Skocz do zawartości
Forum

emilka332

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emilka332

  1. Juskaa rzeczywiście pomyliłam się, norma glukzy to 50-100. A pomuliłam się bo na tej samej kartce tuż pod glukozą mam żelazo i tam jest norma 40-150 i musiałam źle spojrzeć, przepraszam.
  2. witaj hania 010 :-) Jeśli chodzi o McDonalds'a to w pierwszej ciąży obowiązkowo 2-3 razy w tygodniu musiały być McNugetts i frytki i nie było zmiłuj do tego coca cola (której nigdy nie lubiłam), reszty rzeczy z McDonalds'a nie jadam, ale te po prostu musiałam i nie mogłam się oprzeć, zdarzały się też pizze i inne niezdrowe jedzenie, ale niestety przypłaciłam to dodatkowymi kilogramami. Teraz natomiast od takiego jedzenia mnie odrzuca, przynajmniej na razie. Pizza nie powiem, od czasu do czasu 1-2 razy w miesiącu. Poza tym generalnie wolę domowe jedzenie, nawet pizze. Zresztą teraz mam strasznie zmienny apetyt i to co jednego dnia mi smakuje to na drugi dzień nie mogę na to patrzeć. Dla siebie więc gotuję codziennie to na co akurat mam ochotę danego dnia. Jedyne co jem niezmiennie to jest biały ser i jajka pod każdą postacią, a szczególnie na miękko, więc to jadam głównie na śniadanie, a reszta to zalezy od dnia. Jeśli chodzi o owoce to przyjmuję tylko jabłka (surowe, gotowane, pieczone) i czasami banany. Mam wstręt do wszelkich cytrusów. A z soków pije też tylko sok jabłkowy taki wyciskany w domu i wczoraj kupiłam sok z żurawiny ale nie taki słodzony zagęszczony tylko taki normalny. Drogi był jak nie wiem co bo 10 zł butelka 1,5 litra ale rozcieńczam go wodą bo jest strasznie kwaśny ale dobry i na zimno i na ciepło. Herbaty nie pije bo mnie od niej też odrzuca od początku ciąży (rano tylko kilka łyków do śniadania i wieczorem do kolacji), a kawy nie piję od pierwszej ciąży czyli już 7 lat. Najbardziej lubię wodę mineralną i ją piję litrami, no i mięta i melisa (mam nerwicę). Jeśli chodzi o cukier to ja teraz miałam 82 i lekarz powiedział, że jest super, na kartce norma była do 150, więc jest ok i Twój 89 też jest jak najbardziej ok. Co do kichania, to mam identycznie, dlatego już się nauczyłam, że jak czuję iż kichanie się zbliża to albo siadam trochę pochylona w przód, a jak stoje to też się pochylam, albo jak leżę to podkurczam nogimaksymalnie jak się da najbliżej brody i wtedy nic nie czuć, żadnego bólu. Ozywiście nie zawsze się zdąży, to wtedy baaaaardzo boli. ewelka_i_groszek może rzeczywiście za bardzo Cię wytrzęsło, może poleż sobie więcej, poodpoczywaj. Ja jak za długo jestem na chodzie, czy to na nogach czy dłużej pojeżdżę autem, zwłaszcza po dziurach to też mam bóle podbrzusza i muszę wtedy ze dwie godzinki sobie poleżeć i na drugi dzień się pooszczędzać i też więcej czasu poświęcić na odpoczynek.
  3. goha0101 nie jestem pewna ale to chyba oznacza ze nie przechodziłaś tej choroby ale też nie jesteś na nią odporna i po prostu musisz trzymać się z dala od kotów, zwłaszcza takich niewiadomego pochodzenia, brudnych itp, no i przestrzegać zasad higieny, zawsze myć ręce przed posiłkami, nie grzebać gołymi rękami w ziemi itp. A takie coś znalazłam w necie na temat tokspplazmozy: "Ujemny wynik badania oznacza, że kobieta nie przebyła inwazji. Wynik taki kryje duże ryzyko, gdyż zarażenie może nastąpić w każdej chwili. Choroba może przejść bezobjawowo i pozostać nie wykryta. Konieczne jest więc powtórzenie badania krwi na toksoplazmy w szóstym miesiącu ciąży oraz na 6 - 7 tygodni przed terminem porodu. Jeśli wynik okaże się dodatni, należy natychmiast przystąpić do do leczenia, aby uniknąć uszkodzenia płodu." Po prostu trzeba na siebie uważać.
