Skocz do zawartości
Forum

cukierkowamama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cukierkowamama

  1. Witam porannie, u nas przepiękne słonko i ma być bardzo ciepło dziś, super. Zawinęłam gołąbki i się pieką w piekarniku, tak już za mną chodziły, że ho ho Malga wózek superowy, gratulacje udanego zakupu Dziewczyny mówiliście o badaniach, ja mam co miesiąc badanie krwi podstawowe i moczu. Teraz chyba niedługo będzie trzeba tę glukozę robić, o fuuuu
  2. Iwko super, że maluszek zdrowy, trzymam kciuki, żeby głowa zaraz przestała Cię boleć Iryda jak pieczesz chleb, na drożdżach, czy zakwasie? Ja piekłam,ale przez nieuwagę zepsułam zakwas, a teraz jakoś nie mogę się zebrać za wyhodowanie nowego-jednak warto, bo chlebek jest super, a do tego jaka satysfakcja:-) piekę też czasem pszenne bułeczki takie na śniadanie. Ogólnie pieczenie to mój konik i mam fioła na tym punkcie, ale nie będę się chwalić . Remontu zachciało mi się na własne życzenie, więc masz babo placek, jak to się mówi. Juskaa dobrze mówisz, tą dziewczynę musiała spotkać tragedia...Jakoś nie mogę o takich rzeczach, bo włącza mi się złe nastawienie...
  3. Malga to koniecznie pochwal się wózeczkiem:-) U mnie jednak remont się zaczął, mam skutą jedną ścianę płytek, druga zagipsowana. Jutro będzie układanie. Powiem Wam, że w poprzedniej ciąży przerabiałam przeprowadzkę, bo w lipcu się przeprowadzaliśmy do domu, a ja rodziłam na początku grudnia i żadna praca nie była mi straszna a teraz? Musiałam powyjmować talerze z szafek, szklanki, kieliszki itp., żeby było jak pozdejmować szafki i odstawić. I wiecie co? W połowie dałam sobie spokój, bo nie mogłam, po kilku schyleniach do kartonu wymiękłam...Resztę musiał powyciągać małżonek... Ja na chińczyka jakoś chęci nie mam wcale, a ogólnie bardzo lubię, za to dzisiaj chodziła za mną bardzo taka upieczona kiełbaska. Z braku możliwości ugrillowania czy upieczenia na ognisku z wiadomych względów-usmażyłam sobie na patelni. Ale cudna była, mniammm
  4. Ann ja interesuję się również Polską, a raczej przede wszystkim, ale nie da się obojętnie przejść obok tego, co dzieje się teraz w Kijowie...trzeba mieć trochę empatii również do innych narodów, a nie zamknąć się tylko w swoim kraiku, który jak sama mówisz za chwilę może być w podobnej sytuacji. Może też będziemy potrzebować pomocy od innych państw, i tak jak na Ukrainę, tak na nas wszyscy się wypną? Nie ważne, tematów politycznych nie będę poruszać, jak widzę tematy niechciane
  5. Emilka teraz ogólnie farby już nie są tak szkodliwe jak kiedyś i nawet kobiety w ciąży mogą farbować włosy, niewskazany jest tylko balejaż, no i zawsze fryzjerce trzeba powiedzieć, że jest się w ciąży. Umyłam dwa okna i odpoczywam Kurcze, śledzicie wydarzenia w Kijowie? Ale tam jest potwornie. Że w dzisiejszych czasach władza ma takie podejście do ludzi, aż włos się na głowie jeży...
