
cukierkowamama
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez cukierkowamama
-
Oby Laura to będziemy tego samego dnia u lekarza:-) Ja już się nie mogę doczekać Co do samopoczucia to poprawiło mi się praktycznie o 360 stopni. Czuję się bardzo dobrze, jedynie czasem wieczorami zgaga mnie troszkę męczy, ale mała w porównaniu z tym co było. Zatoki też już coraz lepiej, antybiotyk działa jak trzeba:-) Jedyne co mnie nie cieszy to padający śnieg i zapowiadają tak cały tydzień u nas :-( a jutro mam wizytę u ortopedy, tutaj też jestem bardzo ciekawa co on wymyśli na te moje bóle... Niestety jestem pełna pesymizmu co do mojego kręgosłupa uciekamy na sanki, trzymajcie się
-
witam wszystkich u nas całą noc padał śnieg, mężulek odśnieża podwórko i drogę dojazdową, Ania ogląda Simbę, a ja szykuję murzynka, bo tak mam chęć na ciasto, a że w lodówce raczej nic poza margaryną i jajkami, to będzie murzynek:-) co do zachcianek, to wygoniłam wczoraj G. po kebaba, ale był pycha :-)))) a tak poza tym to mam czasem nieprzepartą chęć na chipsy lub popkorn... Mój szacowny małżonek to ogólnie ostoja spokoju, mądrości i w ogóle prawie, że ideał faceta :-) narzekać nie mam na co, czasem tylko godzinę muszę wołać go na obiad, bo akurat czyta coś o jakimś starym gruchocie (zamiłowanie-Motoryzacja...) Poza tym wszystko mogę z nim załatwić, z córą jak trzeba zostaje sam (było tak od urodzenia), jak coś potrzebuję to stara się sprostać moim wymaganiom, hehe, co łatwe nie jest:-) Wszak jest typem faceta, co to przekroczenie kuchni w innych zamiarach niż konsumpcja obiadu/śniadania/kolacji/czegoś słodkiego graniczy z cudem i zdarza się trzy razy w roku, ale ja uwielbiam gotować, więc mi to nie przeszkadza kompletnie. Co tu dużo gadać fajny jest i wiem, że mam szczęście, że go mam! a dentystów boję się jak diabeł święconej wody, powinnam iść do dentystki, bo mi plomba wypadła, ale odwlekam jak mogę. Ale kończy się I trymestr i będzie trzeba iść. Zapytam lekarza, czy mogę już iść do dentysty, bo ostatnio poradził, żeby poczekać do drugiego trymestru ze względu na poprzednie poronienie Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się
-
a jeszcze o ruchach miałam napisać. Wydaje mi się, że czuję już ruchy maluszka-według usg, to jestem już prawie w 13 tygodniu ciąży, zobaczymy jak na tym teraz wyjdzie-wyraźnie odróżniam to od "przelewania się we flakach". Chociaż czasem myślę, że to jeszcze za wcześnie
-
Kobietki u nas też można "wykupić" sobie własną położną, ale z zewnątrz, która nie pracuje w szpitalu. Jeżeli nie korzysta się takiej pani, po prostu przy porodzie jest położna , której akurat wypadła zmiana i jest to opieka bezpłatna. Ja nie korzystałam z takiej dodatkowej opłaconej położnej przy pierwszym porodzie, był tylko personel szpitala i chwalę sobie. Na prawdę były to miłe i pomocne panie-tak na porodówce jak i później na oddziale z maluszkiem-pomagały, przewijały, kąpały,doradzały przy karmieniu itp. Dodam jeszcze, że rodziłam razem z mężem
-
