Skocz do zawartości
Forum

okinawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez okinawa

  1. Goga23 dobrze, że zostałaś na obserwacji, lepiej dmuchać na zimne niż stresować się w domu. Przynajmniej będziesz miała najświeższe wyniki badań. Wykorzystaj ten czas na odpoczynek, zaraz się przyda ;) Dawaj znać, jak się czujecie.
  2. Liath u mnie 37t4d, czyli dziecię donoszone :) szyjka szczątkowa już od wielu tygodni, ale jak widać to nie zawsze oznacza przedwczesny poród. Na twoje problemy z wyróżnieniem mogę polecić czopki glicerynowe, ale to raczej doraźnie, jako jednorazowa pomoc. Mi brzuch też twardnieje i wyraźnie się obniżył, ale nie traktuję tego jako wyraźny sygnał, że coś się rusza, bo z takimi sygnałami to i miesiąc można przechodzić, a ja bym chciała już;)
  3. Moonik gratulacje! Rośnijcie zdrowo :) Daj znać, jak wrócicie do domku. U mnie cisza, żadnych znaków zbliżającego się finiszu :( Najbardziej martwi mnie, że usg miałam dawno temu i nie mam pojęcia, ile to moje maleństwo waży, a jednak wolałabym orientacyjnie wiedzieć. Wizytę mam dopiero 8.02, ale tak trochę liczęże już na nią nie dotrę ;) To jak, która następna?
  4. Angelka gratulacje! Daj znać, jak się czujecie. Kryska co tam u Ciebie i Maleństwa, lekarze coś mówią? Mamuśka_F łączę się w bólu - spojenie nie daje mi dzisiaj żyć :( Miałam spakować torbę, ale od rana nie mogę się ruszyć. I humor taki, że lepiej mijać mnie z daleka :/
  5. Kryska89 przykro mi, że musicie zostać, ale to dobrze, że lekarze chcą wszystko sprawdzić. Wiem, że się bardzo martwisz, ale u noworodków wiele rzeczy jeszcze nie funkcjonuje prawidłowo, co sprawia, że lekarze mają się na baczności. Bądź dobrej myśli, może to tylko fizjologiczne szmery czy niedomknięty otwór owalny (nic groźnego, ale wymaga sprawdzenia). Wagą też się nie martw, może to objaw zaczynającej się żółtaczki. W najgorszym razie dokarmią Go trochę mm, żeby już nie tracił na wadze i nabrał sił. Trzymaj się i daj znać, jak sytuacja.
  6. Hej, ja też już mam dość, od wczoraj walczę z opryszczką, brzuch mi się obniżył, przez co latam do WC co 5 minut :/ Wszystkie chore - odpoczywajcie w miarę możliwości i zbierajcie siły! To naprawdę kiepski czas na choróbska. Magda23lena dobrze, że nic się Wam nie stało! My dziś zaliczyliśmy warsztaty z pierwszej pomocy - braliśmy udział w takich kiedyś, na szkole rodzenia, ale dawno to było, więc sobie przypomnieliśmy, co i jak. To już niemal ostatnia rzecz na liście "do zrobienia przed porodem" ;) Zostało spakowanie torby, depilacja i zakup biustonosza do karmienia. Moja Teściowa też nie wierzy w swego syna: był przy 2 porodach, przy starszym przejął opiekę po 14 tygodniach i przez 5 miesięcy zajmował się nim codziennie, przy młodszym też wszystko robił, zostaje z nimi sam po kilka dni (jak ja jeżdżę na konferencje), ale nie - za każdym razem słyszę: jak Ty sobie sama dasz radę z ogarnięciem domu i trójki dzieci! Już nawet nie próbuję Jej przekonać, że W. jest w pełni samodzielny i zaangażowany w życie rodzinne.
  7. Kryska89 gratuluję i ja! Trzymajcie się zdrowo i pisz, jak tam Wam dni mijają. Ja liście malin piję raz dziennie, wiesiołka nie mam kiedy kupić, może jutro mi się uda. Jerba fajnie, że choć na chwilę wróciłaś do domku, pewnie masz dość szpitalnych klimatów. Ładuj baterię przed porodem;) Jijana u mnie też miało być szybko, szybko i przed terminem (szyjka mi się skraca od 20tc), a teraz nagle małemu się odwidziało i jakoś nie widać początku akcji ;) U mnie pierwszy przenoszony o 2 dni, drugi przed terminem 8 dni, więc nie ma chyba z tym reguły. A co do temperatury to mają jakieś sposoby na pewno i w awaryjnych sytuacjach działają - znajoma rok temu miała cc z powodu właśnie infekcji i temperatur do 40 stopni. Synek urodził się z wrodzonym zapaleniem płuc, mimo że decyzja o cc podjęta była dość szybko (od razu uspokajam: zapalenie wyleczone, mały cały i zdrowy, rozwija się normalnie).
