- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez malinka86
- 
	Wydaje mi się, że ta kobieta nie jest dojrzała, tak bym to określiła. Zachowała się, jak zbuntowana nastolatka - coś w stylu: "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Kobieta nie ma argumentów dla swoich poglądów, stąd ten dziwny i gwałtowny ruch, który wzbudził tylko niesmak. Ja wiem, co ją drażni, jako oświeconą feministkę - katolicyzm i jego zalecenia; stąd zapowiedź aborcji właśnie w Wigilię. Jednak moim zdaniem ta pani ma dość ciasny horyzont, bo większość ateistów także opowiada się przeciw aborcji (ze zwykłego człowieczeństwa, poczucia gdzieś w sobie, że jest to niehumanitarne). No i pytanie, komu ona chce pomóc? Myślę, że kobiety, które mają lub będą miały zamiar usuwać swoje ciąże, znajdą na to sposób. Tak było i będzie. Dobrze byłoby, gdyby kobieta poukładała sobie co nieco w głowie. Ale to chyba zbyt duże wyzwanie dla niej.
- 
	Hej, ja też przewracam się z boku na bok w nocy :) a brzuch mi jeszcze nie opadł i nie mam bolesnych skurczów. Hemoroidy miałam i przed ciążą, więc przyzwyczajona jestem :> Paula, padłam ze śmiechu haha :))
- 
	Hej, dziewczyny, zdrowiejcie tam! Lea, wyniki w ciąży są zazwyczaj gorsze. Tantum, ja też wolę spać w niższej temperaturze. Anna, kurczę, nie słyszałam dotąd o mgiełce do twarzy :). A duszności i kołatanie serca zdarza mi się, na szczęście rzadko. Ja synka chciałabym urodzić terminie OM, 30 stycznia, więc jeszcze jest trochę czasu, choć wg usg termin porodu wypada na 14 stycznia :) nie wyobrażam sobie, że to już zaraz! Brzuch mi nie opadł, nie mam bolesnych skurczów. Co do aktywności, ograniczam się do wstawiania prania :). Mój mnie we wszystkim wyręcza. Wczoraj trochę więcej chodziłam (30 minut spaceru plus godzina krzątania się po mieszkaniu, bo właścicielka miała przyjść po czynsz) i potem musiałam leżeć, zmęczona, jak nie wiem! Dziś wypożyczyłam sobie książkę, którą poleciła mi przyszła szwagierka - "Ogród Kamili", i zamierzam sobie leżeć i czytać :)). A Wy, czytacie coś?
- 
	...a ja po Sylwestrze dopiero :) przyjechali do mnie jednak wczoraj znajomi, choć uprzedzałam, że nie jestem przygotowana i nie będzie szaleństw, głośnej muzyki i tańców. Przyjaciółka przygotowała poczęstunek, posiedzieliśmy i pośmialiśmy się przed tv, o 23 miałam kryzys i przysnęłam na kilka minut. Poszliśmy spać o 1:00 i jeszcze dziś znajomi siedzieli i kończyli szampana. Ale nie zmęczyłam się, znajomi byli nastawieni na samoobsługę :) Mój synek będzie na 100% Wojtkiem :) Kostewciu, mamy styczeń! Możemy rodzić :)
- 
	Tantum, co do kichania, to ja często kicham przez całą ciążę przez alergię i zawsze staram się pochylić, szybko usiąść lub skulić, jak leżę przed kichnięciem. Raz kichnęłam na prosto i poczułam rwący ból, a jak się schylę, to nic się nie dzieje. Dziewczyny :) życzę Wam wszystkiego dobrego w nowym roku, a to będzie niesamowity rok, bo urodzą się w nim nasze dzieci :) dużo zdrówka, siły, optymizmu i radości :*:*!!! :)
- 
	Twoja dziewczyna na pewno nie jest w ciąży. Nie tak łatwo jest zajść w ciążę. Szczególnie bez stosunku... ;). A jej objawy ciążowe to zapewne objawy przedmiesiączkowe. Także odetchnijcie!
- 
	Majka, to wszystko to dla mnie nowość, dlatego jeszcze mam nadzieję, że się uda, bo nie mam żadnych doświadczeń, ale chcę spróbować :) Annaanna, ja też w kropce! Termin mam na 14.01 z usg i 30.01 z om, a torba do szpitala jeszcze nie spakowana, to znaczy częściowo tylko przygotowana - część ciuszków i pościel nadal nie wyprane. Mam plan do końca tego tygodnia się spakować, choć wcześniej optymistycznie zakładałam być gotową już na początku grudnia :>. Ostatnio mam bardzo mało energii i dłuuugo śpię, nawet w nocy nie wstaję jeść, tylko wiele razy na siku... :)
- 
	paula9878, wszystkiego dobrego :))!
