
secondtry
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez secondtry
-
hej Lipcówki, ja po wczorajszej wizycie nadal w mega stresie. Chcialam usłyszec ze mam twarda i zamknieta szyjke, a tu moj gin powiedziala ze "wcale nie jest taka twarda, jak powinna byc" ale na pytanie czy jest gorzej powiedziała ze jest stabilnie, a jak skurczy bedzie wiecej to mam jechac na IP... Za dwa tygodnie kolejna wizyta, a teraz lezenia w łózku ciag dalszy... zwariuje przez te dwa tygodnie... Powiedziała tez ze nawet jak mi właczy silniejsze leki to bede lezała do 36tc.... niech to szlag... Z wizyty na wizyte coraz mniej jej ufam, mam wrazenie ze chyba jest za mloda, panikuje i dodatkowo stresuje mnie. Gdyy chociaz innnymi słowami mi to wszystko powiedziala. Nadal grozi mi urodzenie wczesniaka, tak powiedziała, mimo ze szyjka sie nie skraca. Juz sama nie wiem co myslec. Musze znalezc innego lekarza, jakiegos profesora... Do LIMu bede chodzic tylko po badania i tyle. scarlett - pytałam o Twoj problem, ale moja gin-panikarz stawierdziala ze kazdy przypadek jest inny, ona nie zna szczegolów, ale zwylke sugeruje lezenie, tygodniowe kontrole, co 2-3tyg usg, a od 30 tc patologia, chyba ze wczesniej byłaby taka koniecznosc. Musze sie jakos wziac w garsc i przeczekac do 36tc... ale to jeszcze 2,5 miesiaca...
-
Scarlettj, ja bede jutro wieczorem to zapytam, pod warunkiem że dozyje do wizyty z tego stresu:(
-
No i gdzie ta wiosna! U mnie spadło jakies 20 cm sniegu, drzewa za oknem wygladają pieknie, ale dosyc juz takiego widoku, wolałabym zielona trawke i słoneczko... Za dwa tygodnie Wielkanoc, a tu chyba raczej bedzie druga Gwiazdka. Jutro mam wizyte i sprawdzenie szyjki, juz czuje ze poziom stresu mi sie podnosi na maxa:((( mam milion mysli w głowie, a najbardziej nie chce szpitala:((( albo fenoterolu do konca ciazy... Od tego wyszytskiego oczywiscie nasiliły mi sie mdłosci, fatalnie sie czuje, och niech juz bedzie czwartek wieczorem.... prosze... prosze..
-
i juz wszystko jasne:) Gratuluje Synka!!!
-
katbeUprzejmie donoszę iż dziś na ekranie USG widziałam dzwonki. dzwonki??? czyli co widziałas:))) ups troche nie łapie:)))
-
Morrwa A z którą jestes umówiona na Żelaznej? Ja w lutym dzwoniłam to z całej listy tylko jedna mnie przyjęła... Ale to nie jest tak, że w tych miesiącach najwięcej się dzieci rodzi - po prostu jest sezon urlopowy i część z nich od razu mówiła, że wyjeżdża w lipcu. Morrwa - Mnie sie udalo wejsc na tzw liste rezerwowa, bo polozna jest znajoma mojej tesciowej. Narazie bez formalnosci bedziemy w kontakcie tekefonicznym. Dziewczyna przede mna ma jakies problemy i bedzie najprawdopodobniej skierowana na cesarkę i bedzie chciala rodzic na Karowej ze wzgledu na oddział neonatologii. Wiem ze w sezonie naszych porodów bedzie duzo urlopów, ale nie dlatego sie boje, bo przeciez miejsc w szpitalach nie beda blokowac urlopy połoznych, ustawiaja wtedy inaczej grafiki. A jesli chodzi o to ze w czerwcu i lipcu bedzie duzo rodzacych - to wynik statystyk - ilosci ciezarnych jakimi aktuanie opiekuje sie lekarze w szpitalu na madalinskiego (info od mojej poloznej - ze rekordowa ilosc). Dodatkowy wysyp maluszków bedzie we przewiduja tez we wrzesniu. Narazie nie chce sie nakrecac, zawsze gdzies mnie musza przyjąc, ale zawsze to lepiej wiedziec ze przy pierwszym porodzie bedzie jakies wsparcie, a nie polozna z dyzuru, ktora ma kilka rodzacych na razy, albo gorszy dzien i