-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dejanira5
-
Ja stanowczo chodzikom mówię NIE z dwóch powodów: 1. Pozycja dziecka w chodziku jest skrajnie nienaturalna, jego bioderka moga się zdeformować a poruszanie w chodziku w nawet najmniejszy sposób nie przypomina naturalnego ludzkiego chodu. Zgadałam sie o tym z moja pediatrą i powiedziała mi że w niektórych karajach Uni sprzedaż chodzików została zakazana i zostały całkowicie wycofane z obrotu a w Stanach to jak rodzice uzywają chodzika to moga nawet im dziecko odebrac pod zarzutem działania na szkodę dziecka i trwałego uszkodzenia ciała z ryzykiem doprowdzenia do niepełnosprawności 2. Pomijając powyższe, uważam że dziecko najlepiej zna swój organizm i samo najlepiej wie kiedy może zacząć siadać raczkowac stawac i chodzić i nie ma najmniejszej nawet potrzeby żeby ten naturalny proces zaburzać a tak własnie dzieje się wkładająć dziecko w tego typu urządzanie. Będe ostra i może kogoś uraże ale nie obchodzi mnie to a uważam że rodzice którzy wkładają dziecko w chodzik robia to głownie po to żeby miec wolne ręce i święty spokój, więc rzadni z nich rodzice a jak chcieliscie miec spokój to psa trzeba było sobie kupic a nie starać sie o dziecko żeby teraz rujnować jego zdrowie!!!!!
-
Dobra laski, Bąbel uspiony więc jestem znowu, Marysiu, fajno że sie odezwałaś, Hania sliczniusia i jakie ma wielgachne cudniste oczki A wracając do gadułek naszych pociech to Staś ostatnio zaczął wołac mnie po imnieniu leżał sobie w łóżeczku i kłócił się z własna nóżką, ja byłam obok w kuchni a mężu też się w poblizu pałetał, to było w sobotę... nagle Staś krzyczy: "nianianiania anianiania" i tak w kółko więc mu odpowiedziałam że nie jestem Ania tylko Mama i na Ania nie podejdę, a on znowu "anianianiania" i tak jeszcze kilka razy, przekomarzaliśmy sie tak kilka ładnych minut a męzu to aż płakał ze śmiechu A tak w ogóle to Staś troche pokasłuje, jak bylismy w niedzielę z zaproszeniami to troche nam się spocił w samochodzie i boje sie że sie przeziebi, ale dałam mu syropek i witaminkę C, podobnie jak zaleciła lekarka jak był ostatnio przeziębiony i jak w ciągu dwóch trzech dni sie nie poprawi to pójdziemy do lekarza, no chyba że się pogorszy (odpukać) to pójdziemy zaraz lecę bo mom plan ambitny w spiżarni posprzątać, więc wykorzystam chwilkę że Staś śpi i może chociaz zacznę
-
No i po długim weekendzie, chociaż ja to się czuję jakbym codziennie miała weekend, ale w sumie fajno było, rodzice przyjechali a wczoraj mielismy gości, przyjechała kumpela z chłopakiemi kuzyn z narzeczoną i ich miesięcznym synkiem, ale słodziaczek, jaki malusi, juz zapomniałam jak Stas był taki a przy kuzynie to wyglądał na taaakiego dużego chłopulka. Goście się pogościli a ja cały wieczór spędziłam na zmywaniu i porządkowaniu kuchni, ale warto było. Dobra mykam bo się Bąbelek obudził i wzywa ale później jeszcze zajrzę
-
