Skocz do zawartości
Forum

Cassie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Cassie

  1. Ja mam wrażenie, że to przeze mnie on tak cierpi. Przez to, że go karmię piersią :-( Zawsze po karmieniu tak strasznie płacze i się pręży Jeszcze ta żółtaczka i ten mocz :-( Ja już nie mam siły.
  2. jestem załamana...byłam po wyniki moczu Mikołajka bo lekarka kazała zrobić, bo mu dalej żółtaczka nie zeszła i wyszły jakieś ślady białka w moczu mam iść znowu w przyszłym tyg na kontrolę boję się, że ma coś z nerkami :-( W dodatku cały dzień się wydziera :-( Dziewczyny, które dają kropelki na brzuszek, czy konsultujecie to z pediatrą czy dajecie na własną rękę?
  3. Ja robiłam Octeniseptem tylko raz dziennie - tak mi powiedziała położna...I jak widać wystarczyło ;-)
  4. A ja spryskiwałam Octeniseptem i przecierałam patyczkiem takim do uszu. I ładnie się zagoił... Tak mi poleciła robić położna...
  5. Mój Miki miał 13 dni jak mu pępek odpadł...
  6. Dziewczyny jak to jest z bananami można czy nie można? Bo raz piszą tak, a raz tak...
  7. Mój Miki też dzisiaj nawet spał trochę w dzień, bo go na brzuszku położyłam - chyba mu lepiej przez to. Ale ja w związku z tym muszę go mieć na oku cały czas, więc wiele nie zrobiłam. Cały czas słyszę jak puszcza bączki...
  8. To może mojemu też bardziej szkodzi ta herbatka koperkowa co ja ją piję niż pomaga? Uważacie, że rumianek jest lepszy?
  9. kiniacMoja mała też w dzień nieustannie płacze, teraz Tomek poszedł z nią na spacer, żebym ja mogła sobie trochę odpocząć, bo prawie wcale dziś w nocy nie spałam. Ja niby karmię wyłącznie piersią, ale podaje małej herbatki i czasem daję mleko z butli. Robię tak wtedy, gdy nie odchodzi od cycka, a ja czuję, że mam już tam pustki. Czasem mam ochotę się poddać i dawać jej tylko mleko modyfikowane, ale wiem, że lepsze dla niej jest moje mleko...Nie wiem, czy wytrzymam pół roku karmiąc tylko piersią, bo Malwinka najchętniej jadłaby co godzinę, a ja nic nie mogę zrobić. W domu mam bałagan, obiady robię byle jak, na chybcika, jej w pośpiechu, kąpię się też w pośpiechu, nie mam czasu o siebie zadbać. Nie wiedziałam, że macierzyństwo okaże się takie trudne. No to witaj w klubie... Ja się martwię. Mój mały ma dalej żółtaczkę. Mam mu zrobić badanie moczu... :-(
  10. Ale zdaję sobie sprawę, że moje odżywianie nie jest zdrowe. Szukam jakichś prostych szybkich przepisów, które by były odpowiednie dla karmiącej piersią, ale nic nie umiem znaleźć...
  11. aniagCassieMój Miki na piersi waży już 4700g :-)Super,ładnie przybiera Co Wy jecie dziewczyny i co jaki czas mniej więcej karmicie? My wizytę mamy dopiero 24 września i wtedy się dowiem ile Marysia waży. Ja jem normalnie, oczywiście uważam na rzeczy ciężkostrawne i alergizujące żeby nie przesadzić. Karmię wtedy, kiedy mały chce - na ogół to wychodzi co ok 2 - 3 godziny, ale czasem częściej.
