-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez aniolmag
-
Laktator ciagnie jednostajnie ze tak powiem i mam 3 poziomy zasysania. używam najsłabszego na razie. A mała jak zassie nawet jak jej główkę trzymam to wyciąga mi sutek, szarpie i tak mlaszcze co jakiś czas ze łzy same mi lecą... Nie powiem chciałabym karmić normalnie z piersi podgrzewać nie trzeba mniej roboty jest przy samym cycku. Ale liczę na to ze ten ból minie jak dojdę z cyckami do ładu;) Jeden plus laktatora to to ze ma się kontrole ile maluch je, bo z piersi nie ma jak sie tego dowiedzieć:) Fakt ta poradnia laktacyjna u nas jest super i dużo fajnych rzeczy mi podpowiedziała. Dała mi do siebie nr telefonu ze w razie kłopotów mam dzwonić, ale na szczęście dajemy jakoś radę:) Mam nadzieję ze pomoże mi dobrać odpowiednia nakładkę na pierś i może to pomoże. Mąż kupił już 2 różne i żadne nie pasują. Jedne są za duże a drugie za małe a nie ma nic pośredniego, może inna firma? Ale znowu mam wyrzucić pieniądze jeśli znowu nie trafimy w rozmiar... Także tyle to się przemęczymy:) Zapowiada się dziś super pogoda i zamierzam wyjść na trochę z małą. Dziś mój maluch kończy 2 tygodnie:) Kiedy to zleciało? Nie mam pojęcia... A Wy moje drogie jak się czujecie? Dochodzicie już do siebie?
-
Z tego co mi wiadomo, to imię na bierzmowanie musi mieć swojego patrona. A na chrzest wybieracie takie jakie chcecie. Pozdrawiam.
-
Nie myślałam ze karmienie piersią może być tak cięzkie... Na razie tak jak daje rade daje małej cycka, a tak to ściągam mleko i chociaż z butelki ładnie pije. Z nakładkami też próbowałam ale nie potrafię znaleźć odpowiedniego rozmiaru. W szpitalu babeczka z poradni laktacyjnej mnie odwiedziła i powiedziała ze na razie mam na spokojnie ściągać a po nowym roku się u niej pojawić i ona mi pomoże znaleźć i odpowiedni rozmiar nakładki i odpowiedni sposób karmienia. A ze ta poradnia jest na NFZ więc czemu nie skorzystać. Sama jestem ciekawa co mi wymyśli:) laura- Sądzę ze i tak jesteś dzielna jak karmisz bliźniaki piersią. To na pewno nie lada wyzwanie.
-
Agutek, gratuluje Ci z całego serducha!!!:) I jak było? Opowiadaj:) Jak się czujesz?
-
Emiśka ja miałam cesarkę 12 dni temu i mi się super goi. Brak zaczerwień czy innych diabelstw. Myślę ze powinnaś pokazać tą ranę lekarzowi lub chociażby położnej, żebyś tylko jakiegoś zakażenia nie dostała! Ja myję swoja ranę szarym mydłem i psikam oktaniseptem. I tylko sie cieszyć ze jest ok. Więc naprawdę nie zwlekaj! Ola- także używałam bepanthen ale na mnie kiepsko działa:( wietrze, teraz smaruję 100% lanoliną i zobaczymy... Mała jak złapię to naprawdę ładnie sutek cały plus brodawkę, zębów jeszcze nie ma żeby mnie gryźć :) I wiem ze maluch lepiej wyciągnie z piersi niż taki laktator, ale co zrobić...
-
A macie swoje jakieś sprawdzone sposoby na potwornie bolące sutki? Maści przeróżne niestety nie pomagają:( Przez to rzadko karmie piersią i często muszę ściągać i dawać z butelki, bo jak mała mi się przyssie to wyje z bólu. I odciąganie mnie niej boli.
-
Mojej małej po porodzie popękała skora na stopach i też się bałam ze jest coś nie tak. Teraz schodzi jej skora z rąk, ale dzielnie ja smaruje i jest coraz lepiej:) Moja mała ma już 11 dni i dalej ma ten kikut pępowinowy, pewnie u niej trochę dłużej to zejdzie:) Też wam tak szybko czas i dni mijają? Ja czasami nie odróżniam dnia od nocy i zanim się obejrzę znowu koniec dnia...
