niecierpliwa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez niecierpliwa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych i radosnego, wiosennego nastroju! Ale jestem dzisiaj wykończona, cały dzień przygotowania Świąteczne, a i tak się z wszystkim nie wyrobiłam. Chyba niepotrzebnie sobie za dużo wzięłam na głowę, zwłaszcza że w tym roku nikogo do siebie nie zapraszam. nadinn współczucia z powodu pieska :-(
-
nina ja co prawda nie mam na razie problemów z żelazem, ale wyczytałam w jednej książce że dużo żelaza ma pokrzywa. Według autorki która jest ginekologiem i zarazem leczy medycyną niekonwencjonalną u kobiet które pija regularnie napar z pokrzywy, rzadko wykrywa się braki żelaza. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ja staram się pić pokrzywę co najmniej raz dziennie. A co do wątróbki, to i tak w ciąży nie można jej za dużo jeść.
-
alatra gratuluje dużego syneczka!!! A co do daty porodu, to mam poczucie, że ci lekarze przez te kółeczka to przestali samodzielnie myśleć. U mnie jest odwrotny problem, bo według mnie dziecko jest młodsze, a że będę musiała mieć wywołany poród ok. 38 tyg, to te parę dni robi dużą różnicę. No, ale może i ja w końcu przekonam moja prowadzącą:-)
-
zaza no właśnie też mi się wydaje że jest spora. A cechy hipotrofii to tylko dlatego że brzuszek jest zamały. A resztę wymiarów ma na 30 tydz i 4 dni. Więc chyba nie jest źle. A tak poza tym z moich wyliczeń wynika ze jest młodsza niż na suwaczku, więc może być w wieku twojego synka:-) A co do poczucia ważności partnerów, to mój odkąd położna na szkole rodzenia podkreśliła rolę osoby towarzyszącej przy porodzie, poczuł się bardzo ważny :-) Podczas zajęć jest bardzo zaangażowany i wszystko pamięta lepiej niż ja :-) Jak się dowiedział że poród to taka ciężka sprawa i że tak długo trwa to się zdziwił, bo myślał że to wszystko szybciej się odbędzie. Wcześniej jakoś nic na te tematy nie czytał i ciągle mówił że później się zainteresuje co mnie bardzo drażniło. alatra ja nie dopinam się w moim płaszczu wiosennym, więc czekam aż się ociepli, żeby go założyć. Chodzę w zimowej kurtce, którą dopinam na ścisk, więc za parę dni pewnie tez się w nią nie zmieszczę. Zresztą już mam dosyć tej kurtki, bo już dawno maiłam ją wywalić, a w ładniejsza którą mam nie mieszczę się już chyba od 2 miesięcy.
-
Cześć dziewczyny!!! luigi mi też ten czas ciąży bardzo szybko mija. Tylko pierwszy trymestr mi się okrutnie ciągną i chyba najbardziej się stresowałam, ale to przez podejście lekarzy. Mamalina trzymam kciuki za nasze dzieciaczki. U mnie do tej pory wszystko było w normie, wiec to może chwilowa dysproporcja. Ja mam wizytę z tydz. zobaczę co moja lekarka powie. Lecę szykować się do pracy. Straszliwie mi się nie chce. Ale to juz chyba ostatni tydz. Po świętach chyba poproszę o zwolnienie. Do tej pory miałam jakieś opory, ale zaczyna mi być ciężko, poza tym przestraszyłam się tym USG, więc chyba już mi się należny odpoczynek :-)
-
madzia moja lekarka też kiedyś mi przyłożyła ten czujnik żeby sprawdzić bicie serca i nic nie było słychać. Zamiast od razy sprawdzić z drugiej strony to zrobiła bardzo przerażoną minę. Ja tak bardzo się nie przestraszyłam, bo parę minut temu czułam ruchy dziecka. Ale powinna nauczyć się panować nad emocjami, bo nie jedną osobę mogłaby przerazić. zaza gratuluje zdrowego syneczka!!! Ja byłam wczoraj na USG w równo 30 tyg. według okresu i moja niunia waży 1449g. Jednak trochę się zmartwiłam, bo lekarka powiedziała, że ma zamały brzuszek w stosunku do tyg. ciąży. Co podobno może znaczyć że wiek dziecka jest młodszy. Mam nadziej że to o to chodzi i moja lekarka prowadzącą wreszcie uzna że wiek dziecka jest młodszy niż według okresu, bo ja jestem tego pewna. Resztę wymiarów ma w normie. Napisała jeszcze cechy hypotrofii. Mam nadzieje że to nic takiego poważnego. Mari moja mała też mnie kopie ostatnio głównie z prawej strony. Czasami tak mocno że aż podskakuje:-) Od wczoraj mam poczucie, że wogóle częściej się rusza i w dzień i w nocy, co mnie bardzo cieszy, bo jestem spokojniejsza i mam wtedy poczucie że wszystko jest w porządku.
