
tusia13
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tusia13
-
Allayiala oj to fatycznie nieciekawie z tym migdałkiem, ale może się obkurczy i nie trzeba będzie ciąć, trzymam kciuki i głowa do góry (co do tych zatok to możesz miec rację lekarz nam wtedy powiedział że po gardle spływa ropna wydzielina, a zatoki to ja już dodałam wiec ukłon w twoją stronę) Anita oj gnaj kochana do lekarza bo to ważne. Leczenie samemu nigdy nie wychodzi na dobre, widzę to po mojej mamie która sama sobie dobiera dawki leku na tarczycę i niestety nigdy nic dobrego z tego nie wynika.
-
Witajcie kochane, ależ tutaj cisza normalnie trzeba rozruszać towarzystwo. MM ale ten czas płynie dopiero mówiłaś że jesteś w ciąży a tutaj już niedługo słoneczko przyjdzie na świat. Trzymaj się i informuj nas na bieżąco. Allayiala trzymam mocno kciuki bo sama miałam przejścia z 3 migdałem (tzn. z błędną diagnozą) zresztą laryngolog nam powiedział że w tym wieku to raczej żadko jest 3 migdał, może będzie jak u Karoli jakiś niedoleczony katar. Też tak strasznie chrapała i spała niespokojnie, a od kuracji maścią i kroplami zero chrapania i przestała wędrować po łóżeczku. Daj znać jak tam po wizycie. A i jeszcze jedno z doświadczenia wiem że nie ma co poprzestawać na jednej diagnozie my byśmy małą leczyli na 3 migdała a jej już katar ropny w zatokach zalegał. POwodzenia. anitka jak tam wyniki byłaś u lekarza, melduj sie kochana. A u nas słowotok, mala gada jak nakręcona i to juz zrozumiale. Wczoraj mnie zaskoczyła bo idziemy a Karola mamusiu popatrz gołąby ( nie ma to jak dziecięca gramatyka). Wczoraj zresztą moje dziecko pierwszy raz sie "całowało" z synkiem znajomej. Marta mówi Stasiu pocałuj Karolinkę, a stasiu z dziubkiem biegnie do małej. Myślałam że zacznie uciekac, a ta skubana staneła rączki za pleckami nachyliła sie do przodu z dziubkiem i czeka na adoratora. Myślałyśmy że z ławki spadniemy. Poza tym zamówiłam Karolince torcik na sobotę (wprawdzie urodziny ma w niedzielę ale babcie przyjadą w sobotę wiec imprezka będzie w sobotę), torcik jest w kształcie kłębka różowej wełny z kotkiem na szczycie. Strasznie mi sie spodobał, a poza tym dla dziecka będzie odpowiedni bo jest pokryty marcepanem a w środku ma biszkopt ze śmietaną pasteryzowaną, śmietankowo-truskawkowy. Prezenty już są tylko gości jeszcze brak. Pozdrawiam was gorąco i idę popracować bo coś sie zamieszanie robi.
-
anitka mam nadzieję że leki dobrze dobrałaś, ale mimo wszystko wizyta u lekarza też by sie przydała. Co do kręgli to fajne są, ale jeszcze jedna zabawka którą można rozpacelować a szału dostanę. Wszędzie mi się walają puzzle i klocki różnej maści. Na urodziny kupiliśmy Karoli mini kuchenkę Smiki z pralką, piekarnikiem i zlewozmywakiem. Po naciśnięciu wydaje dźwięki lania wody, smażenia lub prania. Jest malutka a nie jak te wszystkie stojace i zajmujace pół pokoju i kosztowała tylko 69 zł. SMIKI Kuchenny KÄ cik Kuchenka Promocja!!! (1118391325) - Aukcje internetowe Allegro Babcie dostały prikaz że prezenty tylko do 50 zł, żeby się mała nie rozbestwiła w przyszłości. Wiec jedna wiem że kupiła zestaw filiżanek z dzbanuszkiem, a druga drewniane ważywa i owoce. Myślę że Karoli bardzo sie te prezenty spodobają gdyż jest właśnie na etapie pieczenia, gotowania i zapraszania na herbatkę.
