Skocz do zawartości
Forum

KariKari

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez KariKari

  1. 111 magda dziś o Was myślałam jak się miewacie i czy już w domku jesteście.
    ja mam znów dzień marudzenia, lenistwa i narzekania.
    Ciężko mi nawet oddychać i jak tu jeszcze miesiąc wytrzymać....
    nawet nie wiem co mam zjeść... na nic nie mam ochoty....
    i leżę ze skrzywioną miną....

  2. Witajcie dziewczynki
    Nockę przetrwałam w miarę... ale od wczorajszego wieczoru boli nie krocze.... coraz bliżej więc wiadomo będzie coraz więcej oznak... wczoraj uświadomiłam sobie, że to już za chwilę....i zaczęłam myśleć jak to będzie i jak będę radzić sobie z bólem....
    tradycyjnie na śniadanko płatki z mlekiem
    a wczoraj jeszcze z nudów obrałam pościel dla mojej Gabrysi

    chyba czas się zdrzemnąć jeszcze troszkę :)

  3. Olusia kiepsko wyszło z tymi twoimi studiami. Może faktycznie grzecznie idź do Dziekana... może znajdziecie jakieś rozwiązanie satysfakcjonujące obydwie strony

    Dziewczynki z tymi ziołami to można kupić sypane i wtedy o łyżce sypać każdego na jedno zaparzenie a można kupić w saszetkach i z głowy - po saszetce parzymy...

    ja właśnie spakowałam torbę do szpitala... więc mogę rzec, że jestem gotowa....

    ale dziś kiepsko się czuję - ciężka, obolała i marudna... ajjjj

  4. MIKSTURA NA KOLKI POLECANA PRZEZ POŁOŻNĄ
    1 łyżeczka mięty
    1 łyżeczka kopru włoskiego
    1 łyżeczka rumianku
    Zalać 200 ml wody wrzącej i poczekać aż się zaparzy - pić wedle uznania zimne lub gorące.
    Pić 3 razy dziennie.

    Mieszanka zapobiega kolce i wzdęciom u dzieci, poprawia laktację, wspomaga trawienie zarówno matki i dziecka oraz działa uspokajająco.
    w 100% bezpieczne - ważne by być regularnie każdego dnia

    tyle kobiet znajomych które to piły żaden maluszek nie miał kolki i wszystko było super.... moja położna mi je polecała

  5. Młoda Fasolka – ja też mam tak samo jak Ty i to całkiem normalne bo nasze ciała się przygotowują… myślę, że na pewno będziemy umiały odróżnić te przepowiadające od tych właściwych porodowych.
    Wy tu o smakołykach a ja totalnie nie wiem co bym zjadła… znów wrócił mi jadłowstręt…. Ajjj
    Chyba muszę spakować już tak jak trzeba torbę od A do Z…
    Niektóre z Was za chwilę będą na finiszu a ja jeszcze do końca grudnia czekać muszę… ajjj aż jestem ciekawa kiedy moja Stokrotka raczy się zjawić na świecie :)
    Ja właśnie wróciłam z miasta bo musiałam kupić te zioła ułatwiające laktację i zapobiegające wzdęciom, kolce i wspomagające trawienie u mamy i maluszka….
    Pogoda kiepska więc czas poleżeć.... pomarudzić...

  6. Witajcie mamusie
    widzę dużo się działo...
    Madzia gratulacje i dużo zdrówka i cierpliwości dla Was... byłaś bardzo dzielna.
    Carlineee trzymaj się i informuj jakby coś się działo... byłam przekonana, że idąc na zdjęcie pessara wrócisz rozpakowana... ale widać moje przeczucia się myliły

    Dużo by wam odpisywać więc wypowiem się tylko o karmieniu - ja chce karmić piersią i będę się o to starać do skutku.... i tak jak mówicie - laktacja zaczyna się w głowie.... a często psychika i stres blokuje dziewczyny przed naturalnym karmieniem

    wyjazd miałam super - odpoczęłam i zaczerpnęłam dużo świeżego powietrza....
    w sobotę miałam 3 skurcze - odstęp 10 minut a trwały jakieś 30 sekund - takie lekkie więc uznałam, że to nic groźnego zważywszy ze miałam bardzo długi spacerek nad morzem więc pewnie to była przyczyna.
    Wróciłam wczoraj w miarę wcześnie, ale nie miałam siły pisać bo musiałam poleżeć... do niczego się już nie nadaję.... ciężko mi i już odliczam dni do końca... spać wogóle nie mogę...Malutka tak daje czadu ze w głowie się nie mieści skąd ona ma tyle energii.... a nad morzem to już wogóle widać że się świetnie bawiła :)

    powodzenia dziewczynki na wizytach w tym tygodniu... ja dopiero za tydzień

    miłego dnia...

