Skocz do zawartości
Forum

kaska0110

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kaska0110

  1. Dziewczyny ja tylko na sekundę, bo musze wyjść zaraz, chciałam Wam dać znać, że Alatrę przyjęli na oddział, ale decyzję co robić dalej podejmą jutro, także dziewczynki zaciskamy kciuki Nadinn - witaj kochana Poczytam Was później.
  2. Cześć. Właśnie skończyłam jeść śniadanie i zaraz biorę się za ogarnianie chaty, bo kumpela ma do mnie wpaść. Głodna byłam jak cholera, na badaniach byłam, więc nic do tej pory nie jadłam, a u mnie to już dość późno Babka mi łapki zmasakrowała, bo się okazało, że zapomniała o jednym wyniku i za mało krwi pobrała Dzięki dziewczyny za pocieszenie, jakoś tak lżej się robi jak się o tym wkur... komuś powie No i tym bardziej, jak ten ktoś nas zrozumie Mamaola pisałaś o siusiaczku. Możesz napisać jaką drogę obrałaś? Tzn. chodzi mi o to od jakiego lekarza zaczęłaś, jaki lekarz tego typu rzeczami się zajmuje?? Bo ja koniecznie muszę zabrać mojego małego. Pediatra niestety nie stanęła po raz kolejny na wysokości zadania, muszę pomyśleć nad zmianą lekarza. Co do rozwarcia, to powiem Ci, że ja mam uraz po pierwszym porodzie... akcja trwała w najlepsze a rozwarcie byle jakie, przez co całość trwała 30 h. Nie było to - delikatnie ujmując - miłe... Luigi oby z tym niewyspaniem to był tylko jednorazowy wybryk, bo jak patrzę o której posta napisałaś... Ropuszka kość łonowa mocno boli, jakby była stłuczona, ja ostatnio powiedziałam mężowi, ze czuję jakby mi tam ją ktoś na żywca ciął piłą, nie umiem tego chyba wytłumaczyć Mari do sprzętów człowiek nabiera sentymentu niesamowitego, zwłaszcza, jeśli dużo się przy nim, w nim czy na nim przeżyło. Doskonale Cię rozumiem. Nie smutaj się i nie złość. Ściskam i przytulam mocno Madzia, Mamaola imię Lenka jest śliczne. U mnie w rodzinie już zarezerwowane zostało
  3. Hej laski. Luigi no to wieści super!!! Gratulacje Klocuszek niezły rośnie Ala będziemy czekać na wieści jutro!!!! Powodzenia kochana No a u mnie nadal cisza absolutna, nic się nie skraca, żadnego rozwarcia, nic. Ginekolog się wypiął na moją sugestię przebadania wynikającą z bólu spojenia Wkurza mnie on już niesamowicie, bierze za mnie kasę a wizyta trwa może z 10 minut z czego połowę czasu się rozbieram i ubieram Za tydzień znowu mam iść... łaskawie mi zrobi wtedy usg Taka byłam zła na dziada, że jak wyszłam z gabinetu, to powiedziałam do męża, że już do niego nie idę Pewnie pójdę, ale co mi humor zepsuł to moje Spadam spać, dobrej nocy dziewczyny!
