Skocz do zawartości
Forum

serena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez serena

  1. dzięki dziewczyny.... Tu chyba nie chodzi o sytuację, bo tak było i zanim O się pojawił, i potem, i teraz też... On chyba nie zdaje sobie sprawy że ja naprawdę myślę poważnie... Dziś mi wprost powiedział że możemy się rozwieść bo mu to wisi. I dodał z głupim uśmieszkiem że nawet się nie mam gdzie wyprowadzić... to akurat fakt. Ale byle do wiosny i już będę miała. Ta sytuacja mnie masakruje normalnie.... boję się o moje życie, jak to będzie, czy dam radę sama z dziećmi.... czy będę już "tylko" mamą.... Do tego wiem że jeśli dojdzie do rozstania to czeka mnie wojna z T, o dzieci.... Dobra nie marudzę, może nie wszystko jeszcze stracone... Maciek śpi już jakieś 3 godzinki, pewnie zaraz go zbudzi wielki głód.
  2. Witam. Kurde, Maciek daje tak w kość że szok... nie może zasnąć sam, płacze, marudzi... wzięty na rączki zasypia od razu, odłożony - budzi się i marudzi. Od 8 rano tak miał do 13. Wtedy to zasnał i spi do teraz. Oskarek też śpi więc mam luz... Ale co z tego że luz jak mam lekkiego dołka.... jak nie dzieci mnie dobija to "mogę liczyć" że T to zrobi... mam już go serdecznie dosyć... zaczynam powoli dojrzewać do myśli o rozstaniu... bo to chyba jedyna szansa na normalne życie moje i dzieci... Strasznie trudna to decyzja, tym bardziej biorąc pod uwagę dwójkę dzieci... pisać mi się nawet nie chce o tym co on wyprawia... a szans na zmiany ja nie widzę.... gdyby nie to że mój brat tymczasowo mieszka u mojej mamy to już dzisiaj spakowałabym siebie i dzieci i się wyniosła... ech, życie.....
  3. O kurcze, zdrówka dla Paolki! Ann no własnie u mnie nawet po kilkugodzinnej przerwie raczej miękko, choć czuć że coś tam tego pokarmu jest. Ja nie mogę przestać porównywać (choć wiem że nie powinnam chyba) jak to było przy O, kiedy nawet po kilku tygodniach piersi nadal były twarde itp. Ale skoro i u ciebie miękko to może jest ok... A ile minut Szymek je? Bo Maciek je bardzo krótko, dosłownie kilka minut. Jak je 10 to już mi się wydaje że długo. Tak standardowo to 5 minut chyba. A potem zasysa i wypuszcza, złości się ... chyba dlatego że mu mleko leci. Kiedyś próbowałam przystawić do drugiej piersi bo myślałam że złości się bo pusto ale było to samo. Więc chyba jeść nie chce... ale z kolei on by cycał co godzinkę. Staram się go przetrzymywać tak żeby jadł co 2 godziny, żeby jakoś go unormować bo przecież się nie da tak karmić co chwilkę. Ech z tym karmieniem, same problemy... Do tego mam straszny problem ze sobą... Tzn. z moimi wypróżnieniami (mało apetyczny temat, przepraszam ale piszę bo może ktoś miał podobne doświadczenia). otóż od porodu leci ze mnie dosłownie woda. Nie jest to biegunka bo wypróżniam się co dwa, trzy dni ale jak pisałam sama woda. Do tego dochodzi ból brzucha właśnie co te 2-3 dni (ostatnio aż robiło mi się gorąco, dreszcze itp). Nie wiem skąd to się wzięło... może to od wody mineralnej której wypijam bardzo dużo? Bo piję tak z 3 litry na dobę gdzieś... Męczy mnie to, bo cały czas czuję jakiś dyskomfort w brzuchu, do tego te wypróżnienia tez nic przyjemnego.... a jak już zacznie brzuch boleć to masakra, ostatnio do 3 w nocy sie męczyłam... Macie jakiś pomysł?
