Skocz do zawartości
Forum

dorcia1989

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dorcia1989

  1. Dorotko, bo prawdziwa Miłość na żadne cyferki nie patrzy To jutro wieczorem się nie spodziewamy Ciebie na forum hihi A mnie mój Kamil teraz wkurzył niemiłosiernie, bo nie może się łajza odczepić i nie wie kiedy przestać, jak już zacznie szczypać, szturchać, przytulać, łaskotać chociaż widelcem ukłuje i już mu w dupie ulży Chryste!! wiem, że słaby powód do narzekania, ale mówię mu, że źle się czuję, brzuch już mam twardy a ten nic sobie z tego nie robi, walnęłam focha a co ;) A zapomniałam- dzisiaj na wadze te 200gram co ostatnio ubyło to jest na plusie, więc od dwóch tygodni to samo hehe no już mniej pewnie nie zobaczę, szczególnie, że zaraz Święta ;]
  2. Je też muszę się zmienić na większy rozmiar bo zaczyna się wszystko wylewać, no teraz nie jest jeszcze źle co prawda, ale co innego jak się układa elegancko przed lustrem a co innego jak się chodzi/ ćwiczy itp ;) Ale to już pewnie po nowym roku. Zamówiliśmy Kamilowi buty w końcu na allegro zobaczymy co z tego wyjdzie albo się przekonam, albo zrażę do końca ;) A mi już jedno dziecko to się wydaje dużo i logistycznie nie do ogarnięcia z pracą zmianową a co Wy o dwójkach trójkach mówicie chyba macierzyństwo już zmienia percepcję, ostatnio pytałam rodziców jak wy do jasnej ciasnej ogarnęliście czwórkę dzieci w wieku wczesnoszkolnym/ szkolnym, jedno na tę godzinę, drugie na inną, to się zaśmieli, że wesoło było :) No ale jak oboje z Kamilem byśmy np w danym tygodniu pracowali na drugą zmianę do tej 21-22 co jest realne to nie mam pojęcia co my mielibyśmy wtedy zrobić.. Ale do tego trzeba dożyć jak to Kamil stwierdził i tego się trzymam ;)
  3. anna_262Miało być że się poplakalam a nie że się zapomnialam. Haha Hehe zapomnienie też by tu pasowało ;)) Mój był ze mną i to raczej on widział cokolwiek a nie ja, więc .. ;)
  4. Monika no to widzę, że w miarę owocny dzień :) Jutro wybierzesz ostatecznie stanik, umówisz fryzjera i chyba trochę odsapniesz, co? :) A po co kosmetyczka jeśli mogę spytać? Makijaż czy pazurki czy coś?? Ja oczywiście wszystko "siama" i zadowolona z efektu hehe ale ja to włosy wyprostowałam i u mnie makijaż to jak najbardziej "natural" więc wyglądałam prawie jak zwykle ;) A dziewczyny okolicach 30tki co mówią o sobie, że są stare to tylko przez kolanko i lanie na pupę się należy, wariatki!!
  5. Dziewczyny, ja mam trójkę rodzeństwa i jest jeszcze fajniej, więc pomyślcie nad tym Malaga gratuluję!!! :) czyli ani intuicja Cię nie zawiodła, ani wróżby nonono, będzie parka ;) Też się martwię naszą Agatką bo ostatnio ciągle była na bieżąco.. A ja tam się nie uczę na błędach i dzisiaj znowu kursowałam z Kamilem po agencjach i lekarzach :P Ale cieszę się, bo rozruszałam dupsko na całego. No i jutro idzie Kamil do tego Polmosu, zobaczymy co z tego wyjdzie. A na szkole rodzenia dowiedziałam się, że mojemu synowi chyba jajka odpadły Miały trochę gorszy sprzęt do słuchania i ciężej było dzidzie znajdować, ale mojego to szukała długo długo i w sumie jakieś takie stukanie z oddali ostatecznie było dzisiaj słychać. Pyta mnie: "dziewczynka?" ja jej na to, że chlopiec :) Ona:"...ale na pewno chlopiec??" ja mówię, że na 90%, a ona:"aaa to chyba mu jajka odpadły" ;P Pytałam co mam zrobić z moim doktorkiem który twierdzi, że to USG po 30tyg jest niekonieczne i niepotrzebne, no to stwierdziła, że nie dla niej podważać lekarskie kompetencje, wiadomo, że na NFZ należą nam się 3x USG ale jak nie chce się kłócić to radziłaby jeszcze po 30tyg prywatnie pójść (sprawdzić dokładnie położenie, wagę itp) Więc pewnie tak to się skończy. Teraz cosik zmęczona jestem o dziwo, bo się aż tak dużo nie nałaziłam, więcej w autobusie siedziałam i w poczekalni ;) Ale biodra i miednica ogólnie chyba znów mają fazę na rozszerzanie się, bo normalnie ból bioder i kości ogonowej (!!) jest niemiłosierny..
