Skocz do zawartości
Forum

ola2710

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ola2710

  1. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Butelkę mam z lovi-nie kupowałam,dostaliśmy w gratisie jak kupowaliśmy fotelik dla starszego synka kilka tygodni temu; do tego jest smoczek. Nie będę kupowała niczego innego,bo przy starszym miałam mnóstwo różnych butelek,smoczków itd-nie tolerował nic...obawiam się,że może być podobnie teraz. Jakie macie poduszki do karmienia?ja mam rogala do spania,przy synku nie używałam na początku (wygrałam rogala w konkursie jak mały miał już kilka miesięcy),ale on duży jest. Macie rozumiem mniejsze? Termometr-mam z microlife bezdotykowy,ale mam też taki "normalny" z miękką końcówką(gdyby trzeba było pod pachą czy w pupie). Te bezdotykowe faktycznie czasem kosmos pokazują... Nie słyszałam nic o octanisepcie...a miałam go kupić,podpytam cioci jeszcze (pracuje w aptece). Ja przy synku miałam waciki nasączone spirytusem,a położna i tak zaleciła mi ten fiolet (nie pamiętam jak to się nazywa) na pępek,bo nie chciał odpaść,i to zadziałało...co człowiek/położna,to inna szkoła...
  2. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Tak,z kp różnie u każdej kobiety chyba... moja siostra też karmiła piersią,laktatorem ręcznym w kilka minut ściągała butelkę 150ml,a pokarm to jej pryskał po ścianach pokoju(fakt;) Ja natomiast mogłam laktatorem elektrycznym pompować godzinę i miałam z 10 ml...ale mały przybierał na wadze,więc było ok. Jadę rano zrobić badania,bo w poniedziałek wizyta. Mama śląsk też mam wagę w górę i to ostro,ale nie przejmuję się tym już,jak zeszło po pierwszym dziecku,to po drugim też zejdzie.
  3. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Mysia, jak szaleje po posiłku i jak odpoczywasz,to raczej ok:) mój tak od kilku godzin też szaleje (u mnie 29 tc), szalałam ze starszakiem w dzień,a po kolacji usiadłam i położyłam się,brzuch skakał na wszystkie strony :) i to już są trochę inne ruchy właśnie-wypinanie i konkretne kopniaki,nie takie delikatne jak.wcześniej
  4. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Dziewczyny,będzie dobrze :) masz przewidywaną wagę dziecka podczas porodu? Jeśli się nie uda sn,to Ci na pewno pomogą,więc tym się nie przejmuj. Ja mam wybrany szpital (ten,w którym rodziłam wcześniej),ale żartujemy,że różnie to może być,bo mam termin akurat na dzień moich ostatnich zajęć na uczelni;) a w tamtym szpitalu wojewódzkim byłam raz odwiedzić siostrę 9 lat temu...niby żartujemy,ale nieco się obawiam... A z kp...nie śmiać się,ja syna karmiłam 2 lata i 4 miesiące! ;) a cycki mam za przeproszeniem wielkości jajka sadzonego i wszystkie ciotki dobra rada (oczywiście same albo wcale nie karmiły,albo miesiąc) radziły co to nie powinnam jeść,że nie karmić na żądanie,że dokarmić butlą bo mi tam nic nie leci,że mleko za chude... ten blog,o którym pisze Mae,jest ok. Plus jak masz możliwość,to doradca laktacyjny,dobra położna i tutaj też możesz pytać:)
  5. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Oj,dobrze że już po ;) bo nie zniosłabym dłużej tego wciskania jedzenia;) A dzisiaj nawet nie chce mi się robić obiadu,niech mi żołądek odpocznie... Martusia,ja nie myślę nawet o torbie jeszcze:) mam jeszcze mnóstwo rzeczy do kupienia,póki co mam ciuszki dla dziecka i koszule dla siebie,reszta będzie na bieżąco kupowana. I ciuszków też jeszcze nie wyprałam,pewnie wezmę się za to w maju. Ale ja mam termin na koniec czerwca,więc zdążę spokojnie. Poprzednio się tak szybko pakowałam,a potem się wkurzałam,bo przekładałam te rzeczy milion razy;) Coraz częściej myślę o porodzie,ale tak jakby to nie dotyczyło mnie...hormony mi działają okropnie,jestem w stanie się rozpłakać z byle powodu,boję się może nie samego porodu,ale np czy będę kochać drugiego synka tak jak pierwszego (wiem, głupie, ale tak mam...). Plus zaczęło się to co miałam poprzednio-budzę się o 3 w nocy i nie mogę zasnąć do rana...myślę o jakichś głupotach,ech...
  6. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Wesołych świąt:)))
  7. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Ja wczoraj przegięłam-ścierałam kurze,myłam podłogi,piekłam znowu babeczki dla syna (uzależnił się chyba od nich;) i wieszałam pranie jednocześnie...i brzuch taki twardy,że 2 magnezy i leżenie z godzinę. A dzisiaj mam luz,mąż i syn w domu,ja z rana ugotowałam zupę,upiekłam babkę,mąż coś dłubie w rzeczach typu umywalka,karnisze itp,wieczorem zrobię sałatkę,pisanki już chłopaki zrobili...teraz spokojnie :) Martusia, tak, te teściowe... masakra po prostu...ja miałam to w pierwszej ciąży z moją babcią (mieszka z nami)-wtedy mieliśmy dla siebie tylko 1 pokój na parterze,reszta wspólna,więc widziala mnie codziennie i codziennie milion rad,tonem nie znoszącym sprzeciwu. A teraz my mieszkamy na piętrze,mamy swoją kuchnię,łazienkę i żyjemy jakby osobno,więc idę po prostu do siebie i tyle. A moją złośliwość znają już wszyscy,więc rzadko słyszę komentarze;)
