-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beaciaW
-
Ha! A kuku! Jest 2:50, wkurzył mnie sierściuch i nie mogę usnąć, więc sobie kliknę do Was, a co Najpierw oczywiście całuski w stópki dla Jasia :-* Anka Małgonia zdecydowanie analizuję budowę stroika, w ogóle świetne miny robi Dla Iśki im mocniejsze bujanie tym lepiej, miała radochę dziewczyna na huśtawce, a takie odgłosy wydaje nie tylko na bujaku heheh, akurat je uchwyciłam wtedy. Ciekawa jestem ile ma wzrostu, to za 1,5 tyg. na szczepieniu się dowiem, ale na moje oko zbliża się do 80 :-) A z tym niepokojem masz rację, wiemy że wszystko jest ok, ale jednak... i to zupełnie niepotrzebnie, więc jakbym mieszkała z moją mamą to pewnie z raz w tyg byłabym u lekarza i w końcu zaczęliby przede mną gabinety zamykać. Dziubala To niech Ci Starszaki dadzą pospać :-) Nie wiedziałam, że są huśtawki sufitowe, tzn. wiem że są takie fotele podwieszane do sufitu, ale huśtawki jakoś zawsze z drzwiami mi się kojarzyły. Poza tym mamy łatwiej z zamocowaniem, bo mamy taki drążek co I. sobie do podciągania kupił kiedyś, a że nie używa to przyda się do huśtawki. Daj znać jak tam Jasiowy debiut niekapkowy. Ok, starczy, może już usnę ;-) Dobraaanoc!
-
A i miałam pytać, Wasze maluchy też "pierdzą" śliną? Dla zobrazowania o co mi chodzi na dropie Myszka Plujka
-
Inga Jak tam Oleńkowe uszko?
-
A co tu dzisiaj taka cisza? :-) Czyżby w sobotę wszystkie Mamusie zajęły się Tatusiami? Mysza dzisiaj na spacerku miała debiut na huśtawce i jej się podobało, na dropie fotka. Chyba muszę pomyśleć o jakiejś do domu takiej wieszanej na drzwi :-) Zrobiłam jej na obiadek zupkę - barszczyk czerwony z marchewką, pietruszką i indykiem i... pogardziła... widocznie nie ma to jak słoiczki... Co prawda trochę zjadła, może jakby się zebrało do kupy to z 70g, więc niewiele. U moich rodziców wcinała biały barszczyk, więc może taki jej zrobię... No i faktycznie syropek chyba działa, pojawiła się wreszcie wielka, wyczekana qpa, a nie jakieś tam małe qpinki Moja mama mnie zaczęła drażnić przez tel dzisiaj, bo "ona się tak martwi, że Iza jeszcze nie siada sama"... No to jej mówię, że wg książeczki na 7. mcu jest nawet napisane, że dziecko siedzi chwilę samo po posadzeniu, no i z nią tak jest i jeszcze spokojnie ma czas. Ale nie... no nie da się przetłumaczyć, że inne dzieci są bardziej wyrywne do takich rzeczy drugie później opanowują... Następnym razem jak będziemy rozmawiać przez tel to chyba powiem, że już biega Anka Mniam mniam obiadek, my dzisiaj jedliśmy tortillę :-) Mój Hannibal mnie tak łaskocze, że nie mogę wytrzymać, ale tak się wsysa, że jakby mogła to by mi to odgryzła, dobrze że zębów nie ma hahah. A zasypianie Małgoni niezłe, jeszcze to spojrzenie ze smoczkiem obróconym Werka No widzisz, różne mamy mają różne dzieciowe podejście :-) Ja też nie mówię nigdy, a nuż mi się za parę lat znowu zachce pieluch, ale na dzień dzisiejszy nie przewiduję. A propos muzyczki to Mysza uwielbia Kaczuszki Jak słyszy pierwsze dźwięki to od razu się cieszy Spróbuję Wam nagrać, chociaż zwykle puszczam jej z telefonu.
-
Anka Wydaje mi się, że z opaską to kwestia przyzwyczajenia. Na początku może ściągać, ale z czasem powinna się przyzwyczaić. U naszych maluszków wszystko jest teraz tak plastyczne, że na razie na dzień powinno wystarczyć, a jak nie to później coś będzie można pomyśleć. Na dropie mój Hannibal Lecter Ok uciekamy na spacer, bo Młoda marudzi do spania i zaraz będę musiała zostać w domu.
