- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
 
Treść opublikowana przez Bia
- 
	Margi Zgaga - też mam ostatnio, zaczęłam jeść jeszcze mniej, niż w I trymestrze. xD Kupiłam sobie Rennie, jest bezpieczny. Spróbuj i Ty. :)
 - 
	MadzixD Przypomniałaś mi, że z 2 miesiące temu przyszła teściowa nieempatycznie "pojechała" po moim wyglądzie, komentując, że nogi mi spuchły w ciąży. Tylko że, no właśnie, nie spuchły. xD
 - 
	Dziubala Ale udało się wytrzymać te 2h? :) Fakt, ja też się nie najlepiej czułam w 1.5h po wypiciu, ale przyczyną bardziej mogło być to, że to tak na pusty żołądek, bez możliwości popicia (zabronili mi). Poza tym, nie przepadam za słodkimi śniadaniami. :) Żylaków współczuję, wspominałaś, że Cię czekają. Nie sądziłam, że one tak nagle mogą się pojawić. Ja chyba jeszcze ich nie mam, nie jestem pewna, bo nie widzę się ze wszystkich stron. xD Ale cieszę się, że wyniki poprawiły się choć odrobinę. Co do delegowania pracy, np. w postaci mycia okien, to jest, myślę, super pomysł. Sama to zresztą ostatnio stosuję. Trzeba umieć sobie przeliczyć swój czas na pieniądze. Okazuje się wówczas, że w niektórych przypadkach lepiej jest zdelegować pracę komuś, kto się na tym zna, zrobi szybciej i zapłacić mu, niż zabierać się za to samemu. Ja tak np. wybieram teraz samochód. :) Tj, kolega, który się zna i to lubi, robi to za mnie i dostanie za to ode mnie działkę. Na moją matkę zdelegowałam projekt wystroju remontowanego (czy raczej, tworzonego z piwnicy, rudery i garażu :p) mieszkania, co jej sprawia przyjemność, a mnie odciąża i ogranicza moją rolę do potakiwania, odmawiania, sugestii. beaciaW W sumie, jak się podejdzie do posiadania dziecka na zasadzie akceptacji kolejnego członka rodziny, a nie strasznego obciążenia, to, myślę, można całkiem spokojnie dalej wyjeżdżać i odpoczywać. Dziecko to kolejny człowiek ma być, a nie wymówka do odmawiania sobie prawa do życia również dla siebie. Ma trochę inne potrzeby, ale nic, z czym nie można sobie poradzić. :) Tak myślę o tym teraz, ale może dziewczyny, które już mają jakieś pociechy, mogą coś więcej powiedzieć w tym temacie? emwro Mężczyzna, który zezwala na pewną dozę humorów, nie karze kobiety za nie i nie rzuca jej z miejsca, to istny skarb. :) Lub po prostu bardzo kocha, i dlatego może być taki...? I co Was, Dziewczyny, już tak na sprzątanie rzuca? xD Ja tylko poprałam te ubranka ze zbiorów, dodam, że w zwykłej sensitive kulce Vizira. :p
 - 
	Pozdrawiam z przychodni, jestem w trakcie testu obciążenia glukoza. To rzeczywiście płynny lukier, ale chyba jestem zaprawiona w spożywaniu słodyczy, bo nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. :p Polinka, To co to było? Przeraziłam się, bo pierwsze co mi przyszło do głowy to właśnie wody płodowe. Blan, Współczuję 3h męczarni w kolejkach. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie priorytetyzuje się kobiet w ciąży. Wczoraj przez to czekałam pół godziny w laboratorium i odmówiono mi po tym czasie wykonania obciążenia glukoza, bo nie było już czasu. BeaciaW, Spokojnie, humory mijają. Ja wczoraj rzuciłam przez moment długopisami. Mój facet to już się tylko ze mnie śmieje. :)
 - 
	Hej dziewczynki. Wciąż chora jestem, ale przynajmniej gorączka zeszła. Dziś, jak na siebie, to nawet niezłego powera miałam, ale stopuję się, bo nie znam swoich obecnych granic, ale wiem, że są jakieś niskie. Dostałam od pewnej dziewczyny ciuszki dziecięce, teraz robię pranie i potem przebranie. :) W sumie garderobę moja kreweta ma już zacniejszą niż tatuś (uwaga, większość skompletowana z lumpeksów). Najbardziej podoba mi się taka koszula w kratę z kołnierzykiem. Powiedziałam mojemu mężczyźnie, że ma się ubrać podobnie i ja im zdjęcia będę robić. :) Alhena Trzymaj się ciepło i staraj się nie stresować. Przedstawiono Ci w szpitalu plan postępowania? emwro Ja też nie przepadałam przez większość życia za dziećmi i nadal trudno mi się zachwycać czyimiś. :p Ale od paru lat chciałam mieć swoje, więc oto jest jedno w trakcie produkcji. Z tym, że nad tym swoim też nie podskakuję i nie dostaję odpieluszkowego zapalenia mózgu. Jeszcze, i niech lepiej tak zostanie. :) Co do spacerów, proponuję sporządzać mapę z przystankami na darmowy kibelek. :) Polinka A Ty lepiej o tych oknach zapomnij. :) Zdeleguj pracę na męża, gdy wróci.
