
evitka80
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez evitka80
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
ropuszka na zaparcia mi bardzo pomagało kiwi.
-
Hej monkalot1 łał ty już masz 30 tydzień... normalnie zazdroszczę... trzymam kciuki za jutrzejszą wizytkę... a tak apropo wagi maluszka... moja kuzynka urodziła w 32 tyg i synuś ważył 2200 szok... i nie ma żadnych oznak wcześniactwa. zaza wiem co czujesz.... mój mąż też kiedyś wyjeżdżał za ganicę... a poza tym przez 7 lat byliśmy weekendowym małżenstwem... dopiero od 2 lat jesteśmy wszyscy razem. Mari ja też chcę stworzyć albumik ciąży.... ale ja bym chciała takii gotowy... gdzie można zdjęcia brzuszka i usg powkładać.... i co nie co napisać... jakkbyś znalazła coś fajnego w necie to podeślij linka. wiktorio powodzenia na USG i miłych widoczków. mamamajki tobie wyszły krótkie nóżki a mi na połówkowym wyszły długie nóżki... ot taki paradoks. Nogi były o 1,5 tyg. dłuższe niż reszta ciała... dr nie mówił nic o jakiś niperawidłowościach... może będe miała modelkę. A co umnie: Dziś o 19:30 mam wizytkę u gina i nie powiem,że się nie boję... a najbardziej tego, że skieruje mnie do szpitala na profil cukrowy... a wolałabym od razu sierowanie do diabetologa. Cukrzycę mam na 100% bo i w pierwszej ciąży miałam ale wtedy czułam się bezpieczna bo całą cukrzycę przeleżałam w szpitalu a tam się super mną opiekowali i nie musiałam myślec co sobie ugotowac bo żarłam tylko szpitalne i wszystko było super. teraz od 3 dni tez jestem na diecie cukrzycowej i schudłam 1kg . najgorszy był 1 dzień teraz już jest super. Byłam wczoraj w aptece i jak przynosę receptę na paski to dadzą mi glukometr za darmo. Pozdrawiam i dam znać wieczorem jak po wizycie....
-
A ja ju po glukozie..... buuuuuuuuuuuuuuu i lipa. na czczo jest OK... ale po obciążeniu 75g po 2h - 157 a norma do 140. Koniec z żarciem.... ciekawe czy mnie do szpitala położy na profil... bo w poprzedniej ciąży gin mnie połozył (ale wtedy do innego chodziłam). No nic muszę diabetologa poszukać gdzieś blisko.... wrrrrrr.... to juz sobie nie pojjem w święta wielkanocne.
-
kaska0110 mnie też wszyscy mówią że ja to chyba na dniach rodzę.... a jak im wyskamuję, że koniec czerwca-początek lipca to szok.... oooo to ma pani pokaźny brzuszek.... może bliźniaki masakra. Kumpel ma termin koniec kwietnia i po niej nic nie widać a z 1 córką jak betoniara chodziła.... a ja w obydwu ciażach brzuch mam.... no ale on mi sie strasznie podoba bo jest jak piłeczka... albo bardziej jak piłka lekarska hihihi
-
Heloł I nie poszłam dziś na glukozę bo mós syn mnie obudził wcześnie rano... więc od 6 nie śpię. Zaprowadzam bliźniak dopieroi na 9 do przedszkola.... więc jak pomyślałam że mam wypić glikozę i do 11 na czczo... ło matko... żołądek by mi chyba psikusa zrobił.... 5 godzin bez żarcia tylko obrzydła glukoza w żołądku... o nie nie. Idę jutro jak tylko wstanę.... a mąż ma wolne więc posiedzi z dziećmi. U mnie też takie piękne słoneczko... cudnie i cieplutko. Zaraz troszkę poodkurzam .... szybki prysznic bo moje włosy hmmm wymagają szapmonu.... i ruszam w końcu po te buty bo ostatnio jak zajechałam autem to byłam godzinę za wcześnie i dostałam nerwa takiego, że 2 raz je pojechałam.... ale w kozakach to już przy 20 stopniach to lipa chodzić .
