Skocz do zawartości
Forum

alatra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez alatra

  1. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Mari - ja rozumiem powrót do pracy i nie chodzi mi o to, żeby w ogóle małego nie zostawić, ale o ten żłobek mi sie rozchodzi :-))) Jesli jest mozliwośc niani, mamy, taty to krzywda mu się nie stanie :-))) My po wizycie u neurologa: mały zdrów jak ryba!!! Wszystkie odruchy w normie, napięcie mięśniowe jak trzeba, nie ma się do czego przyczepić. Bałam się tej wizyty bardzo i jestem baaaardzo szczęsliwa, że jest wszystko ok:-)))) Zaczynam widzieć naszą przyszłość w jasnych barwach. Przyznam się szczerze, że pesymizm mnie ogarniał tak wielki, że jakoś się tym swoim synkiem cieszyć nie umiałam. A teraz zaczynam wierzyć, że będzie wszuystko dobrze... Sylwia - trzymaj się ciepło:-)
  2. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Witam się, my dzis na 17.00 do neurologa, ciekawe co nam powie. Mały mój coś dziwnie oddycha, tak bardzo głęboko, az mu się cała klatka rusza. Nie podoba mi się to... Mari - tak, wiązałam kieszonkę. Wyszło za pierwszym razem:-))) I jesli mogę zabrać głos, i daleka jestem od osądzania, bo każdy ma swoje życie, priorytety i wie, co dla niego i jego rodziny najlepsze, to jesli bardzo nie musisz, nie oddawaj Julka tak szybko do żłobka, plisss:-))) No chyba, że to bezwzględna konieczność. Ale jak się da to tak do pół roku warto z małym posiedzieć. Ja wiem, że jak się urlop macierzyński kończy to nie ma zlituj sie i do roboty trzeba wrócić. Ja też matka- polka nie jestem i Oleską zostawiłam z ninią jak miała 7 miesięcy, ale taki mały trzymiesięczny JUlek to będzie chyba za mamą tęsknił :-))) Przepraszam, jesli przegięłam z "dobrymi radami" :-))) Zaza - mój nie płacze, ale cały czas wydaje "dźwięki", nawet przez sen. Jak to Oleska określiła: "robi ogra":-)))). To jego stękanie, mruczenie, warczenie doprowadza mnie do szału Lecę, bo sie "mały głód" obudził :-)))
  3. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Hej, ja tylko na chwile, bo spać trzeba. Mały obudzi się pewnie około 24, więc niewiele snu przede mną. Chciłam tylko napisać, że przyszła dziś moja chusta i dostałam do niej gratisowo chustę elastyczną. Spróbowałam od razu i... rewelacja!!! Wiązanie to nie problem: udało się za pierwszym razem, gorzej z włożeniem małego. Ale jak już go tam "upchnęłam", posprawdzałam, czy ma rączki i nózki na miejscu, to sama przyjemność. Młody od razu zasnął a ja dla próby łaziłam z nim po domu z pół godzinki. Bardzo nam się podobało :-))) Dobrej nocy, uciekam spać:-)))
  4. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Nadinn - to prawda co pisze mamamajki: jestem pełna podziwu i nie wiem jak Wy to robicie. Ja bym nie ogarnęła dwóch maluchów. Mamamajki - z tą głową to się nie martw. Najprawdopodobniej Gutek tak leżał w brzuchu i dlatego tak ma. Moja Oleśka tak miała. Trzeba z uperm maniaka przekręcać na tę drugą stronę. Pamiętam, że mi pani doktor powiedziała przy Oleśce, że jeśli uparcie będzie kocyki czy pieluszki podkładane z drugiej strony dla blokady spychała, to kilogram cukru w kocyk owinąć i położyć, żeby głowy nie przekręcała, serio :-))) W skrajnyc przypadkach skierują was na rehbilitację: dostaniecie kilka ćwiczeń do robienia do domu. Ale to ocenia lekarz. Z Oleśka trzy miesiące ćwiczyliśmy.
