
cukierkowamama
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez cukierkowamama
-
Witam i ja:-) Co do forum prywatnego to jest to dobry pomysł, ale właśnie jak już to w późniejszym czasie, bo jeszcze na pewno dołączą jakieś mamy nowe. Dziwne to jest jakieś, że nie można edytować starego postu, bo dało by się wtedy listę korygować na bieżąco. Ja dziś nasmażyłam faworków z córcią, mężulek do pracy poszedł, chyba wybierzemy się na dwór, ale jest u nas dzisiaj bardzo pochmurno, więc nie bardzo mi się chce wyjść. Dziewczyny a jak kondycja waszych paznokci? Bo u mnie to masakra jakaś-jak do tej pory miałam bardzo ładne, tak teraz łamią mi się i rozdwajają na potęgę! Włosy mi rosną jak szalone i są fajne, ale te paznokcie? Porażka pełną parą :-(
-
Co do listy-ja zaglądam do np. lutówek i mam z marca, to właśnie tam mają listę, która co kawałek pokazywała się na forum zaraz po tym jak któraś urodziła-podawała datę godzinę, imię, wagę, wzrost. Jak byłam w pierwszej ciąży też byłam na takim forum i też właśnie w taki sposób była lista, taka latająca. No ale nasza może być inna, fajnie by było po prostu zerknąć i zobaczyć, która już urodziła, a kto jeszcze czeka na maluszka. U nas dzisiaj było nawet ładnie, poszłyśmy z córą do sąsiadki, pobawiły się trochę dzieciaki. A teraz siedzimy w domku. Nic mi się dziś nie chce...
-
Cześć kobiety:-) Dziś u nas byle jaka pogoda, lee Zjadłam do kawy pączka i dzisiaj się zastanawiam, czy nie zrobić faworków, miałam myć okna, ale nie wiem, czy nie będzie padać więc dam chyba spokój. Zapomniałam Wam napisać, że przytyłam 1 kg, czyli od początku ciąży, pomijając to, ze trochę schudłam, to przytyłam tylko 1 kg! Tylko po mnie widać, że ze 4 mi przybyło co najmniej. Juskaa to może być siara. Ja czuję od czasu do czasu w piersiach takie mrowienie, tak jakby właśnie zaczynało się tam coś dziać...W pierwszej ciąży nic mi tam nie leciało, ale , że ta jest całkiem inna, to może?
-
Iwko poczułam właśnie taki niedosyt, nie wiem ile waży, ile mierzy, jaki tym razem wiek ciąży wychodzi z badania, no tak jakoś do kitu...a tak bardzo czekałam na to USG...no, ale najważniejsze, że wszystko jest ok z dzidzią, no i u mnie po grzybicy nie ma śladu, więc może nadejdzie czas na przytulanki z mężem heehehe:-) WielkiZnakZapytania, w poprzedniej ciąży było mi to obce, w tej mam takie zachcianki, typu, że mam na coś baaardzo ochotę-pochłaniam ogromne ilości owoców, miałam fazę na chipsy, ostatnio na gołąbki. Ogólnie bardzo ładnie wchodzą mi wszelkiego rodzaju soki, a najlepiej multiwitamina z magnezem z Tymbarku...mniammm
-
Juskaa ja pytałam o cukiernię, bo piszesz, że masz niedaleko do najstarszej w Wawie, więc pomyślałam, że może A. Blikle. Troszkę tam pracowałam:-)
-
Juskaa a jaka to cukiernia? Może Blikle?
-
No już jestem, ale mało zadowolona w sumie z wizyty... Lekarz stwierdził, że usg zrobimy dopiero w kolejnym miesiącu, a dziś tylko posłucha serca. Ale "radio" coś nie chciało mu odburzyć, więc zrobił mi "szybkie" usg, żeby zobaczyć jak pracuje serduszko-pracuje ładnie:-) Przy okazji chciał zerknąć czy to chłopak czy kobitka, ale po oglądaniu z każdej strony stwierdził, ze nie wie... Co do mojego puszczania krwi nosem-zalecił rutinoskorbin 3 razy dziennie i badania na krzepliwość krwi. No i tyle... Niby coś wiem, ale nic nie wiem...
