Skocz do zawartości
Forum

emwro

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emwro

  1. Nicca - od jakichś dwóch tygodni mam to samo z nadgarstkami. No cóż, naszym dzieciaczkom nie ubywa kilogramów. Ale ja na to nie zwróciłam uwagi, bo niestety mam tendencję do stanów zapalnych tychże. Pozostaje to, co Ci poradzono - usztywniać i oszczędzać (ha ha)
  2. beacia - to jest spiworek do spania, do lozka ;) http://allegro.pl/spiwor-spiworek-do-spania-104-110cm-duzo-wzorow-i4715255490.html Jakie Iza ma pampersy na zdjeciu? bo mojemu tak "mocno", ze prawie na zakladke, to ledwo 4+ zapne ;p a wazy troche ponad 7kg. U mnie dzis tylko 4 pobudki. I jezeli karma wraca to obrywam chyba za wszystkie poprzednie wcielenia.
  3. tusia - to przepraszam za pomyłkę, nie znalazłam, żeby się upewnić kto to pisał :) Co ja jem, może czego nie jem: zero jakiegokolwiek nabiału (masło, mleko, sery, jogurty, majonez, lody, żółty ser - nad czym najbardziej ubolewam), jajka, kurczak, cytrusy, drobnopestkowe (maliny, pomidory, papryka), wszystko co zawiera jajka (wszelkie słodycze, makarony), czekolada/kakao. Czytam składy i od razu odkładam wszelkie serwatki, mleko w proszku, jajka w proszku. A jem - suchy chleb, z którego mi ciągle wszystko zjeżdża ;p z wędliną, sałatą, ogórek (świeży, kiszony, konserwowy). Czasem parówki z szynki (bo te z indyka mają go chyba tylko z 60%). Na 'obiad' - indyk+warzywa mrożone na patelnie (może tam tkwi diabeł)+ryż/kasza/makaron pełnoziarnisty. Do kawy inki mleko ryżowe (ciężko przechodzi), piłam do tej pory takie bez laktozy, ale nie mogę doczytać jakiego ono jest pochodzenia (tzn.czy krowie). Jogurty/serki/desery (bo w sumie nie wiem co to) sojowe (smakują mi bardziej niż zwykłe serioserio). I w rossmannie są ciastka pełnoziarniste bezmleczne i bezjajeczne. Jadłam też ser kozi, pachnie jak stara skarpeta, ale ileż można jeść samą wędlinę. I czasem, choć powinnam częściej, rybę. Tylko poprawa może nastąpić dopiero po 3-4 tyg., więc na dobra sprawę ciężko znaleźć alergen. U mnie krochmal wysuszał, może spróbuj w siemieniu lnianym albo otrębach wykąpać. Ja jeszcze tak nie próbowałam, ale może Tobie się będzie chciało. Dziubala - ależ pisz mi wszystko, cenię sobie bardzo Twoje rady, choć niekoniecznie zawsze wszystko stosuję. Ale wiem, że masz nieliche doświadczenie i chcesz dobrze :* I co do mm, jak już wspomniała, czekam co powie dermatolog i gastrolog. Nie potrafię wyłapać co robię źle, może jak by ktoś stanął z boku i poobserwował to by wytknął. Taaak, nie mogę się doczekać ząbków, jak już teraz potrafi dziąsełkami nieźle ścisnąć ;)
  4. tusia - pewnie dłużej się Wam zeszło na ubieraniu? ;)
  5. Ania - dobrze, że piszesz wprost, naokoło mogłabym nie zrozumieć ;p Zaczął też ulewać/chlustać więc nie wiem czy nie dojdzie nam nietolerancja laktozy. Ale to na nast.wizycie u dermatologa trzeba będzie przedyskutować, ewentualne przejście na mm również. Nie chcę nic sama robić. Ania, muszę dać sobie radę, nikt tego za mnie nie zrobi :) Dlatego zastanawiam się jak wrócę do pracy jak teraz 24h/d jestem tylko z Malutkim. A, i jeszcze jedno, u mnie bepanthen się bardzo ładnie sprawdza przy smarowaniu pupci. beacia - jakie tam wyrzuty, teraz na szczęście mamy drop i można w razie czego upewnić się w imieniu ;p Śpiworek przyszedł, właśnie schnie, ale dziś go raczej jeszcze ni eprzetestuję. I chyba udało mi się wybrać dobrą grubość, zobaczymy. Nicca - u mnie na razie najlepiej sprawdził się Atoperal (ale może po prostu trafiliśmy na spokojny okres). Testowałam emolium, balneum, oilatum, cetaphil.. Cetaphil jako balsam daje radę. Mieliśmy przejścia, bo najpierw zdiagnozowano łojotokowe i nakazano wysuszać, możesz się tylko domyślać jakie drapanie odchodziło. I też myślę, że u nas z rozszerzaniem diety poczekamy jeszcze trochę. tusia - pomna Twojej rady, dziś do jedzenia odpaliłam kamerkę w tel, ale na szczęście nie było potrzeby użycia. U mnie obcinanie paznokci tylko jak śpi. Na żywca wyrywa łapki, jedną drugą nakrywa. Uczymy się odbijać na siedząco, bo dość mam zachlustanej poduszki i pleców po majtki ;p
  6. Werka szczepilismy sie na poczatku wrzesnia (i przelozylismy teraz ze wzgledu na nasilone objawy azs). Podejde jutro albo w czw do pediatry. Tez pomyslalam o tych cholernych masciach, ale inaczej bedzie mial rany w kazdym zgieciu. Jak nie urok to..
