oosaa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez oosaa
-
a naklejki na ścianę bardzo polecam. Bardzo ożywiają pokój, zdjęcia nie oddają ich uroku nawet w połowie, młody jest zachwycony, co noc pokazuje mi pociąg, zwierzątka, drzewko, ptaszki na suficie ( lampę ), nie wiem kogo bardziej to cieszy, jego czy mnie Koszt naklejek w sumie nie duży więc warto warto! :) tylko ciężko się nakleja - nasze drzewo ucieka trochę w prawo co widać na fotce... cóż, ratowaliśmy głowę żyrafy
-
misiabella nie mam komody z przewijakiem ;p to łóżeczko Hani na którym leży przewijak. Obydwa łóżeczka mają 120x60cm. Na razie jest u Grzesia w pokoju, ale jak Hania przyjdzie na świat będzie musiało z niego wyjść :) My też mamy mały pokój, właśnie dlatego robiliśmy sofę na wymiar. Zajmie mniej miejsca od wersalki a ma wystarczającą powierzchnię spania w razie czego :) no i po złożeniu ma tylko 150cm, podczas gdy wersalka pasuje, zeby miała min. 195 więc oszczędność miejsca jest spora :) ja pierwsze dziecko rodziłam mając 30 lat, po miesiącu po porodzie odzyskałam całkowicie dawną figurę. Wszystko zeszło a nawet więcej bo finalnie ważyłam 7 kilo mniej jak przed zajściem w ciążę. Karmienie piersią na pewno swoje zrobiło... więc nie martwcie się za bardzo dziewczyny. Bądźcie dobrej myśli, sprawcie sobie pasy na brzuszki i zobaczycie, ze tragedii nie będzie. Jeśli coś zostanie zawsze można nad tym popracować, chociaż mi osobiście nawet mega treningi na pociążowy cellulit nie pomogły tak więc zostaną mi tylko zabiegi w salonie jak skończę karmić.... jeśli one też nie pomogą chyba się załamię :/ brzuchem nie martwię się w ogóle. Wiem, ze potrafi się ładnie zwinąć No i dupsko trzeba będzie podnieść do góry ćwiczeniami bo opadło z braku ruchu
-
krófko startowałam z wagą 55kilo, w chwili obecnej ważę 66-67kg.
-
Cześć dziewczyny :) Melduję się po kilkudniowej nieobecności, chociaż jak tu któraś wspomniała dawałam znaki życia na fejsie... mimo, ze czytałam Was regularnie jakoś nie miałam weny aby pisać, w sumie to dalej nie mam. Końcówka ciąży jest dla mnie bardzo ciężka, nie tylko przez wzgląd na gówniane samopoczucie, stres związany z rozwiązaniem, ale też ze względu na problemy z R. Czuję się osamotniona w tym wszystkim. Nawet najbliższe znajome zdały się o mnie zapomnieć, nawet nie zadzwonią spytać jak się czuję, co też jest dla mnie bardzo przykre... teraz, kiedy dochodzą problemy związkowe, jeszcze bardziej. Do tego dochodzą bezsenne noce, które są dla mnie torturą psychiczną... spałam 20 minut dzisiaj, ledwo żyję, zostawiłam młodego w łóżeczku i modlę się żeby zasnął :( Piękne brzuszki macie dziewczyny :) i pokoje również. Wrzucę też nasz, chociaż w dalszym ciągu jest w proszku, dzisiaj zamówiłam w końcu firanki :) no i do 2 tygodni mamy mieć sofę , oczywiście cały czas mowa o pokoju dziecięcym :) jeśli Hania nie zechce przyjść na świat sama, zostało nam 8 dni do rozwiązania .... Grześ natomiast, w dniu dzisiejszym skończył 17 miesięcy :) Jak ten czas leci :)
-