-
anitka zdjęcia fantastyczne, Oski wygląda jak mały mężczyzna. A my wczoraj odebraliśmy Karolinkę od dziadków i mam wrażenie że przez te 3 dni mocno się zmieniła, ale może to tylko wrażenie. Chociaż moja niania jak dzisiaj przyszła to stwierdziła że Karola mocno sie zmineiła na buzi przez ten tydzień. Poza tym o wiele wiecej mówi i robi kupkę do ubikacji (tzn. wołą jak chce zrobić) z siusiu jeszcze jest problem ale myślę sobie że to kwestia czasu. Co do naszych planów na wolny weekend i ich realizacją to muszę przyznać że przeszły moje najśmielsze oczekiwania. W piatek po pracy poszliśmy z S na kolację pierwszy raz sami od 2 lat, potem było winko. Nastęnie odwiedziliśmy jeszcze dwie knajpki na Kazimierzu do których zwykle zaglądaliśmy za czasów wolności. Ok. 21 przyjechał nasz znajomy i poszliśmy na kręgle, potem były rzutki i tak do 2 w nocy. Już mieliśmy wracać do domu, ale znajomy się rozochocił i wpadliśmy jeszcze na Kazimierz do Singera, a tam balowaliśmy do 6 rano. Tak wiec piątek był bardzo udany. W sobotę zaliczyliśmy rowery i kino, byliśmy na Incepcji gorąco polecam bardzo ciekawy film. I wieczorkiem trzeba było odpocząć bo w niedzielę po Karolka. POwiem szczerze że taki aktywny i urozmajcony weekend bez dziecka to niesamowity power na nowy tydzień. Dzisiaj nie miałam problemów ze wstaniem, przyszłam do pracy i nawet nie marudzę że mi sie nie chce. I mam sporo planów na popołudnie. Polecam taką odskocznię.
-
Witajcie kochane, ależ sie rozpisałyście w trakcie mojej niobecności. Allayiala no to faktycznie Tosia przyciąga jekieś paskudztwa, trzymam kciuki żeby szybko przeszło i nic nowego sie nie przytrafiło. karinka trzymam kciuki za szybki powrót do kieratu, z czasem jest coraz lepiej. anitka współczuje ramontu ja tego strasznie nie lubię, ale z drugiej strony ładnie w domku miec to człowiek chce wiec sie musi troszkę pomęczyć. U nas te trzy dni urlopu mineły tak szybko, że dobrze nie zaczelam wypoczywać a tutaj do pracy trzeba było wracać. Karola szalała głónie z uwagi na ogród, położyłam jej basenik na trawce i zjeżdżalenie wiec ma atrakcje. Do tego przed wyjazdem dostała jeszcze wózeczk dla lalki (taki przekupny prezent żeby nie płakaja jak pojadę) i pełnia szczęścia zapanowała. Niestety wczoraj musiałam wrócić do Krakowa, a Karola została u dziadków i podobno świetnie się bawi, a mnie jest strasznie smutno. Dzisiaj poszłam do sklepu po śniadanie i spotkałam taką dziewuszkę w wieku Karoli i natychmiast musiałam sprawdzić jak moja mała. Mama stwierdziła że przestanie odbierać telefony bo nic nie robi tylko ze słuchawką chodzi. Odbieramy ją w niedziele ciekawe czy bedzie chciała do domu wracać. Co do urodzin to zaprosiliśy moją teściową i moją mamę (mój tata niestety wyjeżdża tak że dziadkowie będą kulejący), myślę że pójdziemy na jakiś obiad do restauracji, a potem do domku na torcik i prezenty. Jak już będziemy mieli domek, w przyszłym roku, to będą urodziny z prawdziwego zdarzenia z dziecmi i wogóle, a w tym roku jeszcze skromnie.