AniuWF, rany ale was si4e te choróbska trzymają, życze szybkiego powrotu do zdrówka dla Twojego Bąbelka Żabolku, my z syropkami też mamy podobna walkę, podaję albo łyżęczka albo specjalna strzykawką Nuby NUBY Dozownik z miarkÄ do podawania lekarstw (984753648) - Aukcje internetowe Allegro, ale sa też takie maluskie buteleczki Nuby specjalnie do syropków, może spróbuj czegoś takiego NUBY Buteleczka, butelka do podawania lekarstw (984753657) - Aukcje internetowe Allegro U nas nic nowego, każdy dzien wygląda tak samo i już czasami to czuję jakbym była kompletnie na bakier z kalendarzem Za miesiąc chrzciny Stasia i jutro juz zaczniemy zaproszenia rozwozić. Staś od kilku dni gaworzy Mamamama i Babababa. To pierwsze to może nawet świadomie bo nie robi tego przy mnie, tylko jak wyjdę i długo mnie nie ma albo jak się wkurza i ktoś inny akurat sie nim zajmuje. A to drugie to najczęściej jak sie kłóci z gryzakiem, ale babcia i tak jest zaczwycona
-
AniuWF, wszystko na raz Ci sie zwealiło na głowę, daj koniecznie znać co powie lekarz, trzymajcie się oboje i pozdrawiam Gumijagódko, synulek śliczny i jaki duży, a te paluszki w buzi to ja dobrze znam bo mam identycznie z moi m Stasieńkiem Nie pisałam jakiś czas ale ostatnio jakoś nie moge się z niczym wyrobić, sa dni że nawet kompa nie włączyłam bo ciągle coś, niby nic się nie dzieje ale ja jakaś się niedołęzna zrobiłam i sama za soba nie nadażam ... tak ogólnie to u nas po staremu, ząbel nasz jedyny rośnie i juz sporo wystaje ponad dziąsełko i co chwilka sprawdzamy czy nie ma następnego Ze Stasiem tez w porządku, tylko cos mi zakasłam kilka razy wczoraj i dziś i dałam syropek tak profilaktycznie, boje sie że będzie przesraniec jak ja jak byłam mała bo co chwila chorowałam, on tez niby spacerowany cała zimę a teraz na dworku dłużej troche pobył i już kaszelek na jutro teściowa się zapowiedziała więc jakies ciasto musze ukręcić bo tak głupio o suchej herbacie...
-
Hej laski, w końcu po długich poszukiwaniach mamy pierwszy ząbek, a własciwie to zaczynamy mieć bo dopiero zaczyna wychodzic ale już troszke widać... Ja znalazłam w poniedziałek i potem co chwila zaglądałam Stasiowi do buzi żeby sprawdzić czy mi się nie wydawało, to dolna prawa jedyneczka, a męzu jest zaz drosny bo to on chciał znaleźć...
-
Ariadna, chciałam zamówić wyprawkę dla mojej księzniczki ale chca tam pesel, po co im mój pesel, troche to dziwne więc zrezygnuję AniuWF, Staś miał chyba taki jeden dziwny dzień bo w piętek już było normalnie, drzemki co 2 - 2,5 godziny. A pierwsza drzemka to trwała 3h Kasiula, gratuluję zębulków, wyskakują w niesamowicie szybko jeden po drugim, tak trzymajcie U nas fajno, rodzice na weekend przyjechali, w ogródku zaczęli kopać i cuś tak już nawet zasiali chyba dziś... a my cały dzięń na dworku o bąbelek z wrażenia więskzość czasu przekimał... Aha i od wczoraj już jeździmy w spacerówce i jest nie źle, bo w tym foteliku to jakoś mu chyba było ciasnawo i sie wiercił i denerwował... ale P ptrzycisnełam i wczoraj spacerówke zmontował, bo jak ja próbowałam to dla mnie wyższa szkoła jazdy i tak sie wkurzałam że chciałam ja ze schodów zepchnąć a on mądrala złożył w 10 min ale co ja sie w dzień na klęłam to moje
-
Jestem ledwo zywa... odkąd Bąbel obudził sie rano tak zasnął dopiero teraz, a normalnie to jest mniej więcej pora na trzecia drzemkę w ciągu dnia... jak mu tak zostanie to będe chodzić jak zombi, nawet na spacerku mu sie ani na chwilkę oczko nie zamknęło a co więcej ciągle prężył sie i marudził teraz śpi chociaż dośc niespokojnie i boje sie że zaraz się obudzi...
