kasia_maj
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kasia_maj
-
kasia111 napewno nie pominiesz ze to czas do szpitala. mi nie odeszly ani wody ani czop wiec generalnie nic sie nie dzialo abym myslala ze to juz. brzuch mnie bolal i bolal myslalam ze tak jak zwykle poboli i przestanie. potem robily sie przerwy a z godziny na godz bolalo bardziej, maz wkoncu zaczal patrzec na zegarek i bylo regularnie i coraz mocniej... zadzwonil do poloznej kazala przyjechac, wiec bez paniki kapanie golenie itp i ruszamy do szpitala. brak paniki wykazal ze wkoncu z placzem pojechalam, ale nie wiem czy z bolu czy strachy chyba raczej strachu bo bol to dopiero byl juz w szpitalu. nie martw sie napewno rozpoznasz ze to juz. u mnie pierwsze skorcze pojawily sie o 6 rano a do szpitala jechalam ok 14. nie ma co sie spieszyc bo w domu to jednak w domu niz tam... jak jechalam to byly juz jakos co 5 min.
-
no to teraz albo izzi albo olga albo kasia111 no ale kto wie kogo zaskoczy z nienacka. tak naprawde moze byc kazda. synowi sie polepszylo chyba na sama mysl lekarza heh za to teraz mnie boli brzuch.. ahh ciagle cos jak nie on to ja i tak wkolko. niech juz sie to skonczy bo zwariuje. czuje sie jak olbrzymi słoń.
-
jak cos nie tak to poprawcie bo nie wiem czy to ta ostatnio aktualizowana lista
-
nie wiem czy wklejam ostatnia liste ale taka udalo mi sie znalezc. Już na świecie: 1.Fasolinka --- corka Amelia --- 15.05. - ur.24.04. 3300g i 56cm W brzuszku: Ewi-synuś --- Oskarek --- 8.05. samotka --- corka Malwina Ada --- 9.05 Gosia369 --- corka Emilia --- 10.05. Agata1005 --- syn Mikolaj /Andrzej --- 11.05. Ula1993 --- corka Nadia --- 11.05. Agataluk --- corka Lena --- 14.05. Judytka005---syn Antek---14.05 Kasia111 --- syn --- 14.05. Fasolinka --- corka Amelia --- 15.05. Aguula --- corka Lena --- 15.05. Olgaak --- corka Michalina --- 16.05. MartaSuperStyler --- Syn Antoni, Mieczysław --- 18.05 Iga81 --- syn Franek --- 19.05. Mala10 --- córka Zuzanna --- 19.05. Izzi098 --- corka Melanie --- 19.05. EWELKA87 --- córka Nikola/Martynka --- 21.05 Misi --- syn Stanislaw --- 20.05. Cichadoro --- syn Nikodem --- 22.05 mamaAnka --- 23.05. Edqa_1 ---syn Nataniel -- 24.05. Natalka88 --- Córka Kornelia---26.05 Anelwi --- Julia --- 26.05. Ania3336 --- syn Eryk --- 28.05. Sylwianna --- córka --- 29.05. aggi1 --- syn Hubert --- 29.05. anitajas - syn --- 29-30.05 Kademal --- syn Mikołaj --- 29.05 Kasia_maj --- córka Lena --- 29.05. Marciolka --- córka Urszula --- 29.05 Malinka165 --- syn Oliwier --- 2.06.
-
Fasolinka gratulacje. az mnie ciary przeszly ze u nas sie zaczelo, fakt jestem z konca maja co nie znaczy ze i mnie wczesniej nie wezmie.. w kazdym razie zaczelo sie na dobre, teraz co raz takie wiesci będą. czekamy na szczegóły po powrocie. zycze zdrówka,.