  6. Rany kreta, ale ciekawy dzień się dziś szykuje-malga pobudziłaś moją ciekawość:-) Co do łóżeczka-my mamy zwykłe drewniane, szczebelki dookoła, trzy poziomowe. Bez szuflady, ale łóżeczko stało obok komody więc wszystko miałam pod ręką. Bardzo przydatna jest opcja możliwości wyjęcia dwóch szczebelków, gdy Szkrab już chodzi, sam sobie będzie wchodził i wychodził z łóżeczka. Materac-pianka gryka kokos-był bardzo dobry. U nas sprawdziła się również ochraniacz, bo mała strasznie tłukła się po łóżeczku w czasie snu, więc byłam spokojna, że się nie poobija. Mieliśmy też kołderkę i podusię, ot całe wyposażenie łóżeczka. Aha i przewijak na łóżeczko -dla mnie był błogosławieństwem. Poza tym z takich pokojowych rzeczy to polecam zaopatrzyć się w nocną lampkę, jeżeli ktoś nie ma, bo jest mega przydatna przy nocnym wstawaniu. U mnie dziś miało być tak pięknie remontowo, ale jest d..pa blada, bo G. musiał do pracy iść, bo był kurs na Siedlce, wróci koło 14, ale znalazł teściom wczoraj auto i chyba pojadą go oglądać, więc za robotę się nawet nie weźmie. Z rana musiałam iść na chwilę do pracy, bo odwiedziły nas panie z Sanepidu, więc chciałam być na bieżąco i wiedzieć, że wszystko jest ok. Taka jestem, że bardzo przejmuję się losami mojej firmy i mimo, że jestem na zwolnieniu staram się być na bieżąco z tym co się u nich dzieje, jakoś nie mogę się od tego całkowicie odciąć. Tym bardziej, że pracownicy mi mówią-wracaj jak najszybciej do nas:-) Ehh chyba umyję jakieś okno, bo słonko co chwila wygląda zza chmur, a okna brudne..fuj...
  7. Liv torcik piękny, fajnie, że niespodzianka się udała Juskaa wózek był rewelacyjny, sztywne koła wcale nie przeszkadzają w prowadzeniu. Mnie jakoś zmęczenie ostatnio na szczęście odpuściło trochę, bardzo szybko kładę się do łóżka spać, bo 21 to już mi się oczy same zamykają, ale tak to cały dzień daję radę. Ruchy książkowo czuje się około 20 tygodnia, także dziewczyny spokojnie. Ja już od kilkunastu dni je czuję, ale przy kolejnym dziecku podobni można poczuć już w 15 tygodniu. U mnie najbardziej wyczuwalne są wieczorem, zwłaszcza przy leżeniu na plecach i oczywiście w pełni relaks:-) A przytulanki z mężem...może trochę mi go zaczyna brakować, ale ze względu na moją grzybicę nie wchodzi nic w grę do kolejnej wizyty, jeżeli gin powie, że jest ok, to dopiero coś, bo tak to będzie się to wlokło za mną cały czas, a jeszcze małżonek będzie musiał się leczyć...niestety siła wyższa. Jutro wkraczam w remont kuchni, ale będę miała bałagan, już czuję, że będę żałowała...heeehee
  8. Witajcie kobiety! Doprowadzicie mnie do oczopląsu niedługo, siadam, a ty 6 stron naskrobaneee!!! Widzę, że temat wózków, już był :-)więc, żeby się nie powtarzać-w skrócie na wiejskie tereny polecam wózek Roan Marita-duża gondola, duże pompowane koła, możliwość montowania gondoli i spacerówki w dwóch kierunkach, łatwo się prowadzi. Polecam U mnie wyprawka zaczyna się kompletować-część rzeczy mam po córci, trochę dała nam siostra męża po synku, będą też rzeczy od pozostałego mojego rodzeństwa. Tak więc przeczuwam, że praktycznie nic nie będę kupowała, zobaczymy. Pieluchy-przy córci na początku kupiłam chyba 3 paczki Pampers Premium Care, a potem już tylko Dada i moim zdaniem są rewelacyjne, teraz od razu kupię Dady-te pieluszki niczym nie różnią się od Pampersów, na prawdę!(poza nazwą i ceną). Acha, może mamy kolejnych dzieci się wypowiedzą, ale z mojego doświadczenia oraz doświadczenia mojego rodzeństwa, które w ostatnim czasie ma dzieci maleńkie najlepiej od razu kupić rozmiar 2. Ja przy córce dostałam pół paczki jedynek od brata, ale użyłam tylko jedną pieluszkę, bo były zwyczajnie za małe, z tym, że córa miała 4250g i 59cm. Więc jedynki oddałam dalej, ale nikt ich nie zużył, bo dla wszystkich były małe.
