
tusia13
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tusia13
-
No wiec u nas wszystko ok, ząbek chyba nie ucierpiał bardzo bo się nie kiwa i chyba jest na swoim miejscu. Generalnie mała wczoraj spędziła prawie całe popołudnie do 20 na balkonie szalejąc z tatą, a potem padła. Jutro wyjeżdżamy na długi weekend do Poznania i wracamy dopiero we wtorek. Mam nadzieję ze pogoda dopisze wbrew prognozom a jak nie to muzea nam zostają. anita fajnie ze sie odezwałaś, gratuluję szybkiego odstawienia pieluszek i wielkie ucałowania dla mistrza. Karinka mam nadzieję ze to ząbek, a nie jakieś szpetne katarzycho. POzdrawiam całą resztę i udanego weekendu życzę.
-
villanelle Ja od 16 jestem wolna pogoda śliczna i myślę że na spacerku raczej nie ma zagrożenia. Dajcie znać jak będziecie mieli ochotę się spotkac.
-
Normalnie co za drażliwy temat, wydaje mi sie jednak że już był podobny wątek na tym forum. Ja rozumiem, że każdy ma odmienne zdanie na temat szcepienia, ale wydaje mi się że idoktrynizacja w jedną czy drugą stronę (w tym wypadku raczej przeciw szczepieniu) jest duża przesadą. W naszym przypadku córcia dostała wszystkie szczepionki czyli obowiazkowe, na wzw (tak swoją drogą to ryzyko zarażeniem żółtaczką jest spore nawet u fryzjera i to mnie bardziej przekonuje, niż jakieś tam statystyki, zwłaszcza że pracuję w szpitalu), rotawirus (nikt nie gwarantuje ze dziecko po tej szczepionce nigdy nie zachoruje, każdy rozsądny pediatra informuje że szczepionka łagodzi przebiek choroby), meningokoki (w maju kolejna dawka), pneumokoki (po rozmowie z lekarzem oddziału zakaźnego, same meningokoki to nic ale powikłania po nich nie należą do najprzyjemniejszych). Moim postem nie mam zamiaru nikogo rozjuszyć, wydaje mi sie tylko że krytykowanie tych co szczepią i straszenie ich słowami np. to teraz poczekaj co te szczepionki zrobiły w organiźmie twojego dziecka i jakie będą tego konsekwencje (i nie cytuję tutaj nikogo z wątku, ani do nikogo nie piję) są bezprzedmiotowe. Ja jako matka uważam że takie postępowanie było rozsądne i równocześnie nie wywołało u mojej córki żadnych powikłań. Pozdrawiam
-
Witam witam My wczoraj byłyśmy na wizycie kontrolnej i Karola waży 10,8 kg i mierzy sobie 84 cm, poza tym właśnie jej wychodzi druga czwórka i poza tym wszystko jest ok. Niestety po wyjściu od lekarza coś nas zły dzień dopadł. Po powrocie do domu, Karola jakoś niefortunnie upadła na rączkę i w ryk. Zaczełam sprawdzać jak tam ale nie da sobie dotknąć więc już pomyślałam że może złamana i na pogotowie trzeba jechać, ale jeszcze chowałam do szafki jej kubeczek a w tej szafce trzymam jej ciacha. Na widok mojego zbliżana sie do szafki Karola ozdrowiała i ręka przestała boleć. Niestety równowaga w przyrodzie musi być i jak los zadecydował że Karola coś jednak zmajstruje to nie należy z nim walczyć. Podczas rozbierania do kąpieli tak szalała po naszym łóżku że walneła zębami w ramę i zalała sie krwią. Ja sama w domu, a nadmienię że mdleję na widok krwi, Karola nie da sie dotknąć, nie wiem czy zęby wybiła czy co sie stało. Tamowanie zajęło chyba 15 min. w między czasie zadzwoniłam do znajomego, który jest dentystą co mam robić, wsiadać w auto czy czekać. Koniec końców jak mała sie już uspokoila i przestała krwawić okazało sie ze zęby są wszystki, ma ogromnego krwiaka nad lewą jedynką, oczywiście cała spuchnięta. Michał stwierdził że mam czekac i obserwować, jeżeli