-
ja mam laktator aventa i tam mam taka ssawke ale ja mozna wyminic mam w zestawie zapasowa wiec pewnie mozna i dokupic. a jesli masz rurke to moze kazwaleg gabeczki i dluga wykalaczka przeciagnac aby umyc pozadnie bo samym plukaniem nie da rady szczegolnie jak sie uzytkuje to zawsze cos w srodku zostanie. ja tak myje wezyk z ekspresu do kawy mam taki wezyk w mleku i takim sosobem go myje.
-
izzi moj tez mowil ze sie bedzie bal i nie bedzie nosil. a jak sie urodzilo to instynktownie i wzial na rece iprzewinal i kapal. jak zobaczy maluszka to bedzie zupelnie inaczej tym bardziej jak mu polozna da to sie nie wyprze a jak juz wezmie to sam sie moze potykac a dziecka nie upusci o to sie nie ma co martwic. wszystko bedzie ok. jakby nie bylo ja uwazam ze faceci tez maja jakis tam instynkt. a moj syn wstal pojeczal z 15 min i spi znowu... juz sama nie wiem co lepsze czy jak spi czy jak nie spi, nigdy tak nie mial.
-
no to dziewczyny tylko patrzec jak nagle znikniecie z forum na kilka dni. tez juz bym chciala ale moze nie na dniach bo nie mam glowy. syn usnął... az dziwne bo on juz nie spi w dzien a co dopiero spac po 10 jak wstal o 8. zostaje mi czekac do popoludnia na wizyte zobaczymy. moglo by juz minąć... a ja znow piore od rana tym razem cala posciel lacznie z wypelnieniem po wczorajszych wydarzeniach, chyba sie nie uwolnie od tej pralki. przyszla wczoraj posciel ktora zamowilam ale nie wiem czy dzis zdaze ja wstawic....
-
Witajcie, nie wiem co sie dzieje czy od swiat ten okropny wirus sie pałęta czy pezyszedł nowy, ze mna i mezem ok a syn dalej cos nie halo, wczoraj wieczorem znow zwymiotował i to w sumie juz woda bo nie ma czym skoro praktycznie nie je, w nocy kupa dosc luzna a teraz marudzi i sie wkoncu polozyl co u niego nie jest normalne bo on tym bardziej z rana sie nie poklada. wczoraj go zwazylam i schudl pol kilo. zapisalam go dzis do przychodni tylko nie wiem czy nam pediatra cos pomoze. pewnie da jakies cos do picia albo inne leki a u neigo z tym problem bo on nawet nurofenu smakowego nie chce wypic tak po ostatniej chorobie sie zrazil do syropow. juz sama nie wiem, boje sie zeby sie nie odwodnil wkoncu. przez to wszystko te moje szykowania torby i wyprawki poszly na bok i jestem ze tak powiem w czarnej d....ie. ehh az nic sie nie chce.
-
a wiec dziewczyny z tego co sie zalicie to ja mam podobnie wiec juz nie bede powtarzac.... wrocilam wlasnie do domu, zjadlam zupke i chyba trzeba sie wziac za prasowanie, a srednio mi sie chce. bylam z synem u dentysty i nie dal sobie zajrzec i jak mu zagladl to on wymioty w rezultacie nawet dokladnie mu nie obejrzal zebow bo co zajrzal to on wymiotowal. w kazdym razie na dwoch gornych jedynkach pojawila sie prochnica. dentysta powiedzial ze jedyne co moze zrobic to lapisowac je. czy ktoras z was miala taki problem z dzieckiem? lapisowac czy nie?
-
do mnie to wciaz nie dochodzi ze to w sumie juz ostatnia prosta a dla niekotrych koncówka tej prostej. zaraz wstawie kolejne pranie malej. wczoraj wzielam sie za prasowanie i zanim nasze rzeczy poprasowalam to zabraklo mi sil na te malutkie. mama wczoraj pojechala do rossmana i zrobila mi zakupy promocyjne. w sumie zostalo mi kilka rzeczy kupic dla malej i siebie ale i tak sie nazbiera niezła sumka. no i musze meza zmolestowac zeby mi ze strychu sciagnal gondole i nosidelko bo poprac trzeba ale chyba zostawie to na po majowce a teraz ogarne reszte. nie wiem co jest z moim dzieckiem ale niechce jesc, tylko pije....