 - 
	Margi To strasznie miłe, widać i ta kobieta pamiętała dobrze, jak to potrafi być ciężko, jak się dziecia nosi w sobie i fajnie, że uczyła swoje dziecko empatii dla ciężarówek. Po drugiej stronie lustra, matka mojego znajomego uczyła go, że kobiety przesadzają z tym złym samopoczuciem w ciąży, i że to nic takiego, a sam poród to tylko jakby się trochę przebiec. I tak oto on ma teraz równie lekceważący stosunek. :|
 - 
	beaciaW oj, pieski mogą być dokuczliwe. Ja akurat jestem po tej stronie sfrustrowanej psami, mimo że sama je lubię. Codziennie o 6 rano sąsiadka wypuszcza psy samopas na ogródek, a one bez kontroli człowieczej wypadają i ujadają na byle powiew wiatru. Duże są, dużo hałasu robią, a ja podskakuję codziennie ze stresu. Generalnie robią taki hałas, że nie wyobrażam sobie wynajmowania tego mieszkania mając już noworodka. Temu hałasowaniu akurat można by było zaradzić, gdyby właścicielka je wyprowadzała, a nie wypuszczała. Wiem, miałam na przechowaniu kiedyś jej bardziej dominującego psa i wiem, że potrafi być bardzo zdyscyplinowany i spokojny, jeśli określi się odpowiednie reguły. Tak więc ja trochę rozumiem zmęczenie ludzi szczekającymi psami sąsiadów.
 - 
	Polinka odważna jesteś, mi jest jakoś głupio mówić ludziom takie oczywiste rzeczy... szkoda, że w tym przypadku panowie nie wykazali się empatią. :( Ja dziś w przychodni podobnie - słaniam się z temperaturą, brzuch na wierzchu, ale żaden pan mnie nie wpuścił.
 - 
	Dziubala O co chodzi z "drogą konieczną"? Przyznam, że nie bardzo rozumiem. Bez względu na to, mam wrażenie, że sądy lepiej omijać szerokim łukiem, dlatego współczuję stresu.
 - 
	Polinka, Dziubala Dziękuję za troskę. Jeszcze mnie trzyma ponad 38 stopni. Zbijam temperaturę Apapem (do 3-4/dobę niby można, wciąż to lepsze niż temperatura wyższa niż 38.5). Mam jakąś infekcję wirusową. Nie byłam w stanie spać dziś nie tyle z powodu samej gorączki, co jej wpływu na moją głowę, kości, skórę - bolało mnie wszystko tak bardzo, że czułam się, jakbym miała odleżyny. :( Musiałam się doczłapać do lekarza, ale nie dostałam na razie żadnych antybiotyków. Dzieciątko też chyba osłabione, ale czuję je, to najważniejsze.
 - 
	A ja wczoraj miałam tak wiele ganiania - lekarz, praca, konsultacje remontowe z 2 ekipami i przepychanki z teściami, że dziś... gorączka. Tak więc teraz, kiedy wreszcie udało mi się cudem dotrzeć do domu z pracy, odpłynę sobie w niebyt.
 - 
	Ej no, jak można mieć problem ze spożywaniem słodyczy? ;D Dobra, nie wymądrzam się, ja jestem jeszcze przed. :) Ale mnie bardziej stresuje pobieranie krwi. Raz praktykowała na mnie studentka i grzebała igłą tak długo, aż jej się udało trafić mi chyba w nerw jakiś. Efekt: łzy, przekleństwa, 3h bólu po, no i trauma. :|
 - 
	Hej. Kreweta tak mnie dziś w nocy mocno kopała, że aż mi się przyśniło, że kopie tak, bo coś jej się dzieje i się obudziłam. Zawsze się zastanawiam, czy ona tak kopie mocno, bo jej dobrze, czy właśnie coś jej się nie podoba. :) fiolek_86: Uch, 18 szwów! :/ Musiałaś się strachu najeść. Mam nadzieję, że na tym się skończą ekstremalne wrażenia. MadzixD: Szkoła rodzenia! Ja od ok. 14-go, o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem (mam zadzwonić tego dnia i mają mnie wtedy niby wpisać). Rety, to już. Chyba niedługo 3 trymestr, co nie? xD Dziubala: Jak można odpocząć przy 6 dzieciów? xD
 - 
	Tak mi się jeszcze przypomniało a propos ustępowania miejsca, że, uwaga, nawet w poczekalni do mojej pani ginekolog, panowie sobie ze swoimi ciężaróweczkami siedzieli ładnie na ławeczkach i żaden tylca nie ruszył, by mi pozwolić usiąść. xD
 - 
	Polinka: Śliczny brzuszek z kokardką. I jak pisze beaciaW, biust też. (Mi w cycki NIC nie poszło. :( ) Może i ja cyknę fotkę, gdy nastanie jasność. :) beaciaW Też czekam tego momentu, gdy babcie zaczną mi prawić morały na temat mojego stanu panieńskiego w ciąży. Co jakiś czas jakieś prawią, z różnych powodów. :) A prawdziwa litania dobrych rad i żegnanie się pewnie się zacznie jak już farfocel będzie na świecie.