-
wiktorio ale czad z tymi paznokciami . Może kiedyś sobie spróbuję Sylwiaz Krakowa a na glukometr miałas receptę... czy jak ??? A ja się zastanawiam czy jutro iść na tą glukozę bo o 18 godz. pożarłam 6 ciastek.... jak myślicie babki... jak juro bym szła to ok. 9 bo tak zaprowadzam dzieciaki do przedszkola.... tylko czy wynik nie będzie mocno zawyżony po tych ciastkach....
-
wiktoriosuper pomysł z tymi kwiatkami... Mije dzieciaki dziś do 17 w przedszkolu bo mają teatrzyk... więc ja zaplanowałam sobie troszkę ogranąć co nie co.... w sumie codziennie ogarniam no i codziennye syf Dziś włączę pralkę z ubrankami dla Julci .... bo juz mam całą komodę.... a niedługo III trymestr i może być różnie (odpukać).... wolę mieć wszystko zrobione. Zmajstruję jeszcze jakiś obiadek... poczytam i może polecę sobie buty kupić.... bo zapowiadają 20 stopni na weekend.... a ja wisenne buty mam tylko na obsacach a teraz nie wyobrażam sobie w takich chodzić... chyba jakieś baleriny sobie zafunduję.... niedrogie a wygodne. a w piątek na glukozę
-
Heloł A mi syn zanim go odstawiłam do przedszkola dał takiego "dżezzu"... no kurka on tylko przy mnie taka maruda i beczek.... Już bym wolała bałagan ale te jego jęki i marudzenie to mnie poprostu tak wnerwia... a jak jest mąż to złote dziecko. Dobrze, że córka anioł. Mam nadzieję że i druga córa będzie super.. luigi ja też byłam bardzo zadowolna z paczek wylicytowanych na allegro. Teraz już przystopowałam bo znalazłam taki cudny lumpeks, że obkupiłam malutką normalnie w nówni firmówki. Są tak cudne, że codziennie szuflady przeglądam.... jutro wielkie pranie i prasowanie... Mari oj dawno cię nie było.... zaglądaj częściej. Ciekawa jestem ile moja dzidzia waży... po każdym USG zawsze jest ponad tydzień młodsza niż wskaują tygodznie ciąży... a ja już jak 9 miesiąc wyglądam. wiktorio3 ale ci zazdroszczę tego pospania.... ja przed 7 na nogach... codziennie... oprócz weekendów bo wtedy mój mąż działa a ja śpię. alatra u mnie też tak byle jak na dworzu a ja jakaś śpiąca i nic mi się nie chce. W szpitalu w którym będe rodzic nie ma znieczulenia nawet jak być chciała zapłacić.... ja nie wiem czy bym chciała... bo po zneczuleniu w kręgosłup przy poprzednim porodzie jeszcze przez 3 miesiące tak mnie napierd.... kręgosłup że szok.... ja jak ukucnełam to za chiny nie dałam rady wstać.... schylanie bolało, stanie bolało, leżenie bolało... także ja chyba wolę podrzeć japę przez jeden dzień... męża zwyzywać ale nie chcę znieczulenia... ale podobno dają gaz rozweselający.. a jak bedzie to się zobaczy w czerwcu . Katarzyna 78 ja też planuję się wziąść za sprzątanie... ale coś dupka ciężka i jak narazie nadal siedzę Wczoraj byłam w aptece po coś na hemoroidy... bo po moich zaparciach to wizyta w kibelku to tylko ból... ale o dziwo działają te czopki... A wiecie , że jak kiedyś myślałam , że hemoroidy to robaki w dupie hi hi hi .... a to tylko się głupio nazywa... tak robakowato .