  8. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Leżcie babki i odpoczywajcie! Sprzątanie nie zając, nie ucieknie. A zresztą w domu nie musi być czysto,czasem priorytety są inne... Ja dzisiaj "tylko" posprzątałam łazienkę,zrobiłam zapiekankę na obiad,porządek w apteczce (bo chcę wiedzieć co jeszcze zamówić w gemini),teraz syn zazyczyl sobie babeczek,więc się pieką ;) jak dam radę,to coś jeszcze dzisiaj "kopnę",bo mam jeszcze jutro tak naprawdę- w piątek mamy nieczynne przedszkole i synek będzie ze mną,a przy nim to mało mogę zrobić;) (oprócz bawienia się klockami ostatnio)
  9. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Xyza,mama slask,duże Wasze bobasy :) ja bylam u lekarza w 25+2 i mały miał ok 850 g, zobaczymy jak teraz będzie...pierwszy syn miał równo 3500g przy urodzeniu,więc liczę że drugi też podobnie będzie miał. Dzisiaj też miałam brzuch jak skała,nie mogłam się do końca wyprostować. Więc teraz leżę i pachnę...choć już obmyślam co robić jak wstanę...
  10. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Marja,no maluszek urodził się w sobotę i odpukać póki co jest ok... o tyle dobrze,że okazało się, że ją dalej trzymali w szpitalu i tam zaczęła rodzić; lekarze starali się zatrzymać akcję porodową,ale nie udało się, odeszły jej wody i zrobili cc... oby było ok cały czas. Z moim mężem nie jest lepiej,z takim głupolem to tylko gorzej:/ ma czasem odpały,że mu rozkazuję (a ja go proszę po prostu o zrobienie czegoś w domu),a jak jemu się nie chce (a to częste zjawisko),to jest bunt i pokazywanie mi,że mogę sobie pogadać. Poprosiłam go o zrobienie kilku rzeczy w domu w sobotę, nie zrobił nic; za to cały dzień siedział nad jakimiś budowlami z tektury i je składał, a jak mu sie ręka męczyła, to przed komputer- bo on musi odpoczac. A obiad sam sie zrobi,pranie i sprzątanie też . Jak mu popuszcze,to bedzie sobie pozwalał na więcej, więc zaczynamy standardową procedurę-dla niego nie robię absolutnie nic-nie ma wypranego,wyprasowanego,ugotowanego itp. Po 2-3 dniach sam przychodzi ze skulonym tyłkiem... z nimi czasem trzeba jak z pieskami-tresura wymagana.
  11. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Kelis, wydaje mi się, że ok 30-31 tydzień to był, bo termin miała na pierwsze dni czerwca. Z mężem starali się o dziecko ładnych parę lat (ona jest przed 40stką),a ostatnio była nawet w szpitalu,bo jej nasz lekarz zasugerował,że dziecko od wizyty do wizyty przybrało mniej niż 100g(wizyty co 3-4 tyg). Też trzymam kciuki.. Tak jak pisałam znam jedną Idę,na początku oczywiście lekka konsternacja,ale do wszystkiego można się przyzwyczaić, zwłaszcza jak jest ładne:) ( no,ja może nie do wszystkiego,nie chcę kogoś obrazić- to moje zdanie-nigdy nie przyzwyczaje się np do imienia Brajan...)
  12. To też moja druga ciąża:) nie bardzo rozumiem jak partner miałby się angażować...? Siłą rzeczy on nie czuje kopniaków (chyba że sam w odpowiednim momencie przyłoży rękę na brzuch),nie on ma dolegliwości, hormony itp... więc jeśli chcesz większego zaangażowania, to musisz mu o tym mówić/ przypominać. Mi osobiście wystarczy, że wypowie się np na temat który wózek/ fotelik/łóżeczko kupić (o mniejsze rzeczy nie pytam). Nie ciągam go po lekarzach,nie widzę w tym sensu, po wizycie pokazuję zdjęcia. O,i najważniejsze- żeby się angażował teraz bardziej finansowo;) przy porodzie pewnie znowu będzie, potem będzie musiał pomagać jak dziecko się urodzi, niczego więcej nie oczekuję:)
  13. To nie jest tak,że te bóle masz non stop albo codziennie. Czasem możesz nie mieć przez kilka dni, nie jest to powód do niepokoju ;) (choć wiem,że pewnie to niemożliwe, bo sama się martwiłam). Niebawem na pewno te bóle/rozciągania wrócą,bo w drugim trymestrze rośnie wszystko jeszcze intensywniej. Powodzenia:)
  14. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Ja mam fotelik też z 3 w 1 graco evo,od siostry. Jest ok,więc chyba będę go uzywac (chyba ze mojemu mężowi odbije i będzie chciał kupić inny,ale nie sądzę). Zapinany jest na pasy. Uświadomiłam sobie właśnie, że nie mam niedrapków,do tego pieluszki tetrowe i wszystkie rzeczy z kosmetyków i chemii,poczekam chyba do kolejnej wypłaty;) Poza tym pokłóciłam się wczoraj z mężem, dzisiaj w ramach słodkiej zemsty chodził głodny (na obiad nie zasłużył:), ja zrobiłam dla siebie i syna,potem byliśmy na spacerze i placu zabaw z synem. A zaraz po wyjściu z placu zabaw mąż zabrał jego i mojego chrześniaka na gokarty i do tej pory ich nie ma. Przynajmniej mogę poleżeć w spokoju. I generalnie mam niezbyt dobry humor przez to i przez informację,że moja znajoma wczoraj urodziła (a miała na początku czerwca...); mały ma wagę 860g (trochę mało chyba jak na standardy...?). I tak się martwię ogólnie też o siebie...