  9. Tyle się napisałam i figa, post się nie dodał...wrrr A chciałam Wam powiedzieć, że u nas 10 stopnia na plusie w cieniu, słonko dogrzewa i jest super. Bardzo energetyzująco- we mnie wstąpiło tyle energii, że sporo posprzątałam dziś w domku, a jutro jak będzie znów tak pięknie, biorę się za mycie okien:-) U mnie dziś na obiad ogórkowa, myślę co by tu jutro upichcić, ale sama nie wiem, może kurczaka upiekę?
  10. Dziewczyny ale u nas piękna pogoda-słonko świeci od rana, cieplutko grzeje, w cieniu 10 stopni. Wystawiłam pranie na dwór:-) poza tym taka pogoda dała mi mega powera-rozmroziłam zamrażalnik, bo lodu miałam jak w lodowcu, umyłam lodówkę, posprzątałam łazienkę. Normalnie nie poznaję siebie:-) jutro mam plan na mycie okien jeżeli będzie tak pięknie, bo dzisiaj to już nie da rady, bo zaraz po młodą muszę jechać-w ferie przedszkole jest do 15. U mnie waga idzie do przodu, w pierwszej ciąży przytyłam 15 kg i teraz liczę na to, że nie przytyję więcej, a raczej mniej. Mnie rośnie najbardziej brzuch i boczki, ale uda też już jakby większe i pupa...
  11. SzczęśliwamamaAntka, pocieszyłaś mnie trochę:-) brzuszek piękny, widzę w takim razie, że panikuję niepotrzebnie, bo mój tylko trochę większy:-) zmykam
  12. Witam, troszkę mnie nie było, ale w większości nadrobiłam co pisałyście, a piszecie strasznie duuużooooo!! My po urodzinach siostrzeńca męża, pojedliśmy, dzieciaki się pobawiły, po drodze wstąpiliśmy i wybraliśmy płytki do kuchni-będą mega wielkie:-) może słabo widać, ale takie http://www.castorama.pl/glazura-vena-30-x-60-cm-bezowa-1-62-m2.html# Co do brzucha to ja mam ogromny, wczoraj miałam jakiś kryzys związany z moim wyglądem, jakoś mi było tak przykro, że robię się taka okrągłą z każdej strony. W pierwszej ciąży też miałam ogromny brzuch, ale mam wrażenie teraz rośnie w zaskakującym tempie, co będzie w maju i dalej?ehhh...Jedyną pociechą w takich chwilach jest poruszenie się malucha w brzuszku...Co do ubrań ciążowych-kupiłam jeansy, i legginsy zwykłe bawełniane czarne, tylko z panelem na brzuszek na all, za 30zł z przesyłką. Luźniejsze bluzki i sweterki mam, więc na razie to sobie odpuszczę, później na lato kupię coś z krótkim rękawem. Nie widzę sensu wydawać kupę kasy na te ubrania. Kurteczkę na wiosnę dostałam od szwagierki-płaszczyk grzybek, więc ok. Trzymajcie się dziewczyny ciepło, będę zaglądać częściej już:-)
  13. Witam walentynkowo:-) zyczę Wam kochane pięknego badyla od mężczyzn, abo czekoladki-kto co lubi i oczywiście, żeby był z tych naszych facetów jakiś pożytek:-) Ja kupiłam mojemu pudełko czekoladek w ładnym pudełeczku, zrobię fajną kolację i tyle:-D Dziewczyny widzę, że chorujecie, ale uszka do góry, leżeć w wyrkach i będzie dobrze, żadna choroba nie trwa wiecznie! U mnie wszelkie wymioty przeszły, jem prawie wszystko-nie wchodzi mi tylko