w przeciągu 2 dni zobaczę że ta jedynka sie wysuneła i jest nieco dłuższa od tej obok to prawdopodobnie zwichneła ząb i może być martwy, ale na 90 % wszystko będzie dobrze. Tak sie kończą szaleńcze zabawy na łóżku, ale to jej niczego nie nauczyło po kąpieli dawaj rzut na łóżko i dalej brykała, a ja prawie zawału dostałam. MM gratuluje ładnej wagi maleństwa i dobrego samopoczucia, jak tylko maluszek postanowi sie pochwalić płcią to zaraz melduj. villanelle no to fantastycznie, ja wprawdzie jestem w piątek w pracy, ale po pracy jeżeli będziecie mieli chęć to bardzo chętnie sie spotkam, dziewczyny będą mogły poszaleć. A rowerek super, my coraz częściej zastanawiamy sie czy czegoś takiego jej nie kupić bo w wózku już nie chce jeździć, a na placach jak tylko zobaczy taką maszynę to sie na nią ładuje. Daj znać jak sie sprawuje, może jej na urodziny kupimy. A gdzie anita i nasza rekonwalescentka, puk puk, odezwijcie sie. Jak Oski i Tosieńka. Pozdrawiam i kończe te przdługie wywody.
-
No i proszę jeden weekend i tyle postów, ale cieszę sie bo juz myślałam ze nam wątek umiera. anitaa84 no naprawdę wielkie gratulacje dla Oskiego za tak szybkie pozbycie się pampika. Dzielny z niego chłopak, u nas Karola też w weekend kilka razy dala znać o siku, ale o kupce informuje dopiero po jej zrobieniu. villanelle no to fantastycznie juz nie mogę sie doczekać kiedy przyjedziecie do Krakowa. A z tą osiemnasta osiemnastką to sie aż poplakałam ze śmiechu. Bardzo dobre. My wczoraj zaliczyliśmy IKEA czy jak to tam sie odmienia. Muzsieliśmy nabyc drogą kupna lampę bo nam sie zepsuła i przy okazji Karoli trafił się zestaw wiaderko i sitko z łopatką do piasku. Tak wiec pewnie dzisiaj z nianią poszły przetestować do piasku. klamorka to faktycznie musialo być bardzo ciężko, szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie szczególnie tego początkowego okresu bez Karoli. Dzielna z ciebie kobitka. Allayiala dzięki dzieki za życzenia, a co do tego drugiego dziecka to może być cieżko, ale nie wykluczam na sto procent. Zdjątka TOsi śliczniutkie. A my w sobotę byliśmy na weselu, na szczęście pogoda dopisała i mogłyśmy z Karolą wystąpić w letnich sukienkach bez zimowych płaszczów. Karola pierwszy raz była na takiej imprezie i nie mogliśmy ją odciągnąć od orkiestry tak jej sie podobało że z parkietu nie schodziła. W dodatku poznala tam może rok starszą dziewczynkę i szalały razem biegając i wchodząc pod stoły. Tak że Karola miała przednią zabawę. POtam zjadał prawie połowę mojego obiadu w tym prawie cały kawałek schabu, potem pocisneła to ciastkiem, potańczyla jeszcze i o 21 położyła sie na podłodze i prawie zasneła. Tak wiec impreza skończyła nam sie o 21 i trzeba było berbecia do lóżeczka złożyć. Ale w zasadzie było fajnie. Wczoraj natomiast właściwie cały dzień byliśmy na wycieczce rowerowej, z przerwą 1,5 godzinną na zabawy w Parku Jordana i oczywiście plac zabaw obowiazkowo. Po tych szaleństwach i zjedzonym obiedzie Karola wsiadła na rower z tatą i zasneła. Nieważne były wertepy czy przystanki bitą godzinę spała. Szkoda że nie udało mi sie im zdjęciz zrobić bo wyglądali słodko, jak karola przybiła gwoździa na podpórce od fotelika. Tak wiec wczorajszy dzień uważam za bardzo aktywny, dzięki czemu nie mogę dzisiaj ruszać nogą bo kolano już tym razem bardzo mnie boli i wreszcie zapisałam sie na czwartek do ortopedy. Pozdrawiam gorąco w ten słoneczny dzionek.