- 
	Ala88, ja też mam takie obawy, jak Ty i inne dziewczyny tu na forum także, poczułam ulgę, że nie jestem sama z takimi myślami, nie mam doświadczenia z niemowlakami, boję się, że nie dam rady. Ale wierzę, że dziecko samo w sobie nas zmotywuje, nie my pierwsze i nie ostatnie mamy takie myśli, jestem pewna, że to normalne! Nie jesteś sama, pamiętaj, jak będzie Ci ciężko, będziesz czuć się niepewnie lub czegoś nie będziesz wiedzieć, nie wahaj się i proś o pomoc bliskich - ja będę prosić na pewno. Trzymaj się ciepło :* asietta, też mam termin według om na 30.01, ale z usg na 14.01, więc tak naprawdę każdy dzień będzie oczekiwaniem :) wszystkiego dobrego! :)
- 
	Kochane, ja jeszcze nie odczuwam bolesnych skurczów, a brzuch jest dość wysoko. Izabel, ładnie waży Twój maluszek :) Ychna, marta1988, to prawda, jeszcze jeden dzień i mamy STYCZEŃ :) nanette, nie martw się wagą, na pewno ją zrzucisz! Mattinka, witaj :) Tinka 7, tak, jak pisze Ychna - damy radę. :) Ja także życzę Wam, dziewczyny, udanego Sylwestra, bo nawet ten spokojnie spędzony w domu może być bardzo udany :) wszystkiego dobrego życzę nam wszystkim w nowym, 2014 roku! :))
- 
	Dziewczyny, ja z tetrą chcę spróbować, nastawiłam się, ale jeśli małemu nie będzie się to podobać, a ja nie nadążę z praniem, to będziemy używać jednorazowych. Zobaczę, co będzie dla niego lepsze i tej lepszej opcji będę używać, nic na siłę. :) Asti, ja również mam już niedokrwistość, ostatnio dostałam receptę na mocniejsze żelazo - to, które bierze też Annaanna: Tardyferon. Życzę Ci zdrówka, udanego Sylwestra i wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku! :)
- 
	Dziewczyny, będzie lepiej z dnia na dzień. Ja kupiłam 40 pieluch tetrowych z grubej tetry i 10 kolorowych flanelowych na allegro, do tego kupiłam materiałowe otulacze na te pieluszki, ceratki (też na zewnątrz pieluszki) oraz jednorazowe wkładki do pieluszek materiałowych - dodatki te minimalizują przeciekanie. Zakupiłam też na razie paczkę Pampersów do szpitala, ale będę testować też inne firmy, zobaczę, co synkowi będzie pasować. Chciałabym stosować tetrę na zmianę z jednorazówkami, ale to się okaże, czy damy z synkiem radę ;-). Tantum, no widzisz :) Twoja kocia jest wyrozumiała dla maluchów :))
- 
	Yhna, to mamy podobnie, ale pewnie, że damy radę, dzieciaki nas zmotywują! :) Powiedzonko Twojej mamy jest super :) Justyna23, Tobie także życzę wszystkiego dobrego, to już naprawdę niedługo, minie ból i stres. Ściskam!
- 
	Sen w chorobie jest bardzo potrzebny, obyś pospała trochę, Lea. Może idź dziś do lekarza? Tantum, Lea, zdrowiejcie!
- 
	Kurczę, to Was wzięło! Może to taka czterodniówka, intensywna, ale krótka? Tylko się cieplej zrobi, i już wirusy wychodzą.
- 
	Jusia, jak tylko malutki wyjdzie ze szpitala i będziesz mogła go tulić, na pewno zapomnisz o ciąży! Jeśli chodzi o samopoczucie, to nerwowa nie jestem, ale wieczorami łapię jakieś dołki, szczególnie, gdy jestem sama. Boję się bardziej tego, co będzie po porodzie, niż samego porodu, odpowiedzialności, boję się, czy dam radę itp. Dlatego chciałabym, żeby synek posiedział w brzuchu trochę dłużej, jak najdłużej. Nie to, że go nie chcę, ale nie wiem, czy dam radę wszystko ogarnąć. A tak poza tym, to korzystam z ostatniego miesiąca ciąży, potem już nic nie będzie takie, jak było :)
- 
	Majka, ale super :))
- 
	Tantum, teraz tak się ociepliło, że różne wirusy się obudziły i uaktywniły.
- 
	Hm, to Twoja mama trochę przeszła - ale w nagrodę ma Ciebie i na pewno myśli o tym co roku na Sylwestra :)
- 
	Annaanna, fajną masz datę urodzin :) to żeby Ci tam mąż szybko zdrowiał! A dziś tak fajnie ciepło, jak wiosną. Tylko za dużo nie pochodziłam przez ten ucisk. Fakt, leżenie na boku baaardzo pomaga
- 
	Tantum, już widać nie dał rady wytrzymać w bezruchu :) ale póki dają radę, to cicho siedzą i udają, że ich nie ma ;)) Mój mały bardzo mi uciska dół brzucha, gdy chodzę, odczuwam, jakby napierał na szyjkę. Dlatego też oszczędzam się i nie chodzę za dużo. Co nowego u Was, Tantum, Anna, Lea, Asti, Majka? Kostewciu, jak Ci mija czas w szpitalu? Ostatnio słyszę pytanie, gdzie planuję Sylwestra 8-) mówię, że w Krakowie lub we Wrocławiu... przed telewizorem ;).
- 
	Jusia, myślami jesteśmy przy Was!
- 
	Kochane, głowy do góry! Kostewcia, super, a za chwilkę już styczeń :) 36 tydzień osiągnięty, to najważniejsze :). Wczoraj byli u mnie znajomi, było głośno i wesoło, chcieli sami poczuć, jak mały kopie, więc jak tylko się ruszył, przykładali mi ręce do brzucha - a synek wtedy nic :) w ogóle bardzo mało się ruszał w czasie ich wizyty, a rozbrykał się, gdy zrobiło się cicho. Chyba taki gwar to była dla niego nowość i słuchał sobie, co to ;)
- 
	I jak tam, dziewuszki, po Wigilii? Jak Wam Święta mijają? Mój synek się rozpycha, bo co chwilę coś wcinam :))
- 
	Dziewczyny, to się zaczęło dziać u nas na forum :)
 
        