  8. Natalia27 ja też mam dodatni GBS, ogólnie nosicielem jest co trzecia osoba, więc to powszechna bakteria. Nosicielstwa nie powinno się leczyć, bo najczęściej bakteria znika na chwilę, po czym wraca uodporniona na antybiotyk, który został podany. Dlatego zwykle podaje się antybiotyk tylko okołoporodowo, żeby chronić Ciebie i dziecko w momencie porodu. Ważne, że wiesz, że jesteś nosicielem, bo wtedy szpital wie, pod jakim kątem obserwować malucha i w razie czego szybko reaguje. Dla porównania w wielu krajach europejskich nie bada się GBSu i nie podaje profilaktycznie żadnych antybiotyków, dopiero jak coś zaczyna być nie tak, to się reaguje. Ja też się stresuję, ale staram się nie myśleć o tym za dużo, bo nie mamy na to żadnego wpływu.
  9. Bąbowa daj znać, na kiedy ustaliłaś cc. Udało się z 14.02 czy nie miałaś nic do gadania? Ssylvia Ty masz już datę cc? Mój maluch też się długo nie obracał, ale jednak zdecydował się fiknąć głową w dół. Moja koleżanka z kolei w dniu wyznaczonego cc (którego strasznie nie chciała) dowiedziała się, że jednak córka się obróciła (tydzień wcześniej leżała bokiem) i może rodzić SN i tak też zrobiła, oczywiście nie tego dnia. U mnie dziś święto, bo odebrałam wyniki syna i leukocyty się poprawiły, więc nic groźnego się nie dzieje :) Normalnie gdyby nie to, że jestem w ciąży, to bym się dziś upiła ze szczęścia, bo ostatnie dni to jedne wielkie nerwy.
  10. Bozenka34 gratulacje! Super, że tak sprawnie Ci poszło! Odpoczywajcie, bo to i tak wysiłek i dla Ciebie i dla Jasia. Magda23lena dziewczyny chyba wszystko już napisały: sama musisz podjąć decyzję. Pamiętaj tylko, że drugi poród zwykle toczy się szybciej (u mnie tak nie było, ale mój pierwszy trwał od odejścia wód 7h, w tym skurczy było 4h) i że antybiotyk najlepiej żeby był podany na 4h przed urodzeniem się dziecka. Ja też muszę mieć podany antybiotyk i panikuję, że nie zdążę na czas, a mam do szpitala jakiś kilometr, ale ja panikara jestem w takich kwestiach ;) U mnie dziś skurcze co jakiś czas, ciągle mi brzuch twardnieje, a teraz wydaje mi się, że zaczął mi czop odchodzić - muszę poobserwować, bo poprzednio odszedł mi cały na raz, a teraz (jeśli to czop, a nie śluz) odchodzi "po kawałku". Poprzednio od odejścia czopu do porodu minęło 10 dni, więc i tak się nie nastawiam na jakąś akcję, ale może jednak ten 30.01 z usg się sprawdzi :)
  11. No i podium zajęte ;) !!! Sunny_day pewnie, że Cię pamiętam, nawet jakiś czas temu zastanawiałam się, co tam u Ciebie i jak się potoczyła kwestia wyników Pappa. Wielkie gratulacje! Ten moment, kiedy dostajesz na brzuch malucha i pierwszy raz w życiu na niego patrzysz jest magiczny i chyba nie znam podobnie niesamowitej chwili. Cieszcie się sobą i niech Synek rośnie zdrowy. Pisz, co tam u Was.
  12. U mnie leci 37tc, torba jeszcze pusta, ale ubranka już poprałam i poprasowałam, brak mi kilku kosmetyków dla mnie. Mały wierci się mocno, cały czas go czuję ;) Ja się zgłaszam na ochotnika: mogę być pierwsza, nie mam nic przeciwko ;)
  13. MagdaJ trzymam kciuki za przeciwciała, niech się już nie wygłupiaj i Cię nie stresują bardziej. Jijana chyba bym zwariowała, jakbym miała tyle czekać na wizytę - dzielna i spokojna z Ciebie kobieta ;) Ja też po wizycie i po ktg, wszystko ok, szyjki już mi nie sprawdzał, bo to już nie ma znaczenia, mały ponoć główką przyparty do wyjścia, więc po mału się szykuje ;) Mi kazał powtórzyć przeciwciała cytomegali. Następna wizyta 8.02, jeśli się nie rozpakujemy. Bąbowa podejrzewam, że to będzie oblegana data ;) Chyba jesteś z nas pierwsza, jeśli chodzi o konkretne daty.
