ola2710
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ola2710
-
W ogóle śnił mi się w nocy poród-wcześnie;) najpierw urodziła moja koleżanka (która już dawno,bo w grudniu urodziła dziecko),a potem ja siadłam na jej miejscu (na jakieś ławce czy przy stoliku jakimś-bo to wszystko odbywało sie bez bólu, a my sobie rozmawialiśmy po prostu)i też "ot tak" urodziłam. Jak urodziłam dziecko, to nadal siedziałam na tej ławce,spódnicą przykryłam kolana,zaczęłam znowu rozmawiać z koleżankami i lekarzami/ położnymi,a po chwili podniosłam spódnicę i zobaczyłam,że samo rodzi się łożysko...;) tylko potem byłam zdziwiona tym,że wszystko co urodziłam najpierw było czerwone,a po chwili zrobilo się pomarańczowe... Oby sen był proroczy i nasze porody też były takie lekkie,łatwe i przyjemne ;)
-
Marija, jakże się zatem cieszę, że nie jestem szczupła;) jakiś pozytyw musi być z moich dodatkowych kg ;) Życzę Wam wszystkim miękkich brzuszków zatem,długich i zamkniętych szyjek i zdrówka ogólnego:) i oczywiście spokoju na te ostatnie godziny weekendu :) Ja wróciłam z uczelni niedawno, zjadłam obiad,piję kawę i leżę. Nakrzyczałam na męża, bo od piątku wiesza dwie firanki (a teraz składa jakiś zamek z tekturki,pewnie tak przez caly dzien skladal i nie znalazł wolnych kilku minut,żeby firanki powiesić...wyprowadza mnie z równowagi czymś takim!). A zaraz trzeba troszkę się ze starszym pobawić, dostał wczoraj nowe klocki lego,złożyliśmy wczoraj późnym wieczorem i teraz koniecznie chce się bawić:) śniegu u nas już nie ma,stopniał z rana...:/
-
Mysia,jedz spokojnie:) jak będziesz nawet o 7 rano zaczynać badanie,to będzie ok-cukier ma Ci spaść po kilku godzinach (nie jestem lekarzem i nie wiem po ilu dokładnie, ale mam 3 krzywe za sobą i zawsze coś na kolację jadłam. Bylebys o 3 rano się nie obudziła na przekąskę;) Sylma,mam karchera taką: http://www.electro.pl/myjki-okienne/myjka-do-okien-karcher-wv-classic-1-633-169-0,id-343805?gclid=Cj0KCQjw1q3VBRCFARIsAPHJXrHXyVXsA2Dg6zcG-qmCGCU8qpj9esoDzOJrpi9IMET7JwgG0D8kdj4aAv_MEALw_wcB&gclsrc=aw.ds Marja,zdrówka i spokoju życzę. I trzymam kciuki,żebyś tam długo nie leżała-chyba że trzeba... Vickusia,pewnie że nie czyste okna najważniejsze:) mój 4-latek na przykład ma teraz fazę na klocki lego i może okna mam czyste,ale za to jego pokój to armagedon-co chwilę "dywan" z klocków...a weź wejdź w jakiś gołą stopą... i nie zamierzam się przejmowac,probowalam sprzątać, ale za 1-2 dni to samo,bo musi to przecież układać codziennie;)
-
Xyza,przykro mi, że teraz nie wychodzicie. Ale spójrz na to z innej strony-dobrze, że jesteście pod dobrą opieką i lekarze zrobią wszystko,byście były zdrowe:) jak Ci bedzie źle lub jak ktoś Cię będzie wkurzał,to pisz :) Mae,udanego podbytu i pomyślnych wyników badań :) Okna umyte u mnie wczoraj, a dzisiaj śnieg od rana;) spodziewałam się deszczu, a tak to martwię się lekko,bo jutro i pojutrze mam zajęcia na uczelni,a muszę tam dojechać ponad 40 km. Ale dam radę:) Co do pracy-a obiło im,że ja będąc na chorobowym mam się czymś zajmować ("koleżanka ",której motto życiowe brzmi "zrzucę obowiązki na innych,to sama będę miała czas na pogaduszki przy kawie" poinformowała innych,że ja mam zrobić jakieś sprawozdania...a że to megaważne,to potem do mnie wydzwaniali w tej sprawie...). Sylma, ja tez zanim odeszłam,to wszystko co mogłam przygotowałam, wszystkie wspołpracownice przeszkoliłam,nawet byłam tam kilka godzin podczas jednego dnia mojego chorobowego, bo nie mogły znaleźć jednego dokumentu (!). Ale problem i tak pozostał,choć mnie to już przestaje obchodzić (choć jak dzwonią na nr prywatny, to czasem nie wiem kto dzwoni i nieopatrznie odbiorę,jak wczoraj...). Dzięki Dziewczyny,u mnie odpukać chyba lepiej...ale było strasznie, co wyszłam z wc i położyłam się na chwilę, to znowu do wc...i co wzięłam łyka wody,to do wc...więc wzięłam smectę (nie byłam pewna czy można,ale tylko to miałam, a na ulotce napisane oprócz tego,że skonsultować się z lekarzem/farmaceutą,że nie stwierdzono przeciwskazań do stosowania przez kobiety w ciąży, no i dzieci powyżej chyba 2 lat też mogą brać). I to mnie uratowało,bo już- mimo picia elektrolitów małymi łyczkami-zaczęły mnie boleć kości jak na grypę,głowa...dzisiaj jestem i tak osłabiona,zasnęłam nawet na 2 godz,leżę odkąd synka odwiozłam do przedszkola. Jem suchary,banana,teraz kisiel spróbowałam (podrażniłam żołądek,bo boli troszkę..),piję nadal wodę i elektrolity. Mam pyszny obiad z wczoraj- kasza gryczana, ogórek i schab w sosie,ale boję się zjeść:/ Oby minęło jutro bezpowrotnie...