Cześć kobietki, u mnie masakra, rozłożyłam się na cacy, pozostaje mi jedynie czekanie aż antybiotyk zacznie działać... Aschka to ja Ci powiem, ale i wszystkim innym, że to zabobon jest straszny. Ja byłam chrzestną będąc w 7 miesiącu ciąży. Miałam ogromny brzuchol-malucha nie trzymałam podczas chrztu tak jak pozostałe matki chrzestne, tylko trzymał je chrzestny. W tej chwili dzieciaki mają po 3 lata z hakiem i jest wszystko dobrze, zarówno u mojej córy jak i u chrześniaka. Także nie ma się co przejmować, ale zrobicie jak uważacie:-) Monika mnie często leci krew z nosa z przemęczenia, przy przeziębieniu oraz jak mi jest za gorąco...:-) także może po prostu potrzeba Ci odpoczynku? Bardzo dużo dziewczyny piszecie, nie nadrabiam tego i zapominam co miałam odpisać, taka sklerotyczka jestem. A o doświadczeniu przy dzieciach. Ja mimo, że opiekowałam się siostrzenicą jako niania od 6 jej miesiąca życia, a poza tym mam masę dzieci w rodzinie, więc temat mi nie obcy. Czasem życie mi stawiało ciekawe tematy do rozwiązania. Pomagała mi intuicja, a jak już kompletnie nie wiedziałam co to i dlaczego tak, to radziłam się internetu Na razie pozdrawiam, idę zrobić ślubnemu kawkę a sobie inkę
-
Mama TYMONA i ASHKA 7 W mojej okolicy NIE MA BEZPŁATNYCH szkół rodzenia, wszystkie są płatne i prowadzone prywatnie. Mieszkam w okolicach Grójca (60km od Warszawy) i nawet w tutejszym szpitalu opłata za uczestnictwo w szkole rodzenia wynosi 400zł, plusem jest darmowy poród rodzinny. Ja nie chcę nikogo odwodzić od uczęszczania do takiej szkoły, jeżeli czujecie potrzebę i macie chęci to pewnie, korzystajcie, bo to jest Wasz czas. Ja nie czułam nawet takiej wewnętrznej potrzeby, może dlatego, że miałam wcześniej doświadczenie w opiece nad małymi dziećmi i wierzyłam, że z własnym sobie poradzę-gorzej lepiej ale dam radę. Miałam i nadal mam wsparcie w mężu przy opiece nad córcią, zawsze mi pomagał i wiem, że przy kolejnym dziecku też tak będzie. Swoją drogą to zazdroszczę takiej wycieczki...Indie...mmm, marzenie...
-
OBY LAURA fluidziki doszły, dzięki :-) swoją drogą wolałabym już, żeby katar lał mi się wiadarami niż takie męczenie (obym nie powiedziała tego w złą godzinę...ha ha) MONIKA w pierwszej ciąży nie chodziłam na szkołę rodzenia, w tej też nie mam zamiaru. Nie wiem czemu nie chodziliśmy-nie bardzo nam pasowało, bo szacowny ślubny pracował na dziwne zmiany, a poza tym była to paskudna zima (urodziłam 10 grudnia-dzień wcześniej drogowcom udało się nas dołączyć do reszty świata, która mogła korzystać z dróg jako tako-a my śnieg po pachy). Urodziłam bardzo szybko, bez problemów i komplikacji, mam nadzieję, że i tym razem tak będzie. Na pewno jest to indywidualne podejście każdej pary, z perspektywy czasu jak dla mnie-niepotrzebny wydatek
-
RODEOQEEN nie chcę straszyć,ale ja byłam z tym samym dziś rodzinnego i dostałam antybiotyk, ze względu na ropną wydzielinę spływającą po tylnej ścianie gardła. To podobno znaczy, że zatoki zaczynają się oczyszczać, jednak oczyszczają się z czegoś paskudnego, więc konieczny był antybiotyk. Nie wyleczenie takiego stanu jest poważniejsze w konsekwencjach niż podanie antybiotyku A tak poza tym, żeby nie było, że wszystko dziś pesymistycznie, to w nocy mieliśmy -18 stopni, teraz jest -12, w przedszkolu pomór-z 50 dzieci jest dziś tylko 10, reszta chora... Co do kotów-mój brat miał dwa, gdy urodził się pierwszy syn, teraz został jeden(drugi umarł ze starości) i pojawiło się drugie dziecko. Bratowa nie miała żadnych problemów w ciąży związanych z tym kocim faktem, nauczyli tylko koty zachowania dystansu w stosunku do maluszków-teraz starszy się z kotem bawi-nie zostawiali dzidziusia samego w pokoju z kotem, nie pozwalali wchodzić do łóżeczka itp.