smażone. Zaczynam sobie radzić z kręgosłupem-super pomaga leżenie na plecach z nogami opartymi wysoko, albo leżenie na boku z twardą poduszką od kanapy między kolanami, spróbujcie, mnie pomaga. M4gd4 i pozostałe kobietki Ja rodziłam bez znieczulenia, bo zwyczajnie u nas w szpitalu takowego nie robią, mają dwóch anestezjologów na cały szpital, więc tylko na cc zaglądają na porodówkę. Poród poszedł szybko, mnie też lekarz uciskał brzuch podczas partych skurczów, ale nie siadał na mnie :-D. Jest to wszystko do wytrzymania, moje odczucie jest takie, że nasilające skurcze są najbardziej dotkliwe, potem, jak już zaczyna się przechodzić do partych, to jest takie zamieszanie i mobilizacja, że nie ma czasu myśleć o bólu-ja urodziłam córkę po 3 seriach parcia. Ogólnie poród wspominam bardzo dobrze, więc nie mam zamiaru oglądać żadnych filmików, żeby sobie nie nabić głowy jakimiś bzdurami... Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się Aaa-mój szacowny G. to również komputerowiec-ale ten z takich co to nałogowcem nie jest. W prawdzie też muszę tysiąc razy go o coś prosić, bo jak ma głowę w komputerze, to świat dla niego nie istnieje, ale jest ok, krzyknę i już jest:-) Wyrzucać lapka nie będę:-D bo też z niego korzystam, ale mam różne sposoby... Nie dajcie się :-D KOBIETY RZĄDZĄ haaaahaaa
  14. Kobiety no tyle pisać to już jest przesada, ale miałam nadrabiania... U mnie brzuszek wielkościowo jak u Oby Laury i już nie mogę się doczekać na ciążowe rajtki, bo guzik mnie uwiera jak cholera, zwłaszcza przy schylaniu. Dzisiaj byłam na morfologii i po wyjściu normalnie masakra-oblały mnie siódme poty, w głowie mi się zakręciło... Musiałam posiedzieć 10 minut, żeby dojść do siebie. Nigdy mi się tak wcześniej nie zdarzało...Mam nadzieję, że to tylko z głodu:-) Witam oczywiście nowe mamuśki:-) Będę zaglądać troszkę rzadziej do Was, bo zaczęłąm robić drzewo genealogiczne naszej rodziny i powiem Wam, że pochłonęło mnie strasznie. Ale na pewno, Was nie porzucę:-D
  15. Zajrzałam dzisiaj do wątku dziewczyn rodzących w lutym, tam już większość urodziła, pozostałe czekają na poród. Tak z jednej strony to chciałabym już mieć maluszka przy sobie, żeby nie martwić się o to, jak mu tam w brzuszku. Bardzo przeżywam każdą wizytę u ginekologa, czy aby na pewno serduszko bije, czy małe prawidłowo się rozwija...
  16. Oby Laura to widzę, ze jesteś bardzo utalentowana, mama też;-) Ja myślałam o tym, żeby koleżanka z pracy zrobiła mi ponczo na wiosnę na drutach, bo robi piękne rzeczy, ale sama właśnie nie wiem co zrobić z tą wiosną. Wiadomo, do sierpnia na pewno przyda się coś ciepłego, bo i w lipcu zdarzają się chłodniejsze dni, czy wieczory...W ogóle jestem jakaś taka ciemna w sprawie ubioru, w poprzedniej ciąży było jakoś łatwiej, a była to całkiem inna pora roku, gdy brzuszek był największy...