dziewczyny nie mam teraz czasu Was nadrobić, ale wrzucam wydaje mi się bardzo istotny link. Rzućcie okiem i uczulcie się na to na przyszłość! http://www.ajwendieta.pl/blog/ajwen-na-tropie/pulneo-niewinny-syrop/#
-
CzekaCudu ja też źle wspominam okres karmienia piersią. Najlepszym jego momentem było odstawienie Karmiłam z rozsądku, bo wiem, jakie to ważne dla prawidłowego rozwoju i wzmacniania odporności malucha, ale szczerze tego nienawidziłam. Wieczne nawały, piersi ciężkie, obolałe, wszystko dookoła zalane wiecznie cieknącym mlekiem, guzy, okłady, masaże, dramat . Do tego miałam tak obolałe sutki, ze musiałam mleko odciągać i podawać z butli więc miałam dwa razy więcej roboty ... Na samą myśl, ze czeka mnie powtórka z rozrywki jestem chora :) ale wiem, że bardzo chcę chociaż kilka miesięcy, jakby się udało 3-6 było by świetnie, dłużej na bank nie chcę. I chcę oczywiście tylko i wyłącznie z rozsądku, nie mam na celu budowania w ten sposób więzi. CO do karmienia w miejscach publicznych, nie to , ze jestem jakimś mega przeciwnikiem, ale jestem na nie. Sama nigdy nie wyciągnęłam piersi publicznie poza salą szpitalną a i tak się krępowałam. Nie wyobrażam sobie abym miała usiąść w galerii i wywalić cyca, sory dla mnie to wręcz niesmaczne, chodzą mężczyźni, DZIECI... osobiście nie życzę sobie aby moje chłopaki oglądali cudze cyce, a syn zwłaszcza, nie ważne czy w wieku dojrzewania za x lat czy nie, po prostu uważam, ze od karmienia piersią jest dom lub zaciszne miejsce.
-
justyś88 właśnie taka jest umieralność w przypadku zakażonych i nie leczonych dzieci. Po to my dostaniemy antybiotyk, aby dzieci go nie chwyciły przy porodzie. i też muszę dzisiaj przepakować torbę... po raz kolejny, szlag mnie trafia :/ em87 dokładnie mam takie same odczucia:/ z resztą, mnie już kiedyś dwóch specjalistów uśmierciło za życia, w sensie, dawali mi kilka miesięcy życia. Na szczęście okazało się, że obydwoje wydali błędne diagnozy.... ale to co przeszłam to moje... więc teraz sto razy się zastanawiam, szukam wszystkiego na własną rękę i nie ufam żadnemu lekarzowi na tyle, by nie sprawdzić jego teorii. I na dobre mi to wyszło w przypadku pediatry, przez którego co prawda przestałam karmić piersią, ale w porę się opamiętałam, zmieniłam lekarza i zamiast syfu na wyczytaną z fusów skazę białkową młody prowadził się na zwykłym mleku :) em bo połóg gorszy od porodu. CC w mig, SN w kilka(naście) godzin, a mordujesz się potem dochodząc do siebie dużo dłużej .... no ale trzeba przeboleć, innego wyjścia nie mamy , a szkoda gabi ja stosowałam pas od tygodnia po porodzie, zakładałam na kilka 2-3 godziny dziennie przez ok tydzień, może dwa. Potem już nie było potrzeby bo brzuszek się pięknie zszedł :) Mam dokłądnie taki http://allegro.pl/tummy-trimmer-gorset-pas-wyszczuplajacy-kolory-s-i4676083840.html i szczerze polecam :)
-