-
kademal u mnie w sumie nie bylo takich rzeczy o ktorych ty piszesz, ja poprostu obudzilam sie o 6 rano ze skorczami ktore byly co jakies 15 min. bylam pewna ze to sa te przepowiadajace bo jakby nie bylo do terminu brakowalo troche czasu. wyslalam meza do pracy stwierdzilam ze minie zaraz. poszlam jeszcze do pracy na dół i tak do 12 w poludnie mi nadal nic nie przechodzilo a sie nasilalo. wkoncu zaczely byc co 10min regularnie wiec kapiel i do szpitala jak jechalam byly co 5 min. ale nie czulam nic dzien wczesniej itp. ale fakt w tym dniu w ktorym rodzilam zanim pojechalam do toalety chodzilam pare razy nie wiem czy organizm sie oczyszczal czy to ze stresu, no i na porodowce jeszcze wymiotowalam. ale kazda z nas moze czuc co innego i inaczej przezywac... jak cie nic nie boli itp to moze z wrazenia tak masz albo z innego powodu a moze doczekac sie nie mozesz :-)
-
ja wlasnie zamowilam sobie jeszcze poduszke poporodowa. super sprawa dla tych dziewczyn ktore rodza silami natury. ja przy synu sie zgapilam ale siostra uzywala takiej i sie sprawdzila niestety miala pozyczona wiec ja musze kupic. wkleje linka moze ktoras sie skusi. http://allegro.pl/poduszka-poporodowa-50x45-juramba-oponka-wzory-i4151535044.html
-
agataluk tak wlasnie mu mowilam ale on ze nie i koniec. no zobczymy w kazdym razie to chyba maz na poczatku bedzie go wozic a ja z malutka na spacerek bede po niego chodzic. mysle ze na poczatek bede go wczesniej odbierac i stopniowo wydluzac. no ale mamy jeszcze wakacje przed soba :-) ja zjadlam wlasnie troche melona i mala tez szaleje.
-
ja dzis sie zebralam i tez zadzwonilam do poloznej z ktora bede rodzic i z ktora syna rodzilam. nic sie w sumie nie zminillo od tamtej pory ale podala mi kiedy pracuje i mam sie do niej przejechac na poczatku maja do szpitala. ehh jak pomysle o tym korytarzu tej porodowce to jestem przerazona ze to juz blisko... naszczescie fajna babeczka pozytywnie nastawiona wiec zawsze to inaczej jak jedziesz i wiesz ze masz tam kogos.
-
iga dobrze ze wrocilas, zastanawialysmy sie juz czy nie urodzilas na swieta :-) u mnie wlasnie zaczelo padac i wrocilam z podworka naszczescie pranie zdazylo wyschnac. a tyle prasowania jest ze nie wiem na ile tur to bede dzielic.... no i dzis wyniki dzieci zakwalifikowanych do przedszkola i sie udalo. moj syn sie dostal...tylko jak to teraz zrobic zeby tego 1 wrzesnia poszlo jakos bo ja wiem ze bedzie ciezko a niechce z wielkimi histeriami zostawiac bo bede plakac razem z nim.