-
Hej babki... cay weekend mnie nie było. Mam już dzieciaki w domku... i mój syn już mnie wykańcza ... po jego jękach juz normalnie Muszę doczytać co tam u was... teraz leżę plackiem bo jakośc słabo się czuję... no i ta kość łonowa mnie napiernicza... mam nadzieję, że nic się tam nie rozlazło a wizyta dopiero 20 marca.
-
SylwiazKrakowa myślę, że te napoje słodzone gazowane pewnie coś miały wspólnego.... z drugiej zaś strony idą na badanie obciażenia glukozą nie powinno się stosować żadnej diety przed... jeść normalnie tak jak zawsze ... broń boże nie ograniczać wędlowodanów... A ja co... nie jem słodyczy .... może raz w tyg. mały kawałek ciasta... mam ochotę na słodycze ale ich nie jem bo sie kurka boję... a z drugiej strony to może i lepiej... bo nie idzie tak w boczki. kaska0101 ja na badanie glukozą idę 18 marca bo 20 mam wizytkę. Nie idę wcześniej poniewaz właśnie boję się wyniku a już wiem, że jak odpukac będzie źle to skieruje mnie do szpitala... a zwolnienie do pracy mam do 19 marca... więc chcę żeby mi ona jeszcze wypisała na miesiąc niż szpital na tydzień lub dwa ... bo potem po kolejne zwolnienie musze iśc do swojej ginki i znów 90 zł nie moje... mimo, że po samo zwolnienie bym przyszła... poza tym ona tylko we wtroki przyjmuje i jakby mi zwolnienie wypadło w inny dzień to już musiałabym się z nią gdzieś umawiać a ja tak nie lubię. A słońce podaj mi to kochana przepisik na te cebularze.... bo razem z mężem uwielbiamy... ja tak jak ty uwielbiam pichcić. Jak mam dzieciaki w domciu to codziennie jak nie naleśniczki, to bułeczki... albo racuszki ( staram się w małych ilościach bo uwielbiam a wchodzi mi dupkę że ho ho... a niestety mam tendencję do tycia).
-
Katarzyna 78 wiele kobiet sobie chwiali to znieczulenie.... u mnie w szpiatalu gdzie będę rodzić niestety nie ma tej przyjemności dla rodzących naturalnie.... nie ma nawet opcji zapłaty za nie. Ja przy cesarce miałam znieczulenie w kręgosłup.... ło matko jak zobaczyłam tą igłę to tak sie zestresowałam.... anastezjolog pomacował mi kręgi i siup wbił się.... nic nie bolało... było słychać takie jakby chrupnieęcie chrząstki ale ja nie poczyłamukłucia ani żadnego bólu. Ale to pewnie ze strachu hihihihihih
-
wiktorio3 u mnie też paskudna pogoda.... ja chcę słońce. Poza tym jakoś dupniato dziś się czuję.... może jakieś ciśnienie nie halo. SylwiazKrakowa jak dziś samopoczucie. Wiesz ja miałam cukrzycę w 1 ciąży i chyba ze 2 razy dziennie musieli mi dawać 2 jadnostki insuliny... (bo też miałam podawaną glukozę 1l dożylnie na cholestazę i wtedy cuker jak szalony rósł). Nic nie czytaj w necie o cukrzycy.... bo naorawdę tam same głupoty. Powiem ci, że ja nie pamiętam jaki miałam wynik... ale musiałm powtórzyć. 2 też był zły i dostałam skierowanie do szpitala.. na tzw. profil... 