-
Obyś szybko doszła do siebie:) Pozdrawiam! Ja już z małą wychodzę na prostą, coraz więcej rozumiem jej potrzeby i wiem co w danej chwili potrzebuje:) Zastanawiam się, kiedy odpada ten kikut po pępowinie?
-
Fajno jakbyś miała parkę:) No tak wielka rewolucja was czeka:) Ale jaka przyjemność w kupować to wszystko...:) Więc czekamy na potwierdzenie wieści:) I powiedz jak się czujesz? Tak, małą nazwaliśmy Gaja, Magdalena. Drugie to po mamusi;) Moja mama także dała mi drugie po sobie, także postanowiliśmy kontynuować małą tradycję:) Jeśli chodzi o pierwsze chwile z maluchem, to jest coś naprawdę niesamowitego i nie potrafię zrozumieć inne kobiety jak mogą świadomie krzywdzić swoje dzieci? Mój mąż ma takie samo zdanie już mówi ze będzie mogła iść na pierwszą imprezę w wieku 30 lat do 22 i to jeszcze na szkolną imprezę hehe :) Nie wyobrażam sobie jak inne kobiety mogą i potrafią porzucać swoje maleństwa? Jak mi małą zabrali na 5 godzin myślałam ze się zapłaczę....
-
Dziękujemy:) Jestem na środkach przeciwbólowych, macica się obkurcza i boli jak cholera. A tak jest dobrze, rana dobrze mi się goi super mnie zszyli nic prawie nie widać. Wstawanie też mi coraz lepiej idzie, trochę mam problem żeby wziąć prysznic w wannie ale mąż dzielnie mi pomaga:) Ale jak mam małą na rekach to wszystko mija...:) Pozdrawiam:)
-
sylwina- gratulację:) Masz racje ze to najpiękniejszy prezent na święta! I jak chowają się wasze maluszki? Ja dziś ważyłam swojego klopsika i mała ma 4550 także od wyjścia z szpitala ma na plusie już 300 gram:) Jeśli pogoda się utrzyma chcemy dziś wyjść na pierwszy spacer,hartowaliśmy małą na balkonie i w łóżeczku przy otwartym oknie. Także myślę ze nie ma na co czekać. Ja też chętnie się przejdę:) Teraz się spieramy z mężem kto przejmie stery nad wózkiem heh:)
-
A było z przygodami Ci powiem, trafiłam z podejrzeniem odejścia wód płodowych i jak mieli mnie wypisywać zrobili mi usg, gdzie wyszło lekarzowi ze mała waży 4800 i po dokładnym mnie zmierzeniu stwierdzili ze nie dam rady urodzić. Więc dostałam skierowanie na cesarkę. Przerażenie straszne, ale przeżyłam:) Cieszyłam się ze trafiłam na fajny personel, mieli włączone radio kupa śmiechu, bardzo miła atmosfera. Świetnie się mną zajeli. Choć 2 razy spadło mi ciśnienie ale szybko sie tym zajeli, choć nie powiem w tedy czułam się strasznie i wymiotowałam, ale szybko reagowali i szybko lepiej się czułam.Z małą mieli trochę problemów, bardzo się siłowali żeby mi ja wyciągnąć - czułam cały czas byłam świadoma. Zrobili jej siniaka na policzku, ale wszystko już schodzi. Dostałam znieczulenie w kręgosłup. O 12,45 wjeżdżałam na sale o 13,05 mała się urodziła a o 13,30 wyjeżdżałam z sali. Jak tylko małą wyciągnęli i od razu mi ja pokazali, po zbadaniu dali mi ją pocałować i od razu trafiła do męża na ręce. Płakałam cały czas a mój mąż także płakał i cały czas mi dziękował i mówił jak bardzo nas kocha:):):)Najlepsze chwilę w moim życiu:) Nie powiem bo nie mogłam się ruszać dobę po cesarce i ciężko było nie móc sobie jej dobrze zobaczyć, ale był mąż moja mama wiedziałam ze jest w dobrych rękach. Do 3 godzin po miałam drgawki ale ponoć to normalne- dziwnie tak nie panować nad własnym ciałem. Położne czule się mną opiekowały ciągle doglądały małą i mnie przewijały ze tak powiem. Później trafiłam na mniej fajne 2 położne które strasznie poszczypały mi sutki-na początku nie miałam pokarmu i strasznie cierpiałam. Ale reszta personelu super. Cierpliwe, czułe i opiekuńcze. W 2 dobie małą mi zabrali na badanie słuchu i niestety mała później trafiła na intensywna terapię. Okazało ze urodziła się z dużym obrzękiem noska i z dużą sapką- nie mogła oddychać. Miała nie równy oddech.