wszystko gdzies. Drucilla wiem ze sie stresujesz ale głowa do góry, wszystko będzie dobrze, diabetolog okresli Ci diete i tylko bedziesz musiala kuc paluszek kilka razy, ale bedzie dobrze!! Moja siostra 6 tyg temu urodziła zdrowiutka coreczke, mimo ze od 22 miala zdjagnozowana cukrzyce. Teraz wszystko jest juz dobrze. Joannab - zadzwon do swojego lekarza i dopytaj jak powinnas brac tem magnez, ja musze brac 1500 mg tlenku magnezu, to jest 900 jonow magnezu. Dziennie to sa 3 tabletki, chociaz na opakowaniu jest napisane ze mozna lykac max 1 tableke dziennie. Justi - duzo spokoju przez nastepne 100 dni!
-
Morrwasecondtry - ja do szkoły się nie wybieram. Ale wybierz taką przy szpitalu, w którym zamierzasz rodzić - będziesz znała położne i oswoisz miejsce. Ja będę na 100% rodzić w św. Zofii bo mam tam lekarkę - zatem moja karta juz tam jest i czeka na mnie, no i mam tam wynajętą położną. Morrwa - Ty już doświadczenia porodowe masz, to szkola nie wiele Ci pewnie by dała. Ja sie boje ze bede lezala do konca ciazy i nie dam rady isc do szkoly rodzenia, wiec chce podpisac umowe z połozna w madalinskim, tu juz jestem umowiona. Wolałaby na Zelaznej rodzic i tu tez wstepnie jestem umowiona z polozna, co prawda narazie jestem na liscie rezerwowej, ale moze sie uda. Boje sie ze w lipcu bedzie sie ciezko dostac i tu i tu, ponoc w czerwcu i w lipcu bedzie najwiekszy wysyp porodów:( Zdrówka zycze!!!
-
Justi - gratulacje i małej Brunetki i nieskracania szyjki!!! Dzis masz super dzien!! Ja juz odliczam czas do czwartku, do kolejnej wizyty i badania szyjki -oby byla ok.
-
Dziewczyny dzieki za wsparcie! Troche mi juz dzis lepiej, bez antybiotyku bym sobie pewnie nie poradzila. Stres tez juz ciut mniejszy, bo oczywiscie przeszperalam interent i okazuje sie za Augumentin jest w grupie B i nie wchłania sie przez łozysko, uffff. Moj Adas tez jakby czuje ze mamie troche lepiej, bo od rana jest bardziej aktywny. Wszystkim "Studniówkowym" gratuluje i zycze zdrowka i zera problemów ciążowych przez najblizsze 100 dni!!! Ja za 4 dni mam swoje małe swieto, chociaz jak pomysle ze to jeszcze az 100 dni. och czas mogłyby płynąc szybciej... lezacym płynie taaak wolno...:( Co do wagi to sie nie przejmucie teraz najwazniesze sa nasze Bobaski!!Mi dzis stukneło 10kg+, ale jakos sie tym nie przejmuje, przez ostatnie kilka lat starałam sie przytyc, lekarze zarzucali mi głodzenie sie, bo wiecznie mialam 5kg niedowagi, ale tak moja uroda. Czytalam jakies normy ze moge przytyc 16-18kg i bedzie ok. Mam nadzieje ze po ciazy nie zrzuce wszystkiego i zostanie mi własnie tak z 5 kg i przestane wygladac jak 180 cm kosciotrup:(( Chyba w ciazy wogle trudno mowic o jakis normach wagowych bo organizm i tak sam bedzie pilnował zeby z naszych posiłkow wykorzystac to co potrzebne. Ja wymiotowałam co drugi posiłek przez 5 mc, teraz tez sie zdarza chociaz rzadziej i prosze. Moja przyjaciólka obrzerała (albo obżerała) sie przez calusienka ciaze juz od poczatku i przytała tylko 9 kg, az sie wszyscy dziwli i do tego jadła głownie miesa i weglowodany. Pewnie 30kg to juz przesada i tony slodyczy tez nie słuza, przeginac w druga strone tez nie mozna:))) Dziewczyny, zapisałyscie sie juz do szkoły rodzenia? Ja sie boje ze jak bede musiala lezec to nie dam rady isc na zajecia, a to bedzie moj pierwszy porod, wiec pewnie by mi sie to przydało. Dziewczyny z Warszawy wybralyscie juz szpital w ktrym chcecie rodzic? Buziaki!!!