misiabella z perspektywy czasu powiem Ci, ze poród siłami natury nie jest wcale taki zły. W pierwszej ciąży przez cały okres jej trwania panicznie się bałam, byłam nawet umówiona na cesarkę, tylko wydygałam w ostatniej chwili. Na podstawie własnego doświadczenia, tego co przeszłam powiem Ci tak NA PLUS 1. Przychodzi na świat kiedy jest na to gotowe 3. Od razu dostajesz dziecko na piersi aby zebrało Twoje zarazki z potu, po tym co przed chwilą przeszłaś. Dzięki temu ma Twoje zarazki a nie zarazki szpitalne jak w przypadku dzieci cesarkowych. Dziecko zbiera również Twoje bakterie z kanału rodnego. Wszystko to wpływa na odporność dziecka. 3. Po porodzie , nawet jeśli miałaś nacinane krocze funkcjonujesz normalnie - tzn chodzisz, siadasz ( na kółku pływackim, bądź zrolowanym ręczniku ) 4. Laktacja uruchamia się samoistnie 5. Jesteś z dzieckiem od początku 6. Praktycznie tydzień po porodzie możesz zacząć stosować pas poporodowy, dzięi któremu brzuszek wraca szybko do formy. Ja po miesiącu miałam płaściusieńki jak przed ciążą W ogóle nie było widać po ciele , że rodziłam :). Oczywiście po karmieniu okazało się, ze piersi już nie te, no ale to nie ma nic wspólnego z rodzajem porodu :) NA MINUS 1. oczywiście ból ( podanie znieczulenia na prawdę ułatwia przejście przez to wszystko, znieczulenie dostałam późno, dzięki temu mam porównanie przed i po i szczerze polecam. Nie miałam żadnych działań niepożądanych po znieczuleniu 0 2. Ryzyko pęknięcia / nacinanie krocza / gojenie. I tu, jeśli nie wdało by mi się zakażenie nie było by tragedii 3. Dłuższy powrót do sexu - ale nie ma reguły bo jedne wracają raz dwa po 4-6 tygodniach, a inne jak mnie, bardzo boli dłużej. Ja miałam wrażenie, ze mnie lekarz za wąsko zszył :) odczuwałam bardzo silny ból przy bliźnie, ale po ok 6 miesiącach było już jak przed porodem. Poród naturalny niesie ze sobą ryzyko obniżenia narządów płciowych, wystąpienia hemoroidów poporodowych, jak również problemu nietrzymania moczu. Na szczęście po pierwszym porodzie nic takiego mi się nie przytrafiło.
-
em też mam taką nadzieję. W sumie chodzę do jednego z lepszych w Krakowie ... tyle, ze po swoich przejściach nie mam pełnego zaufania do żadnego lekarza już. Ten mój stwierdził, że tamten to stary dziad i zatrzymał się w czasie i stosuje stare praktyki.... cóż , nie ukrywam, że jego podejście napawa mnie lekkim optymizmem, bardzo nie chciałam cc , strasznie się bałam, że będę długo dochodzić do siebie a przy 17 miesiącach różnicy między dziećmi nie mogę sobie na to pozwolić .... Marzena88 wg badań mogę być nosicielem ale wiem już, że wystarczy antybiotyk tuż przed porodem. Ufff :)
-
Czaki właśnie dlatego chce lekarz indukować jeśli wcześniej nie urodzę - bo im dłużej tym gorzej może być pod tym kątem, wygoi się to co pocięte, ale to co nie pocięte będzie pewnie przybierać to raz, a dwa, z każdym dniem dziecko cięższe a jedno z drugim... wiadomo .... :( jestem przerażona porodem tak czy siak, codziennie ryczę, spać po nocach nie mogę, boję się tego co będzie po...:/ pierwszego porodu tak nie przeżywałam, nie bałam się tak bardzo, zapewne dlatego, ze nie wiedziałam co mnie czeka no i nie miałam takich problemów:/ dobrze, ze to ( zakładam ) ostatni raz :) a jeśli chodzi o gbs - on dla nas nie jest groźny, tylko dla maleństwa ...