7 razy w 1 dzień a potem po 4-5 miałam kłuty palec i badali mi cuker. I przeważnie i w pierwszym dniu nie był ciekawy żaden pomiar.... ale dietka wszystko wyrównała. I mam cudowne zdrowe bliźniaki.. syn 3100 i 51cm , córa 2700 i 51 cm.... i oboje dostali po 10 punktów w skali Apgar. A ja wieczorkiem jadę do rodziców po moje dzieciątka.... kurka strasznie się za nimi stęskniłam. Na poniedziałek i wtorek zaplanowałam pranie ubranek maleństwa w brzuszku i prasowanie... nie czekam do końca ciąży... w poprzedniej ciąży mama mi wszystko poprała i wyprasowała bo ja wylądowałam w szpitalu w 6 miesiącu i już nie wyszłam do porodu... więc mnie dużo omineło... w zasadzie wszystko.... kupno całej wyprawki, wózka, łóżeczek... miałam tylko ubranka i kosmetyki dla dzieciaków. wiecie jak zrobiłam zakupy... wtedy nie wierzyłam w to całe allegro... więc mój mąż poszedł pewnego dnia do sklepu dziecięcego.... zadzwonił do mnie, że kupujemy co nam potrzeba i dał mi panią właścicielkę do telefonu i tak jej mówiłam co potrzebuję , a mąż pakował do samochodu.... a gdzieś z tydzień przed porodem pojechał kupić wózek... był tylko 1 model wózka bliźniaczego ale w takich pieniądzach jakie przeznaczyliśmy na wózio i było ok. pozdrawiam
-
SylwiazKrakowano i mam wyniki.. sa raczej nieciekawe :( glukoza za czczo 5,35 mmol/l po 2 godz az 9,54 mmol/l jaka jest norma? w pon mam wizyte zobaczymy co to bedzie :( stan przedcukrzycowy (ang. prediabetes) czyli: nieprawidłowa glikemia na czczo (ang. IFG – Impaired Fasting Glucose): na czczo 100– mg/dl (5,6-6,9 mmol/l) lub nieprawidłowa tolerancja glukozy (ang. IGT – Impaired Glucose Tolerance): w 2 godzinie testu doustnego obciążenia glukozą glikemia 140– mg/dl (7,8-11 mmol/l). cukrzycę, gdy: stężenie glukozy zmierzone o dowolnej porze doby przekracza 200 mg/dl i występują objawy hiperglikemii (polidypsja, poliuria), dwukrotnie poziom glukozy na czczo przekracza 126 mg/dl (7,0 mmol/l), w 2 godzinie testu doustnego obciążenia glukozą poziom glukozy przekracza 200 mg/dl (11,1 mmol/ Wychodzi z tego co tu napisali,że masz nieprawidłową tolerancję glukozy..... pewnie będziesz musiała powtórzyć badanie. Ale z tego wynika, że to jeszcze nie cukrzyca. Będzie dobrze.
-
Hej... dziś nasze święto to wszystkiego naj naj naj babki.... hosa imię super i pasuje do pozostałych... SylwiazKrakowa jak ja ci zazdroszę, że ty już po glukozie.... ja tak jak piszą dziewczyny... obydwa pobrania z żyły. Ale u mnie w labie są takie delikatne pielęgniarki, że ja nigdy nie czuję ukłucia. ropuszka super, że już masz łóżeczko... ja chyba w przyszłym tyg. swoje przywiozę... bo juz bym chciała... przekładać-układać ach... A z kuzynką ... dobrze czytam 4 dzidziuś w drodze.... super. mamamajki dokładnie cię rozumiem w temacie bezsenności.... kurka 3000razy budzę się w nocy... nie na siku, tak poprostu... potem nie mogę zasnąć i od 6 ranow wyłażę z wyrka i biorę się za sprzątanko.... ale ja się wysypiam nie wiem jakim cudem ale w dzień super funkcjonuję... dziwne bo naprawdę mało spię.... Wczoraj byłam u fryzjera.... "balejaż" wyszedł fajnie ale nigdy juz do tej pani nie pójdę... Nikt mnie jeszcze tak nie wyszarpał za włosy.... ściąganie tych pazłotek KOSZMAR.... czasanie Bolało KOSZMAR.... ba nawet mycie bolało (a zawsze było super przyjemnością)... tak mi pazury w głowę wbijała, że myślałam że ją ubije... wrrrrrrrrrrr. Już w jej łapy nie oddam mojego łba.... no kurde już wolę borowanie żebów bez znieczulenia...
