I ja dzisiaj po wizycie. Szyjka twarda i z tyłu, rozwarcie na 1cm, więc tyle co nic. Dobrze, że chociaż główka nisko to może coś ruszy. A jakby nic się nie działo to w środę mam już umówioną cesarke. Marzę o tym, żeby mnie pocieli i o późniejszych zastrzykach :/ zła jestem jak diabli. Znowu ta cholerna szyjka nie chce współpracować, ja się nie nadaje do rodzenia :/