Skocz do zawartości
Forum

oosaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez oosaa

  1. Ktg nie schodzi poniżej 50 , na skurczach bije do sety...
  2. Robi się gorąco! Skurcze już bolą jak diabli ale nie są jeszcze takie długie. Co 5-6 minut. Fajnie że jesteś :-*
  3. Zostałam przyjęta na oddział porodowy. Rozwarcie na 2 palce było jak mnie lekarz badał, skurcze co 20 minut.Papierologia za nami, jesteśmy już na sali przedporodowej. Antybiotyk na gbs już podpiety, krew pobrana, ktg podpiete, skurcze coraz częstsze, dłuższe i przybierające na sile...
  4. Dziewuszki jestem w drodze do szpitala. Skurcze przybierają na sile. Trzymajcie kciuki żeby mi dupy nie rozerwało i żeby to nie był fałszywy alarm :-) ja w taryfie, R. czeka na teściów żeby z młodym zostali i dojeżdża do mnie.... Lipnie by było jakby się młoda rozmyśliła :-D
  5. Dziewuszki, kolejny sms od CzekaCudu CzekaCudu Dzidziuś śliczny :) nawet już pierś ssał:) miałam go dziś już koło 2-3h :) ja już się czuję bardzo dobrze :) jutro już będę śmigała :) pozdrów wszystkie dziewczyny teraz już na prawdę idę do wanny
  6. Kasia79, justyś88czyli na poniedziałek jesteśmy już trzy :) my mamy być przed 8. Muszę tylko zadzwonić do lekarza czy mam być na czczo do tej oksytocyny czy nie bo nie spytałam na wizycie a on też od siebie nic nie powiedział. kassandra prawda to. Ja mam tzw. ślad i też mają mi podać na 4 godziny przed porodem bo ponoć tyle czasu antybiotyk potrzebuje aby go zwalczyć. Jeśli czasu braknie wówczas dziecko po narodzinach musi przyjąć dawkę :/ Czaki tak będzie będzie, wziął dwa tygodnie urlopu od dnia wypisu ze szpitala. No i przy porodzie oczywiście też będzie, jak i ostatnio. Dzisiaj mi się przyznał, ze zaczyna się już denerwować, czy wszystko będzie ok w trakcie porodu.... fajnie mu, ze dopiero teraz zaczyna się denerwować. Ja sram w gacie od dawna :( Lecę do wanny :)
  7. Malyna mamy zawrotne tempo! masakra!!
  8. CzekaCudu Synek :) urodzony o 12:20 :) cesarka. Boli jak diabli ale żyje :) trzymam kciuki za was :) ale lecimy!
  9. CzekaCudu dalej milczy ... jak tylko się odezwie dam znać :)
  10. o Majus !!!! gratulacje! Zuch dziewczyny
  11. w końcu padł mój mały wrzaskun! dzięki Bogu bo bym już na skraju załamania nerwowego i fizycznego :/ Jak leżałam na patologii też było się ciężko wyspać. Też w środku nocy mierzyli ciśnienia, zwłaszcza jak na sali była laska z nadciśnieniem, ktg w środku nocy też się zdarzały... nie wspomnę już o wrzaskach rodzących ciężarówek :) Cóż....Takie uroki szpitala.... dom jest od wysypiania nie szpital .... chociaż i tak spałam więcej jak w domu hhehhe Właśnie zostałam miło zaskoczona. Jutro z rana przywiozą nam sofę do pokoju dziecięcego Prosiłam aby nas gdzieś przepchnęli żebyśmy nie musieli czekać 2 tygodni. W środę jeszcze R. podjechał do nich zmienić kolor obicia, bo doszliśmy do wniosku, ze wzięliśmy za ciemny a tu bach, dzisiaj zadzwonili o której sobie jutro montaż życzymy Wszystkie meble w domu mamy na wymiar, wannę, ladę z umywalką również, no wszystko wszystko poza zlewem i krzesłami. I w każdym przypadku były nerwy, opóźnienia, albo złe wymiary, obicia, różnice kolorów. Pierwszy raz się zdarzyło aby ktoś pozytywnie nas zaskoczył. Jeśli do tego sofa będzie taka jak ma być to już w ogóle chyba będzie cud aż się boję cieszyć zawczasu :)
  12. Czaki niestety nie :( już mam dosyć. Jest okropny a ja ledwo żyję. Zjadł już obiad, myślałam, ze po obiedzie się położy ale gdzie tam. Teraz knedle ze śliwkami gotuję, może po nich padnie ... jeśli nie on, padnę ja .... koszmar jakiś!
