Skocz do zawartości
Forum

jestem

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jestem

  1. Też szukałam, ale nic nie znalazłam, dlatego pytam ;-) Póki co na 14.08 jestem zapisana do MSWiA, do swojego gin na Madalińskiego udałoby mi się dostać dopiero 28.08!... jeszcze jutro będę dowiadywać się o terminy w przychodni na pl. Starynkiewicza. (sprawdzę też gdzie mi się bardziej spodoba)... tylko leżałam w szpitalu na pl. Starynkiewicza w 2010r. i dużo osób wtedy odradzało tam porody, sam szpital mnie tez nie przekonał... ale o tym gdzie rodzić będę zastanawiać się później... teraz muszę w miarę szybko potwierdzić ciążę i wybrać miejsce gdzie chcę ją prowadzić (mam nadzieję, że ciąża jutro się potwierdzi).
  2. W zasadzie ty jesteś już 6 tc (5 skończony 6 trwa)... a normy bety dla tego okresu to: 6 LP --- 1,080 – 56,500 mIU/ml 5 – 6 tydzień od owulacji – 850 – 20,800 http://www.ciazowy.pl/artykul,beta-hcg-a-twoja-ciaza,1062,1.html Może kruszynka była jeszcze za mała, gin miał starszy sprzęt lub coś... różne mogły być sytuacje niezależne od stanu Twojej ciąży
  3. tak się pocieszam, że może troszke później doszło do zapłodnienia, że normy są szerokie - dla 5tc nawet beta 20!)... no nic - zostaje czekać do jutra.
  4. uli-nek - super wynik... poważnie zastanawiam się nad poziomem mojej bety... ale muszę cierpliwie czekać do jutra... zwariuje :(
  5. Cześć - jestem we wczesnej ciąży i zastanawiam się gdzie ją prowadzić - poprzednie prowadziłam na Madalińskiego w Warszawie, ale nie jest tam zbyt wygodnie - do lekarza się długo czeka - najbliższą wizytę mam 28.08... lekarz nie jest w stanie zrobić samodzielnie badania USG jak coś mu nie pasuje - zleca USG i trzeba czekać czasem tygodniami (2 tyg minimum) aby to USG zrobić... jak się pójdzie na izbę bo coś się dzieje to też czekasz kilka godz - mają tam młyn... ale zastanawiam się czy jest sens prowadzić tam 3cią ciążę... znacie jakieś przychodnie na NFZ (najlepiej przyszpitalne, aby tam później rodzić) gdzie w gabinecie mają mają USG lub mają do niego łatwy dostęp i nie ma problemów aby w razie czego móc szybko zrobić badanie? pytam - bo ze względu na historię choroby i przebieg poprzednich ciąż (jestem po 2 porodach przedwczesnych - 36 i 26tc i jednej ciąży biochemicznej) wiem, że ciąża będzie wymagała dużej czujności (już jak byłam w ciaży z synkiem - 2ga ciąża - powiedzieli mi że jest to ciąża podwyższonego ryzyka). Zastanawiam się nad MSWiA...
  6. Joasia21 Gratuluję Dziewczyny :) U mnie niestety tym razem sie nie udało. Mimo pozytywnych dwóch testów dzisiaj dostalam @ wiec po ptakach. Musze probowac dalej :( Życzę Wam powodzenia i szczęśliwych rozwiązań :* Pozdrawiam! wiem przez co przechodzisz - ja też szykowałam się na styczniówki... dzidziuś się jednak nie zagnieździł - beta z krwi była na poziomie 80 tydz później spadła do 9. 7 tyg - @ - i teraz znowu beta na poziomie 80 - oby tym razem wszystko było ok;)
  7. ja się wczoraj dowiedziałam, że mam betę na poziomie 80 :) jutro idę skontrolować - tp wg OM 9.04.2015 - boje się, że beta jak na 4tc+5dni jest za niska... oby przyrost był prawidłowy.
  8. chcę się tylko z wami pożegnać... poroniłam - dzidziuś nie zagnieździł się...
  9. Muszę się z wami pożegnać... dzidziuś wybrał inny termin - nie zagnieździł się - i poroniłam :(
  10. teoretycznie tak... ale sa 2 warunki: 1. musi pracować w tym szpitalu w którym rodzisz... jak sie nie dostaniesz i musisz jechać gdzie indziej to przepada... 2. nie może mieć akurat dyżuru bo tak to jest 'dla wszystkich'... PS ja nie miałam wykupionej... ale miałam super warunki i na opiekę położnej nie narzekam
  11. UDAŁO mi się dodzwonić do przychodni 'mojego wyboru' i umówiłam się na wizytę za 2 dni - w środę rano przed pracą Ale pewnie zostanę przeniesiona do innego lekarza, tylko od tego dostanę skierowanie do przychodni ciąży patologicznej... to jeszcze pewnie chwilę poczekam.
