-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dejanira5
-
Moje ostatnie dwie noce były dość... niespokojne, mały jakis ostatnio marudny, ale mam nadzieje że to przejdzie. Wczoraj po kąpieli tak ładnie zasnął i my tez chcieliśmy sie wcześniej położyć ale zauważyliśmy wyciek na spiochach a podczas przewijania sie rozbudził i koniec ze spaniem, zasnął dopiero grubo po północy a potem budził sie jeszcze ok.3 rano, karmiłam i normalnie aż mi sie oczy zamykały bałam sie że go upuszczę więc się położyliśmy i zrobiłam coś co obiecywałam sobie że nigdy nie zrobię, Staś spał z nami w łóżku, żeby sie tylko nie przyzwyczaił po południu przychodzi facet na lekcje, mężu ma sie małym zająć w tym czasie, ciekawe czy nie spanikuje a w związku z tym wyciekiem na śpiochach, zaraz po porodzie używałam pieluszek Huggies, a niedawno dostałam mega pakę pampersów od szwagierki i teraz jedziemy na Pampersach, zauważyłam że takie wycieki sa teraz w normie, wczoraj to juz myślałam że mi się czyste ubranka skończą tyle razy pielucha przeciekła i to tak dziwnie bo górą i aż pod sama pachę, przy Huggisach to sie nie zdażało.
-
Nena gratuluję, Tomeczku witam po tej stronie brzuszka, życze szybkiego powrotu do domku
-
Małgosiu77--> rzeczywiście expresowo i dramatycznie, ale najważniejsze że teraz obydwie czujecie sie dobrze Marysiu--> małe złoto, rzeczywiście księzniczka, a jakie piekne czarne włosy, jeszcze troszke i będziesz warkoczyki zaplatać
-
Zbyt krótki macierzyński !!!!!
dejanira5 odpowiedział(a) na dejanira5 temat w Noworodki i niemowlaki
Witam wszystkie mamuśki czytające to forum! Mam pewien problem i mam nadzieję że podpowiecie mi co powinnam zrobić. Mój synuś urodził się na początku października i od tego dnia mam naliczany urlop macierzyński, więc wychodzi na to że do pracy powinnam wrócić tak gdzieś w marcu. Pracuję w szkole i wydaje mi sie to trochę bez sensu żeby wracać na trzy miesiące przed końcem roku szkolnego, bo: 1. jest za mnie zastępstwo i ta osoba będzie poszkodowana jak straci pracę w marcu 2. rozreguluje to prace w szkole bo nowy plan itp. 3. ja osobiście wolałabym zostać z maleństwem jaknajdłużej w domu i wróciłabym dopiero po wakacjach. Moja gin powiedziała że może mi po urlopie napisać jeszcze zwolnienie na miesiąc góra dwa ale to i tak za ktrótko... Czy może któaś z Was była w podobnej syruacji... jak przeciągac sprawę żeby do końca czerwca nie wracać do pracy????? będe wdzięćzna za wszelkie sugestie -
AniuWF gratulacje i dużo zdrówka życzę Tobie i Antosiowi, trzymajcie się cieplutko!!!! Żabolku--> wykorzystuj męża ile się da a jak sie nie da to wykorzystuj jeszcze bardziej, bo po porodzie będzie kilka tygodni przymusowego celibatu więc sexujcie sie na zapas... a i cel szczytny Ja już od piątkowego popołudnia w nowym domku mieszkam, nie lubię zmian i chociaz od dawna nie mogłam sie doczekać przeprowadzki to zabierając rzeczy i wynosząc się ze starego domu ryczałam jak bóbr cos się w moim zyciu skończyło bezpowrotnie i musze sie z tym pogodzić, może byłoby mi łatwiej gdybym nie siedziała całymi dniami sama jak palec i nie odliczała godzin do powrotu męża, ale jak to mówią... byle do wiosny Byłam wczoraj cały dzień w mieście, Staś został z rodzicami a ja się wymknęłam na chwilke do mojej pracy, tak na plotki. Rozmawiałam z Pania kadrową i jest lipa... bo ona mi już od września magisterską pensję wypłaca a ja jeszcze dyplomu nie odebrałam z uczelni, jak będzie kontrol to jej sie oberwie a ja kasę będe musiała oddać, a najgorsze jest to że nie mam jak do stolicy pojechać żeby ten wstrętny dyplom odebrać... wpadłam dziś na taki pomysł ale nie wiem czy to wypali, pojechałabym autosanem rano a małego zostawie z rodzicami, wrócę zaraz nastepnym autobusem więc w domu byłabym ok.14. Jeslichodzi o karmienie to spróbuje sobie troche odciągnąć a jak mi sie nie uda to kupie jakieś mleko modyfikowane i chyba jak kilka godzin na takim mleku poleci to nic sie mu nie stanie.... sama nie wiem, co o tym sądzicie??????