-
Ach, w ogóle Blania ma problem z netem, a Borysek biedactwo załapał jakiegoś rotawirusa :-/ Mam nadzieję, że Blania nie będzie miała mi za złe, że napisałam, ale wiem po prostu z fb.
-
Dzień dobry! Pierworodna najedzona, leniwie zatacza okręgi na brzuszku, ja po śniadanku i kawce, zośka (zmywarka) robi co do niej należy, więc sobie pomyślałam, że zajrzę do Was teraz, bo później pewnie zbierzemy się na spacer, trzeba wykorzystać, podobno jutro już może padać... Dziubala Można powiedzieć, że odpoczywasz po masażach Skoro rehabilitantka zaleca więcej to lekarz powinien Ci wypisać skierowanie, no ale to też od lekarza przede wszystkim zależy. Dzięki za info odnośnie kamieni, raczej się na nie zdecyduję, chyba umówię się na ostatni wtorek stycznia. Znając Jasia to nie zdziwię się jak niekapka od razu załapie hihih. Ja filmiki na dropie oglądam od ręki, czasami kliknę na chwilkę pauzę, żeby się spokojnie załadował, ale rzadko się to zdarza. Jeżeli masz szybkie łącze to nie powinnaś mieć takich problemów, może to być też problem z komputerem, jakiś wirus, robak lub szpieg. Inga No na wiosnę opaseczki jak znalazł Jeżeli ja miałabym mieć kolejną dzidzię, a nie planuję, to z kolei wolałabym mieć je jak najszybciej po sobie, bo wtedy dzieci mają lepszy kontakt ze sobą, no ale masz rację że z kolei większa różnica wieku jest dobra w tym, że starsze troszkę zawsze pomoże. Ale to też zależy od rodziców, mój siostrzeniec ma 10 lat, w czerwcu 11 i np. moja siostra nie wyobraża sobie po raz kolejny zanurzać się w pieluchach, bo młody jest już w dużej mierze samodzielny, może go spokojnie zostawić samego w domu i wyjść do kina czy coś załatwić. Anka Jak tam minął wieczór? Myszy też się jedno uszko czasem zawija, w dzień jak widzę to staram się poprawiać, ale faktycznie ten pomysł Ingi z opaską na dzień wydaje się fajny, musiałabym tylko jakąś cieniutką opaskę znaleźć, żeby jej nie było za ciepło w domu. A Ty już taśmą dwustronną... Super glue przyklej Ania Nie wiedziałam, że w polskich sklepach u Was można też kupić normalnie pieczywo :-) Ten tostowy też czasami jadamy do tostów, ale rzadko. Ok, zmykam, bo Izoldzie już się nudzi samej na brzuszku :-) Ostatnio bardzo lubi jak wydaję do niej odgłosy stukotu konika językiem, wiecie o co mi chodzi nie wiem jak to inaczej opisać PS. już kilka razy przechytrzyłam system, bo tyle razy ta przerwa serwisowa się pojawia, że za każdym razem sobie kopiuję post przed dodaniem...
-
Inga Jenyyyy, Oleńka przesłodka, przecudowna w tych opaskach! Przy okazji przypomniałaś mi, że nam zalegają w szufladzie, chyba muszę wyciągnąć i też trochę zdjęć porobić :-) Zerknij też za uszkiem, tam też czasami coś spłynie, przyschnie. Ania No ostatnio w słoiczku całe ziarenka ryżu nawet miałyśmy. Z tego co pamiętam to u Was ten typowy chleb jest taki mocno napompowany, przypomina trochę nasz tostowy paczkowany, pewnie takiego też bym Iśce nie podała, bo to spulchniaczy w nim chyba więcej niż chleba Chociaż z kolei podobno Anglicy nie są w stanie przełknąć takiego typowo Polskiego :-) No właśnie, Dziubala, czekamy na Ciebie :-) Chociaż mi już oko się zamyka więc pewnie do jutra Mamusiątka!