-
Hej Ja rodziam cc... więc nie mam co pisać o moim porodzie... ale bardzo bym chciała teraz urodzić naturalnie. Wydaje mi się, że jest to zupełnie inne doznanie no i mąż będzie mógł być ze mną. A moja siostra znowu oba porody naturalne i przy 2 to chciała cesarkę... bo nie chciała już tego bólu... no ale nie było wsazań do cc to musała sama... i było ok... ok 5h... a pierwszy poród u niej 11h . A ja posprzątałam wszystkie szafy... ło matko ile mam łachmanów na oddanie.... Wieczorkiem chyba napoleonkę upiekę... tylko kurka ciągle boje się o to że znów będę miała cukrzyce... jak w poprzdniej ciąży więc staram się bardzo malutko jeść słodyczy... ake to ciacho tak za mną chodzi. A na badanie glukozy ide dopierook. 20 marca tuż przed wizytą... wcześniej wolę żyć nadzieję ,że jest OK.... bo jak nie jest ok to będę musiała na trochę do szpitala iść... buuuu. A ja dziś wstałam po 6 rano tak sama z siebie wyspana .... a na 12:30 mam fryzjerka...
-
Heloł..... jak dobrze jest odpocząć od dzieci..... dziś rozmroziłam i umyłam lodówkę i posprzątałam szafki w dużym pokoju... juto biorę się za szafy w drugim... i aż wszystko będzie fruwać. Dzieciaczki powyrastały z ubranek to czas je wyjąć i zrobić miejsce dla nowych. Odwiedziłam jeszcze dziś dentystę.... łooooo bolało.... ale ja wytrzymała na ból jestem i nie wziełam znieczulenia. Jeszcze za tydzień zdjęcie kamienia i koniec z dentystą ... teraz mój mąż chodzi.... luigi pochwal się co tam licytujesz na allegro.... ja dziś kupiłam body... ale nikt nie licytował więc wiadomo, że wygrałam. Tak do 3 miesięcy to już mam wszystko.... aż za dużo
-
Ja zaraz wyjeżdżam do rodziców zawieść dzieciaki. Wracam jutro. I czeka mnie błogi tydzień w spokoju
-
A ja moje bliźniaki na tydzień wywożę do rodziców... nie będę ich widziała 5 dni. Ten tydzień były w domku bo trochę się poprzeziębiały... syn już ok ale córka nadal ma kaszelek... a my mamy 11 marca chrzciny u mojej siostry.... więc muszę być zdrowe bo tam maluszek. Ale ja już nie mam siły z nimi siedzieć... mąż całe dnie w pracy (jest dopiero ok 19)... no a mój syn do łatwych egzemplarzy nie należy. A nie lubię ich rodzielac bo są za soba emocjonalnie bardzo związane... bo juz myślałam żeby syna posłać do przedszkola bo zdrowy a córkę w domu zostawić... ale mama kazała je przywieść... żebym odpoczeła. A nie powiem strasznie mi to pasuje... bo mam zaplanowane gruntowne przeglądanie wszystkich szaf, szuflad itp... a z dzieciakami to niemożliwe. i mam dentystę jeszcze i fryzjera w przyszłym tygodniu. Właśnie apropo... można robić "balejaż" w ciąży... w I ciąży nic nie majstrowałam z włochami ale teraz to mi juz odrost przeszkadza. Wszystkie kumpelki się malują ... siostra w ciąży robiła 3 razy więc chyba to nie takie groźne co.... gwiazdy-celebrytki też zmalowane w ciąży
-