-
a widzisz bombka nie wiem co mi się ubzdurało, ze miałaś nacinane .... co do szpitala, grunt to zająć czymś myśli, laptop, dostęp do sieci, dobra książka, no chyba, że łóżko obok trafią się sensowne osoby do pogadania, ale z doświadczenia wiem, że z tym różnie bywa. Przed 2 tygodnie jak leżałam, przez moją 3 osobową salę przewinęło się o ile mnie pamięć nie myli 7 kobiet. Tylko 3 z nich wzbudziły moją ciekawość na tyle, że bardzo chętnie siedziałam i gadałam z nimi wręcz godzinami. Reszta...cóż .... totalnie inne fale
-
Czaki no właśnie też pytałam obydwóch lekarzy. Tym bardziej , że w pierwszej ciąży nie miałam., Teraz niby też nie mam, jestem jako nosiciel bo jest ilość śladowa ... no ale zwał jak zwał, coś tam jednak musi być skoro się wyhodowało. Lekarze porównali go do wirusa opryszczki. Są ludzie, którzy go w sobie mają i jest nieaktywny np. przez 15 lat po czym wychodzi im opryszczka. Wyleczą ją i znowu np. mają spokój kilka, kilkanaście lat .... i paciorkowiec ponoć działa na takiej samej zasadzie. Dzisiaj mam, po jutrze może na badaniach już nie wyjść.... pojawia się i znika Szkoda tylko, ze jest tak bardzo niebezpieczny dla dzieci, które nie mają jeszcze odporności. Ryzyko śmiertelności wśród zakażonych noworodków wynosi do 80%! Do 10 dni po porodzie przy zakażeniu się uaktywnia u dzidziusia. Więc nie ma żartów ....
-
Jaaaa dziewczyny ale zapierdzielacie z tymi postami, pewnie przez gównianą pogodę ;) Kasiateż mi za darmo jak musisz się fatygować ponownie - tracisz czas i kasę na dojazd na badania:/ wszędzie takie partactwo, ze ręce opadają .... Elleves , ugo nie dziwię się, bo smacznie karmią, ale wszystko opiera się na mięsach, które są mrożone latami i glutaminianie sodu. Zdrowiej już jest zjeść kota w chińskiej ;) A teraz tak. Wszystko wywróciło się do góry nogami. Z jednej strony spadł mi kamień z serca, a z drugiej dalej jestem posrana bo.... bombka byłam dzisiaj min. u mojego ginekologa. Powiedział mi, że przy żylakach, zwłaszcza, jeśli była ingerencja chirurga nie powinno się robić cięcia cesarskiego ponieważ były na tyle duże ( w małe nie ingeruje chirurg) , że są też w brzuchu to raz a dwa, że po cc trzeba trochę leżeć i bardzo wzrasta wówczas ryzyko powstania zakrzepu i śmierci. Że to jest bardzo ryzykowne nawet jeśli podaje się zastrzyki p/zakrzepowe. No i finalnie jak mnie wyoglądał powiedział, że tragedii nie ma. Jeśli Hania nie przyjdzie na świat wcześniej, za równe 2 tygodnie - 28 października mamy przyjechać na wywołanie ze skierowaniem, które mi dzisiaj od razu wystawił - poda mi oksytocynę i antybiotyk ( na szczęście żadnych balonikó itp ) i po ok. 3 godzinach powinna się zacząć akcja porodowa. Powiedział, ze najlepiej jest po prostu po porodzie, jeśli nie daj Boże coś się podzieje z tym co mi zostanie ( na szczęście ładnie się leczy ), to mi od razu ponaprawia żeby było cacy :) Mieliśmy wywoływać Hanię sexem , ale okazało się, ze mam śladowego paciorkowca więc przed porodem muszę wziąć antybiotyk. Po 4 godzinach śladu po nim ma nie być, młoda będzie już bezpieczna. W tym wypadku z sexu nici, bo jeśli wywołalibyśmy sami poród to Hance też musieli by podać antybiotyk po porodzie a tego wolę uniknąć.... tak więc nie wiem kiedy porucham :( tak bardzo tęsknię za sexem a tu pewnie z pół roku jeszcze trzeba będzie poczekać do stanu sprzed .... eh chociaż przy hardcorze jaki będzie w domu po jej przyjściu na świat pewnie sił i ochoty wielkiej nie będzie :) Sama Hania natomiast ma się bardzo dobrze, w dalszym ciągu jest Hanią, na ktg spisuje się na medal, przepływy też są ok więc po prostu czekamy. A, i waży 3071g :) w 2 tygodnie przybrała 0,5kilo jeśli wierzyć pomiarom usg :) Mam nadzieję, ze do porodu nie przybydli Cieszę się strasznie, ze ominie mnie cc, przynajmniej dostanę ją od razu na pierś, zbierze moje zarazki a nie szpitalne, więc będzie odporniejsza no i będzie już cały czas przy mnie no i łatwiej mi będzie ogarnąć dwójkę moich szczęść po sn, jak tylko wygoję co trzeba. Teraz pozostaje się tylko modlić, żeby narządy nie opadły .... no, tak więc włączam odliczanie
-
kassandra Umarłam ze śmiechu Sytuacja obłędna Kasia na patologii miałam ktg 40 minut ale potrafiły mnie trzymać nawet 1,5 godziny bo nie chciało im się przyjść mnie odpiąć, a jak się sama odpinałam na wkurwie to się darły nieroby francowate Na ktg dzisiaj byłam z kolei podpięta 30 minut i miałam dodatkowo do ręki urządzenie z guziczkiem, który musiałam wciskać za każdym razem jak młoda się gramoliła Elleves nie chcę martwić, ale jeśli masz na myśli gruzińska Chaczapuri, nie daj Boże na Grodzkiej, to gorzej trafić nie mogliśmy. Tam dają MEGA SYF!! omija się te knajpy szerokim łukiem, jedzą tam tylko turyści, którzy nie są świadomi :/ wybacz, nie pomyślałam, żeby Was ostrzec :/ justyś kąpiel, papu, spanie :) anmiodzik mnie też teraz nie spieszno do rozpakowywania :/ najchętniej ponosiłabym ją jeszcze trochę, tylko chciałabym się przy tym lepiej poczuć :) Wiem jak będę miała przesrane jak już się pojawi na świecie
-
Gabi85 generalnie hemoroidy i żylaki nie są p/wskazaniem do porodu. Tak stwierdził proktolog. Oczywiście po parciu lepiej z nimi nie będzie, wręcz przeciwnie i mogą wówczas wymagać interwencji chirurgicznej. Jeśli jednak już w trakcie trwania ciąży chirurg interweniuje, wówczas może to już stanowić p/wskazanie do porodu naturalnego. Takim właśnie przypadkiem jestem ja, i bombka. Z tego co kojarzę jesteśmy "tylko" dwie, ale mogę się mylić. Jest tu też minimum jedna forumowiczka, ale nie pamiętam już która, któraś z tych, które dołączyły stosunkowo niedawno chyba, która też ma zalążki hemoroidów. Proponuję o nie zadbać już teraz kremem Procto-Glyvenol i dietą bogatą w błonnik jeśli masz problemy z wypróżnianiem. Ja nie miałam, a żylaki miałam wielkie, i teraz po odstawieniu leków doustnych mam nawrót przy ujściu pochwy :(
-
bombka wolę się nastawiać negatywnie i w razie czego miło się rozczarować, w odwrotnym przypadku, kiedy nastawiałabym się pozytywnie a było by źle, mogłabym się nie wyzbierać Widzę, że mamy brzuszki proporcjonalnie w podobnych rozmiarach :) w sumie nie ma się co dziwić jak różni nas dzień misiabella dzięki właśnie ją chcemy zmienić bo okazała się nieco za duża na mnie popisałam do znajomych na fejsie, tych co wiem, że miały cc. Doszłam do wniosku, ze nie będę studiować tego co w necie a zasięgnę rad osób , które znam z życia :) I właśnie też mam znajomą, która miała straszne problemu po cc, czekam jak mi odpisze... Kasia modelka BOSKA asia85 Suu się odzywała, dała nawet fotki Julci :) Spada jej saturacja w trakcie papusiania, gdyby nie to były by już w domku. Ale wszyscy są dobrej myśli, na pewno szybko wyjdą :) Jeśli chodzi o prezent, zrezygnowałabym z biżuterii ;p myślę, ze jakąś zabawkę 12m+ albo interaktywną jakąś, albo inną, której jeszcze nie ma a będzie rozwijała zdolności :) Najprościej wejdź sobie na allegro, oznacz 12m+ przy zabawkach i sobie poprzeglądaj :) znalazłam mega pozytyw CC cipka będzie cała nie trzeba będzie walczyć jak ostatnio pół roku do pełnej formy