  14. Jerba dobrze, że tak dokładnie wszystko sprawdzają, może to jednak było jakieś zatrucie. Życzę Ci i Malutkiej dotrwania do lutego, ale jeśli o mnie chodzi, to tak bardzo na doczekaniu do terminu mi nie zależy i spokojnie w 38tc mogę rodzić ;) Byle nie dziś, bo mąż w delegacji.
  15. Jerba współczuję choleostazy, ale dobrze, że jesteś pod opieką. Dawaj w miarę możliwości znać, jak się czujecie. Wczoraj konsultowałam wyniki syna i jest niewielkie prawdopodobieństwo, że organizm jeszcze nie zareagował na cytomegalię, więc nie mam pewności, na czym stoję. Trzymam się wersji, że to była inna infekcja. Niestety morfologia wyszła mu źle, z mocną leukopenią, więc się nasłuchałam o białaczkach i innych strasznych rzeczach. Liczę, że to tylko ostra reakcja na przebytą infekcję, a nie problemy ze słoikiem. Mamy poczekać kilka dni i powtórzyć badania. Powiem Wam, że mam już dość tych nerwów i złych wieści. Co dzień to gorzej :(
  16. Jerba jak się czujesz? Wymioty ustały? Ja bym na wszelki wypadek podjechała na IP, nawet jeśli to "tylko" jelitówka albo uroki 3 trymestr, to lepiej żeby Cię ktoś obejrzał, choćby pod kątem odwodnienia. Marzena, a może możesz zadzwonić do swojego lekarza?
  17. Dziewczyny śpieszę donieść, że odebrałam wyniki syna i chyba (na moje oko) nie złapał cytomegalii :) Wielkie ufff..., ale oczywiście skonsultuję wyniki z lekarzem, żeby mieć pewność. I powtórzę moje badania, ale bliżej porodu. I nagle problem dodatniego GBS jest o połowę mniej straszny ;) niż jak zagrażał Małemu w pakiecie z cytomegalią. Dzięki Wam za wsparcie i słowa otuchy, dobrze, że jesteście! Ja badania na HIV miałam na początku, póki co powtarzałam tylko grupę krwi, zobaczymy co w piątek mój lekarz wymyśli. MagdaJ to miałaś trening z wózkiem , że ho ho! Ja bym wymiękła raczej i wzywała taksówkę. U mnie też nie ma gdzie rzeczy rozłożyć - żeby wstawić łóżeczko musimy przestawić komodę w sypialni i przesunąć łóżko i ciągle brak na to czasu. Tak więc poprane ciuszki stoją w pudłach i nie ma się jak ruszyć :/ Jijana ja też mam w MPK znikający brzuch ;) I też się nie upominam o swoje, ale Liath ma rację - nie jest to bezpieczne. Dlatego odliczam, ile jeszcze razy będę musiała być w pracy i korzystać z autobusów. Chyba mnie namówiłyście na ten wiesiołek, jutro poszukam w aptece i zacznę łykać.
  18. Ja miałam pierwsze ktg w 34tc i teraz już mam co wizytę. W piątek idę na kontrolę (początek 37tc) i też będę miała robione, potem 39 tc i potem zależy, na kiedy mnie umówi.
  19. Jijana ja jeszcze nie zaczęłam pić... Miałam wystartować dzisiaj, ale ta cała cytomegalia tak mi pochłonęła myśli, że dopiero Twój post przypomniał mi o malinach... Jutro Ci napiszę o świeżych wrażeniach, z poprzedniego picia pamiętam, że też mnie pot oblewał i że nie cierpiałam tego naparu, ruchów syna nie pamiętam.
  20. Dzięki Dziewczyny za słowa otuchy, jutro zabieram syna na pobranie krwi - zaczniemy od sprawdzenia, czy na pewno złapał tę cholerną cytomegalię... Najprawdopodobniej tak, bo objawy pasują, ale zobaczymy. Na razie staram się nie myśleć za dużo o tym, bo zwariować można od tych czarnych myśli. Jeśli chodzi o hartowanie brodawek, to dla mnie nie jest to mit, ale ja mam na myśli głównie smarowanie brodawek maścią/kremem nawilżającym (ja do tego używam PureLan, o którym już kiedyś pisałam), które poprawiają kondycję skóry, uelastyczniają ją i nawilżają, dzięki czemu rzadziej pęka w pierwszych dniach karmienia. U mnie się to sprawdza. A z powodowaniem skurczy to tak jak napisała Liath masowanie sutków powoduje wydzielanie oksytocyny, a to może nasilić/wywołać skurcze. Przy zwykłym smarowaniu maścią raczej to nie grozi.