  4. Najlepsze życzenia dla Kasiek!!! Starletko 210 ml to chyba dużo. Ja bym chyba tyle nie uciągnęła, tak mi się wydaje. Moje piersi cały czas są mięciutki ale jak Maciek je to słyszę że łyka więc chyba coś tam mu leci. Ważyłam go chyba przedwczoraj i wyszło 4300 gr więc ponad 600 gr przybrał od wyjścia ze szpitala, w nocy śpi po 4 godziny.. . Niby wszystko wskazuje na to że jest ok, a jednak ja cały czas mam obawy że mam mało mleka.... a wszystko tylko przez miękkie cycki :duren: Dziubala aparat się tobie nie spodoba bo to nie będzie raczej kompakt. Ale firma albo Olympus albo Sony. Natka patrzylismy na Sonego h9 ale kurcze trochę drogie ma baterie i wszystie akcesoria tylko sony. Najbardziej pasowałby mi Fuji 6500 ale nie ma polskiego menu. Jeszcze rozpatrujemy Olympus sp 550 (mój T chce ap 510 ale ten wydaje mi się jakiś taki "prosty"). Zobaczymy, może coś uda się kupić. Moja mała gadzina dziś prawie wcale nie spała, normalnie szok, przysypiał chwilkę na rękach, a w łózeczku po 15 minutach pobudka. Dopiero teraz odsypia. Byliśmy tez dziś na pierwszym spacerku, pół godzinki bo aura nie zachęcała ale dobre i to.
  5. Witam. Ann ależ nocka, wow! Pięknie Szymek śpi. U nas nie najgorzej ale mała maruda zasnęła dopiero po 23, pobudka po 4 i po 8 więc w sumie nieźle... gdyby jeszcze nie ta 23.... No tak chciałam coś popisać ale Maćkowi się znudziło siedzenie w foteliku. Cóż, mogłam się tego spodziewać. Wpadnę później.
  6. T pojechał po aparat, wczoraj mu się nie chciało. I co? promocja się skończyła własnie wczoraj. wrrr, szukamy dalej jakiejś sensownej ceny. A jeszcze odnośnie dzieci, czy wasze maluchy też tak często mają czkawkę? Maciek ma chyba a 5 razy dziennie to minimum... Dziś werandowaliśmy się, zasnął w wózku i spi do teraz. W niedzielę pójdziemy na spacerek jak pogoda będzie sprzyjała.
  7. Draedko sił dla was!! Mocno przytulam.
  8. Dziubala fajna stronka z tymi grami. Oskarowi najbardziej podobają się mrówki. I myszką się potrafi posługiwać skubany. Nie wiedziałam.
  9. A i dziś chyba w końcu kupimy drugi aparat więc może nadrobię fotki.
  10. Starletka może to przejściowy kryzys? Ja pamiętam że przy O miałam takie kryzysy i udawało się z nich wychodzić. Życzę z całego serca by się udało. A kciuki za mamę Dreadki trzymam! Maćko śpi sobie. Oskarek chwilowo z dziadkiem bo właśnie wrócił, ale zaraz wychodzi do lekarza więc znów sami. Po południu wielkie sprzątnie chyba urządzę, może odreaguję trochę. Ps. Zaraziłyście mnie prasowaniem. Oskarkowi nie prasowałam w ogóle ciuszków (chyba że były wymiętolone) a teraz prasuje wszystko Maćkowi, jakoś tak głupio żeby wszystkie marcówki chodziły odprasowane a mój nie, ha ha ha. Z drugiej strony Oskar był przebierany po 5 razy dziennie, więc tego prasowania było multum, a ten ekonomiczny cały dzionek w jednym ubranku, prania mało to i prasowania też. Normalnie macie na mnie pozytywny wpływ !
  11. Witam. Dziś już mi lepiej. Wieczorem pogadałam z T trochę. lekko nim wstrząsnęło to co powiedziałam... zobaczymy na jak długo... Siula sto lat!!!! U nas nocka znów w sumie ok, pobudki o 1, 5 (tu zjadł bardzo niewiele, w sumie zasnął od razu przy piersi) i do 7 spanko. A zasnął ok 22. Przyszła nasza niania, działa bez zarzutu. Bałam się że jednak między piętrami mogą być jakieś zakłocenia. Ale póki co rewelacja. A kosztowała tylko 84 zł, więc jestem zadowolona. Starletko przykre wieści z pracy. Sama wiem jaka jest atmosfera po włamaniu... u nas w firmie kiedyś wynieśli cały sejf.... (a to była agencja ochrony żeby było śmiesznie) Kurde resztę zapomniałam... Jutro T zaprosił kolegów do nas z żonami i dziećmi... hmm, ciekawe kto będzie wszystko przygotowywał i sprzątał... pewnie krasnoludki przyjdą.... Ale czas przedstawić nowego obywatela. Poza tym chyba przyda mi się kontakt z ludźmi po ponad 2 tygodniach w domu...
  12. Hmm, moja... tylko za co? za wszystkich połówków, tych dobrych aby w tym trwali a ci "źli" poszli po rozum do głowy...