-
ja w sumie wole sama jezdzic do lekarzy bo potem maz polowe zapomi co mowil i suma sumarum nie wiadomo co lekarz powiedzial... zapisalam syna do neurologa na 12 czerwca dopiero wiec chcial nie chcial maz bedzie musial pojechac sam tylko mu chyba dam cos do nagrywania rozmowy bonie wiem czy zapamieta wszystko hehe zjadlam owsianke i narazie ok mam nadzieje ze te mdlosci nie powroca... odpukac... ja nie wiem ile moja mala teraz moze wazyc, w 33 tyg 1700g wiec teraz napewno dobre ponad 2kg albo i 2,5 juz. ciezko powiedziec ale ja malo jem i waga idzie do gora wiec pewnie ona rosnie hehe - tak sobie mozna tlumaczyc :-)
-
kasia111 ja wlasnie synka urodzilam na twoim etapie ciazy wlasnie 2970 :-) i malusi byl taki chudziutkii strasznie. malinka, marciołka my chyba sobie poczekamy jeszcze troszke mamy podobne terminy jako te jede z ostatnich chociaz kilka nas tam na koncowke jest. a ja wczoraj tak jak pisalam po tych dwoch kanapkach bylo mi niedobrze i tak sie ciagnelo pol nocy... wkoncu wieczorem miske sobie wzielam kolo lozka bo myslalam ze nie wyrobie. do tego kilka skorczy. dzis na powitanie tez skorcz mnie przywital. naszczescie narazie mdlosci nie mam ale jeszcze nie jadlam nic wiec nie wiem co bedzie po sniadaniu az sie boje ze zjem i znow dzien z glowy. lekarza mam dopiero za tydzien, ale jak to u mnie pewnie wszystko ok pozamykane i dzieje sie z minuty na minuty. z synem czop mi dopiero w szpitalu wypadl jak juz skorcze byly silne i co 3 min. wiec nie spodziewam sie ze teraz moze byc inaczej...
-
ja ww sumie tez prania narobilam, popralam pieluchy tetrowe i beciki. caly dzien na glodzie z tych mdłości zjadlam teraz 2 kanapki i az mnie zuca... korde nie wiem co jest grane no ale nie da sie nie jesc... generalnie ciezki dzien jakos niby pogoda ladna wiec powinno byc ok a nie jest. kademal sliczny brzusio.
-
no wlasnie obawiam sie tego wczesniejszego porodu bo ja nie gotowa z niczym, piekne dzis slonce wiec wstawilam ubrania poswiateczne i biore sie dalej za jakies beciki itp bo wkoncu pojade do szpitala z niczym. dzien lenia..hmm nie mam jak bo syn jest ze mna i co chwila cos chce, tesciowa w domu ale przeciez nie pomoze, mogla by go wziac i isc na dwor ale po co jak ja moge wyjsc wiec trzeba byc zdanym na siebie. zrobilam postep zamowilam posciel do lozeczka wiec jakis zakup zrobiony http://allegro.pl/posciel-3-czesci-do-lozeczka-100x135-matex-nowosc-i4173698002.html dlugo szukalam i wzielam wkoncu ta. do konca tyg ma byc ladnie wiec to co mam postaram sie poprac a pozniej to co jeszcze kupie. gorzej z prasowaniem.... chyba moja mama przyjedzie bo niewiem czy z tymi plecami dam rade, chociaz mam nadzieje ze to minie. olga ten kryzys ktory ty mialas chyba o mnie nadszedl. izzi nie mialam cesarki ale chyba jest tak ze na operacje to idziesz nago pod przescieradlem bez majtek i topow ale nie wiem niech sie wypowiedza mamy ktore ja mialy chociaz u nas moze byc inaczej niz u ciebie. ciekawe co z iga wciaz sie nie odzywa...
-
korcze ja wogole chodzic nie moge, kazdy krok sprawia ból. wlaczylam pralke i nie moge wyjac z niej nawet. nie wiem jak ja dzis przetrwam... jej a tu do terminu to w sumie jeszcze miesiac i kilka dni.