  4. Luigi to za Twoją wizytkę też trzymam kciuki. Ala kurcze nie za fajnie! No ale jak jest szansa to zapierdzielaj do tego szpitala i się nie zastanawiaj, będziesz spokojna!!!! No zwłaszcza, że Ty lekka panikara jesteś ;) Torbę w ruch do przepakowania i nie smutaj się tam. Może wkrótce będziesz Jasia tulić Gdzie Twoje dziecko tego kleszcza załapało?? Panicznie się boję tego cholerstwa Dobrze, że szybko zareagowaliscie!!!! Ropuszka - tak miałam z Tobą, a teraz mam chodzić co tydzień Nie chodzę prywatnie, ale to tak też inaczej niż państwowo, mam w pracy pakiet medyczny wykupiony i tu korzystam z ginekologa. No ale on mi powiedział, że po 37 tygodniu to wizyta co tydzień No to co poradzę... Zaza ja miewam też takie fajowskie sny ale jakie miałam w pierwszej ciąży.... jakieś koszmary Nana dzięki, powiem dzisiaj lekarzowi, bo czasami to naprawdę z bólu wyć się chce... Pisałam do Nadinn. Ona i Adaś czują się dobrze, z karmieniem wszystko gra, być może jeszcze dziś wyjdą do domku. Przesyła Wam wszystkim pozdrowienia i całusy
  5. Właśnie.... odnośnie Alatry... Ala powodzenia dziś na wizycie, życzę Ci żeby ta cesarka jednak doszła do skutku - tak jak sobie tego życzysz Kciukasy zaciskam na caaaały dzień Wiktorio, ja też zazwyczaj mam nudnawe weekendy, jakoś się tym razem udało Oby kwota nie była wygórowana u tego blacharza. Kasiu - kurcze, te Twoje nogi nie odpuszczają... strasznie mi przykro, ale jeszcze trochę wytrzymaj!!!! Evitka "gratuluję" ospy u córci, o ile tak się można wyrazić Łooooo Madzia w tym tempie, to Ty zaraz urodzisz Mari - to ładnie się Tobą mąż opiekuje i odciąża Cię, aż miło U mnie to różnie bywa, czasami mnie traktuje, jakby zapominał, że jestem w ciąży ale szybko mu o tym przypominam Ropuszka, może ten Twój power o czymś świadczy... ja słyszałam opinię, że przy cesarce dobrze jest gdy skurcze się pojawiają i wtedy działanie hop siup, ale ile w tym prawdy to nie wiem Ja też ostatnio góry bym przenosiła Miłego dnia babeczki.
  6. Dobry Ja się melduję jeszcze w dwupaku Kurcze taki fajny weekend miałam, poza tym, że pozaliczałam to co miałam zamiar, to jeszcze wczoraj byłam pierwszy raz w tym roku na grillu u moich rodziców, najadłam się za dwoje Dziś w planach małe sprzątanko, a potem praca twórcza, czyli dokańczanie aniołów itd. Na 15 mam wizytę (ciekawe czy Jagódka coś się ruszyła, czy nie) potem na 17 SR, także kochane dzionek mi sie zapowiada intensywny Co do samopoczucia, to tak mnie od 2 dni boli spojenie co jakiś czas, jakby mi ktoś tą kość łamał Nie wiem co to oznacza, ale nie jest to miłe. Boli mnie już od długiego czasu, ale nie aż tak... Jak u Was weekend minął?
  7. Jest pierwszy czerwcowy, a w zasadzie majowy chłopiec Adaś przyszedł na świat o godzinie 20:37, waży 3.340 i mierzy 55 cm Szczęśliwa mamusia zapewnia, że wszystko jest ok, a poród odbył się ekspresowo! Chyba nasze kciukasy mają wieeeelką moc Piękniejszego prezentu Nadia nie mogła sobie wymarzyć
  8. alatraNo i się wepchała bez kolejki :-)))))) hahah... bezczelna, co? hahahah
  9. Aaaaa i dziękuję za kciuki, pomogły - zaliczyłam na 4+. Babka mnie przemaglowała nieźle, ale dałam radę No i u mnie to nie są egzaminy, bo te już mam z głowy. Ja zaliczam teraz różnice programowe. Została mi ostatnia z sześciu. Wszystkie w sumie zaliczyłam niedawno. Po zaliczeniu ostatniej różnicy mogę pisać pracę i się bronić. Nana ja przez 1,5 roku nie mogłam się zmobilizować do zaliczenia tych różnic, a teraz na końcówce ciąży o dziwo spięłam się wreszcie Jak dam radę obronić się we wrześniu to od października prawdopodobnie pójdę dalej No ale to jak narazie plany...
  10. Dziewczyny napisała do mnie Nadinn, że o 14 odeszły jej wody Skurczy brak jak do tej pory, czekają do 22, jeśli nie zaczną się samoistnie to dostanie oxy Trzymajcie kciuki za naszą dzielną dziewczynkę Oby poszło szybko i jak najmniej boleśnie!!!!!!