-
anitaa84 ach no to gratulacje takiego ślicznego wzrostu i wagi. Ja Karolkę mirzę często podobnie przy ścianie i ważę na wadzę łazienkowej. A jak ta było na weselu, rozumiem że już wypoczęci jesteście. villanelle wielkie gratulację w związku z otworzeniem wreszcie własnego biznesu, życzę powodzenia i szybkich wysokich zarobków. Co do domku to trzymam kciuki za szybki remont i niskie jego koszty. Gratulacje również dla Lilusi za takie piekne sikanie do nocniczka, my jeszcze nie mamy się czym pochwalić. Sika tylko rano po wstaniu i wieczorem, ale w dzień nie chce sygnalizować. Allayiala a jak tam Tysiątko lepiej już, mam nadzieję że kryzys chorobowy zażegnany. A u nas dzisiaj poranek był stresowy gdyż moja mala pierwszy raz została z teściową. Niania ma wolne a my musieliśmy jakoś ten tydzień zorganizować. Tak wiec dzisiaj jest u nas teściowa i chyba nieźle im idzie. My dzisiaj wieczorem jedziemy do mojej mamy i zostaję tam do czwartku i w czwartek wieczorem wracam do Krakowa, a Karolek zostaje z babcią do niedzieli. Nie wiem czy dam radę tak do niedzieli ale do soboty na pewno. Mam tylko nadzieje ze pogoda dopisze bo moja mama ma ladny ogórd wiec mała mogłaby poszaleć. Pozdrawiam was gorąco.
-
Sto lat dla Tysiątka, aby następnę latka były tak samo radosne i beztroskie jak te dwa poprzednie. Buziaki od Karolinki i jej mamy.
-
anitka ja wypatrzyłam na internecie super komplecik Feretti za 109 zł i tak się właśnei zastanawiam czy go nie kupić wprawdzie jest to ta mała kołderka, ale z drugiej strony myślę sobie że z 2 latka to pod tym jszcze pośpi, a najwyżej sprzdam na allegro i kupię wiekszą. No a jak mineła dzisiejsza noc mam nadzieję zę Oski w swoim łóżeczku. Allayiala a jak Tosieńka, co powiedział lekarz, czy temperaturka mineła. U nas leje niemożliwie, dzisiaj rano to się utopiłam przed samochodem i cała drogę jechałam z mokrą nogą. Jak patrzę za okno to nic nie przechodzi wiec myślę sobie że dziewczyny raczej na spacerek to nie pójdą. Czytałam jednak że od piątku już polepszenie pogody, trzymam kciuki.
-
Allayiala oj no to się Tosieńce przytrafiło, trzymam kciuki coby szybciutko wyzdrowiała. A co do tych chłopów to masz absolutną rację, dzisiaj rano wstaję składam mojemu S życzenia urodzinowe, a on mi na to że go gardło boli bo na noc zostawiłam otwarte okno w sypialni. Matko tragedia, dobrz że go wczoraj na lody nie namówiłam (a straszną miałam ochotę) bo pewnie bym była podwójnie winna. anitka myślę ze teraz juz będzie coraz lepiej i nie będzie się Oski wzbraniał przed pójściem spać. Mam kochane do was pytanie, jestem na etapie kupowania kołderki dla Karoli tzn. ma oczywiście od dawna, ale w przyszłym tyg. jadę z Karolą na 2 dni do rodziców, a potem ona zostaje jeszcze na 3 dni i bez sensu jest mi wozić wiec chciałam jej kupic drugi komplet. Tylko teraz sie tak zastanawiam w domu mam taką 100 cm na 130 cm i tak sobie myślę czy kupieć tą samą wielkość czy większą. Jakie macie dla swoich dzieciaczków, albo co radzicie bo nie wiem.
