niecierpliwa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez niecierpliwa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
no niestety krople z antybiotykiem w ogóle jej nie pomogły:-(
-
wiktorio życzę udanego wyjazdu. Żeby dzieci dały Ci wypocząć :-) Zazdroszczę, też bym chętnie wyjechała, ale pojadę dopiero w przyszłym roku.
-
nikitakaniecierpliwa jak tak oczka:/ u nas poprawy nie ma dalej ropka :( No niestety u nas też:-( właśnie sobie czytam artykuł na ten temat. Strasznie się boję tego zabiegu udrażniania. Mam nadzieje że jeszcze same się jej odetkają. Mojej koleżanki synek też miała ten problem i niedawno mu się odetkały. Podobno od czasu do czasu przemywała mu swoim mlekiem i chyba świetlikiem. A Ty masujesz te kanaliki łzowe?
-
Mari ja nieraz mam wyrzuty sumienia że małą wkładam pod karuzelę zamiast aktywnie spędzać z nią czas i wymyślać jakieś rozwijające zabawy. Ale jak znajdę tą chwilkę dla siebie to lecę wypić kawkę, umyć się, czy po prostu posiedzieć chwilkę. Jest to takie zamknięte koło, bo jak mała by dłużej spała, to bym była bardziej wypoczęta i ten czas dla nie lepiej wykorzystywała. Też mam takie poczucie że jak jestem zmęczona i rozdrażniona to ona tez jest bardziej męcząca. Ale jak z tego wybrnąć? Chyba ciężko :-/ zaza to w takim razie ja to już w ogóle jestem wyrodna matka :-), bo moją też kompie co drugi dzień. A w dodatku zdarza się że nam nie wyjdzie kąpiel, bo zawsze coś nam przeszkodzi. Np. Mała śpi a cały dzień marudził to jesteśmy szczęśliwi i jej nie budzimy, a to nie wiadomo kiedy zrobiło się późno i z K już nie mamy siły itp. Ale jak na razie jej to nie zaszkodziło:-)
-
Wczoraj byłam u dentystki bo mi się ząb ułamał i okazało się że muszę mieć kanałowe leczenie :-/ Zatruła mi tego zęba i mnie strasznie bolało, tak że w domu wzięłam panadol i dopiero po 1,5 godz. zadziałał. A na dodatek wracając do domu oczywiście się spieszyłam do małej, zaczęło boleć mnie biodro i boli mnie do dzisiaj. Kiedyś zdarzało się że mnie tak zabolało ale tylko na chwilę. Kurdę chyba się sypie po woli :-/ Zobaczę jak dzisiaj przetrwam spacerek. A co do mycia tyłka to ja używam zwykłej ciepłej wody z kranu i płatków kosmetycznych i jest ok. Z nawilżonych chusteczek korzystam tylko jak gdzieś wyjdę. Mari przepis na ciasteczka wzięłam z tej strony, Ciasteczka owsiane bez mąki i jajek - cincin.cc - witaj w krainie inspiracji smaku ja robię tak: 300g płatków owsianych, 100g otrębów owsianych ( jak ktoś ma zaparcia, a jak nie to można o 100g więcej płatków) 100g. rodzynek (namoczonych ) 2-3 banany zgniecione ok. 0,5 szklanki wody (może być sok, herbata, jak kto lubi) Wszystko razem pomieszać i najlepiej zmielić np. blenderem. Ja na początku nie mieliłam, ale zmielone lepsze. Ten przepis można dowolnie modyfikować, tak jak jest opisane w linku. Tylko uprzedzam, że ciasteczka bardziej smakują jak słodkawe sucharki :-) Ropuszka a to link do otulaczka, rzeczywiście ładnie brzmi :-) Otulaczek - otulanie niemowlÄ t | Motherhood.pl
-