Witam Ja nie śpię od 6:15... mój syn od paru dni o tej porze wstaje i już mi śpiewa przedszkolne piosenki... a córa nalal śpi aż chrapie. Dziś przeżyłam szok.... była godzina 7:10 ktoś mi puka do drzwi... myślałam że mąż czegoś zapomniał i się wrócił... a to listonosz z przesyłką. KURKA nie za wcześnie na takie wizyty... Zawsze z czymś takim ok 16... zwykłae polecone o 13... no dzis to przegioł. Wczoraj odebrałam pit z roboty i sama się rozliczyłam programem komputerowym o 1 w nocy a co tam hihi, zawsze korzytam z biura rachunkowego... i mam fajny zwrot podatku... co mnie ogromnie cieszy. Tak się ż mężem zastanawialiśmy na co przeznaczyć te pieniądze... bo na malutką w brzuszku już jest odłożone .... a tą kaske ze zwrotu chyba na bliźniaki przeznaczę bo to wsumie ten zwrot to dzięki nim. Wczoraj kupiłam termometr bezdotykowy (po mojej zniżce 89,99)... a w aptece obok bloku ten sam za 140zł... zakupiłam KATAREK (babki cudowna rzecz do odciągania gilków z nosa... może to co napiszę to groźnie brzmi ale podłącza się go do rury od odkurzacza.... ale mówię wam jeden z największych cudów jakie miałam... koleżanki mi poleciły ... no kurczę super sprawa)... kupiłam jeszcze mleczko nivea z dozownikiem do smarowania po kąpiel po 14,49i... pampersy po 40 zł (no ale ja mam zniżki pracownicze w aptece i drogerii).... jakk któraś z waz jest z Warszawy to może się domyślić jaka to sieć... i jak by chciała tańsze zakupki np. właśnie na pampersy ( bo normalna tam cena to 54,99 a ja płacę 40,49 za te zielone ECONOMY) to prosze na prywatnym wątku napisać... to sie umówimy i skoczymy do mojej sieci na zakupki. (ale najpierw dąć mi tu znać, że mam na prywatny zajrzeć). A za pieluchy HUGGIES po 31,99 płacę.... Pozdrawiam P.S współczuję wam kobietki zgagi... ja miałam w poprzedniej ciąży taką ..... myślałam, że będę ogniem ziała. Mi nic nie pomagało ani reni, ani migdały no nic. Teraz jeszcze nie mam... ale wsztsrko przede mną... oby jak najpóźniej.
-
To ja te coś napiszę o piwie karmi.... mojej siostry ginekolog pozwalał na to piwo i ona piła całe lato... jak była w 6 miesiącu ciąży to wypiła chyba ze 3 lampki wina na weselu. Jak mi to powiedziała to myślałam że ją naleje po pysku. Ale ona bardzo ufała lekarzowi i on wręcz zalecał czerwone wino do picia bo działa według niego lepiej jak no-spa. I co dzidzie ma piękną, zdrową i rozwija się super. Ale ja mimo to nie piję nic a nic. Mam straszne opory. Ogólnie jakoś nie przepadam za alkoholem. Lubię raz na jakiś czas dać dobie w palnik (raz na rok)... tak po humor... i lubię szampana i likier toffi ale raczeć moczyć ryjka w jednym kiliszku przez cały wieczór. No ale jeszcze jedna sprawa... mój mąż. Nieraz jak on pije piwko to mówię daj mi łyczka plisss.... a on nie nie ma mowy. Hosa tak czułam że będzie kolejna cipeczka u ciebie. Ważne że wszystko ok. A teraz twój mąż będzie miał babiniec w domku. Najcudowniejszy babiniec na świecie.