-
Oszaleję...nie wiem czy to.ze stresu(dzwonili do mnie z pracy dzisiaj i podnieśli mi ciśnienie),czy coś zjadłam...ale biegunkę mam straszną,nie mam siły na nic...zrobiłam sobie elektrolity...
-
Wiem,że i z tego powodu może Ci być ciężko. Ale pomyśl też na to z innej strony-czasem lepszy żaden ojciec niż jakaś patologia,która może odejść w każdej chwili,bo coś mu odbije... Może się opamięta,może nie,a Ty znajdziesz kogoś odpowiedniego,kto będzie ojcem,mimo że nie biologicznym... powodzenia:)
-
Skoro nie chce rozmawiać, nie wykazuje zainteresowania itp,to nastaw się na to,ze byłaś w związku z malutkim chłopcem,ktory pewnie opamięta się za ładnych kilka lat. A póki co popędzi do mamusi... Trzymaj się, jesteś silna i dasz.radę, bo masz dla kogo :)
-
Kelis,ja się biłam z myślami kilka lat czy kupić ją,czy nie. Ale teraz stwierdziłam, że nie dam rady umyć okien i nikt mi nie pomoże (wcześniej przyszla np siostra,ale teraz mieszka w mieście, ma 2 dzieci, pracuje i jest samotną matką...więc samemu trzeba sobie radzić). Powiem umyłam wszystkie okna w lekko ponad godzinę (2 duże okna i 5 dachowych plus duże lustro w szafie). Szybko idzie,ten płyn który jest w zestawie też ok. Oczywiście czasem trzeba przy ramie okna przetrzeć lekko ręcznikiem, ale to szczegóły w porównaniu do szybkości i lekkości mycia...no i jak ktoś jest perfekcjonistą,to zadowolony do końca nie będzie, bo ramy to nie umyje (ja mieszkam na wsi przy głównej drodze,za kilka dni znowu okna będą brudne,więc mi odpowiada efekt po umyciu tą myjką,nie musi być idealnie,bo za chwilę znowu trzeba myć).
-
Ja mam zamiar dzisiaj sie zabrać powoli za okna,ale tym razem się wycwaniłam-kupiłam myjkę do okien karchera i tym będę myła. Idealnie nie musi być, byle było mniej męczące i okna czystsze choć trochę:)
-
Sylma,racja,na plecach brzuch twardnieje;na boku jest ok:) Marija,bardzo dobrze,nawet dla Twojego spokoju jak masz jakieś wątpliwości, to jedź na badanie. Ale czuję, że będzie ok:)
-
Marja,w kolejnej ciąży pewnie bedziesz sie martwila innymi rzeczami;) ale to dobrze, trzeba być czujnym. Też mam taki pełny i napięty brzuch,ale jak mi się taki robi,to się kładę-lekarz mi powiedział w poniedziałek jaki powinien być brzuch,kiedy mnie badał (akurat teraz miałam miękki- sama sobie dotknęłam podczas badania, żeby mieć porównanie). Na poprzednich badaniach miałam twardszy i wtedy zwiększał mi dawki magnezu,kazał leżeć właśnie (odpoczywać) i uczulił,żeby zwracać na to uwagę.
