-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez serena
-
Własnie spoglądam na ilości waszych postów i oczom nie wierzę?????!!!! Kiedy wyście tyle ich nastukały????
-
MeganJa sie nie dziwie, ze nie chcesz zostawic Maciusia ;) Zupelnie to normalne, on jest jeszcze bardzo malutki... No własnie dla mnie to też normalne, ale dla T nie. Każe mi odciągac mleko i heja po sklepach. Żeby jeszcze miał upatrzone konkretne buty to ok, mogę wyskoczyć ale ten mi każe do największej galerii jechać i łazić. Pewnie że bym chciała, ale Maciek jeszcze nie unormowany z jedzeniem, czasem zje bardzo mało i zaraz znów woła. Do tego moja teściowa raczej z tych "panikujących" i "bojących" więc miałabym obawy ich zostawić. Może z moją mamą prędzej.... Od jutra zaczynamy wietrzenie przy oknie, a może w sobotę jak nie będzie mrozu zaliczymy pierwszy spacerek, taki 20-30 minutowy. Chyba już można nie?
-
Renia chyba wychodzę na marudę z tym zasypianiem. A chyba nie powinnam narzekać bo Maciuś naprawdę jest dość spokojny. A że czasem potrzebuje bliskości... jego prawo, od tego ma mamę jak mówi nasza położna środowiskowa. Jeszcze wam ponudzę że T mnie zaczyna denerwować... żali się biedny że nie ma z kim jechac kupić butów i oczywiście ma "ale" że ja nie chcę zostawić Maciusia... no nie potrafię póki co i tyle... a on nie potrafi tego zrozumiec i ma pretensje, ile my jeszcze będziemy siedzieć w domu?! Normalnie nic tylko :duren:
-
Megan tak sobie właśnie myślę że może za dużo wymagam od niego, jeszcze ma czas na regulowanie... Zresztą co tam zasypianie... zawsze sobie w takich chwilach powtarzam w myślach że mam zdrowe, cudowne dziecko i tym powinnam się cieszyć a zasypianie,... jakos damy radę. Maciuś obudził się o 16, pojadł łapczywie i aż ulał troszkę (akurat jak się pochwalilam że nie ulewa bardzo). Ale nałykał się powietrza az słychac było. Teraz śpi znowu. Pewnie już do kąpieli będzie spał. T nie będzie wieczorkiem więc samotna kąpiel mnie czeka. Tzn. z teściową która pilnuje Oskara żeby nie przeszkadzał. :money: Ann dobrze że powoli stajesz do pionu. Oby jeszcze do 19:30 więcej sił wróciło. A z naszą klasą dzięki za ostrzeżenie.
-
Renia jednak zasnął. Ostatnie dwa dni nie spał bo akurat tak wyszło. Ale on ani nie marudzi, ani nie jest jakoś specjalnie śpiący czy coś. Szybciej tylko odpływa wieczorami. Mnie to jakoś specjalnie nie przeszkadza jak nie śpi. Czasem nawet lepiej bo znacie te jego drzemki, minimum 2,5 godziny w porywach do 4 czasem. Czasem za długo śpi i jest problem bo się budzi tak jakby zmęczony spaniem a obudzić się go nie da wcześniej bo jest histeria. Taki to jakiś dziwny model. No maciek przespał swoje 3 godziny, ciekawe ile jeszcze da mamie posiedzieć przy kompie?