-
mamamajki a ten masaż szyjki z tym żelem to bardzo boli?
-
mamamjki nam na stronie rodzenia mówili że rozszerzają szyjkę, przez włożenie w nią jakiegoś hormonu, albo mechaniczne włożenie jakiegoś balonika. No i podobno to jest bolesne. A dopiero później dają okytocynę. A muszę urodzić wcześniej, bo tak mi hematolog zasugerowała. Ponieważ mam genetyczne predyspozycje do zakrzepicy, to bezpieczniej byłoby urodzić pomiędzy 38-39 tyg. Ja jeszcze liczę że może poród sam się zacznie wcześnie. Moja mam urodziła mnie 10 dni wcześniej, a mojego brata 2 tyg. wcześniej, więc może i mi się tak uda.
-
No właśnie może za dużo, ale jakoś miałam teraz taką potrzebę. Myślałam, że się może lepiej przygotuje do porodu no i w ogóle do zajmowania się dzieckiem. Ale w tym tyg w jednym miejscu spotkania będą się kończyć, więc będzie tego mniej. Najbardziej przeraziły mnie info nt. wywoływania porodu, a zwłaszcza rozszerzania szyjki macicy. Okropność!!! A wiem że będzie mnie to czekać, bo muszę trochę wcześniej urodzić. A co do czapeczek, to ja też właśnie myślałam że ze sznureczkami są wygodniejsze i nie będą się ciągle zsuwać. No, ale zobaczę jak to uzasadni położna.
-
Cześć dziewczyny! Dawno się nie odzywałam, ale ostatnio czuje się jakaś przepracowana i nie mam na nic siły. Zaczęłam chodzić na szkołę rodzenia , a oprócz tego chodzę jeszcze dwa razy w tyg na spotkania dla kobiet w ciąży. Więc cztery razy w tyg mam zajęcia na tematy okołoporodowe:-) Niektóre informacje trochę mnie przytłaczają i obawiam się jak to wszystko przejdę. mamamajki świetny pomysł z tym spisywaniem ubranek, chyba tez dzisiaj to zrobię. W zeszłym tyg. Zrobiłam pierwsze pranie i wydawało mi się, że mam bardzo dużo tych rzeczy, ale okaże się jak to wszystko pospisuje. Na razie zauważyłam, że mam tylko jednego pajacyka takiego tuż po narodzeniu. Poza tym na liście ze szkoły rodzenia są dwie czapeczki, ale bez wiązania, a ja mam wszystkie ze sznureczkami. Musze się dopytać dlaczego jest taki wymóg.
-
ropuszka otręby można sobie dosypać do jogurtu, owsianki, albo jakiejś zupy mlecznej. Nie trzeba ich gotować. Ja dzisiaj oprócz śliwek zjadłam 3 kiwi zobaczę czy na mnie podziałają :-) A tak swoją drogą to mi też czas leci nieubłaganie. Mija tydzień za tygodniem no i już 28 miną. Ja już się stresuje że się z wszystkim nie wyrobie. Obiecuje sobie codziennie żeby w ramach przygotowań do porodu ćwiczyć i robić sobie relaksacje, ale jakoś mi to nie wychodzi. Na razie koncentruje się w dalszym ciągu na wyprawce i ciągle mi czegoś brakuje. Na szczęście już sobie upatrzyłam wózek, tylko teraz muszę znaleźć jakąś korzystną ofertę.