-
U nas dziś wielka rewolucja, elektryk od rana zakłada gniazdka i byli tez z zakładu elektrycznego i mamy juz licznik, dziś piewsza noc prześpimy w nowym domku, powinnam zapamiętać co mi sie będzie sniło pierwszwej nocy na nowym miejscu ale wstając dwa razy w nocy do Stasia na karmienie to nie wiem czy zdąrzy mi sie coś przyśnić
-
aldonka23asieńkaZmolestuj męża, pochodź po schodach, umyj okna... Coś w końcu musi przyśpieszyćokna w poniedziałek myłam hihihi męża muszę wykorzystać albo zjedz coś bardzo pikantnego, słyszałam że to też może przyspieszyć poród
-
Malgosiu77 super że wszystko poszło tak niesamowicie sprawnie i szybko, i że juz jesteście z Dorotka w domku, trzymajcie się cieplutko, milion buzioli Ja to normalnie juz głupia jestem, szukałam sobie w necie informacji co powinna a czego nie powinna jeśc karmiąca, i znalazłam wiele stron i list produktów, nawet na tym forum i aż mnie zamurowało bo po pierwsze, pierwsze słowa takiej listy to zazwyczaj: "Karmiąca matka może jeść wszystko oprucz:....." i tu jest długa lista produktów wykluczająca wiekszość rzeczy które są względnie zjadliwe lub co gorsza niektóre z tych list wzajemnie sie wykluczają, najlepszym przykładem są banany, na jednej ze stron napisano że można jeść bez obaw, a na innej że powinno sie unikac bo to cytrusy i bądź tu człwieku mądry, chyba tylko suchy chleb mi pozostaje a na obiad goły ryż i marchewka lub buraczki A przy okazji chleba to tez zdania sa podzielone, raz piszą że najlepiej razowy lub pełnoziarnisty a innym razem zalecaja bułki i białe pieczywo... Ratunku!!!