  4. Iwko to cudnie, że dzidzia książkowa i że niespodzianka się udała. Gratuluję :-)
  5. Witajcie :-) U nas walentynkowo nie jest, bo mężuś będzie dziś bardzo późno, ale to nic nie szkodzi, dla mnie to zwykły dzień. Aczkolwiek życzę Wam wszystkim dużo miłości od Waszych drugich połóweczek i jeszcze większej miłości dla Waszych maleństw tych w brzuszkach i tych co już są na świecie :-) Juskaa deserek wygląda pysznie :-) Iwko brzuszek sliczny :-) A ja właśnie z bratem zrobiłam sałatkę grecką i wycisnęłam sobie sok z 2 kg jabłek bo strasznie dzisiaj od samego rana mam ochotę na owoce i na słodkie. Na obiad kupiłam sobie knedle z truskawkami bo też za mną chodziły już od dłuższego czasu. Co do porodu to niestety nie mam doświadczenia z naturalnym i wszystkim co się z takowym wiąże ponieważ miałam cc, które było planowane od połowy ciązy i teraz też wiem, że będę miała cc. Co do szkoły rodzenia, to ja osobiście nie chodziłam bo powiem szczerze, że nie miałam po co, ze względu na cc a jesli chodzi o opiekę nad dzieckiem to miałam troszeczkę wprawy bo mam brata młodszego ode mnie o 16 lat i w sumie to od samego początku brałam udział w przewijaniu, kąpielach, karmieniu itp, więc to nie była dla mnie taka zupełna nowość. A jesli chodzi o znieczulenie to uważam, że to jest decyzja każdej kobiety. Każda z nas ma inny próg bólu i to co nam się wydaje bólem do wytrzymania dla innych może być nie do zniesienia. Tak więc uważam, że jeśli jest mozliwośc w szpitalu i chce się z tego skorzystać to jak najbardziej się powinno, jeśli kobieta wie, że nie wytrzyma. Trzymajcie się ciepło i miłego wieczorku wszystkim życzę:-)
  6. A ja dopiero niedawno wróciłam do domku. U lekarza ok, maleństwo rośnie ma 7,5 cm, serduszko pięknie bije. Tylko lekarz nie mógł mi zrobić badania genetycznego bo dziecko ułożyło się jakby na plecach a do nt musi być bokiem. W poniedziałek mam się zgłosić na ponowne USG może wtedy się uda. Spróbuję zamięscić zdjęcie, ale nie wiem czy mi się uda. Co do jutrzejszego dnia to my go nie obchodzimy jakoś szczególnie, ja nigdy walentynek nie lubiłam, mój M. też nie. Oboje uważamy, że miłość należy sobie okazywac na codzień a nie tylko od święta. A jeśli chodzi o "przytulanki" to niestety mam na razie zakaz od gin na cokolwiek poza pocałunkami :-) a zresztą z ochotą też u mnie jest tak sobie bo na razie jej w ogóle nie mam. W pierwszej ciązy było to samo, więc mój małżonek musi po prostu jakoś to wytrzymać :-)
  7. Cześć dziewczyny:-) Ja jeszcze przed wizyta, czekam sobie u mamy. Ja na wizyty tez chodzę sama bo mężuś pracuje. Dzisiaj córcia się ze mną wybiera ale raczej poczeka w poczekalni bo za mała żeby badanie oglądać, tak mi się wydaje. Oby Laura i Juskaa piękne brzuszki :-) Niech dalej zdrowo rosną.
