wnosic i znosic go , tak codziennie , no nie widze tego.wybudzac tym bardziej dzidziusa po spacerku tym bardziej. ech , odlozmy to poki co, moze uda mi sie znalezc cos do tego czasu w podobnie niskiej cenie, bo niestety na drozsze nie bede mogla zmienic. Moj partner placi alimenty za 2 dzieci, wiec jest raczej tylkomoja pensja, awiec L4 , za co i szefowa by mnie wysmiala czy inne zwolnienia nie wchodza jeszcze w gre. Poki moge to pracuje . stety/niestety, ale krzywdy sobi a tym bardziej dzidziusiowi nie zamierzam zrobic. staram sie cieszyc kazdym dniem, mama juz chcialam zostac od lat, takze, oby wszystko szlo jak idzie, a bedzie dobrze :) dziecka i tak nie zamierzam tu wychowywac, bo zadne 100 cioc czy 100 wujkow nie zastapi mu prawdziwych dziadkow itp. aczkolwiek pieluchy sa tu tansze na moja kieszen ;) Zakupow dla dzidzi jeszcze nie robilam ... Najpierw czekalam na Ie badania, ok , mam juz je za soba , a teraz co ??? dalej dmucham na zimne?? no chyba :/ Wracajac do tematu poloznej, i pierwszego USG czyli po 10 tyg, moj akurat okazal sie 13tym ! - z jednej strony fajnie , moze nie wszystkie badania sa bezpieczne a z 2 str - wcale nie fajnie, troche jakby pozno to USG. do tego czasu kobieta jest jakby zdana na siebie , swoja intuicje przyszlej mamy poraz pierwszy! i wiare , ze wszystko bedzie dobrze ! Lecialam do domu z wielka ochota ba chcialam pochwalic sie siostrze prosto w oczy swoja ciaza, bo ona byla (niestety) 2 miesiace juz w swojej 2 ciazy. zamiast wspolnej radosci i lez szczescia - ocieralam jej lzy w szpitalu, w ktorym to ''musiala'' poronic , tabletki a pozniej ciut mechanicznie, w 2 wlasnie miesiacu. Gdyby u mnie okazalo sie ''cos nie tak'' a Ie USG, tzw scan jest dopiero w III- no to nie wiem , czy bylabym jeszcze kiedykolwiek zajsc w ciaze, ktora juz wtedy jest dosyc zaawansowana. ech , my tu jednak czujemy sie dobrze i chcemy sie cieszyc soba i dzidzia, ale sa plusy wczesnych badan... Pierwsze spotkanie z polozna to wywiad - czy jestem sama, czy mam partnera, praca, styl zycia, nalogi , jesli sa, choroby, te Twoje czy rodzinne itp itd, masa ciala - tu dodam, ze zawsze mialam niedowage, Na 170cm waga wahala mi sie srednio miedzy 50 kg a maxx 55 kg. jak sie okazalo ze jestem w ciazy wazylam 50 kg , teraz w 13tym tyg - 53, apetyt od miesiaca mam ogromny, takze poki co malo mi przybylo ... a naprawde nie mam nic przeciwko :) cisnienie tez mi zmierzyla - jest spoko. Druga wizyta z jakis tam powodow odbyla sie u mnie w mieszkaniu, co dla mnie wygodniej. zbadala mi mocz i krew , na bialko i cukier, zrobila mi tez test carbo - ktory definitywnie stwierdza czy pale dalej czy nie. U mnie byl wzorowy, bo jak juz wyszlo ze jestem w ciazy - przestalam momentalnie. Martwilam i nie wiem czy slusznie martw3ie sie dalej o zdrowie dzidzi, bo 2 testy , ktore robilam srednio w miesiacu dokad zaczelismy myslec o mojej ciazy na pol roku wstecz - oklamaly mnie - i nie uwazalam jesli chodzi o papieroski czy troche wina. to juz wspomnialam. Niby wszystko ok, ale skoro to taka roznica 2 a nawet 3 tyg w terminie, znow sie potrzebnie/niepotrzebnie wystraszylam. Nastepne spotkanie z polozna powinnam miec okolo 20 tyg ciazy - przy II USG. I powiem wam - jako przyszla mama po raz pierwszy - wiem tyle , co i kazda z was, czyli teoretycznie wszystko i nic. mam na