  13. Cześkaw pierwszej ciąży w pewnym momencie dzieliły mnie 2 oczka od przetaczania krwi, taką miałam anemię. Na szczęście ciut się krew podwindowało, nie mniej nie było mowy o cc w związku z anemią. W grę wchodziła na życzenie, bo jak pisałam dziesiątki razy wycofałam się z cc dzień przed porodem sn :) wyszłam z anemii na 2 albo 3 miesiące przed obecną ciążą i po miesiącu czy dwóch pojawiła się z powrotem. Cóż, widać taki urok mojego organizmu.... Krew musiałaby by być na prawdę w fatalnym stanie by z tego powodu rozwiązywać ciążę przez cc. W trakcie obydwóch porodów tracimy zbliżoną ilość krwi, w połogach również. Póki co cisza w eterze, CzekaCudu milczy. Może dochodzi do siebie po cc ? :) coś takie mam przeczucie :)
  14. Cześka u Ciebie znowu a u mnie nieprzerwanie Już przywykłam :/ Wieści od CzekaCudu będziemy miały na bieżąco, ma mnie informować na komórkę więc jak tylko się odezwie dam Wam znać :) Mój młody dzisiaj chyba się szaleju najadł, jest przeokropny. Już dwa razy wyprowadził mnie z równowagi, piszczy, marudzi, wytrzymać się z nim nie da. Wsadziłam go właśnie do łóżeczka i mam nadzieję, ze zaraz padnie. Jak nie chyba się zastrzelę, tym bardziej, że brzuch mnie strasznie boli:/ i znowu mam wrażenie, ze mam na ramionach gigantyczny ciężki plecak .... jak tylko młody uśnie biorę się za zimną już kawę i Przyjaciółki...
  15. em gratulacje! :) kurcze ale lecimy dziewczyny, jedna za drugą CzekaCudu trzymaj się dzielnie, i daj znać jak tylko będziesz mogła! Majus Ty też! Trzymaj się dzielnie! i powodzenia! :) Co za tempo dziewczyny! To się dzieje na prawdę! JUŻ!!! heheh, ciekawe czy którąś jeszcze zbierze przede mną :) póki co uciekam nastawić obiad młodemu ale będę krążyć wokół forum jak sęp
  16. kurcze piszę z telefonu, naprodukowalam się i szlag wszystko trafił :@ Majus nie mam wywoływania na życzenie. Taką decyzję podjął lekarz w związku z moimi problemami. Trzymanie ciąży do samego końca wiąże się z większą wagą Hani i co za tym idzie większymi komplikacjami zylaków po porodzie. Chociaż nie zapeszając wszystko się po interwencji chirurgicznej ładnie pogoiło :-D
  17. m0niik świetnie, ze prognozy takie optymistyczne :) ja jeszcze dzisiaj uzupełniłam szpitalną kosmetyczkę w kosmetyki małej pojemności, po patologii doszłam do wniosku, ze branie balsamu, który ma 250ml jest totalnie bez sensu, do tego żel, żel intymny, krem itd więc zahaczyliśmy dzisiaj o Rossmanna i wzięłam wersje podróżne wszystkiego. Jestem wyposażona akurat na 2-3 dni a wszystko to zajęło w kosmetyczce bardzo mało miejsca :) Chyba jesteśmy już przygotowani. Torby zapakowane. Jeszcze tylko Grzesia muszę spakować na te dni do teściów, w niedzielę pod wieczór go już zawieziemy więc ostatni wieczór spędzimy sami. Zapewne z wrażenia nie zmrużę oka, bo zawsze tak mam.... aaa i rożek przeprasować by pasowało, może się w końcu zbiorę:) Kurcze, z jednej strony tak bardzo się cieszę, że najpóźniej w poniedziałek pozbędę się tego wielkiego brzucha i ciążowych dolegliwości, a z drugiej strony sram w gacie o kolejne dolegliwości z dupą na czele, bo pieron wie co się wydarzy przy moich problemach:/ Najgorsza opcja, czyli męki w sn i finalna cc mnie tak przeraża, że odsuwam ją w myślach najdalej jak się da. No i fakt, że trzeba będzie się zająć dwójką absorbujących dzieci. Modlę się by Hania nie była taka jak Grześ, który miał non stop kolki i niemal dzień i noc trzeba było walczyć z płaczem :( No i bardzo bym chciała karmić piersią bezpośrednio, a nie odciągać i w butli dawać... ale czy się uda... jeszcze nie karmię a już mnie tak strasznie sutki bolą, że ledwo biustonosz wkładam :/ ehhhhh
  18. koolin, bombka gratuluję Wam ! bardzo się cieszę, że dzieciaki zdrowe i wszystko gra! Dajcie znać jak się ciut ogarniecie ;) CzekaCudu przykro mi bardzo z powodu taty .... krófka ja jutro będę robić gruszki z kruszonką dla odmiany i w planach mam jeszcze mufinki z czekoladą pełnomleczną jeśli tylko pociągnę fizycznie. Co do kokilek, pod kruszonkę każdy owoc się nadaje więc wedle fantazji można nawciskać jak leci ;) CzekaCudu ja takie skurcze mam od początku tygodnia ale lekarz powiedział mi dziś, ze ilość wód płodowych jest zachowana, przy badaniu manualnym wyczuł już główkę ale kazał się stawić na kolejne ktg w sobotę jeśli skurcze będą się utrzymywać. W dalszym ciągu, termin wywoływania mamy na poniedziałek....