  8. Rzeczywiście pusto tu dzisiaj, chociaż powoli coś się rozkręca. ONA1 ja w pierwszej ciązy miałam non stop grzybicę ból też dotycznył nie tylko pochwy alw również cewki moczowej i co rusz byłam wysyłana na posiew moczu. U nie musiało skończyć się antybiotykiem bo inaczej nie dałabym rady z tego wyjść, ale skoro lekarz nic nie widzi a ból jest to chyba rzeczywiście lepiej udać się do innego, albo do urologa. Ból musi być czymś spowodowany, a w ciązy insteje większe prawdopodobieństo grzybicy czy zapalenia pęcherza bo mamy słabszą odpornośc i osłabiona florę bakteryjną. A u nas dziś znów pochmurno :-(. Do południa zrobiłam obiad i na 3 godziny utknęłam z ksiązką w łóżku. Koleżanka zabrałam moją córcię do siebie i potem pojeździć na konikach więc miałam kilka godzin tylko dla siebie :-) To jest czasem bardzo potrzebne. Jutro mam wizytę u lekarza i już się denerwuję czy wszystko jest ok. Niestety wizyta dopiero po 18 więc jeszcze trochę te nerwy mnie pomęczą. U mnie brzuszek też troszeczkę już widać, w sumie najbardziej wiarygodny jest rano, bo później jak tylko coś zjem to wyglądam jakbym była już w 5/6 miesiącu. W pierwszej ciąży brzuszek dostałam dopiero pod koniec 4 miesiąca a tak to byłam płaska jak deska :-)
  9. W ogóle od jakiegoś czasu jest straszna nagonka na kobiety w ciąży, które przebywają na L4. A najwięcej wypowiadają się te osoby, które nie mają dzieci, nie są w ciąży i często są to faceci. Osoby, które nie mają zielonego pojęcia jak może się czuć kobieta w ciąży i że czasem nie ma się wyboru, bo zdrowie własne i dziecka jest ważniejsze od chodzenia do pracy i zadowalania swoim widokiem pracodawcy alebo koleżanek w pracy. Zresztą, niestety bardzo rzadko zdarzają się wyrozumiali pracodawcy, którzy potrafią zrozumieć, że w ciąży ma się mdłości, nasilone są bóle głowy, ogólne samopoczucie jest gorsze itp. co sprawia, że i nasz koncentracja i wydajność są gorsze. A nie wszystkim kobietom w ciąży dane jest rewelacyjne samopoczucie bez żadnych objawów. Ja staram się tym gadaniem nie przejmować, choć też słyszałam, że przeciez jak już nie krwawię i jest ok to mogę wrócić do pracy, przecież ciąża to nie choroba i nie trzeba cały czas leżeć itp. No niestety, nie choroba ale czasem trzeba leżeć.
  10. Cześć dziewczyny :-) U mnie pogoda dzisiaj do bani, szaro, buro i ponuro. Nic nie zostało z wczorajszej wiosennej pogody. Pół dnia przelezałam i przespałam bo coś słaba dziś jestem, w nocy miałam jakieś koszmary i nie bardzo mogłam spać. Co do ubrań ciążowych to ja postanowiłam nie kupować żadnych. Zaopatrzyłam się podcazs pierwszej ciąży w pasy ciążowe, które świetnie się sprawdziły przy moich przedciążowych strojach zarówno bluzkach jak i spodniach. Wprawdzie poprzednio kupiłam spodnie ciążowe i je nosiłam, ale nosiłam też te zwykłe sprzed ciąży, a jak już w nie nie wchodziłam to zakładałam legginsy, bo to najwygodniejsze. Pasy mam 3 w trzech kolorach dopasowane do wiekszości moich ubrań. Fajne są bo nawet jak spodni nie dopinam to pasem to zasłaniam i nic nie widać, że są niedpoięte. Szkoda mi kasy na ciuchy ciążowe bo nowe są strasznie drogie, a w naszych szmateksach mało jest ciążowych jak na razie. Może na wiosnę dowiozą jakieś nowe i fajne to może na coś się zdecyduję. Co do testów genetycznych to w pierwszej ciąży też nie robiłam, bo badanie przyzierności karkowej wyszło ok i lekarz sam powiedział, że nie ma potrzeby, no chyba że bardzo bym chciała, ale ja nie chciałam się dodatkowo stresować. Teraz nie wiem, zobaczymy jak wyjdzie badanie przyzierności, które mam mieć robione teraz w czwartek . Czy Was też czasami pobolewa podbrzusze? Ja mam czasami taki lekki ból podobny do tego przed miesiączką, a czasami raz mnie boli z jednej strony raz z drugiej. Wiem że po bokach to boli jak się wiązadła rozciągają, ale trochę martwią mnie te bóle podbrzusza. Mówiłam lekarzowi o tym 3 tyg temu na ostatnie wizycie, ale powiedział, że jeśli nie ma plamień i krwawienia to jest ok, tym bardziej, że mam też trochę zrostów po cc,ale ja oczywiście się martwię. A na dodatek mam jeszcze torbiel 5,5 cm na prawym jajniku, wprawdzie pierwotnie miała 6,4 cm ale to w 5 tc, a ostatnio byłam badana w 11 tc i zmniejszyła sie tylko o 1 cm. Boje się, że jak się nie zmniejszy to czeka mnie operacja no i że to może dzidziulkowi zaszkodzić. Lekarz nie kazał mi się denerwować, ale ja każdy jakiś taki ból w okolicy brzucha, macicy strasznie przeżywam.