-
Hej Wczoraj było na dworzu pięknie, a dziś leje... Hosa-Mosa trzymam kciuki za USG. Czy ja dobrze widzę u Ciebie 3 dziecko.... to tak jak u mnie. Tylko ja mam niespełna 4-letnie bliźniaki.... a teraz Juleńka to taka słodka wpadziocha. Co do płci to my z mężem zawsze chcieliśmy chociaż 1 dziewczynkę.... będziemy mieć za to 2. Mąż się śmieje, że będzie miał 3 dziurawce (czyt. cipeczki) w domu a on i syn są w mniejszości to chyba sobie psa kupi hihihi dla równowagi. mamalina pościel i mebelki prześliczne. Sama nie wiem jaki kolor by pasował..bo wszystkie cudowne... ale ja najbardziej kocham jasne kolory beże.... i gdybym miała teraz 1 dziecko to bym kupiła jasną pościel.... ale teraz nie będę się wygłupiać bo mam 3 pościele 2 różowe w jakieś króliczki i coś tam i 1 niebieską w mazajki różne. Pościele jak nowe bo moje dzieci krótko spały w łóżeczkach. I nie będe kupowała nowych. Kaska w kieszeni. Wczoraj mi przyszły 4 paczki z allegro... ło matko jakie cudeńka... jak nowe.... normalnie oszalałam.
-
CakiemNowa ja byłam na diecie cukrzycowaj i wątrobowej od razu bo dodatkowo miałam jeszcze cholestazę... cały ten czas leżałam w szpitalu, także żarłam tylko szpitalne papu. Mniej więcej było tak: żadnych soków, gazowanych napojów, słodyczy, 5-6 małych posiłków w równych odstępch czasowych, wszystko gotowane praktycznie bez przypraw, zero owoców ... jedynie od czasu do czasu pieczone jabłko. Zupy tylko jakieś siki, żadnych pomodorówek, ogórkowych... no bidaaaaaa. Przez tydzień to byłam tak mega głodna że szok ale potem organizm się przyzwyczaił i się najadałam... a jak tylko coś skubnełam w międzyczasie to od razu cukier a wysoki i dostawałam insulinę... więc dla dzieci i siebie żarłam to co mi dawali i tylko to. Na szpitalnej szafce miałam tylko wodę....
-
Ja na samo wspomnienie glukozy brrrrrrrrrrrrrrr.... w poprzedniej ciąży wyszła mi cukrzyca i nie ukrywam że boję się powtórki z rozrywki... ta dieta fujjjj. A mi jeszcze trafiło 3 miesiące w szpitalu leżeć a tam żarcie okropne.
-
mamamajki super masz kota.... dobrze, że w porę sie obudził. Mari witamy i rozgość się i pisz co u Ciebie ... co tam nakupywałaś. A co co płci twojego maluszka to może dziewuszka bo taka wstydliwa... mi sie to sprawdziło przy bliźniakach ... synuś wywalał jajca przy każdym USG a ona długo się chowała. Może coś w tym jest. luigi ja dla swoich bliźniaków nic z allegro nie kupywałam tylko ze sklepów.... a teraz pokochałam takie zakupy i normalnie codziennie lookam na allegro... jak narazie wszystko co mi się spodobało wygrałam. U mnie masakryczne słońce... mieszkam w bloku... mam wszystkie grzejniki zakręcone i pouchylane okna bo się zaparuję. Piękna pogoda a ja się kiszę ze swoimi dzieciakami w domu bo są poprzeziębiane... aż mnie nosi żeby pospacerować a tu doopa. Jeszcze mój syn tak mi daje popalić... że co 10 minut ma karę.
-
Hej babki. U mnie jest ok.... szaleję z zakupami... mimo iż mam po córci ciuszki i jeszcze do 6 miesiąca dostanę po siostry malutkiej... ale jakość nie mogę się opamiętać. Kupuję z allegro używane, ale takie które mi się strasznie spodobały i licytuję jak szalona i WYGRYWAM Babki kiedy tak konkretnie planujecie kupić wózek.... dla bliźniaków mąż kupił chyba 2 tyg przed porodem.... a teraz zamierzam zdecydowanie wcześniej kupić. I mam jeszcze jedno pytanie i proszę o szczere odpowiedzi.... ile pijecie wody dziennie. Bo ja sobie obiecuję, że będę piła więcej i codziennie jest doopa.... ja piję mało ok 1l tylko. A i witam nowe mamusie.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7