-
Bardzo Wam kochane dziękuję za życzenia dzisiaj już starsza, ale chyba wcale nie mądrzejsza otwieram poranne pogaduszki. Karinka jak Tysiątko mam nadzieje że ta temperatura to od ząbków zdecydowanie, a nie jakieś choróbsko ją bierze. Jak nockę przespałyście mam nadzieję że spokojnie. villanelle no moje wielkie gratulacje i mam nadzieję ze formalności pójdą szybko i będziesz mogła wystarotować. Super że wszystko poukładało się po Twojej myśli. Co do pomysłu na wiek bardzo mi sie podoba jest tyko mały mankament 8 rocznica 18 brzmi lepiej niż 15 rocznica, ale i tak pomysł jest przedni. A tak z innej beczki to cieszę sie że sie odezwałaś bo coś ostatnio żadko do nas wpadasz, już się normalnie stęskniłam za Tobą. anita no nie mogę ksywka Boski wcale nie jest przesadzona, oby tak dalej trzymam kciuki. kalinah1 no na całe wakacje to bym sie raczej nie zdecydowała, my myślimy żeby we wrześniu, albo październiku podrzucić babci mała i wyjechać na tydzień razem, ale też nie jestem pewna czy dam radę. Co do katarku to ja standard jak tylko sie pojawi daję małej wapno w syropku 2x dziennie, witaminę C w kropelkach, a na noc i rano smaruję plecki i piersi Pulmexem i ewentualnie wkrapiam Otrivin na noc żeby sie lepiej oddychało. W dzień woda do noska i odciąganie. To chyba tyle Pozdrawiam was gorąco.
-
O rany ale się rozpisałyści, czasami to i przez dwa tygodnie raptem 3 posty wyskrobiecie a tutaj jedno popołudnie i prosze. Na szczęście dzisiaj mam luzik w pracy i wogole humorek mi dopisuje, bo wprawdzie nieskromnie ale co tam dzisiaj kończę 33 lata i jak to mój S mówi to ty już stara d.... jesteś, a ja mu na to e gdzie tam to wiek Chrystusowy. No ale dzionek zapowiada sie miło, w pracy mam zamiar chorować na lenia, a potem mój S coś zorganizował ale jeszcze sie nie wygadał co. Zajęcia wczoraj były fajne chociaż wszystkie dzieciaki cos chyba przeskoczyło i raczej nie były zainteresowane zajęciami. Ale mimo wszystko udalo nam sie zrobić śliczny wazonik z kubka, plasteliny i z ponabijanymi ziarenkami. Potem było malowanie farbkami kwiatów i lepienie ptaszków z plasteliny i piórek to sie Karoli akurat podobało. Mimo wszystko do domu wróciłyśmy o 19 30 padnięta i Karola w minucie zjadła kolacje i padła, a ja zaraz po niej. DObrze ze miałam zamrożony dla niej sos do spagetti bo jak bym miała jej jeszcze coś gotować to chyba naleśniki by dzisiaj jadła. No ale dosyć o nas. kalinah1 nie piszesz na ile mały miałby wyjechać z dziadkami a może ja nie doczytałam. Bo jeżeli na krótszy okres czasu to zawsze dla niego jakaś odmiana i odpoczynek dla ciebie, ale fakt faktem na wiecej niż 2 tygodnie to małej bym nie zostawiła, oczywiście z wyzytami w międzyczasie. Co do mleka to jak już pisałam u nas nie ma problemu i mała chętnie jada mleczne rzeczy chociaż do picia to jej tylko kakao daję, czystego mleka jeszcze nie dostała, wtedy głównie modyfikowane. karina no to sie w sobote pobawimy, tyle że my z małą wiec raczej