  11. A co do płytek, to duże rzeczywiście są praktyczniejsze są większe i matowe, do czyszczenia prostsze i nie widać na nich aż tak brudu, tłuszczu, kurzy itp. No i mniej fug do czyszczenia.
  12. O rany,k ale zasuwacie z tym pisaniem :-) Juskaa a próbowałaś takich soków zagęszczonych np. z Herbapolu z żurawiny> Ja sobie takie kupuję malinowy lub sam żurawinowy, bo jak n arzei nie mogę pić herbaty i poję się kompotem albo właśnie takim sokiem. Moja teściowa też ma non stop problemy z pęcherzem i też ten sok pije, codziennie po 3-4 szklaneczki rozcieńczonego z wodą i jej pomaga. malga19 ja na razie biorę duphaston 2x dziennie i luteinę 2x 1 tabletkę dopochwowo a wcześniej miałam 2x2. Lekarz też mi mówił że i jedno i drugie zatrzymuje wodę, i chyba od tego tyję, a raczej puchnę, bo jeść jem normalnie, wcale nie więcej niż przed ciążą. Co do grupy krwi to teraz w szpitalach jest tak że trzeba mieć kartkę z grupą krwi, oryginał z labolatorium. U nas jak ja pojechałam do szpitala to pierwsze pytanie jakie padło to czy mam przy sobie kartkę z grupą krwi. Pytają o to zwłaszcza wtedy kiedy ma się jakieś krwawienia, żeby w razie czego wiedzieć. O mężu nuic mi nie mówili ale ja mam ARH+, mąż chyba ma BRH- więc chyba konfliktu nie będzie, zresztą w pierwszej ciąży było ok. Ale mam lenia dzisiaj. Miałam prasować i co?? I cały dzień przechodziłam z kąta w kąt i nic nie ruszyłam. Trochę książkę poczytałam i na spacerek z córcią poszłam, nawet tv nie chce mi się oglądać.Najchętniej to połozyłabym się już spać, ale co będę w nocy robic...
  13. Witajcie dziewczyny :-) U nas pogoda przepiękna, słoneczko świeci mocno od samego rana, ptaszki ślicznie śpiewają. A ja niestety masakra. Przez dwie godziny robiłam podejście do śniadania, bo na samą myśl, żeby coś zjeść lądowałam w łazience. Na szczęście trochę przeszło i wmusiłam w siebie co nieco. Co do wagi w ciąży to muszę przyznać, że w pierwszej ciąży przytyłam ... 32 kg. W sumie to nie byłóo aż tak widać bo przed ciążą miałam sporą niedowagę, poza tym do 6 miesiąca brałam duphaston i luteinę i bardzo mi się woda zatrzymywała, no ale apetyt mia łam naprawdę ogromny. Jak teraz pomyślę o tych porcjach co zjadałam to masakra. Teraz ze trzy osoby by się najadły z tego obiadu co jadłam wtedy :-) Po samym porodzie miałam 18 kg mniej a resztę powoli zrzucałam. Teraz widzę jest tak samo. Wprawdzie apetyt mam taki jaki miałam przed ciążą, i teraz też miałam niedowagę, ale od samego początku ciąży przytyłam już ze 3 kg, ale to chyba przez to, że mało się ruszałam, bo musiałam leżeć. Teraz jest troszkę lepiej i mam nadzieję, że będę mogła wychodzić już na dłuższe spacery. Zobaczymy. W czwartek ide do lekarza więc zobaczymy co powie. Co do karmienia piersią to nie ma się co marwtić. Ja osobiście uważam, że to jest decyzja każdej mamy. Trzeba wziąć pod uwagę nie tylko dobro dziecka ale swoje również. Ja miałam z tym problem od samego początku, ponieważ mała miała nie do końca rozwiniętą krtań i przełyk (urodziła się prawie 4 tyg przed terminem), więc pozycja w jakiej mogłam ją przystawiać do piersi była dla niej męczarnią. Samą piersią karmiłam niecały miesiąc, potem odciągałam mleko i podawałam w butelce,a potem przeszłyśmy na mleko modyfikowane. I wcale nie żałuję, jak zaczęłam jej podawać butelkę to dopiero zauważyłam że tak jej się pije o wiele lepiej. Nie szarpała się, nie płakała, tylko zjadła i było ok. Zresztą ze względu na zastrzyki musiałam w sumie po 2 miesiącach przestać. I mała pierwsze przeziębienie miała w wieku 2,5 roku jak poszła do przedszkola, a tak to w ogóle nie chorowała. A co do bliskości to mimo, że mało piersią karmiłam to wiem że dla mojego dziecka jestem najważniejsza na świecie, jest taką przylepą, że nawet nazywam ją swoim "ogonkiem" bo wszędzie tylko z mamą. Tak więc nie ma się czym stresować :-) Miłego dnia Wam życzę. Idę trochę ogarnąć mieszkanie i pranie powiesić i chyba się za prasowanie wezmę, bo mam taką stertę, że chyba ze 3 godziny będę prasowała :-)
  14. malga19 moja siostra miała taką chustę przy obu dzieciaczkach i bardzo sobie ją chwaliła. Na początku tylko miała problem z nauką wiązania ale dosyć szybko to opanowała i potem nawet nauczyła się wiązać na dużo różnych sposobów, i nawet tak, że dziecko nie było całe przykryte. W sumie fajna rzecz tylko rzeczywiście cena trochę wysoka.