  11. Zaza i tak trzymaj, Dzień Mamy dzisiaj, fundnij sobie jakiś relaksik, obejrzyj fajny film, kup pudło lodów, a nie o "pierdołach" myślisz Nadinn - jeszcze o tym siusiaku - jest to o tyle ważne, że potem może być już za późno i wtedy nacinają, a wiem (kumpeli syn 7-letni w zeszłym roku miał ten zabieg), że jest to dla dziecka bolesne. Nie tyle zabieg - bo nacięcie rach ciach i to pod znieczuleniem chyba było, co potem jak Evitka pisze - sikanie. Ich chłopak, choć taki już spory - płakał, nie chiał sikać, a to bardzo niedobrze. Dopiero jak mu obiecali, że dostanie 100zł () to poszedł i wymęczył parę kropelek z płaczem. Zastanawiam się tylko czy nasza pediatra coś nam mądrego poradzi (wątpię )
  12. Najlepsze życzenia dla wszystkich MAM Obyśmy zawsze były szczęśliwe i dumne ze swoich pociech!!!! Ja w zasadzie na chwilę, bo uczę się właśnie. Po 15 idę zaliczać kolejny przedmiot. Jak dobrze mi dzisiaj pójdzie, to zostanie mi już tylko jeden Dziewczyny ale się dziś rano wystraszyłam, miałam identyczne skurcze jak z moim Filipem ale na szczęście przeszły Jeszcze Jagódka chwilkę musi poczekać, tzn. nie musi, ale bardzo ją o to proszę Chcę zaliczyć tą szkołę zasraną, a potem niech się dzieje wola nieba... Moje chłopaki pojechali do teściowej z kwiatkiem, nie pamiętam kiedy w weekend miałam chwilę wolną, tzn. nie taka ona wolna bo sie uczę, ale bez nich Nadinn poród może się zacząć nawet 2 tyg. od odejścia czopu. Co do siusiaka to ja już od jakiegoś czasu pytałam lekarkę, bo mój mały też ma z tym "problem", ale ona powiedziała, że nic się nie robi z tym. Ostatnio też zaczęło mnie to niepokoić, Filip ma już 4,5 roku, a tu zmiany prawie żadnej, delikatnie przy myciu (absolutnie nie na siłę) odciągam, mam jednak zamiar iść znowu do lekarza, bo nasza położna na SR ostatnio nam powiedziała, że u chłopca do 2 roku życia wszystko tam już powinno grać. Zaza spokojnie, zrelaksuj się, Ty masz jeszcze czas, więc nie świruj!!!! Nina no tak to jest z tymi puchnącymi stopami, ja to już na ćwiczeniach w sR nie mogę nawet przysiąść na nogach, tak bolą, ale lekarz nie widzi w tym żadnej nowiny, tak to już niektóre ciężarne mają. Problem by był, gdyby ciśnienie było duże. Mamamajki baw się dobrze!!! Wiktorio całe szczęście, że Ty jesteś cała i zdrowa, choć stresu pewnie masa... Przytulam ciepło Evitka, wiem, że to dziwne, ale ospa może się zacząć od kaszlu, albo jeśli już on występował to może go nasilać. Ja Jagodę na bank zaszczepię przeciwko ospie, po przejściach Filipa, wiem ile można dziecku bólu, cierpienia i przykrości zaoszczędzić. Ospę przechodziliśmy w styczniu, mały przechodził ją bardzo źle, wiem z wielu źródeł, że po szczepieniu (pełnych dawkach) nawet jeśli dziecko przechoruje ospę, to przechodzi ją dużo lżej, czasami z kilkoma krostkami. Może też być tak, ze nie zachoruje wcale. Nie wiem czy wiesz, ale przechodząc ospę, wcale nie jesteś bezpieczna, bo możesz załapać ją jeszcze raz (w 100% wiem, że jest to możliwe) albo załapać półpaśćca, kwestia wyboru rodzica co lepsze. Ala no to dobrze, że Jaś zaczął się wiercić, spokojna będziesz teraz!!!! Dzięki za wizytę Następna to już pewnie z wózkami będzie Spadam do nauki. Miłego dnia MAMUSIE!!!