  6. malenka fiu fiu fiu co za kreacja A brzusio rośnie, porównania nie mam ze stanem sprzed ciąży ale zdecydowanie widać, że coś tam się dzieje :) ania u Ciebie fajnie widać jak brzuch coraz bardziej do przodu idzie i to tylko brzuch Asia no i tak niedzielka powinna wyglądać :) Dobrze, że sympatycznie z Mężulem wypoczęłaś, a nadrobić nadrobisz, bo mało jest ;)
  7. Dzień dobry ja też ;) Zacytuję panią z ciążowego poradnika: "noc dzisiaj spokojna, na siusiu wstałam tylko jakieś siedem razy" ;) O kurde, patrze i oczom nie wierzę: -6stopni dzisiajszego poranka! :( i śnieżyca dalej, zaraz idę brodzić na ćwiczenia ;) A tak serio to łączę się z Wami w bólu- a raczej w bólach ;) Wczoraj wieczorem tak mnie bolało biodro, że szok, coś kłuło i kłuło i ani tego rozruszać ani rozmasować, nie wiedziałam gdzie giry podziać! Do tego twardniejący brzuch (a temu to już nie wiem o co chodzi..) no i w nocy jakoś tak się na ręce oparłam, że pod lewą łopatką taki ból rwący, że myślałam, że coś sobie zwichnęłam, tzn z tego co pamiętam, bo byłam tak śpiąca, że nie zwracałam szczególnej uwagi na ból tylko położyłam się i poszłam spać, rano na szczęście ani biodro ani brzuch ani łopatka ;) A żeby było śmieszniej wiem, że nie wolno spać na plecach nam za bardzo ale wczoraj obudziłam się z takim bólem brzucha i kulą twardą jak kamień zamiast macicy, że aż się przestraszyłam, zasypiam na boczku, ale co zrobią jak we śnie się przekręcam na moją najwygodniejszą pozycję?.. JaWam mówię, że Bóg tę całą ciążę to wymyślił dla hecy, mówcie co chcecie, ja tam brzuszek i ruchy lubię, ale za ciążą nie będę tęsknić. :) A za tydzień o tej porze ostatnie przygotowania wigilijne ;) kofiak no to u Ciebie znowu i urok i sraczka ;) ojj coś czuję, że Wikusia będzie robić wszystko co w jej mocy, żeby mamusię wykończyć ;) Ja tam trzymam za Was kciuki, za Twój brzuszek też :) No i rzeczywiście, z tymi dłuższymi zakupami czy wycieczkami to trzeba nam uważać.. Ja też już się ciacha nie mogę doczekać, fajnie, że i Wam podeszło :) A dzisiaj idę się ważyć Monika napisz list do Świętego Mikołaja o nowego kompa i zostaw na parapecie z ciasteczkami ;) Trzymam kciuki i za Twoje dzisiejsze plany, znowu się nałazisz biedactwo.. A obrączki na pewno będą takie jak chcieliście- teraz to tylko przymiarki były! :) Skoro wiedział, że może będzie musiał jeszcze zwężać itp to nie mogły wyglądać jak do odbioru ;) ania no to już masz 1/3 za sobą! Teraz dwa kolejne dni intensywnej pracy albo 5 umiarkowanej i robota za Tobą Brawo :) Maleńka mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i może zabieg nie będzie konieczny.. U mnie na jajnikach się wchłonęły po tabletkach nie wiem, czy to samo możliwe z nerkami.. dominisiak pięknie załatwiłaś mądralę ;) Idę się szykować :)