-
Groszko ja też porównuję, a najgorsze jest to że nie pamiętam już w sumie za wiele jak to było z Oskarkiem i wydaje mi się że Maciek jest "trudniejszy w obsłudze". Dopiero mama przypominała mi jak było czasem z Oskarem, też nie był idealny. A mnie się wydaje że on tylko spał i jadł. A co do wielkości to u nas Maciek mniejszy się urodził 3940 i 60 cm a Oskarek 4550 gr i 56 cm. Nie sądzę by przegonił brata bo Oskar bardzo dużo przybierał na wadze, i po miesiącu ważył już 6 kg. W sumie dla mnie to lepiej, a przynajmniej dla mojego kręgosłupa. :money: Jeszcze się pochwalę że moje dziecko ulewa normalnie, więc chociaż tyle luzu bo O to chlustał gdzie popadnie. A ten kulturka, czasem mu boczkiem coś wyleci. :money: I jaka to ekonomia jeśli chodzi o ubranka, cały dzień w jednym. Oskara to musiałam po 5 razy przebierać.
-
I jeszcze jedno pytanie: zdjęcia się tutaj wkleja tak samo jak na N? Pytam na przyszłość jakbym chciała cosik pokazać. :money:
-
Oskar jednak stwierdził że spał nie będzie, trudno, szybciej odpadnie wieczorem. Ostatnio zasnął na dywanie oglądając mecz, fakt, pierwsza połowa była nudna, ale żeby aż tak. :he::he::he: W ogóle coraz częściej zasypia sam. Ja już nie moge leżeć z nim żeby zasnął bo zazwyczaj Maciek wtedy też mnie potrzebuje więc siadam na sofie i mówię Oskarkowi że jestem i żeby szedł spać. On mnie nawet nie widzi wtedy, ale zasypia ładnie. Albo spaceruję z Maćkiem a Oskarek leży i zasypia. Wiem że to może śmieszne, ale dla nas to i tak krok naprzód i cieszymy się. Renia a w ogóle to pocieszyłaś mnie swoim postem o tym, że dziewczynki też miały problemy wieczorne. Mnie to się czasem wydaje że wszyscy wokoło mają idealne dzieciaki, a moje takie "nieudane". A tak to się człowiekowi lepiej robi wiedząc że inni też mają takie same problemy.
-
Zdrówka życzę dla wszystkich chorujących. Ja się modlę żeby nas ominęło, przynajmniej póki co. Maciek śpi od 12:30 więc pewnie zaraz będzie się budził, Oskar zażyczył sobie spać z babcią. Ja szukam na allegro niani, chyba jedną już znalazłam. Jeszcze T miał do sklepu podjechać i zobaczyć, jak nie kupi nic to kupimy tą która znalazłam. Dziubala nie uwierzysz ale zdjęć tylko co kot napłakał. Niestety aparat dalej u T w firmie, chyba kupię sobie swój i będzie problem z głowy. A Maciuś już urósł, pyzy mu się zrobiły, włoski mu jaśnieją, ważyłam go jak miał 9 dni - ważył prawie 4 kg, a waga wyjściowa ze szpitala 3675 gr więc chyba nieźle. A moja laktacja chyba ruszyła, nie chcę zapeszać. Ale mleko sztuczne stoi bo w chwili kryzysu zadzwoniłam do T żeby kupił, akurat wieczór był i bałam się żeby na noc nie zostać "z niczym". A chyba Maciek zaczął więcej jeść stąd i mleczka więcej. My też nosimy ubranka na 62 cm, ale Maćko długi jest bo ma 60 cm. Niektóre body ubieramy na 68, fajne bo luźne są a rękawki podwijamy.
-
Dzień dobry. Drugie moje podejście dziś do napisania posta. Nocka w sumie ok, mały zasnął o 21:30, pobudki o 1:30, po 5, o 8 i spał do 10. Więc mieliśmy czas z O by wspólnie zjeść śniadanko. Renia oj Oskar mógłby konkurować z Marysią. On też z tych długojedzących. Ann współczuję i życzę zdrówka i sił. Dziubala zdrówka dla chłopców. A matka dziewczynki... cóż, bez komentarza. Starletko ale Dominik duży już, szok. Serdeczności dla Szymonka! dzięki za odpowiedzi w sprawie włosków, szampon kupiony. Połozna była u nas ostatni raz, chciała pępek zobaczyć a nie wiedziała że odpadł. Ale w sumie oglądnęła to co zostało, jest ok. Oskarek z babcią się bawi, Maciek śpi. Ja nastawiłam pranko, umyłam naczynia, jeszcze prasowanie mi zostało ale to później jak zasną oboje, mam nadzieję. Bo do tej pory codziennie śpią razem. Teraz zupkę grzeję dla O i dla siebie.