 - 
	Ja mam 106 cm w pasie. o_o Ogólnie, brzuch zaczyna ciążyć. Tak jak niektóre z Was, mam problem z posuwaniem żwawym krokiem. Zaczynają boleć więzadła, brzuch ciągnie w dół, czasem dostaję skurczy i trzeba zmieniać tryb chodzenia z normalnego na 'dostojnej kaczki'. Chciałam spytać, czy zdarzyło się Wam już, by ktoś Wam ustąpił miejsca na ławce, w autobusie itp.? Mi nie, najwyraźniej wciąż wyglądam po prostu na żarłoka. :p Tylko w pracy zazwyczaj pamiętają. Trzeba by było się wziąć za zapobieganie żylakom, ale kto wetrze te balsamy w nogi? Mi się już mało podoba taka gimnastyka. :) Czuję też, że się podwójnie zużywam podczas dnia. Po 4h pracy czuję się jak kiedyś po 8h. Może i mi rozwija się anemia. Wkrótce testy, więc zobaczymy. A potem jakby co herbata z pokrzywy, skoro, jak piszecie, działa na produkcję krwi. :)
 - 
	Ja pochłonęłam 3 pączki i mam wyrzuty sumienia. Stwierdziłam, że po dzisiejszym dniu, jak nie umrę, to znaczy, że nie muszę robić testu glukozy.
 - 
	Dziubala, dziękuję, zatem dobrym zwyczajem, jak z wieloma pozostałymi rzeczami, zaczekam i zobaczę, czy będzie potrzebny. :) Ty jesteś już weteranką, masz doświadczenie, część rzeczy już zgromadzoną i pewnie spokojniej podchodzisz do rzeczy - zazdroszczę. :)
 - 
	A w ogóle, chyba popadam w kompleksy, gdy czytam o Waszych zakupach i przygotowaniach. xD Jakoś nie mam specjalnej ochoty się za to zabierać, poświęcać tony czasu i energii, i pieniędzy. Dam się wykazać rodzinie i znajomym. Za to pomału czuję wzbierający przestrach związany z tym, że to już niedługo. Że czasu mniej, niż więcej do rozpakowania...
 - 
	Hej! Piszecie o laktatorach - czy to jest w ogóle niezbędne? Jak wszystko będzie działać dobrze i maluch będzie kooperatywny, chciałabym karmić piersią przez pierwsze pół roku, dlatego się zastanawiam, czy w ogóle w ten artykuł inwestować. Nawiasem, ostatnio skręcał mi się żołądek po przyjęciu niezbyt zdrowej dawki orzeszków z przyprawami, więc przyłożyłam sobie do żołądka ciepłą butelkę z wodą, która miała działać rozkurczowo. Dość wysoko, bo nie chciałam przegrzać krewety, no i żołądek też jakby ostatnio trochę wyżej jest. Zabawne jest to, że wskutek tych działań moje cycki stwierdziły chyba, że przystawiłam niemowlaka, bo po parunastu minutach miałam już dwie, wielkie plamy od mleka na piżamie. xD
 - 
	Polinka, o rety. :( Biedna, strasznie się musisz martwić. Ja nawet nie przypuszczałam, że w ciąży można robić transfuzję... i że w ogóle hemoglobina tak mocno może spadać i nie dać się podnieść. To brzmi rzeczywiście jak ostateczność. Mam nadzieję, że Twój synek dobrze zniesie te zabiegi.
 - 
	Ver0nica, ja sobie kupiłam ponad miesiąc temu dzianinowe spodnie ciążowe i właściwie tylko z nich teraz korzystam. :p Nie wiem, co potem będę nosić, jak się ociepli. :p Jeszcze Kasia z tego forum jest z trójmiasta, możemy już sobie urządzić spotkanko. :)
 - 
	Ver0nica, to Ty też z trójmiasta? :) Prawda, że dziś bardzo pozytywny dzień dzięki tej wspaniałej pogodzie? :)
 - 
	Hej. Właściwie o co chodzi z tym "twardnieniem" brzuszka? Nie bardzo rozumiem, czym to jest. :) Mi się z brzuchem dzieje tylko coś takiego, że mam czasem delikatne jakby skurcze. To o to chodzi?
 - 
	Polinka Dobrze, że udało się Cię zakwaterować. :) Już dostałaś jakieś chemiczne wspomagacze? Jak wyniki badań?