Skocz do zawartości
Forum

Dziubala

Moderator
  • Postów

    1,010
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Dziubala

  1. Cześć :) U nas dziś brzydka pogoda, jest deszczowo i zimno. Z okazji DNIA KOBIET życzę zdrowia, piękna, pomyślności i samych radosnych chwil!
  2. iwonekDziubala, ale jak to od poczatku były nauczone? ;) takie Ci sie urodziły? moje lulania chciały Hehe, nie wiem jak Ci to napisać Iwonko, no były nauczone od początku i tyle . Zresztą "nauczone" to niedobre słowo, oni byli po prostu przyzwyczajeni, że po jedzeniu mają przytulaska, buziaka i idą spać do swojego łóżeczka :) Każde dziecko jest inne jeśli chodzi o charakter czy temperament, ale każde dziecko (nawet o dorosłym można by to napisać ) przyzwyczaja się do tego czego my ich nauczymy, czy też przyzwyczaimy, itd. Wiesz, jak w tym powiedzeniu – jak sobie pościelisz tak się wyśpisz ;) Moje chłopaki też były bujane, ale nie po to by zasnęli Każde dziecko powinno być noszone, przytulane, bujane, całowane, dotykane, masowane, gilgotane itd., bo dzieci potrzebują takich bodźców, no i w ten sposób tworzy się też więź między dzieckiem a rodzicem, tak też przekazujemy im swoją miłość, czułość i "ochronę przed światem" :) Tak więc nie szczędźmy tego naszym małym pociechom ale nie bujajmy ich na rękach (czy w wózku) po to by zasnęły.
  3. MargeritkaDziubala chciałabym poznać bliżej Twoje zdanie: co jest złego w usypianiu dziecka przez kołysanie? dzięki za odpowiedź Margeritka, a czy ja napisałam, że jest w tym coś złego ? Pisałam wcześniej, że każda mama robi jak jej pasuje :). W samym bujaniu nie ma nic złego, ale bujanie na rękach czy wożenie wózkiem, po to by dziecko zasnęło, to ja bym to podciągnęła pod… zły nawyk. Patrzę przez pryzmat innych mam, że bujają rękach (w wózku), by dziecko usnęło,a potem często mają żal/pretensje itd., że nie umie usypiać samo w łóżeczku, że są zmęczone tym usypianiem, często same przy tym zasypiają, że nie mają czasu coś w domu zrobić, itd. No to po co uczą dziecka zasypiania w rękach? A poza tym dzidziuś rośnie i taki roczniak czy dwulatek usypiany na rękach to już wysiłek ;). Pewnie, że to cudny widok i szczególnie miłe uczucie, gdy maleńki dzidziuś odpływa na rękach zaraz po karmieniu, ale jak już stanie się sporym bobasem, nie będzie nam wcale do śmiechu usypiać go za każdym razem na rękach. A przecież to tak samo cudny to widok, gdy dzidziuś usypia sam w łóżeczku :). Poza tym nieraz takie bujanie trwa długo, i na usypianie dziecka niekiedy trzeba poświęcić nawet godzinę czy dwie i jeszcze mamy boją się, że po odłożeniu się przebudzi. Mamy (rzadziej tatusiowie czy babcie) stają się takimi "niewolnikami" snu swoich dzieciaczków. Więc znów pytam - po co bujać na rękach by dziecko usnęło? A im szybciej dzidziuś zacznie spać we własnym łóżeczku, tym szybciej mama będzie mieć czas na inne rzeczy :) Wiadomo, że jak czasem dzidziuś uśnie poza łóżeczkiem, to świat się nie skończy ;) No i żeby nie było, zdarzyło się, że synkowie zasnęli mi na rękach ;)
  4. Hej :) Szkoda, że deszczowa pogoda się zrobiła, no ale nie można mieć wszystkiego. MarteczkaJDziubala Okazało się, że synek nie miałby żadnych szans by urodzić się sn, bo miał pępowinę tak owiniętą wokół szyi i ciałka, że go trzymała w środku i nie mógł się przesunąć w kanale rodnym. Gdyby w innym szpitalu wymusili do samego końca poród sn, to synek urodziłby się martwy :( To takich rzeczy jak owinięta pępowina nie widać wcześniej na usg??? Na usg nie zawsze widać owinięcie pępowiną, czasem się tak zdarza. I samo owinięcie nie jest wskazaniem do wykonywania cc. Nawet jeśliby było widać owinięcie pępowiną, to raczej nie wpływa na przebieg porodu sn i nie zagraża dziecku. Najlepiej gdyby pępowina była długa i luźno okręcona, ale to widać dopiero w trakcie porodu, gdy główka już wyjdzie, wtedy zdejmuje się ją z szyi dziecka. Ale bywa tak jak u nas, że ciasne okręcenie pępowiną jest przyczyną „zatrzymania” dzidziusia w środku i spadku tętna :(. Ważne by wtedy lekarz zbyt długo nie zwlekał z podjęciem decyzji o cc.