  21. Moonik dzięki za ważne informacje i pocieszenie. Na pewno będę dopytywała o szczegóły, jeśli okaże się, że się zaraziłam. Liczę, że mój lekarz też coś będzie wiedział o tym leczeniu, bo on zwykle jest na bieżąco z takimi nowinkami. Najgorsza jest w tym wszystkim świadomość, że ja sama jestem największym potencjalnym zagrożeniem dla własnego dziecka :( Karolcia Moonik ma rację z tą herbatką. Jeśli już, to teraz lepiej zacząć "hartować" piersi i sutki, żeby pierwsze dni karmienia były łagodniejsze.
  22. Jijana nie miałaś w I trymestrze robionych badań na obecność przeciwciał IgG i IgM? Wydawało mi się, że są obowiązkowe - to są właśnie badania diagnozujące, czy kobieta chorowała na cytomegalię. U syna mogę też to sprawdzić (badanie krwi) i na pewno sprawdzę, powtórzę też badania u siebie, ale zdołowałam się strasznie. Ogólnie to niegroźny wirus, większość z nas go łapie i przechodzi bezobjawowo lub jak lekkie przeziębienie. Niestety w ciąży jest niebezpieczny dla dziecka - powikłania mogą być różne w zależności od trymestru, w którym się zachoruje i tego, czy choruje się pierwszy raz, czy jest to "wtórne" zachorowanie. Nie będę się rozpisywała, co może się stać, bo bez sensu tu straszyć. Niestety nie ma na ten wirus leków, można tylko usuwać konsekwencje zarażenia :( Jutro postaram się o skierowania na badania, a we wtorek zadzwonię do mojego lekarza. W piątek mam wizytę, to porozmawiamy już z gotowymi wynikami. Mam nadzieję, że mnie jakoś racjonalnie pocieszy, bo już nie mam sił się motywować do znoszenia złych informacji i trzymania się opcji "będzie dobrze". Mój brzuch też wielki, choć nadal mam talię ;) Za to wystaje mi na metr ;) Jeszcze trochę to serio będę potrzebowała taczki albo jakiejś chusty do jego noszenia ;)
  23. Magda23lena ja mam podobnie, tylko mam wrażenie, że wszystko mam nabrzmiałe i lekko opuchnięte, stąd efekt "ciasności". Po porodzie to mija i wraca do poprzedniego stanu, a jeśli chodzi o sam poród, to nie pamiętam, czy miało to wpływ na zwiększenie bólu. Dziewczyny muszę się Wam wyżalić, bo dzisiaj znowu się załamałam. W nocy ze środy na czwartek mój starszy syn mocno zagorączkował, cały czwartek miał prawie 39 stopni. Wieczorem zaczęła się biegunka, więc myślałam, że to jelitówka, ale po 1 incydencie przeszło. W piątek cały dzień bez gorączki i bóli, ale wieczorem znowu pokładanie się, ogólne złe samopoczucie i mniejsza gorączka. Od soboty syn może i osłabiony, ale ogólnie - zdrowy. I dzisiaj przed 2h dostałam maila od jego wychowawczyni, że u dzieci z jego klasy zdiagnozowano cytomegalię :(((( No ze wszystkich wirusów akurat ten, na który nie ma leków i który jest tak groźny w ciąży, nie dla mnie, ale dla Malucha :( Mam już dość, bo to kolejna rzecz, na którą nie mam wpływu, a która może skończyć się tragicznie. Ledwo przetrawiłam dodatni GBS, to teraz to. Sprawdziłam wyniki z początku ciąży i wtedy wyszło, że mam odporność, więc jak już, to grozi mi wtórne zarażenie, co jest lepsze, ale i tak niedobre. Nawet nie chcę myśleć, co może się stać, jak te wszystkie bakterie i wirusy przejdą na dziecko jednocześnie...
  24. Bąbowa ja za wiele nie pomogę, bo nie stosowałam. Na portalach ciążowych jest sporo filmów instruktażowych (np. na dziecko), może to Ci pomoże. Goga u nas też Marcel był brany pod uwagę - śliczne imię :)
  25. Jijana teoretycznie teraz już nie wolno nacinać każdej rodzącej jak leci, ale wiadomo: zapisy swoją drogą, a ich przestrzeganie swoją :/ Mi też bardzo zależy, żeby urodzić bez nacinania, nawet bardziej niż na znieczuleniu - przy drugim synu tak mi się udało i szczerze mówiąc to jest zupełnie inna bajka, jeśli chodzi o samopoczucie, połóg i w ogóle. No ale to nie do końca zależy od nas, niestety. Ja masażu nie robię, bo u mnie to tak jak pisałaś - sport ekstremalny już teraz;) Może będę łykać tego wiesiołka. Zamierzam pić maliny i robię ćwiczenia rozciągające i oddechowe, zobaczymy, jaki będzie efekt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...