krótko. Patrząc za okno i na termometr to mam obawy co do mojej letniej sukienki i sukienki Karoli bo jeżeli w sobotę podobnie jak dzisiaj rano zacznie padać śnieg to chyba sie załamię. Poza tym gratuluję siusiania na nocniczek. U nas Karola siadała na nocniku ale jakos bez entuzjazmu za to od kiedy ma nakładkę na toaletę często jej sie zdarza pójść do łazienki wziąść nakładkę z okrzykiem siii i sika do toalety. Jeszcze nie przeprowadzałam wzmożonego treningu, ale myślę że niedługo trzeba będzie zacząć. anita a jak tam u was kolejny dzień odpieluszania Boskiego, pewnie z końcem tygodnia będzie już śmigał do toalety. Pozdrawiam gorąco.
-
Witajcie ja tak na szybciocha bo strasznie dużo mam pracy. anitaa84 wielkie gratulacje dla Oskiego za tak szybkie odzwyczajanie od pieluszki jeszcze troszkę i nie bedziecie miec z tym problemu. Jak tam mały po zdjęciu szwów. MM kurujcie sie i daj znac jaka płec jak tylko sie dowiesz. MY dzisiaj drugi raz na zajęcia idziemy, mam nadzieje że Karoli nad bedzie sie podobać. Pozdrawiam i odezwe sie jak troszke nadgonie prace.
-
Hej hej witam z rana. Przepraszam że dopiero dzisiaj, ale weekend mieliśmy dość zajęty. W sobotę cały dzień na zakupach bo w przyszłą sobotę i dziemy na ślub mojego kuzyna i trzeba było małej coś do ubrania odpowiedniego kupić, no i oczywiście mamusi. Ale zakupy się udały wiec jestm bardzo zadowolona. Wczoraj zaś byliśmy na pierszej w życiu Karoli wycieczce rowerowej i chyba się małej podobało, w każdym razie nie plakała i był moment że prawie zasneła. PO południu zaś pojechaliśmy do znajmomych na wies, duży ogród inne dzieci i Karola szalała do 18 00. Zresztą śmiać mi sie chciało bo przed wyjściem dostała obiad tak na wszellki no bo jest wybredna. A tam koleżanka upiekła dzieciakom kotleciki z piersi kurczaka w panierce, pokroiła im na kawałeczki i co oczywiście mała wiciela a w domu broń boże takich rzeczy to ona nie je. Skubana. Było też parę wywrotek i teraz możemy się pochwalić ranami z placu boju czyli rozbita broda. No to tyle moich wywodów. MM super że jeste juz na zwolnieniu bo lepiej nie ryzykować, a ciężka prac w ciąży się nie godzi. Odpoczywaj i pisz częściej teraz będziesz miała wiecej czasu. anita super że Oski czuje sie dobrze i nawet nie pamięta tego zabiegu. A co do dzisiejszej pogody to podobno ma nie być słońca ale ciepło i bez opadów, wiec spacerek chyba niezagrożony. Allayiala no kochana dobrze że sie odezwałaś, też już sie zaczełam martwic. Trzymam kciuki za szybką i efektywną rehabilitację. A jak Tosia przyjęla opancerzoną mamę, pewnie była ciekawa co ta mama nosi na nodze. Szybkiego powrotu do sprawności i ucałowania dla Tosi. Karinka powodzenia z tym mieszkaniem bo z tego co piszesz bardzo jest atrakcyjne. A co do przeprowadzki to faktycznie nie zazdroszczę, ale jak się sprężycie to powinno pójść szybko. Ja jak sobie pomyślę o przyszłej przeprowadzce do domu to też się nogi pode mną uginają. Pozdrawiam gorąco i miłego dnia życzę.