-
A ja sie znowu martwie:( Wlasnie byl u mnie internista i niestety skonczylo sie antybiotykiem bo w oskrzelach cos mi tam gra:(( Boje sie straszliwie czy tym cholerstwem nie zaszkodze Malewnstwu, lekarz mowi ze bardziej moze mu zaszkodzic duzo infekcja oskrzeli niz lekarstwo. Rozumiem ze to mniejsze zło, ale i tak sie boje, az mi sie płakac chce Mam nadzieje ze juz nic wiecej trudnego na mnie nie spadnie w tej ciązy, bo juz kłębkiem nerow jestem...
-
Dzwiewczyny, dzieki za wszystkie informacje! Bioparox znam, puszczałam po tym pawika jeszcze przed ciazą, a teraz to sam zapach z daleka bym mnie zabił:)
-
gmoniasecondary z tego co wiem na pewno, ten Tantum Verde taki w aerozolu można a czy np w pastylkach to tego już nie jestem pewna dzieki za info gmonia, akurat mam areozol, mam nadzieje ze Adasiowi nie zaszkodze
-
Hej Dziewczyny, widze ze dzis trudny dzien:( justi - trzymaj sie i nie martw, dostaniesz globulki dopochwowe i po kilku zastosowanich wszystko bedzie dobrze, a te bakterie moga byc przyczyna skracania szyjki i wyleczysz dwa klopoty za jednym zamachem, bedzie dobrze gmonia - Ty tez badz dobrej mysli, moze troszke mocniejsze leki obniza skuteczniej cisnienie, trzymam kciuki bardzo mocno zeby sie obylo bez szpitala; wiem dobrze jak ciezko jest na patologii, lezałam juz 3 razy, ostatnio przy skurczach wyblagalam lezakowanie w domu i leki, bo w szpitalu bym zwariowala czwarty - wspołczuje problemu z facetem, nie bez przyczyny mowi sie ze to ta gorsza płec, teraz Ty jestes najwazniejsza i dbaj o siebie starajac sie nie przejmowac... moze sie facet opamieta jakos Tasik - fajowego masz synia:) i piesio tez Powiedzenie ze "jak nie urok to sra....", sprawdza sie niestety i u mnie. Od wczoraj glowa mi peka, nos zatkany na maxa i gardlo boli jakby sie w nim paliło. Macie jakies sposoby albo znacie leki dozwolone w ciazy na bol gardła. Mam Tantum Verde, ale kurcze nie wiem czy mozna stosowac. Tak wiec do kompletu moich dolegliwosci zlapalam jeszcze infekcje jakąś:((((
-
Fifi rewelacyjny artykul poczytajcie dziewczynki : ) Rzeczywiscie można troche popłyną z kaską:) bo dla dziecka przeciez wszystko! Szczegolnie w ciazy z pierwszym dzieckiem, mozna troche "dac sie nabic w taką butelke" Teraz siedze duzo w necie, ogladam mase roznych rzeczy do wyprawki i wiekszosc z nich wydawałaby sie przydatna takiemu laikowi jak ja. Pewnie gdybym mogła brykac po sklepach miałaby juz tone zakupów, i pewnie czesc niedokonca potrzebna:) A co Wam sie przy pierwszych dzieciątkach typowo nieprzydało ?