mysli kazda ktora bedzie rodzic po raz pierwszy podkreslam. To ja musze wiedziec o co zapytac polozna !! a skad ja mam to wiedziec tak naprawde o co pytac??? Myslalam , ze to ona bedzie mi mowic , co robic, jak mniej wiecej bede sie czuc, co mi wolno a czego nie wolno.... a tu hmmm - usmiech , ulotki, ksiazeczki i papa za ktorys dobry tam tydzien. Oczywiscie , ze gdyby dzialo sie cos nie tak, gdybym podejrzanie zle sie czula itp - wizyt byloby wiecej . Ale jestem no, wymagam wiecej ;) co tu duzo mowic. Np wie ze nie mam samochodu, a zaproponowala mi 2 szpitale , w tym 1 naprawde bardzo daleko , drugo w miescie obok, ze slowami - w 1 z nich moge rodzic. Tu gdzie jestem, tez jest szpital, pytam sie o to , a ona zbywa mnie . Bedac teraz w szpitalu przy badaniu USG, wyjasnilam to z inna osoba. Mam prawo rodzic tu , w tym szpitalu, gdzie mieszkam, co i zrobie, z ta tylko roznica , ze tu nie ma lekarzy. Porod z polozna, a gdyby cos nie tak to ambulans i szybciutkona sygnale do tego najblizszego miasta. OK , to mnie nie przeraza, wole to niz martwic sie czy taksowka zabierze mnie na czas do innego miasta i czy nie utkne w korkach... Mialam ochote zmienic sobie polozna po tej Iej wiesci, ale dam jej 2 szanse. Dostalam tez talony na basen , na caly miesiac za free, bo nie pale podczas ciazy. No wow, to akurat fajne, ale dlanich tutaj to szok , ze kobieta dba o siebie i dzidzie, czy co? ;) Fajna sprawa jest tez, ze mam od teraz juz do roku od urodzenia dziecka, karte , na ktora bede miala leki na recepte refundowane, za free tak naprawde , nie dla dzidzi tylko ale i dla mnie tez. a reszta . Reszta wyjdzie w praniu, jak to mowia. acha - dentysta tez za free, ale to akurat jest malo istotne , bo i moge czekac na niego pol roku, a bywa nawet ze i rok, na wizyte ma sie rozumiec, wiec wow, powodzenia ! Dobrze wiec jest miec ''doswiadczone'' sostry, zanjome , ktore rodzily, mamy. Bo wiecej sie dowiem odnich , od Was rowniez, niz tu od tzw lekarzy. I do 1go USG polozna tez mniemogla lepiej przygotowac, a nie tylko wyznaczyc date , bo bylam tyle razy w toalecie przed badaniem, ze pecherz byl pusciutki, dzidzius spal i ani w glowie mu bylo prostowanie sie - by go dobrze zmierzyc , do badan prenatalnych. zamiast 10 czy 20 min, spedzilam 3 godz w szpitalu pijac i pijac i jeszcze raz pijac, i czekajac na dzidziusia az sie wyciagnie, a co sie po brzuchu i po nim najezdzili to masakra... Czekam jeszcze na wyniki krwi, tez do badan prenatalnych , tych punkcji apunkci czy jakos tam- nie, nie chce o tym slyszec ...co bedzie to bedzie, a widzac na badaniu dzidziusia i jego swiat tam w ''brzuszku'' nawet gdyby mialo miec zespol Downa, nie mialabym juz sumienia nic z nim zlego zrobic ... W niedziele bede ogladac wozek ! kolezanka zaproponowala, no w tej sytuacji napewno nie odmowie :) Jak pisalam, nie mam zbyt wiele czasu, checi na zakupy, bo po pracy zwykle wracam do domu, zrobie , co trzeba i leze , ale na to akurat bardzo sie ciesze :) Aj , siostra ''rodzila'' ( miala cesarskie tak naprawde) swoja corcie , w prawie moje urodziny - czyli w lutym, suma sumarum tez chcialam wodnika, wodniczke w swoim przypadku, a tu termin listopad - teraz moja kolej ''splacic'' dlug i urodzic w miesiacu jej urodzin - czyli wlasnie w listopadzie . ajjjj latami nie tolerowalam sie z moja siostra - ja wodnik, ona skorpionica hihi, mam nadzieje , ze nasze dzieci beda za soba przepadac ;) milej nocki wszystkim zycze . i do nastepnego :) Czuje sie dobrze, naprawde ciesze sie z ciazy, uwazam to za magiczny, wyjatkowy super stan i mimo tej pracy naprawde na siebie/ na nas uwazam ;) Mam nadzieje ze mina obawy i uprzyjemnie sobie czas drobnymi zakupami na przyszlosc ;)