  8. Nastka u nas sypie od wczorajszego popołudnia i nie przestaje- póki co jest biało, wszystko zaśnieżone, na ulicach asfaltu nie widać :O Niby mrozu wielkiego nie ma, ale ciekawe czy do Świąt będzie odwilż czy tak zostanie, nie mam pojęcia :) A takiego mleczka z kawą też bym się napiła ;) jbio aj tam aj tam, ważne, że chce oglądać to cipsko, więc chyba aż tak mu nie przeszkadza Molo no to miłej nauki ;) tak samo dominisiak- moja siostra mówiła, że mogłaby rodzić co roku tak i ja mogłabym tak maturę zdawać ;) Pierwsza myśl po wyjściu z sali: jeszcze raz bym napisała ;) Ale kurde nie, odwołuję- ja pisałam jak jeszcze matmy nie było obowiązkowej nie wiem kto mojemu dziecku w matmie będzie pomagał.. Monika no to jeszcze troszku remont potrwa.. ale potem na przyjście dzidzi juz będzie gotowe :) I trzymam kciuki za obrąsie!!! Maryś no to gratuluję ślubnych planów :) Oby S. się ogarnął w pełni i potrafił być głową rodziny i wsparciem dla Ciebie!! A ja umyłam głowę i trochę się rozbudziłam. Ale powiem Wam, że moje czoło jest jak pole minowe, normalnie jakiś trądzik mnie dopadl i to tylko na czole a przecież grzywki nie mam.. I to na chłopca, to jak ja bym na dziołszkę wyglądała ehh ;)
  9. Oj słabiutko dzisiaj na tym naszym forum, gdzie Wy łazicie w ten mróz??:P Żartuję, jeśli u Was tak samo jak u mnie to wogóle się nie dziwię tej ciszy i niemocy, śnieżna zawieja, choć na termometrze tylko -3 stopnie, wiatr, ciemno, zimno.. Aż się nie chce wyściubiać nosa spod koca, już przedobiednią drzemkę zaliczyłam i chodzę teraz taka rozmemłana.. Szukam w sobie chęci do wskoczenia pod prysznic i umycia głow. Jeszcze teściowa nasypała do czajnika kwasku i Mąż "na śmierć o tym zapomniał", zrobiliśmy mu jedną kawę- nie chce się zaparzyć, druga- to samo, to wylaliśmy do zlewu daliśmy spokój, a ja załyczyłam mojego cappucinko... Myślałam, że padnę trupem z wrażenia, dobrze, że nie z odkamieniaczem.. Miłego popołudnia dziołchy :*
  10. to widze Twoj mezu potrafi byc tak samo bezposredni jak moj momentami ale co prawda to prawda, tragedii nie ma ale swojej psiochy to czasami nie poznaje i nie mam ochoty, zeby mniee maz taka ogladal a co dopiero mowic o zagladaniu w taka rozklapioche przy porodzie a fu, a wiem, ze jak by juz wlazl na porodowke na akcje ostateczna to by zajrzal ;) Rozszalalas siez tym blokiem ja planuje w tym tyg sie pilnowac coby na Swieta i po swietach nie plakac zbytnio, bo wtedy to ja diety nie przestrzegam
  11. U mnie 25 tydzień i 12 kg do przodu.. Zaczynałam z 55kg a teraz na wadze uparcie 67, szok ja z taką wagą "planowałam" kończyć, a tu tyyyyle jeszcze przede mną ;)
  12. dzień dobry dziewczynki :) Normalnie moje dziecko od kilku dni upodobało sobie moje krocze :P czuję go tak nisko, że mam wrażenie czasami, że zaraz głowę wystawi się przywitać a jednocześnie często czuję na dni żołądka smyranki a jak się położę to pępek cały aż chodzi- nie wiem jak on leży ;) A wczoraj się bawiłam i zaczęłam go opukiwać czubkami palców to w końcu zarobiłam kopala aż kulka na brzuchu się pokazała Więc już zostawiłam w spokoju hehe, śmieszne stworzonko :) Miłej niedzieli :)
  13. cinamoonkadorcia1989Tylko flaflusiowa ja Ciebie proszę, nie myśl o nas jak o jakichś wrednych zazdrośnicach co nie chcą żebyś pojechała i miała lepiej- no za siebie i za jbio ręczę, że życzymy Ci, żebyś pojechała tam, ułożyła sobie fajne, spokojne życie w kraju, w którym naprawdę DA SIĘ to osiągnąć :) Ale musisz się za to zabrać z głową, warto te kilka miesięcy przemęczyć się choćby i sama z teściową, niż zdecydować się na akcję desperację wg mnie. Ja Ci życzę powodzenia w każdym bądź razie.ejjj