-
IwaMorrwasecondtry ps, dziekuje wszystkim za cieple słowa! nie wiem gdzie jest opcja podziekowania za posty indywidualne:( pomozcie pls!W prawym dolnym rogu danego posta. Ja na szczęście skurczy nie mam. Albo mam, ale za dużo latam by je zauważyć he he. Tylko nie wiem po ilu postach pojawia się ta opcja, bo ja na początku też miałam ten problem. Pojawióła się z "biegiem postów" no wlasnie u mnie nie ma takiej opcji, ale moze sie jeszcze pojawi jak popisze wiecej:) morrwa - prosze nie strasz ze po porodzie zaczniemy sie sypac, ja juz teraz sie czuje jak starsza pani...
-
Dziewczyny nie chcialam Was stresowac tym szyjkowymi sprawami. Nie panikujcie jesli zaufani lekarze mowia ze jest ok, stres tylko pogłebia wszystkie dolegliwosci, ja to wiem najlepiej. Najważniejsze jest żeby szyjka była twarda i zamknięta. U mnie do 20 tc tak bylo. Potem zaczely sie twardnienia brzucha i moja gin stwierdzila ze to zmiekczyło szyjke, co juz jest pewnym zagrozeniem, stad leżakownie. Długosc szyjki to tez rzecz wzgledna, zalezy m.in. od budowy kobiety oraz ilosci porodów. Najlepiej jak lekarz zmierzy ja na poczatku ciazy w USG TV, bo wtedy wiadomo czy sie skraca w trakcie trwania ciazy i ewentualnych skurczy, bo te skurcze/twardnienia sa najczestszym powodem skracania. Przy skracaniu sie szyjki jest ponosc minimalna dlugoscia do jakiej jest bezpiecznie - we wszystkich mądrych lekarskich ksiegach jest 2,5 cm. Potem nalezy załozyc szwy badz pesarr, ale koniecznie trzeba brac lekki wyciszajace skurcze. U mnie niestety szyjka nie byla zmierzona na poczatku, wiec nie wiem czy sie skraca (ale skad moglam wiedziec, to raczej moja gin powinna o tym pomyslec - mam do niej troche zalu teraz...) Lezenie jest tez "dmuchaniem na zimne" bo wcale nie niechce sie przekonywac ze wstane zacznie sie skracac i wyladuje na jakies patologii. Straciła juz pierwsza ciaze, wiec stres o szczesliwe rozwiazanie jest teraz w skali mega. Teraz dla mojego Adaśka, zrobie wszystko, jak bedzie trzeba to poleze do lipca, oby gorzej nie bylo! Ale sie rozpisalam:) Generalnie - kontrolujcie stan szyjki na kazdej wizycie, bedzie dobrze i cieszcie sie aktywnym zyciem w ciazy:) Buziaki, secondtry ps, dziekuje wszystkim za cieple słowa! nie wiem gdzie jest opcja podziekowania za posty indywidualne:( pomozcie pls!
-
TasikSecondtry przykro mi, że tyle się wali kłopotów na Ciebie. Trzymam kciuki także za twoją szyjkę!!!!! Tasik dziekuje bardzo!