-
monik, kassandra okazałe brzuszki Skoro tak brzuszkowo, to i ja swój dorzucam, świeżutki, zrobione przed chwilą, 36,6tc
-
Elleves opowiadaj opowiadaj co tam poza Floriańską widziałaś ? ;) edit, teraz doczytałam a pod płytą byliście czy tylko na powierzchni ? ;)
-
Cześć Dziewczyny, melduję się po poprawnym ktg ale i tak podłamana. Po ktg poszłam do ginekologa. Nie mojego, tego przy ktg w szpitalu w którym byłam. Raz że był w szoku, ze szpital tak zbagatelizował moje dolegliwości, dwa mam w czwartek przyjść ponownie na ktg i z całą kartoteką od proktologa, który mnie powycinał. Poród siłami natury coraz mniej realny... jutro z kolei mam wizytę u mojego ginekologa więc pewnie podejmie decyzję o cc i ustalimy datę. Pewnie na poniedziałek... jestem przerażona. Jeśli będę miała szczęście szybko dojdę do siebie, ale jeśli nie, nie wiem jak ogarnę 2 dzieci. R. wolnego może wziąć max 2 tygodnie, będę więc potem "skazana" na pomoc teściowej bo z moją mamą na pewno będzie ciężko.... boję się, ze będę konać nie tylko fizycznie ale i psychicznie ....
-
bombka prv ;) kurcze, czyli jednak udała się cc :) ja we wtorek idę do ginekologa, zobaczymy co powie. Dzisiaj w nocy znowu wyczułam żylaki na wargach sromowych :(czułam, ze mocno mnie rwie przy wejściu do pochwy, poszłam do łazienki, wzięłam lusterko i się załamałam ..... proktolog kazał mi odstawić Cyklo 3 fort i od razu wróciły :( krófka przede wszystkim dużo zdrowia! Jak jest zdrowie wszystkiemu innemu podołasz! Spełnienia marzeń :*
-
em87 no w końcu już 37 na suwaczku ;) ja się strasznie cieszę, ze dotrwałam do tego momentu i nie rozpakowałam się wcześniej :) teraz już możemy rodzić ;) CzekaCudu wyślij swojego do sklepu po gąbkę syrenkę, albo szczotkę z włosia czy ostrą rękawicę i masuj się nią!. Skóra Cię swędzi bo się rozciąga, to właśnie teraz mogą pojawić się rozstępy więc masuj ile wlezie! Pobudzisz krążenie . No i oliwka oliwka i raz jeszcze oliwka. Chyba że nie tylko brzuch Cię swędzi, jeśli nie tylko to może to być zatrucie ciążowe i z tym biegiem do lekarza! smutny listopadzie :( ja też dzisiaj miałam mega aferę, rzucałam po domu ciuchami Chyba taka aura Na szczęście syt. została opanowana. Kochana, jesteśmy już na końcówce, musisz wytrwać dla siebie i dla dzidziusia. Czytałam, że nie wszyscy faceci pojmują ciążę, że do nich docierają pewne rzeczy dopiero jak dziecko pojawia się na świecie. Mam nadzieję, że u Was tylko w tym jest problem i Twój mężczyzna skoro nie potrafił stanąć na wysokości zadania przez okres ciąży, nadrobi zaległości z nawiązką jak tylko maleństwo pojawi się w waszym świecie :* Trzymaj się dzielnie! Dziewczyny, które zdecydowały się na pobranie krwi pępowinowej, ponawiam pytanie: powiedzcie mi, który pakiet wybierałyście? czy opłata za przechowywanie może ulegać zmianie czy jest niezmienna przez cały okres trwania umowy? tzn czy np. jest szansa, ze dzisiaj zapłacę 800 a za pięć lat krzykną sobie 80000? macie już zestawy w domach?