-
Witajcie kochane przepraszam że dopiero dzisiaj sie odzywam, ale straszny zapiernicz mam w pracy i dopiero dzisiaj widzę ze może się coś zluzuje. Karinka super że z pracą nie będzie problemów i tak gładko uda ci sie przejść. No i oczywiście fajnie że mieszkanko znaleźliście. Trzymam kciuki za odzwyczajanie Tysi od spania z wami w jednym pokoju. My też z Karolą w jednym śpimy, wprawdzie ona w swoim łóżeczku a my w swoim, ale boję się co to będzie jak już sie do domu przeprowadzimy. Tam będzie miała własny pokój po drugiej stronie korytarza wiec myślę że ja to ciężko przeżyję, a mojemu dziecku pewnie będzie wszystko jedno. anita jak tam nasz mistrz dobrze się czuje? Jak po kontroli wszystko ładnie sie goi? Pewnie już zapomniał że miał jakiś zabieg. A my jesteśmy po wczorajszych zejęciach, które bardzo mi się podobały. Wprawdzie jest najmłodsza i w dodatku jedyna dziewczynka, ale i tak świetnie się bawiłyśmy. Niestety wszystki dzieci mówią już pełnymi zdaniami tylko moja kruszyna nie ale kiedyś pewnie zacznie. Były tańce, poznawanie postaci z bajek, malowanie łapkami zanurzonymi w farbce smoka, nawet mamy zadanie. Karola szybko się oswoiła i właściwie nie przeszkadzało jej że chłopcy są starsi, ładnie się podporządkowywała zajęciom. Myślę że będziemy chodzić do końca bo warto. POzdrawiam was mocno.
-
MlodaMamusia no więc w takim przypadku jest tak, że faktycznie możesz iść teraz na zwolnienie i po jego otrzymaniu od lekarza masz 2 dni na doręczenie go odpowiedniej jednostce Urzędu Pracy. UP będzie ci płacił do dnia porodu, a z dniem porodu takie porozumienie o staz ulega rozwiązaniu i od tego momentu nie otrzymujesz już wynagrodzenia z tego tytułu. (Takie są wytyczne UP)
-
anita cudownie że wszystko poszło sprawnie i szybko, no i oczywiscie że Oski sie nie nacierpiał. Fajnie też że już macie to za sobą i nie musicie się martwić, wiem że mimo wszystko trochę stresu jeszcze będzie do wyniku badania hist-pat, ale potem odejdzie w zapomnienie. Ucałuj Oskiego mocno od ciotki Agi i Karolinki. A jak mąż doleciał bezpiecznie? Karinka biedadactwa ależ was dopadło, a co do kataru przy zębolach to u nas też sie raz przytrafił, ale krótko trwał. Tak wiec trzymajcie sie i powrotu do zdrowia. Co do zajęć to idziemy jutro pierwszy raz na 17, wprawdzie miała chodzić niania w poniedziałki o 10, ale grupa okazała sie mieć w swoich szeregach znacznie starsze dzieci wiec idziemy w środę, ciekawe jak będzie. Co Karolki to wczoraj zaskoczyła wszystkich, a mianowicie ostatnio mało sypia w dzień ok. 20 min i to bardzo czujnie. Wczoraj jednak było podobno strasznie zmęczona po spacerze i obiedzie i w trakcie zabawy tuż przed moim powrotem z pracy, wzieła nianię za rękę kazała jej sie położyć na kanapie przytuliła sie i zasnela. Nawet nie wiedziała kiedy wróciłam do domu i tak przespała do 17. Jakież było jej zdziwienie kiedy po obudzieniu zobaczyła mnie, a nie nianię. Wieczorem śmialiśmy się z moim S, ze to kolejna historyjka do pognębienia jednych naszych znajomych, Karola byla zmęczona to poszła sama spać POzdrawiam was gorąco
-