-
Werka Nie nie, Iza je tak: mleko, kaszka lub owoce, mleko, obiad, mleko :-) Czasem za szybko piszę Inga Może Oleńce po prostu zaległa woskowina lub jakiś nieduży brudek. Najlepiej samodzielnie nie czyścić patyczkami itp. bo tylko szkody można narobić i wepchnąć to co zalega głębiej. Są takie płyny co się wkrapla do uszu i rozpuszcza woskowinę, później z wierzchu trzeba tylko przetrzeć, nie wiem czy są takie dla niemowląt, pewnie tak, tylko trzeba by było zapytać w aptece. Moim zdaniem jakby to było jakieś zapalenie to by ją pobolewało i by popłakiwała. Ania Można i mleko i kaszkę i owocki w jednym dniu podawać, my będziemy przestawiać pewnie jakoś na przełomie stycznia i lutego na mleko, kaszkę, obiad, deser, mleko, ale nie wiem czy to nam wyjdzie i jak to wyjdzie Ja zaraz idę zalegnąć pod kołdrą
-
Noszzz... znowu zaczyna się to co kiedyś, że linka wkleić nie można... Anka, nianię na telefon sobie zainstaluj :-) Wklejam z odstępami, bo inaczej nie przejdzie... htt ps://pla y.google.c om/store/apps/details?id=com.tappytaps.android.babymonitoralarm.full&hl=pl
-
E, no to ilość dobową Małgonia ma podobną do Izoldy, tylko je częściej mniejsze porcje :-) Ja nie miałam chyba żadnych miłości nauczycielskich itp., za to mam słabość do muzyki i często wzdychałam do gitarzystów, w moim rodzinnym mieście był taki rockowo-metalowy zespół i ach... co to były za nastoletnie westchnienia
-
Teraz ja będę pisać sama do siebie
-
Anka, a Wy nie balikujecie dzisiaj? :-) Czy już po?
-
Anka Co za historia z nauczycielem hahah No ale była mobilizacja do nauki Ja rosyjskiego się uczyłam w liceum, ale nie wspominam tego zbyt dobrze, chociaż moim zdaniem z taką cyrylicą jest jak z jazdą na rowerze - tego się nie zapomina :-)
-
Cześć Mamusie! Wczoraj padłam, faktycznie Nicca, nie wiadomo czemu takie halo o tą Idę. Chyba ona mnie tak uśpiła, miałam później zobaczyć o Panią Gadżet, bo w zwiastunie było o przechowywaniu dziecięcych łazienkowych zabawek, no ale ten... popatrzyłam na morfeusza Dzisiaj pogoda była przepiękna, więc poszłyśmy na spacer, Iza najpierw się rozglądała zaciekawiona, a później usnęła, więc tak sobie dreptałam, bo jak to u nas bywa wózek nie może stać :-) A przy okazji zrobiłam dobry uczynek, który poprawił mi humor na cały dzień i dał nadzieję na to, że może ta zła passa już się kończy. Szłam sobie z wózkiem po osiedlu i minęłam taką starszą panią z wózkiem, pewnie babcię z wnuczkiem, rozmawiała akurat z inną babeczką. Poszłam dalej, dreptam, dreptam, a tu widzę busa poczty polskiej i do busa idzie koleś taki młody z torebką i się mnie pyta czy nie zgubiłam torebki, ja na to że nie i idę dalej, on akurat wsiadł do tego auta. Przeszłam może z 15 metrów i słyszę za plecami "no gdzieś babcia tu torebkę zostawiła i nigdzie jej nie widać, nie wiem gdzie", no to odwróciłam się momentalnie i krzyczę do niej, że TAAAM, w tym busieee! Ona koło mnie dosłownie porzuciła wózek z wnuczkiem i bieeeegiem do tego busa, który już prawie odjeżdżał. Torebka znalazła się cała i zdrowa z pełną zawartością, pani zaczęła mi dziękować, bo dzisiaj wyjątkowo miała ze sobą większą sumę pieniędzy i aparat foto i już tak się denerwowała. Jakoś mi się tak dobrze zrobiło, w międzyczasie Mysza się obudziła, wróciłyśmy do domu, sprawdziłam maila i dostałam info z kadr, że odblokowali mi kartę, więc mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu już w pełni wykorzystam zumbę i ZUMBĘ. Ich wina, bo nie odkliknęli w systemie... ech... Piszecie ile jedzą