  12. Ja w sumie na NFZ teraz miałam gigantycznego farta :-) Żeby potwierdzić ciąże - pobrać beta hcg zgłosiłam się na SOR z podejrzeniem ciąży i ZUM... (obie diagnozy się potwierdziły). A gin konsultująca mnie z SOR sama zaproponowała, że może mnie przyjąć juz w czwartek rano, gdzie dokładniej skontroluje co sie dzieje i jeszcze raz pobierze beta hcg aby sprawdzic czy jest dobry przyrost... to tyle z czekania w tej placowce i zastanawiam sie czy tu nie zostac bo jednak szpital ma wyzsza referencje niz ten gdzie chcialabym chodzic i rodzic (tam wiem ze maja super warunki - jednoosobowe sale, worki sako, prysznice, pilki i duzo innych pierdolek zapewniajacych komfort przy porodzie) tutaj nie wiem jak to wyglada, ale szpital od zewnatrz wyglada alla dawne czasy prlu... za to kadra wyszkolona, szpital wyższej referencji (wiem ze tam juz maja szanse utrzymac przy zyciu nawet 27tc dziecko bez wiekszych komplikacji, nie wiem dokladnie na czym te referencje polegaja)... poza tym maja dostep do specjalistow innych dziedzin (szpital chyba z wszelkimi mozliwymi oddzialami)... ten 'mojego wyboru' jest gin-polozniczy i kropka :P ale jutro umowie sie tez i tam (moze nawet uda sie dostac do tej samej pani dr co w poprzedniej ciazy) - zobaczymy ile bede czekac - przy zalozeniu ze ja moge tylko od 8 do 9... najwyzej bede chodzic do dwóch lekarzy...
  13. olusssia7 jestem - dziekuje za informacje, byłam pewna, że nic z tego. Plusem jest to, że moja lekarka, do której chodzę prywatnie przyjmuje w przychodni na osiedlu gdzie mieszkam. Więc będę musiała się dowiedzieć czy jest taka możliwość. Patrząc na mój wygląd widzę, że moje piersi zrobiły się pełniejsze. Teraz to normalnie cyce jak donice. :) W razie gdybym dostała plamień lekarka dała mi luteine 50 pod język i to ma mi pomóc. Może to wiązać się z tym krwiakiem, którego posiadam. Dość często lekarze przyjmujący prywatnie mają gdzieś też praktykę na NFZ, z doswiadczenia wiem ze lepiej chodzic do lekarza w przychodni przy szpitalu gdzie chce sie rodzic (nie tylko moja opinia)... daga-m Tutejsza opieka zdrowotna jesli chodzi o kobiety w ciazy pozostawia wiele do zyczenia. Milego wieczoru dziewczynki i zdroweczka. Pozdrawiam Współczuję, jak traktuje sie kobiety ciezarne w UK to w ogole tragedia z tego co slyszalam... monika1987 Pan Doktor jest pod telefonem 24h/dobę, a wizyta kosztuje 100 zł ale już z usg więc nie jest źle :) To przynajmniej tyle dobrze, że już z USG :) A z tymi terminami to bez przesady... tym bardziej, że jak już się 'wpadnie w ciąg' to lekarz ustala kolejne terminy wizyty i nie ma mozliwosci zeby nie bylo miejsca (a czestotliwosc moze byc nawet co tydzien)
  14. olusssia7 A u mnie jest inaczej. Chodzę prywatnie do lekarza, bo nie mam zameldowania stałegow w trójmieście, więc ewentualnie musiałabym jeździć do Słupska na wizyty co mi się nie widzi. A co do mojej lekarz, jestem mega zadowolona. Ja też mam meldunek w innym województwie - to nie ma nic do rzeczy... zgłaszasz się do lekarza, masz dowod ubezpieczenia (teraz wystarczy pesel, czy to idzie z kasy 3, 5 czy 10 nie ma znaczenia - ubezpieczenie obowiazuje na terenie całej polski...) wiec mozesz spokojnie isc do lekarza w Gdańsku, Gdyni czy nawet w Zakopanem jak masz taka fanaberie... Ja na NFZ prowadziłam obie ciąże i tą też zamierzam... opieke za każdym razem miałam super... włącznie z tym że lekarka przy pierwszej ciąży dała mi swój numer kom... jak wylądowałam w innym szpitalu to do mnie codziennie dzwoniła i dowiadywała się co słychać! powiedziała że akurat jest poza warszawa i dlatego nie mogła przyjechać bo tak to by mnie odwiedziła. Nawet lekarza pierwsego kontaktu mam tutaj - ale to trzeba wypełnić tylko formularz ze chcesz miec w danej przychodni lekarza pierwszego kontaktu...
  15. soqlka jestem- napisałam przecież gdzie i co powiedział mój lekarz. Tak, ale chodzi mi o przepis w ktorym wg NFZ refunduje podstawowe badania prenatalne jak USG i krew kobietom tylko po 35 roku zycia... Ja mam duzo miej - teraz 28 w poprzedniej ciazy 24 i zawsze te podstawowe badania mialam na NFZ... Jak czytam ze jakies badania w ciazy sa platne bo nfz nie refunduje i to z tych podstawowych to wg mnie pierwsza mysl - ze lekarz chce naciagnac prywatnie na kase... z czego nawet poziomy hormonow - betahcg i tsh tez sa refundowane. Ja co wizyte mam morfologie, mocz, poziomy elektorlitow etc... i ani razu nie powiedzili mi ze cos jest platne bo jestem za mloda... Wiem ze sa dokladniejsze badania prenatalne - genetyczne, amiopunkcje etc, ktore sa inwazyjne, ale to też nie jest z automatu wszystkim kobietom po 35 roku zycia... tylko musza byc dodatkowe wskazania - faktem jest ze kobiety po 35 roku zycia moga miec ich wiecej ze wzgledu na wiek... ale nie ma zadnych przepisow ograniczajacych wiek pacjentek do wykonania tego badania... ale to ze wzgledu na inwazyjnosc badania (zwieksza ryzyko poronienia), nie wykonuje sie ich wszystkim ciezarnym!