zaza ja bym pewnie nie wytrzymała i i tak otworzyła kolejną paczkę:-) Co do ciasteczek owsianych to postanowiłam sama je piec, bo te kupne są przepyszne ale mają dużo kalori. A ja nie mam na tyle silnej woli żeby poprzestać na 2 czy 3. Znalazłam przepis w którym nie ma cukru, jajek i tłuszczu. Ciasteczka składają się głównie z płatków owsianych i owoców, nie są takie pyszne, ale dzięki nim daje radę bez innych słodyczy. Mari ja z ciągle mam poczucie, że mała przechodzi jakiś skok rozwojowy:-( Dzisiaj w ogóle nie chce spać. Często wisi przy cycu i tak wolno sobie je z zamkniętymi oczami, ale co chwila otwiera oczy i kontroluje czy jestem. Jakaś taka jest bardziej zestresowana. Na szczęście potrafi wytrzymać 10-15 min wpatrując się w karuzelę nad łóżeczkiem, bo inaczej bym chyba tego nie wyrobiła. Kurde chyba kupię Huggisy bo małej już dzisiaj drugi raz pielucha przeciekła :-(
-
Cześć dziewczyny, u mnie dzisiaj pogoda nie za ciekawa, trochę pada i ogólnie nieprzyjemnie. Mała jakoś się nie szykuje do drzemki. Ostatnio długo je po 1,5 godz. i nie usypia przy cycu tak jak kiedyś, tylko jest żywotna i gotowa do zabawy, albo czasem dalszego jedzenia :-). Dzisiaj noc była całkiem całkiem, bo usnęła ok. 22, pobudka 2.30, 4.00 i 8.00. A że poszłam spać też ok. 22 więc przespałam ciurkiem ok. 4 godz. Ale ta moja rośnie jest bardzo długa. Sama ją zmierzyłam, więc ma ok. 60 cm, myślę że nawet więcej. W siatce centylowej dla dziewczynek wzrost ma na ok. 90 centyl a wagę na 50 :-) zaza fajnie że już z Twoimi piersiami lepiej. ropuszka ja na początku bez przerwy używałam rożka, bo Iza polubiła być ściśnięta. A nawet dokupiłam drugi plus 2 otulaczki. Po czym okazało się że nie potrzebnie, bo bardzo szybko z nich wyrosła. Ale rożki kładę rozłożone na łóżko, a jak będzie zimniej to będę ją może nimi przykrywała. A co do pieluszek to używam Dady. Z najmniejszych byłam bardzo zadowolona, były takie miękkie i chłonne, w porównaniu do hugisów, pampersów i rossmanowych wydały mi się najlepsze. I tak z rozpędu używam do dziś. Jednak zdarza się ostatnio, że przeciekają, więc może pomyślę o zmianie. A co do pampersów to jak dla mnie strasznie śmierdzą chemią. Jak były upały to cały pokój nimi śmierdział.
-
nikitakaHej dziewczyny mam pytanie czy bolą was kolana gdy wstajecie ?? Mnie strasznie. Nie wiem czy o wynik ciąży czy znieczulenia po cesarce. Mnie niestety bolą. Ale jakoś tego nie skojarzyłam z cesarką. Mi się wydaje że to przez częste wstawanie z łóżka z małą na rękach i przez zbędne kg, które zostały po ciąży. chociaż w ciąży waga była wyższa a mnie nie bolały, więc nie wiem.
-
nikitaka właśnie miałam o to samo zapytać. Ja byłam nawet z tym u okulisty, żeby dowiedzieć się co z tym robić. Nie mogła pobrać do badania tej ropki bo rano Izuni oczka wymyłam i miała w miarę czystkę, więc jeszcze raz muszę iść. Nie spodobała mi się ta lekarka, bo powiedziała że jak jej to nie minie od masażu kanalika, to po skończeniu 4 miesiąca będzie chciała jej ten kanalik przekuć. A wcześnie rozmawiałam z pediatrą, że teraz tak wcześnie nie robi się takich zabiegów, bo kanalik zazwyczaj sam się odtyka zanim dziecko skończy rok. A ten zabieg to dla dziecka duży stres, więc po co dziecko męczyć. Poza tym miała długie pomalowane pazury, które przy okazji masowania Izie kanalika wkładała jej do oczka. Jak ma taki zawód to mogłaby trochę podciąć te pazury.