ja tez nie z zazdrosci to napisalam ja tez wyjechalam za "lepszym jutrem " bez jezyka i mi sie udalo...teraz mam dom,mam prace i nie musze patrzec czy mi do pierwszego wystarczy... Hehe no tak też zakładałam, jesteś w takiej pozycji, że nie masz czego zazdrościć, możesz bardziej podzielić się swoimi doświadczeniami Chodziło mi o to, że tylko jbio z wypowiadających się w tym wątku znam nie od dziś( ;) ) i znam jej podejście do emigracji ;) Myślę, że wszystkie możemy powiedzieć to samo: na emigracji może być o niebo lepiej niż w naszej ojczyźnie, prawda może i smutna, ale prawda. Tylko w tych czasach kiedy konkurencja nie tylko Polaków ale i Rumunówi Słoweńców i Węgrów itp jest tak wielka trzeba trochę umiejętności, sporo pieniędzy na start i dużo dużo szczęścia :) Ja żałuję, że nie trafiłam do Anglii kilka lat wcześniej, było inaczej bo na własne oczy widziałam przykłady ludzi, którzy nie musieli tak walczyć jak obecni wyjeżdżający i teraz mają dobrze :) Ale w moim przypadku to było niewykonalne, bo się jeszcze uczyłam i to nie na studiach a w szkole średniej ;) A jak już się uda to nie sądzę, że flaflusiowa zdecyduje się na powrót po kilku latach :)
  14. jbioDORCIA ale Michasie takie słodkie chopaki :) i o dziwo coraz rzadziej dawane imię :) No ja wiem, wiem :) Ale te dwa imiona są pod rozwagę brane póki co i raz szala przechyla się na jedną raz na drugą stronę ;) Dobra, ja podjadłam, teraz chyba idę poczytać i lulu :) Dobranoc :*
  15. Tylko flaflusiowa ja Ciebie proszę, nie myśl o nas jak o jakichś wrednych zazdrośnicach co nie chcą żebyś pojechała i miała lepiej- no za siebie i za jbio ręczę, że życzymy Ci, żebyś pojechała tam, ułożyła sobie fajne, spokojne życie w kraju, w którym naprawdę DA SIĘ to osiągnąć :) Ale musisz się za to zabrać z głową, warto te kilka miesięcy przemęczyć się choćby i sama z teściową, niż zdecydować się na akcję desperację wg mnie. Ja Ci życzę powodzenia w każdym bądź razie.
  16. A już mi Mąż dzisiaj powiedział, że Michał to jednak chyba nie, że bardziej Kacper Ehh synu zostaje bezimienny, urodzi się, spojrzymy w oczka i zobaczymy wtedy, czy bardziej Michaś czy bardziej Kacper
  17. No u nas na szczęście udało się to odzyskać, ale ten złodziej regularnie kradł bankową korespondencję dzięki czemu nie dostaliśmy papierów z banku o śledztwie do wypełnienia i stwierdzili, że w takim razie Kamil oszukał i chciał wyłudzić tę kasę, i po jakimś miesiącu znowu zablokowali te 400funtów, Boże, ileż to było łażenia i tłumaczenia, a tu znowu- kasę trzeba za mieszkanie wpłacić, na życie też trzeba mieć a masz tylko zablokowane, pamiętam jak czekaliśmy na wypłatę Kamila i praktycznie całą zablokowali matko, ja też się wtedy naryczałam, to były moje początki na obczyźnie.. wszystko ostatecznie udało się wyjaśnić, papiery wypełniśmy w placówce. Dlatego uważam, że człowiek co się decyduje na wyjazd powinien znać jak najwięcej złych historii i przestróg, lepiej żeby się miło zaskoczył i psioczył na mnie, że jestem zawistna zołza co straszę, niż żeby się srogo rozczarował ;)
  18. Aha i niech mąż bierze się za naukę języka! Do kwietnia zdąży opanować podstawy, maj- czerwiec to chyba najlepszy czas na szukanie pracy.