  5. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    I jeszcze muszę się pochwalić, że moja Oleska jest jak na razie , najlepszą siostrą na świecie :-))) Małego jak by mogła, to by zjadła :-))) Dziękuje mi przynajmniej trzy razy dziennie, za to, że jej takiego słodkiego brata urodziłam. W nocy wstaje jak on płacze, żeby sprawdzić, czy nic mu nie jest i na nic moje tłumaczenie, że my panujemy nad sytuacją :-))) Oddała swój magnetofon, żeby małemu kolysanki wieczorem puszczać. Jestem przeszczęśliwa. A do tego skończyła rok szkolny w dwóch szkołach z wyróznieniem. :-))) Wiem, wiem , nie powinnam się tak przechwalać, ale to silniesze ode mnie :-) Przepraszam :-) Teraz pogadać to sobie mogę z Jaskiem tylko, dlatego chociaż Wam się wygadam i pochwalę ;-)))
  6. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Nadinn - dzieki kochana za ciepłe mysli :-))) I też zamówiłam dziś chustę. Namówiłyście mnie :-))) Jak czytam, jak Wam to życie ułatwia, to też spróbuję. Nier wiem tylko czy dobra, bo sie na tym nie znam. Ale poczytałam trochę w necie i wybrałam Natibaby. Nadinn - może taka być, czy bez sensu dwie stówy wywaliłam?
  7. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Hejka :-) my dziś odwiedzilismy izbę przyjęć w szpitalu. Mały od piątku znowu jakąś dziwną spakę ma i do tego pochrząkuje. Spanikowałam, że może to zapalenie płuc jakieś niedoleczone... I zaciągnęłam męża do szpitala. W sumie powinniśmy pojechać na pomoc doraźną, ale stwierdziłam, że tam jacys przypadkowi lekarze, a ze szpitala trzytygodniowego dziecka mi nie wywalą. Pani doktor osłuchała i powiedziła, że to pewnie z gorąca. I przy okazji zważyła mego mistrza: uwaga!!! - przez osiem dni w domu przygrał 800 gram!!! Koniec dokarmiania butlą! Drze jape, bo łakomy jest a nie głodny!!!! Kilka cięzkich dni przede mną, bo pewnie będzie wisiał na cycku non stop, ale trudno :-))) Mamamajki - trzymam kciuki za jutro :-))) My w piatek wybraliśmy się wszyscy na zakończenie roku Olesi. Żeby sie ogarnąć w czwórkę wstaliśmy o 6.00 rano... - zakończenie było na 9.00 :-))) Ale pierwszy raz było pakowanie wózka do samochodu i takie tam :-))) Mnie podobne wyzwanie czeka we wtorek, bo mam umówioną wizytę w przychodni na 11.30 i tzreba zdążyć na czas, a wiadomo jak z takimi maluchami... na pewno przed samym wyjściem kupę walnie, albo mu się przypomni, że jest najbardziej głodnym dzieckiem na świecie:-))) Oleśka od jutra chodzi na takie jakby półkoloenie do biblioteki, ale na szczęście koleżanka będzie mi ja zawozić i przywozić, bo jej córa też będzie chodzić :-))) Zaza - potówki same znikają. Jasiek ma całą szyję upstrzoną. A do tego na buzi trądzik niemowlęcy i jakoś tak mało wyjściowo wygląda :-))) Dostaliśmy na te pryszczyki dziś maść z antybiotykiem. Któraś pytała o pępek. My niestety mamy nadal. Dzis pani dr go oglądał i coś się babrać zaczął. Ten oktenisept jakiś do bani jest. Chyba będziemy musieli ze spirytusem powalczyć. Aaa i jeszcze sie pochwale, żę dziś w tym szpitalu pani dr powiedział, że mały bardzo rozgarnięt jak na trzy tygodnie zycia. Na brzuchu położony główkę podnosił i kontak wzrokowy nawiązuje . Cieszę się bardzo, bo gdzieś cały czas po głowie mi chodzi ta zamartwica urodzeniowa i ewentualne konsekwencje, więc jak ktos mi mówi, że mały ładnie się rozwija, to cieszy mnie to podwójnie :-))) Miłego wieczoru i spokojnej nocy :-)))
