Skocz do zawartości
Forum

annaanna84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez annaanna84

  1. Moja tą vegetę też sypie do wszystkie i do moich ulubionych pierogów ruskich niestety też... Łóżeczko ma 105 na 53. Jest mniejsze niż standardowe. Myślę że może przez rok posłuży :) Ja chyba prawie dwa lata w nim spędziłam :)
  2. stokrotka trzymam kciuki żeby się udało :) Ja z moim synkiem też rozmawiam żeby urodził się 14 lutego bo to będzie 5 rocznica naszego ślubu cywilnego.
  3. Co do ochraniacza na razie założyłam dwa, jak coś to będę jeden ściągać :)
  4. Tantum moja teściowa też bez vegety i magii ani rusz. Kiedy rozmawiałyśmy że teraz unikam wszystkiego co ma glutaminian sodu (vegeta i magii też) i zrobiła mi rosołek bez dodatku tych świństw, ale potem znów wróciła do nich - już przyzwyczajona, a jak tak tego nie lubię. Znów jestem zdana na nią bo nie mogę tyle przy kuchni stać żeby jakąś zupę ugotować, a do barszczu czerwonego dodaje ocet i mąkę - nie wiem po co i tez tak nie lubię. Ale dobrze że mi siły i coś nam gotuję więc nie wybrzydzam choć wolałabym żeby było bez tych składników.
  5. Tantum ja Ci zazdroszczę ze jestes wegetarianką. Wiem ze bylabym zdrowsza bez mięsa i w sumie przez jakiś czas mnie od niego odrzucili. Teraz ze względu na ciaze jem go jakoś wiecej, a normalnie jadam tylko drób. Moze przyjdzie dzien ze uda mi sie nie jesc miesa wcale. Dziewczyny tak sobie teraz leze i patrze na gotowe lozeczko i juz nie mogę doczekać się maluszka :)
  6. Dziękuję:) Powiem Wam ze teraz kiedy lozeczko czeka gotowe, wszystko stalo sie jeszcze bardziej realne i nie mogę doczekac sie porodu i zobaczenia naszego synka.
  7. asti powiem Ci że na ochraniaczami trochę się zastanawiałam, ale ze względu na to że mój mały jest bardzo aktywny i pewnie jak się urodzi też taki będzie ( chyba po tatusiu - który do 6 miesiąca nie dawał spać) to jednak wolę mieć te ochraniacze żeby się nie poobijał i rączek i nóżek nie wystawiał przez szczebelki.
  8. gwiazdeczka super łóżeczko. To ja też się pochwalę, kącikiem mojego maluszka. Łóżeczko robione przez mojego dziadzia dla mnie czyli ma 30 lat :) Malowane na ciemno przez mojego męża :) Co do terminu ja liczę że u mnie nie będzie 23 z pierwszego usg, tylko trochę wcześniej według genetycznego czyli 18.
  9. No to tak jak mówiłam, wrzucam fotki łóżeczka.
  10. Malninka tak się zastanawiam może te dolegliwości jelitowe to oczyszczanie organizmu przed porodem a nie sałatka :) Tantum trzymam kciuki za wtorek! Ja mam wizytę w czwartek, potem mój lekarz ma tydzień urlopu, ale położna środowiskowa ma mnie wtedy odwiedzić. I pewnie następna wizyta w pierwszym tygodniu lutego. Od dziś mam praktycznie miesiąc do daty porodu (wg owulacji to 20 luty, według genetycznego to 18 luty). Według bellybestfrind dziś zaczęłam 9 miesiąc i jestem już trochę spokojniejsza. Wprawdzie mały już tak nie fika, ale to pewnie przez to że miejsca ma coraz mniej. Lea w życiu bym nie pomyślała że czop śluzowy może tak wyglądać. Na szkole rodzenia mówili że to galaretowaty śluz może być podbarwiony krwią, brązowawy, albo z niteczkami czerwonymi. Ale nie takie coś jak Ty opisałaś. Czyli u Ciebie powoli coś rusza ku porodowi. U Malinki może jednak też - te sprawy jelitowe.
  11. Tantum co do męża "odsysacza" to nam też położna mówiła to samo, a do tego taką samą informację dostałam od mamy :) Malinka ja tą noc prawie całą nie spałam, już nie mogę znaleźć pozycji wygodnej, w tej półsiedzącej już cała cierpnę, a na boku brzuch się robi jak kamień. Lea my już kończymy przygotowania, chcę jeszcze zamówić literki z imieniem na ścianę i zastanawiam się nad baldachimem... Co do monitora oddechu to ja kupiłam niańkę z tommee tippee: http://allegro.pl/tommee-tippee-niania-monitor-oddechu-czujnik-ruchu-i3842761105.html czytałam na forach i w sumie jest polecana. A kupiłam taką bo też się boję że będę panikować przez noc czy wszystko ok. Co do porodówki to u nas też są pojedyncze każda z łazienką i jedna właśnie z wanną do porodów w wodzie (ale to koszt 1000zł). Liczę na to że ta z wanną będzie wolna i wtedy będę mogła z niej korzystać, a jak akcja porodowa się zacznie w wannie to już mi nie każą wychodzić i będę mieć poród w wodzie z free :)
  12. Kawazmlekiem zleci Ci szybko, mi dopiero teraz pod koniec zwolnił czas. Ja dziś mega dużo z mężem porobiłam. Prasowałam zeszło mi 3 godz. bo w tempie żółwia i na siedząco... Mąż złożył choinkę i poskładał wszystkie ozdoby świąteczne. Potem zniósł mi łóżeczko i kolor super w końcu wyszedł. Nie wytrzymała i założyłam pościel :) Wszystko przykryłam ręcznikiem żeby się nie kurzyło, jutro zrobię może fotkę to się Wam pochwalę. A reszta dziewczyn gdzie? Lea daj znać co u Ciebie?