  13. Cześć dziewczyny. Ja tak na szybkiego tylko się melduję, bo mam kilka ważnych spraw do ogarnięcia, a chciałam napisać: Ala - gratuluję wielkiego Jaśka Możliwość cesarki martwi Cię czy cieszy?? Chyba raczej cieszy, co?? Piątek pasuje mi idealnie, oczywiście zapraszam do mnie - napisz tylko godzinkę, żebyś mnie w wyrze nie zastała Nadinn - heheh, to nieźle, mężulo nas pomylił Dla Jasia buziaki i saaaame serdeczności z okazji urodzinek Uroczy jest. Tort oczywiście wymiata i możesz być pewna, że we wrześniu Ci się przypomnę, bo na bank będę chciała go zrobić Filipowi Zdjęcie tatusia z synkiem, i biednego Elma bez buzi jest moim numerem 1 Minki Twoich mężczyzn bezcenne!!! W ogóle piękna rodzinkę tworzycie! Ty wyglądasz kwitnąco, nie powiedziałabym, że jesteś: 1. Zmęczona jak jasna cholera ;) 2. W 9-tym miesiącu ciąży Kasiu to powodzenia na tej wizycie, oby te Twoje nogi przestały "świrować" już. A wizytą u ginka się nie przejmuj, jakoś dasz radę wleźć! Lekarz na pewno będzie wyrozumiały. Zmykam laseczki. Nadrobię może trochę później. Miłego dnia
  14. Cześć :) Ja dziś mam bardzo pracowicie dzień zaplanowany. Zaraz zmykam szykować obiad, mam ambitny plan zrobić dzisiaj tartę z truskawkami (pierwszy raz). Na 13 mam spotkanie z dziewczynami z SR, a na 15 mamy dziś w przedszkolu Dzień Mamy i Taty Coś czuję, że jak wrócę do domu to padnę na ryjek Od jakiegoś czasu chodzi za mna sałatka makaronowa i wczoraj po zakupach (kolejny kocyk ) wreszcie ją zrobiłam Moja mina po zjedzeniu - bezcenna Dziś już też pałaszowałam Nadinn - to teściowa super się zachowała, zamiast jeszcze Tobie pomóc w przygotowaniach, to ona Ci męża jeszcze obarcza... Ropuszka - to zazdroszczę Ci tych 5 kg!!!!!!! Super, że ciąża przebiega Ci bez komplikacji Mamamajki nie zazdroszczę Też nie znoszę tego typu rzeczy, albo tekstów: a ty jeszcze nie urodziłaś??? Nie kurka, jak widać :/ Co do laktatora to podziwiam Cię, że tyle czasu odciągałaś, pewnie to kwestia przyzwyczajenia, ale nie wiem czy ja dałabym radę... Ala no to powodzonka, niech ta Twoja szyjka już miękka będzie Kasiu - przykro mi, że znowu w szpitalu jesteś. Napisz co się dzieje! Hosa to Ty też niezłe cyrki masz. Teraz jak się czujesz? Dobrze już?? Nina przykro mi z powodu kotki, oby szybko wróciła do siebie!!!! Mamalina dobrze, ze się "dogadujecie" z Lily. Przykro mi z powodu karmienia, próbowałaś pogadać z doradcą laktacyjnym?? Buziaki dla córeńki Spadam plan realizować, póki upał jeszcze nie taki straszny. Miłego dnia
  15. Ja myję pod kranówą Wyparzone to nie to samo. Ostatnio nawet słyszałam, że w moim mieście kranówa jest zdrowsza niż mineralki niegazowane W takim razie smacznego Nikitaka
  16. Ala - Wybacz kochana Chyba lepiej, żeby człowiek był świadomy. Ona nam powiedziała, że pal licho jak zrobi Ci masaż dość szybko i to w I fazie będziesz "nadrabiać" z lekkimi skurczami, gorzej jak "nadrabianie" będzie przy partych bólach... to dziękuję bardzo. No a każdy organizm inny więc nigdy nie wiadomo. Co do Twojej położnej - myślę, że one z racji, że mają płacone chcą spełnić oczekiwania swoich pacjentek, chcesz szybciej urodzić, to ona postara się pomóc w taki czy inny sposób. Dziewuszki czy jadłyście już truskawki nasze?? Ja pierwszy raz kupiłam w weekend i zapłaciłam bagatelka 18 zł/kg, a właśnie przed chwilą mąż przywiózł mi 2 kg Cena spadła już o połowę. Jakoś mi się to szybko zdawało.... ale pychotaaaaaaaa