( a mówiłam cały czas ze ma coś nie tak z tym noskiem) I zabrali mi ja na obserwacje, nigdy w życiu się tak nie bałam. Najgorsza noc w moim życiu cały czas płakałam nie mogłam sie uspokoić, zmęczenie plus hormony dały mi się we znaki. Na szczęście 5 godzin później do mnie wróciła, była pod opieką intensywnej terapii ale była ze mną. Pielęgniarki są też tam super, same co chwilę przychodziły i sprawdzały czy z małą jest na pewno wszystko dobrze. Wiedziałam ze jesteśmy pod dobrą opieką. Dzień przed wigilią nas wypuścili:) I jestem najszczęśliwsza mama na świecie!!!:) A jak wy się czujecie?Ale się rozpisałam.. hihi pozdrawiam:)
-
Ja także daje małej mleko z cycka, nie powiem bo nie zawsze mała mi złapie dobrze pierś i ściągam, ale staram się jak najczęściej ja przystawiać. Najważniejsze ze pomału nadążam z produkcją:) Mała potrafi mi wypić na raz od 60 ml w górę nawet raz wypiła 100 ml... Ale jak głodna przecież żałować jej nie będę:) Dziś miałam drugą wizytę położnej aż jestem zaskoczona ze tak szybko. A jak wasze bąbelki? I jak się czujecie?
-
Gratuluję na prawdę szczerze!! Jestem wykończona ale za żadne skarby bym tego nie zamieniła!!! Mam tylko trochę problemy z sutkami,trafiłam na strasznie pojeba** położną która mi sutki szczypała i tak mi je poraniła ze szkoda gadać... Piszcie piszcie!!! Ja na razie poczytam i jak będę miała czas to też coś naskrobie:)
-
Piszcie dziewczyny jak tam u was. Jak dajecie sobie rade z karmieniem i czym karmicie? Ja mam obawy ze moja mała je za duzo...ale położna która była u mnie mówi ze maluszek zje tyle ile potrzebuje ze mój je więcej bo jest duża i ze nadmiar i tak się jej uleje. Pewnie ma racje... ale pierwsze dziecko to człowiek świruje za bardzo:)
-
Laura- powiem Ci ze strasznie też się bałam. Dostałam znieczulenie w kręgosłup - boli ale idzie wytrzymać i działa szybko. Więc byłam przytomna i widziałam i słyszałam wszystko. Nie przyjemnie było jak mi ją wyciagali bo czułam takie szarpanie, malutka była duża więc czułam jak się siłowali, niestety zrobili jej siniaka koło oczka ale juz ładnie wszystko schodzi. I dostała także 9/10 pkt z powodu ze długo sina była. Ale szybko doszła do siebie:) 2 razy spadło mi ciśnienie w tedy sie kiepsko poczułam i wymiotowałam, bolała mnie głowa ale dali mi 2 jednostki epinefryny na zwiekrzenie ciśnienia i było git:) Na sali operacyjnej byłam o 12,45 a o 13,05 mała była na świecie a o 13,30 byłam już wywieziona z sali. Nie mogłam się ruszać, bo to grozi powikłaniami i strasznym bólem głowy, przyznam się ze kilka razy uniosłam nieświadomie głowę do małej i na szczęście nic mi nie było:) Następnego dnia stawiali mnie na nogi super położne miałam które bardzo czule się mała i mną opiekowali w nocy. Ból jest ale do wytrzymania:) Na sali operacyjnej radio włączone śmiechy żarty nawet mnie wciągali do rozmowy i też się śmiałam do lekarza ze jak już ma mnie pod nożem to ma mi zrobić plastykę brzucha...trochę odessać z pośladków:) więc zabawnie było, choć cholernie się bałam, ale jak widziałam małą nic innego nie było dla mnie ważne:) Także laura, wiadomo co natura to natura, ale jak nie ma innego wyjścia.... Też dasz rade!!:) Ona- przesłodkiego masz synka:) i widzę ze też miałas przygody. Najważniejsze ze jesteście już w domciu:) Kochane Wesołych Świąt!!!! Nigdy ich nie lubiłam, ale dzięki Małej to będa najwspanialsze święta w moim życiu:) A i jest teraz straszny wysyp maluszków:) Jak mnie wypisywali do domu mówili ze jest dziś aż 11 wypisów...Normalenie na tej porodówce jak na taśmie produkcyjnej Pozdrawiam!!!!:)
-
Hejoo:) Dnia 19,12,2013 roku Przyszła na świat moja córeczka 4420 i 60 długa:) Pozdrawiam Was!!!