-
Dziewczyny, które zdecydowały się na polski bank komórek macierzystych powiedzcie mi, który pakiet wybierałyście? czy opłata za przechowywanie może ulegać zmianie czy jest niezmienna przez cały okres trwania umowy? tzn czy np. jest szansa, ze dzisiaj zapłacę 800 a za pięć lat krzykną sobie 80000? macie już zestawy w domach? Rozważamy jednak opcję pobrania komórek jednak na kontakt muszę poczekać, mam nadzieję, ze wcześniej nie urodzę :)
-
o matko! nie było mnie raptem dobę a tu 10 stron!!!! jak to nadrobić jak ledwo zipię :) misiabellaja mojego nastawiam na właściwe tory co chwilę ;) tyle tylko, że on jest na tych torach chwilę a potem zbacza z kursu :) a ja mam już powoli dosyć proszenia się o wszystko, pilnowania żeby było ok... ileż można. DZIEWCZYNY Z KRAKOWA byliśmy dzisiaj na warsztatach "Bezpieczny maluch". Dostaliśmy min. zniżki na zakup fotelików samochodowych i wózków w jakimś centrum na Ruczaju. Nie planujemy zakupu bo mamy po Grzesiu, jeśli któraś byłaby zainteresowana to mogę zapakować w kopertę i wysłać pocztą. Zniżki 5 albo 10% już nie pamiętam, a nie mam tego teraz przed sobą, są ważne 14 dni od dnia dzisiejszego. Jakby co dajcie znać na prv. Szkoda żeby się zmarnowały. Mam 2 komplety więc 2 osobom mogę odstąpić. Elleves kurcze, daj znać po lekarzu! żona wspólnika mojego R. miała takie problemy, skończyło się operacją :/ mam nadzieję, że u Ciebie sprawa nie będzie aż tak poważna! Co do muzeum pod płytą rynku, koniecznie weźcie przewodnika! Na prawdę warto! I w odpowiednim momencie ( będziesz wiedziała kiedy ;) ) pchaj się na wagę! Dowiesz się ile byłabyś warta w innych czasach Pogody udanej życzyć nie muszę bo jak się zapewne orientujesz ma być pięknie :) Moniniuss masakra z tym przedszkolem! Chyba bym udusiła gołymi rękami jakby się okazało, ze moje dziecko taszczy kupę tyle czasu! To się w głowie nie mieści! Mama mi opowiadała, że mój starszy brat w żłobku do którego musiała go dawać też całymi dniami leżał ulany w tetrze, bo to lata 70/80te były więc nie było mowy o pampersach, za to były o mega odparzeniach.... koszmar :( Któraś z Was wspominała, ze można samemu przygotowywać posiłki dla dzieci i są one podgrzewane w przedszkolu. To było by świetna opcja, przynajmniej wiedziałabym , że dziecko je zdrowe rzeczy... no nić, na pewno do tematu wrócę jak tylko Koszałek opanuje nocniczek :) m0niik Biały Jeleń ;) Nie koniecznie w kostce. Czaki u nas schemat podobny, zakupy duże raz w tygodniu, i drobne co kilka dni...a tak dom i syn .... jedziemy na tym samym wózku. Dobrze, ze chociaż dupę masz zdrowszą ode mnie ;) agni to na bank nie czop. Czop jest duży. To prawdopodobnie plamienie. Warto skontaktować się z lekarzem dla świętego spokoju. Pewnie da Ci luteinę dopochwowo. em87 czyli wszystko na dobrej drodze :) JUż się raczej nie obróci ;) Sprawdziłam wyniki krwi online , bo dzisiaj robiłam morfologię plus ręcznie płytki krwi i w obydwóch przypadkach ładnie mi się podniosły do normy Uffffffff może jednak będą szanse na znieczulenie Dobrej nocy!