  17. WielkiZnakZapytania ja też muszę się wybrać do ciuchów, kupić sobie jakiś sweterek, ale u nas dostawy są w poniedziałki, a nie zawsze mam czas w ten poniedziałek właśnie jechać, a im dalej, tym mniej ciuchów fajnych, już wszystko przebrane. Muszę w tym tygodniu porobić badania-krew i mocz, czekam tylko, żeby minęły te dwa tygodnie od zaczęcia leczenia grzybicy, żeby mi w moczy jakieś cholerstwo nie wyszło... Wydaje mi się, że wyleczyłam, smaruję jednak jeszcze maścią to i owo:-D, wróciłam do 200ml kefiru na dzień i mam nadzieję, że będzie ok, tylko własnie się martwię, czy w moczu czegoś nie będzie, bo to zaraz będą mi kazać kolejne badania robić...leee, nienawidzę włóczyć się po tych przychodniach
  18. Witajcie:-) Po wczorajszym przepięknym dniu pozostało tylko wspomnienie, dzisiaj od rana pochmurno i szaro-buro... Oby Laura no to masz fuchę, nas tu sporo jest, to kupuj maszynę i szyj dla nas ubranka:-))) W poprzedniej ciąży kupiłam tylko rybaczki ciążowe, potem jeansy i takie spodnie luźne po domu ciążowe, a i sukienkę na lato. Bluzek żadnych nie kupowałam, bo tak jak mówisz-drogie, a w sumie szału nie robią-powyciągałam to, co leżało na dnie szafy jako za duże i tak jakoś dochodziłam z brzuszkiem. No nie obyło się bez zakupu zimowego ciążowego płaszcza(rodziłam w grudniu), ale kupiłam na all... za grosze. W tej ciąży też nie mam zamiaru zbyt przepłacać i kupować nie wiadomo czego, bo się zwyczajnie nie opłaca...
  19. Witam kolejne sierpniowe mamy i ich maluszki:-) Iwko, to się tylko tak mówi, że w domu by się oszalało, ja jakoś ciągle mam co robić, zwłaszcza, że co godzinę muszę się położyć na co najmniej 20 min, bo nie wyrabiam z kręgosłupem. Sama nie wiem kiedy ten dzień mi zleci, a tak jeszcze dużo miałam zrobić... no cóż...teraz uciekam już na wyrko, poczytam jeszcze chwilę gazetę i lulu, bo już usiedzieć nie mogę. Przysiadłam tylko kupić spodnie ciążowe, bo nie mam już w czym chodzić. Patrząc na swój brzuch, obawiam się, że będę musiała kupić coś na wiosnę, bo kurteczki, które mam były bardzo opięte, więc nie ma mowy, żebym się zmieściła...
  20. WielkiZnakZapytania bardzo fajnie, że z maluszkiem wszystko ok:-) cieszę się Dzisiaj coś u nas cicho, ale mogę się założyć, że jutro jak usiądę rano do kompa, to będę miała kilkanaście postów do nadrobienia:-)
  21. wróciłam ze sklepu, zamówiliśmy dwie szafki kuchenne, bo nam brakowało ich, a teraz jest promocja w brw-meble bez vat, więc ponad 100zł zostało w kieszeni:-) mieliśmy wstąpić do jakiegoś sklepu popatrzeć te płytki, ale mało czasu było, bo do 16 muszę odbierać małą z przedszkola, więc innym razem. Płytki na pewno mat ewentualnie półmat-w tej chwili mam błyszczące i jest masakra, woda zaschnie i jest zaciek... A u nas w szpitalu potrzebne jest zaświadczenie z badań z grupą krwi, z pieczątką laboranta itd. Zresztą tak w pierwszej jak i drugiej, teraz w trzeciej pielęgniarka przy pierwszej ciążowej wizycie pytała o grupę krwi, czy jest świstek z laboratorium, bo jak nie, to i tak badanie trzeba byłoby powtórzyć.
  22. W pierwszej ciąży lekarz pytał o grupę krwi męża, ja mam B rh+, ale mój małżonek nie ma zrobionej. Swoją drogą muszę go wygonić, żeby sobie zrobił, bo to czasem się przydaje (tfu tfu). Ten konflikt serologiczny chyba jakoś w badaniach krwi może wyjść, nie pamiętam dokładnie... Dziewczyny help! Baardzo podobają mi się na ścianach w kuchni te wielgachne płytki, mój małżonek znów chciałby te maleńkie kwadratowe. pomóżcie? Jakie macie u siebie? Chodzi mi o rozmiar, bo kolor to wiem. Mam kuchnię taką klasyczną, jeżeli chodzi o urządzenie jej, szafki itd, nic ekstrawaganckiego i właśnie zaczynam rozkminiać, że chyba te ogromniaste płytki będą do niej zbyt nowoczesne i będzie wyglądało do kitu... Co sądzicie?