  7. Mae a ja słyszałam, że dzieciaczki zwiercone w brzuszkach są po narodzinach spokojne i w sumie to się u mnie wśród rodziny i znajomych potwierdziło :) oby i u mnie tak było :)

    dziewczynki nie będzie mnie przez najbliższe dni więc udanego weekendu, odpoczywajcie i bądźcie zdrowe i oby nic nieprzewidzianego się nie działo....
    trzymam kciuki za te które przeżywają stresy w szpitalnych łóżkach....
    Miłego weekendy

    Soqlka - bawcie się dobrze i odpoczywajcie, a ty wdychaj dużo jod to dla Nas teraz bardzo wskazane :)

  8. 111magda - trzymaj się i musisz być dzielna - masz dla kogo...
    jak będziesz miała chwilkę to dawaj Nam tu znać bo się martwimy... powodzenia

    Carolineee również powodzenia i także czekamy na wieści.... i uspokój troszkę Madzię bidulkę zestresowaną i ucałuj od Nas

    Młoda Fasolka rady bardzo cenne - dziękujemy... moja położna też o nich wspominała ale nie spisywałam ich, ale dużo mi twoje zestawienie odświeżyło wiedzy

  9. Nuria no to troszkę masz do kupienia.
    Np teściowi rok temu kupiliśmy z mężem karafkę bo lubi dobry alkohol czasem posmakować więc niech ma i porządne naczynie do degustacji.
    teściowej można broszkę jakąś fajną,
    można obydwojgu kupić bilety jakieś do Teatru, komplet ręczników, szlafroki
    w Media Markt są ekspresy nespresso za 239 zł więc cena genialna... a kawa... pyszności...
    dużo zależy od charakteru i zainteresowań - trzeba by było znać takie osoby
    Można kupić coś użytkowego do domu

    a szwagrowi... uuuu - np portfel, pasek do spodni,

    Carolineee powodzenia i czekamy na wieści jak się czujecie

  10. Witajcie mamusie
    Czytam Was ale jakoś nie mam za bardzo weny na długie wypracowania.
    Pisałyście o laktatorach, pasach poporodowych, dietach, choince i pysznościach wigilijnych.
    Laktator - wybrany ale nie kupiony - jak będzie potrzebny to mężuś kliknie i kurier dostarczy bo na mecie jest najtańszy z całego internetu bo o sklepach nie wspomnę ten co chcę, a chcę Medela Swing Electric.
    http://www.mlekolandia.pl/laktatory-i-czesci-zamienne,medela-laktator-swing-calma,23-k-244-296-p

    pas poporodowy - nie będę kupować, bo najpierw chcę by samo moje ciało doszło do siebie a potem ewentualnie ćwiczenia. Wolę naturalnie... a o tych pasach są różne opinie.

    Dieta - nie ma czegoś takieog - wymyślili to bo się ludziom nudzi - Wiadomo trzeba jeść rozsądnie i tak jak wspomniałyście obserwować swoje ciało. Zrezygnować ze smażonego, a produkty wprowadzać stopniowo. Jak coś nowego się zje to 3 dni trzeba obserwować i siebie i Maluszka. Jak nie będzie żadnych niespodzianek można później więcej... nie popadajmy w panikę. Kiedyś nie było diet i nie było witamin, suplementów a dzieci - czyli my wychowane zdrowo :)

    choinka i pyszności... poczułam Święta - ja nie wiem czy dotrwam, w co szczerze wątpię bym się mogła najeść do woli... ale myślę, że nawet jak już Malutka moja będzie z nami i będę karmić to na pewno barszczu z uszkami zjem z rozsądkiem i karpią obowiązkowo.... odrobinkę ale zjem.... najwyżej mamcia barszczyk zrób taki delikatny bo w końcu dwie córeczki będą karmiły - taką to będą mięli rodzice Gwiazdkę - dwie córeczki i dwoje nowych członków rodziny na te święta - będą wyjątkowe :)

    ja już zajęłam się prezentami Gwiazdkowymi bo potem mogę nie mieć ani czasu ani głowy ani siły... więc już jestem na półmetku zakupów, a pomysły już praktycznie wszystkie mam :) więc jestem z siebie dumna :)