Wasze dzieci. Myszy apetyt się sporo poprawił w porównaniu z tym co było kiedyś. Jak miała te największe zaparcia to też bywało różnie. Teraz je 3x mleko po 220 ml (210 ml wody i 7 miarek mleka, nie wiem gdzie ona to mieści), obiadek ok. 130g i albo kaszka 3 łyżki na 120 ml mleka albo owoce ok. 80-90g, łącznie wychodzi 5 posiłków, mleko zostawia rzadko, ale czasem się zdarzy. Dzisiaj wrąbała rekordowy obiadek, bo niemalże cały duży słoiczek, wyszło pewnie ze 170g, ale tak jej smakowało, że nie miałam sumienia jej odmówić Ale trochę z drżeniem, bo nowy smak i to jeszcze pomidor, mam nadzieję, że nigdzie jej nie wysypie, chociaż słoiczek od 6 mca. Ogólnie po niej nie widać tych 8700g, nadal jest długa, najbardziej ma udka puciaśne Nicca Woda na czczo nie zawsze działa od razu, czasami tak jest, a czasami po dłuższym czasie, zależy też trochę ile trzeba "przepchać", więc może jednak to troszkę pomogło :-) U nas odpukać chyba ta laktuloza trochę przepycha... Z owocków jeszcze morelki są przepychające. Izulka jest delikatna bo jeszcze zębów nie ma Mniej delikatna jest jeżeli ciągnie za sierść A film Połączenie z Halle Berry też mi się podobał :-) Inga Dziękuję za przytulasy :-* Mam nadzieję, że powoli będzie się to odwracać, nie dopuszczam do siebie innych myśli :-) Oleńka cudnie je tą łyżeczką! Mysza jak mi raz złapała z całej siły to myślałam, że padnę ze śmiechu, jakby dziecko wygłodniałe było Ania Nic dodać nic ująć w Twoim komentarzu o filmiku z sierściuchowym uchem Bia Super, że znowu jesteś z nami na dropie :-) Faktycznie Piotruś bardzo ruchliwy i z tym stawaniem na głowie... Ale zęby tak wszystkie WSZYSTKIE?? Na raz?? To się biedny męczy niemiłosiernie :-/ Z tym ssaniem to może się naprawi, chociaż ja jako niemowlę też długo nie ssałam i mama z babcią musiały mnie karmić łyżeczką. Na spacerówkę spokojnie możesz przechodzić! A z dziećmi nie ma reguły, czasem jedno jest spokojne, a drugie bardziej pobudzone i na odwrót więc jeżeli chcesz mieć drugie to nie ma się co zniechęcać :-) MamaŁobuza Fajny spontan mają Twoi rodzice heheh, my też z I. tak kiedyś mieliśmy, teraz wiadomo, dopóki Iza nie będzie starsza to musimy te spontany odstawić, chociaż takie wyjazdy wspominam najlepiej. Anka Świetny filmik! Podziękuj Basi koniecznie! Ciekawe czy nam się sprawdzi z tymi imionami No bez Izuni to w ogóle bym się chyba załamała albo już byśmy pakowali walizki, a tak to zbieramy się w sobie :-) A ile razy dziennie Małgosia je? A Ty jedz, niech Ci na zdrowie idzie, w pracy już nie będzie tak dobrze :-) Ja Idę wczoraj akurat w tv oglądałam, ale tak to czasami oglądam na stronie zalukaj.tv, bardzo szybko wprowadzają nowości, jest darmowa rejestracja, filmy oglądasz za darmo, pobrać można bodajże za 2,46zł, tylko w "godzinach szczytu" czyli w pt, sob wieczorem strona często jest przeciążona i zachęcają wtedy do wykupienia konta premium, co mnie trochę denerwuje. Polinka Iśka z kolei mam wrażenie, że jest trochę zazdrosna jak słyszy jak oglądam inne dzieciaczki hihih, zwykle wtedy robi tak, żeby zwrócić na mnie swoją uwagę
-
Werka 1,5 tyg. szybko zleci, może Maksio okaże się troszkę wyrozumiały i odciąży mamusiowy kręgosłup? Gratki zębuszkowe. Myślę pozytywnie, staram się... ale jak od 2 tygodni non stop mam kłody pod nogami to w pewnym momencie ręce zaczynają opadać z bezsilności i zastanawiam się czym sobie na to zasłużyłam... :-/ Na dropa wrzuciłam Wam jeszcze przytulasy z większym sierściuchem z brakiem poszanowania jakiejkolwiek higieny