  8. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Cześć, Mamamajki - witaj w domu :-) Ogarniamy się z Jaśkiem cały czas i ogarnać się nie możemy. Najgorsze te karmienia. W szpitalu jechał jakiś czas na butli ze względu na moje pranione brodawki, bo jak jadł z cyca to zalewał się moją krwią ( zdaje się, że przechodziliście to samo). Potem go dokarmiałam, bo laktacja sie nie mogła rozkręcić. Z racji tego, że spadł dużo z wagi (10%) pani dr kazał mi go budzić co 3 h i jak się nie najada dokramić. I tu zaczynają się schody. To życie z zegarkiem w ręku mnie dobija, bo zanim go dobudzę, zmuszę do jedzenia, zmienie pieluchę, ululam, to już trzeba znowu karmić!!!! On jest niewyspany, ja chodzę zła i poddenerwowana. W nocy to wogóle nie ma mowy, żeby go z tego pirewszego snu po kapieli wybudzic po 3 godzinach. Owszem otworzy ślipia na moment, ale potem odpada i na nic moje pakowanie cycka do buzi, czy też smoka od butli, bo on nie zamierza ssać i koniec. Jestem tym wykończona. We wtorek idę z nim do lekarza, to się dopytam czy to wybudzanie jest konieczne. Mari - ja Cię nie chce straszyć, ale moja Oleska taka była. Nie spała wogóle (oczywiście w moim odczuciu), bo "cykała" sobie po 15 -20 min to przy cycu, to po cycu, to w czasie spaceru, ale żeby tak ciurkiem ze 3-4 godziny przespać, to niekoniecznie. Jaka ja byłam wykończona! A z tym spaniem z dzieckiem to Kasia ma rację. Ja też młodego po pierwszym karmieniu biorę do łóżka. Lepiej spi, łatwiej do niego sięgnąć. Oleska też z nami spała :-) Aaaa, i jeszcze jedno - z dziećmi nie ma żadnych pewników:-))) Nie przyzwyczajaj się, że coś robi o określonej godzinie, albo że wpadliście w jakiś rytm, szczególnie na tak wczesnym etapie. Oszczędzisz sobie nerwów :-))) Bo z maluchem każdy dzień może być inny i to że do tej pory np. pieknie jadł co trzy godziny, nie znaczy, że od dziś nie będzie jadł co 5 godzin. Męczące to, ale prawdziwe :-))) Dzis pierwszy dzień ładnej pogody u nas odkąd wyszliśmy ze szpitala, więc wieczorkiem zaliczymy pierwszy spacer. Dziś już dwie godziny się werandowaliśmy, bo takie miałam zalecenia po tym zapaleniu płuc, żeby stopniowo go do powietrza przyzwyczajać. Pozdrawiam. Ala.
  9. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Aaaa, żeby był komplet wiadomości: Jasiek urodził się 12. 06. 20012r. SN o godz. 5.45. Waga: 3970g, długość 55 cm.
  10. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Witam się tylko z Wami, dziś wyszlismy ze szpitala. Krótko: poród mi spie... (innych słów nie zanajduję), mały urodził się w zamartwicy - dostał tylko 5 punktów. Wskoczył co prawda w 3 min na 8, co jest podobno bardzo dobrym znakiem, ale marne to dla mnie pocieszenie. Monitorowali go dobę. Potem się okazało, że ma zapalenie płuc, znowu monitorowanie, parametry skakały, ja wyłam... Zapalenie płuc wyloczone, choć dalej ciężko oddycha, a może to moja jazda? Wyszliśmy ze szpitala z plikiem skierowń do różynych pradni, bo po takim porodzie, to wszystko się może zdarzyć...:-((( Kiedyś może więcej... Teraz nie mam na to siły. Modlę się o to, aby Jasiek był zdrowy, nie miał żadnych uposledzeń, deficytów... Będe do Was zaglądać, bo uzakleżniłam się od Was. Mam nadzieję, że za jakiś czas opadnie ze mnie czarnowidztwo i będę mogła się cieszyć macierzyństwem. GRATULACJE DLA WSZYSTKICH ROZPAKOWANYCH MAM! Ps.: z Mamamajki jestem w smsowym kontakcie. U niej też było nieciekawie, ale już wychodzą na prostą i niedługo powinni być w domu. Pozdrawiam, Ala.