  15. Iwko ja pewnie gdybym przestałóa chodzić to też bym się zdecydowała na operację, ale póki co strach zwycięża. W pierwszej ciąży dziecko jakoś tak się układało, że w ogóle bólu nie czułam, to było moje pierwsze i jak na razie jedyne 9 miesięcy bez bólu od kilkunastu lat, ale za to po porodzie.... To była masakra. Nawet piersią przestałam karmić bo co 1,5 miesiąca zastrzyki. teraz nie wiem jak bedzie. Do ortopedy i neurochirurga dopiero się wybieram. Co do porodu to w pierwszej ciąży oropeda powiedziaŁ, że cesarka bez dwóch zdań, zresztą głowinie przez to spojenie łonowe a teraz mój gin tez swteirdził, że szaleć nie będziemy i będzie cc.
  16. Beti Beatka ja na rehabilitacje się nie doczekałam, bo na początku ciąży krwawiłam i lekarz kazał mi zaprzestać tymczasowo ćwiczeń, ale jak mnie tak ostro złapie to kładę się na wznak na podłodze i opieram nogi pod kątem 90 st na kszesło lub tapczan i tak leżę ok 30-50 min, no i jak śpię to muszę mieć wałek pod kolanami żeby nogi były troszke wyżej, tak samo jak śpię na boku to wkładam wałek między nogi, żeby jedna była troszkę wyżej niż biodro, wtedy tak nie ciągnie ból. Niestety ból jest czasem nie do wytrzymania ale powiem ci że ja już kilkanaście lat się tak męczę i chyba trochę się już uodporniłam i przyzwyczaiłam do tego bólu. Kiedyś naurochirurg mi powiedział że tylko wszczepienie implantu między kręgi może sprawić że nie będę tak cierpieć ale boję się takiej operacji, bo zawsze istnieje ryzyko, że się nie uda i wtedy zostanie mi wózek. Tak więc to nie jest takie proste.
  17. Ja pieluszek tetrowych używałam głównie do zarzucania na ramię jak małej miało się odbić. Potem jak chciałam ją przyzwyczaić do nocniczka to z Pampersów na moment wskoczyłyśmy w tetrę, po to żeby mała czuła że ma mokro i żeby zaczęła wołać siusiu ale po 3 tygodniach ciągłego prania i prasowania wymiękłam. Szkoda mi było czasu. A mełej i tak nie przeszkadzało że jest bardziej mokro niż w Pampersie.
  18. Witajcie dziewczyny :-) Ale już dużo dzisiaj napisałyście :-) BetBeatka ja mam zaawansowana skoliozęzwłaszcza w dolnej części kręgosłupa z uciskiem na nerwy. U mnie rwa kulszowa zdarza się średnio raz na 3-4 miesiące co zawsze kończy się zastrzykami, do tego dochodzi uszkodzone i rozchodzące się spojenie łonowe. W pierwszej ciąży kręgosłup nie bolał mnie o dziwo w ogóle, ani razu, natomiast teraz praktycznie non stop. Niestety zastrzyki nie wchodzą teraz w grę więc muszę radzić sobie inaczj. Pogoda dzisiaj rzeczywiście piękna, wiosenna :-) Zaraz zjemy obiadek i też udajemy się na spacerek pooddychać świeżym powietrzem. Miłej niedzieli wszystkim życzę :-)
  19. Hehe, też mi tak mówili ale ja nosiłam. A co do teściowej to moja też miała wszystko zaplanowane jak się dziecko urodzi, że mi wszystko pokaże itd a jak przyszło co do czego to wszystko robiłam sama bo ona bała się małą wziąć na ręce na początku.