  7. pipi, Werka poczytalam troche i moze to byc tylko slabo rozwiniety uklad nerwowy, a pediatra i tak odsyla do neurologa, wiec przychodzi mi czekac ponad 2 tyg.
  8. Nie pisałam o tym wcześniej, ale dziś się znów powtórzyło i jestem lekko przerażona. Podczas cycowania jak Malutek mi przyśnie, ale coś tam ciumka zaczyna mi się trząść jak ten piesek z ruchomą główką z samochodów. Wygląda to strasznie. Odsuwam go, budzę i jest spokój. Wcześniej tylko główka mu skakała, dziś poszło na ciałko :( Dobrze, że mamy tego neurologa, szkoda, że dopiero 13.11. Nicca - no właśnie nie zgadniesz po czym wysypka :( jak się je to samo, a i czas wystapienia może być tak różny. Już naprawdę zaczynam myśleć o przejściu na mm :( skoro moja dieta nie pomaga. Ale równie dobrze może to być coś z otoczenia, a nie nabiał :( tusia - masz rację, o pracę mogę być spokojna (mam nadzieję). Chociaż tyle. Ale z zasiłku po opłaceniu komornego zostaje mi ok. 200zł ;/ A ja z tych, co gdy naprawdę potrzebują pomocy to o nią nie poproszą. Nie wiem co będzie. Werka - u mnie z tym leżeniem różnie, czasem z godzinę. Bardziej odmierzam ten czas wykonanymi zadaniami - uporządkuję ciuchy albo zrobię obiad, albo posprzątam kuchnie, ale co jakiś czas zaglądam do niego.
  9. Maści ze sterydami to już dwie przerobiliśmy. Co lekarz to inne specyfiki. Apteczkę ma nielichą. Emolientów też ma sporo i testuję. Oby coś w końcu pomogło.
  10. pipi, ależ masz nasze wsparcie! Znając życie jak Go tak pochwaliłam to będzie dziś marudny. Śpi mi teraz, bo dałam mu kropelki na swędzenie (bardzo kuszące są :/), bo znów dostał wysypki i w nocy porozdrapywał. Powinnam mu je dawać 2x dziennie, ale i tak dostaje tylko w ostateczności jak b.go wysypie i szału dostaje od odrapania. Już nie wiem na co może mieć uczulenie :( Jak już będę mogła 'normalnie' jeść to chyba już nigdy nie spojrzę na indyka. pipi a w ogóle łapię się na tym, że czasem nazywam swojego Dominikiem haha (co za matka wyrodna), to przez beacie, bo kiedyś pomyliła imiona ;p
  11. Jak pamiętacie albo i nie ;), od miesiąca jestem sama z Malutkim i dziś tak sobie zerknęłam na kalendarz i zaraz listopad, potem święta, a później już niedaleko do czerwca i nie wiem jak ja będę potrafiła wrócić do pracy. Oszaleję. Tylko nie wiem czy z troski i zamartwiania czy szczęścia, że wreszcie się trochę wyrwę i odreaguję. Ale do tego czasu wieeeleee może się zdarzyć. Rzeklam. Nicca - szczęść boże
  12. pipi - ja tak narzekam na swojego Damianka, ale ja tez, jak tusia, sie nim tyle nie zajmuje. W ogole jest antypieszczoch, antyprzytulak (moze juz mu wystarczy noszenia, ktore uskutecznialismy w pierwszych dwoch miesiacach, a moze dosc ma moich rak, bo tylko moich uswiadcza). Owszem jesli placze to biore go na rece i jest chwila spokoju, ale czesto kreci sie i wyrywa. Są dni, ze nic nie moge zrobic w domu, bo musze byc obok. Ale tak to marudzi jak jest przemeczony i nie moze zasnac, albo glodny, kweka jak mokro. Stosuje 'plan dnia' Dziubali (ach.. zginelabym, gdyby nie Ona ). Jak juz wstaniemy, troche sie pokrecimy i zjemy klade go do lozeczka, gdzie