-
Monini ja również mam podwyższone MPV-lekarz powiedział, ze to przyczyna przebycia/przebywania jakiejś infekcji. Ja to wiążę z tymi moimi zatokami, zobaczymy Oby Laura u mnie też już brzuszek spory, więc to może prawada, że przy kolejnym widać brzuszek szybciej. Najważniejsze, żeby Maluchy były zdrowe. Witam też nowe mamy sierpniowe, które się właśnie ujawniły. Ale nas tu dużo
-
MONIKA przepraszam Cię, wprowadziłam Cię w błąd, kupowałam Fissan, nic nie dał mimo polecenia kilku osób. O tym kremie Elancyl też słyszałam i to sporo dobrego, ale jak na moją kieszeń jest za drogi, życzę, żeby Tobie pomógł:-) KACHA33 moja siostra używała kremu z Pharmaceris i była zachwycona, tylko, że ona miała maluśki brzuszek Kobietki jak wyglądają Wasze brzuszki? U mnie zaczyna już wyglądać "ciążowo". Czytałam niedawno, że w kolejnych ciążach brzuch uwidacznia się szybciej...
-
Monika ja w pierwszej ciąży smarowałam się jakimś kremem z apteki, nie pamiętam jak się nazywał, coś na E...Był dość drogi i szczerze mówiąc nic nie dał-mam caluśki brzuch w rozstępach, uda i piersi, choć smarowałam systematycznie. Teraz smaruję balsamem zwykłym nawilżającym, ale zacznę stosować oliwkę, bo podobno najlepiej działa
-
witam wszystkich z rana, znów jestem pierwsza:-) Młoda w przedszkolu, pranie nastawione, kurczak na obiad się marynuje, a ja wcinam śniadanie. Na noc skropiłam sobie poduszkę olejkiem Olbas oil i tak jakby delikatnie lepiej z moją głową, ale coś jest nie tak, jutro do lekarza, coś mi pewnie da. Czytałam, że zaniedbane zatoki mogą poważnie zaszkodzić maluchowi... U mnie noc masakryczna, spać nie mogłam, kręgosłup mi dokuczał. Poducha rogal to fajna sprawa, w poprzedniej ciąży przydawała mi się pod koniec, gdy już nie mogłam kompletnie leżeć, to kładłam między kolana i było ciut lepiej. A tak poza tym, co u Was i Waszych maluszków ciekawego? Była któraś na badaniach, wiecie coś nowego o swoich kruszynkach? Ja będę za tydzień i powiem, że nie mogę się już doczekać, żeby zobaczyć maluszka, ale najbardziej, żeby usłyszeć bijące serduszko
-
Juskaa też jestem tego zdania i jak do tej pory nie łyknęłam nic poza witaminami, ale teraz te zatoki/głowa nie dają mi spokoju cały dzień i to mocno, więc w piątek idę do rodzinnego, może coś zaradzi. 30 wizyta u ginekologa. Co do kupowania ubranek i reszty-jak dla mnie to trochę za wcześnie. W pierwszej ciąży zaczęłam kompletować wszystko jakoś w 7 miesiącu, ale to tak powoli. Łóżeczko stało nie złożone, mąż je złożył jak wrócił z porodówki do domu. Teraz będzie łatwiej, bo po starszej córci mam sporo rzeczy-łóżeczko, pościel, wanienkę, wózek, nosidełko itp. Z ubrankami trochę gorzej, bo oddałam chrześnicy, ale mam rodzeństwo z małymi dziećmi, więc na pewno zasilą moje zapasy. Wiadomo 1-2 komplety kupię nowe, jakieś wyjściowe. Z doświadczenia wiem, że nie opłaca się takiemu małemu nówek kupować, bo raz założysz, albo i nie i już za małe. Po córci zostało mi kilka kompletów z metkami. No i z drugiej strony, rodzina zawsze coś ze sobą przyniesie, odwiedzając maluszka