  17. Herbata z liści malin u mnie przy Filipie nie działała nic a nic. Nam położna mówiła o masowaniu krocza i te sutki, można też masować dłonie i stopy na wszystkich tych kosteczkach - podobno to pobudza akcję skurczową. Dziewczyny podzielę się z Wami tym co na podobny temat mówiła ta moja położna - że te schody, prania, sprzątania nic nie pomogą. Niby powinno być tak, że jeżeli kobieta jest senna i leniwa, no i nagle zaczyna sprzątać, latać po schodach, prać i jest energiczna itp. to oznacza to, że poród już blisko. No i odwrotnie, jeżeli jest wulkanem energii a tu nagle klops, to tak samo. Jeżeli chodzi o masaż szyjki podobno jest BARDZO bolesny i ona (położna z przeszło 20 letnim stażem, dokształcająca się itp) powiedziała nam, żebyśmy się na niego absolutnie nie zgadzały. Mówiła, że w większości przypadków jest tak, że przez ten masaż nadgoni się, bo szyjka się rozwiera szybciej, za to może być tak, że dłużej będziemy się ze skurczami męczyły, że natury nie da się oszukać i poród jeśli ma trwać powiedzmy 10 godzin to będzie trwał, kwestia tylko w którym momencie się wydłuży, oby na początku ;) Oczywiście wyjątki są regułą. Co widać u Mamamajki. Ala no to życzę Ci pomyślnych dla Ciebie wieści na wizycie A jak Ty to czujesz? Dzieje się coś, czy raczej nie?? Kasiu powodzenia na badaniach Zaza rozwaliłaś mnie z tym wentylatorem Zmykam do nauki. papa
  18. Dobry Wiktorio tak jak napisały Ci dziewczyny - żadnych specjalnych przygotowań. Bierze patyczek, pomerda Ci troszkę po jednej i drugiej dziurce i tyle Ty musisz to później dostarczyć do laboratorium. Ja nawet nie wiedziałam, że nie można się seksić, choć i tak od kilku miesięcy mi to nie grozi Zdrowiej kochana, nie daj się teraz na końcówce żadnym choróbskom!!! Madzia no w domach w Uk na bank jest zimno przy 16 stopniach Uśmiałam się nieźle jak zobaczyłam Twoje zapasy Czemu wyciągałaś wszystkie z worków?? Będą Ci się kurzyć, no i nie będziesz mogła korzystać z łóżeczka turystycznego... Evitka - typowy facet, Ty się męcz, on nie powie przecież swojej mamusi co jest grane. Pomijając fakt, że sama powinna pomyśleć, to takie zachowanie męża też by mnie z lekka wku...wiło Że nie wspomnę o wielkiej jej trosce o własnego (DOROSŁEGO!!!!!) synusia Dzieci i matka... co tam, niech jedzą zimne, ale synuś..... Dużo rzeczy mogę o swoich rodzicielach powiedzieć, ale jak się jadło to oni zawsze odciążali, sami zjedli później, karmili małego, żebyśmy my choć raz, jak jesteśmy u nich - zjedli normalnie obiad. Mari grunt to pozytywne nastawienie Cieszy mnie Twój dobry nastrój kochana Co do całego porodu, to nasza położna z SR mówi nam dość często, że zawsze trzeba znaleźć sobie pozytywny aspekt porodu i jego się uczepić, bo jak będziemy tylko biadolić, narzekać jak jest źle, to nie ma szansy, ze przejdziemy przez to "lekko". Zaza rozumiem Cię doskonale, ja niby do porodu się nie spieszę, ale moje samopoczucie, poruszanie się, bóle... dają mi totalnie w kość. Emerytka jest przy mnie skoczna Ja po wczorajszej wizycie dowiedziałam się tyle, że mam już 18 kg na plusie :/ i że nic nie zapowiada porodu w najbliższych dniach, szyjka długa, zamknięta. Na SR znowu o karmieniu. Dużo ciekawych rzeczy mówi nam ta położna. Strasznie się cieszę, że chodzę na te zajęcia. Dziś w planach małe ogarnianie, obiad wczorajszy ;) i nauka Żyć nie umierać ;p Miłego dnia brzuszki :* Ps. Mamamajki jak tam się czujesz?? Nadinn teraz ja przywołuję Ciebie. Turlasz się jeszcze?? Ropuszka jak po wizycie???