-
Witam nowe mamy, zapraszamy do rozmów:-) Mag wszystkiego najlepszego dla Twojego synka, duży już chłopak, a torcik super:-) Co do brzucha, to się nie przejmuj, ja mam większy... Zmykam zaraz po córę i do lekarza, ale się nie mogę doczekać, o raju, jak jeszcze nigdy wyczekuje kiedy ta wizyta wreszcie... A co do teściowych to moje ostatnio mnie skwitowała, że głupoty gadam, że czuję ruchy maluszka, bo ruchy to się zaczyna czuć w połowie ciąży...( to tak jakby nie umiała policzyć, że ja praktycznie w połowie już jestem...) Wnerwia mnie tym strasznie i tym jak to "będziemy mieli od nowa zawrót głowy"-my tzn. ona i my:-D Ogólnie Teściowa moja jest ok, nie jest jakaś natrętna, wściubska itd., ale czasem wkurza jej gadanie trzy po trzy, tak jakby ona nie urodziła tych troje dzieci i ich nie wychowywała... No i dla chłopczyka wybraliśmy imię jej pierwszego męża-to dopiero był dla niej szok i za żadne skarby nie chciała, żeby tak miał na imię, ale spasowała, bo widzi, że ja nie ustąpię:-))))
-
Malga ja miałam ręczny firmy medela-swoją rolę spełniał, jednak jeżeli chcesz często odciągać mleko lub bardzo dużo, to jednak trzeba się sporo namachać. Z elektrycznego nie korzystałam, bo skończyło mi się mleko...ale jeżeli byłabym "skazana" na używanie laktatora często, to zainwestowałabym w elektryczny. Warto podpytać w szpitalu lup poradni laktacyjnej, w niektórych wypożyczają elektryczne
-
Monika a jaki masz normalnie poziom cukru? Robiłaś badania z krwi? Jeżeli lekarz skierował Cię na takie badanie, widać jest taka potrzeba. Tyle, że będziesz pewnie musiała robić je jeszcze raz w późniejszym czasie, a to jest na prawdę ohydztwo! Nie chcę nikogo straszyć, zresztą mamy kolejnych dzieci niech się wypowiedzą, ale dla mnie to było najgorsze badanie w ciąży. Trzeba iść na czczo na pobranie krwi, potem wypić glukozę i za godzinę na kolejne badanie. Aaalee-wypicie glukozy to nie łatwa sprawa-u mnie wyglądało to tak-jeden łyk tego ustrojstwa, a cofały ni się dwa, bleee. Mordowałam tę glukozę długo, zanim wypiłam całą dawkę. Pamiętajcie, żeby ją rozrobić w jak najmniejszej ilości wody, jakiej się uda i wciśnijcie sobie trochę soku z cytryny, będzie łatwiej toto wypić. Na samą myśl robi mi się niedobrze...
-
Witam:-) Emilka demot świetny, od razu mi się humor poprawił, muszę mojemu dać do przeczytania Monika ja bym nie brała tak serio tej niepewności lekarza. Mnie w pierwszej ciąży, około 14 tygodnia powiedział, że chłopak, a na kolejnych usg-dziewczynka i dziewczynka się urodziła:-) Także lepiej poczekać do pewności Ja dzisiaj do gina, będzie też USG i mam nadzieję, że wieczorem napisze, że małe jest zdrowe, i że wiem kto tam mieszka. Pomijając to, że moja córka naopowiadała już wszystkim dzieciom w przedszkolu, że będzie miała braciszka:-D Tłusty czwartek u nas wyjątkowo będzie bez moich wypieków...Bo zwyczajnie nie zdążę. Nastawiłam szynkę z pieczarkami do pieczenia, zrobię kopytka i będzie trzeba szykować się do lekarza, najgorsze, że muszę nogę oskrobać, bo busz zahodowałam... na 13.30 po córę do przedszkola i potem jazda do lekarza. Mam nadzieję, że nie będzie dużej kolejki i pójdzie to szybko. Bardzo się cieszę z tej dzisiejszej wizyt, bo poskarżę się na zawroty głowy, cieknącą notorycznie z nosa krew, pobolewanie w podbrzuszu i ogólne osłabienie...Co tu dużo mówić, czują się do kitu! Ale dobrze, że jesteście kochane, bo z Wami mi lżej i wygadać się można, ponarzekać, pośmiać i czegoś ciekawego się dowiedzieć. A pączki kupiłam w sklepie i dwa zjadłam do kawy, a co