-
Kelis,wyniki masz w porządku :) także gratuluję:) u mnie mam napisane,że po godzinie ma być do 152 (140 miałam w poprzedniej ciąży, podobno jakieś normy sie zmieniły...). Xyza,życzę szybkiego powrotu do domu :) U mnie po wczorajszej wizycie ok,szyjka długa i zamknięta. Mały ponad 800 g, wszystko w porządku u niego. Ja tylko w wynikach krwi podniesione leukocyty (infekcja/przeziębienie, dopiero mi przechodzi) i liczne bakterie w moczu. Lekarz mi zapisal i globulki,i jakąś zawiesinę do wypicia jednorazowo,ale mam zamiar zrobić sobie wyniki zaraz,bo tak naprawdę przeziebienie przechodzi,a infekcji intymnej juz raczej nie mam (bombarduję się żurawiną i wit c) i nie chcę się raczyć niepotrzebnie lekami,które mają na ulotce,że dla kobiet w ciąży niewskazane...
-
Vickusia,ja tak mam. Ale jak się położę,to przechodzi ból, chociaż czuję cały czas w brzuchu i pachwinach,że się tam wszystko rozciąga itp. (Tak jakbym miała tam zakwasy czy siniaki,nie wiem do końca jak to określić).
-
Xyza,na co te zastrzyki?
-
Właśnie lekarz mi restrykcyjnie określa ile powinnam przytyć od wizyty do wizyty,teraz przesadziłam;) ale ok,w poprzedniej ciąży przytyłam 17 kg,potem zrzuciłam,także trzeba myśleć pozytywnie;) Właśnie szkoda, że się kończy wiosna,zanim się w ogole zaczęła...my już wczoraj z dziećmi byliśmy na placu zabaw,szalały stęsknione słońca...:)
-
Tatiana,wyluzuj trochę:) to,że nikt (?) nie był takiego samego zdania co Ty,nie znaczy że się z Ciebie nabija...możesz sobie być nonkonformistką,twoja sprawa i twoje zdanie. Dla mnie jest to tylko niekonsekwentne-bo jak kupuję nowe ubranka dla dzieci,to też trzeba je wyprać, wyprasować, żeby wybić wszystkie zarazki i ewentualną chemię...i używane ubranka nie są tu wyjątkiem,to samo zrobisz z nimi i tak samo pozbedziesz się zarazków. I kolejny przejaw niekonsekwencji-już widzę,jak z mężem nie odwiedzacie miejsc publicznych (restauracje,w ktorych jecie tymi samymi sztuccami co inni; toalety; sklepy,galerie,gdzie dotykacie klamek itp)... Nie musisz być tego samego zdania,co większość; sama sobie tylko odpowiesz na pytanie czy nie trzeba go zweryfikować jak dziecko będzie już na świecie:) pozdrawiam:)
-
Ja mam lekkie załamanie po zważeniu się dzisiaj u lekarza-mam 9 kg na plusie, prawie 4 kg przytyłam w miesiąc (!). Jem tak samo,latam po domu tak samo...chyba trzeba przejść na kiełki i Chodakowską:/ Xyza,trzymam kciuki i życzę zdrówka! :)
-
Mae,żartuję z tymi sklepami,tzn chleb nam sie faktycznie skończył, ale tylko to jemy,więc nic się nie dzieje;) ale wiem jak to ludzie przeżyli i wiem co się wczoraj działo w sklepach-armagedon...;) Brzuch mi czasem twardnieje w ciągu dnia, biorę magnez 3 razy dziennie i jak twardnieje,to kładę się na chwilę i przechodzi. Jak masz tak często to odwiedź Lekarza niech ci powie czy w twoim przypadku to jeszcze norma,czy cos trzeba z tym robić
-
A w ogóle jak ja to mówię- podczas pierwszego pobytu w szpitalu w poprzedniej ciąży (nadciśnienie, infekcja intymna,do tego cukrzyca) już straciłam godność;) potem podczas porodu ponownie;) nic co ludzkie nie jest nam obce,więc nie ma co się spinać:) Mąż złożył szafę,jutro czeka mnie po lekarzu przenoszenie rzeczy itp. Poza tym juz zdjęłam i wyprałam firanki, więc trzeba się powoli brać za "świąteczne " porządki, bo biorąc pod uwagę moje tempo,to do grudniowych mogę nie zdążyć;) I w ogóle przez te nieszczęsne zamknięte sklepy w niedziele nie mamy pieczywa, skandal!;)
-
