JSmolarek

My też nie chodzimy, w domku z dziećmi siedzimy...a faktycznie najfajniejszy jest tłusty czwartek i pieczenie faworków z dziećmi...jeszcze bal karnawałowy dla dziewczynek w szkole, to też dla nich ogromna frajda, no i Dzień Babci i Dziadka, też rodzaj imprezki, zresztą bardzo miłej. Moja siostra chodzi na bale...podobał jej się Bal Myśliwski, była pod dużym wrażeniem.

Sposób uszczypnięcia też może pomóc, choć znam przypadki, że nie zawsze.

Powiem szczerze, że jestem trochę zaskoczona. Może można jej podsunąć szybko coś pod rączki, jak zaczyna szczypać, odwrócić uwagę i zająć czymś innym. Wydaje mi się, że trudno będzie wytłumaczyć, bo właśnie tak, jak piszesz, tym bardziej będzie to robić. Może myśli, że to rodzaj zabawy, więc jak zaczyna szczypać, powiedz, żeby np. klaskała w rączki, to się dzieciom podoba. Dobrze by było, gdyby ją to zajęło na tyle, by się spodobało, to wtedy może jakoś powolutku zapomni o szczypaniu....życzę dużo cierpliwości i wytrwałości, bo będzie Ci teraz bardzo potrzebna...trzymaj się cieplutko.

Serdeczne gratulacje.

Mambach, może rób piiiiii, jak będziesz chciała przekląć-żartuję, ale to poważna sprawa, życzę, by jak najszybciej się udało, wiem, że to wcale nie takie proste, ale bardzo wierzę w Ciebie. Wam wszystkim, kobietki życzę, by udały się i powiodły Wasze postanowienia. Domi-dziękuję, jak wiem, że gdzieś ktoś dobrze mi życzy, to dodaje otuchy i skrzydeł.

Domi, dziękuję...i nawzajem.

Kobietki, życzę miłej niedzieli, ja po obiedzie zbieram się na urodzinki do braciszka....już 17, jak to szybciutko zleciało, a pamiętam, jak był malutki i woziłam go w wózeczku, nosiłam...szybko urósł, teraz to fajny, młody wujek dla dziewczynek...często opiekun....

Bettyy, dzięki za życzenia, też mam nadzieję, że powoli to minie. Ty też dbaj o siebie. Szkoda, że mieszkasz daleko, dałabym Ci namiary na naprawdę fajnego lekarza od tych bóli migrenowych. Mi pomógł szybko. Domi, dziękuję za słowa wsparcia. U mnie już przechodzi, najgorzej było w Wigilię, miałam zapalenie zatok, siedziałam i płakałam, nie mogłam się ruszyć, a tu byliśmy umówieni na dużą, rodzinną Wigilię-cała rodzina ze strony taty, 31 osób. Wzięłam 2 różne przeciwbólowe, jakoś się pozbierałam i pojechaliśmy. Dopiero po jakichś 3 godzinach było trochę lepiej. Było mi strasznie ciężko. Współczuję Ci tej sytuacji z ząbkami, Malutka zmęczona i Ty. Oby wyszły jak najszybciej, byście mogły trochę odpocząć i odetchnąć.

Ja też polecam Provag, skuteczny i sprawdzony, Lacibiose femine również, jak najbardziej, jeszcze do mycia Lactacyd femina, a przy antybiotykach quatrum, jedno opakowanie; kiedyś jedna pani ginekolog mi powiedziała, że pomagają również jogurty naturalne i żurawina, mi pomogły. Rzeczywiście sytuacja pogarszała się po słodyczach, ale wiem, że trudno je odstawić. Uważam, że mąż powinien wiedzieć, czasami leczenie jest przewidziane dla obojga, jak to np. jakaś grzybica. Poza tym jest bardziej wyrozumiały i współczujący, gdy wie, o co chodzi.

J. Kamińska- super, serdeczne gratulacje, życzę przyjemnego masażu i relaksu ze wspaniałą nagrodą, chwila odprężenia na pewno się przyda po trudach codziennej pracy i całego dnia! Miłego użytkowania.