  11. Witajcie dziewczynki.
    Cieszę się, że po wizytach jest ok i super, że Sylwuniu się odezwałaś bo myślałam wczoraj o Was jak się miewacie. Piękna córeczka - sama słodycz.

    Ja wczoraj byłam na SR była pielęgnacja i kąpiel maluszka.
    Dziś leniwa jestem i tak do końca dnia przesiedzę i przeleżę.

    Czas leci... jeszcze troszkę.... a ja coraz bardziej nie mogę się doczekać. Czuję się już gotowa na to wyzwanie i nie boję się :) oby tak było do końca.

  12. Dand jestem pod wrażeniem Was. widać Marysia uśmiechnięta a więc szczęśliwa a to największa radość dla rodziców. Będzie dobrze bo Bóg nad takimi cudownymi osobami jak Wy czuwa.
    Twoje obawy wiadomo są uzasadnione ale musisz sobie każdego dnia tłumaczyć, że będzie dobrze bo maluszek to wyczuwa.

  13. witajcie mamusie
    ja też już po śniadanku znów wskoczyłam do łóżeczka.... lenia mam :)
    w nocy moja Niunia mnie obudziła szaleństwami tak o 4 i dziś stwierdziłam, że ona ma regularny tryb życia... wiem kiedy śpi i kiedy rozrabia :)
    więc jak po porodzie tak zostanie to jej aktywność czyli karmienie przypadnie na 22, na 1 potem 4 i rano 7... brzmi fajnie :)
    oby jej się nie przestawiło

    powodzenia dla dziewczynek co mają wizyty.. oczywiście czekamy na wieści od Was.

    Miłego dnia mimo, że ponuro i pada :) dla Nas świeci słoneczko - wystarczy spojrzeć na nasze brzuszki :)
    Już niedługo będzie nam Ich brakowało :)

  14. Witajcie mamusie… dwa dni mnie nie było ale widzę, że tu spokojnie było…
    Młoda Fasolka – bardzo się cieszę, że mąż znalazł pracę i sama widzisz, że życie samo się układa.
    Dand – ja też ostatnio w markecie kolejki wszędzie a ja ledwo stałam i nikt mnie nie przepuścił. Byłam z mężem więc on stał grzecznie w kolejce a ja musiałam wyjść na dwór bo było mi duszno… nie miałam siły się awanturować nawet… ale w głowie się nie mieści jak ludzie nie szanują ciężarnych kobiet.
    Mae – pewnie że się cieszę, że drobniejsze dzieciątko będę rodzić :) leci ten czas i i niech te 6 tygodni zleci już bo bym chciała ją przytulić
    Soqlka – a gdzie wybywacie? Ja też weekendu się doczekać nie mogę bo też wyjeżdżamy na romantyczny wyjazd :)
    Ja miałam od piątku zaganianie więc mnie tu nie było. Byłam na spotkaniu z położną i już mamy wszystko ustalone. Wczoraj ta 30stka – siedzenie to nie dla mnie ale każdy wyrozumiały był, że musiałam trochę w pozycji półleżącej na kanapie koczować. Oczywiście późno wróciliśmy więc musiałam dziś odespać. A dziś leniwie… i to bardzo…
    Malutka od kilku dni tak szaleje, że nie miałam pojęcia, że tyle można mieć energii – i w ogóle przy tym mniej spać niż wcześniej… bo jej aktywność jest niesamowita… brzuch przybiera niesamowite kształty :)
    Mdłości nadal są – raz większe a raz mniejsze. Jakiś daję radę…

    Miłego wieczorku mamusie :)

  15. Dand ja będę rodzić w Wawie na Madalińskiego.
    Magnoliam co do witamin nie podpowiem bo jeszcze sama nie wiem które lepsze. Musze się zorientować i w końcu kupić.
    Megi co do tej wanny masz rację – poleca się tylko tym które lubią się w niej wylegiwać.