-
misiabella nie wkurzyłaś ;p jak pisałam, nie wiem co bym zrobiła gdyby nie Wy ;p niby tak niewiele a jednak... CzekaCudu pewnie, że wynagradza, gdyby nie Grześ pewnie niewiele bym się uśmiechała... a wracając do udomowienia, to nie jest tak, że mi zależy na wyjściach. Tzn był to dla mnie fajnie spędzany czas, lubię bardzo spacerować, nawet po znanych terenach, nawet za rogiem. Dopóki nie miałam zagrożonej ciąży godzinami spacerowałam z Grzesiem. Potrafiłam wyjeździć wózkiem 10km dziennie. Najmilej wspominam czasy jak Grześ był malutki, było cieplutko, i po pracy R. dołączał do naszych spacerów...teraz nawet filmu nie mamy jak razem oglądnąć, bo R. raz dwa zasypia :) Wróci po pracy, poopowiada jak mu minął dzień, zajmie się młodym i tak wieczór zlatuje.... po prostu tęsknię za czasami jak się mną bardziej interesował. Dawniej stawał na rzęsach żeby sprawić mi przyjemność, dzisiaj chyba w ogóle nie interesuje go to na co mam ochotę. Niby pyta, ale co z tego jak nic za tym nie idzie....Kiedyś czułam, ze mnie kocha, że jestem dla niego atrakcyjna. Dzisiaj czuję się jak mała orka Bardzo samotna orka.... Do tego ostatnimi czasy niezrozumiana. Gdyby nie Grześ chyba bym zwariowała, chociaż z nim też czasem odchodzę od zmysłów ;)
-
Agni no mój ostatni były też był mega kanapowcem! Nawet mu się podrapać po jajach nie chciało, nie było szans aby wyjść gdziekolwiek....porażka. Z R. było inaczej. Dopóki nie było Grzesia wiecznie albo się sexiliśmy, albo jak była pogoda robiliśmy sobie wycieczki, bliższe, dalsze, nieraz tylko spacery, jakieś tam spotkania ze znajomymi, wieczory z grami planszowymi, winkiem itp. Potem zaczęły się remonty, przeprowadzki, pojawił się Grześ, kolejne remonty i człowiekowi brakło sił i czasu. Ale jak się chce raz za czasu, to się da. On był na meczu siatki, ja nie. Zamiast mnie wziął tatę swojego. Bilety na Hansa Zimmera musiałam odsprzedać, bo byłam w szpitalu, miło, że przynajmniej się kasa zwróciła. Tak na prawdę moje życie wygląda tak, że albo jestem u lekarza, albo na badaniach, albo w sklepie na zakupach, albo w domu. Wręcz żałosne. On wychodzi do pracy, ma kontakt z ludźmi. Ja mam kontakt z Grzesiem, bo koleżanki albo daleko, albo zapracowane, albo mają dziecko chore, albo pracują w tygodniu od 14tej.... więc tak na prawdę nawet nie mam się do kogo odezwać. A teraz dodatkowo odnoszę wrażenie, że R. nawet nie słucha tego co do niego mówię, wszystko muszę mu powtarzać x razy. I tłumaczy się kretyńsko olbrzymim napływem informacji. Wie że mam się oszczędzać a jak mu palcem nie pokażę co trzeba zrobić to sam za chiny się nie domyśli. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Już mi nawet nie jest przykro z tego powodu. Sama bardzo zmieniłam podejście do naszej relacji, z resztą chyba już do wszystkiego.... Czaki cóż Cię tak szybko z brzucha wyrwało ;p ciekawa świata byłaś kassandra obym jutro wstała z Twoim optymizmem ;) em87 chciałabym go wysłać do przedszkola, jak tylko opanujemy naukę załatwiania potrzeb do nocnika i "się nada":). Nie po to aby mnie było łatwiej, ale po to aby miał kontakt z rówieśnikami. Sama chodziłam do przedszkola i bardzo dobrze je wspominam :) Tylko te ceny mnie przerażają. To przedszkole, które sobie upatrzyłam z różnych względów kosztuje 900zł miesięcznie plus wpisowe :| Na państwowe raczej nie mam co liczyć, znajomości nie mam, więc nie wiem co to będzie. Pożyjemy zobaczymy :) ale bardzo bym chciała aby do przedszkola chodził :) Dzięki dziewczyny. Co ja bym bez Was zrobiła, nie miałabym komu pomarudzić :) Dobrej nocy :*