-
Witajcie kochane Daszka udanego urlopu życzę i przede wszystkim ładnej słonecznej pogody. A jek będziesz miała chwilkę to daj znać jak tam żłobek i czy coś podziałalaś w tym temacie. A co do dziecka to przyjdzie i na to czas. anita jadąc do Rzeszowa nie jechaliśmy wogóle przez Tarnów tylko przez Jaszczurową i prosto do Brzeska wiec droga była super niecałe 3 h do Rzeszowa. Moja też wczoraj wcieła niesamowite ilości wiec się cieszę bardzo. Allayiala no pogratulowac wyjazdu, jak ja bym jeszcze gedzieś pojechała a tutaj już tylko byle do sylwestra. Gratuluję siusiania na ubikację i życzę dalszych postępów. A my wczoraj z Karolką byłyśmy przebić uszka niestety skończyło się niczym, bo mała tak zaczeła histeryzować że nie miałam serca zmuszać ją do przebijania tylko dla swojej fanaberii. Może za pół roku spróbujemy, a jak nie to dopiero wtedy aż sama będzie chciała. Tymczasem i tak wygląda ślicznie. Miłego dzionka kochane.
-
Witajcie kochane w ten miły chłodny poniedziałek (byle nie zbyt długo chłodny i deszczowy). Jak tam weekend minął. WIdzę ze nawet cos skrobnełyście. Karinka super że się wreszcie odzezwałaś Widzę że wszystko układa sie tak jak trzeba i że bez większych problemów. Gratulacje dla Tysiątka za sikanie do nocniczka, no i fajnie ze udało ci sie znaleźć opiekunkę. anitka niefajna sprawa z tym nastraszeniem Oskiego. My też sie staramy nie wywoływać u Karoli strachów, ale czasem jak coś zobaczy w telewizji to jesteśmy bezsilni i też się w nocy budzi. Mam nadzieje że jednak zapomni i zacznie znowu grzecznie spać w łóżeczku. U nas z jedzeniem też jakby nieco lepiej. Małej ostatnio bardzo posmakowały parówki, mimo iż zawsze byłam ich wielkim przeciwnikiem, ale ugiełam sie i kupuję jej Indykopol łudząc się ze moze mają mniej papieru w sobie. A my po weekendzie trochę zmięczeni. W sobotę w Rzeszowie zastała nas ogromna nawałnica, do tego stopnia że musieliśmy jechać chodnikiem bo ulica była zalana. Karola bawiła się przednio. Normalnie chodzi spać o 20 00, a tam o 23 jeszcze szalały. Ale dzieli temu dała pospać do 9 rano. Pewnie spałaby dłużej ale obudziło ją trzaśnięcie drzwiami. W Rzeszowie wiele nie mogliśmy pochodzić z uwagi na deszcz, ale wpadliśmy na rynek, który widzę że ładnie wyremontowali. Pamiętam go sprzed 4 lat jako raczej ruinę. Zaliczyliśmy też muzeum dobranocek i stadninę koni. Wyjazd wiec uważam za udany. A teraz trzeba siedzieć przy biurku i to mi się już mniej podoba. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i meldowac się kochane.
-
Daszka jezu ja to bym szału dostała w takiej sytuacji, ta pani żywa by z tego nie wyszła. Poza tym trzeba to zgłosić anita ma rację, nie wiadomo czy dyrekcja o tym wiedziała czy nie wiec mimo wszystko coś warto by z tym zrobić. Co do ciązy to faktycznie dizwne ja wiedziałam też jakoś koło 5 tygodnia i było już kropeczkę widać, ale faktycznie zrób test. Allayiala e no pięknie mała tatę zastrzeliła, bardzo mi się podobało. Co do uczulenia to super że juz przechodzi no i gratulację za siusiu do ubikacji. anitka ależ z ciebir ranny ptaszek, a nie chciałabyś i u mnie posprzątać bo ja coś lenia ostatnio mam. U nas właściwie nic ciekawego poza tym że karola straszne fanaberia z jedzeniem robi. Niania wczoraj jej dwa dania przygotowywała bo się księżniczce ryba nie podobała. Ale poza tym jest ok. Życzę wam udanego dnia i pozdrawiam.