-
Justi24secondtry uuuu... to widzę historia podobna do mojej z tym, że nie miałam depresji i skurczów, ale za to szyjkę mam na 2,1cm...to trzymam kciuki, aby do końca ciąży dotrwać w spokoju Justi24 musimy sie trzymac, a raczej nasze szyjki musza byc dzielne:) i twarde:)
-
Bardzo dawno do Was nie pisalam, ale od czasu do czasu zagladałam na forum. Pare razy nawet chcialam napisac, ale rezygnowałam czytajac wasze pozytywne posty i tylko zazdrociłam dobrego samopoczucia i spokojniej ciazy (w wiekszosci przypadków). Ja moglam sie tylko pochwalic iloscia wymiotów w ciagu dnia i poziomem depresji...:( Wiec po co psuc Wam nastroj... Teraz tez nie moge napisac wiele pozytywnego, bo zaliczam w tej ciazy wiekszosc dolegliwosci, jakby isc rozdziałami po podreczniku "czego mozna sie spodziewac w ciazy" Wymioty troche ustaly i kilka tygodni temu, mialam nawet kilka przyjemnych dni, zaczelam chodzic na spacerki i cieszyc sie zyciem, ale za chwile pojawily sie dziwne skurcze kilka razy dziennie:( i panika - podejrzenie skracania szyjki ...:( .... No i od miesiaca leze plackiem w łózku na srodkach rozkurczowych, wstaje tylko na siusiu i do lekarza. Byl juz taki moment ze skurczy bylo 3-5 dziennie i mialam nadzieje ze sie uciszy wszystko. Ale teraz mam juz twardy brzuch nawet 10 razy dziennie. Na szczecie mimo skurczy i dzieki lezeniu szyjka przez miesiac sie nie skrocila - ma nadal 3 cm. Teraz czekam do 26,03 na wizyte zeby znowu zobaczyc co sie dzieje. Pewnie dostane tez mocniejsze leki rozkurczowe...w ostatecznoci fenoterol :( A z dobrych rzeczy u mnie, to bede miała CHŁOPCA:) Bylam przekanana ze to bedzie dziewczynka i chyba z tydzien musialam sie przyzwyczajac, ale najawzniejsze ze moj Adaś jest zdrowiutki!!! W 22tc bylam na połowkowym i wazył juz cale pól kilograma:) Kawał faceta tam we mnie rosnie:) W niedziele zaczne 25 tc, i wtedy zostanie mi juz tylko 15 tyodni do ciazy, chociaz juz 36tc bede spokojniesza, juz bedziem z Adasiem bezpieczniejsi:) Pozdrawiam Was wszystkie Bardzo Bardzo mocno, szczególnie te lezace, z klopotami szyjkowymi - obysmy jak najdłuzej wytrzymały! gratuluje synów i córek! Buziaki, secondtry
-
na poczatek dla wszystkich chorujacych cieżarówek - duzo zdrówka! zeby odrazu nie opowiadac jak to mi ciezko z moimi wymiotami, to sie pochwale ze od piatku moja dzidzia mnie kopie, tak ze juz wiem na 100% ze to nie jelita, ani inne wnetrznosci tylko moja dzidziolinka:) poczuł tez w sobote moj kochany, ucieszyl sie, minkę mial przy tym slodką. Te kopniaki to jednak jedyne miłe minutki w mojej ciazy...:( Nietety wczorajszy dzien mnie znowu wykonczyl, cala niedziela i wieczor z wymiotami:(:(:( dopiero po 23 ciej troche puscilo, ale generalnie juz stracilam nadzieje ze bede zyła normalniej w tej ciazy... teraz tez pisze ostatkiem sil bo mam mega mdlosci i pewnie skonczy sie to z glową w misce:( na dodatek mam jakis taki dziwny mokry kaszel, zwylke przed ciązą wypilam Flegaminę i oskrzela sie oczysciły, a teraz nie wiem co powinnam zrobic, moze mi podpowiecie co dziala wykrztusnie i moze byc stosowane w ciazy? z gory dziękuje i jeszcze raz duzo zdrowka, buziaki, secondtry