-
Hej gdzie jesteście wszystkie? Kurcze jak mam chwilkę to nikogo nie ma, buuuuu. A potem przychodzę nagle i 30 stron więcej. Ale widać wszystkie niedziele rodzinne, to dobrze.
-
Dziubala u nas teraz T śpi z Oskarem w pokoju (podzieliliśmy się dziećmi) więc to on go przykrywa. Ja raczej się nie budziłam więc spał odkryty. A wczoraj O nie spał w dizeń i wieczorem nam zasnął na dywanie. Ja się patrzę co on tak leży spokojnie na tym dywanie a ten śpi. Szok normalnie. Uśmialiśmy się z T. A powiem wam że O coraz częściej usypia sam. Ja już nie mogę leżeć z nim do zaśnięcia bo wtedy zazwyczaj Maciek ma "trudny" wieczór więc O leży w łózku a ja chodzę z Maciusiem po pokoju a Oskar leży sam i zasypia. Mały sukces ale zawsze to krok do przodu i cieszy. Jeszcze świeże pytanie: ile się czeka na becikowe? T złozył w zeszłym tygodniu i tak się zastanawiam czy do końca roku dostaniemy? A i nowy obywatel zarejestrowany: Maciej Piotr.
-
Jeszcze mam pytanko do mam "owłosionych" dzieci. Oskar był łysy (no miał tam parę włosków) więc doświadczenia nie mam. czym myć te włoski? Mydła nie używamy póki co bo kąpiemy w Oilatum. Jest jakiś szampon do włosków dla takich maluszków? Czy po prostu mydełkiem jakimś? Megan Tosia ma dużo włosków, czym myjecie? Czaekam na T bo wiezie Oskara od mojej mamy. Maciek śpi już 2,5 godziny, pewnie zaraz go obudzi "wieeeeelki głód".
-
Moni no właśnie wiem że malutki dlatego mu wybaczam. Najgorzej że cały czas porównuję go do Oskarka i dodatkowo wcale nie pamiętam że Oskar też idealny nie był. Mama mi przypomina różne rzeczy a mnie się wydaje że Oskar tylko jadł i spał. stąd czasem moja "złość" na Maćka że niby jest "trudniejszy" w obsłudze. A okazuje się że po prostu już nie pamiętam jak to było... Wyjścia nie mam, trza dać radę i tyle. Powiedzcie mi czy to ja jestem nienormalna czy T? On się na mnie złości że nie możemy nigdzie wyjść z domu.... bo on chciał kupić buty! Noż k... mać, przecież mamy malutkie dziecko którego póki co nie chcę zostawiać samego. Nie czuję sie na siłach psychicznych żeby go zostawić i tyle. I tak sobie myślę czy to jest normalne czy przesadzam?
-
Dziubala Oskar śpi odkryty zawsze. Jak tylko poczuje kołdrę momentalnie się odkrywa. A potrafi się nawet budzić i mówić że nie lubi się przykrywać. Zawsze ma przynajmniej jedną nogę na wierzchu.
-
Terrorysta nie spał od 10 do 12, zjadł i oczywiście miał mega problemy z zaśnieciem. Zasnął na mnie ptzy odbijaniu. Odłożyłam i obudził się. Wrrrr......... trochę pomarudził, chciałam zostawić go by sam się uspokoił ale nic z tego. Musiałam go wziąć na rączki. Zasnął na mnie znów i odłożyłam go po dłuższej chwili i śpi. Normalnie masakra, co ja mam z nim robić? Na razie mu wybaczam bo jeszcze malutki jest ale za niedługo chyba zaczniemy "szkolenie". A z pępkiem super, przynajmniej na brzuszku może poleżeć. Jeszcze tam w środku ten pępek nie za ładny jest ale damy radę. To Misie długo w szpitalu. Tak w Koperniku trzymają? Trzymam kciuki żeby szybko dziewczyny do domku wyszły.
