-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anitaa
-
Ndorka, no zrobiła w końcu przed 13, niewiarygodne, tyle czasu. Kasik spory brzuszek :-) Mój też taki dosyć, nawet mój M powiedział, że rośnie a tu weszłam na wagę i się okazało, że nic nie przytyłam. Jak było + 2 kg tak nadal jest. Karinka, moja ostatnio zasypiała koło 24, kompletnie sobie z nią nie radziłam. Ja wymeczona chciałam już spać a ona mi uciekała z łóżka, skakała mi nad głową i inne cuda wyrabiała. Od dwóch dni ją nie kładę w południe i proszę po 21 już śpi :-)
-
Hi,hi Kwietniówka, to dziewczyny dogadałyby się przy jednym stole :-)
-
Ja tam się stresuję przed każdą wizytą. Teraz może ciut mniej bo wydaje mi się, że jakieś tam delikatne ruchy czuję. Ale wcześniej to był koszmar. Za każdym razem paraliżował mnie strach o to czy serduszko bije. Także Madzia podziwiam Twój spokój. Karinka, fajnie, że już masz ogrzewanie. A to nie jest piec z podajnikiem, że ciągle tam musisz chodzić i sprawdzać?
-
Moja Jagoda to niejadek. Obiad gotuję normalnie dla nas ( teraz dla siebie oddzielnie bo jestem na diecie) no i zależy co, jak schabowe to ona samego kotleta zjada, ziemniaków, kaszy, ryżu nic nie zje. Jak ryba to też samą zjada z obiadu. Żadnych surówek nic:( można się załamać. Pierogi za to lubi i makarony. Zupy tez wszystkie z makaronem. Jakieś placki ziemniaczane, naleśniki też zje. Także nie gotuję specjalnie dla niej tylko z obiadów zjada to co jej pasuje. Ale my nie przyprawiamy prawie niczym, niezbędne minimum, bo doszliśmy do wniosku, że przyprawy nie dość, że są niezdrowe to jeszcze psują smak albo zabijają wręcz smak potraw. Mięso na przykład tylko solę. Do zup czy jakiś potraw jednogarnkowych głównie zioła daję. Więc Jagoda może spokojnie jeść.
-
Właśnie się zorientowałam, że mi Jagoda od wczoraj jeszcze nie zrobiła siku, 13 godzin, hmmm nie wiem czy to normalne. Już dawno jej się to nie zdarzało, żeby aż tyle godzin nie robić.
-
Ja już się nie będę dowiadywać bo już wiem, że mam umówioną wizytę na 26.10 a na prenatalne mam zadzwonić po 20 tym żeby się umówić na listopad ( to mam ze względu na wiek). Tylko byłam ciekawa jak to jest traktowane, czy to lekarz musi sam sprawdzić? Bo nie każdy ma to prenatalne. Ale w takim razie to pewnie to moje prenatalne będzie traktowane jako połówkowe. Patrząc na to, że będzie bardzo dokładnie wykonane, na dobrym sprzęcie i właśnie pod kątem wad rozwojowych.
-
Jeszcze napiszę o połówkowych, bo ja tego nie ogarniam, chyba. Połówkowe, czyli takie dokładne badanie wykonane przez lekarza, w ok. 20tygodniu ciąży, prawda? No ale to lekarz sie na to umawia? Czy jak mam wizytę 26.10 i to będzie 19 tc to on mi to badanie po prostu zrobi? Czy może to prenatalne badanie, które mam mieć w listopadzie u innego lekarza, specjalisty od prenatalnych, to będzie jako to połówkowe? Jak to jest?