-
zaza gratulacje!!! mamamajki może rzeczywiście malutki rośnie w swoim tempie, i niedługo nadrobi zaległości. Przecież każde dziecko jest inne. Kiedyś nie było USG i nie trzeba było się tak stresować każdym odchyleniem od ‘’norm’’, a lekarze czasem mogą przestraszyć często nieprzemyślanym komentarzem. Mnie lekarka przestraszyła na początku ciąży mówiąc że za wolno bije serduszko mojej kruszynki co źle prognozuje. Po czym znalazłam dwa artykuły na ten temat i okazało się że na samiutkim początku właśnie tak bije serducho. Więc przestałam się tym przejmować, tylko zaczęłam mieć wątpliwości, co do kompetencji tej pani doktor. ropuszka gratuluje dobrych wyników! A co do zaparć to mam bardzo często. Ja prawie codziennie jem śliwki suszone i siemię lniane. No i ważne jest żeby dużo pić. Wystarczy że jednego dnia się zaniedbam to na następny dzień masakra. Mari ja też mam problem ze skurczami. Tylko mnie łapią czasem pare razy w nocy, raz w jedną raz w drugą nogę. Właściwie cały czas biorę magnez, a i tak mnie on do końca nie chroni. Ale ja często skurcze miałam tez przed ciążą, więc chyba mam do nich jakieś predyspozycje.
-
nina współczucia z powodu kotki. Wiem, jakie możliwości ma kotka w okresie rui. Jak byłam dzieckiem miała kicie która tak miauczała że w całym bloku było ja słychać. Dostawała zastrzyki antykoncepcyjne, ale one wpłynęły na nią tak, że wszystko jej się rozregulowało i zaczęła mieć częściej rujke. Myślę, że jak będziecie mieć kaskę to lepiej ją wysterylizować, to będziecie mieć spokój i kotka też nie będzie się męczyć. Ale być może ta antykoncepcja jest teraz inna, bardziej skuteczna niż to było 20 lat temu :-) a tak swoją drogą, ale ten czas leci.
-
Cześć dziewczyny! Ja dzisiaj czuję się marnie. Wczoraj czymś się zatrułam, wydaj mi się że winogrona źle umyłam. Tak że było mi niedobrze, właściwie gorzej się czułam niż w pierwszym trymestrze. Wszystko, co zjadłam to zwracałam. Nawet wody nie mogłam się napić. Ohyda! Spałam dzisiaj prawie do 11, ale jest mi odrobinę lepiej niż wczoraj, bo już mogę coś zjeść. Jestem straszliwie zmęczona, ale to może tez przez te przesilenie wiosenne. A tak poza tym weekend częściowo był udany. Kupiłam komodę dla dzidzi i już nie mogę się doczekać kiedy mój K ją skręci. Zacznę wreszcie prać i prasować ubranka dla niuni:-) Ciekaw co tam u zazy, może już jest po obronie :-) Może już trochę późno ale też trzymam kciuki ! ropuszka napisz jak przebiegła wizyta u lekarza i ile waży Twój dzidziuś! Mari ja też już się nie mogę doczekać dzidziusia. Trochę Ci zazdroszczę, że masz koleżanki które będą miały małe dzieci w podobnym wieku co Twoje. U mnie w otoczeniu, oprócz mojego brata, z którym mam bardzo rzadki kontakt nie mam koleżanek z dziećmi. Zawsze jest to jakieś wsparcie i wspólne tematy.