-
AniuWF, fajnie że Antoś poluibił jazde w gondolce w taki sposób, ja tez tego próbowałam ale ten mój cyrkowiec to sie próbuje z gondolki wychylać i boje sie że się z niej wysmyrgnie a nie mam w gondoli pasów do przymocowania Stasia. Więc narazie jest foteli na stelarzu, chociaż małemu troche chyba w nim niewygodnie na dłuższych spacerach bo po jakimś czasie strasznie się pręzy i denerwuje. Nocka po szczepieniu minęła spokojnie, bez rewelacji, tyle samo wybudzeń co zwykle ale za to rano Staś spał az do 8 co dawno sie już nie zdarzyło, ale za to jest chyba wyspany na cały dzień... według moich obliczeń to już powinien od 10 drzemac a tu nic, nawet oczka się nie kleją...
-
Żabolku, nasi faceci są czasem tak słodko nieporqadni w obsługiwaniu się dziećmi, aż miło się posmiać. Przeczytałam twój wpis o tej dziewczynie, rzeczywiście szok AniuWF, jak pisałam to ja biorę Stasia do łózka dopiero jak sie rozwidnia bo to jedyny sposób żeby jeszcze troche pospał, ale mam nadzieję że wkrótce w końcu zamontujemy jakieś rolety albo coś to nocka sie zrobi dłuższa A tak w ogóle to ze spaniem jest różnie ale przeważnie to po kapaniu ok.4godziny pierwszy san jest najdłuższy, a potem pobudki co 2 h Bylismy dzis na szczepieniu, żółtaczka i pierwsza dawka pneumokoków, Staś płakusiał choć nie tak bardzo jak poprzednio. Zastrzyk na żółtaczke to tyko krzyknął i sie wkurzył, płakał dopiero przy pneumokokach, może ten był jakis bardziej szczypiący albo coś...? A tak w ogóle to ważymy już 7900
-
Witam wszystkie Kwietniowe Kobietki Wasz miesiąc już na półmetku więc pewnie część z Was tuli już swoje maleństwa, gratuluję Wam wszystkim serdecznie i życzę z całego serducha aby dzidzie rosły zdrowo i szczęśliwie, mało płaczu, zero kolek, samych przespanych nocek i duuużo miłości. A nierozpakowanym mamuśkom życzę szybkiego i bezbolesnego porodu, fajnych położnych, krótkiego pobytu w szpitalu... i co najważniejsze zdrowych maluszków. Milion buziaków od paździrnikowej mamuśki
-
Witajcie lutowe mamuśki, będę wdzięczna jeśli zagłosujecie na zdjęcie mojego Stasia Dzie Dobry TVN Dziękuję i pozdrawiam październiczka
-
AniuWF, świetnie Cie rozumiem, ja codziennie biorę Stasia nad ranem do łozka bo on jak już jest widno to psac nie chce, a tak jak go wezmę i podstawię mu cycka szybko jak się tylko zaczyna wybudzać to jest szansa że do 7 może pośpi Ale od kilku dni tez chce żebym brała go wczesniej, dziś było to samo, pobudki o północy i 2 w nocy spoko, ale jak sie obudził przd czwartą to zasnął przy cycku ale jak tylko podchodziła do łożęczka to oczy otwarte, więc spowrotem na rączki i tulamy i do łóżęczka i znowu... i ale dziś się nie dałam i za piatym podejściem skapitulował i zasnął, ale po 5 jak już było widno do obudziło mnie wesołe guganie i wzięłam go do łóżka, gugnął jeszcze kilka razy wtulił sie w podusię i zanął, potem jeszcze oko na chwile otworzył, chyba żeby sprawdzic czy nie chę go odłożyć i spaliśmy w sumie dziś do 6,43 Ariadna, fajnie że do siostry jedziesz, rozerwiesz sie troszkę, baw się dobrze
-
AniuWF, super że Antos zasypia sam, my to obecnie tylko przy cycku albo u taty na rączkach, moje rączki to Stasia chyba parza jak chcę go w ten sposób uspić Aha i prosze o głosiki Dzie Dobry TVN
-
Ariadna, z pewnością powinnaś pogadac z lekarzem ale nie wiem czy od razu z ginekologiem, skoro to powtarza się od jakiegos czasu to lepiej nie czekac. A jeśli chodzi o przesą dy z pierwszym ząbkiem to ja już kilka wersji słyszałam, np. że to dziadek zawsze kupuje prezent dziecku na pierwszy ząbek bez względu na to kto go znajdzie, lub że to szczęsliwy znalazka kupuje prezent, ale nie koniecznie buciki tylko cokolwiek, a o prezencie dla znalazcy to nie słyszałam, ale czemu nie, każda okazja dobra żeby prezencik zrobić lub dostać