-
Nicca, nie mam tego ziela pod ręką ;-)
-
Ej no, nie przesadzajcie z tą Iśkową ciężkością, ona miała być tap madl i zaraz mi wpadnie dziewczyna w kompleksy... Zresztą parę ładnych gram z tej wagi to zapewne zalegająca qpa... Polinka To już wiemy, że Brunio leci na koksie hahah, słodki na tych filmikach, co chwilę coś kombinuje, a to popuka w panele, a to coś tam innego. Ja przeważnie widzę wszystko pozytywnie, ale teraz to już się tak po kolei piiiiiiii, że już nie wiem co o tym myśleć... Werka Pięknie dajesz radę! Tylko daj odpocząć temu biednemu kręgosłupowi... nie masz kogoś do pomocy chociaż na chwilę? Tusia O rany, nie wyobrażam sobie co musiałaś przeżyć jak to się stało... ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Nicca Ach te qpy... Może spróbuj jeszcze Krzysiowi na czczo podać kilka łyków ciepłej, przegotowanej wody? Na Iśkę to na początku działało. Po obudzeniu rano jeszcze w łóżeczku troszkę wypiła, później ją przewijałam i robiłam mleko to ta woda sobie tak kilka minut podziałała. Lekarz szczerze mówiąc taki sobie, zobaczymy czy pomoże z tymi zaparciami, bo jak nie to będzie kolejny argument, żeby zmienić przychodnię. Najbardziej trzyma mnie to, że mamy po prostu bliziutko. Mam nadzieję, że na tym spa trochę się zrelaksuję, muszę zadzwonić i się umówić. Włączyłam sobie Idę, żeby zobaczyć co to za cudo... ale chyba nie chce mi się nic oglądać i pójdę się zrelaksować w wannie...
-
!@#$% no żesz inaczej się nie wyrażę i zaraz zacznę walić głową w ścianę... Czy nade mną w tym roku wisi jakieś fatum???!!! Przepraszam, że znowu się użalam, ale nie mogę już, niedługo pęknę chyba przez to wszystko. Pojechałam na ZUMBĘ, babka wkłada moją kartę Multisport i mówi, że zablokowana. Ja na to, że luz, bo już raz tak było, zadzwoniłam na infolinię i odblokowali od ręki. No to dzwonię. Okazało się, że karta jest zablokowana przez kadry... No a u mnie kadry pracują do 16 więc nawet nie mogłam się dowiedzieć o co chodzi. Znając życie to babki nie odkliknęły mi aktywności po nowym roku... napisałam maila i mam nadzieję, że jutro rano się dowiem... no i zrezygnowałam z zajęć, bo jednorazowa wejściówka kosztuje aż 30zł, a w obecnej sytuacji... rozumiecie... Polinka Z Brunka rośnie niezły agent, naprawdę będziesz mieć co ogarniać, żywe srebro Ale jaki on kochany, zresztą jak wszystkie Czerwcątka Anka Widzisz, Małgosia robi szbciutkie postępy, a najbardziej chyba cieszą te jedzeniowe, już nie musisz się zamartwiać o to. Jakbym miała mrozić to chyba zdecydowałabym się na normalne woreczki te do mrożenia żywności. Syropek muszę Iśce rozrzedzać w wodzie, więc zrobiłam jej 40ml do picia, żeby mieć pewność, że w miarę szybko wypije. Na początku średnio chciała, ale później piła jak wodę. No mam nadzieję, że nie odziedziczy po mnie czekoladoholizmu Aha, zapomniałam Wam napisać, że Izolda w przychodni była ważona dzisiaj i liczy sobie 8700g, czyli przez 5 tygodni przybrała 700g :-)
-
Madzix Ali zapatrzył się chyba na Boryska
-