-
agata86, może też dziewczynka:-) Carmelis, gratuluję dziewczynki:-) Ja mam nadzieję, że jutro też się dowiem czy w brzuszku noszę dziewczynkę, czy chłopczyka. A jutro tłusty czwartek, niestety chyba nie dam rady zrobić pączków, bo do lekarza na wizytę mam i się nie wyrobię, chyba, że później jak wrócę. Zapobiegawczo kilka pączków kupię w sklepie rano, a co:-)))
-
Oby Laura, nic nie szkodzi :-) Ale widzę, że sporo nas chodzi jak śnięte ryby... Nomika, witaj w klubie:-) Nie pomyślcie tylko, że ja się nie cieszę z dziecka, czy coś. Bardzo się cieszę, okropnie się martwię, czy wszystko dobrze z maluszkiem i chcę dla niego jak najlepiej. Pamiętam w pierwszej ciąży wszystko było jakieś inne-a może to tylko moje nastawienie było jakieś inne? Sama nie wiem. Przecież wiem, że będę coraz większa-mnie bardzo idzie w boki, brzuch, uda i pośladki. Ale jakoś mi przykro-trudno mi w ogóle określić źródło tego uczucia. Patrzę na brzuszek, głaskam go i mówię do mojego maleństwa, ale potem nadchodzi refleksja-omg jaka ja gruba jestemmmm!!! a to dopiero marzec będzie się zaczynał, gdzie do końca? Przytłacza mnie fakt, że proste czynności zaczynają być dla mnie wyzwaniem, ehh. Mam po prostu ogromnego doła i źle mi z tym! Ale się wygadałam, mam nadzieję na troszkę zrozumienia...
-
Juskaa jesteś nareszcie, fajnie:-) Nie wiem czy Cię pocieszę, ale ja też mam ostatnio "spadek formy", nastroju i w ogóle...może to taki okres właśnie jakiś? Tak jak mówi Mama Tymona. Dodatkowo jakoś bardzo dobija mnie fakt, że bardzo przytyłam-wizualnie. Cieszę się z rosnącego brzuszka i maluszka w nim, ale jakoś przeraża mnie mój wygląd. W pierwszej ciąży tak nie miałam i mój wygląd (wielkiego wieloryba) nie przeszkadzał mi nic a nic. Wiem, że to wszystko zgubię itd, ale gdzie tu do lipca?...ehhh
-
Ja jakoś nie mam weny wstawiać tych zdjęć, ale może jak jutro wrócę to wstawię maluszka-jeśli wyjdzie ładne zdjęcie. Ja też według usg jestem lipcowa, bo na 28.07, z OM 10.08, także od drugiego tygodnia lipca siedzę na walizkach i czekam... ciekawe co teraz powie lekarz? Ogólnie zaczynam podejrzewać, że musiałam zajść w ciążę wcześniej, a ta ostatnia miesiączka to już nie była miesiączka...tylko ja już wtedy byłam w ciąży... Brzuch mam już bardzo duży-to też Wam muszę wstawić zdjęcie, bo mi nie uwierzycie, jaki bamber można mieć na tym etapie ciąży...moja sąsiadka miał taki miesiąc przed porodem...ehhh A z dziećmi? Manama masz rację-do końca życia będziemy się o nie martwić, ale w tym ja upatruję sens życia:-) no bo tak to o co się martwić, o czym myśleć na starość?
-
Dziewczyny u mnie już 18 tydzień się zaczął według USG, ale ten czas szybko leci, raju... Jeszcze trochę i nasze tematy odejdą od wózków i będziemy dyskutować o wyprawkach i co spakować do torby do szpitala:-) Coś nam zginęła Juskaa, była codziennie, a tu cisza?
-
Dzień dobry z rana:-) U mnie dzisiaj całkiem nieźle, wpoiłam sobie, żeby się nie denerwować na zapas, do jutra jakoś wytrzymam. A jutro może uda się poznać płeć tego Małego Ludzika, który mieszka w brzuszku? Baardzo byśmy chcieli. Aschka nareszcie jesteś, bardzo długo Cię nie było:-) zaglądaj do nas częściej. WielkiZnakZapytania trzymam mocno kciuki, żeby było wszystko dobrze i bez zbędnych komplikacji. Przesyłam pozytywne fluidy :-) coś jeszcze miałam napisać i zapomniałam...
