-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez frania
-
Jestem, jestem, jeszcze przez chwilę. A gdzie inne kobitki? Affi - to udanego grillowania. U nas jutro też grillik. To jest to, co tygrysy lubią najbardziej Do miłego!
-
A ja nie mogę tu wchodzić, bo się zaśliniam, jak widzę te wszystkie pyszności A u nas dziś (też mimo piątku) polędwiczki wieprzowe pieczone, młode ziemniaczki i MAM NADZIEJĘ, że już gotowe ogórasy małosolne własnej produkcji Może uda mis ię w tajemnicy przed małżem fotkę zrobić
-
Widzę, że frania ma dziś dyżur na pażdzierniczkach Tylko nie ma z kim gadać Ale doskonale zdaję sobie sprawę z aury za oknem, więc pewnie korzystacie z pogody Ja się zbieram do domku, postaram się odezwać w weekend. Jutro mam gości Miłego weekendu, Kochane!
-
Affi, ja byłam dziś na moczu, morfologii i przede wszystkim na odczynie Coombsa - na przeciwciała, bo mamy z małżem konflikt serologiczny. W środę mam wizytę, ale na wynik tego Coombsa czeka się min. 2 dni, więc wolałam już zrobić dziś. Franio słodki z tym zakrywaniem brzuszka A propos zoo, to my byłyśmy jakiś miesiąc temu w Krakowie, dojechałyśmy po 10. Jak wracałyśmy po 13 to korek do parkingu na którym trzeba zostawić samochód (pod samo zoo nie da się podjechać) miał chyba z kilka kilometrów. I stały w nim też autobusy komunikacji miejskiej Także do zoo to tylko z samego rana zaraz po otwarciu, bo później jest masakra ze względu nie tylko na temperaturę powietrza... A na urodzinkach byli moi rodzice, kupiłam ciasta, oni też przywieźli, były lody z owocami i bitą śmietaną (nie jadłam, bo przeziębiona jestem), wędlinki, sałatki. A jutro przyjedzie moja ciocia (ta co się Julą zajmuje) z moim kuzynem. No i mąż dziś obiecał karnisz przykręcić z sąsiadem, więc może w końcu będę mieć firankę w salonie Bo takie łyse to okno, że hej. I przy okazji całe upaprane przez nos psa i łapki Juleczki
-
Cześć Dziewczynki! Alexanti - gratulacje! Za pierwszym razem - wow! Dominika - witaj! Podziwiam, że radzisz sobie z 3 łobuzami i to jeszcze w zagrożonej ciąży. na pewno rodzinka się cieszy, że będzie Ania? I chyba mieszkamy blisko siebie, bo ja również pod Krakowem Wpadaj jak najczęściej! Affi - mam nadzieję, że brat wyczyści Ci komputer i będziesz mogła z nami klikać A ja dziś od rana pokłuta Ale jestem z siebie dumna, załatwiłam badania w 10 minut. I zostawiłam tam 88 zł To miłego dzionka Wam życzę! U nas znów lampa
-
affiale fajnie brać ślub we własne urodziny... kiepsko dla męża bo jak zapomni to ma przerąbane na całej linii, z drugiej strony zawsze to jedna data mniej do zapamiętania ;)W takim razie jeszcze przynajmniej 50 lat we wspólnym szczęściu!!!! No i spokojnej wizyty Rodziców, kup coś do jedzonka gotowego i sie nie forsuj ! DZIĘKI! Kupię jakieś gotowe ciasto i może wędliny i sałatkę. Zwłaszcza, że "centralne uroczystości" zaplanowane są na sobotę/niedzielę affiide się zdrzemnąć! Zazdroszczę! Boshhhhhhhhh, jaka ja jestem niewyspana :(
-
A ponieważ dziś wcześniej chcę wyjść z pracy, to już teraz na wszelki wypadek zostawiam Wam buziaki! P.S. A dziś oprócz urodzin to mam jeszcze rocznicę ślubu :)))
-
Co do odczuwania ruchów, to ja najintensywniej je czuję jak sama nie jestem aktywna ruchowo, czyli np. teraz, bo siedzę przy kompie. Wieczorem i w nocy jak się przebudzę też. Dostałam już na poprzedniej wizycie tę kartę ruchów płodu, zaczyna się je liczyć od 29 tc, więc od przyszłego tygodnia zaczynam.