No dzisiaj już sie odzywam bo weekend troszkę zajęty miałam. MlodaMamusia powiem szczerze, że dobrze by było żebyś zerkneła na jakiej podstawie prawnej została oparta podpisana przez ciebie umowa. Szczerze powiedziawszy nie miała do czynienia z umowami o staż podpisywanym z UP, a w kodeksie pracy nic na ten temat nie ma. Wiec gdybym wiedziała jakie przepisy tutaj wchodzą w grę to mogłabym jaśniej odpowiedzieć. Zerkinij na umowę i sprawdź na które artykuły i jakiego rozporządzenia się powołali, a ja już resztę postaram sie sprawdzić. anitaa84 oj biedaku trzymaj sie, ja zaś mocno będę trzymała za was kciuki. Buziaki. karina super że się odezwałaś, ale szkoda mi was że znowu jakieś choróbsko sie wam przyplątało, kurujcie sie i zdrówka zyczę. kalinah1 witaj, no tak to z babciami jest że one wiedzą lepiej, a co do jedzenia to moja ostatnio też sie opuszcza w jedzeniu i coraz mniej różnorodnie jada. Ale co do zasady to dzień zaczynamy od kubka wody po śnie, potem kaszka i kubeczek mleka ostatnio kupuję jej już gotowe mleko modyfikowane w płynie. Potem jest II śniadanie i tutaj różnie albo danonki, albo drożdżówkę, budyń, owoce. Potem obiad pulpeciki, pierogi, spagetti, rybę (chociaż ostatnio niechętnie), schab w sosie, naleśniki itd. Podwieczorek zwykle owoce Kolacja kaszka lub kanapka, omlet, jajecznica, chleb przypiekany na jajku i kubek mleka. W dzień pije soki hippa rozcieńczone pół na pół z wodą, wodę mineralną lub herbate taką zwykła czarną lub owocową. W zasadzie to pije bardzo dużo. To chyba tyle. Pozdrawiam was kochane.
-
Ja tylko na chwilkę jutro wszystkim odpisze a dzisiaj tylko anitko będę mocno trzymać kciuki i napisz prosze jak poszlo jak tylko bedziesz miała do tego głowę. Ucałuj Oskiego. Jutro się odezwę buziaki.
-
Witajcie porannie w ten smutny, na szczęście nie deszczowy dzień. Nocka mineła nam spokojnie, wczoraj mała poszalała i podobno padła w łóżeczku tak że tatuś nie miał z nią kłopotu. A tak poza tym to muszę sie wam pochwalić, właśnie zapisałam Karolinę na zajęcie dla dzieci (od 20 miesiąca życia), raz w tygodniu 90 min będzie się bawić i socjalizować z innymi dziecmi. Niestety zajęcia są o 10 rano wiec będzie chodziła z nianią, ale Dyrektorka Kangurowego Przedszkola powiedziała że od września będzie mogła iść na zajęcia dla 2,5 latków, a te już są ok 17 wiec będziemy chodziły razem. Bardzo się cieszę bo mała ma niewiele kontaktu z dziećmi w swoim wieku, a zawsze to jakaś integracja i rozwój. No a co tam u was, jak nocka mineła jak tam Tosieńka mam nadzieję że dzisiaj już lepiej i dala pospać rodzicom. Pozdrawiam gorąco
-
Allayiala będę mocno trzymała kciuki za Twoje kolanko i żebys szybko do sprawności doszła. Poza tym faktycznie ciężką noc zafundowała wam Tosia, ale może z tych emocji nie mogła spać i jej sie to w nocy śniło. Moja jak czasem coś zobaczy np. w telewizji to potem w nocy budzi się z płaczem. anitaa84 za Oskiego również mocno będziemy trzymać kciuki, ale myślę że pójdzie szybko i będziecie mieli to z głowy. Co do ubranek byłam ostatnio w Tesco, ale z ubranek nic nie było. W tym tygodniu podjadę jeszcze do tego dużego na kapelance tam jestem pewna jakieś ciuszki będą. klamorka a może spróbujecie z takim normalnym małym, plastikowym kubeczkiem, a nóż złapie i nie trzeba będzie potem uczyć kolejnego etapu. A u nas z nowowści Karola bardzo się rozgadała w te świeta powtarza właściwie już wszystko po nas, z takich większych osiągnięć to przychodzi z gazetą lub książką i mówi citam, jak jej mówię że zaraz pojedziemy to słyszę bum bum, auto też umie powiedzieć, teraz mamy słowo lipka (rybka) zamiast ypka, na powitanie cieść, jest też buba czyli buła i baje.