-
witajcie kobietki! Niestety ja w doborze wózków nie doradzę, bo zwyczajnie mnie ten temat omija, bo mam wózek po córci wcale nie oglądam przeróżnych modeli. Spanie w nocy to dla mnie również masakra, bardzo słabo śpię, czasem prawie w ogóle nie mogę zasnąć. Budzę się około 1-2 i przewracam się z boku na bok, a sen nie przychodzi...Mam nadzieję, że to przejdzie szybko Odebrałam dzisiaj wyniki krwi i mam bardzo dużo parametrów w dół:-( trochę się zaczęłam tym martwić, żeby jakaś anemia się nie przyplątała czy coś jeszcze gorszego :-((( ale idę na wizytę w czwartek po południu, więc może jakoś wytrzymam z tym stresem...ehhh, ciągle jest coś...poza tym często pobolewa mnie brzuch, to też mnie martwi:-( Ogólnie dziś mam jakoś kiepski dzień. Widzę, że kilka mam sierpniowych jakoś umilkło, mam nadzieję, że wszystko dobrze
-
Witajcie kobietki! U nas dziś chłodno, bo -4 było w nocy, a poza tym okropna mgła, no ale co tam, jak na razie nic mi dziś nie straszne ;-) Pranko już rozwiesiłam, teraz piorą się koce. Naszykowałam sobie wszystko na cisto i zaraz biorę się za drożdżowe z serem, bo mam wielką ochotę. Mama trzeciaczka-sto lat! A co do bóli kręgosłupa-powiem Wam, że ja miałam na początku baardzo kryzysową sytuację, ale jakoś się to mi poprawiło-tzn. z kręgosłupem lepiej, za to z prawym biodrem jest masakra. Zajęcie jakiejkolwiek pozycji na dłużej-czy to siedzenie, czy leżenie-skutkuje tym, że nie mogę się dosłownie ruszyć. Gdy wstaję z krzesła MUSZĘ! podpierać się o coś kilka pierwszych kroków, bo sama nie dam rady iść, masakra! jak babcia staruszka. To samo jest w łóżku, zmiana pozycji podczas leżenia graniczy z cudem, ale muszę się przekręcać, bo mi ta noga drętwieje... ehhh A, jeżeli rozglądacie się za ciuszkami, to dzisiaj zerknęłam na outlet na stronie Endo i można dla niemowlaka wybrać sporo rzeczy za fajną cenę
-
Juskaa ja jakoś do Pepco nie mam przekonania, córce kupiłam kilka rzeczy i szybko się zniszczyły, po pierwszym praniu zmechacone itd. Moim zdaniem całkiem dobrej jakości ubranka są z Lidla z firmy Lupilu-wytrzymałe, ładne i bawełniane i oczywiście tanie. Ja też chwalę ubranka dla niemowlaków z c&a, bardzo dobre gatunkowo, ceny też nie są jakieś kosmiczne, a często można znaleźć fajne przeceny i oczywiście z H&M, ale trzeba wziąć pod uwagę, że u nich rozmiary są zawyżone. Uciekamy na dwór, bo żal na tyłku w domu siedzieć
-
Oby Laura taki sklep to cudo jakieś, nie widziałam u nas takiego nigdzie. Ja niestety u nas w mieście nie mam kompletnie co kupić-brak ciekawych ubrań zarówno dla pań, panów jak i dzieci, już nie mówię o ciążowych-w ogóle takiego sklepu nie ma...Muszę do Radomia do galerii lub do podwarszawskich Janek na ciuchowe zakupy jeździć, Tak więc bardzo dużo kupuję w internecie, bo mi wygodniej. U nas dziś taki dzień, że aż się w domu siedzieć nie chce, czuć już wiosnę w powietrzu i wcale nie obraziłabym się, gdyby już wiosna zaczęła do nas nadchodzić. Dziś na obiad u nas przepyszny, nie chwaląc się, krupnik, ale mam nieprzepartą chęć na coś słodkiego-ciasto jakieś przepyszne, z kremem chyba nawet i nie wiem czy nie pojadę do cukierni, bo w mojej szafce słodyczowej tylko wafelki w czekoladzie i czekolada, a ciasta dziś robić żadnego nie będę...