sobie kimnie jeszcze. Potem zazwyczaj papu i spacer, gdzie znowu spi i potem jak wrocimy lezy obok mnie na lozku na macie (jakos nie potrafie sie przekonac, zeby polozyc go na podlodze, leci od okien niemilosiernie). I potrafi tak do konca dnia, tzn do 18-19 do kapania. Lezy kolo mnie, gadam do niego, czasem z nim pobawie, a on sobie oglada zabaweczki i obraca. Czasem go na brzuszek mykne. W ogole, prosze ja Was, dzis pobudku tylko 3x!, z czego jedna spowodowana kupa, a wtedy przewinac sie nie da bez jedzenia, wiec ta trzecia to taka niepelna pobudka ;). Ale co z tego, ze przerwa w jedzeniu od 23 do 4, jak ze 2x wstawalam, zeby przykryc, ale juz dzis, mam nadzieje, przyjdzie spiworek i SIE WYSPIE! :P
  13. Dziubala - indyk/kurczak w kostke/paski na patelni do tego warzywa mrożone i co tam jest w szafce czyli ryż/kasza/makaron. Wszystko do jednego gara, tylko że to suche :/ Właśnie mi ryż pyrkoczę. Ze mnie taka kucharką, że masakra. Ale radzić sobie muszę. A to i szybkie i pilnować b.nie trzeba. Ania - ze skórą Damiana to niestety tak, że co się polepszy to się popiepszy, coby nie przeklinać dosłownie. Policzki czasem czerwone jakby się przegrzał, na brzuszku czerwona, szorstka wysypka, nogi też jak papier ścierny, ale najgorsze są rany w zgięciach :( Inga Ty pytałaś o ciemieniuchę? U mnie genialnie pomaga bepanthen. Tylko, że tu trzeba czapeczkę już raczej na skazanie, bo mi się jedna nie doprała. Z jakąś godzinę przed kąpaniem grubo na łepetynkę, potem szampon i lekko ręcznikiem pocieram. Nie czeszę nawet. Dwa, trzy razy i po sprawie. Damian nauczył się mnie szczypać i podczas ssania jak mnie czasem szczypnie w cycocha to aż podskoczę. Teraz leży obok, uszczypnął mnie w rękę, że aż lekko krzyknęłam. Biedulek się przestraszył i w ryk.
  14. Przyzwyczaiłam się do tych zarwanych nocy. Ale wstawać mi coraz ciężej. Dziękuję za słowa otuchy ;) Niniejszym idziemy na spacer :)
  15. U mnie w nocy tak samo, tylko cyc. Nawet gdyby budził się co 1.5h. Dziś co 2h :/ Dwa! razy usnął bez, raz po przykryciu jak się zaczęłam już szykować do karmienia i dwa jak go wzięłam do siebie do łóżka to zasnął od razu położony. Ale jak pisałam wcześniej smoka nie uznaje. Głaskanie, tulenie, noszenie.. nic. Tylko kanka z mlekiem ;)
  16. Ahaha.. Werka, juz myslalam, ze mu nos zatykasz i hop cycocha do buzki ;) Jak potrzebuje spokoju u mego pierworodnego to pozwalam mu na tv patrzec. Ale tez widze ze tel go przyciaga, tak samo jak monitor. Zwazylam dzis przed jedzeniem i jest 7065g, ale strasznie ulewa. Do gastrologa nam trza. Werka - zawsze pisanie szlo mi o wiele lepiej niz mowienie. Niestety. Ale dobre chociaz i to ;) Nie sadzilam, ze az tak bedzie mi sie chcialo kromki z samym maslem. Ale oczywiscie chce sie tego czego nie mozna.
  17. Werka u mnie niestety rzadko zjada do końca i wycierając buźkę mówi 'dziękuję' ;) Albo przysypia, wtedy przewijam i druga pierś. A jak jedną zje normalnie to przy drugiej są wygibasy, wykręty i odchyły. A w moim odczuciu zjadł b.mało. Z ciekawości, ile Twój Maksio waży? I koniec laby, Damiana obudziły gromy w pieluszce.