-
MalgoBock Cześć Mamuśki ;) tak sobie długo siedzę tu od czasu do czasu i tak czytam i stwierdziłam, że najwyższy czas dołączyć do grona :) Mam termin na 19 listopada a samopoczucie eleganckie wogóle nie czuję, że jestem w ciąży co mnie czasem martwi ale z malcem wszystko ok. W środę byłam na wizycie u gina i mamy 13tc 4 dzień i 7cm ;) witam :) moj termin takze przypada na 19go listopada , czuje sie poza bolami kregoslupa - swietnie , objawy ciazowe typu mdlosci itp zniknely okolo miesiaca temu, dzidzia ma okolo 7cm, jestem w 13 tyg i tez w srode mialam badania ;) super , ze napisalas :)
-
witam :) i dziekuje za serdeczne przyjecie do grona :) zrobie ten ssuwak, wedle zalecen, mysle ze misie uda. dziekuje za pozytywne wpisy, nie ukrywam, ze czuje sie znacznie lepiej. co do pracy ,tak, narazie nie jest tak zle, co prawda jest to 8 h , ale sa 2 przerwy, krotkie, ale zawsze, i poki z tym wyrabiam, dam rade, no niestety te finanse.... ogolnie to 5 dni w tyg, aczkolwiek najbardziej wyczerpujacy dzien - czyli sobote skrocilam sobie juz ponad miesiac temu o pol dnia , czyli 4 h. z kregoslupem domyslam sie , ze bede miala problem -jak sie powieksze/ powiekszymy ;) bo mam skolioze. czesto daje sie we znaki i zwykle jest ok, ale tylko i wylacznie , gdy cwicze. ostatnio nie chcialo mi sie :/ czyli przez ostatni miesiac i jest zle , co tu duzo mowic. az mnie tylek boli, tzn miednica. to chyba za wczesnie na takie objawy ciazy, bo 13 tydz. wiec moge sie tylko winic za swoje lenistwo... powoli nadrabiam . dzieki jeszcze raz dziewczyny i niestety zamiast szukac nowych ciuchow , bo w stare powoli sie nie mieszcze, musze leciec do pracy . uwielbiam gotowac , to kolejny minus, bo po pracy czesto jeszcze stoje w kuchni... dzis postaram sie to zminimalizowac. dziekuje jeszcze raz i zdrowka wszystkim zycze . P.S. taaa co do tego sexu to u mnie teraz slabo, heh, no kompletnie mi sie odechcialo, pracuje nad tym
-
witam wszystkich :) termin listopad , choc najpierw wydatowali na grudzien. nie bylam pewna daty ostatniego okresu plus , ktorys z ostatnich testow ciazowych zawiodl, byl negatywny. na szczescie dzis bylo I-e USG , tzw scan , ktory tutaj wyznaczaja na 10 tydz ciazy. okazalo sie , ze u mnie juz 13ty :) poczatki byly...ciezkawe - sennosc, zmeczenie, nudnosci - wcale nie ''poranne'' , bo trwaly caly dzien - wymioty -tak naprawde trwaly 2 dni - nie wiem czy to skutek ciazy - czy poprostu malej imprezy... niestety - bo nie bylo jeszcze pozytywnego testu... ale moglam juz wziac ciaze pod uwage - bo mialam wstret do jajek, ktore normalnie zjadam z apetytem . no i ta sennosc ;) aczkolwiek akurat bylam na urlopie i poobiednie drzemki traktowalam jako normalny objaw odpoczynku po posilku ;) czeste sikanie - owszem, aczkolwiek, ze bardzo duzo pije - znow nie byl to dla mnie 100% objaw ciazy. odruch wymiotny na zapach, smak pasty do zebow - ok - ale czasem miewalam juz takie akcje . w koncu po urlopie - elektroniczny test z wynikiem 3+ , czyli okolo badz ponad 5 tyg ciazy... wow - a prawie co wieczor wypijalam 2 lampki wina podczas tego urlopu. na szczescie nie palilam - akurat tylko na urlopie nie pale - juz taka tradycja, bo generalnie tak. wiec kiedy nareszcie wynik testu byl pozytywny - zmartwilam sie, troszke wystraszylam - ta ostatnia i jedyna podczas ciazy weekendowa ''impreza'' - pol butelki wina i kilka papierosow , 6 moze a pozniej 2 dni, kiedy to myslalam ze umre od tych wymiotow a bardziej nudnosci... lekarz zapewnial, ze to byly objawy bakterii - choc wspomnialam o mozliwosci ciazy. przeszlo :) po 2 strasznych dlugich dniach - a i chec na papierosa jak reka odjal, to samo z alkocholem, za ktorym i tak srednio przepadalam. najbardziej - pozniej juz - kiedy wciaz nie mialam apetytu bo nudnosci - mialam jesli juz chec na cos kwasnego , typu ogorki , i tu niestety kanapki z pasztetem, ktorego nie powinno/ nie wolno jesc ze wzgl na ryzyko listerii ,aj , nic sie nie stalo, ale odkad doczytalam, nie jadam juz, no i zupy - typu zurek, szczawiowa , ogorkowa. potem jak apetyt wracal do tzw normy - lagodniejsze smaki , dania klasyczne . od kilku tygodni jednak istne szalenstwo w kuchni- mnostwo pomidorow , teraz juz mi troche przeszlo ;) wczesniej tez lody, ale generalnie przed ciaza ze slodyczy , to tylko smakowala mi czekolada. przez 2 bite pierwsze miesiace ciazy nie moglam na nia patrzec,,, podobnie jak na wspomniane juz jajka, ktore znow zajadam ze smakiem/ ale dopiero od ok 2 tyg wstecz, czyli od ok 11go tyg ciazy. od ok 3 tyg czuje sie generalnie swietnie, choc dalej troszke spiaca i zmeczona, od kilku - 2 tyg? male klucia w podbrzuszu , skoro sie ''dzieje'' i rosnie troszke musi bolec, napewno jest wszystko ok. Dzis byl nasz wielki dzien - pierwsze USG - dzidzia najpierw spala , kazali mi ja budzic (mala gimnastyka , tzw ''szejki biodrami'' , kaszlniecia - bo nie chcialaim sie do badania ulozyc na plasko. generalnie zamias 10 czy 20 min moje badanie trwalo ponad 2 godz , prawie 3 ! oczekiwanie plus dzbanek wody do wypicia , by wypelnic pecherz - a wszystko to by mieli dobra pozycje mojej dzidzi do badan na syndrom ryzyka zespolu Downa... bidulka, od tych ''szejkow'' pewnie miala mnie dosyc... i tak bosko bylo zobaczyc malenstwo w srodku,odruchowo poplynely lzy z przejecia - jest tam ! rusza sie ! widac nosek, paluszek w buzi ! cudo! najlepiej jakby nam dali spokoj z tymi badaniami, przelecialo w pewnej sekundzie przez glowe, bo niestety pijac wode i czekajac musialam skorzystac z toalety a to tylko pogorszylo sprawe, no bo oproznilam przeciez pecherz ktory mialam zapelnic ;) ech , udalo sie , wrocilam do domu, szczesliwa... mam pytanie, bo ja akurat pracuje w restauracji i jeszcze popracuje dlugo raczej, - jak bardzo powinnam martwic sie / nie martwic o wysilek fizyczny ? dodam tylko ze jak najbardziej nie unikam ruchu i rozumiem jego potrzebe, aktywnosc, cwiczenia - takze w ciazy - ale jest to spory wysilek fizyczny , kazdego mojego roboczego dnia i tylko 1 zrobilam dla nas , siebie i malenstwa - odkad dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy - staram sie nie dzwigac, nie podnosic tzw ciezarow... wiekszosc kobiet, ktore znam i sa w ciazy - nie pracuja badz pracuja nie fizycznie , badz 1, 2 dni w tyg. powinnam sie martwic?