  19. Wiesz o takiego "pewniaka pewniaka" to ciężko ;) Ale mieć jakieś wyjście awaryjne w postaci znajomych to podstawa. No chyba, że tak z 10000 funtów na start to chyba nie da się nie ogarnąć przez te pół roku +/- ale zazwyczaj jak ktoś potrzebuje emigrować to nie posiada takiej sumy :)
  20. Miałam się nie udzielać ale za namową koleżanki kwietniówki napiszę co po kolei można SPRÓBOWAĆ ogarnąć: jedynym bankiem, który zakładał konta dla osób bez potwierdzenia adresu był Barclays pod warunkiem, że wpłaciło się 50funtów z góry (zaznaczam, że nie wiem, czy to jeszcze działa, czy to nadal aktualne u nich!!), w Lloydsie, gdzie my mamy konta już bez tego potwierdzenia nic nie zrobisz. Wtedy oni wysyłają Ci potwierdzenie założenia konta na adres korespondencyjny, który im podasz (może to być nielegalnie wynajmowany pokój, bo legalnie przez agencję nie wynajmiesz bez zaświadczenia z banku o dochodach) . Wtedy jak masz już ten urzędowy list możesz umówić się na appointment żeby uzyskać insurance number. Ale tam z kolei przydałoby się mieć list od pracodawcy, że Cię przyjmie do pracy. Mi udało się bez, mężowi też, ale to ryzyk fizyk (u mnie zawsze wszystko pół żartem pół fartem:P) I jak juz dostaniesz ten insurance, masz konto w banku, to szukasz legalnej pracy, wtedy po jakimś czasie idziesz do agencji mieszkaniowej i wynajmujesz mieszkanie "na papier", dzięki czemu uzyskujesz housing benefit np. Ale to wszystko TRWA i jak widać są dwa uda- albo się uda albo nie uda...jednym słowem my wróciliśmy niedawno ze względu na ciążę i dlatego, że wtedy już nie ma miejsca na żaden poślizg wg mnie, a Ty chcesz zabierać dziecko właśnie na sam począteczek, kiedy najłatwiej o pomyłki, oszustwa, problemy.... Kolega np ostatnio wpłacił 1600 funtów zaliczki za mieszkanie do agencji, ktoś podrobił jego dowód i ani mieszkania ani pieniędzy, a to serio suma która przez 2miesiące w Londynie pozwoli na utrzymanie się.. Mój mąż zakładał konto i karta i pin przyszły na adres domowy, okazało się, że na patrerze mieszka złodziej i oba listy zginęły, mąż poszedł wybrać pieniążki a tu zonk, nic nie ma na koncie (a było 400funtów), ktoś zamówił za te pieniążki bilety do ameryki południowej.. Na szczęście udało się je odzyskać ale po ponad dwóch tygodniach, a za co w tym czasie żyć??? Jedynym rozsądnym wyjściem jest wysłanie mężczyzn, koledzy latem spali w parku kilka nocy jak nie mieli pracy, serio serio..ogarną się przy pomyślnych wiatrach w 3 miesiące a Ty przyjedziesz na spokojnie, ale zrobisz jak uważasz.