  12. Mój Miki na piersi waży już 4700g :-)
  13. martusiasiaDziewczyny ja wam tak powiem, ze jak sie jest w ciazy to sie tak czeka i czeka a jak juz to malenstwo jest nami czasem ma sie ochote znów go wsadzic do tego brzucha. Czasami załuję ze nie umiem idealnie odczytac o co chodzi mojemu dziecku,Dziewczyny, które maja juz ze soba malenstwa, napiszcie mi czy wasym dzieciom tez tak mocno sie ulewa. Mój to ma tak, ze az go męczy ten cofający sie pokarm i obawiam sie tego refluksu... Dodatkowo chcialam wam powiedziec ze wczoraj mialam kryzys, tak ciegle plakal, prezył się i się złościł, ze modliłam się tylko do Boga o cierpliwość do niego... Nie wiem, czasami powatpiewam czy się nadaja na matkę... Ja mam dokładnie tak samo. Mały ciągle płacze i pręży się i ja nie wiem o co mu chodzi, bo nakarmiony, przewinięty itd... Często też mam dość i wątpię, że się nadaję do tego żeby być matką :-( Co do ulewania, Mikiemu też się strasznie ulewa i on się też wtedy denerwuje... A ja nie wiem co z tym robić. Tak więc Twoja wypowiedź, to jakbym ja pisała o swoim Mikim...
  14. Mój Miki też śpi zawsze na spacerze. To najlepszy sposób na uśpienie go ;-)
  15. Dziewczyny dajecie swoim maluszkom smoczki uspokajacze? Bo ja słyszałam, że one zakłócają ssanie z piersi. A mój Mikołaj ma taki odruch ssania, że cały czas marudzi jak nie ma czegoś w buzi...
  16. aniagA Ty karmisz tylko piersią czy dokarmiasz? Ja chyba dzisiaj dokarmię i zobaczę jak będzie się zachowywać,bo tak dalej się nie da.W sobotę mamy chrzciny i nie wiem co to będzie? Karmię tylko piersią. Ale też zaczynam się już zastanawiać czy on nie ma za mało... My mieliśmy chrzciny w niedzielę... Na szczęście Miki przespał spokojnie całą mszę... Na sali potem też długo spał... Więc nie było tak źle. A też się bałam, zwłaszcza o ten kościół.
  17. Uff... Mój Miki zasnął w końcu... Ale dopiero na spacerze... Ciekawe na jak długo i czy zdążę chociaż obrać ziemniaki... Ja już nie wiem co mam robić. Ciągle płacze...
  18. CzekaCudukiniacA ja chyba odstawię małą od piersi i zacznę podawać mleko modyfikowane, bo tonie jest normalne, żebym prawie nic nie mogła jeść, a mała i tak ryczy 24h na dobę.Rozumiem cię jak njabardziej... Piersi mam tak scharatane i popękane że bola jak diabli.. :( a mała cały czas chce jeść... zresztą nie mam az tyle mleka... więc i tak muszę ja powoli dokarmiać butelką - wczoraj jadła od 8 do 13 przy cycku, aż w końcu dałam butelkę to usnęła na 4 godzinki.. :) i wieczorem ponownie to samo.. ;p i ściągnełam mleko wczoraj, więc będzie na noc dziś albo popołudnie :) Ja mam dokładnie to samo. Na początku w ogóle nie chciał piersi, a teraz ciągle chce jeść a jak nie jeść to spać z cyckiem w buzi... Jestem załamana. Nic nie mam czasu zrobić, nawet sobie jeść, a ciągle głodna jestem. Teraz mam chwilę, bo mój M. wziął go na spacer, w wózku czasem się uspokaja.... A brodawki mnie tak bolą, że nie wiem... Za często... ;-(
  19. Dziewczyny karmiące piersią jak się ubieracie wychodząc z maluszkiem z domu tak, żeby można go było swobodnie nakarmić w miejscu publicznym? Bo ja mam z tym problem jak nie wiem...Byłam dzisiaj w kilku sklepach i chciałam kupić jakąś rozpinaną bluzkę, ale też mam problem - albo w biuście za małe, a jak dobre w biuście to w innych miejscach zwyczajnie "wisi"...