Cześć czołem! Najpierw całuski w stópki dla Hani, Dominika i Zuzi! :-* :-* :-* My po wizycie u lekarza. Oczywiście dzwoniłam rano, pytam się jak przyjmuje i babka mi mówi 9-12, więc automatycznie miałam deja vu... dodała przez tel, że są dzisiaj bilanse więc jest więcej dzieci, już chciałam jej powiedzieć gdzie to mam, ale się powstrzymałam, powiedziała że z dzieckiem zdrowym (w sensie że nie jest przeziębione i nie zaraża) można przyjść. Stwierdziłam, że trochę przemajstruję i pójdziemy rano, bo a nuż się okaże później, że przyjmowała jednak do 11... Co ciekawe jak czekałyśmy w kolejce do gabinetu to do recepcji przyszedł tata z dzieckiem chorym i mówi, że do pediatry, że dzwonił itp. No i szanowna pani w rejestracji mu powiedziała, że nie może wejść teraz z chorym dzieckiem, on na to, że dzwonił i mówił co i jak i powiedziano, że może przyjść, no i standardowa znana mi przepychanka słowna. Koszmar po prostu... Fakt faktem, że nie chciałabym, żeby Iśka miała kontakt z jakimś kaszlącym dzieckiem, wiadomo, ale mogli coś pokombinować, że w innym gabinecie to dziecko przyjmie czy coś... Istny burdel na kółkach. A co do Iśkowego przypadku to pediatra powiedziała, żeby na razie mleka nie odstawiać. Dała nam syrop - laktuloza (składa się z dwucukrów, które nie są wchłaniane przez organizm), za 2 tygodnie przy okazji szczepienia będzie kontrola czy coś się poprawiło i jak nie będzie poprawy to wtedy pomyślimy nad mlekiem. Syrop jest do rozrobienia z wodą, więc ma zmieszane w butli 2,5ml na 40ml wody, no ale słodkie to dosyć... trudno. Jeszcze na dodatek okazało się, że morele które Myszy kupiłam z hippa są dosładzane, no ale nie wyrzucę przecież, chociaż widzę że takie ulepki jej nie podchodzą smakowo za bardzo. Inga Właśnie nie pamiętam czy gdzieś czytałam, czy któraś mama na forum pisała, czy ktoś mi mówił, ale w głowie mojej utrwaliło się, żeby dziecko wozić tyłem do kierunku jazdy najdłużej jak się da. I ten fotelik Cartero co kupiliśmy od znajomych można montować zarówno tyłem jak i przodem, ma od spodu taką podkładkę którą się przekłada w zależności jak dziecko jedzie. Tyłem jest o wiele bezpieczniej, ja nie wnikałam w temat fotelików, które są w sklepach, bo ten co mamy w zasadzie sam do nas przyszedł zanim zaczęłam coś oglądać. Pamiętam tylko, że jedno z pierwszych pytań do koleżanki było czy można go zamontować tyłem i czy ma regulację do pozycji leżącej. Tusia Hanulka jest przecudowna, zresztą obydwie Twoje dziewczyny są przepiękne! Dużo zdrówka dla Malutkiej! Co za fantazje z Jude Law hihih. Ciekawe czy dołączysz do wrzesiątek Ania Mysza nie naciąga kołdry ani nic na głowę - no dobra, czasem jej się zdarzy królik taki szmatkowy z którym śpi, ale to raczej go sobie memla. Niekapka trzyma, ale tak jak Fifi ani myśli z niego pić. Pipi Cię "straszyła" łyżeczką&butelką, ale ja ze swojej strony Ci powiem, że u nas Izolda ładnie pije z butelki i ładnie je z łyżeczki czy to coś stałego (danie) czy płyn (zupka). Trzymam kciuki za domek! Zrobimy forumową parapetówkę! A pediatra ma tak, że np. rano przez 2-3h są dzieci zdrowe, później przerwa powiedzmy do 15 i później dzieci chore też z 2-3h. Odszkodowanie odszkodowaniem, wiem że jak będziemy już mogli działać to będę musiała odstawić swoje skrupuły na drugi plan i zapomnieć o swojej empatii, bo osoby przez które to wszystko się dzieje, muszą ponieść konsekwencje. Trochę szarpania będzie, ale trzeba walczyć o swoje. Anka No tak, Iza z Tatusiem ma prawie wakacje, on prawie jej nie "męczy" hahah, nie to co ja Mam nadzieję, że to cichaczowe przestawienie nie jest chwilowe A ja jak zwykle mówię - jak potrzebujesz to się wygadaj, forum to forum, na klatę przyjmie wszystko, a Ty z siebie co nieco wyrzucić, my w miarę możliwości rzucimy jakąś radą :-) Super, że z Adasiem wszystko na dobrej drodze i że Małgonia odkryła swoją chichotkową naturę Myszy przez lekarza wypadła poranna drzemka i chyba już nie uśnie, bo już ją "przyduszam" w łóżeczku z 50 minut... No ale może popołudniowa drzemka będzie dłuższa, idę w końcu później na ZUMBĘ, więc znając życie będzie z Tatusiem pięknie spać