  20. Juskaa co do trądziku to mam ten sam problem i rzeczywiście wg tych wszystkich zabobonów to powinnam mieć dziewczynkę, ale w pierwzej ciąży moja cera była nieskazitelna i wszyscy mi mówili, że wypiękniałam i na pewno będzie chłopak a była dziewczynka, tak więc nie wiadomo. A tak w ogóle to co sądzieice o tych wszystkich ciążowych zabobonach i przesądach? Bo mnie osobiście strasznie wkurzają, zwłaszcza jak od teściowej co chwilę jakies słyszę: nie rób tego, uważaj na tamto, jak zjesz to, to na bank będzie chłopiec, a jak coś innego to dziewczynka.... I w pierwszej ciąży non stop słyszałam to samo i nic a nic się nie sprawdziło, zresztą ja nie wierzę w takie rzeczy.
  21. Cześć dziewczyny :-) Ja właśnie skończyłam sprzątać kuchnie, bo w szafkach juz miałam taki bajzel, że masakra. Co do imienia to dla dziewczynki do początku mam wybrane i jeśli będzie to będzie Hania, a co do chłopca to mam problem, bo w sumie to żadne mi się za bardzo nie podoba poza Marcinem i Mateuszem ale te są zajęte już w najbliższej rodzinie a ie chciałabym powielać. Ostatecznie jeszcze mógłby być Antoś, mojemu mężowi natomiast bardzo się podobają takie staropolskie typu Wacław, Stanisław, Franciszek itp., więc nie ma między nami zgodności i jeśli będzie chłopiec a my się nie zdecydujemy na imię to nasza córcia wybierze chyba :-)
  22. A ja w pierwszej ciąży zaopatrzyłam się w kilka pasów ciążowych w różnych kolorach i dzięki temu nie musiałam kupować spodni, tunik itp tylko mogłam nosić swoje rzeczy sprzed ciąży. Wprawdzie sporo przytyłam, ale jak się nie mieściłam już w spodnie to się na leginsy przerzuciłam. I teraz też odkopałam pasy i mam zamiar z nich korzystać, bo to naprawdę fajna sprawa.
  23. A ja mam problem, bo wprawdzie nie znam jeszcze płci ale nie mam absolutnie imienia dla chłopca. Jeśli będzie dziewczynka to będzie Hania, a chłopiec.... nie wiem. Podobają mi się tylko 3 imiona męskie: Marcin (mój mąż), Mateusz (brat) i Michał, ale wszystkie zajęte w najbliższej rodzinie a nie chciałabym powielać.
  24. Mnie się wydaje, że wszystko zależy przede wszystkim od tego jak się czuje kobieta w ciąży, jaką pracę wykonuje i czy ma zrozumienie u pracodawcy. Wiadomo w ciąży można czuć się różnie. Ja w pierwszej ciąży miałam długo mdłości i większość czasu zamiast za biurkiem spędzałam w toalecie i pracodawca sam mi się zapytał czy nie lepiej by mi było na L4 i mimo iż chciałam pracować to uzgodniliśmy, że może rzeczywiście tak będzie lepiej, tym bardziej że potem miałam plamienia. A w obecnej ciąży w 5 tc dostałam krwawienia i lekarz od początku powiedział mi że do końca ciąży będę na zwolnieniu no i jestem. Nie powiem bo pierwszy miesiąc ok, człowiek odpoczął itd, ale teraz?? Każdego dnia jeśli dobrze się czuję na siłę szukam sobie zajęcia, oczywiście takiego ,które nie zaszkodzi dziecku, no ale coś trzeba robić.
  25. Ja w pierwszej ciąży przytyłam 32 kg, ale po samym porodzie miałam 20 kg mniej bo strasznie mi się woda zatrzymywała. Na początku obecnej ciąży schudłam 6 kg ale później przez miesiąc je odrobiłam a przez kolejne 1,5 miesiąca 3 kg tak więc w sumie jestem 3 kg na plusie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...