-
Ojej, dziewczyny myślałam, że już nigdy tu nie wejdę a forum stracone. Nie wiem ile mnie nie było ale chyba z dwa dni. Tyle czasu nie otwierała mi się strona parentng i to okazało się, że żadna, nie tylko nasze forum. Dobrze, że dziś już się udało i mogłam trochę poczytać. Kwietniówka rzeczywiście jesteś super zaopatrzona w ubranka :-) Współczuję mężowi, wiem co to jest bo po urodzeniu Jagody też tak na czworaka chodziłam. Ruszać się nie można ale nie dostałam nic na to bo karmiłam piersią. U męża pewnie też rwa kulszowa. Zazwyczaj trwa około 2 tygodnie i mija, za jakiś czas znów się pojawia. Ale ja dostał zastrzyki to pewnie szybciej stanie na nogi. Zalotka, jak masz takiego aktywnego malucha to musisz się przygotować, że ja się urodzi to nadal taki będzie :-) u mnie to się sprawdziło. Teraz chcę spokojniejsze dziecko :-) Madzia też bym chciała szyszek do dekoracji ale u nas dzień w dzień leje także nie ma szans:/ i ja się pytam gdzie ta polska złota jesień? :-) u mnie póki co tylko angielska :-) Aisla bardzo Ci współczuję z powodu córeczki, bidulka:( wszystkiego dobrego dla niej. Mojej nie chorujacej nigdy, też jakiś katar się przypałętał. Poprzednią noc budziła sie co 20/ 30 minut dosłownie więc i ja nie spałam. A tej nocy dostała gorączkę i obudziła się przed 3 nie spa"a do 5 tylko leżała z otwartą buzią bo ciężko jej było oddychać. Wiec ja od 3 do 6 rano czuwałam nad nią, pilnowałam żeby gorączka nie wzrosła za wysoko, bo ja nie zbijam od razu. I tak dwie nice nie przespane. A z kupką też jeszcze się nie unormowało. Byliśmy nawet u lekarza ale też przepisała ten syrop, który już sami jej dawalismy tylko większą dawkę kazała dawać. Także nie wiem kiedy to jej minie. Madzia gratuluję wizyty i synka, bo już nie wiem czy zdążyłam Ci napisać zanim wynikneły te problemy z forum. A Kwietniówka podziwiam Ciebie i córcie u dentysty. Ja takiej wizyty z moją najbardziej się boję. A jeszcze mam z nią codziennie przeboje o mycie zębów. Fajnie, że ząbek Weroniki udało się naprawić, dzielna dziewczynka :-)
-
Ciężarówka Wawa ale super :-) gratulacje. Aisla ładny brzuszek :-) Mam nadzieję, że i ja niedługo zacznę coś robić w domku. Niech mi się tylko poprawi samopoczucie. Mam tyyyle roboty a prasowanie to chyba niedługo mi sufitu dotknie.
-
Hej dziewczyny :-) ja się cały czas kuruję i czekam na efekty. Na razie nie było na szczęście spotkań z ubikacją. Wczoraj kupiłam korzeń prawoślazu, spróbuję i tego. Powiem Wam, że się trochę zszokowałam. Ndorka chy a mi pisała, żeby pić czystek i wiem, że kobiety w ciąży litrami piją. W Tesco była herbatka z czystka i mówię, o fajnie kupię sobie. I tak zerknełam z tyłu a tam napisane, że kobietom w ciąży i karmiacym nie wolno tego pic. Ale się wystraszyłam, bo ja taka strachliwa jestem i odłożyłam :/ A z kolei na tym prawoslazie jest napisane, że nie został zbadany i nie zaleca się bez konsultacji z lekarzem. A najbardziej mnie zdziwiło jak na nasionacch lnu to samo było napisane. Ja trzy razy dziennie piję już tak od miesiąca. Z tymi ziołami to dziwna sprawa. Ja bym najchętniej nawet ziół w ciąży nie piła. Madzia fajnie, że dałaś link bo też miałam Cie prosić:) ale stroisz to mieszkanko :-) Wczoraj oglądałam troszkę ubranka dla maluszków ale, że u mnie płeć na 60% to nie mogłam się zdecydować na nic. W końcu w biedronce wziełam na szybko kocyk, bo przy mojej Jagodzie to ani się zastanowić ani nic. I w sumie nie wiem czy dobrze, że wzięłam. Gratuluję dziewczyny wizyt, cieszę się, że wszystko w porządku z maluszkami :-)
-
*leczo
-
Kasik ja ciągle jem oczami, jak ja bym pojadła jakichś bigosów, lecze i innych pyszności, a tu niestety. Ładniutkie te pączuszki, tylko ja słodyczy unikam od dawna :-) ale polecam pączki wiedeńskie. Takie oponki kręcone. Robie je bez cukru, a później jak ktoś chce to sobie posypuje cukrem pudrem. Pycha. I fajnie się je robi. Ndorka, no właśnie tak miałam robić, odcedzić ziarna. Właśnie się zebrałam do sklepu żeby kupić.
-
*zmielony
-
Używam zmiony ale właśnie przeczytałam, że w takim przypadku lepiej w ziarnach. Muszę kupić. Zalewam ciepłą wodą i mieszam aż zrobi się konsystencja kisielu. Wypiam wszystko.
-
Tak, trzy razy dziennie piję.
-
Kasik cieszę się, że po wizycie wszystko dobrze :-) Karinka współczuję tych obolałych zębów. U mnie niezbyt dobrze, bo wczoraj też zwracałam a nie wiem dlaczego. Zjadłam ziemniaki purre, według diety tylko takie mogę, mięso i marchew gotowane i herbatka z owoców, taka z herbaciarni, żaden syf. Więc nie wiem czemu, może dlatego, że lekko kwaskowa :/ ojej tak muszę uważać.