-
Dobry wieczorek :-) U nas dzień spokojny, nie ma się co rozpisywać. Patrzyłam na stronę tego salonu spa co mi I. na rocznicę bon kupił i cieszę się, że wtedy w grudniu tak wyszło jak wyszło, bo teraz w styczniu są fajniejsze promocje. Tylko zastanawiam się czy wziąć sobie masaż gorącymi olejami czy masaż kamieniami. Ten gorącymi olejami jest relaksacyjny i zbliżony do klasycznego, a ten gorącymi kamieniami chyba taki typowo relaksacyjny - Dziubala pomożesz? W tym masażu gorącymi kamieniami też rozmasowują mięśnie czy tylko ciapają te kamienie na plecy? Filmik śmiechowy przecudny, na chandrę jak znalazł, jeszcze jak Pipi zrobi drugą wersję z Aaronkiem, Olą i "naprawionym" Krzysiem to już w ogóle będzie czad Monika Super, że adwokat pomógł i faktycznie dziwne, że okazał się tańszy od radcy prawnego. Z kotem to nie wiem czy masz taki środek, w zoologicznych sklepach są do kupienia takie spraye, które zabijają ten zapach jak już się wyczyści, bo wiadomo, że to wnika w materiał itp. Teściowa ma kota, już starego, który nasika czasem byle gdzie i chwali sobie tego psikacza. Anka Fajnie, że Adasiowi podobał się filmik, może trochę mu pomoże w tych "złych" chwilach, oby ich było jak najmniej, a najlepiej w ogóle. Dziubala Ja nie słyszałam nigdy o mięśniach gruszkowych heheh. A wiesz już ile może potrwać doprowadzenie do właściwego stanu Twoich "posklejanych" mięśni? Polinka A nie jest tak, że dzieci tak czy siak powinny mieć zapewnioną opiekę? Niektórzy pracujący rodzice faktycznie mogli mieć problem... :-/ Dzisiaj mnie doprowadzasz do łez, najpierw ze wzruszenia filmikiem, a później ze śmiechu z zawijaniem cycków na papiloty Ja jak to ja zaraz sobie to w głowie zobrazowałam hihih. Jeszcze tym bardziej, że chyba wczoraj marudziłam I., że mam cycki mniejsze niż przed ciążą. No może nie do końca mniejsze, bo rozmiar ten sam, ale mam taki jeden wycięty, lekko usztywniony biustonosz do bluzek z dekoltem, że jak się np. położę na boku to cycek mi się z niego wysuwa Ja na razie żyję nadzieją, że trochę się te piersi zregenerują, tak naprawdę upłynęło niewiele czasu od zakończenia kp, więc trzeba im też dać czas, żeby doszły do ładu ;-) Na pewno już nie będą takie "dorodne" jak w ciąży, ale też nie powinny zostać tak bardzo sflaczałe, zwłaszcza jak coś tam się jednak z nimi robi ujędrniająco. Świetna historia z Bradem Pittem hahah, normalnie aż nachodzą myśli ach takie niegrzeczne hihih Nicca Naprawdę nie wpadłabym na ten piekarnik Ale w razie czego u nas piekarnik też na prąd, więc pozostałoby mi związać mokre włosy w koczka czy coś, chociaż mamy też taką suszarkę do włosów którą można podłączyć do zapalniczki w samochodzie MamaŁobuza Może Krzyś wprowadził jakąś tajną cenzurę do swojego filmiku? Starszy sierściuch jest baaaardzo tolerancyjny A filmik z sierściuchem pomerdał mi się hihih, nie z "siusiakiem" tylko cyt. Tatusia "jajek nie mogę złapać to przynajmniej suta wykręcę" w folderze 10.2014 tytuł "Iza zaczepia Ryśka"... Jak widać chyba siusiaki mi w głowie siedzą hahahah
-
Przy okazji ćwiczeń na dropie parę nowości jeszcze ciepłych i tych sprzed paru dni :-) Nicca, miałam Ci wspomnieć o tych prezerwatywach ale zapomniałam, uśmiałam się nieziemsko Ale widać w tym podobieństwo chyba wszystkich tatusiów. Ja kiedyś wrzuciłam Wam filmik jak Iśka zaczepia mniejszego sierściucha i I. do niej mówi "za siusiaka go złap!" czy jakoś podobnie hahah.