Mi mówiono, że trzeba pilnować, by dziecko nie zasypiało trzymając pierś czy smoczka w buzi. Faktycznie są różne smoczki, może postaraj się znaleźć taki, który odpowiada najbardziej kształtem piersi, może na początek skrop go swoim mleczkiem, niech poczuje, że to ten zapach...może to pomoże. Tak naprawdę najlepiej, żeby nie zasypiał ze smoczkiem, później bardzo się przyzwyczai i będzie problem z odzwyczajeniem go, wiem to z doświadczenia. To też jest bardzo, bardzo trudne.

Gratuluję Wam wcześnie i szybko chodzących dzieciaczków oraz siadających, to zawsze daje dużo radości i pociechy i wzbudza też czujność mam. Wydaje mi się, że to dość szybko. Ja dziś bardzo się ucieszyłam, bo moja 5 letnia Darunia czytała ponad godzinę...sama chciała czytać, wydaje mi się, że to dużo i długo, ale w końcu trochę ochrypła. Na koniec powiedziała: mamusiu, jestem chętna na czytanie, ale mój głosik się zmęczył..(ja i tak jestem bbbbbardzoooo szczęśliwa, że tyle czytała, przyznam się, byłam bardzo mile zaskoczona.)

Nasza rodzinka też ma postanowienia...nie wszystkie mogę napisać, bo chcę, by się ziściły, ale te najważniejsze dotyczą zdrowia. Ten rok był troszkę smutny, chciałabym, by następny był pogodniejszy.

Ja też mam nareszcie chwilkę.....u mnie znowu chorobowo z córcią i z moją mamą...jestem zabiegana między dwoma domami...mam nadzieję, że to wkrótce minie.. Mili, fajnie, jak dzieciaczek zaczyna mówić, to super, jak już można się z nim zacząć powolutku porozumiewać. Bettyy, z tą głową...musisz uważać..to chyba jednak coś poważniejszego. Domi, jak też miałam ostatnio problemy, oby internet jak najszybciej zaczął Ci działać. Współczuję też Tobie, Margeritka, sytuacji z ząbkami, dzieci ciężko je przechodzą. Trzymam kciuki, by szybko wyszły. Życzę także powodzenia w pracy Ulla, dobrej atmosfery i znalezienia jak najszybciej nowej i fajniejszej. Ja też czasami mam bardzo ciężko, więc rozumiem, że wszystkiego może się odechcieć.

Chciałabym Ci pomóc, ale jedyne, co przychodzi mi do głowy, to właśnie początek porodu. Miałam na początku podobnie, ale przed porodem też na chwilę skurcze się zatrzymały. Potem już nic nie pamiętam. Po wielu godzinach zrobiono w końcu cięcie i urodziłam śliczną, szczuplutką czarnulkę z wielkimi niebieskimi oczami. Mąż mi to w kółko powtarzał i nosił Maleńką, a ja co chwilę się pytałam od nowa. Pamiętam, że brzuch mnie bardzo bolał i właśnie ten odcinek kręgosłupa. Nie mogłam się położyć w ogóle na plecach, tylko na boku. Pamiętam przez mgłę, że jak bardzo bolało, mąż mnie sadzał na łóżku, potem kładł z powrotem i tak 14 godzin. Myślę, że u Ciebie może być podobnie. To by wskazywało na początek porodu. Musisz mieć 'rękę na pulsie'- zwracać uwagę na różne objawy, częstość skurczów, im będą szybciej się pojawiać, tym bliżej może być poród. Rozwarcie na jeden palec niestety nie wskazuje precyzyjnie, za ile poród. Może być nawet za tydzień i więcej. Życzę Ci, aby pojawienie się Twojej Kruszynki na świecie stało się w sposób jak najmniej bolesny-lekkiego porodu i wielu radości z przybycia Malutkiej Istotki na świat. Powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie.

A może synek lubi jakieś obrazki i pokazać mu można taką plastykową łyżeczkę z obrazkiem, może ją polubi? U mnie dziewczynki miały na początek takie z obrazkiem, wróżką, bardzo im się podobały i chętnie nimi jadły, pilnowały jak oka w głowie. Do tego był talerzyk i widelczyk, taki komplecik. Pomysł się sprawdził. Na tę chwilę nic innego nie przychodzi mi do głowy. Życzę powodzenia i gratuluję nawet drobnych, choć czasami to naprawdę wielkie, postępów.

Odpisałam do Ciebie w innym wątku, przede wszystkim nie denerwuj się. Życzę powodzenia i dobrej wiadomości jak najszybciej.