  11. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Spieszę z wiadomościami od Mamymajki: po osmiu godzinach na izbie przyjęc przyjęli ja na patologię. Za Gutka się biorą jutro, tak więc od rana wszystkie trzymamy kciuki!!!:-))) Tyle wiadomości na dziś, napisałam jej, że musi nas na bieżąco informować, bo całe forum czekało dziś niecierpliwie na wiadomości od niej :-)))) Luigi - no to synuś również słusznych rozmiarów. Ja się boję, że mój to juz ponad 4 kg ma :-( Ale czemu Cię lekarz nie zbadał ginekologicznie - to nie rozumiem zupełnie.
  12. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Nina - Zuzanka sliczna :-))) Nikitaka - dzieki za wiadomośc od Ropuszki. A ja mam dzis doła..., chyba ta wizyta u lekarza mnie tak nastroiła. Juz tak po ludzku nie mam siły. Młody jest taki wielki, że już nie moge normlnie sama butów zapiąc... Do tego wróciły wysokie temperatury i znowu zaczęłam puchnąć... I ci wszyscy ludzie, znajomi. Już nawet panie w sklepie mnie wkurzają, bo albo życzliwie pytają: "to pani jeszcze nie urodziła?", albo patrzą na mnie ze współczuciem... Dobra ponarzekałam...przepraszam, musiałam, bo bym chyba pękła...:-) Faktycznie, ciekawe co tam u Mamymajki? Chyba ją przyjęli, skoro do tej pory nic na forum nie napisała. Tylko co tam dalej z nia robią???:-)
  13. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Niecierpliwa - gratulacje!!!
  14. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Cześć, dzis troche później, bo zdążyłam być już na ktg i u lekarza. Ktg niby w porządku, rozwarcie na 1cm, szyjka zgładzona, miekka - dupa, dupa, dupa:-) - ja to słyszę od tygodnia i nic się poza tym nie dzieje!!!!! Ropuszka - trzymam kciuki, juz jutro będziesz tuliła maluszka!!! Mamamajki - mam nadzieję, że Cię już tu dziś nie zobaczę, a po południu któraś dostanie smsa, że Gutek się już przywitała z mamą po tej stronie brzucha :-)) Kasia - przechodziłam dzis koło Twojego bloku i sobie pomyśłama, że może bysmy się na małą kawkę spikneły, ale nie miałam sumienia dzwonić, bo była chwila przed 9.00 i pomyślałam, że może jeszcze spisz?:-))) Miłego dnia na placu zabaw :-))) Idę do łóżka z książką. Wstałam o 5.30 i od siódmej biegam, więc teraz należy mi się odpoczynek, a co! Marjaneczka - Amelka booooska :-))))
  15. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Mamamajki - a czemu miną 2-3 dni? Myslisz, że to tak długo trwa? Tak miałaś z Mają? Pytam, bo się wogóle nie orientuję, a teraz zaczynam się bać, że moż też przenoszę i co wtedy????
  16. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    mamamajki - jestem, jestem i to w dwupaku niestety :-( Wiktorio - gratulacje wielkie. Jak ja zazdroszczę, jak słyszę o takich szybkich porodach. Do tego zaczynam popadać w deprechę, bo zaraz zostanę chyba tylko ja do rozpakowania. Mamamajki zakładam, że jutro będzie po wszystkim, Ropuszka we wtorek i zostaje nas już niewielka garstka. A ta moja mała glizda jakoś wogóle się nie szykuje do wyjścia...