-
Cześć ponownie! Penny - ale wieści w sumie dobre! Cieszę się :) Co do sytuacji Klaudusi i wypłaty - nie pomogę za bardzo, bo mam tak niekumatą kadrową i księgową, że głowa boli. Raz już próbowałam się jej czegoś podpytać w sprawie sisotry, to mi powiedziała, żebym sobie poszukała w necie, albo poszła po poradę za kasę. Ale wiem, że chorobowe jest liczone średnią z 12 mcy. A skoro Klaudia miała wcześniej pół etatu - to może stąd to zaniżenie. Ja koniec od końca kwietnia do 20 maja byłam na zwolnieniu i dostałam więcej kasy niż normalnej pensji, a to pewnie wynikało z tego, że w ub. roku zarabiałam trochę więcej (PARADOKSALNIE), a ta średnia o ubiegły rok zachacza.
-
I witam się z Wami! Alexanti - kciuki zaciśnięte! Penny - mam nadzieję, że u lekarza wszystko ok. Do mnie się dziś rodzice "zwalą", a ja przeziębiona, na nic nie mam siły. W domu niezbyt czysto, a ja w pracy. Boże, jak ja nie lubię jak ktoś "musi" przyjechać dokładnie w dniu urodzin/imienin/czy innej uroczystości Nawet ciasta nie mam żadnego. A mówiłam im, żeby w sobotę przyjechali, na co mama mówi, że w sobotę też mogą przyjechać Kurczę, tak mi się nie chce, że szok.
-
affiFraniu( Madziu ;) z okazji urodzin spokoju tego w zyciu prywatnym jak i zawodowym, zrozumienia, miłości. Bezstresowego wykańczania domku. szybkiego, prostego i bezproblemowego porodu. Zdrowiuteńkiej i slicznej Zosi i rewelacyjnego Julci z nia kontaktu. STO LAT FRANIU!!!! To które to juz urodzinki???? Ao Matko, nie spodziewałam się i oczywiście się wzruszyłam Dzięki wielkie! A które to nie będę pisać, ale z pewnością jestem najstarsza z Was. Buuuuu. A od dziś jeszcze o rok starsza. JESZCZE RAZ BAAARDZO DZIĘKUJĘ!
-
affiFraniu, jakies wczoraj wylicytowałam a wczesniejsze czywiście przegapiłam, szczerze Ci powiem, że przez przypadek, bo wpadłam do kompa na kilka chwil i akurat aukcja sie konczyła. Tobie zwinęłam??? Jesli tak to przepraszam, nawet nie pomyslałam Wiesz co Klamorka , ja myślę że 22 miesięczne dziecko samo takich głupot nie wymysla gdzies musi to usłyszec i tu przydaje się mądrośc dorosłych zeby głupot przy dzieciach nie paplać. Ostatnio np. sie dowiedział że smierdzi jak skunks( bo kupę robił). Ponoc miało to być smieszne, haha.... to ja nie mam poczucia humoru. ALbo porządnie sie niej zraziłam i sie czepiam albo ona przegina. Pozostaje mi wierzyć że robi to nieświadomie. Masz racje pewnie z tego wyrośnie, mam nadzieję bo coraz bardziej mi przykro szczególnie jak widzę( patrz wpis Frani), że dzieci potrafią zdobyc się na jeszcze bardziej fantazyjne zwroty do rodzicielek. Klaudusia, ja znowu mam wyrzuty sumienia w stosunku do f bo kilka razy pomyslałam ze nie popełnie juz przy Zosi takich błędów jak przy nim bo on jest taki i siaki, a on jest przeciez taki kochany, ehhhh. Tak tylo kombinuje, że jesli mamy wątpliwości to znaczy że nie jest z nami tak źle, bo grunt to widzieć swoje błędy i słabości. matką idealna nie będę i z tym sie muszę pogodzić, ale czy takie są.... szczerze wątpię. Ehhh ... filozof ze mnie :) Affi, ale ja tak pytałam z ciekawości o te pajacyki :) Nic mi nie sprzątnęłaś sprzed nosa :) I masz rację, raczej dzieciak w wieku Twojego f. nie wpadłby na takie mądrości. Czyżby teściowa? Jeśli tak, to musisz z nią pogadać, bo będzie więcej takich rewelacji przynosił z biegiem czasu. Widzę to po Julci. I trzymaj się, FILOZOFIE!
-
Chyba już dziś nie uda mi się zaglądnąć, więc zostawiam Wam BUZIAKI!
-
Penny, mam nadzieję, że wszystko będzie ok. A brak zrozumienia ze strony m. wcale mnie nie dziwi, ach wcale. Szkoda tylko, że ty przy okazji masz multum robooty i jeszcze się denerwujesz. A urodzin nie rób i już. Choć łatwo powiedzieć. Mnie w weekend czeka najazd rodziny - zaległe moje imieniny, aktualne urodziny i rocznica ślubu (w ten sam dzień). I tak mi się nie chce, że szok P.S. Affi, to ty wylicytowałaś te śpioszki z nexta, co je jakiś czas temu załączałam? Bo spojrzałam teraz na allegro i był jeden kupujący. Ależ mnie plecy bolą od tego siedzenia przed komputerem Idę na fotel odpocząć.