-
żabol22Nawet Mały Błazej mówi ciocia kiedy Szymonek wyjdzie?? To jest uparciuch.A muszę się Wam pochwalić, wczoraj zakupiłam ciuszki na allegro Paka dla chĹopaka 62-68 3-6 FIRMĂWKI (767408128) - Aukcje internetowe Allegro Siuperanckie ciuszki tez obserwuję kilka podobnych aukcji :)
-
Już jestem i melduję się... Staś w nocy marudził i miałam mały godzinny koncert o 3 nad ranem a teraz leży na naszym łóżku i odsypia , aż mi szkoda go budzić a czas na karmienie się zbliża, dam mu jeszcze pare minutek a ja w między czasie może cos przememłam bo potem nie wiem czy będę miała czas
-
No to Nena ruszaj do boju... tylko nie bądź zbyt brutalna dle biednego samca bo sie jeszcze zrazi a przecież jeszcze do czegoś może się taki przydać Mam jakieś takie przeczucie że Żabolek już do szpitala ruszyła, jak jutro się nie odezwie to będziemy będziemy mieć pewność. Trzymam kciuki Kochana A mój samiec jakiś zaziębiony wrócił dziś z pracy, ma małą gorączkę i zapchany nos więc ma zakaz zbliżania się do Stasia i leży na łóżku i jak to samiec w takiej sytuacji płacze że umiera więc mam teraz dwoje dzieci
-
Przed chwilką skończyłam korki, uczeń był przez 1,5 godziny a mój malutki cały dzień spał jak aniołeczek troszkę tylko co jakiś czas zakwilił ale przez sen, chyba coś mu się śniło , mąż czekał w pogotowiu w razie jak by płakał to by go zaraz przejął, ale nie było to konieczne. Dobra nie będę go tak zachwalać bo zapeszę i następnym razem tak słodko nie będzie... lecę, szykujemy się za niedługo do kapieli
-
asieńkaHohoho Chyba nadszedł czas na kolejne październiczki Żabol jakby co trzymam kciuki, oby szybko i bezboleśnie U mnie dzisiaj była położna i w końcu pediatra. Zosia zaczęła rano wymiotować więc moja mama narobiła w przychodni zamieszania i chwila moment się zjawiły Okazało się, że źle wpływa na nią mleko modyfikowane, którym dokarmiam. Tylko problem w tym, że młoda nie bardzo chce ciągnąć cyca Dlatego mam ją mocno przegłodzić i może wtedy się namyśli. Mam nadzieję, że to poskutkuje. U mnie tez narazie była tylko połozna, w czwartek... O kurczak ciężko tak patrzeć jak dzidzi chce się jeść a my mamy je przegłodzić, trzymaj się, miejmy nadzieje że to poskutkuje.
-
Dziś w nocy wszystko może się zdarzyć Żabolku, więc postaw torbę przy drzwiach tak żeby w szale paniki niczego nie zapomieć, tak jak mówiłam do męża jak zaczęłam mieć lekkie bóle: "byle byś torby spakował, a o mnie się nie martw w razie czego dojadę PKSem" Ja miałam bóle takie jak przed okresem tylko silniejsze i oprócz tego w krzyżu, a do tego później doszło rozwolnienie i wymioty przy każdym skurczu, jak u Ciebie jest podobnie to mozliwe że już się zaczęło
-
Oj Żabolku coś czuję że dzisiejsza noc będzie należeć do Ciebie i Twojego maleństwa... trzymam kciuki
-
Witam porannie, Staś właśnie śpi, noc mineła spokojnie, rano troszkę marudził ale teraz się uspokoił, kropelki do noska wpuszczone, buzia w środku nasmarowana, pielucha czysta a brzuszek pełan, czego takie maleństwo może chcieć więcej, zaraz się koło niego położe i chyba się jeszcze chwilkę zdrzemnę.
-
O kurczak, to ja chyba zostanę przy maści, poza tym i tu i tu trzeba zmusić małego żeby buzie otworzył a to właśnie jest najtrudniejsze
-
kiraDejaniro a próbowałaś stary sposób na pleśniawki naszych babć mocz dziecka taki świeży wysiusiany na pieluszkę? Pierwsze słyszę, i co ja niby miałabym z tym moczem zrobić????????
-
Mój maluszek stał sie jakiś ostatnio marudny, chyba to przez ten katerek, często popłakuje i przykro mi patrzeć jak mu cięzko , ale z drugiej strony nie chcę go cały czas na ręce brać bo się za bardzo przyzwyczai i potem będę musiała go ciągle nosić bo inaczej nie uśnie, a jeszcze kilka dni temu był taki spokojniutki, za bardzo go schwaliłam, tylko spał i jadł i spał i jadł... Koleżanka była u mnie w sobotę i może go zauroczyła... dziś był u nas na chwike kuzyn ze swoja dziewczyną więc na rożku w którym śpi Staś przymocowałam wielka czerwona kokardę, specjalnie byłam dziś w pasmanterii Ale serio mam nadzieję że jak ten kater minie to wszystko wróci do normy. Dostałam od lekarza preparat do sparowania w buzi Stasia przeciw pleśniawkom, ale żeby tego dokonać to trzeba się nieźle nagimnastykować, a jak nasmaruje sobie cycki przed karmieniem to marszczy nosek i się odkręca jak tylko się do cycka zbliża więc jest ogólnie wesoło...