-
Witajcie kobitki poświątecznie. Jak tam święta mam nadzieję że troszkę odpoczęlyście i naładowałyście akumulatory, wprawdzie pogoda nas nie rozpieszcza, ale podobno od czwartku już wiosna. Witam nowe Panie klamorka, kwiatusia zaglądajcie do nas często i piszcie co tam u was i waszych pociech.' villanelle faktycznie ja też mam taką gulkę z prawej strony blizny i pamiętam, że tam byly zawiązane szwy, tam też je lekarka przecinała i wyciągała wiec to może mieć coś z tym wspólnego. Co do pobolewania to zawsze przy ewentualnej zmianie pogody blizna mnie boli, ale już sie do tego przyzwyczaiłam, zwłaszcza że identycznie boli mnie blizna po szyciu dziąsła po ósemce tak wiec nie przywiązuję do tego większej wagi. Myślę że nie ma sie czym przejmować, ale oczywiście dobrze będzie jeżeli zobaczy to lekarz. U nas święta super, mała doznała jakiejś przemiany i była jak aniołek grzeczna. Ładnie jadła i nie broiła do wczorajszego wieczoru bo w domu już nie było tak miło. Może w takim razie wyślemy ja do babci, my odpoczniemy, a ona się nieco uspokoi. Pozdrawiam wszystkich i piszcie kochane, piszcie.
-
Karinka posłałam Ci na priv linki do stron, a gdyby ktoś jeszcze był zainteresowany to wklejam zdjęcie
-
Allayiala oj to będę mocno trzymać kciuki za kolano, ale może werszcie nieco sobie odpoczniesz. Pozdrowienia
-
anitaa84 przepraszam, ale niRydygier to nie moje tereny, właściwie to tam nie bywam no może raz, dwa razy w roku. Nawet nie wiedziałam że tam jest jakiś sklep. Ja zwyle tego typu zakupy to w Entliczku pentliczku robię wiec nietety nie mogę nic na jetgo temat powiedzieć. A my z kolei wczoraj kupiliśmy Karoli siedzonko na rower i jeszcze kask trzeba dokupić, ale jak mała zasiadła to nie chciała z niego wyjść. Mój małżonek znlazł jakiś nowy typ siedzonka, które się przymocowuje do ramy i dziecko siedzi pomiędzy dorosłym , a kierownicą wiec i większa nad nim kontrola i wiecej dziecko zobaczy. Tak że jak tylko będzie pogoda to już możemy na wycieczkę rowerową pojechać.