  16. Witam na styczniówkach... u mnie termin wg om 15.01... 15.05 idę do gin skontrolować czy wszystko ok... ale mówiąc szczerze myślę, że urodzi się miesiąc wcześniej jak córeczka... Zobaczymy - czas pokarze, a póki co czekam co powie gin 15.05
  17. soqlka Martika.k, mi lekarz powiedział, że badania prenatalne (usg i badanie krwi) na NFZ robi się kobietą po 35 roku życia. Młodsze same za nie płacą jeśli chcą się im poddać, koszt 400-600 zł (pomorskie). Powiedział również, że on ok. 12-14 tygodnia również zrobi mi usg "prenatalne" i jeżeli zobaczy coś niepokojącego, wtedy skieruje na prawdziwe prenatalne. Jego zdaniem, nie ma sensu wywalać kilkuset złotych w moim wypadku, ponieważ jestem młoda i w odpowiednim wieku na urodzenie dziecka. przepraszam gdzie takie ograniczenia wiekowe? kobietom po 35 robi sie dokładniejsze badania ze wzgledu na podwyzszone ryzyko wad wrodzonych/chorob genetycznych... ale usg i badania krwi naleza sie kazdej ciezarnej ubezpieczonej jak psu micha... nie robi sie lodym kobietom tylko inwazyjnych badan, ktore maja dosc wysokie ryzyko poronienia...
  18. Cześć dziewczyny mogę do was dołączyć? Ciąża póki co we wczesnej fazie, ale już potwierdzona beta, jeszcze w czwartek idę upewnić się, że wszystko jest OK :) Wstępny TP mam na 15.01, ale spodziewam się wcześniaka, gin zresztą sam powiedział mi, że mam się szykować na wcześniejszy poród jeśli 2 poprzednie były wcześniacze - pierwszy 1 mies przed terminem (córeczka właśnie kończy 4l w tym roku), drugi - 3 mies przed terminem (dziecka nie udało się uratować, ale mam nadzieję, że tym razem się uda)
  19. Co do testowania to wiem ze i tak nie wytrzymam i kupiłam od razu 5... jutro przyjdą, a przynajmniej mam taką nadzieję :)
  20. mój do 22 tc się wiercił, niemal skakał... pozniej wszystko ucichło, czułam ruchy ale juz spokojniejsze, tylko kopnięcia od czasu do czasu - bez uczucia przemieszczania się malucha... w 26 tc niestety maluch sie urodził - prawie w domu - dopiero skurcze parte zaczely strasznie bolec - wczesniej bolalo, ale dalo sie wytrzymac i maly po swojemu kopal - tzn jak puknelam w brzuch maly odpukiwal... urudzil sie z 2 wezlami na pepowinie - mocno zacisnietymi - lekarze powiedzieli ze od dluzszego czasu - kilka tyg dostawal anorektyczne dawki... niestety nie mial szans ani w srodku, ani na zewnatrz... uwazajcie na siebie dziewczyny - straty dziecka nie zycze zadnej matce (wiem co to znaczy)
  21. Cześć dziewczyny, mam nadzieję, że też do was wkrótce dołączę.... za tydzień się testuję (ale pewnie nie wytrzymam i jak pojutrze przyjdą mi testy z Allegro to zrobię, na wszelki wypadek kupiłam 5 i do 10.04 będę testować co 2-3 dni) a 7.04 pójdę na betę (okresu spodziewam się w okolicach 9-10.04)
  22. zapytał czy jego kolega radca prawny może być na spotkaniu - on też jest radca prawnym... zgodziłam się, teściowej nie było :), jego kolega nie odzywał się w ogóle i trzymał się na uboczu, nawet nie wiem po co ex z nim przyszedł... powiedziałam mu że to on będzie ponosił wszelkie koszty, tej rozprawy, bo da mnie to czysta formalność i jak jemu się chce to może składać wnioski, dla mojej rodziny i dla mnie prawdziwy ojciec jest znany (nam wystarczy), przypomniałam mu ze to dziecko i tak nie żyje, w miejscu gdzie urodziłam powiedzieli, że jak dziecko nie żyje to zaprzeczenia ojcostwa się na ogol nie robi, na płycie będzie tylko imię lub imię i nazwisko moje (ponoć można napisać co się chce) drugi raz przez tą śmierć przechodzić nie chcę, więc żadnych papierów prostować nie będę, tym bardziej ze zdarzenie miało miejsce ponad 400 km od domu.
  23. trzeba wypłakać, wiem przez co przechodzisz, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca!
  24. jestem