-
Cześć dziewczyny! Długo mnie nie było. Jakoś ostatnio marnie się czuję, na nic nie mam siły. To chyba ze względu na przesilenie wiosenne. Byłam w środę u lekarza i wszystkie wyniki badań mam dobre, łącznie z glukozą :-) Lekarka sama zaproponowała mi zwolnienie, pewnie dałaby mi na miesiąc, ale ja poprosiłam na kilka dni. Więc mam wolne do końca przyszłego tyg. Już się nie martwię, że mi nie da zwolnienia pod koniec ciąży :-) Dzisiaj mam w planie pochodzić po sklepach z ubrankami dla dzieci. Jadę do Galerii handlowej, więc nie wiem czy coś kupię bo tam jest drogo. Ale to tak dla moje przyjemności. Zaraz biorę się za czytanie co u was, bo mam spore zaległości. Mari mój k też jakoś specjalnie nie przygotowuje się do przyjścia dzidzi. Chce być przy porodzie ale nic na ten temat nie czyta. Ciągle mówi że później wszystko przeczyta, ale czas leci. A do porodu zostały nam już 2,5 miesiąca. A ciągle mamy jakieś inne sprawy, wiec nie wiem jak to będzie. Ja mu już powiedziałam, że nie wiem czy go nie wyproszę przy porodzie. Bo jak nie będzie przygotowany jak mnie wspierać to może to na mnie jakoś negatywnie wpływać. No ale za tydz zaczynamy szkołę rodzenia, to czy będzie chciał czy nie trochę różnych rzeczy się nasłucha :-)
-
Cześć Dziewczyny ! Ja już po glukozie, da się przeżyć. Chociaż myślałam że usnę tam na siedząco, same mi powieki opadały. Pielęgniarka powiedziała że można tak się czuć. Później miałam w planie jechać do IKEA, ale nie dałam rady, wróciłam do domu się zdrzemnąć i spałam chyba ze trzy godz. Może też ta pogoda na mnie tak działa, zimno szaro, ogólnie przygnębiająco. nina oby prognozy się sprawdziły, już nie mogę doczekać się wiosny. kaska ja też chętnie skorzystam z Twojego przepisu na cebularze. Wieki już nie jadłam :-)
-
Dzięki kaska chyba zaraz sobie zrobię płukanko. Mam jeszcze syrop dla kobiet w ciąży, ale jest z czosnkiem więc wypije go pod wieczór, żeby nie zionąc czochem ludziom dookoła.
-
Cześć dziewczynki! Życzę Wam i Waszym Malutkim Córeczką Tym w Brzuchach i Już poza Wszystkiego Co Najlepsze!!! Dzięki dziewczyny za relacje z porodów. Niby lepiej się nie sugerować jak to było u innych, ale ja tam wole wiedzieć, żeby przygotować się psychicznie na różne ewentualności. Ja dzisiaj też jestem jakaś padnięta, boje się że bierze mnie jakieś przeziębienie, bo coś mnie pobolewa gardło. evitka ja też trafiłam raz do takiej fryzjerki, która szarpała mi włosy, no i już więcej do niej nie poszłam, chociaż mam blisko domu. Nie wiem czy ona tak wszystkich traktuje, ale klientki przede mną miała. Poza tym czytam że już chyba większość z was jest po glukozie. Ja idę jutro, mam nadzieje że tak jak wy dzielnie przeżyje to badanie :) kaska to współczuje tego śniegu, jakoś ta wiosna nie może przyjść. U mnie za oknem świeci słoneczko, ale jest dosyć zimno.
-
Cześć Dziewczyny! Ja dzisiaj jak na siebie i dzień wolny wcześnie wstałam. Mam ambitny plan żeby trochę ogarnąć w mieszkaniu, chociaż ostatnio czuje się zmęczona. W ogóle tyje z tygodnia na tydzień co najmniej 1 kg. Niby jeszcze takiego dużego brzucha nie mam, a już się czuje napuchnięta i jakaś sztywna. Ostatnio zauważyłam, że już jest mi trudno obciąć paznokcie u nóg. Nie wiem jak to będzie pod koniec ciąży. Dlatego mam kolejny ambitny plan żeby zacząć codziennie ćwiczyć. alatra uważaj na siebie i dużo odpoczywaj! mamalina współczuje remontu, ja po moim jeszcze do końca nie posprzątałam i strasznie mi się nie chce. Mam szafki do wyszorowania i mnóstwo rzeczy do umycia. mamamajki fajny pomysł z tym łóżeczkiem, dobre wykorzystanie przestrzeni no i na pewno duża frajda dla dzieciaka. W przyszłości tez o czymś takim pomyślę. Co do terminu porodu to ja mam termin z OM na 12.06, a z USG 15.06, więc w sumie nieduża różnica. Ale ostatnio moja hematolog powiedziała że ona by nie czekała do 40 tyg. Tylko urodziła pomiędzy 38-39 tyg. Co to może znaczy? Czy wywołanie porodu oxytocyną?