  19. Mamamajki no ze zwierzakiem, zwłaszcza kotem w domu, to raczej musi być czymkolwiek przykryte. Ja karuzelkę dopiero dostanę w tym tygodniu, tzn. czekam na listonosza. Przytachaliśmy po Filipie fajną z piwnicy, ale okazało się, że mój genialny mąż nie wyciągnął z niej baterii i kwas się wylał, zniszczył całą karuzelę, zostały mi z niej tylko zabawki No i wylicytowałam wczoraj jakąś za w miarę rozsądne pieniądze. Ludzie czasami na łby chyba upadają - jak patrzę na niektóre ceny używanych rzeczy to aż mnie coś trafia.... Z tymi kiecami to mam tak samo Choć chyba nawet 3 w szafie nie posiadam Dziś to najchętniej nago bym łaziła, ale może lepiej nie hahah Kasia Ty jesteś wreszcie, umknęło mi, że wróciłaś. Jak Twoja noga kochana?? Co do pogody to u nas to samo, na nogi też mi nic nie pomaga, ale łażę jak głupia, nie umiem siedzieć w miejscu, a prasowanie... na mamę i teściową nie miałam co liczyć, a jakby miał mi mój Tomek prasować, to zeszłabym na zawał... dwie lewe ręce 119 powiadasz?? No to congratulations Zdobywasz tytuł Największego Brzuchola naszego wątku Choć niewykluczone, że będziesz go musiała komuś przekazać Moje "dzieła" pokażę już niedługo Mari luzik, nie nakręcaj się. Jagoda też się wierci jak oszalała czasami, mimo, że zostało mi tylko 3 tygodnie. Ciasno tym naszym księżniczkom. A moje bratowe.... taaaak... udane Nina wiem coś o puchnięciu nóg. Niestety nic mi nie pomaga. Co do teściów - czyli jest nadzieja Nadinn, Wiktorio... jak tam panienki się macie??? Proszę się tu chociaż zameldować czy wszystko gra. Buziaki
  20. Evitka a ta teściowa nie ma się prócz Was gdzie zatrzymać?? Ja tam bym powiedziała, że po porodzie to ja potrzebuję pomocy mamy i tyle. Tzn. mój mąż pewnie musiałby powiedzieć Chodzi o to, że Ty masz wtedy mieć spokój i ciszę, a nie jeszcze będziesz musiała skakać nad teściaqmi i może obiadki gotować... :/ Co do teścia - to tak jakbym o moim czytała - też nie lubi dzieci. Żenada, co???? Widzę też, że Twoje bliźniaki skończyły niedawno 4 lata Najlepsze życzenia dla małych urwisków
  21. alatraKaśka - najwidoczniej mojej córce przejadły się udziwnienia, masz rację :-))) Co do spotkania, może czwartek, albo piątek? Zadzwonię, to sie umówimy. Ja nawet nie chcę patrzeń na zdjęcia z przed, brrr, deprecha murowana. A 116 cm miłam ja, no to idziemy łeb, w łeb. Ostatnio ktoś się mnie pytał, czy to bliźniaki, bo taki brzuch duży. Myślałam, że pogryzę :-) Ala ja tam bym wszamała takie "udziwnienia" jak to określiłaś, ale widocznie Ola musi od nich odpocząć, pewnie zatęskni zaraz Bliźniaki powiadasz.... Ja ostatnio byłam u rodziców i tak z jednej strony stołu siedziała moja jedna bratowa, z drugiej druga (tak się śmiesznie składa, że są siostrami), no i ta młodsza, bezdzietna mówi mi, że jak na poród za chwilę to mały mam ten brzuch. JKej siostra tego nie słyszała i po ok.10 minutach mówi mi: Kaśka jaki Ty masz wielki ten brzuch, ja przy żadnym dziecku (ma troje) takiego nie miałam. No i weź tu człowieku bądź mądry Nie mam aż tak wielkiego brzucha jak z Filipem, ale jest duży, chyba żadna laska na SR nie ma takiego brzucha jak ja. Czwartek lub piątek - pasuje mi jak najbardziej Mari może to i lepiej Chociaż Ty szczuplaczku zaraz po porodzie będziesz pewnie wyglądać jak przed ciążą, więc się nie stresuj. Ja już niestety raz widziałam jak wyglądam po