  13. Starletka u nas chyba to nie zadziała... czasem T tak sam z siebie wejdzie na właściwy tor, ale tylko czasem i raczej na krótko... Dziś mam chyba dzień narzekania. Jak tak czytam te moje posty to mnie taka refleksja nachodzi, że tylko narzekam. Jeszcze jeden pozytyw dnia dzisiejszego, przyszła nasza niania elektroniczna. Uff, bo biegać po schodach w te i z powrotem to masakra. Wiem że dobre dla kondycji ale same rozumiecie...
  14. Renia i to chyba najbardziej boli, że osoba w której powinnam mieć największe wsparcie tak zawodzi...Cóz, nie pozostaje mi nic innego jak podnieść głowę do góry i do przodu.
  15. Siula dobrze że jaś dochodzi do formy. A tobie współczuję przeżyć... Ale na szczęście już po. Co do mojej sytuacji... na T niestety nie ma co liczyć.... pierwszy tydzień był normalnie jak z bajki, byłam w takim szoku że ... szok. Ale po tygodniu zapał mu minął, na moje pretensje odpowiedział że dobry i tydzień... Cóz, widać nie każdy ma szczęście do partnerów... nie wiem co z nim jest nie tak, ale albo nie dorósł do roli ojca i męża, albo się nie nadaje po prostu... cierpliwości nie ma za grosz.... Dziś mnie jeszcze bardziej zdołował... wyskoczył do mnie z pretensjami że ja myślę tylko o sobie i dzieciach... noż cholera, ja nawet wy...ać się czasem nie mogę bo jak nie jeden terrorysta cały czas na rączkach to drugi co chwilkę mamoooo. Gdzie tu myślenie o sobie, chodzę z nieumytymi włosami, zarośniętymi brwiami itp a ten mi tu mówi że on taki samotny, wszędzie musi jeździć sam bo ja nie chcę zostawić Maćka samego... normalnie to jakaś paranoja.... mam takiego doła że hej.... ryczę cały dzień.... przez tego dupka.... bo musiał jechać sam podpisać umowę do Enionu, wielka mi sprawa... i jeszcze porównuje mnie do mojej bratowej, że ona jeździła i załatwiała wszystko z budową a ja to co? Tak tylko ona ma 12 letnie dziecko, jedno! A ja noworodka i niespełna 3latka. Normalnie nic tylko się pochlastać. Dobrze że dzieci dają siły bo inaczej.... Pozytyw dzisiejszego dnia do dupy taki że terrorysta od 12 śpi cały czas z małą przerwą na jedzenie. Chociaż tyle, bo cały ranek nie spała gnida mała.
  16. Dzięki dziewczyny za wszystkie ciepłe słowa...
  17. Hej. Niestety u nas tłumaczenie że będzie czas dla nas jak maciek zaśnie nie działa... Dziś juz Oskar przeszedł samego siebie... najpierw wylał sok na dywan co przyszedł mi oznajmić z głupim uśmiechem, potem się w tym taplał. A potem wpadł na jeszzcze mądzrejszy pomysł, czemu by nie grzebać w kiblu i nie nabierać stamtąd wody do butelki? Normalnie mam dość.... mam cholernego doła bo wiem że on mnei po prostu potrzebuje i nie potrafi zrozumieć że już nie mogę być na każde jego zawołanie.... do tego Maciek który chce cały czas na rękach.... a ja nawet nie mam jak cokolwiek zrobić w domu.... syf i malaria normalnie, trzepie mnie jak na to patrzę.... tak więc dziś dół.... Ita straszna historia.... biedny chłopczyk...
  18. Witam. Nie będę znów pisać że wieczór cięższy bo to już tradycja, napiszę jak będzie kiedyś tak że po prostu zaśnie odłożony do łóżeczka... I tak nie było tragicznie bo po 22 już spał. Pobudki co 4 godzinki, ostateczna pobudka o 9:30. Mnie głowa nawala od rana, już mam dość... do tego wrzeszczący Oskar i juz mam dół.... Właśnie jak sobie radzicie ze starszymi dzieciakami? Oskar jest strasznie głośny, nie wiem czy zawsze taki był czy teraz mu się nasiliło... czasem mam go dość normalnie, wydaje mi się że robi na złość. Jak go upomnę to on jeszcze bardziej. A jak krzyknę na niego to potrafi się mnie pytać czemu go już nie lubię.... Normalnie masakra jakaś, ja mam wyrzuty sumienia że krzyknę, ale czasem nie potrafię sie opanować jak widzę że np. specjalnie chodzi po schodach w te i z powrotem i tupie a Maciek stara się zasnąć.... takich przykładów mogłabym mnożyć.... moja mama twierdzi że to Maciek musi się przyzwyczaić do takich warunków i że się przyzwyczai a mnie trzepie dosłownie jak po 15 minutach się budzi bo Oskar coś zbroił... Znów zaczęłam smęcić, ale to pewnie przez ta bolącą głowę.....