  23. Sylwia, prawda, ze cudowne uczucie? ja już czuję maluszka jakiś czas, zwłaszcza wieczorem jak się położę na plecach. Ja w poprzedniej ciąży przytyłam 15 kg, ale wyglądałam jak słoń-miałam ogrooomny brzuch. Teraz coś czuję, że będzie to samo, bo w tej chwili mam już duży brzuszek. Od pierwszego ważenia w ciąży nie przytyłam jeszcze, ale to dlatego, że początki były trudne i zgubiłam 2kg, ale już je nadrobiłam. W tej chwili ważę 64kg, nie chciałabym przekroczyć zbyt mocno 70kg, ale jak będzie tak będzie, mam na to niewielki wpływ... Na rozstępy smaruję się tylko oliwką-brzuch, piersi, boczki i uda. W pierwszej ciąży smarowałam regularnie specyfikami na rozstępy i mam ich pełno, więc tym razem stwierdziłam, ze kasy w błoto wyrzucać nie będę i mam tylko oliwkę.
  24. Cześć! Ja dziś trochę dłużej pospałam, u nas paskudnie na dworze-pada i okropne błoto:-( WielkiZnakZapytania ja też lubię uporządkowany dzień, ale uwierz mi, że dziecko szybko zweryfikuje Twoje plany i przez początkowe dni, a nawet tygodnie to ono ten plan dnia będzie tworzyć, a nie Ty:-) Co do notowania, to ja też notowałam jedynie kiedy mała jadła i jakie ilości, bo wkurzał mnie fakt, że na początku nie wiedziałam czego ona się tak drze...jak miałam na kartce, że jest najedzona, to wiedziałam, że to chociaż nie jest to:-))) Któraś pytała o karmienie piersią(przepraszam, że nie pamiętam kto, ale z racji ilości postów wyleciało mi z głowy). Ja nie miałam mleka od samego początku, do tego mam wklęsłe brodawki i mała nie umiała ich chwytać-nie pomogły ani kapturki, ani laktator, wszelkie herbatki i inne sposoby. Od początku mała była na karmieniu mieszanym, po 3 tygodniach zostało karmienie butelką. Może zabrakło mi więcej determinacji, było mi przykro, że nie karmię małej, ale ta "przykrość" szybko mi minęła, bo zrozumiałam, że najważniejsze, że córcia rozwija się prawidłowo i jest zdrowa. W tej chwili nie nastawiam się na karmienie piersią, bo obawiam się, że będzie to samo co z pierworodną-ale jeżeli się uda, będę karmić piersią, jeżeli nie, to trudno-tym razem żadnych wyrzutów mieć nie będę, a na pewno kupując wyprawkę kupię kartonik mleka początkowego, żeby był na czarną godzinę. Moim zdaniem z karmieniem piersią jest w tej chwili tak, jak kiedyś było z porodem przez cc. Ileż było mówienia, że to wcale nie jest prawdziwy poród, że kobieta idzie na łatwiznę, że wcale nie jest z niej dobra matka-nikt nie zastanawiał się, że czasem trzeba, że innego wyjścia niema, że czasy poszły do przodu i jak kobieta może, ma życzenie itd, to niech sobie rodzi jak chce-to jej dziecko, jej brzuch, jej macica i krocze! Na szczęście czasy wreszcie się zmieniły (chociaż tak jak u mnie na wsi, to starsze kobitki nadal nie uważają cc za poród...hmmm???), ale przyszedł czas na karmienie piersią. Jaka to wyrodna matka, która nie karmi/nie ma zamiaru karmić, bo kiedyś karmiło się nawet i dwa lata. No gratuluję wytrwałości, tylko kiedyś kobiety siedziały na czterech literach w domu i mogły sobie pozwolić na to, żeby dziecko cały dzień wisiało jej na cycku! A teraz szybko wraca się do pracy, bo jak się ją straci, to i dla tego maleństwa przyszłość