-
Witajcie, a u mnie zamiast wczoraj odpoczac to gosci mielismy... dobrze ze pogoda byla to chociaz na dworzu siedzielismy i dzieciaki lataly bo małe przedszkole powstalo. a u mnie nie wiem co sie dzieje ale ten wirus chyba mi jeszcze nie przeszedl, ciagle mi nie dobrze zbiera mi sie na wymioty odbija i dodatku pobolewa mnie dol brzucha. a moze wracaja dolegliwosci z poczatku ciazy? czy was tez czesto boli dol brzucha czy tylko ja tak mam? wczoraj moj maz stwierdzil ze wydaje mu sie ze urodze znow wczesniej.... zeby tego bylo malo to strasznie mnie plecy u dolu bola tak troche z boku ze mam problem sie podniesc i chodzic czuje sie jak staruszka, maz dzis poszedl juz dopracy a ja ledwo chodze co przy niespelna 3 latku ciezka sprawa nie moc chodzic.... ehh ponarzekalam mam nadzieje ze z tym chodzeniem minie bo zwariuje jak mam miesiac tak chodzic a czeka mnie jeszcze zrobienie calej wyprawki.
-
Witajcie dziewczyny, alez mialam przezycia, tak jak wpsominalam w piatek moj maz chry, biegunka wymioty goraczka... z soboty na niedziele mnie dorwała cala noc nie spalam, maz stał z miska nade mna a jak nie w miskie to do lazienki latalam dawnoo mnie tak nie wyczyscilo. w dodatku okropny bol brzucha i u gory i u doly do tego mialam pare ladnych bolesnych skorczy. maz juz chcial do szpitala jechac. i tak mnie meczylo do niedzieli do poludnia, myslalam ze sie wykoncze. pojechalismy wkoncu do rodzicow w niedz rano zjadlam rosolek goracy i mi ulzylo jakos chcoiaz pol dnia nie jedlam procz tego rosolu tylko patrzylam na te pysznosci ale po poludniu juz cos ruszylam. z kolei po 16 syn zaczal.... naszczescie tylko wymioty bez biegunki no ale umeczyl sie strasznie... wkoncu wrocilismy do domu wymiotowal chyba z 5 razy brzuszek bolal... wiec doslownie poki co to swieta spedzamy w miskach :-) naszczescie wczoraj wszyscy spalismy juz przed 21 i wstalismy po 8 wiec mam nadzieje ze minelo nas te świństwo juz. syn wyglada dzis zdecydowanie lepiej. mam nadzieje ze u was święta mijaja bez przygód i w dwupakach. ciekawe jak iga moze ma juz prezent od zajaczka przy sobie.
-
cichadoro generalnie takiego malca na slonce sie nie wystawia a raczej przed nim chroni, maja zbyt delikatna skore na slonce. ewentualnie mozna zakupic krem dla dzieci ja taki synowi kupywalam nivea tej seri co sa "na kazda pogode" ja go do buzi zima uzywam i sa tez na slonce. ale ja poki co nie kupuje jak bedzie taka potrzeba to sie kupi.
-
ja wlasnie zaczelam swieta, juz wykapana pachnaca pazurki pomalowane, syna wlasnie maz wykapal wiec zostalo mi tylko lezec :-) mam przynajmiej taka nadzieje. jeszcze tylko jakies jedzenie im zrobie bo w sumie dzis nie bylo czasu na nie :-) po swietach zapowiada sie 24 stopnie wiec wykorzystam je na pranie ju ztera zprzed swietami mi sie nie chcialo bo masa innych rzeczy byla do prania i ogarniania, ale w pewnym momencie jak mylam szafki w kuchni to myslalam ze urodze, tak mnie kuło w brzuchu dziwnie ze nie wiem. chyba dzis troche przesadzilamz ta robota. dobrze ze maz juz dzis lepiej to w sumie ogarnal pokoje i lazienke wiec ja mialam tylko kuchnie na glowie plus ciasta i salatke. no dobra mykam robic im kolacje i do wyrka bo jutro wyjazdowy dzien i zapewne mimo ze sie bedzie tylko siedziec to bedzie meczacy.