-
alatra ja moją dzisiaj ubrałam w same body i skarpetki, po czym na spacerku zdjęłam skarpety, bo uznałam że jest jej za gorąco. A jak byłam u chirurga, a było chłodniej niż dzisiaj, to lekarka pochwaliła mnie że jej nie przegrzewam i kazała zdjąć skarpetki. A też była w body i skarpetkach. Więc chyba tamta twoja przesadziła. Poza tym mojej też nóżki sinieją jak ją nosze. Ja myślałam, że to jest kwestia krążenia, że jakoś za bardzo jej na coś naciskam. Jakoś nie wydaje mi się żeby to było z zimna. bajka moja też ma często czkawkę, co najmniej 2 razy dziennie. Mam poczucie że czym jest starsza tym bardziej jej to doskwiera, bo zaczyna płakać. Ja jak za bardzo jej ona przeszkadza to przystawiam ją do piersi i wtedy dosyć szybko mija. mamamjki moja Izunia też wydaje dziwne odgłosy tak jakby szczekał mopsik, właśnie takie jakieś charkanie:-)
-
Niecierpliwa nie martw się, ja nadal czuję się jak krowa No i też gubią mnie zapewne słodycze... Nie wspomnę o "życzliwych", którzy zauważają mój brzuchol... jakbym go kur...wa sama nie widziała/czuła Mi waga już się zatrzymała. Ciągle 8 kg na plusie. Też zakupy nieudane mam za sobą, bo nic nie pasowało. Dziś podejście numer dwa będzie... zobaczymy czy coś kupię kaśka a jak było po pierwszym dziecku? dużo Ci zostało? No właśnie nie wiem po co te komentarze. Czy to ze złośliwości czy z bezmyślności? Ale na pewno jest to brak taktu i chamstwo. Ja też już trochę się nasłuchała. Jak coś sobie kupisz to pochwal się:-)
-
madziaaaa0701nikitaka ja od urodzenia malej nie jem czekolady ani slodyczy jedynie co to kilka herbantnikow i co waga stoi w miejscu albo rośnie takżę porażka totalna Może to zależy od genetycznych predyspozycji. Ja już przed ciąża miałam problem żeby chociaż kilogram zrzucić. Dlatego się obawiam że nie wrócę do mojej wagi. madzia a po ciąży z Michałem wróciłaś do swojej wagi?
-
mamamajaki 0,5 kg na tydz i szału nie ma??? Dla mnie byłby to super wynik, bo ja od paru tygodniki nic nie chudnę i obawiam się że już tak zostanie. Mari myślę, że ogólnie wcale tak dużo nie jem, na pewno nie więcej niż przed ciążą, tylko pewnie ta czekolada mnie gubi. Muszę się zmobilizować i ja ograniczyć, bo to rzeczywiście są puste kalorie. I dzięki za linka do tych ciasteczek, faktycznie mają dobry skład i może się na nie przerzucę. No i przez dłuższy czas miałam mało ruchu, bo nie dawałam rady z małą wychodzić na spacerki. Na szczęście od paru dni to się zmieniło. A tak poza tym przed chwilą zważyłam małą i znowu sporo przybrała 270g już waży 4800. Powoli nabiera kształtów bobasa :-)
-
Byłam dzisiaj na zakupach i się lekko załamałam. Miałam sobie kupić jakieś krótsze spodnie, bo w spódnicy obcierają mi się uda. No i nic dla siebie nie znalazłam, we wszystkim kiepsko wyglądałam albo w ogóle nie było mojego rozmiaru :-( Tylko niepotrzebnie wybyłam z domu w ten upał. No ale cóż może następnym razem się uda. Mam pyt. do dziewczyn które mają dwoje dzieci. Czy po pierwszym dziecku waga wam spadła do wyjściowej? I czy musiałyście jakieś diety stosować i czy długo to trwało? Bo podobno karmiąc piersią waga powoli spada, ale u mnie to się jakoś nie sprawdza. Może to jest wina słodyczy, których nie umiem sobie odmówić. Ostatnio zjadam codziennie całą białą czekoladę.
-
Mari dla mnie to też jest niesamowite jak mała się zmienia, dosłownie z dnia na dzień. Ostatnio zaczęła na brzuszku bardzo wysoko podnosić główkę. A dzisiaj zaczęła już trochę łapką chwytać swoją zabawkę:-) zaza no mój brzuch też nadal wisi, a na plecach jakieś wałki tłuszczu, no i 8 kg do przodu:-( madzia ja jak patrzę na mojego bratanka który ma 9 miesięcy to też mi się wydaje wielkoludem :-)
-
zaza moja też przez jakiś czas robiła zielone kupki, lekarka je widziała i powiedziała że są w porządku. Ale odkąd jej daje dicoflor to zrobiły się żółte. Zobaczymy jakie będą po odstawianiu dicofloru.