staje się niełatwa. Kobiety często po porodzie borykają się z różnymi infekcjami, chorobami, muszą przyjmować leki-automatycznie karmienie idzie w odstawkę. Poza tym kobiety też chcą być kobietami, idą z duchem czasu i nie dla każdej karmienie jest najważniejszą rzeczą w świecie, bo bliskość maluszkowi i ciepło można dać na tysiąc różnych sposobów. Oczywiście chwała tym, które cierpliwie i wytrwale karmią! Taki mój pogląd (trochę się wczułam w temat, ale ostatnio u nas w kręgu znajomych jest to temat bardzo żywy), może dlatego, że sama musiałam się zmagać ze słowami krytyki, gdy zaczęłam karmić małą butelką? Nikt mi też nie wmówi, że dziecko karmione mlekiem matki ma lepszą odporność itd...Moja córka karmiona praktycznie od zaraz butelką przez pierwszy rok życia nawet raz nie zachorowała... Dobra, koniec :-)
  25. Witam dziewczyny! Takie macie tempo, że nie da się nadążyć, ale przeczytałam wszystkie zaległości, kiedy mnie nie było. A nie było mnie, bo w piątek pogrzeb babci męża, przyjechała rodzina z gór, więc trochę u nas posiedzieli, wczoraj brat z chrześnica i jeszcze jedną córcią byli i dzisiaj, także tak nie miałam czasu zajrzeć. Przez te trzy dni-bez odpoczynku leżącego zniosłam słabo i dzisiaj jest już masakra, nie mogę bardzo chodzić. Widzę, że macie jeszcze większe problemy, u mnie na nieszczęście problemu nie zdiagnozowano przed ciążą i muszę czekać aż do rozwiązania...nie jest to dobrze, ale staram się nie myśleć, że mogą być jakieś komplikacje przy porodzie Imiona już wstępnie wybraliśmy-dla chłopca Wojtuś, a dziewczynka jest jeszcze nie do końca zadecydowana-może Zuzia, albo Marysia-coś w tym stylu. Mam nadzieję, że na kolejnym usg będzie widać już czy to chłopczyk, czy dziewczynka. A walentynki obejdziemy bez większych fajerwerków, może zrobię jakąś fajną kolację i tyle. W niedzielę jedziemy do brata siostry na roczek jej synka, więc jakieś kino czy coś odpada... Ha! namówiłam chyba szacownego małżonka na remont kuchni:-) w prawdzie zakres prac trochę się zawęża (w moich planach był większy remont), ale i tak jestem zadowolona, że udało mi się go przekonać. Tak jak u nas to jest ostatni czas, kiedy będzie na to czas, bo potem to już kiszka- święta i weekend majowy będzie mocno pracujący dla męża, potem zaczną się truskawki(mamy spory kawałek), potem już robi się w naszej branży wakacyjnie i, że tak powiem nie ma czasu się podrapać po d... i tak do samego porodu, a potem to wiadomo, że trudno będzie z dwójką dzieci w takim bałaganie. Pieluchy jeszcze mi się przypomniały-my używałyśmy jednorazowych, małą nie miała większych problemów z odparzeniami, a z tego co wiem, to w tetrowych też tyłek się odparza. Moje zdanie jest takie, że przy takim małym człowieku i tak jest dużo pracy, więc to mogę sobie odpuścić i pójść na łatwiznę, a czas zaoszczędzony przeznaczyć na odpoczynek lub zabawę ze starszą córcią i maluchem. Nikogo nie potępiam, nie zachęcam, nie zniechęcam-takie tylko moje zdanie jest. Uff...troszkę napisałam tego, ale od jutra będę już zaglądać częściej, więc będę miała mniej do nadrobienia w jednym poście:-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...