  5. Cześć :) U nas dziś deszczowo od rana. I do tego jest zimno A do wczoraj była piękna, słoneczna pogoda, ehh. Miłego dnia :)
  6. Isa - aha, jak nie choruje często to ok, ja to inaczej odebrałam, jakoś miałam wrażenie, że od wakacji Ala była już kilka razy chora i miała antybiotyki, może to tylko wrażenie ;). Ze szczepionek to nic nie polecę, bo się nie orientuję w temacie, która lepsza, ale mogłabyś dopytać pediatry. Natomiast jak przyjedzie sierpień (druga połowa) to mogłabyś na wzmocnienie podawać syrop Immunoglukan. Chwalony też przez inne mamy :) Zmykaj do spania, wyśpij się
  7. Cześć :) U nas dziś deszczowo od rana. I do tego jest zimno Byłam dziś u lekarki odebrać wyniki badań, wszystko ok, następne za rok, jak zwykle ;). Potem szukałam prezentu imieninowego dla teściowej ;). No i na pracę nie zostało dużo czasu Isa – bidusie dziewczynki, dużo zdrówka dla nich . Dobrze, że wezwałaś pediatrę do Asi, bo katar w tym wieku jest niebezpieczny. A myślałaś o np. szczepionce uodparniającej dla Ali? Często choruje i przydałoby się ją jakoś wzmocnić Lema – też jestem ciekawa czy syrop przeciwbólowy przed snem pomoże. Kwiaciarka – jaki tort będzie miał Kuba?
  8. Królowa - wiem gdzie :), to mieszkanie z rynku wtórnego? ;) Ja mieszkam na Bochenka ;)
  9. Królowa - rzeczywiście sporo u Was zmian, grunt, że na lepsze . Gratki pracy i mieszkania :) O restauracji Ankora nie słyszałam, ale ja raczej nie bywam w takich lokalach więc pewnie dlatego A gdzie na Piaskach kupiliście mieszkanie? Ja tu mieszkam od 3,5r. ;)
  10. Cześć :) Dalej mamy piękną pogodę, super MarteczkaJ A propos Kopernika, o którym ktoś pisał wcześniej - moja szwagierka tam rodziła i na siłę próbowali sn, dopiero po 2 próbach z podawaniem oksytocyny zdecydowali się na cesarkę. Dziecko ważyło 4300 i nie było szans, żeby wyszło samodzielnie. Koleżanka z kolei rodziła na Ujastku, też zmuszali do porodu sn, a jak dziecko już weszło w kanał rodny, to na cc było za późno i wynik taki, że mały się przydusił przy porodzie i miał krwiaka na główce. Też był za duży dla drobnej dziewczyny. Więc różnie bywa.Marteczka, nikt nie ZMUSZA do porodu sn. Jeśli nie ma wskazań do cc, to zawsze zaczyna się od porodu sn, takie są "procedury". A i podawanie OXY to chyba norma, bo niemal każda rodząca dostaje tę kroplówkę, niestety nie zawsze pomaga. Dzieci z wagą 4300g są w stanie urodzić się sn (np. moja koleżanka o normalnej budowie ciała pierwsze dwoje dzieci miała 5 kilowe i rodziła naturalnie, inna już o anorektycznej budowie rodziła 4,5 kilowe i dała rady. A są przypadki, że 3 kilowe nie da rady urodzić sn, bo taka budowa miednicy, że ani rusz). Każdy przypadek jest inny i inaczej zostanie potraktowany w danym szpitalu. Ja w Koperniku, jak już minął mi termin (40tc), to przez 1,5 tygodnia kilka razy miałam podawaną oxy, a synek i tak nie chciał się urodzić ;). Jak już było 1,5 tygodnia po terminie, to podali mi jakąś bombę kroplówkową, która na 100% miała spowodować wywołanie skurczy i poród. I tak się stało, ale zaczęło spadać tętno, wyrównali inną kroplówką, potem znów ta bomba, ale znów zaczęło spadać tętno i już nie dawali kolejnej kroplówki tylko szybko na salę operacyjną. Okazało się, że synek nie miałby żadnych szans by urodzić się sn, bo miał pępowinę tak owiniętą wokół szyi i ciałka, że go trzymała w środku i nie mógł się przesunąć w kanale rodnym. Gdyby w innym szpitalu wymusili do samego końca poród sn, to synek urodziłby się martwy :(. Nawet nie chcę o tym myśleć :( MarteczkaJ A powiedzcie dziewczyny, w których to szpitalach wykonuje się najwięcej cesarek? W zeszłym roku był to Kopernik i Ujastek.