-
Monika 21.08, a co polecałabyś na zapalenie zatok w ciąży? Coś mi mówi, że to chyba będzie to, chociaż przed ciążą zdarzały mi się migreny, ale przespanie się 1-2 godziny pomagały. Teraz czuję ból też jakby migrenowy, ale jeszcze do tego taki zatkany gdzieś tam w środku nos i coś paskudnego spływającego po gardle z rana, tfu
-
Dziewczyny ja też nie wyobrażałam sobie życia bez kawy, a raczej trzech dziennie, jednak po wypiciu jednej było mi bardzo nie dobrze, a lekarz też powiedział, żeby nie pić. Piję więc raz dziennie, ale Inkę:-))) nawet ją polubiłam i jest już dla mnie namiastką kawy:-) Ja nie ćwiczę jak na razie, bo ledwo chodzę, może później... Dziś zapisałam się do ortopedy na 27, może coś mi pomoże Żeby nie było zbyt pięknie, to od rana głowa mnie nachrzania aż tylko, ból nie do wytrzymania, do tego zatkany gdzieś tam głęboko nos, więc to chyba zatoki, na piątek zapisałam się do lekarza rodzinnego, może coś zaradzi. No bo chyba nie z ciśnienia? nie mam czym zmierzyć... A Was boli tak głowa?
-
No i dla Jubilatek dzisiejszych głośne STO LAT!!! Zapominam co miałam napisać, więc kolejny post :-) Ubranek używanych przy pierwszym dziecku używałam i używam nadal. Tak będzie i przy drugim, nie kupuję jednak w szmateksach, ale mam od moich braci lub kupuję na allegro od prywatnych osób. Często zaglądam również na mojeciuchy.pl, tam też często kupuję używane ubranka dla Młodej, od kilku tych samych osób regularnie. Aha i jeszcze o zwolnieniu, jestem na zwolnieniu lekarskim od 01.01.2014. Moje zwolnienie wiązało się z bardzo złym samopoczuciem oraz trudnościami w poruszaniu. Do tego moja praca w większości wymaga pracy z komputerem. Kolejna sprawa, poprzednie poronienie skutecznie pozbawiło mnie skrupułów typu-ciąża to nie choroba...Mój lekarz też jest tego zdania
-
witam, u nas w nocy 13 stopni mrozu brrr... Oby Laura, nie, ja mam urodziny w połowie kwietnia, ale chciałam się wprosić na tort, bo ja łasuchem strasznym jestem:-D Wielki Znak Zapytania, ale też inne dziewczyny- zanim pomyśleliśmy o kolejnym dziecku przytrafiło mi się coś bardzo paskudnego-pewnego dnia po prostu nie mogłam się ruszać, chodzić stać itd. Okazało się, że to efekt mojej nieszczęsnej pracy, i że może to być dyskopatia. Ból odrobinę minął po dwóch dniach, ale nadal męczył, do tego bolało mnie prawe biodro, noga drętwiała. Na początek dostałam tabletki na noc rozluźniające, miałam je brać miesiąc i czekać na efekty. Okazało się, że jestem w ciąży... Wszystko super, tylko tabletki musiałam odstawić i zaczął się koszmar-ciężko mi spać, kręgosłup niby na razie odpuścił, ale biodro boli jak cholera, czasem nie mogę wstać, drętwieje. Nie zdążyłam zrobić prześwietlenia, a teraz to wiadomo, że nie wchodzi w grę, tym bardziej, że to taka okolica jeszcze jest do prześwietlenia zła dla maluszka. Męczę się i chyba pójde prywatnie do ortopedy, bo na nfz bardzo długo się czeka. Przeraża mnie tylko co będzie z moim kręgosłupem pod koniec ciąży i jak moja predyspozycja wpłynie na poród...