Pewnie,że każdy może i powinien mieć swoje zdanie. Ja tylko zwracam uwagę na fakt,że podejście się zmienia w miarę doświadczenia i wiem to z autopsji. Również lubię czystość, ba!nawet miałam i mam tak, że przesadzam z myciem siebie,otoczenia itp. Mąż nawet się złości, że piorę wszystkie rzeczy naszego 4-latka po jednym użyciu, mimo że są czyste,przez co non stop mamy pranie na suszarce i do tego potem praktycznie wszystko prasuję (skończyłam z przeginaniem typu prasowanie majtek itd). Jednak uważam, że troszkę krzywdzisz takimi opiniami osoby,których nie stać na kupienie nowych rzeczy dziecku i sorry,ale mając wybór między jedzeniem dla np reszty dzieci czy opłaceniem rachunków a nowymi ciuszkami,dla niektórych wybor jest jasny...a ciuszki w pepco kupowała moja siostra,która chciała je przetestować i nie dość, że młoda dostała jakiejs wysypki (mimo uprzedniego wyprania ubranka),to potem nieładnie pachniala jak sie spocila (nie bylo problemu jak miala inne ubranka na sobie). O trwałości ubranek nie wspomnę...ale oczywiście kwestia gustu
-
A odnośnie jeszcze rodzenia w szpitalnej koszuli-też miałam opory,żeby w niej rodzić, ale wybacz szczerość ...jak odchodzą ci wody,cieknie ci po nogach, rodzisz i mimo lewatywy wiadomo ze ci cos jeszcze wyjdzie z tylnej czesci ciala podczas parcia,jest krew, pot, inne wydzieliny,to nie myślisz co masz na sobie. A potem sie cieszysz,że nie zniszczylas swojej koszuli;)
-
Tatiana,jak najbardziej Cię rozumiem-bo to bedzie Twoje pierwsze dziecko i póki co "szalejesz";) ale uwierz mi-po jakimś czasie Ci to przejdzie,zauważysz że bakterie są wszędzie, a "syf" jak to określiłaś możesz przynieść do domu nawet z używanym wózkiem, elektroniką czy wózkiem ze sklepu,bo ów wózek był kiedyśtam oglądany dogłębnie w sklepie przez zarazona czyms osobe lub czymś ubrudzony i tego nie zauważyłaś... Ale luz Ci przyjdzie z czasem:) plus może trafiłaś na taki ciucholand,ja osobiście mieszkam na wsi i nie bardzo odwiedzam takie miejsca,ale obok mojej siostry jest 1 i raz w nim byłam- miejsce jak najbardziej w porządku, wiec nie ma co generalizować.
-
Tatiana,kazdy ma inne doświadczenia i zdanie w tym temacie-ja mam np złe zdanie o ciuszkach z pepco i wolałabym juz używane, ale dobrej jakości... nie wiem co musiałoby mnie odstraszyć przed ubraniem dziecku używanych ubranek,skoro już w trakcie pierwszego porodu w niektórych szpitalach (w tym w moim) każą ci się ubrac w szpitalną koszulę (nie jest to jednorazówka,tylko wygotowana koszula),potem ubierają maluszka w szpitalne ubranka... możesz oczywiście ubrać dziecko w swoje,ale na 99% już go nie odzyskasz;) (bo panie rozbiorą dziecko jak będzie taka potrzeba,nie beda wiedziały czy to szpitalne, czy twoje,i oddadzą do prania). Ja będę miała już 2gie dziecko,pomagałam intensywnie przy 2 dzieci mojej siostry i powiem Ci,że to zmienia perspektywę;)
-
Mae,ja mam raczej body i półśpiochy poki co...ale to dlatego,że w takich sklepach kupuję,w których nie ma śpiochów czy kaftaników. Ale mam zamiar kupić w innym miejscu kilka sztuk. Zastanawiam się też co na wyjście kupić (ze szpitala). Podejrzewam, że będzie w okolicach 20 stopni,a nie mam doświadczenia w temacie (synka pierwszego rodziłam w grudniu). Znalazlam jakies kombinezony z polaru albo dżersejowe z podszewką ocieplaną...a Wy jakie macie pomysły?
-
Mae,znam zbiórkę, kilka dni temu wplacilam,ale faktycznie malo czasu zostało... Byliśmy wczoraj na zakupach, odwiedziłam h&m i kilka rzeczy dla maluszka kupiłam, ale niedużo, bo jakichś przecen nie było. Poza tym jestem patentowaną blondynką ;) wymyśliłam sobie szafę pax z ikei do przedpokoju,ale że mieszkamy między Opolem a Wrocławiem, to pomyślałam- jedziemy do Opola,tam zwykle mniej ludzi;) tylko nie sprawdziłam, ze w Opolu nie ma Ikei- sklepu, tylko mały punkt odbioru rzeczy :))) i po zakupach w Opolu pojechałam z siostrą do Wrocławia po szafę...dzień pełen wrażeń;) potem się poklocilam z mężem, a dziś od rana chyba chce pokazać, ze nie jest ostatnim głupkiem i zabrał się za składanie tej szafy,ledwo wstał z łóżka i nie zjadł śniadania (bo słowo przepraszam za trudno wypowiedzieć). A jutro lekarz z rana:)