  11. Ulla – ja na to trochę inaczej patrzę… A co do tego, że każda mama robi jak jej pasuje, to oczywiste. Można tak o wszystkim powiedzieć ;) Iwonek – moje chłopaki od początku były nauczone spania w łóżeczku, nie musiałam ich odkładać godzinami ;) A przytulać też się lubię :), trzeba korzystać i się nacieszyć tymi chwilami, bo dzieci tak szybko rosną, że potem zatęsknimy do tych chwil.
  12. Lema A co do tych temperatur to nie zgadzam się z Tobą- lekarz powinien wypowiadać się przez pryzmat doświadczeń, wiedzy, a nie swoich upodobań. Zgadzam się, że nie powinien mówić TYLKO przez pryzmat swoich upodobań. Ale może źle to odebrałaś ;). Nie wiem w jakiej formie to przekazał, bo kwestia użytych sformułowań, jak widać, ma znaczenie :)
  13. Witam :) U nas cd. pięknej pogody Lema – jak Franio? Bóle nóżek były tej nocy? Jak ma wirusówkę to co bierze? LemaDziubalaLema – zdrówka dla Frania! A z tymi temperaturami to różnie bywa. Może ten lekarz ma w domu 25st. więc 18 to dla niego Syberia . Z temperaturami jak ze szczepieniami, co osoba to opinia ;) Dla mnie 18 st. w sypialni to może być dla większych dzieci i dorosłych, ale dla niemowlaka to byłoby za mało ;). A tak w ogóle, to kwestia tego do jakich temperatur jesteśmy przyzwyczajeni, bo już różnica tylko 1 st. jest mocno odczuwalna Nie wiem tylko czy po to został zaproszony, żeby mówić o temperaturach jakie jemu pasują Temperatury pomieszczeń, w których przebywamy to jeden z elementów, który ma znaczenie dla naszej, a zwłaszcza dzieci, odporności. Lekarz mówił o swoich temperaturach i mnie to nie dziwi ;), ja jak innym mówię, to też patrzę przez pryzmat temperatur jakie mam w mieszkaniu ;) Isa – zdrowia i sił i dokończenia pracy
  14. UllaDziewczyny niedługo będę się przeprowadzać i zmuszona będę kupić łóżko do sypialni. Zależy mi na materacu dobrym, a stelaż łóżka nie powinien być specjalnie wymyślny. Interesuje mnie dobra cena (czyli nie przesadzajmy) i dobra jakość. Może mi coś podpowiecie? Dla każdego co innego znaczy dobra cena i dobra jakość ;) Ja swego czasu też szukałam łóżka i materaca. Dobry materac to była podstawa, bo mam problemy z kręgosłupem i byłam gotowa dać za niego do 2.000 zł. Łóżka takiego jak chciałam nie znalazłam w sklepach i robiłam na zamówienie (chciałam proste, bez żadnych ozdób, tylko z zagłówkiem). Od razu zamówiłam szafki nocne i szafę tzw. wnękową. Mam wszystko idealnie tak jak chciałam (no prawie idealnie , bo mam inną szafę niż początkowo chciałam, bo cena tej wymarzonej mnie ostudziła) Z materacem miałam większy problem. Sporo się naoglądałam i stanęło na Ikei. Pierwszy, na który się zdecydowaliśmy był lateksowy średniotwardy. Kupiliśmy w Ikei, bo była możliwość wymiany w ciągu 3 m-cy gdyby nam się źle spało i było na niego 25 lat gwarancji. Z tej gwarancji skorzystaliśmy już po 2,5r. użytkowania, gdy materac się ciut po rogach odkształcił a materiał rozkurczył. Reklamację uznano. Znów kupiliśmy w Ikei materac, bo wiem, że z reklamacjami nie ma problemu i wtedy transport jest gratis ;). Tym razem zdecydowaliśmy się na twardy materac i mam chyba ten HESSENG Materac sprężynowy - 90x200 cm, twardy/naturalny - IKEA. Przez prawie miesiąc zastawialiśmy się czy wymienić na średniotwardy, ale po kilku tygodniach razem z mężem uznaliśmy, że jest dla nas idealny i lepszy od wcześniejszego lateksowego. Tak więc Ulla najpierw musisz się zastanowić jakie chcesz łóżko, jakie Ci się podoba, co musi mieć. Jak nie znajdziesz w sklepach, to zamów :) A z materacem, to najpierw zastanów się ile możesz za niego dać i jakiej twardości potrzebujesz, a potem odwiedź sklep gdzie mają duuużo materaców i połóż się na kilku żeby mieć porównanie (najlepiej z mężem się wybierz żeby on też sobie poleżał). Dowiedz się na ile lat jest gwarancja i ile kosztuje transport i wniesienie! To ważne, bo np. nasz materac ważył kilkadziesiąt kg i nie wyobrażałam sobie żebyśmy mieli go sami wnosić. Powodzenia :)
  15. Margeritka - co innego branie na ręce czy kołysanie dla zabawy, dla samego przytulenia itp., a co innego kołysanie/bujanie na rękach by je uśpić.