-
agak, ja wymiotowalam przez ponad 3 miesiace i byly takie dni ze prawie 24h na dobe, wiec kazdy dzien bez wymiotów to dla mnie sukces. gdyby po tym jak zwymiotuje przestalo mnie mdlic, to moze i bym tak chciala, ale mnie mdliło caly czas nie zaleznie od tego czy wymiotowalam godzine wczesniej czy 15 minut... ostatnie 3 miesiace to byla dla mnie starszna meczarnia i depresja, teraz powoli odbudowuje forme psychiczna i fizyczną i zaczynam sie usmiechac:)
-
Dawno nie pisałam, ale czytałam co sie u Was dzieje. Nie pisalam bo nie chcialm zapeszyc... ale dzis po trzech dniach lepszego samopoczucia, moge napisac ze u mnie juz lepiej:)) Przestalam wymiotowac i mam nadzieje ze to juz na stale, nie tylko chwilowo. Mdli mnie jeszcze ale to nie jest juz taka tragedia jak jeszcze tydzien temu. Musze oczywiscie pilnowac tego zeby jesc bardzo regularnie, nadal budze sie w nocy co godzine ale to juz nie jest takie paskudne, bo odruch wymiotny mam juz coraz rzadziej:)) Trzymajcie prosze kciuki zeby to juz byla tendencja stala i zebym wreszcie mogła zaczac normalnie funkcjonowac. Pozdrawiam Was i sciskam bardzo mocno, secondtry
-
u mnie dzis troszke lepszy dzien, mdlosci oczywiscie mam ale jakos udaje sie je opanowac:) moze bedzie mi powoli przechodziło, marze o tym! trzymajcie kciuki a ja bede trzymała kciuki za wasze samopoczucie i nie przeziebianie sie juz. ja od 5tc jestem w domu na zwolnieniu, nie nadaje sie do niczego a do pracy to juz na 1000%, ale jaka to przewrotnosc zycia - tak bardzo chcialabym sie teraz dobrze czuc i siedziec w pracy, marzenie. na zwolnieniu jak sie czlowiek paskudnie czuje to c zas sie dłuzy niesamowicie, w pracy mozna sobie czyms glowe zając i rach ciach i 17sta pozdrawiam wszystkie dziewczyny i nowa kolezanke, ktorą szczegolnie rozumiem i mocno sciskam, secondtry
-
TasikSecondtry wiem, że Cię nie pocieszę, ...... Hej Tasik, biedna ta koleznaka kolezanki, ja mam nadzieje ze mi przejdzie juz niedlugo. Nieduzo mi tej nadzieji zostalo, ale ta odrobina jakos mnie trzyma. Dziękuje za wszystkie Twoje posty do mnie i pocieszenie, to naprawde duzo dla mnie zanczy. A jesli chodzi o moje wymioty, to bywa roznie, generalnie oprocz wczorajeszego poranka, udawało mi sie przez tydzien nie wymiotowac, dzieki tem ze wpychalam w siebie posilki, tak jak pisalam z zegarkiem w reku. Dzis rano na szczesie skonczlo sie na duzych mdlosciach i jakos udalo w ostatniej chwili cos zjesc. Najbardziej mecze sie w nocy, bo tez musze jesc. Juz nawet wolałaby co rano zwymiotowac zeby miec spokojna noc bez jedzenia, tylko przespane np 7-8 godzin. Ale cóż, narazie to moje pobożne zyczenie. Pozdrawiam, secondtry
-
i oczywiscie przywitalam go wymiotami.... po ciezkiej nocy kiedy budzily mnie mdlosci i musialam wepchnąc w siebie kawalek kanapki, myslama ze wkoncu zasluze na spokojne dni, ale tu nie musialam rano puscic pawia... jak ja mam sie cieszyc ta ciązą... ciekawe kiedy zaczne... pewnie na porodówce, ale to dopiera za ponad 5 miesiecy, zwariuje do tego czasu... och dziewczyny mam tak dosyc tego stanu...