-
Hejo kochane nie jestem na bieżąco ale jak tylko złapie oddech obiecuje ze nadrobię! Oczywiście gratuluje tym co już zostały mamuśkami:) No u mnie nie było tak kolorowo niestety. Trafiłam na porodówkę z podejrzeniem odpływu wód płodowych bo jak wam pisałam coś ze mnie chlusło. Niestety był to fałszywy alarm i jak mieli mnie wypuszczać zrobili mi usg i okazało się ze niby moja córcia waży od 4600-4800 więc od razu mnie jakoś tam pomierzyli i stwierdzili ze nie dam rady urodzić siłami natury. Próbowałam ale niestety mieli racje... Mała jak się urodziła to były najpiękniejsze chwile w moim życiu nie mogłam przestać płakać. A mąż ciągle mi dziękował i nie przestawał małej całować:) Coś fajowego:) Ale niestety mała miała problemy z oddychaniem przez nos przez tak zwaną sapkę. Także miała mocno obrzęknięty nosek, co spowodowało problemy z karmieniem. Dodatkowo ma małą przegrodę nosową i w 2 dobie wylądowała na intensywnej terapii. Najpierw mi ją zabrali w nocy (co mnie zdziwiło ze takie badania w nocy robią) na badanie słuchu-nie mogłam znieść jej płaczu i płakałam razem z nią pod gabinetem, później wzywali szybko lekarza w życiu nie byłam tak przerażona jak w tedy. A jak mi ją zabrali na intensywną terapie to była dla mnie taka trauma ze byłam na skraju załamania-chyba pomogły mi w tym hormony po porodzie. Na szczęście odzyskałam ją na następny dzień-lecz była cały czas pod opieką intensywnej terapii. Nie mogłam jej wypuścić z rąk, całowałam i płakałam na zmianę. Jak na złość tego dnia maż się schlał "na zdrowie córki" i nie mogłam na niego liczyć...Był po prostu nie przytomny. Teraz chyba dłuuuugo nie tknie alkoholu :) Ale się wam rozpisałam... Ale najważniejsze ze z małą jest już wszystko dobrze tylko zalecają kontrolną wizytę u laryngologa. Ale co strachu się najadłam... A ja czuje się... szkoda gadać pomińmy to Ale jestem najszczęśliwszą mama na świecie:)!!!!!!:) Pozdrawiam Was kochane!!!