  16. A ja jakoś nie wyobrażam sobie żeby dziecko kołysać na rękach do zaśnięcia (pomijam skrajne przypadki np. choroba czy ząbkowanie) albo jeździć w wózku, by w końcu zasnęło Margeritkadla dziecka kołysanie w wózku i na rękach jest bardzo ważne są dzieci, które bez tego nie zasną Nie zasną inaczej, bo nie są "nauczone" ;). Jak rodzice przyzwyczają maluszka do bujania na rękach czy wożenia w wózku, to nie dziwne, że nie umie samo zasnąć w łóżeczku ;)
  17. Hej :) U nas znów piękna pogoda, ale mniej cieszy gdy się człowiek dowie, że norma pewnego szkodliwego pyłu przekroczona jest dziś o 400% :( Oopsy - jak nie na Wawelu to na Rynku Miłego pracowania :)
  18. Isa - mnie nie dziwi te 400%, często się niestety zdarza :(, zwłaszcza w lecie, ale zaskoczona jestem, że akurat dzisiaj ta norma jest przekroczona, bo wydaje się, że jest wietrznie, a tu zonk :(
  19. Cześć :) U nas dziś znów piękny słoneczny dzień, ale smog daje się we znaki. 400% przekroczony pył PM10, to ten, który ponoć nas zabija... :( Isa - właśnie tak trzeba myśleć by się nie zdołować, czyli grunt, że nie gorzej :) Powodzenia ze skończeniem pracy dyplomowej :)
  20. Witam :) Ale mamy piękną i wiosenną pogodę, mam nadzieję, że zima już nie wróci ;) Aniunitka - tu na fo jest wątek o szpitalach Kraków - Ciąża, poród, wychowanie - serwis dla rodziców Parenting.pl, może Ci to pomoże w wyborze :), choć ile osób tyle opinii Ja pierwszego synka rodziłam na Koperniku, drugiego na Ujastku. Gdybym miała podpowiadać, to powiedziałabym, żeby pod uwagę wziąć te szpitale, gdzie robi się... najwięcej cesarek . Dla mnie to gwarancja, że szpital nie wymusi za wszelką ceną porodu sn i tym samym nie będę się musiała obawiać o zdrowie i życie dziecka. Gdybym ja miała teraz rodzić, to wybrałabym Kopernika.
  21. Witam poniedziałkowo :) U nas też piękna, słoneczna pogoda. Od soboty chodzimy w półbutach , ale zimowych jeszcze nie chowam ;) Ulla – zdrowia w domu! Ja na filmach (i na codzień) też się często wzruszam, u mnie to rodzinne ;)
  22. Margeritkaa ja jeszcze słyszałam, że waga dzieci podobna jest do urodzeniowej wagi rodziców i u mnie się to sprawdziło, Ola ważyła prawie tyle co ja i tyle co mąż, słyszałyście o takij teorii? Nie słyszałam o takiej teorii. U mnie i rodzeństwa się to nie sprawdziło. Każde z nas było cięższe niż nasze dzieci ;)
  23. Witam poniedziałkowo :) U nas też piękna, słoneczna pogoda. Chodzimy w półbutach , ale zimowych jeszcze nie chowam ;) Kwiaciarka – jakby weekend miał 3 dni, to potem by się mówiło, że fajniej jakby miał 4 dni itd.
  24. MargeritkaDrogie mamy, czy Wy też spotkałyście się z opinią, że drugie dziecko jest większe wagowo od pierwszego? Podobno tak jest, u mnie się to raczej nie sprawdzi, Ola ważyła 3680, a teraz spodziewam się dziecka maksymalnie 3200... Margertika, po porodzie przekonasz się czy rzeczywiście się nie sprawdzi U mnie się sprawdziło (pierwszy syn miał 3420g, drugi 3700g) i wśród znajomych też się sprawdziło :) Ja jeszcze kiedyś patrzyłam jak jest z trzecimi i zaobserwowałam, że zdecydowana większość trzecich dzieci jest lżejsza od starszego rodzeństwa ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...