-
Witam ponownie! Klaudia - dobrze, że wszystko ok. Odpoczywaj w miarę możliwości. Affi - teściowa świetny pomysł miała, nie ma co I rzeczywiście - Zosie rulezzzzz na liście!
-
Martwię się, bo Klaudia się już kolejny dzień nie odzywa...
-
Witajcie! Ależ tu pustki od wczoraj To podpisuję się pierwsza na liście obecności i czekam na Was. Affi, jak tam Franio? Dalej mama jest be?
-
Anya, wygląda przepysznie! Podobnie jak gulasz Mosiowy! Mniam! Znów się zaśliniłam
-
Uderzyła głową w szybę i szyba w jednym miejscu pękła, a obok zrobił się pajączek. A taka szyba to spory wydatek, więc muszę zadzwonić do taty i powiedzieć mu, że może zapłacimy. W końcu nasza wina. A co do tej "spokojności" jednego dziecka, jak poprzednie dawało w kość i na odwrót, to nie za bardzo w to wierzę. Nas było 3 - i takie same diabły wcielone. Także ja się nastawiam na taką Zosię. Najwyżej będzie zaskakująca i miła odmiana.
-
affiFrania ale myślisz, że to my bardziej nerwowe jestesmy, czy nasze Dzieci przestały byc słodkimi bobaskami( albo i jedno i drugie) ? Oj szybko zacznę szukac pracy... Myślę, że jedno i drugie. Moja Julka ma wyjątkowy temperament (patrz: wczoraj tak skakała w samochodzie mojego taty po siedzeniu pasażera, że rozbiła głową przednią szybę...) w połączeniu z moją ostatnią nerwowością to wybuchowa mieszanka...
-
affido dzieciatych: błagam napiszcie że nie jest sie złą matka jak się tęsni za czasami jak mozna było nic nie robic, nie trzeba było słuchac jęku i niczym się przejmować i jak się nie cieszy ze ma się własne gadająco-wyjąco- jęczące dziecie. Mam wyrzuty sumienia i jakiś spadek formy :( Affi Kochana, w sumie mogłabym Ciebie poprosić o to samo, żebyś napisała, że nie jestem złą mamą Też mam tak ostatnio, coraz częściej niestety. A ponieważ spodziewamy się kolejnych pociech, to lepiej nie będzie
-
affiHej,F mi dzis zdązył powiedziec że woli Tatę, a tesciowa wpadła z wizytą, oczywiście niezapowiedzianą, o 8.15. Zapowiada mi się fantastyczny dzien. - to na niezapowiedzianą wizytę teściowej, nie mogłam się powstrzymać. A F. ci jeszcze powie, że jesteś najlepszą mamą na świecie. Poczekaj, warto :) Witam babeczki! Szkoda, że nie wzięłyśmy nr od Klaudiii Mam jednak nadzieję, że u niej wszystko ok.
-
Mniam, mniam, znów mi ślinka pociekła
-
Zmykam do domu, trzymajcie się! Mam nadzieję, że Klaudusia się odezwie! Do jutra, Babeczki!
-
maniuchnaCzy macie jakieś lightowe przepisy dla karmiącej??? maniuchnaDodam, ze moja Róża ma miesiąc i straszne kolki a ja chciałabym coś zjeść normalnego a nie tylko rosół i kurczaki. Jakoś nic z tej mojej diety mamy karmiącej nie pamiętam, pewnie dlatego że była wyjątkowo niesmaczna. Ale wiem, że szperałam po necie w poszukiwaniu przepisów. Dosyć często robiłam duszonego królika w sosie śmietanowym (mięso dosyć drogie i nie wszędzie do kupienia). Posolone lub povegecone mięso opiekałam przez chwilę, po czym zalewałam bulionem i tak sobie pyrkało. Dodawałam liść laurowy i ziele angielskie i dusiłam do skutku. Na koniec do wywaru dodawała śmietanę z odrobiną mąki, żeby sos zgęstniał. Krolik jest dobry w smaku, delikatny i jest jednym z pierwszych mięs wprowadzanych dzieciom do diety oprócz kurczaka. Obserwowałam córę po zjedzeniu - nic jej nie było. Pamiętam, że pierwszy raz zrobiłam bez liścia laurowego i ziela, ale nie jest już tak smaczny.