Myszka, musisz uzbroić się w cierpliwość, u Ciebie brak..@ może być też spowodowany stresem. Mi test wyszedł pozytywnie po 12 dniach i rzeczywiście ważne, ze środkowego strumienia. Też nie mogłam się doczekać, ale postaraj się, tak naprawdę jest tylko takie wyjście. Trudno tak czekać, ja przez te dni zużyłam trzy testy...ale przy drugiej córeczce już byłam trochę cierpliwsza. Kaia, nie załamuj się, na pewno się uda, czasami trzeba troszkę więcej czasu. Nie można być też zestresowanym, bo to nie pomaga. Bądź dobrej myśli. Życzę Wam powodzenia i trzymam kciuki, że się uda. Życzę upragnionej wiadomości jak najszybciej.

Troja, jestem ciekawa, co powiedział lekarz? Czy coś się już wyjaśniło?Mam nadzieję, że już coś wiesz. To czekanie na coś jest zawsze bardzo stresujące, a tego trzeba unikać, wiem, że to trudne, ale nie można się tak denerwować. Myślę, że mogło się coś rozregulować w Twoim organiźmie, tak jak napisała manamana. Ja też czekałam z niecierpliwością na wyniki testu, zrobiłam trzy i dopiero po 12 dniach był pozytywny. Przy drugiej córeczce już odczekałam...chociaż starałam się zająć, czym się da, by nie myśleć. Kaia0000, przede wszystkim nie możesz się denerwować, to bardzo ważne. Postaraj się, poczekaj troszkę, wiem, że to trudne, ale musisz uzbroić się w cierpliwość. Myśl pozytywnie, staraj się być spokojniejsza, początki ciąży są czasami ciężkie, trudne, musisz się przyzwyczaić. Myślę, że będzie dobrze. Nie powiem na pewno, ale zdaje mi się, że to bardzo prawdopodobne. Pozdrawiam cieplutko, przesyłam słowa otuchy i życzenia, by wszystko jak najlepiej się ułożyło. Trzymajcie się.

Z tego, co piszesz wydaje mi się, że możliwość zajścia w ciążę jest mała, przychylam się do zrobienia testu ciążowego. Poza tym jeśli nie planujecie dzieci, to musicie być ostrożniejsi i zadbać o zabezpieczenie, żeby później się tak bardzo nie denerwować. W tej chwili trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wyniki.

Dobrze, że wyszły już te ząbki Malutkiej, będziesz spokojniejsza i ona także. U mnie też przez pewien czas dziewczynki były niespokojne, trzymały mnie za rękę, jak usypiały, przytulały się dużo, spały z moją koszulką, często na moim miejscu. Dobrze jest jednak wiedzieć, co się dzieje, wtedy zawsze dużo łatwiej znieść jakieś sytuacje. Mimo wszystko postaraj się tak bardzo nie denerwować, Malutka też to wyczuwa. Pamiętam, że jak ja miałam kiepski nastrój, byłam smutna, dzieci szybko to wyczuwały. Rozumiem dobrze Twoje obawy, łatwiej jest spojrzeć na pewne rzeczy, jak się wie, dłużej jest mamą. Na początku też się wszystkim mocno przejmowałam, później już trochę mniej, bo coś już wiedziałam.

Ja piorę nadal, choć młodsza córcia ma już 5 lat, ale było trochę problemów z jej skórką, więc pozostał nadal płyn dla dzieci. Za jaliś czas zamierzam spróbować przejść na zwykły, dla dorosłych, ale powoli, obserwując sytuację.

Moje dziewczynki są trochę starsze, 5 i 8 latek i dostały klocki lego friends. Uwielbiają je. Ciągle coś budują, a na parapecie przybywa nowych różnych budynków. Na razie są na topie już dość długo. Drugi prezent to kucykowe lale, strzał w dziesiątkę i spełnienie marzeń.

Ja prałam w Loveli-sprawdził się rewelacyjnie, choć mam już starsze dziewczynki, nadal w nim piorę.

Też proponuję powtórzyć test, mi wyszedł dopiero po 14 dniach, zrobiłam trzy...bardzo chciałam wiedzieć. Myślę, że mogło się udać. Przy nieregularnych cyklach nie jest czasami wszystko łatwo obliczyć. Życzę powodzenia, oby się powiodło. Byłaby wspaniałą niespodzianką taka wiadomość dla rodziców. Pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się.