  20. izzzihej Dziewczynki! Nareszcie w domu... nawet nie wyobrażacie sobie jaka to dla mnie ulga, od razu lepiej się czuję. No to może zacznę od serdecznych podziękowań i gratulacji dla rozpakowanych Mamusiek. Przeczytałam wszystko z grubsza, ale wszystkiego nie wyłapałam przez brak snu zapewne. U mnie poród był tragiczny, a cała reszta pobytu w szpitalu jeszcze gorsza. Tak jak pisałam w nocy ok 3 pojechaliśmy na porodówkę, miałam małe rozwracie, ale postanowiłam, że zostanę bo skurcze były coraz silniejsze. Do 8 rano męczyły mnie niesamowicie i dopiero wtedy odeszły mi wody. Taka stękająca i wykończona leżałam jeszcze do 12, nie dostałam nic na przyspieszenie, więc ciągnęło się to dla mnie w nieskończoność. Byłam już taka zmęczona, że pomiędzy skurczami po prostu odjeżdżałam :/ musieli mi podać tlen bo już sama nie miałam siły oddychać, po czym stwierdzili,że nie ma postępu porodu i tak nie będę miała siły przeć więc zdecydowali się na cc, co w tamtej chwili było dla mnie jak zbawienie bo już krzyczałam do Tomka, żeby mnie dobił :P O 12.35 urodziłam, później leżałam prawie dobę i czekałam, aż podadzą mi milion kroplówek i aż znieczulenie zejdzie.. Potem przenieśli mnie na normalną salę, dostałam Małą i się zaczęło: brak pokarmu i już problemy z wydaniem mleka ;/ normalnie traktowali mnie jak jakąś kryminalistkę, która katuje swoje dziecko sztucznym mlekiem... Oczywiście przykładali mi ją na siłę, żeby w końcu wywołać laktację i dupa. Brodawki pogryzione i ból nieziemski. No i oczywiście wczoraj wieczorem stwierdzili, że nic z tego, a dziś rano myślałam, że cycki mi eksplodują bo mam tyle pokarmu... A teraz Zosia przyzwyczajona do butli nie ciągnie już z cycka nawet przez kapturek i muszę zasuszyć i wyciskać. A i jeszcze ta dodatkowa doba w szpitalu - ryczałam wczoraj cały dzień i całą noc i z bólu i z bezradności. A dziś opuszczałam porodówkę to aż się za mną kurzyło. I wiem już napewno, że następne dziecko urodzę przez cc i nie w Tczewie....Więcej co u nas i jakieś zdjęcia wstawię później bo muszę się trochę ogarnąć. Buziaki :* izzzi u mnie było bardzo podobnie z tym karmieniem. Położne darły się na mnie, że nie karmię swojego dziecka...
  21. Ja tylko na chwilę pokazać Wam swoje Maleństwo
  22. Mały ma żółtaczkę... I niestety problemy z piciem z piersi. Ale walczymy żeby polubił cycuszki mamusi ;-p
  23. katia146 tak ja cesse olała nie tylko fast ale nas wszystkie!!!!!....... żartuje....może coś się stało.... Ja Was olałam dziewczyny? No co Wy!!! Ja mam drugiego chłopa w domu jeszcze bardziej marudnego niż ten pierwszy. A teraz na poważnie. Ja tylko na chwilę... Miki zabiera cały mój czas i uwagę... Powiem Wam, że mój poród był dziwny - do 7cm miałam tylko drobne bóle kręgosłupa i bóle jak na miesiączkę. Potem jakby się zatrzymało i podali mi...niestety oksytocynę, choć nie chciałam...To było po godz. 12. Dostałam takich mocnych i częstych skurczy, że masakra... Jednak lepiej rodzić swoim tempem jak się da. Chciałam rodzić na krzesełku, ale niestety Miki był nieodpowiednio ułożony, więc musiałam leżeć. Urodziłam o 14.41. II etap trwał coś 35 min.
  24. Dziewczyny, zaczęły mi wody odchodzić. Zaraz jadę do szpitala...Boję się...
  25. julka001 ja uż straciłam wszelkie nadzieje, że sama urodzę, tylko że na wywołanie trzeba będzie iść... Ja już chyba też...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...