-
Witam i ja, u nas dziś przepięknie, byliśmy na rowerze(tzn córa jeździła rowerem), bawiła się w piaskownicy, cieplutko jest. Ja skończyłam kierunek Hotelarstwo i Gastronomia na poziomie licencjatu, potem zaszłam w ciążę z pierwszą córą i szkoła została do tej pory w odstawce, może kiedyś dokończę magistra, ale to kiedyśśśś Na zaparcia polecam codziennie jogurt lub kefir, na prawdę pomaga Aha i o kółkach jeszcze, ja tam miałam sztywne-pompowane ze szprychami i wózek prowadził się bardzo łatwo
-
Witajcie kobietki! U mnie dzisiaj remontu dalsza część, jedna ściana gotowa, później wrzucę fotkę, musiałam pozmywać i poukładać w szafkach. Rosół z gołębi uwielbiam, jest baardzo smaczny, moim zdaniem lepszy niż z kurczaka Poruszyłyście temat wielkości gondoli. Ja miałam wózek z dużą gondolą, korzystałam z niego gdy mała skończyła równo 1 miesiąc i zaczęłyśmy wychodzić codziennie na spacery(rodziłam na początku grudnia) W maju musieliśmy przerzucić się na spacerówkę, bo mała nie chciała jeździć w godnoli, a ja bałam się ją samą zostawić, bo mogłaby wypaść. Ogólnie rzecz biorąc to spacerówka służyła nam też krótko, bo od maja do pierwszego śniegu, czyli do listopada. Od tej pory mała jeździła na sankach, a na następną wiosnę, czyli gdy miała rok i kilka miesięcy kupiliśmy rowerek trzykołowy taki dla maluchów i jeździła sobie tym. Także nie ma się co bardzo nastawiać, bo jak dziecko zacznie się już mocno interesować światem, to nie chce w gondoli siedzieć, bo mało widzi, a jak próbuje samo siadać, to staje się to po prostu niebezpieczne, bo chwila nieuwagi i dziecko wypadnie. Wiadomo fajnie by było, żeby przez zimę maluszki wytrzymały w gondoli, ale to tylko marzenia:-)
-
Kaarola, mnie też męczyły bardzo gazy i wzdęcia, jakieś 2 tygodnie temu, ale ja zauważyłam, że to od smażonego. Ograniczałam takie jedzenie po prostu, a teraz jakoś samo minęło. Chyba można espumisan sobie łyknąc, ale nie jestem pewna... Baffik, witamy w naszym gronie:-) Co do wózka 3 lub 2 w jednym...Rozpatrz może to w takiej kwestii jak często będziesz z maluszkiem jeździć np. na zakupy. Wtedy bierzesz sobie stelaż do samochodu, w sklepie wpinasz fotelik i jazda, bez zbędnych kombinacji. to dla mnie jest chyba jedyne co przemawia za wózkami 3 w 1 no i oczywiście to, że nie musisz oddzielnie szukać wózka i fotelika, może też i ceny są lepsze takiego zestawu niż kupować oddzielnie wózek i fotelik. Musisz popatrzeć
-
Możecie na mnie nawet nakrzyczeć, ale ja jakoś za morzem nie przepadam, wolę góry i w ogóle góry ubóstwiam:-) Dziś umyłam kolejne dwa okna, małżonek zdjął mi firankę u córci w pokoju, uprałam ją, no i jeszcze zawiesił-kochany jest, wieszał firankę pierwszy raz:-) Poza tym jedna ściana płytek w kuchni już gotowa, jutro ustawimy szafki, skręcimy te dodatkowe, które dokupiliśmy, trzeba też kawałek ściany pomalować, bo kiedyś były na niej płytki, a teraz będzie gładka. Nie wiem co z drugą ścianą. Chciałabym, żeby ją zrobić jednego dnia-skuć stare płytki i położyć nowe, bo mam tu kran/zlew i kuchnię, więc jak mi to wszystko poodstawiają to będzie kiszka z gotowaniem czy czymkolwiek. Jakby nie było-całe zamieszanie i bałagan rekompensuje mi efekt-jest super:-) U nas miało być dzisiaj tak pięknie, a jest...nijak, bo niby 9 stopni, ale chłodny wiatr i słońce schowało się za chmury. A mnie coś noś się zatkał, łeee Rozmawiacie o łóżeczkach i tych koszach. Te kosze są przesłodkie, ale jak dla mnie to właśnie podwójny wydatek, bo za chwilę trzeba łóżeczko kupować. Ale wiadomo, jak ktoś ma ochotę, kasę itd. to pewnie Najadłam się gołąbków, pyyyszneee. narobiłam tyle, że trzy dni będziemy jeść hihihi