  19. Renia tak tak, własnie potrzebuje mamy bo u taty też jest be. A najlepszy jest T, chyba zapomniał co i jak bo normalnie jak mu mały zaczyna płakać to on nie wie co robić. I najczęściej mówi że mały chce cycka, bo tak najłatwiej się go pozbyć. Świnia. Chyba dam mu tej herbatki laktacyjnej, może coś ruszy i będzie tatą karmiącym.
  20. NetaI po wizycie lekarskiej.I wykluło sie a dokładnie wykluła sie ... angina i stąd ta bardzo wysoka temperatura i brak apetytu.No i antybiotyk nie był chybiony co najwazniejsze.I jestesmy juz spokojniejsi bo przyznam ze nerwy były. Neta u nas przy anginie tez była bardzo wysoka temperatura, prawie 40 stopni dochodziło. I też po zbiciu od razu rosła z powrotem. Apetytu też nie miał. Wyleczcie się dobrze, u nas były 3 pod rząd z powodu nietrafionych antybiotyków. W końcu wyleczył nas Zinnat.
  21. Idę coś zjeść, może zdążę przed T i O. A w kupkach małego małe zielonkawe grudki, choć kupka niby żółta.... położna mówiła że może to być od herbatki laktacyjnej bo pijam ohydztwo... Mam nadzieję że to od tego i nie ma to wpływu na nasze cięższe wieczory... Ps. Parówki można? :money: Jeszcze jedno pytanie, podajecie tą witaminę K? W szpitalu kazali podawać od 2 tygodnia, hmm, co rusz coś nowego wymyślają....
  22. Moje dziecko powinno mieć na drugie Osama, toż to mały terrorysta. Od 10:30 do 14:30 miałam go cały czas albo na rękach, albo przy piersi (przy czym złościł się bo mleko leciało, a po co?) Normalnie szok. Na szczęście o 14:30 zasnął, przytulony do nagiej piersi bo jakżeby inaczej. Odłożyłam drania do łóżeczka, ja się położyłam z Oskarkiem i pospaliśmy wszyscy do 17. Od 17:30 znów rączki, fotelik, gondolka i co chwilkę marudy. Wykąpałam go wcześniej, póki nie ma T i O, i pojadł i zasnął. Ciekawe na jak długo.... Starletka ależ apetyt ma Dominik. A z takim odrzuceniem piersi spotkałam się parokrotnie u koleżanek, odciągały pokarm i dawały w butelce. Ale życzę żeby się małemu odmieniło... Ann na pewno głodówka miała wpływ na ilość pokarmu ale pewnie ruszy wszystko od nowa jak zaczniesz jeść. Już Szymek o to zadba. Wiecie co, brakuje mi tu tych zwykłych ikonek, Ann dałoby się wgrać jakieś? Te co są sa fajne ale ja częściej używałam tych zwyczajnych typu wywracanie oczami i takie tam... ha ha ha
  23. Dzień dobry. U nas nocka znośna, choć wieczorem znów problemy. Ostatecznie zasnał o 22:30, pobudki o 1:30, 4:30 i 7:30. Potem dwie godzinki czuwania i teraz kimonko. Karola super fotki, a Staś faktycznie duży. Megan sił i cierpliwości życzę. A sąsiadów współczuję. Dziubala zdrówka dla chłopców i oby szybko leki zadziałały. Biedactwa... Ja to się boję takich chorób kaszlących.... Oskar do tej pory miał raz kaszel ale taki słaby raczej... pewnie duża zasługa tego że on "domowy". Jeszcze raz zdrówka a dla ciebie sił. Siadałam na chwilę i nagadałam T że muszę iść kupić nianię, :money: Ale nie mogłam sobie odmówić wejścia tu.
  24. Miś no początki w domu są trochę straszne. Ty i tak masz dobrze bo Oliwka do żłobka chodzi, a ja cały dzień z dwójką, coraz częściej sama. Ale już mamy swój rytm, wy też go szybko złapiecie czego wam życzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...