-
Heloł! Moni nie zdążyłam zrobić zdjęcia, pępek odpadł! Normalnie hurrrraaaaa! Bo miałam zerdecznie dość wywijania pampersów i tej cholernej klamry! A Misie już w domku? U nas w sumie ok, mały coś ma wieczorne problemy z zasypianiem. W dzień dużo śpi, wczoraj w sumie od 11 przespał z przerwami na jedzenie do jakiejś 18... Potem kąpanie i do 12 "zabawa". Czyli jak mnie odłożysz do łóżeczka to będę płakał, najlepiej jak mnie będziesz nosiła. Ale o 12 nie wytrzymałam i zostawiłam dziada w łóżeczku, pomarudził, popłakał i zasnał. Skurczybyk mały, już chce rządzić. A ja w desperacji chciałam go wyrzucić przez okno już, ale się zlitowałam. :money: Mam nadzieję że jakoś mu się te wieczory unormują. Jak już zaśnie to ładnie śpi, wczoraj do 4, do 7 i teraz dalej jeszcze śpi. Więc ja po 7 godzinach snu w ratach czuję się nawet nieźle, żeby jeszcze zasypiał o normalnej porze to byłoby git. Ale mam nadzieję że jakoś to ukształtujemy i będzie dobrze.
-
dZIEń DOBRY. U nas znów cięższy wieczór, w sumie każdy taki jest. Nie wiem co jest grane, ale mały nie może zasnąć po kąpieli. Przysypia na rękach, jak go odłożę to płacze. Łózeczko parzy.... Co chwilę chce do piersi, potem z przejedzenia ulewa.... Masakra. Wczoraj w końcu o 12 położyłam go do łóżeczka z przeświadczeniem że jest pojedzony, ma suchą pieluszkę więc nic nie powinno mu przeszkadzać i go zostawiłam. Popłakał i zasnął. Skurczybyk mały. I jeszcze jedna bardzo pozytywna wieść:P odpadł nam pępek wczoraj i nareszcie nie mamy cholernej klamry! :wink2::wink2::wink2: Oczywiście nie nadrabiam bo szans nie ma na to, za dużo piszecie. Kurde chyba przydałby się notebook żebym mogła być na górze on-line. Bo tak to marne szanse na siedzenie na forum. Ps. Gotowane jajka można nie? A dżemik? A co do obiadku zamiast jakiejś gotowanej marchewki? Bo już mam jej dość... Masakra z tą dietą, już nie pamiętam co ja jadłam przy Oskarku. Ale jeszcze boję się wprowadzać jakieś nowości bo on taki mały jeszcze... Poczekam chyba tak do miesiąca i zacznę próbować....
-
Hej. Oskarek z moją mamą na spcerku, Maciek śpi ale coś tam już zaczyna marudzić. Coś mu dziś spanie nie łuży, łóżeczko jest be, najlepiej na rączkach z cyckiem w buzi. póki co leży w gondolce od wózka, ale po godzinie przestało mu pasować. Nocka w miarę spokojna, zasnął o 23 (znów cięższy wieczór) i z trzema pobudkami dospał do 8:30 więc nieźle. Oskarek wstał o 7:40 a ja razem z nim. Więc jakoś trzymam pion. Pierwszy sukces już mam, zrobiłam podpis. Potem przyjdzie pora na zdjęcia itp. Spadam rozwiesić pranie i wziąć prysznic, może się uda przed pobudką Maćka bo się kręci ale oczy jeszcze zamknięte. Trusia sto lat!