  22. Cześć dziewuszki Pośmiałam się trochę !!! Ala no powiem Ci, że ja miałam w technikum(!!!!!) koleżankę, która nigdy nie przynosiła kanapek doszkoły, tylko jakieś pyszne bułeczki słodkie, a to francuskie, a to pączusie... mniam.... ale ona bardzo często wymieniała się na kanapki, bo już miała dośc tych bułek słodkich. Pamiętam (to był hit) jak z kumplem wymieniła się na kawał zwykłej buły i kaszankę hahaha W każdym razie, może Twojej Oli zwyczajnie te rarytasy się przejadły Jeżeli chodzi o opuchliznę to łączę się w bólu, zapomniałam jak to jest mieć szczupłe stopy Poszłam ostatnio do nas na rynek kupić tam takie skórkowe kapciochy, próbuję choć troszkę włożyć stopę, a tu kiszka Sprawdziłam tylko czy rozmiar jest ok i wzięłam w ciemno Co do spotkania to jak najbardziej jestem za Pasuje mi każdy dzień, tylko środa odpada - mamy spotkanie dziewczyn z SR a po nim od razu lecę do przedszkola na Dzień Mamy i Taty. W ogóle to ja wczoraj jakiegoś doła podłapałam i zaczęłam oglądać zdjęcia sprzed ciąży. Niby mi brzucholek nie przeszkadza (w sensie estetycznym), ale jak zobaczyłam te foty to aż mi żal dupę ścisnął Zawsze narzekam, że gdzieś za dużo, brzuchol tłuściutki, dupa duża, ale teraz jak oglądam te foty to widzę super laskę i zastanawiam się kiedy i czy w ogóle znowu będę tak wyglądać.... Mamamajki bidulko, ściskam Cię ciepło i pociesz się, że Guciowi jest zwyczajnie wspaniale w Twoim brzuszku Dla Majki serdeczności, niech choróbska idą precz. Ropuszka powodzenia dziś na wizycie, znowu zasiadamy razem Miałam dziś ambitny plan się za naukę wziąć, ale jakoś mi się usnęło, a teraz już przypóźnawo, muszę chałupę ogarnąć, a potem zawlec swoje wielorybie cielsko pod prysznic, trza się na bóstwo zrobić przed wizytą Muszę się Wam pochwalić, że uszyłam dla Jagódki pościel do wózeczka - prześcieradełko na gumce i poszwę na kołderkę Strasznie z siebie jestem zadowolona. No i żeby nie było, że jestem leń, to podekupażowałam ostatnio trochę, nawet anioły lepiłam. Jak pokończę te moje dzieła to się pochwalę Zaza ja przez te nerwy ostatnie poprasowałam wszystko co było Na coś się ten stres przydał No i już torby mam prawie na tip top spakowane. Mąż ubrał łóżeczko, tylko zakrył kocykiem, żeby się nie kurzyło. Jeszcze jedno - ktoś tu miał 116 w obwodzie??? To pobiłam, tak tak, ja mam 117 Mamamajki, może to choć troszkę Cię pocieszy - Twoje 113 się chowa
  23. U nas też nie trzeba ręcznika. Mamamajki spokojnie, jeszcze masz chwilkę. Jak przestaniesz o tym myśleć to pewnie Cię złapie znienacka Korzystaj z ostatnich luźnych dni U nas gorącz nie daje żyć, nogi tak opuchnięte, że aż mnie bolą Że nie wspomnę o stresach i nerwach - non stop kłócę się z mężem... jakaś maskara
  24. nikitakaHejka :) jestem tutaj z Wami od wczoraj :) jestem obecnie w 33 tygodniu ciąży. Fajnie że mogłam do Was na końcówce ciąży dołaczyć:). Czy ktoraś z Was też ma planowaną cesarke?? Rozgość się Napisz coś koniecznie o sobie! Co do cesarki to u nas chyba Ropuszka, o ile się nie mylę będzie miała cesarkę.