  21. jbioDORCIA dzięki, na pewno nie chcesz napisać tego? skopiuj i wklej jej z własnego doświadczenia jak to było , może to bardziej trafi? No dooobra, nie będę się Tobą wyręczać, może akurat coś pomoże bo chyba decyzja na podjętą u nich mi wygląda ;)
  22. jbio zgadzam się, bez żadnego znajomego, który choć na miesiąc przekima w najgorszym wypadku to porywanie się z motyką na słońce. Dziecka szkoda.. Kamil jeszcze poradził tak: jedynym bankiem, który zakładał konta dla osób bez potwierdzenia adresu był Barclays pod warunkiem, że wpłaciło się 50funtów z góry (zaznaczam, że nie wiem, czy to jeszcze działa, czy to nadal aktualne u nich!!), w Lloydsie, gdzie my mamy konto już bez tego potwierdzenia nic nie zrobisz. Wtedy oni wysyłają Ci potwierdzenie założenia konta na adres korespondencyjny, który im podasz (może to być nielegalnie wynajmowany pokój, bo legalnie przez agencję nie wynajmiesz bez zaświadczenia z banku o dochodach) . Wtedy jak masz już ten urzędowy list możesz umówić się na appointment żeby uzyskać insurance number. Ale tam z kolei przydałoby się mieć list od pracodawcy, że Cię przyjmie do pracy. Mi udało się bez, Kamilowi też, ale to ryzyk fizyk (u mnie zawsze wszystko pół żartem pół fartem:P) I jak juz dostaniesz ten insurance, masz konto w banku, to szukasz legalnej pracy, wtedy po jakimś czasie idziesz do agencji mieszkaniowej i wynajmujesz mieszkanie "na papier", dzięki czemu uzyskujesz housing benefit np. Ale to wszystko TRWA i jak widać są dwa uda- albo się uda albo nie uda...(te rady to apropos jej pytania o kroki po kolei które trzeba podjąć) Ale jak to mój Kamil powiedział i ja się z nim w pełni zgadzam- my wróciliśmy ze względu na ciążę i stąpaniu po niepewnym gruncie, a z dzieckiem nie ma miejsca na ryzyk- fizyk, a ona na odwrót- właśnie na początku kiedy zadarza się najwięcej poślizgów chce brać od razu dziecko. Dobra, koniec tematu z mojej strony, bo to przecie kwietniowe forum ;)
  23. p.s jbioa czy Ty znasz Irlandzki?? :) Bo mieszkał pod nami taki Irlandczyk właśnie i z charakterystycznym akcentem mówił, ciężko go był o zrozumieć momentami ;)
  24. jbio Mój Kamil najpierw wyjechał sam, żeby się zorientować, poszukać pracy mieszkania itp dla mnie to jest normalna kolej rzeczy, ale nie jechał "pod most" a do kolegi, któremu moglismy zaufać i który nie zawiódł. Nie wyobrażam sobie jechania pierwszy raz z maleńkim dzieckiem, mężem który nie zna języka, nie mając NIN-u, pokoju (pytanie czy ktoś tak chętnie od ręki wynajmie pokój parze z malutkim dzieckiem..), konta w banku i postawowej choćby orientacji w realiach, bo widać, że dziewczyna ich nie ma, sama się zresztą przyznaje. Załatwiania sobie pokoju/ mieszkania z Polski tez bym nie ryzykowała, po przyjeździe może sie okazać, że pieniążki zapłacone a mieszkania nie ma, różnie bywa. Spytałam Kamila co on o tym myśli i stwierdził, że z Polski to g*wno załatwisz, przecież nawet żeby dostać Insurance Number musisz mieć potwierdzenie adresu i najlepiej list od pracodawcy, że zatrudni.. Ja tam się wypowiadać nie będę do niej, ale możesz jej poradzić poszukiwania w agencjach pracy, często pracują tam osoby bez znajomości języka, ew. jeśli zdecydują się na Londyn to londynek.net- portal dla polaków gdzie można znaleźć pracę i u Polaka i Angola i to bardzo szybko. Ew. gumtree, lepsza opcja. Tylko ciężko jest założyć teraz konto w banku, czy ten Insurance- wszędzie wymagają jak największego potwierdzenia Twojego pobytu tam, jakiegoś pisma urzędowego- czyli błędne koło. Kurde śmieszne to- moja koleżanka wyjeżdża do Wolverhampton w lutym, ja tam byłam i ciężko było z pracą, dałam jej pare rad i poopowiadałam trochę a na koniec stwierdziła, że tylko ją nastraszyłam, tutaj też raczej minusy pokazuje, a sama bym najchętniej zawinęła manatki i wróciła do Londka, dziwna jestem Ale nie chcę, żeby ludzie myśleli, że jest tak pięknie i kolorowo- jest, jak masz pracę na bieżąco, jeśli chodzi o ogarnięcie się od podstaw to jest masakra. I znowu woda na młyn dla mnie, post gigant ;)
  25. aaa kofiak aż zaklaskałam w dłonie z radości Kamil się ze mnie śmieje jak mu powiedziałam skąd ta radość :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...