-
Małgosiu, gratuluję ząbka, u nas ciągle gołe dziąsła i tylko ślinochy non-stoper. Biedna malutka z tym zapaleniam oskrzeli, zyczenia szybciutkiego powritu do zdrówka ode mnie i Stasia
-
Hej laseczki, wczoraj wpadłam tu tylko na chwilkę i nie zdążyłam wam o czymś napisać, przeważnie nad ranem, jak juz sie rozwidnia to Staś się budzi i jest wyspany więc najczęściej biorę go do łóżka i jak podetkne szybko cycka to jeszcze pośpi do jakieś 7, w niedziele też tak było, przed siódmą Stas sie obudził i zaczął ciągnąć mnie za włosy więc nie miałam wyjścia i tez sie obudziłam stękał strasznie i prutał więc jasne było że produkcja jest w toku. W weekendy to mąż jest "guwnodowodzącym" więc go obudziliśmy na zmiane pieluszki i oczywiście zmienił a brudnego pampersa połozył na podłodze przy łozku, jakiś czas potem się zapomniał i zgadnijcie w co wdepnął centralnie bosa noga jak schodził z łóżka Myslałam że się posikam ze smiechu jak to zobaczyłam Dlatego ja zawsze zawijam pampersiocha po przewijaniu w paczuszkę a nie kładę na podłodzę kopskiem do wierzchu Aha, znowu mam mojego ulubionego majstra na głowie, tym razem robi elewacje więc przyjamniej po domu mi się nie szwęda tylko po podwórku, ale jak karmię to sie rozglądam czy gdzieś przy oknie akurat nie stoi
-
To straszna tragedia, odkąd się wczoraj rano dowiedziałam to nie moge mysli pozbierać ani znaleźc sobie miejca... Wczoraj po południu pojechaliśmy do moich rodziców, brat miał imieniny i przyszła babcia i chrzestna brata, trudno tu mówić o tym że była "imprezka" ze względu na wczorajsze wydarzenia, poprostu posiedzielismy i wypiliśmy kawę i zjedliśmy ciacho a niemal cały czas rozmowy krążyły wokół jednego tematu... Małgosiu, współczuje choróbska które Was dopadło, trzymajcie się cieplusio i zdrowiejcie A teraz mam tez dobrawiadomość, narzeczona mojego kuzyna urodziła synka , Mikołaj ma 58cm i waży 4kg. Narazie wiem tylko tyle bo kuzyn musiał cała rodzinkę obdzwonić a szczęśliwej mamuśki narazie smsami nękać nie bedę, zadzwonie za kilka dni jak troszkę dojdzie do siebie.
-
Zabolku, te baby w urzędach to potrafią czasem do białej gorączki doprowadzić, tez kiedyś się z jedną taką spiełam przez telefon Staś też wyrasta z ubranek ale u nas jest odwrotnie, on mi wyrasta w zdłuż a większośc jest za szeroka
-
AniuWF, super że Antoś już zaprzyjaźnił się z butelką, a jeśli chodzi o spacerówke to Stas jeszcze nie siedzi samodzielnie zbyt dobrze i jak go raz posadziłam w spacerówce na próbe to jakoś tak niestabilnie siedział i się przechylał na boki i do przodu mimo solidnego zapięcia w pasy, więc jeszcze troszke musimy poczekać
-
Żabolku, ale masz teściową, nie ma co... moja teściowa jak by miała szanse to by sie pobiła z moją mamuśka o to która ma się Stasirem zająć chociaż ja jakoś nie mam do niej zaufania aż na tyle żeby Bąbelka zostawić i jak juz coś to zostawiam z moja mamuską Podałam wczoraj wodę i było nieźle, Staś wypił z butelki i chyba mu smakowało bo mi butelkę z rąk zabrał i próbował sam pić A poza tym to coraz większy z niego cyrkowiec... przekręca się już od dawna z plecków na brzuszek i spowrotem a do tego od dwóch dni to przekręca się na bok, potem się łokciem podpiera i próbuje siadać, a jak jest w łóżeczku to łapie sie na barierkę i siada, już niedługo będę musiała go gonić z pampersem po całym domu żeby go przewinąć...