-
Witam Was przy porannej kawce :-) Wczoraj padłam przed 23, co rzadko mi się zdarza, za to wyspałam się jak nie pamiętam kiedy. I robi postępy w zachowywaniu się cicho po przyjściu z pracy do domu (Anka, to chyba to doświadczenie faktycznie!), wrócił o 6 i już miałam wizję wstawania do Iśki, ale nie! Nie zapalał dodatkowego światła, cicho otwierał i zamykał drzwi... Jednak moje marudzenie chyba przyniosło jakieś małe efekty Dzięki temu Mysza pospała do 7:15 od 20:15 Zapowiada się dzisiaj znowu ładna pogoda, więc po 2 śniadanku wybędziemy mam nadzieję na dłuższy spacer, bo wczoraj przez to moje latanie i załatwianie nie dałyśmy rady i zmarnowałyśmy taki piękny dzień. W ogóle mam wyrzuty sumienia, że przez tą sprawę trochę Myszę zaniedbałam :-/ Polinka, Ania, dziękuję za info odnośnie szczoteczki. Zajrzę przy najbliższej okazji do rossmanna, może tam znajdę. Ania Ania92 Takze szczoteczka dla Beaci przez ktora uciekl mi dlugi post Co złego to nie ja Polinka Siedzę przy porannej kawie i ryczę łzami szczęścia! PIĘKNY FILMIK! Pamiętam z fo to zdjęcie Twoje w białej bluzeczce z niebieską kokardką jak się zachwycałyśmy jakiego masz pięknego okrąglaczka, zdjęcie z Manią całującą brzuszek po prostu cudne! Aaaach! Dzisiaj będzie na pewno dobry dzień, jeżeli tak cudnie się zaczyna! Ja co prawda nie budzę się w nocy tak sama z siebie, ale to chyba dlatego że wiem, że śpi spokojnie. Jak zdarza się, że coś jej się śni i jakieś odgłosy nawet cichutkie, ale inne niż normalnie, z siebie przez sen wydaje to od razu się budzę. Jakoś ta mamusiowa intuicja działa :-) Monika A pewnie, że walczcie dla zasady! Takie absurdy i kwiatki co się u nas dzieją, są nie do pomyślenia w normalnym kraju! Też życzę powodzenia! Nicca Przeskakiwałaś przez drzewo z wózkiem? Ciężko mi sobie wyobrazić suszenie głowy nad piekarnikiem o_O Ale u moich rodziców jest podobnie z wyłączaniem prądu z tym, że oni na prąd mają wszystko (ogrzewanie olejowe też np) więc jak nie ma dłużej to prawie że leżą i kwiczą :-) A rozmowy mam wszystkie nagrywane (na marginesie polecam program Automatic Call Recorder - bdb jakość nagrywanych rozmów), tylko przez te ostatnie sprawy mam tyle nagrań, które muszę zostawić, że te "zbędne" od razu kasuję i tak było w tym przypadku, nie sądziłam, że zostanę zrobiona w konia. Poza tym to też nie jest tak hop siup z tym nagrywaniem, bo teoretycznie tak jest, że musisz poinformować tą drugą stronę, że ją nagrywasz, bo może się to przeciwko Tobie obrócić w zaognionej sytuacji. No ale poskarżyć się poskarżę na pewno, bo nasza pediatra jest współwłaścicielką przychodni. Ok, wracam do Myszy, trzeba potrenować trochę wałkobrzuszkowanie Miłego dzionka :-*
-
Monika Tego typu sprawy w sądach są najczęściej po prostu "klepnięte", akt nikt nie czyta tylko karzą stronom płacić. I stąd najczęściej te zamieszania. U mnie jest tyle absurdów, że chyba nadaje się to do jakiegoś programu typu "sprawa dla reportera". No i "pocieszę" Cię, że ja na swoją sprawę wydałam już około 500zł - podróż do Łodzi, pismo od prawnika i koszt złożenia pisma do sądu. Też nikt mi tego nie zwróci, a jak pomyślę co mogłabym za to Iśce kupić... ech...