  19. kurcze no, siedzę jak na szpilkach będę się pewnie co chwilę logować na telefonie w oczekiwaniu na wieści od Bombki :) strasznie u nas wieje i leje, pogoda jest przepaskudna :/ a tu jak na złość trzeba jechać z młodym na tą kontrolę, potem ze mną na ktg .... zaczynam swoje odliczanie - zakładam, że w myśl zasady, że dziecko podtrzymane później nie spieszy się na świat, Hanka wcale sama nie wyjdzie, więc odliczam do poniedziałku - zostały 4 dni i potem będzie przesrane heheh, im bliżej tym bardziej się boję, jak te dzieciaki moje ogarnę :) miłego dnia!
  20. Bombko a wiesz która jesteś w kolejności? Kurcze, fajnie że Ty już :-D ja jeszcze 4 dni bo mimo tych bolesnych skurcze Hanka się nie pcha. Pewnie na przekór skoro wcześniej zostałana siłę powstrzymana przed wyjściem :-D Czekamy na dobre wieści! A my dzisiaj kontrolnie do pediatry z młodym, później ktg....
  21. asia to co wyskakuje w grafice to raczej nie jest czop śluzowy ... tego typu "czopy" miewam od 3 miesiąca ciąży, w pierwszej też miewałam. jeśli nie jest zabarwiony krwią to już w ogóle.... em kiedyś pisałam o tym bujaczku. Bardzo niedobry wybór! Dziecko się w nim topi, i co najgorsze, wygina plecki w mocny łuk, nie jest wystarczająco usztywnione. Nawet wrzucałam tutaj kiedyś chyba fotkę z tego jak młody w nim wyglądał :/ samo patrzenie bolało! zdecydowanie lepszy i ZDROWSZY okazał się zwykły bujaczek z Fisher Price
  22. uśmiechnięta dzwoń! z żylakami nie ma żartów, jak zrobi CI się jakiś zakrzep może być bardzo nie dobrze.
  23. gabi no na taką gównianą pogodę są idealne
  24. no muszę Wam powiedzieć, że wyszły przepyszne, młody wszamał sam całą kokilkę Kokilki smarujecie masłem. Na spód dałam starte na grubych oczkach jabłka z odrobiną cukru. Na wierz kruszonka zrobiona z 4 kopiatych łyżek mąki, 4 łyżek cukru, ok. 50g masła. Wszystko docisnęłam i sru do piekarnika na 220 stopni na 25 minut ( do zezłocenia kruszonki ). Najlepiej podawać jak szarlotkę z bitą śmietaną i lodami, ale na szybko zjedliśmy bez tych dodatków i i tak było pyszne. Opcjonalnie można do jabłek dołożyć soku z cytryny, cynamonu albo rodzynek, co kto woli, ale w wersji podstawowej też jest pysznie no i już mocno jesiennie :) Jeść możecie albo z kokilki, którą kładziecie na talerz z bitą śmietaną i gałką lodó śmietankowych albo objechać kokilkę wewnątrz nożem, odwrócić i bach na talerz :) Spieprzyć się tego nie da, do tego robi się raz dwa :) smacznego!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...