-
Ariadna, współczuje ugryzienia, mam nadzieję że nie bardzo mocno i że pies był szczepiony :/ AniuWF, Antos jest cudny, mamusi tulaczek Małgosiu, super że macie huśtawkę na podwórku, mój mężu też nam obiecał zrobić, a przede wszystkim dobrze że lekarz jest dobrej mysli w związku z usg główki Dorotki i że te torbiliki to na pewno nic groźnego. Staś teraz troszke drzemię a ja w tym czasie obiadzik przyszykowałam, mamuska moja i babcia dały nam w święta taka wałówke na wynos że chyba do końca miesiąca sama nic nie będe musiała pichciś, więc tylko ziemniaczki obrałam i surówkęzrobiłam a jak P wróci to miącho odgrzeję i już A tak przy okazji, to ostatnio Staś coś nie lubi zbyt na spacerki wychodzić, to pewnie przez ten fotelik, może mu w nim nie wygodnie... ale co zrobić, na spacerówkę jest za mały a w gondoli próbuje siadać i sie dźwiga taz że boje się że mi wypadnie więc narazie musimy się jakoś przemęczyć dziś chodzilismy 1,5 godziny ale tylko dlatego że po 30min zasnął
-
Edytko, juz duży chłopulek z Adasia, i super że taki z akrobata z przekręcaniem się z plecków na brzuszek Araidno, Oleńka to ślicznota i jaka wesolutka z niej śmieszka Małgosiu, wierzę że na usg będzie wszystko w porządku i nie będziesz musiała sie więcej niepokoić. A dorotka jest cudna i te wieeeelkie oczy. AniuWF, super że sa postepy z piciem z butli, jeszcze troszkę i Santoś sam będzie sobie butlę trzymał, a trzydniówka się nie przejmuj, ja na bank nie zaciełabym że to ta choroba mimo że już gdzies kiedys o niej słyszałam. U Stasia to z pewnością ząbki sa przyczyną marudzenia i płakulków, co prawda sa jeszcze głęboko pochowane ale juz daja o sobie znać Super że dajecie juz wodę, tż myślałam żeby zacząć ale zastanawiałam się czy aby jeszcze nie jest za wcześnie, bo do tej pory to Staś był na cycku i dopiero wprowadzamy pomalutku warzywka. Jaka wode dajecie, domyslam się że przegotowaną? a może źródlaną? a może źródlaną przegotowaną? Tez wolałabym żeby Staś wolał wodę od słodkich napojów i herbatek.
-
Mój Stasieńko jakis dzis marudny od rana, w ogóle to juz od jakiegoś czasu popłakuje mi przez sen a dziś to już cały dzień prawie płakusiał, nawet jak go przebierałam i był goły to płakał a to aż do niego nie podobne to zazwyczaj jak jest na golaska to jest najszczęśliwszy na świecie, a dziś płakusiał tak że nie mogłam go ubrać, zanosił się i pręzył i musiałam go w kocyk gołego zawinąc żeby nie zmarł i nosiłam tak jakiś czas i tulałam aż się troszke uspokoił . Na spacerku bylismy na chwilke bo bąbelek nie miał ochoty na spacery dziś, ledwo z domu wyszliśmy zaraz zaczął sie pręzyć i marudzic więc po ok.15 min. wróciliśmy do domu. Te święta też go wymęczyły, ciągle na gościach i tyle nowych ludzi a każdy chciał go potulać a jutro znowu mamy wyjazd, musimy do miasta jechac bo z urzędu skarbowego dzwoniła babka że cuś w moim PIT jest nie tak i mamy poprawić. No nic, zmykam bo jeszcze zmywanie po obiedzie na mnie czeka w kuchni
-
Dzięki Ariadna, juz zamówiłam, zobazymy co przyslą :)