  13. Dziewczyny szukałam książki zaklinaczka dzieci i przez przypadek znalazłam tej samej autorki taką: http://chomikuj.pl/monika1011x/Dla+matek/Poradniki+o+dzieciach/zaklinaczka+dzieci,169735326.pdf może też Was wciągnie jak mnie :)
  14. Lea, dziwię się że w szpitalu tak Cię potraktowali. Przypomniało mi się że położna mówiła jak sprawdzić czy wody ciekną - żeby po domu pochodzić bez bielizny i jak to wody to będą krople schodziły po udach... Co do paniki to ja też pewnie wpadnę, choć póki co jakoś spokojna jestem.
  15. O rany Lea, to miałaś stres i pewnie dalej masz. Ja bym też była przekonana że to wody. Najlepiej to zadzwoń do swojego lekarza i na pewno każe Ci przyjechać. Bo będziesz się teraz stresować co się dzieje.
  16. Opryszczka na ustach nie jest groźna w ciąży z tego co wiem. Grozna bylaby dla maluszka, dlatego przy opryszczce nie wolno go calowac. Ja tez nigdy nie mialam i mam nadzieję ze mieć nie będę.
  17. Dzięki jeszcze raz dziewczyny :) Ja też liczę na pełnie ale tą lutową 15 to już spokojnie mogę rodzić byle nie akurat 15 bo mój brat, a przyszły ojciec chrzestny się obrazi jak mu chrześniak datę urodzin zdubluje :) Torby mam już spakowane i powiem Wam że od razu jakaś spokojniejsza jestem. Jeszcze tylko prasowanie pościeli mi zostało i wszystko gotowe :)
  18. Tantum, mój mąż nie był tyle razy w roku chory co teraz. Do tego jeszcze mu opryszczka na ustach wyskoczyła więc organizm ma osłabiony. Co do toalety w szpitalu i obcych miejscach mam tak samo :d Co do trudności z oddychaniem to ja w ciągu dnia mam takie jakby napady gdzie jest ciężko oddech złapać, no i wieczorem. Jakbym się położyła na lewym boku to najtrudniej mi się oddycha. Ale i tak cały czas jestem w pozycji półsiedzącej i powiem Wam że dzięki temu chyba przesypiam prawie całą noc. Wstaje tylko 2 razy do wc a nie jak wcześniej pobudka co 2 praktycznie albo i co godzinę...
  19. Ale różnych rzeczy się w ciąży człowiek nabawia oby to wszystko po ciąży minęło, a myślę że maleństwa i tak nam wszystko wynagrodzą :)
  20. Dzięki dziewczyny. Mąż już w domu, dalej go boli ale to prawdopodobnie nerwoból. pasia dobrze że lekarz kładzie pacjentki. W domu tylko człowiek się denerwuję czy wszystko ok. Życzę Ci żeby to była jakaś drobna infekcja, a nie zatrucie ciążowe! A jak u Ciebie z ciśnieniem, przy zatruciu jest ono wysokie. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze!!!
  21. Mąż już w domu. Prawdopodobnie tak jak mówisz Tantum - nerwoból. Jakiś kiepski dzień dziś. Ja się nabawiłam hemoroidów, początkowo się wystraszyłam bo miała krew na bieliźnie potem doszłam skąd może być i tu nie miła niespodzianka. Podejrzewam że moja codzienna pozycja w ciągu dnia i nocy - półsiedząca, nie najlepiej wpływa na tego typu rzeczy. Dobrze że to już końcówka ciąży i liczę na cud że po ciąży zniknął. W czwartek znów mam wizytę więc może lekarz coś doradzi.
  22. Dzisiejszą noc miałam noc z głowy. Mój biedny mąż jest już tak wykończony że co chwilę choruje. W nocy dostała bólu pod żebrami i miał problem głęboko oddychać. Całą noc przy nim czuwałam czy się coś nie dzieje, aż rano namówiłam go że zadzwonię po karetkę ( bo ja go nie zawiozę do lekarza, sam też nie da rady, a rodzina nasza mieszka 30 km od nas i nikt nie mógł przyjechać...). No i zabrali mi go do szpitala, a ja siedzę i się denerwuję...
  23. roza coś w tym jest. Ja za to miałam noc z głowy. Mój biedny mąż jest już tak wykończony że co chwilę choruje. W nocy dostała bólu pod żebrami i miał problem głęboko oddychać. Całą noc przy nim czuwałam czy się coś nie dzieje, aż rano namówiłam go że zadzwonię po karetkę ( bo ja go nie zawiozę do lekarza, sam też nie da rady, a rodzina nasza mieszka 30 km od nas i nikt nie mógł przyjechać...). No i zabrali mi go do szpitala, a ja siedzę i się denerwuję...
  24. Ja kupiłam właśnie taką zabawkę na ręce i nóżki czarno-biało która działa stymulująco na maluszka. Książeczki też już oglądałam.
  25. ALDONKA GRATULACJE!!!! No to powoli się zaczyna :) Pełnia pewnie też trochę zadziała. Śliczna córeczka :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...