-
anitka to faktycznie masz bardzo zorganizowane dni, u nas zwykle o 7 30 wychodzę do pracy, wracam o 16 i trzeba coś z dniem jeszcze zrobić. Idziemy z Karolą na spacer (chociaż w te upały to nie mam ochoty się ruszać), potem sprzątanie, gotowanie dla małej i spac. Dzisiaj muszę podejść do galerii żeby kupić mojemu S prezent urodzinowy, a także jakieś drobiazgi dla dzieciaczków z którymi będziemy się widzieć w weekend. Z drugiej strony ten chłodek klimatyzacji wydaje mi się bardzo kuszący w porównaniu z upałem na placu zabaw. Ale ponoć w sobotę będzie deszcz.
-
No i znowu zastój w interesie coś się mało udzielacie, ale zwalam to na karb upału. Allayiala zdjęcie boskie, którą by tu wybrać obie wyglądają smakowiecie. Oj chętnie bym wróciła to dziecięcych dylematów. A jak tam wysypka, mam nadzieję że już lepiej i leki działają. anitaa84 no patrzcie państwo ależ ten Oski jest dzielny jak skończy 3 lata to sam po zakupy będzie chodził. U nas tylko sukces ze ściąganiem bucików, i spodenek oraz pampka (ale tylko majteczek) przed siusianiem na nocniczek, z ubieraniem mamy jeszcze problem. MM jak tam samopoczucie, mam nadzieję że już lepiej i pilnie stosujesz się do zalecen i nie przemęczasz sie zabytnio. No a gdzie reszta naszych kochanych dziewczynek hop hop, pamiętajcie o nas. U nas upał straszliwy, dzisiaj przewidywana temperatura 36 st. nie wiem jak to wytrzymam bo już teraz mam dosyć. Karoli jakby zupełnie nie przeszkadza fakt upałów wprawdzie mniej je, ale poza tym bez zmian. Pozdrawiam was i miłego dzionka życzę.
-
WItajcie kochane no wreszcie jakiś ruch w interesie. pinezka witaj ponownie i zaglądaj do nas często, pomysł na własny interes jest dobry tylko niestety wymaga wielu poświecen i nerwów, ale trzymam kciuki. anita faktycznie super zabawka, u mnie jednak pewnie wszystko byłoby zasypane tymi koralikami wiec nawet nie próbuję bo i tak co rusz to jakis element od jakieoś zestawu. MM u mnie z Karolą w 33 tygodniu szyka skróciła się zupełnie i miałam 2 cm, rozwarcia, położyli mnie na tydzień do szpitala, a po wyjsciu lekarka kazała leżec do porodu. W 37 tygodniu pozwoliła mi wstać i nic sie nie działo, małej wcale się na świat nie spieszyło do tego stopnia że skończyło się cesarką. Myślę ze to upał, trzymam kciuki ale pewnie wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam Allayiala oj to się Tosiaczkowi przytrafiło, faktycznie niefajnie z tym gronkowcem zwłaszcza że cholerstwo jest dość odporne na wszelkie leki. Trzymam kciuki za powodzenie kuracji i za zdrowie Tosi. A u nas grill super pojechaliśmy o 16 i do 21 Karola biegała bez niczego nawet jej pampka zdjełam razem z Michasiem synkiem znajomej. Nic tylko basenik albo piła lub rowerek. W niedziele zaś pojechaliśmy do moich rodziców, którzy miesiąc temu przeprwadzili się z bloku do domu wiec miała kolejny ogród do biegania. Bidula w niedzielę jak juz waracaliśmy do zasneła w aucie i tylko ją przenieśliśmy do łóżeczka żeby spała dalej. Po ochłodzeniu zaczeła lepiej jeść (wczoraj na kolacje wsuneła parówkę, dwie kanapki, kubek kakao i poprawiła prawie całą rynienką malin). Po kuracji maścią i kropelkami do noska przestała chrumkac co potwierdza teorię iż był to niedoleczony katar a nie trzeci migdał. W ten weekend zaś jedziemy do Rzeszowa do znajomych poznanych na wakacjach mam nadzieję zę będzie ładnie bo coś deszcz zapowiadają. No nic nie przynudzam całuję was mocno.