  15. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Marija,ja mam zwykłą fridę do nosa na wdech,u nas się sprawdzała. Pieluchy miałam i będę miała tylko tetrowe,nie wiem jeszcze gdzie kupię, ale to chyba bez różnicy...?
  16. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Marja, z pierwszej ciąży pamiętam ten czas i boję się jego nadejścia- mimo zmęczenia budziłam się np o 3 nad ranem i nie mogłam zasnąć...nic nie pomagało,a jak chciałam odespać w dzień (a warunki były- byłam na zwolnieniu,bez dzieci,spokój względny w domu),to nie mogłam zasnąć głównie za sprawą strasznej zgagi...i tak jak byłam już wyczerpana,to zasypiałam na siedząco w fotelu...masakra...
  17. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Kelis,wszystkie przez Ciebie wymienione są wg mnie ładne, osobiście obstawiałabym w pierwszej kolejności Ida lub Laura,potem Alicja lub Natalia-ale to już kwestia gustu :) Właśnie synek nie chce słyszeć o zmianie imienia i Tadziu rządzi;) nawet mówi tak wszystkim,ze u mamy w brzuchu jest Tadziu. Ani prośby, ani fortele nie działają póki co ;) może jak sie uprzemy na inne imię, to spróbujemy go przekupić klockami lego hehe;) Ja dzisiaj miałam dzień lenia-z rana byłam 2 godziny u fryzjera, potem na drobnych zakupach,zrobilam potem obiad na szybko i ciasteczka maślane z migdałami i białą czekoladą (dziwne,że tyłek rośnie;) ). Ale zrobiłam,zjadłam jedno i nie mam już ochoty na słodkie...mąż wszystko zje;)
  18. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Ida - zdaniem ladne imię. Nasz starszy synek ma na imię Stanisław;) po dziadku właśnie. Teraz za to mamy problem z drugim,bo chcemy żeby pasowało do Stasia (czyli nie było zbyt "nowoczesne"),a nie możemy się dogadać...ja chciałam Wojciech,mąż wymyśla Konradów itp,a synek kategorycznie nie zgadza się na imię inne niż...Tadeusz;))) Nie wiem ilu macie Stasiów w okolicy,u nas jest więcej Jasiów,Antków i Franków,Stasiu to taki "wyjątek".
  19. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Szumisia nie kupuję,przy pierwszym synku nic nie działało oprócz wiszenia przy moim cycku,więc jeśli ma być tak samo,to nie ma co wyrzucać pieniędzy w błoto...(szum z tel czy suszarki nie działał). Kocyki mam na szczęście po starszym, 1 grubszy,2 średnie i 1 taki bawełniany cienki. Zastanawiam się nad otulaczem muślinowym,nie miałam poprzednio i nie wiem czy się sprawdzi...i myślę też nad rożkiem,poprzednio się przydał na kilka razy tylko. Sprawy załatwione,urząd odbębniony,zrobilam przegląd auta,zakupy,niedługo po małego do przedszkola,a na 16.00 mamy wrócić do przedszkola,bo mamy takie zabawy integracyjne rodziców z dziećmi w szkole. I tak mi dzień zleci:)
  20. Nie urodziłam jeszcze,termin mam na czerwiec,ale bhcg miałam wysokie i przez to między innymi wyszły mi podwyższone prawdopodobieństwa. Byłam na 2 konsultacjach genetycznych (u dwóch różnych profesorów ),obaj stwierdzili że czasem te markery tak wychodzą i już-to jest badanie krwi zależne od mnóstwa różnych czynników(w końcu oprócz ciąży ten hormon pojawia się jak np kobieta ma zaśniad groniasty albo wykrywa się "dzięki niemu" nowotwór) . A jestem już w 27 tc i odpukać wszystko jest w porzadku :) Jak Ci wyszło nifty ok, to będzie ok :)
  21. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Teraz doczytałam,że szykują dla nas zmianę dotyczącą rejestrowania dziecka w usc (akt urodzenia,pesel) - od czerwca będzie to można zrobić elektronicznie. Ciekawe tylko jak to będzie wyglądało w praktyce (bo węszę jakiś podstęp, typu jak nie masz elektronicznego podpisu, to nici z rejestracją z domu itp). Ale może któraś z nas skorzysta :)
  22. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Xyza,Marija,to teraz laba w swoich czterech ścianach:) Ja sobie też odpoczywam,2 minuty temu usiadłam na łóżku;) choć chwila spokoju,bo od rana załatwianie papierkowych spraw związanych z autem,jutro do urzędu jeszcze. Przynajmniej po drodze odwiedziłam babcię i dziadka:) muszę załatwić ile się da i zrobić ile się da przed urodzeniem młodego. A w niektórych urzędach ciężarne przepuszczają w kolejkach,może mi się uda szybko załatwić;)
  23. ola2710