  18. Pati co do świątecznej diety to mi zostanie chyba tylko chleb z dżemem ;) Ciężkostrawnych potraw nie lubię. Barszcz czerwony? Niestety bez uszek. Ryba? Mnie tam "martwi" co innego, gdzie te święta będą w tym roku, żeby dało radę przespać tam Małego i nie wracać ok.18 na kąpanie ;) Dziubala chyba Ty jakiś czas temu wspominałaś, że Jaś jeszcze w "3" pampkach i przy okazji jakoś wpadło mi w oko, że mierzy i waży więcej niż Damian, a ja mu dziś na noc "4+" założyłam , bo b.lubi chrzcić prześcieradło i dziś był spokój. Pampki od 9kg, ten ledwo 7kg przekroczył i pasują. Teraz żałuję, że zrobiłam taki zapas "4". Dzisiejsza noc byłaby znośna, gdyby nie hołota piętro wyżej, która imprezowała i od 3 zrobiła sobie karaoke. Ech ta dzisiejsza młodzież. blania zazdroszczę tych drinów. Mały Kciukożerca już się tak wycwanił, że jak widzi, że się zbliżam to pyk kciuk szybko z buzi. I teraz grucha w łóżeczku jak gołąb, próbując wyrwać szczebelek.
  19. To na prośbę beaci melduję, że wrzuciłam zdjęcie swojego zdegustowanego na bujaku pierworodnego ;) I w łóżeczku "przykrytego" jakim go znalazłam, śpiącego.
  20. Werka - u mnie, pomijając noce, bo te się rządzą dziwnymi prawami, Damian domaga się jedzenie co ok.2.5h, czasem po spacerze dłużej wytrzyma. Ale rzadko karmię z dłuższymi przerwami. Najgorzej, że często z jednej piersi zje, a potem z drugiej pociągnie kilka razy i przestaje, boję się, ze zacznie zanikać. Generalnie i tak od jakiegoś czasu piersi mam cały czas "miękkie", no chyba że jakimś cudem dłuższe przerwy w nocy są.
  21. U mnie z ssaniem kciuka robi się poważna sprawa, bo Damian nie uznaje smoczka ani gryzaków. Palce ładuje do buzi ciągle, a jak się robi senny to kciuk i odpływa, a jak wyjmuję to płacz.. Ot, mamy zabawę. Dziubala - ratuj ;p A właśnie, dla Ciebie 23 to noc, a ja często o 21 już w łóżku. Chociaż Malutek się poprzestawiał i teraz mi kima, a potem płacz. Wcześniej od ok.19 już spał nocnie i miałam chwile dla siebie, a teraz pupa.
  22. Nie pamiętam która z Was podała stronę z KappAhla, ale jak jest taka mądra to niech mi przeleje swój zasiłek, bo ja tam zostawię masę pieniędzy ;) Fajne ciuszki i wcale nie b.drogie :) Pati nie mogę się z Tobą zgodzić co do nocnego wstawania. Ja od samego początku co 2-3h karmię w nocy i coraz gorzej mi się wstaję. Jestem tym wymordowana. Jeszcze dzisiaj dwie pobudki+przewijanie to był okropny płacz. Nie jestem dumna z tego co zrobiłam, ale już naprawdę czasem jestem na skraju płaczu/załamani/zrezygnowania. Dobrze, że dziś słonecznie. Zaliczyliśmy spacer, oczywiście trochę za ciepło ubrałam, tzn niepotrzebnie przykryłam kocem. Ale teraz już wiem, jak ubierać. Najgorsze są zakupy :/, bo przecież muszę dać odpocząć panom z tesco.
  23. tusia, Inga - dziękuję za śpiworkowe rady. Na pewno nabędę. Dziś powciskałam cienką kołderkę między materac a szczebelki i tylko raz się jakoś rozkopał. W nocy wstawałam chyba 4 razy, gdzie te czasy gdzie zdarzało się tylko dwa. Ale może to i dobrze, jak mi gorzej przybiera na wadze, to nocne mleko najlepsze, więc niech je - na zdrowie ;) Ja się przez ...dzieści lat wyspałam ;) Ja już sobie marzę, że jak odstawię go całkowicie od piersi to go komuś podrzucę i sama się upiję, zapalę i najem jakichś mega ostrych rzeczy. I wyśpię. Jeszcze trochę..
  24. tusia - jesteś genialna, że też ja o śpiworku nie pomyślałam ! A jaki rozm. się kupuje? Malutek mój nosi body 80, pajace i spodenki 74. Będę zamawiać pewnie na allegro więc nie zobaczę jaka wielkość. Blania u mnie takie przykrywanie nie przejdzie. Bo ten nożny adhd'owiec podnosi zgięte w kolanach nóżki do góry, tzn podciąga do brzuszka i tak szoruje nimi, raz jedna na górze, raz druga i kładzie i znów, dwa razy tak zrobi i już koc pod nogami. A raczki trzyma często nad głową.
  25. Ech.. co ze mnie za matka, dziecko się na mój widok rozpłakało. Obudził się w łóżeczku, widział mnie, zajrzałam do niego, gadam, a ten buzia w podkówkę i ryk. Słodko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...