-
Dziękuję dziewczyny za wsparcie :-) Madzia, jeszcze nie zapamiętałam co mi wolno, muszę zerknąć w tabelkę. W domu mam kompot z naszych ogrodowych jabłek, mogłabym go rozcieńczac ciepłą wodą. Kupiłam też buraki, marchew i jabłka na sok z sokowirówki ale też muszę sprawdzić czy mogę. Jeśli warzywa będą ok to napewno rozcieńczony z wodą lub mlekiem. Tyle już pamiętam :-) też unikam leków, żołądek dokuczal mi od lat a teraz się w ciąży wyostrzył ten problem. I dostałam do łykania 7 tableteg dziennie od gina więc to musiało mi poważnie uszkodzić układ pokarmowy. Teraz odstawiłam to wszystko ale będę musiała zacząć brać z powrotem jak wydobrzeję. Ndorka, ja też lubię takie zajęcia. Kocham przyrodę, wiosnę potrafię zachwycać się każdym listkiem, płatkiem. Tylko ja taki wrażliwiec nadmierny jestem, więc dlatego. Ziółka sobie kupię jutro, może jakoś się zabiorę do miasta bo to dla mnie mega wyczyn w tej chwili. Ale wszystko sobie spisuję żeby kupić.
-
Kasik, powodzenia na wizycie :-)
-
Ndorka, muszę Ci powiedzieć, że dieta, którą mi wysłałaś jest perfekcyjnie opracowana. Jestem pod wrażeniem i uważam, że taką dietę powinien otrzymać każdy pacjent z tego rodzaju schorzeniem. I to przede wszystkim. A dopiero później leki. Nasi lekarze są bardzo ubodzy ale wiem to już od dawna :( A z tymi herbatkami owocowymi to wiem, że muszą być z owoców nie aromatów i właśnie ich nie lubię bo są albo słodkie albo kawaśne. Ale jak nie będzie co pić to będę piła. Bardzo Ci dziękuję za wszystko. Wierzę, że powoli z tego wyjdę. Teraz wiem czemu mnie tak intuicyjnie ciągnęło do nabiału a przed ciążą wcale prawie nie jadłam. Zalotka, Wiola u mnie też leje codzinnie, szaro i buro przy tym. Madzia miałaś cieżką noc. Ja też bo Jagoda mi dała popalić, zasneła dopiero przed 1. Gosia, ja też sobie zapisałam tytuł filmu :-)
-
O jak się cieszę, dostałam już odpowiedź od doktorowej z forum i wygląda na to, że mogę ten lek zastosować. Jestem trochę spokojniejsza.
-
Ndorka, dziękuję:-) To nie miałaś usg tak jak ja. Ale dobrze, że choć serduszko posłuchał. Camilla, fajny ten przepis. Tak jeszcze nie robiłam, muszę kiedyś wypróbować.
-
Zalotka, jakie cudne te ciuszki, a myszka miki jaka świetna:-) Madzia, dziękuję za troskę. Tak potrzeba czasu. Na razie tylko mnie mdli. Czekam co Ndorka napisze bo może ma jakiś pomysł na zaleczenie tego żołądka. Ciekawe jak z tą colą. Słyszałam, że podgrzana cola jest dobra na ból i podrażnienie gardła. Zresztą praktykowałam i pomagało. Ale czy na żołądek, nie wiem może masz rację. Muszę się dowiedzieć.
-
Kasik, to dziwne jak się tak lekarz interesuje. Mam nadzieję, że w miarę szybko mi tam odpiszą. A jak tak patrzę na te ubranka to sama chętnie bym już coś pokupowała :-) chyba zacznę tylko muszę najpierw nabrać sił żeby pojechać do miasta.
-
Kasik81m dziękuję za radę, już tam napisałam. Ciekawe ile się czeka na odpowiedź.
-
Wiola śliczne te ubranka, jak nowe. Ja nie mam się czym chwalić bo jeszcze nic nie kupiłam. Ja sobie ugotowałam schab, marchewke i ziemniaki. I po zjedzenie tego znów jest lepiej. Czyli to chyba jednak ta kawa zbożowa mi zaszkodziła. Już jej nie tknę. Dziewczyny, dziękuję za pomoc i wsparcie. Będę na razie leczyć się tym co mam, spróbuję napisać do tego lekarza ale muszę się rozeznać gdzie co i jak, bo ja to tylko na forum zaglądam. Powiem Wam, że głupio mi iść do drugiego lekarza w tej samej przychodni. To taka maleńka przychodnia. W dużych miastach jakoś nie miałam oporów. Ja ósemki wszystkie powyrywałam i mam spokój. Ale tak myślę, że w ciąży to chyba można smarować takimi żelami dla maluszków, one przecież są przeciwbólowe.