    test PAPPA

    Mi wyszedł nie za dobry,a mam 31 lat (zero obciążeń chorobami w rodzinie,wynik wyszedł taki przez te testy z krwi). Jakkolwiek by Ci nie wyszło, to moja rada-nie stresuj się, bo to tylko algorytm i wyliczenia prawdopodobieństwa :)
  24. ola2710

    test PAPPA

    Nifty możesz zrobić,jeśli będzie taka potrzeba, czyli jesli np wyniki będą złe. Chyba że masz z 2000 (nie wiem ile to dokładnie teraz kosztuje) ot tak na wydanie...?
  25. ola2710

    Czerwcowe maluszki 2018

    Marija,Xyza, cierpliwości, na pewno niedługo się Wam polepszy i wyjdziecie do domów:) Martusia,nie miałam raczej takich sytuacji,więc nie wiem co może być przyczyną...ja w tej ciąży miałam na czczo właśnie ponad 90 (akurat wtedy pojechałam na badania do laboratorium) i przez to musiałam robić krzywą wcześnie. Sugerowałam lekarzowi,że to może przez luteinę (brałam globulki na noc),lekarz mi wtedy powiedzial że na pewno nie przez to (a czytałam na ulotce, że globulki mogą powodować wzrost cukru we krwi...). Albo może coś na kolację jesz takiego,co długo się "rozkłada"(ale to musiałabyś w nocy chyba jeść..). Lub trzeba się wspomóc farmakologicznie...a!albo może być jeszcze nieprawidłowe badanie glukometrem-przeszkolił Cię ktoś w tej kwestii?mnie pamiętam nikt nie przeszkolił na poczatku i nie robiłam tego dobrze...(pomijając czyste ręce i kwestie higieny,to nie wolno np "wyciskać" krwi z palca, bo to zafałszowuje wynik...). Mój najmłodszy też świruje w brzuchu,ma już określone pory,w których szaleje. Skacze i kopie jak szalony:) wszystko fajnie, ale o 1 w nocy tez to robi i czasem się budzę jak ma imprezę w brzuchu;) ale niebawem będzie miał mniej miejsca, więc niech korzysta :) Sylma, ja wczoraj bylam w szkole w Opolu,śniegu faktycznie już u Ciebie nie było:) ale ile soli drogowej wysypali...wlasnie muszę iść zaraz umyć auto...jest białe do połowy szyb...:/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...