-
W ciąży uda mi tak przytyły, że jak chodzę to mi się obcierają i odparzają. Smaruję sobie sudokremem małej ale tak się wczoraj poraniły że to nic nie daje. A mam tylko jedną letnią spódnicę ciążową, w nic innego się nie mieszczę. A przydałyby się jakieś spodnie letnie. Kurde jakbym wiedziała, że będę musiała chodzić jeszcze w ciążowych ciuchach to bym sobie jeszcze w ciąży coś kupiła. Muszę chyba wybrać się w weekend na zakupy jakieś. I kupić sobie jakiś duży rozmiar spodni :-( Chociaż u mnie jest to skomplikowane bo muszę małą zostawić z K, a my butli nie chcemy dawać. Więc muszę odciągnąć i K da strzykawką jak po szpitalu. madzia rzeczywiście jak się ma dziecko to już chyba przez całe życie będą nerwy o nie. Nawet sobie pomyślałam, że może lepiej mieć dwójkę, to człowiek nie będzie się koncentrował ciągle na tym jednym. ropuszka u mnie w tym tyg nie było żadnych gości, nawet jakby ktoś chciał to bym się nie zgodziła, bo mam straszny bałagan w domu. Ja nie mam czasu, a K nie zdążył w weekend posprzątać. Ale tak w ogóle to jeszcze sporo osób małej nie widziało. Np. Ciągle próbuje się wprosić mąż mojej koleżanki. A ja zapraszam tylko ja bo bym się niezręcznie czuła że muszę przy nim karmić. Poza tym on jest strasznym pedantem, a u nas z dnia na dzień robi się coraz większy bałagan. Więc, po co mam się stresować. Ale jeżeli chodzi o porządek, to już chyba nigdy nie będzie tak jak przed dzieckiem.
-
madzia no widzisz ja jak mała uśnie to lecę coś zjeść, umyć się albo wypić kawę. O obiedzie nawet nie myślę, bo raczej bym się nie wyrobiła. Ale pewnie jak się ma drugie dziecko to nie ma wyboru tylko trzeba się wyrobić. wiktorio moja dzisiaj też jest wyjątkowo marudna. A teraz już chyba prawie od 3 godz. wisi przy cycu. Mari no właśnie też tak słyszałam, że piersią nie można przekarmić. A dzisiaj to ma znowu jakiś kryzys, bo ciągle wisi na piersi. Tylko nie wiem czy rozwojowy, czy wisi w celu zwiększenia laktacji. Ale jest to dosyć męczące. mamamajki ja USG też zrobiłam prywatnie bo miałam w zaleceniach w 4-6 tyg. A miałam planowaną wizytę u chirurga ortopedy na NFZ dopiero w 7 tyg. No i podczas tej wizyty pomimo że lekarka powiedziała że bioderka są ok. to dała mi skierowanie na powtórne USG.
-
zaza gratulacje tak długiego spacerku. Ja byłam dzisiaj trochę ponad godzinę i byłam szczęśliwa, że w ogóle już mi się udało wyjść drugi dzień pod rząd. alatra dzięki za linki. Dzisiaj na spacerku przestałam nerwowo reagować na każde jej przebudzenie i o dziwo rzeczywiście parę razy otwierała oczy i dalej zasypiała. madzia nie wiem jak Ty to robisz, że tak potrafisz się obrobić. Ja nawet połowy z tego nie zrobię, ale może to kwestia doświadczenia. nikitaka ja mojej pobierałam krew normalnie w przychodni. Mari moja w zeszłym tyg przytyła 280, a też tylko na cycu. Niektórzy mi mówią że ją przekarmię jak tak często na cycu wisi. No ale przecież trzeba karmić na żądanie. Być może mała nie zawsze jest głodna, a czasem po prostu chce się w ten sposób przytulić. Zwłaszcza że nieraz lubi tak przysnąć.
-
nikitaka a z jakiego powodu miałaś usg przezciemiączkowe? Ja dzisiaj idę z małą do chirurga ortopedy, zobaczymy co powie.