-
Czemu nie mam podpisu? O już mam
-
Witam. Śliczne MMisie! Dziubala no u nas też dziś jakiś marudek, niby chce spać a nie może... Teraz śpi w gondolce od wózka, łóżeczko zdecydowanie parzyło. Moni super masz to zdjęcie z Wito w podpisie. A zdjęcie klamerki faktycznie muszę zrobić, póki co jestem bez aparatu bo T zabrał do pracy. Pocieszam się że pracuje tylko do końca przyszłego tygodnia bo odchodzi z tamtego biura, więc aparat będzie w domku. Może teraz przez weekend nadrobimy zdjęcia. Oskar na spacerze z moją mamą. Kurcze jak mi szkoda że nie mogę wyjść z nim
-
A kuku! Miś gratulacje serdeczne!!!! Jak już Moni napisała, jestem i żyję. Położna nas nawiedziła dziś znowu i żółtaczka schodzi (uff) a pępek też już ładniejszy (uff) ale dalej ta cholerna klamra jest Normalnie nie mogę się doczekać pożegnania z tym dziadostwem.
-
Hej. Nie nadrabiam bo nie ma szans. Ann dziękuję jeszcze raz za piękny Maciusiowy dyplom. Naprawdę niesamowite zaskoczenie i będzie super pamiątka. U nas powoli wszystko się normuje. Smutki chyba odchodzą pomalutku. Dziś była położna jeszcze raz, żółtaczka schodzi (uff), pępek ładniejszy niż ostatnio więc też uff. Ale dalej z klamerką a tak mnie ona wkurza.... Maciek wczoraj miał cięższy wieczór, od 19 do 12 nie spał, przysypiał, budził się, chciał cycusia, nie chciał cycusia, marudził itp... W końcu padł o 12 i spał do 4 i potem do 8 więc troszkę odespaliśmy. dziś za to bije rekordy spania, budzi się tylko do jedzenia i zasypia z powrotem. mam nadzieję że to nie oznacza ciężkiej nocy Moje smutki jeszcze trzymają ale tylko w kwestii karmienia... niestety wygląda na to że laktacja nie ruszyła tak jak powinna... położna twierdzi że być może za bardzo chce.... pamiętam że przy Oskarku piersi były twarde i pokarmu było naprawdę dużo... a teraz jakoś inaczej to wszystko... może się wszystko szybciej unormowało... a może faktycznie będzie problem... Ale to nic. Jak mam jakiegoś dołka z tym związanego to stawiam sobie naszą Dziubalkę i jej radosne posty przed oczyma i wtedy mi lepiej. Mam nadzieję że uda się częściej wpadać, ale dostępność komputera niestety jest utrudniona. Ale jakoś dam radę zaglądać choćby raz dziennie.
-
I jeszcze jedno pytanko, a może dwa Jaką niania elektryczna jest w miarę ok? Macie coś godnego polecenia? I pytanie do mam karmiących, pasztet to można? Kurde ja się boję że będzie lipa z tym karmieniem u nas bo ta mała zołza nie opróżnia piersi, chyba szybko się męczy po prostu bo odpocznie parę minut i znów chce. Daję mu wtedy tą samą pierś, żeby ją "wykończył. Pokarmu mam dużo, ale boję się że skoro on nie opróżnia to produkcja będzie coraz mniejsza... Ech, normalnie przekichane z tymi dzieciakami Ups, właśnie zaliczyłam wyciek. Położna nas nawiedzi jutro dopiero ale twierdzi że pępek lepiej usycha jak jest kalmerka. Ale to takie niewygodne. Kurde.... DObra idę już.
-
Wpadłam tylko poczytać... mały po "nocnym czuwaniu" odsypia, śpi od 7:30. Oskar na spacerku z moja mamą, T pojechał załatwiać prąd do domku a ja ogarnęłam chatkę i chyba idę budzić małego na jedzenie. Kurde brakuje mi normalnie naszego forum jak nic... tzn. was mi brakuje