-
Jęsli chodzi o suszone śliwki to każdy z kim rozmawiałam to odradza, po nich Ty będziesz latać do kibelka jak szalona a u malucha moga spowodować wzdęcia i jeszcze większe zaparcia, mi położna poleciła masować brzuszek jak zauważę że mały sie napina ale nie może się wyprutać czy wykupkać. wyobraź sobie linie od pępka do pachwin i masuj lekko uciskając mniej więcej na środku tych lini, po kilku próbach wyczucia miejsca przekonałam się że to działa, usłyszałam bulgotki i kupka po chwili była w majciochach.
-
żabol22 ,, Mam na imię Dorotka i urodziłam się dziś o 3,55 SN. Ważę 2800g i mam 53 cm. Było trochę dramatycznie ale wszystko jest juz dobrze. Mama mówi że to dzieki dobrym myśla cioteczek - dobrych wróżek z forum. Buziaczki dla wszystkich." Magłogiu jak się cieszę że w końcu masz swoją księżniczkę przy sobie, gratuluję Ci z całego serducha i życzę Wam szybkiego powrotu do domku
-
Ja dziś jak wstawałam w nocy do żeby nakarmić Stasia to jak tylko odkryłam kołdrę to poczułam jakby mnie wiadrem zimnej wody oblano i cały czas mnie zimno trzęsie a w piecu aż furczy i grzejniki też ciepłe, oj nie wiem czy coś mnie nie przypadkiem nie rozbiera Zaraz jakąś herbatkę sobie zrobię to się może troszkę rozgrzeje
-
malydjsto dzis wstawie lepsza fotke buziole i trzymajcie sie dziewczynki Cudne maleństwo jeszcze raz gratuluję, szybko przyczepcie jej coś czerwonego bo ktoś zauroczy
-
Hej mamuśki! Mam tygodniowego synka Stasia, jestem świerzo upieczoną mamusią i musze przyznac się bez bicia że większośc spraw związanych z maluszkiem to dla mnie czarna magia, wiem tylko tyle co wyczytałam w czasie ciąży, a poza tym to jestem zielona. Jak tak patrzę na moje serduszko to zastanawiam się jak dobrze on widzi mnie i otoczenie, często leżąc rozgląda się po pokoju, czasem mam wrażenie że robi "zeza" i muszę przyznać że trochę się obawiam się czy to normalne, czy powinnam się martwić. Albo czy jak będę przesuwać ręką przed jego oczkami to on powinien wodzić wzrokiem za palcem czy na to jeszcze za wcześnie? Wiem że może jestem panikara ale strasznie się martwię i chce żeby wszystko było w porządku.
-
AnnaWFWiecie co mój Antek dzis tak bryka, że normalnie brzuszek cały chodzi!! I tak od 6 rano!! A nie powiem, że to do przyjemności nalezy- preży sie i tylko mi po pęcherzu skacze A ostatnie dwa dni był taki spokojniutki... Wasze maluszki też tak mają, że brykaja dwa-trzy dni a potem spokój? Ja na ok. tydzien przed porodem prawie wcale nie czułam ruchów Stasia, nawet troche się bałam że cos jest nie tak, robiłam tak jak mi kiedyś małgosia77 poradziła żeby zjeść coś słodkiego i poleżeć na lewym boku, albo mąż siadał koło mnie i przystawiał ucho do brzucha i nasłuchiwał i tak było aż do porodu.