-
Pisałyście też o lekarzach pediatrach. Ja też mam nieciekawe doświadczenia. Pierwsza pani doktor jak byliśmy na pierwszej wizycie i dowiedziała się, że chcemy odroczyć szczepienia to tak się zdenerwowała, że powiedziała „to z mojej strony już tyle”. Zero zainteresowania małą, jak funkcjonuje, jak je, jakie kupki robi itp. W końcu miała wtedy 2 tyg to takie sprawy są bardzo ważne, a my jesteśmy młodymi rodzicami to wiadomo, że wszystkim się przejmujemy. Mój K specjalnie zwolnił się z pracy bo na pierwszą wizytę chcieliśmy iść razem, no okazało się że był to tylko stracony czas. A z kolei druga pani doktor za każdym razem daje nam skierowanie do szpitala, jakby sama nie chciała podjąć się leczenia, albo oszczędzała na badaniach, które musiałyby być wykonane w przychodni. Za pierwszym razem myślę że skierowanie było uzasadniona, bo mała była jeszcze noworodkiem i miała kaszelek. A za drugim ze względu na przedłużającą się żółtaczkę postraszyła nas, że to może coś z wątroba. A ja wcześniej czytałam że jak się karmi piersią to często się zdarza że żółtaczka dłużej trwa do 3-4 miesiąca. Poza tym tydz. wcześniej była w szpitalu i jak by to było bardzo niepokojące to by nas po dwóch dniach nie wypuścili i zrobili więcej badań. A dali nam zalecenie żeby kontrolować poziom bilirubiny w rejonie. Ja skonsultowałam się z położna, do której mam zaufanie i powiedziała że ona by sobie dała spokój z tym szpitalem i nawet na razie badań nie robiła. A ja oczywiście w strachu czy dobrze robię nie poszłam z nią do szpitala ale zapisałam się na prywatną konsultacje do poleconego pediatry. No i okazało się że nie ma po co iść do szpitala. Zerkną na wyniki badań krwi ze szpitala i powiedział że jakby coś było z wątrobą to jakieś tam wskaźniki byłyby inne. Dlaczego pediatra z rejonu tego nie wiedziała? Poza tym mała jest zdrowa i mamy skontrolować bilirubinę za miesiąc. Ale to tak tylko dla naszego spokoju. No i po co było pchać takie małe zdrowe dziecko do szpitala, gdzie są inne dzieci naprawdę chore? Kurdę jak często o dobrego pediatrę. Przecież nie mogę za każdym razem chodzić prywatnie, bo zbankrutuję.
-
madzia z moją jest podobnie, po nocy ze mną ma sporo małych krostek, które w czasie dnia częściowo znikają. Dzisiaj spała ze mną, ale starałam się żeby była pod swoim kocykiem. Ale dzisiaj zauważyłam ze ma ich coraz więcej i zaczynam się tym denerwować. Na razie trzymam ją w samym pampersie bo może to są potówki. Mam tylko nadzieje że to nie żadna alergia pokarmowa i nie będę musiał być na restrykcyjnej diecie. Ciekawe co na to powie Twój lekarz. Ja ją chyba zapisze do dermatologa. Dziewczyny cz wasze dzieci mają nadal problem z zapchanymi kanalikami? Bo moja tak :-( Miała już na to antybiotyk i w ogóle ni podziałał. Boje się że będzie musiała mieć zbieg przekucia kanalika. Na razie staram się jej ten kącik oka masować ale to nic nie daje. Może to źle robię albo za rzadko.
-
Wczoraj była u mnie bratowa, która ma synka parę miesięcy starszego od naszych dzieciaczków. I mam poczucie ze nieraz szuka dziury w całym próbuje mi zasugerować, co powinnam robić, albo co małej może być. Myśli, że jak tak często je to znaczy, że cos jej dolega, bo nie może być głodna. Jej dziecko jest na butli, a jak było na początku na piersi to też ciągle na niej wisiało. Ale i tak nie może przyjąć, że tak dzieci mają. Bo jej synek przesypia teraz parę godz., je regularnie i tak powinny mieć dzieci. Uparła się żebyśmy wyszły razem na spacer chociaż na 15 min. A ja wiedziałam że źle się to skończy bo mała była zaniepokojona i nie zainteresowana snem. Uległam i z nią wyszłam, bo sobie pomyślałam, że może rzeczywiście, jestem przewrażliwiona i jakoś ten spacer wyjdzie. Ale potwierdziły się moje przypuszczenia i na dole mała zaczęła płakać. Bratowa przekonana, co do swoich metod zaczęła ją uspakajać, ale jej nie wyszło. I musiałam szybko wracać z ryczącym dzieckiem do domu. Później miałam niesmak do tej syt. Bo takie sugerowanie jakiś metod jest trochę taką krytyka moich. A ja przecież najlepiej znam swoje dziecko, poza tym mam zupełnie inne podejście do wychowania niż ona. Poza tym chyba już zapomniała jak to jest kiedy wszyscy dookoła dają „dobre rady”:-(
-
Mari zaproponuj mężowi że by jeden cały dzień zajął się małym, to zobaczy jaka to ciężka praca. Wiem że to niemożliwe bo karmisz piersią a zresztą Juleczek by się zatęsknił:-) ale ja sobie nie wyobrażam żeby coś jeszcze robić oprócz zajmowania się małą. I tak jestem wykończona. A Ty jesteś bardzo dzielna że jeszcze próbujesz robić tłumaczenia.
-
Mari może dzisiaj jest jakiś dobry dzień, bo moja niespodziewanie usnęła i już śpi ponad godzinę :-)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7