  25. Katarzyna - masakra z tymi lekarzami... Niestety niektórzy to kompetencją nie grzeszą Mam nadzieję, ze ten stabilizator Ci pomoże!!! Ala to super, zapraszam serdecznie Ten Twój mąż to Skarb jakiś normalnie.... zazdraszczam, mój to już mnie tak nieraz wnerwia, że to woła o pomstę do nieba normalnie Jagódka się wierci niesamowicie, dziś w nocy towarzyszyła mi w mojej bezsenności Madzia - ja też będę tęsknić i to bardzo. Mimo, że ta ciąża trochę bardziej kłopotliwa dla mnie, to i tak okres noszenia i czucia malucha w brzuchu jest dla mnie najpiękniejszym okresem. Wiadomo, że teraz mi już ciężko, wszystko boli i ciągnie, ale momenty kiedy czuję małą, jak się wierci, wypycha... bezcenne Tym bardziej, że to raczej moja ostatnia ciąża (przynajmniej tak myślę ). Luigi w przeciwieństwie do dziewczyn (i do mojej pierwszej ciąży), to ja jeszcze nie chcę się wypakowywać... za dużo mam jeszcze do zrobienia. Szkołę muszę zaliczyć najpierw i wiele, wiele innych rzeczy Mamamajki u nas to samo.... dwa wieloryby, jak tu brzuchy zmieścić hahahha Dziewczyny nie chcę Was straszyć, ale duuuuży odsetek pierworódek rodzi PO terminie niestety. Ja też w pierwszej ciązy przenosiłam o tydzień. Dłużył mi się bardziej niż cały 9 miesiąc.... a tak chciałam choć kilka dni przed urodzić... niestety mój mały mnie przetrzymał i pokazał kto rządzi Teraz mi się nie spieszy wcale, choć już baaaardzo ciężko się robi, a waga pokazuje zatrważające liczby Mamalina koniecznie skonsultuj się ze specjalistą laktacyjnym. My na SR omawialiśmy karmienie, położna powiedziała, że dziecko przez pierwsze 3 doby jedzie na zapasach z brzucha i nie ma mowy, żeby było głodne, bardziej chodzi o sam odruch ssania. Powiedziała też, że same możemy pobudzać laktację, ściągając (ręcznie) pokarm. Pierwszy dzień 5 minut jeden potem drugi cycuszek, potem następnego dnia po 10 minut, kolejnego pół godziny jeden, pół drugi. Mówiła, że na początek może wypłynąć nawet tylko jedna kropelka i to jest normalne. Mówiła też, że butelka niestety zniechęca dziecko do piersi (nieporównywalna liczba mięśni twarzy pracuje przy naturalnym karmieniu, butla to zatem prościzna, dziecko idzie na łatwiznę), więc jeśli chcesz karmić naturalnie to zastanów się jak inaczej rozwiązać problem. Przystawiaj małą baaardzo często, ile się tylko da. Po kropelce, po kropelce i ruszy laktacja. Co do odciągania laktatorem, to mówiła, że spoko, ale na początek najlepsze jest ręczne ściąganie, bo wtedy masujesz pierś i wymasowujesz mleko i w ten sposób to działa, a laktatory, nawet te najlepsze po prostu wysysają je, nie pobudzając tak jak masaż. No i co najważniejsze - unikaj stresu, to niestety jest najgorszy wróg laktacji, wiem to po sobie. Powodzenia kochana!!!!!! Dzięki dziewczyny za pochwałę imienia Jakoś tak miło, że nie tylko mnie się ono podoba :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...