-
anita super zdjątka, a po wiedz jak tam twoje egzaminki, sesja do przodu mam nadzieję i wolne wakacje. Daszka moje gratulację, ależ ta nasza forumowa rodzinka się rozrasta. Allayiala u nas z jedzeniem podobnie raz je raz nie, ale szczerze powiedziawszy to nie mam serca jej zmuszać jak jest taki upał. U nas basenowanie na balkonie jest wielką radochą wprawdzie najfajniej jest jak się wodę wylewa na podłogę, ale i tak nieco chłodzi. Wczoraj mieliśmy z moim S czwartą rocznicę slubu i z taj okazji mój małżonek postanowił zadbać o moją kondycję i wymyślił wycieczkę rowerową. W życiu tak nie klełam jak wczoraj, upał (mimo ze już 19 była) nogi mi do d.. wlazły, a jedyną radość z tego miała Karola która sobie siedziała na siedonku i oglądała świat. Nie ma to jak męska fantazja. Jutro dla odmiany idziemy na zaległa parapetówę do znajomych i ma być grill w ogordzie, impreza zaczyna się o 14 i szczerze powiedziawszy nie widzę tego przy 33 st. upale, ale zobaczymy. POzdrawiam gorąco, e może lepiej chłodno i życzę udanego weekedndu..
-
Witajcie kochane wiedzę, że u was podobnie jak u nas. Koszmarne upały, ale wolę to niż te okropne deszcze. Właściwie to mam wrażanie że już się przyzwyczailam do tego ciepła i wczoraj siedząc wieczorkiem na balkonię mówię do mojego S wiesz co chłodno mi. Seba patrzy na termometr i mówi to zierz może swoją temperaturę bo na zewnątrz jest 27 st. Tak wiec chyba się przyzwyczaiłam anitaa84 trzymam kciuki za kolejny egzamin i zakończenie sesji coby w te upały nie trzeba było już mózgu nadwyrężać. Poza tym jeżeli chodzi o jedzenie to u nas podobnie, mała obiad je dopiero na kolecję a w dzień wypija przynajmniej 2 litry wody. Co do planów macieżyńskich w takie upały nie ma co próbować lepiej poczekać do chłodków bo jeżeli by się przytrafiła jakaś niedyspozycja w I trymestrze np. nudności to w taki upał nie ma co. Z pierwszymi chłodkami odrazu lepiej. Trzymam kciuki. klamorka gratuluję córci. My też śpimy przy uchylonym oknie, a na dzień szczelnie zamykam i okna i żaluzje bo wszystkie okna mamy na pd-zach wiec parówka niesamowita. Karola też raczj w samej piżamce bez kołderki. MM super że tak miło spędziliście dzień i że mały poszalał. W Krakowie ciężko o jakiś przyzwoity odkryty basen, a na zakryty to tak sobie. W niedzielę pojechaliśmy na Przylasek bo podobno jest tak kąpielisko. Faktycznie jest nawet kilka jezior i człowiek na człowieku, a miedzy nimi grille. Szczerze powiedziawszy było tak gęsto że baliśmy się przjść żeby jakiś grill na nas nie wylądował. Efekt był taki jakbyśmy przez wędzarnie przechodzili. A Kryspinów wygląda podobnie wiec chyba zostaje nam tylko ogórdek u moich rodziców. Allayiala wózek klasa, a to się Tosia wozić teraz będzie. My w zeszłym roku jadąc na wakacje kupiliśmy taki no name za 100 zł i powiem szczerze służy nam do dzisiaj wygodna, poręczna parasolka wiec już nie kupowaliśmy nic nowego. A niania uparcie jeździ spacerówką Concorda bo twierdzi, że jest wygodny dla małej (no fakt sporo