    Dziś mam znów fatalny dzień mdłości nie dają funkcjonować, zapachy drażnią, chodzić nie mogę bo Malutka tak szaleje jakby energetyka jakiegoś wypiła a dziś podczas płacenia w sklepie wypięła się pupcią co nawet pani sprzedawczyni zauważyła. W ogóle tak się dziś wypina i rozpycha że chwilami aż mężowi krzyczałam w samochodzie bo to było takie niespodziewane i aż bolesne.
    Jestem mega zmęczona i wyglądam jak siedem nieszczęść – nieprzespana noc – chyba trening przed zbliżającym się czasem macierzyństwa. Drzemka pół godziny była jak antidotum… zjem coś i znów wracam do łóżka…. Musze nabrać siły bo jutro idziemy na 30stkę na imprezę, chociaż ja nie wiem jak wytrzymam i ile.
    Spotkanie z położna udane i jestem spokojna. Wiem, że będzie ok. Jedynie nie widziałam Sali porodowej bo dziś Sajgon Tm mięli i hurtowo kobitki rodziły ale wyszłam z założenia, że nic nie tracę, że zdążę jeszcze się napatrzeć.

  16. Nuria – widzę przytulanka tez jedzie z Tobą do szpitala.
    Soqlka – no pięknie wazy twoja kluseczka…. Teraz dopiero widać różnice w wadze dzieciaczków na podobnych etapach…
    Witaj Dand – zdrówka dla was i piękne imię wybraliście dla córeczki – moja też będzie Gabrysia :) i tez mam taki sam termin porodu :) chociaż po wizycie pani doktor zapowiedziała bym była przygotowana wcześniej.
    Młoda fasolka – głowa do góry – musi być dobrze i razem dacie radę – teraz potrzebujecie siebie nawzajem i macie dla kogo walczyć o lepszą przyszłość.
    Olusia ja odkąd dowiedziałam się o ciąży to odstawiłam odżywkę do rzęs – używałam Regenerum i naprawdę była spoko. A wcześniej olejek rycynowy stary sprawdzony działający cuda specyfik, którego też się bałam używać więc sobie darowałam używanie dla dobra Maluszka
    Lenson powodzenia u fryzjera – ja przed porodem też końcówki pójdę skrócę. A w ciągu dnia podczas opieki nad córeczką po prostu je zwiążę. Nie wyobrażam sobie ściąć włosy na krótko tak jak zrobiłam to rok temu że ciachnęłam takie piękne długie włosy na takie do ucha… sama byłam zaskoczona, że się odważyłam. A farbę nałożyła mi mama tą która mu tu dziewczynki polecały – Loreal Prodigy. Miłe zaskoczenie i nadal ciekawa jestem ile się utrzyma na włosach.

    No a tak w ogóle to ja już po wizycie – moja Kruszynka w pełnym tego słowa znaczeniu w 31+3 waży 1600 więc na prawde będzie drobniutka i jak się urodzi to 3 kg to będzie max. Poza tym łożysko już II stopień dojrzałości, parametry poprawne, szyjka troszeczkę krótsza ale już coraz bezpieczniejsza jestem muszę magnez pobrac by jak najdłużej wytrzymać. Malutka nisko ułożona stąd ją nisko czuje jak chodzę. No i z tym moczem to pobranie próbki nie zawiniło. Po prostu mam baterie i leukocyty więc znów antybiotyk mam. No i pani doktor mówi,że zapewne urodzę wcześniej więc muszę być przygotowana wcześniej na to – byle 6 tygodni dotrwać jeszcze.
    Moja Królewna wczoraj tak pięknie się pokazała Nam, że pani doktor była w szoku że buziaczkiem tak pozowała i oczka nawet otworzyła co się rzadko zdarza… mąż był wniebowzięty jak ją widział :)
    Od wczoraj męczą mnie mdłości – mówiłam pani doktor o tym i niestety często tak jest ze jak w I trymestrze nie dokuczają tak w III nadrabiają i ja tak mam. Moja Niunia uciska mi żołądek i od wczorajszego popołudnia się męczę, że w nocy nie spałam tak mnie muliło a Niunia się świetnie bawiła w brzuszku. Nad ranem nie wytrzymałam już i poszłam zwymiotować i dopiero lżej mi się zrobiło… dziś jeszcze nie jadłam śniadania aż strach, że znów mi moja terrorystka da popalić…
    Za tydzień o tej porze to już będę w drodze nad morze – dostaliśmy świetny pakiet weekendu w Juracie w SPA, hotel z widokiem na morze… superancko odpoczniemy i to ostatni wyjazd przed porodem we dwójkę więc należy Nam się :) Oby mi wynaleźli w tym SPA jakieś zabiegi dozwolone dla kobiety w ciąży – pisałam do nich więc może cos przygotują :) a ja chętnie skorzystam