    Boję się pokochać?

    Co do planowania kolejnej ciąży, wiem, że muszę dowiedzieć sie u ginekologa... Jutro mam wizytę (co prawda, wizyta planowo jest 'kontrolna w ciąży' bo lekarz jeszcze nie wie, że już jej nie ma i dziecko nie żyje), ale myślę, że będzie w stanie pokierować co dalej robić.
  25. jestem

    Boję się pokochać?

    1.11 powiedziałam rodzicom o ciaży - byli zaskoczeni, ale 'jakos to będzie' i ogólnie mozna powiedzieć, że się ucieszyli... sama też coraz bardziej zaczynałam się cieszyć z ciąży i z faktu, że córeczka będzie miała braciszka... niestety 24.11 urodził się synek - sporo przed czasem, ponoć jak nawet na 26tc był niedostatecznie rozwinięty... 36cm, 780gram - ale płuca w ogóle nie rozprężone, nie rozprężyły się nawet po podaniu hormonów etc... lekarze od razu rokowali źle - powiedzieli, że podali co mogli, był reanimowany, ale doszło do niedotlenienia mózgu, układ krwionośny i płuca nie załapały swojej pracy... 'sytuacja jest taka, że dziecko umiera, w tej chwili czekamy, aż serduszko się wyczerpie' - wyczerpywało się przez 12h 20 minut... Mam do siebie ogromne wyrzuty, maluch urodził się w niedzielę - do szpitala trafiłam już w ostatniej fazie porodu - ok 20 minut i maluch był z nami - na izbie był już w pochwie - więc nie było najmniejszych szans na zatrzymanie porodu - zresztą nie miałby szans - 2 węzły zwyczajne - mocno zaciśnięte - ponoć dlatego nie rozwijał się odpowiednio już od jakiegoś czasu... Na logike wiem że nie miał szans - w środku z zawiązaną pępowiną w ogóle... ale w czwartek poczułam się gorzej, ale starałam się nie panikować, po południu sie przespałam, wieczorem poczułam sie troszkę lepiej, przespałam bez problemów noc, rano czułam się zupełnie dobrze i pojechałam do kolezanki do innego miasta na weekend i tam w niedziele urodziłam... ciagle nie daje mi spokoju ten czwartek - gdybym wtedy poszła to czy miałby wieksze szanse, moze nie doszłoby do takiego niedotlenienia, moze mieliby lepszy sprzet w szpitalu w wawie (szpital wyzszej referencji)... moze... wiem ze na te pytania juz nie dostane odpowiedzi... jedno co mi pokazala ta ciaza - to ze chcę mieć drugie dziecko - tym bardziej ze sytuacja tez sie stabilizuje - z kolezanką mamy zamieszkac razem, z koncem roku szkolnego mam sciagnac coreczke od dziadkow i juz mieszkac razem w wawie - od nowego naoru do przedszkola zamierzam starac sie o miejsce w warszawskim przedszkolu od wrzesnia... tylko teraz do pelni szczescia brakuje tego malutkiego braciszka (tego braciszka juz stracilismy) to teraz nurtuje mnie pytanie czy da sie cos zrobic aby odzyskac plodnosc i zaczac starac sie o braciszka lub siostrzyczke?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...