-
ja noszę usztywniane, ale bez fiszbin, bo mi przeszkadzają jakoś. Myślę, że nie warto też inwestować w bardzo drogie, bo za chwilę może się okazać, że trzeba kupić następny, bo są za małe. Dziewczyny to jutro spotykamy się na wirtualną kawkę i po kawałku tortu? :-)
-
Też polecam tabletki ISLA, są bezpieczne w ciąży, tyle, że jak dla mnie paskudne w smaku. Co do badań prenatalnych, mój ginekolog podziela pogląd, że raczej nie warto, tak jak większość waszych lekarzy. Ja już nie mogę doczekać się ruchów maluszka, w kolejnych ciążach podobno czuje się je wcześniej, także mam nadzieję, że to już niedługo :-) u mnie piersi mega-musiałam kupić sporo większy biustonosz, poza tym brzuszek zaokrąglony, jak na ten etap ciąży to spory, ale z pierwszym dzieckiem też tak miałam. na ostatniej wizycie-30.12 byłam na minusie 2 kg, ale to ze względu na mdłości, wymioty, mało jadłam. Teraz już jem w normie, więc pewnie nadrabiam kilogramy:-) nie mam niestety wagi, więc nie wiem pozdrawiam cieplutko, kurujcie się chorowitki
-
rodeoqueen dzięki za słowa otuchy, staram się myśleć pozytywnie, ale wiadomo, że czasem trafia się gorszy dzień... Maść majerankową kupisz w każdej aptece, za grosze. Ja kupiłam kiedyś jak Ania miała katar, gdy była malutka i pomagało, smarowałam jej na noc, żeby jej się lepiej oddychało, potem zaczęłam też stosować u siebie, bo to naturalny sposób, na mnie też działa.
-
rodeoqueen na lepsze oddychanie maść majerankowa pod nos:-) Tak jak już mówiłam ja czuję, że będzie druga dziewczynka...ale nie ważne, oby było zdrowe i oby się udało, bo o to też bardzo się martwię, bo ostatnią ciążę poroniłam... U mnie z terminem jest dziwnie, bo z miesiączki niby na 10.08, ale z usg to dwa tygodnie wcześniej...
-
witam wszystkich w ten paskudny dzień. U nas na drogach jest tak ślisko, że odwożąc Młodą do przedszkola jechałyśmy 40km/godz, normalnie masakra, myślałam, że już nie dowleczemy się. A dzisiaj Dzień Babci i Dziadka, przedstawienie, więc czeka mnie powtórka z rozrywki, żeby dziadków zawieźć... Kaśka33, w pierwszej ciąży nie miałam dosłownie żadnych objawów ciążowych(poza ogromnym brzuchem;-)), dopiero pod koniec ciąży męczył mnie kręgosłup, ale to związane z ciężarem, a wszystko było ok, mała urodziła się zdrowa o baardzo duża. Niestety teraz jest zupełnie odwrotnie, od samego początku wymioty, mdłości 24 ha na dobę i 7 dni w tygodniu, nieustająca zgaga, zaparcia...Śmieję się do męża, że to pewnie chłopak będzie, bo mi tak dokucza:-) swoją drogą to ślubny bardzo by chłopca chciał, a ja jakoś czuję, że znów będzie dziewczynka... pozdrawiam
-
Witam wszystkich:-) Właśnie dołączyłam do portalu, a do tego podłączam się do Waszego wątku. Planowany termin porodu to 10 sierpień 2014. Jestem już mamą ponad 3 letniej córci