w nim miejsca) i pakowny a jak jadą na cały dzień to muszą dużo rzeczy zabrać szczególnie jesienią i wiosną. Tak wiec odmówiła zmiany na lżejszy. No wiec jak chce targać tą landarę po schodach to proszę bardzo, zaoszczędzimy. A jak tam nocnikowanie, macie jakieś sukcesy? Ja wczoraj podjęla ostre próby, tylko że jest problem moja Karola sika co 5 min w te upały. Ale jak 0,5 l butelkę wody mineralnej wypija w 15 min to nie ma innej możliwości. Poza tym sygnalizuje dopiero jak ma mokro wiec chyba poczekam aż będzie troszkę chłodniej i mniej będzie piła. Poza tym pozazdrościłam Ci basenowania i wczoraj S kupił małej basenik, jak wrócę z pracy to koło 17 jak juz słoneczko nie bedzie u nas na balkonie dogrzewać będziemy się plumkać. Już rano zauważyła napompowany basenik na balkonie i woła koło, koło. No dobra nie przynudzam już, a może jeszcze tylko jedno. Poszłam z Karolką do jeszcze jednego laryngologa tym razem prywatnie, u mnie w Szpitalu bo coś mi sie nie chciało wierzyć w ten 3 migdał i okazało się że nie ma faktycznie żadnego 3 migdała tylko niedoleczony katar. Dał nam krople i maść do nosa i wczoraj już nie chrapała. A i mamy 2 piątkę. Buziaki i miłego dzionka.
-
anita no nie mogę ale super rajdowiec normalnie wygląda tutaj na 4 lataka. Fantastyczna fotka.
-
Allayiala witaj jak tam wczorajszy obiadek, smakował Tosi. Ja wczoraj przygotowałam Karoli na dzisiaj rybę z pomidorem, niania tylko ziemniaka i kalafiora jej dogotuje. A poza tym u nas nic ciekawego. Karola demonstruje sowje ja tak dobitnie ze wczoraj myślałam że ją zatłukę. Na wszystko jest nie i ryk. Tragedia. Co do migdała to podjełam decyzję że idę z nią do jeszcze jednego laryngologa i bez sugerowania zobaczymy co powie bo mam wrażenie że mała już mniej chrapie i chrumka. Od dzisiaj ma być piekna pogoda wiec siedzenie w pracy mnie dobija ale byle do weekendu. POzdrawiam wszystkich.
-
anita no to Oski to juz poważny kawaler własny pokój, dorosłe łóżko. U nas nawet jakbym chciała to nie bardzo jest jak zrobić małej osobny pokój, wiec będzie musiała poczekać do przyszłego roku jak sie przeprowadzimy. Co do łóżeczka to planowałam że jeszcze trochę pośpi w kojcu, ale z dnia na dzieć coraz poważniej myślę że chyba trzeba będzie pomyśleć o takim dorosłym. Pozdrawiam wszystkich gorąco.
-
Kulinare porady cd. Cześć Allayiala jeżeli chodzi o sosy to np sos jasny robię w ten sposób że do wody z odrobiną kostki rosolowej dodaję kostkę serka kiri, a później nieco zagęszczam mąką. Moja Karolka bardzo go lubi. Sos pomidorowy to już wiesz jak, ale czasem robę jej sama czyli pomidory po podsmażeniu miksuję z czosnkiem i dodaję bazylię. Sos pieczarkowy to standardowo zabielam odrobiną smietany. Nie robię zaś takich pieczeniowych bo nikt u nas w domu ich nie lubi i założyłam że Karoli też nie będzie smakowało. No ale cieszę sie zę Tosi wczorajszy obiadek smakował, dzisiej też pewnie pochłonie ze smakiem. U nas na obiad pierogi z truskawkami wiec sądzę że Karola też będzie zadowolona.