-
Allayiala biedaku, mam nadzieję że w te święta uda ci sie chociaż troszkę odpocząć. Co do TOsi to gratuluję wzrostu i wagi, śliczna z niej dziewuszka. Zdecydowanie przy najbliższej wizycie w Wawie musimy się spotkać. Co do sprzątania to faktycznie można się zajechać. Na szczęście my w tym roku jedziemy na 1 dzień świąt do jednej mamy a na drugi do drugiej i do domku wracamy dopiero w poniedziałek. Tak wiec przygotowania świateczne nas omijają. Karinka jak tam Tysiątką, jak ząbalki mam nadzieję że udało wam się wyjść wczoraj na spacerek. Dziękuję wam kochane za komplementy dla mojej Karolinki, podpowiem wam tylko że ani ja ani S nie jesteśmy blondynami i nikt w rodzinie nie ma niebieskich oczu. Tak wiec nie wiem do kogo mała jest podobna, a juz o loczkach nie wspomnę. Chyba normalnie w szpitalu nam ja podmienili hi hi. Ale tak już poza wszystkich: Życzę Wam Kochane spokojnych, radosnych i ciepłych Świąt. DUżo odpoczynku i samych smakołyków. Ucałowania dla dzieci i małżonków oraz ukłony dla Waszych Rodzin. Życzą Agnieszka, Sebastian i Karolinka
-
A oto kilka fotek Karoli: Ulubiona potrawa Karoli czyli ja i mój chleb Zaraz po rozpracowaniu toru przeszkód Pierwszy wiosenny spacerek Uwielbiam spagetti Na basenie
-
I ja się witam porannie. Nocka mineła nam spokojnie kamyczek jak zasnął wczoraj o 20 to dzisiaj do 7 30 właściwie bez ruchu. Wieczorem tata wrócił z pracy i jeszcze odchodziły szaleństwa wiec Karola ledwie się do łazienki dowlokła. Obiad jak wczoraj pisamła do kitu, ale kolacje spałaszowała bo ile mozna bez jedzenia wyżyc. U nas niestety akcja z chwaleniem i nie zwracaniem uwagi na jedzenie nie przechodzi bo Karola jada tylko to na co ma aktualnie ochotę i żadne zachwalanie nic nie daje. Co za indywidualistka. Ale anita super że Oski jest taki chętny do jedzenia, moja kiedyś też była wszystkożerna, ale te czasy chyba bezpowrotnie mineły. Allayiala u nas też jest problem z łuszczącą się skórką tyle że Karoli łuszczy sie wszędzie na rączach, nóżkach, brzuszku pleckach. Długo sprawdzaliśmy po jakim pokarmie ale nic nie wyszło. Wreszcie zapybałam pediatry, a potem poszłam jeszcze do dermatologa i obie zgodnie stwierdziły że ona ma poprostu strasznie suchą skórę. Dlatego każda kąpiel musi być z dodatkiem balneum albo oilatum, no i oczywiście obowiązkowe smarowanie emulsją ale też silną czyli oliatum albo podobnymi. A rano i tak sie sypie. Mam nadzieję że skończą grzać w kaloryferach to i problem minie tak jak w zeszłym roku. Pogoda u na s też nijaka, niby nie pada ale tak szaro jest. Dziewczyny pewnie zaliczą spacerek, a na obiad mam zrobiła spagetti wiec raczej nie powinno być problemów. Pozdrawiam i życzę miłego dzionka.
-
Kurcze anita jak ty to robisz że Oski wszystko je. Do mnie wlażnie zadzwoniła ninia że kolejna potrawa w postaci łazanek z mięskiem i kapustką odpadła i tak moje dziecko je tylko spagetti, pierogi i racuchy i nic wiecej nie chce. Przy każdej próbie podania czegoś nowego jest ryk i nie chce tego jeść mimo że jest głodna. POwiem szczerze, że teraz jestem już zalamana. Wczoraj ją ważyłam i spadła 200 g przez 2 tygodnie. Jak tak dalej pójdzie to zniknie.
-
Allayiala bardzo mi przykro z powodu Grubcia, wiem jak to jest moja kochana Tusia (jamnik) też była najukochańszym psiakiem pod słońcem Trzymajcie się dziewczyny.