    Dziś jadę spotkać się z położną…. Ustalimy mój poród :)

    Miłego dnia mamusie ;)

  17. Żebym wiedziała, że nie naprodukuję odpowiednio moczu do badania to bym wzięła z tego co w nocy naprodukowałam.
    trudno się mówi i to nie koniec świata.
    Ja niebawem idę się ogarniać bo dziś wizyta a trochę zarosłam a wiadomo w ciąży depilacja nie jest taka prosta jakby się wydawało. :)
    Co do nacięcia i pęknięcia to też właśnie tak myślę, że lepiej naciąć i nieć pod kontrolą... ale nie ma co gdybać. Może uda się, że tego ominąć i moja Kruszynka da radę wyjść sama bez dodatkowego przecierania szlaków na drodze do spotkania z rodzicami :)

  18. u mnie wymazy pobierała moja ginekolog i to w interesie przychodni było by dostarczyć materiał do badania - ja dostałam od razu wyniki.

    dziewczynki powiedzcie mi co jest lepsze bo zgłupiałam. Nacięcie krocza czy pęknięcie. Takie coś mam w planie porodu, że wolę uniknąć nacięcia i że wole by pękło. Wydaje mi się, że nacięcie jest pod kontrolą, a pęknięcie może być głębsze....
    muszę o tym poczytać

    czas obejrzeć kolejny odcinek Porodów na Polsat Cafe

  19. Mam wynik badań no i faktycznie źle pobrałam. Muszę powtórzyć badanie pewnie.
    Leukocyty - 500 no i w osadzie gęsto pokrywające plus gęsto pokrywające bakterie.

    Jakoś wcale się tym nie przejęłam bo wiem, że to moja wina.
    Tak się starałam by mieć czym siusiać, ale w nocy już nie dałam rady. Myślałam, że pęcherz mi eksploduje.... nie da się tak trzymać..

  20. Sylwunia super, że się odezwałaś... Maluszki są w inkubatorach cierpią, ale wszystko dla ich dobra by jak najszybciej doszły do siebie. Dla nich to też był wyczyn. A ty byłaś bardzo dzielna.
    Ja już po badaniach ale nie wiem czy mocz zrobiłam poprawnie, bo w nocy nie mogłam wytrzymać już i wstałam siku a a rano produkowałam się i niewiele poleciało więc umyłam ząbki i głowę i znów chciałam nasiusiać do pojemniczka i znów kilka kropel... Czy przez to wynik może być sfałszowany?
    Jeszcze kilka godzin i wizytę mam.

    Dziękuję dziewczynki za miłe słowa... Z firmą się ułoży bo ma nad nią kto super czuwać i wiem, że mój mężuś trzeźwo patrzy na to i się nie denerwuje a działa. Musi być dobrze. Ja zajmuję się córeczką i ona najważniejsza.

  21. Olusia no to ci Zosieńka rośnie – co ty drożdże wcinasz codziennie ze taka duża dziewczynka? A może tak wcale nie być przy porodzie, że będzie taka wielka. USG też może się mylić.
    Właśnie siadłam bo postanowiłam się czymś zając i zrobiłam obiadek a teraz wcinam mleko zagęszczone słodzone… jak ja to uwielbiam….
    Jutro rano badania muszę zrobić a popołudniu wizyta….

×
×
  • Dodaj nową pozycję...