-
Cześć dziewczyny! Ja dziś byłam na szkoleniu, ale nic się nie nauczyłam, bo cały czas natrętnie myślałam o ciuszkach, które dzisiaj chciałam kupić. Miałam zaplanowaną wyprawę do Tesco i już w nocy śniły mi się beżowe półśpioszki. Zauważyłam, że ostatnio jestem w jakimś amoku i mogłabym myśleć tylko o wyprawce. Czuję że intelektualnie gorzej mi się funkcjonuje, ale słyszałam że to u kobiet w ciąży się zdarza. A w Tesco kupiłam półśpioszki różowe i biało-różowe w paseczki, bo nie było odpowiedniego rozmiaru tych beżowych z mojego snu:-) A oprócz tego kupiłam śliczny kocyk w kolorowe kropeczki. Poza tym stał się wczoraj cud. Majster który nam robił szafki już je skończył. A myślałam że nigdy do tego nie dojdzie, ponieważ jego robota trwała prawie trzy tyg., a umawialiśmy się na 2-3 dni. Jutro biorę się za sprzątanie poremontowe i mycie szafek. luigi no rzeczywiście ta twoja teściowa niepotrzebnie się wtrąca, mnie tez by wkurzyła. Ja nie mam takiego problemu, bo moja teściowa jeszcze nie wie, że jestem w ciąży :-) A co do ciuszków to mam podobnie jak ty już trochę nakupowałam, ale na razie te zakupy są nie do końca przemyślane, no i na różny wiek, więc pewnie tez nie miałabym paru kompletów wyjściowych. Poza tym nie myślałam jeszcze pod kątem kolorystycznym, żeby body pasowały do półśpioszków itp. Tylko kupowałam to co mi się podoba. Teraz zamierzam już bardziej z głową kupować żeby moja niania nie wyglądała jak przebieraniec :-) alatra mi też zaczyna robić się ciężko, jakoś ostatnio zaczęłam więcej przybierać na wadze, tak mniej więcej kg na tydz. Nie wiem czy nie jest to za szybkie tempo, no ale w sumie od początku ciąży przytyłam ok. 7 kg to chyba na razie nie jest tak źle. Ale tez sobie nie wyobrażam, co będzie później.
-
wiktorio bardzo Ci współczuje. Ja też mam zgagę i ciągle czuje dyskomfort na żołądku ale nie aż do tego stopnia jak Ty. Hosa-Mosa też Ci gratuluje dziewczynki, a Agatka to bardzo ładne imię.
-
Cześć dziewczyny! Wpadłam na chwilkę przywitać się, bo zaraz lecę do pracy. Ostatnio nie za bardzo mogłam coś napisać, miałam zepsutego kompa, więc tylko starałam się czytać forum nie na swoim i nie miałam za dużo czasu. U mnie dzisiaj od rano świeci słoneczko. Od razu inny nastrój, aż chce się wyjść z domu. Poza tym też udało mi się dzisiaj przespać całą nockę, to znaczy tylko z dwoma przerwami na siku :) pozdrawiam was i życzę miłego dnia!
-
Mamalina dziękuję za zaproszenie:) Mamamajki to bardzo CI współczuje dzisiejszych przeżyć :( Ale chociaż dobrze że szyjka się nie zmieniła. Nadinn, dzięki :)Też mam nadzieje, że depresja remontowa mnie ominie. Chociaż jak siedzę w tym syfie remontowym to zjawisko takiej depresji wydaje mi się bardzo zrozumiałe.
-
Witam Wczoraj byłam na obiadku u cioci i po drodze przemokły mi całe buty. Więc profilaktycznie żeby się nie przeziębić wzięłam sobie dzisiaj dzień wolny :) Odkryłam u mnie w okolicy trzy lumpeks w których są ubranka dla dzieci i kupiłam dla mojej niuni 2 bodziaki, a dla synka mojego brata bodziaki i półśpiochy. Poza tym cały dzień siedzę z majstrem od szafek, grzebie się z robotą jak mucha w smole. Ale mam tego dosyć. Kaska, dobrze wiedzieć, że C&A są takie promocje, bo rzeczywiście spodnie tam są strasznie drogie. Muszę się w najbliższym czasie wybrać. Ja kupiłam sobie dwie pary spodni jeansowych w H&M jedne chyba za 129, a drugie w promocji za 40. Więc zaoszczędziłam ok. 90 zł. Ale już długo w nich chodzę, więc nie wiem czy mi starczą do końca ciąży, czy będę musiała kupić większy rozmiar.
-
Gratulacje dla wszystkich październikowych mamuś :) Czerwcowa mamusia :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7