-
Do pulpecików zwykle dodaję żółtko i bułkę tartą (szybciej niż ze zwykłą namaczaną) i najczęściej dla smaku szczypiorek, koperek lub bazylię. Co do sosu to kupuję taki gotowy pomidorowy z czosnkiem i bazylią PODRAVKI i stwierdzam że jest fenomanalny. Takie pulpeciki to zajmują jakieś 10 min przygotowanie i 20 do 30 min duszenia na małym ogniu i obiad gotowy.
-
Ale u mnie jest tak samo niania daje gotowe obiady. Np jeżeli chodzi o faszerowaną paprykę to ja to mięsko i ryż dzień wcześniej wieczorem przygotowuję i podpiekam w piekarniku, a następnie zostawiam w lodówce zawinięte w folie aluminiową. Następnego dnia przed obidem niania tylko wrzuca podpieczoną paprykę lub cukinię do piekarnika na 20 min i obiad gotowy. Ja tylko mówię żeby sobie ułatwić życie i półprodukty zamrozić wcześniej a wieczorem dzień wcześniej połączyć w całość i zostawić tylko do podgrzania ewentualnie do obrania ziemniaczki i ugotowania.
-
Kotleta i mielonego suchego w panierce, moja to uwielbia. Tylko pulpeciki daję z sosem. Jak ziemniaczki są z masełkiem to moim zdaniem wystarcza. Czasem robię jej też faszerowaną paprykę lub cukienię, a to zwykle też przygotowuję wcześniej tzn. farsz. Jak robię spagetti to mięsko z sosem sobie mrożę, a potem tylko wyciągam podgrzewam dodaję ugotowany ryz lub kaszę mieszam i napełniam paprykę lub cukinię, potem do piekarnika i z zieloną sałatką jak znalazł.
-
MM oj to faktycznie szkoda kotka, ale fajnie że szybko znalazłaś następcę. Życzę dużo odpoczynku i przygotowywania się na przyjście potomkini. anita trzymam kciuki za egzamin i za plany urodzeniowe. Mam nadzieję że i u ciebie będzie wymarzona parka. Allayiala Super że niania sie tak fajnie sprawuje, trzymam wiec kciuki za poszukiwanie nowej, no i oczywiście również za plany ciążowe. Co do piątek to zupełnie niewiadomo kiedy wyszła wiec raczej nie ma z nimi problemów, a że z trójkami mieliśmy wielkie to wiem co mówię. Więc jak sie Tosi wyklują już wszystkei 3 to powinno być z górki. Jeżeli chodzi o obiadki to ja nie daję małej zup tylk drugie. Je śniadanie (zwykle płatki na mleku nesquika, cheerios itp. Na drugie śniadanie kanapkę, drożdżówkę, budyń, owoce lub serek, po powrocie ze spaceru dostaje drugie danie czyli: -pulpeciki w sosie pomidorowym, z warzywami lub pieczarkami, -mielone, -kotlecik z kurczaka taki panierowany, -jajko sadzone, to wszystko oczywiście z ziemniaczkami i warzywami -pierogi (nie robię ich sama tylko zamawiam u szefowej która robi je w dużych ilościach i tak z jabłkami, na słodko z serem, z truskawkami, ruskie) -spagetti, - ryba albo w sosie pomidorowym, albo z warzywami, albo pieczona w folii Zwyklę gotuję tak żeby były 3 porcje, jedna na obiad a dwie do zamrożenia, dzięki temu mam mniej pracy i obiady na 2 tygodnie.