-
hejoo dziewczynki:) Oświadczam wszem i wobec;) Ze 19.12.2013 Przyszła na świat nasza śliczna córcia 4420 gram i 60 długa:)
-
Nie śpimy, zwiedzamy :-) dla nocnych marków
aniolmag odpowiedział(a) na malinka86 temat w 9 miesięcy, ciąża
izzi Powiem Ci ze mnie to też zastanawia. U mojego męza w rodzinie jest bardzo dużo bliźniąt. Sam pochodzi z takiej ciązy, ale my będziemy mieć jedno a jego siostra także ma 1 synka. Później się też to może pozmieniać:) Męza ojciec także pochodzi z bliźniaków i teścia mama urodziła się z potrójnej ciązy. No i tam od strony mamy sa chyba 2 bliźniąt i jedne trojaczki. Wiec nawet nie wiesz jak byłam wystraszona jak zobaczyłam na początku 2 pęcherzyki w 5 tygodniu ciąży:) Ale okazało się ze mam w brzuchu jednego skarba. Wiadomo człowiek by sobie też poradził, ale na pierwszy rzut heh trochę łatwiej z jednym:) Planujemy więcej dzieci więc może później jakieś bliźniaki się trafią:) -
Ona ale z Ciebie szczęściara!!! Trzymam kciuki żebyś za mocno się nie wymęczyła i żebyś szybko urodziła! Koniecznie jak będziesz miała maluszka przy sobie daj nam znać!!! Jak ja Ci zazdroszczę!!!!! Moja znajoma 13 urodziła 2 śliczne córeczki i się naśmiałam bo jedna ma czarny łepek a druga biały:) Wyglądają niesamowicie!!! A jakie słodziaki....Tylko całować i przytulać:) Ja dziś wstawiłam jedna pralkę, ściągnęłam z linki poprasowałam. Umyłam okno balkonowe, robię obiad i jeszcze mam w planie wziąć się za meblościankę. Przede mną jeszcze świąteczne zakupy. Latam jak głupia a co porodu nie widać to nie widać... Nie ukrywam z wielkim bębenkiem z przodu to nie lada wyzwanie, ale muszę się ruszać może w końcu urodzę... Zaciskam zęby i lecę dalej:) Jutro będę dzwonić do swojego lekarza z zapytaniem co dalej... Pewnie go zmuszę żeby chociaż mi ktg zrobił. Ale co mnie irytuje strasznie nie dość ze chodzę prywatnie to o wszystko na końcówce muszę się prosić..ggrrr Cały czas myślę o Ona, ciekawe jak jej tam idzie...Trzymamy kciuki!!!:) Ola2710-mi wypada termin na 20 i jakbym dostała np skierowanie na wywołanie jak Ty 7 dni po terminie to jak nic wypada sama końcówka roku...Nie powiem bo boję się ze małej zrobię pod górkę i będzie miała przez nas cały rok do tyłu...Wiadomo jak będzie miała przyjść to i tak jej nie zatrzymam. agatulk- załuję ze porody nie idą ksiązkowo, wiesz jak się coś zaczyna dziać to i to i zaczyna sie poród. Ja mam średnio codziennie skurcze co ok 10-7-5-2 minuty ale później znikają i na nowo, wiadomo nie w takiej kolejności tylko w rożnej. Jakby były to porodowe skurcze pewnie bym się zwijała z bólu... Jestem już tak zmęczona tymi nie prawdziwymi sygnałami ze szkoda gadać... Pozdrawiam:) Ale się rozpisałam..heh
-
Madzix tylko gratulację:) I Ci powiem ze ja mam ochotę na wszystko co nie zdrowe teraz na końcówce ciąży... Aż czasami mam wyrzuty sumienia ze zjem coś nie zdrowego:) I w ramach rekompensaty np czipsy zagryzam marchewką czy pomarańczami heh dla mniejszego zła:) Różnica w smakach w ogóle mi nie przeszkadza. :)
-
Przeoczyłam Twój wcześniejszy post:) Fajnie ze Starsza córcia jest taka dojrzała:) I miło było po prostu to usłyszeć:) Oby tylko nie zmieniła zdania jak maluszki przyjdą na świat:)
-
Chcemy jej dać na imię Gaja. Wiem ze to trochę nie typowe ale nienawidzę imion które się powtarzają:) Mam chyba złe wspomnienia z dzieciństwa heh. A Wy? Jak chcecie nazwać maleństwo?
-
Nie śpimy, zwiedzamy :-) dla nocnych marków
aniolmag odpowiedział(a) na malinka86 temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej:) Ja słyszałam ze zaleca się spanie na lewym boku bo to ułatwia naszym maluszkom oddychanie. Mi kochana pomaga spanie na wpół siedząco i taka piłka którą używa się do porodów czy do rehabilitacji. Jeśli tylko biodra mi pozwalają to ćwiczę na niej wystarczy jak się siedzi i lekko kołysze biodrami na boki i do przodu i tyłu. Lub położę się na podłodze i pod nogi biorę piłkę i lekko unoszę biodra. Często to pomaga mi na dokuczliwy ból pleców ale wiadomo nie zawsze. A jeśli chodzi o spanie ja chyba za dużo myślę i za mocno chce urodzić:) I przez to się strasznie nie potrzebnie nakręcam...