  17. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Nina - wielkie gratulacje!!! Pospieszyłaś się faktycznie trochę:-)))
  18. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Wrócilismy znad morza. Nałaziłam się w celu popedznia Jaska. Ale coś czuję, że oprócz spuchniętych nog, żadnych innych efektów nie będzie :-))) Siedzę i czekam na obiadek (dziś łosoś z parowaru z młodymi ziemniaczkami i sałata ze śmietaną, mniam) Jak tam Wam niedziela mija? Kasia cos sie faktycznie nie dozywa. Ciekawe, czy z powodu weekendowania z rodzinką, czy jednak chciała być terminowa :-))) Mamamajki - mam nadzieję, że humor lepszy.
  19. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Ja jak zwykle rano, bo potem albo czasu, albo natchnienia mi brak :-))) Zaza, Luigi - z tymi skurczami, to tak jak pisała Mamamajki. Ja już też miałam ze trzy takie akcje, że byłam pewna. Najgorzej było te trzy dni temu w nocy, bo trwało to od 1.00 tak do 5.00 i były dośc bolesne i regularne: tak co 15 - 12 min. Ale te prawdziwe powinny się wydłużać, a czas między nimi skracać, więc po jakiś dwóch godzinach stwierdziłam, że to pewnie nie to. Ale prawda tez jest taka, że każda to będzie inaczej czuła, lub inaczej to u niej będzie wyglądać. Ja niby jedno dziecko urodziłam, a jestm chyba jeszcze głupsza niż te, które nie rodziły, bo sie wkręcam, że będzie tak jak z Oleska, no i miałam już nauczkę przy tym durnym czopie:-))). Wiktorio - życzę, aby poszło po Twojej myśli, ale u mnie przy Olesi ten czop zwiastował rychły poród ( po 24 godz. młoda była po drugiej stronie), a teraz duuupa, drugi tydzień się zaczął:-) (nieby teortycznie do końca nastepnego tygodnia powinnam urodzić, ale w to już też nie wierzę:-) ) Madzia - masz dziewczyno zdrowie z tymi porządkami:-) Ja wczoraj cały dzień przeleżałam i przespałam. NIC mi się nie chciało!!! Mari - na początek to ze dwie grzechotki takiemu maluchowi potzrebne, żeby było czym przed oczmi machać. A reszta potem. Pewnie cześć dostaniesz od gości, którzy przyjdą malucha zobaczyć. Ja dla Jaśka kupiłam paczkę używanych zabawek na allegro, ze 30 zł mnie kosztowała. Na początek wywaliłam gryzaczki, bo wiadomo, że dziecku tego nie dam. Resztę pomyłam w wodzie z mydłem, co się nadawało to poprałam i mam wielkie pudło. Ze trzy , cztery to są takie na baterie, barodzo porządne. Mamamajki - Ciebie zostawiłam sobie na koniec, bo sama nie wiem co powiedzieć. Pocieszanie Ci pewnie bokiem wychodzi, ale ściskam Cie mocno. Teraz to już naprawdę bliżej niż dalej, choć u mnie ten tekst nie działa, bo taka bezsilnośc i niemoc mnie rozwala. W poniedziłałek powiedz, że nie wyjdziesz ze szpitala jak Cię nie przyjmą. A tak poważnie, to kiedyś widziałam, jak załatwił to jeden facet. Odmówiono mu zminy opatrunku, bo trafił własnie na izbe przyjęć, a nie do swojej przychodni, a były takie godziny, że teoretyczni mógł do prztychodni. I on poprosił odmowę na piśmie. Pani pielęgniarka wykonałą gdzieś telefon i "uznano", że mogą mu ten opatrunek w "drodze wyątku" zmienić. I wystarczyło stwierdzenie: "proszę dać mi na pismie, że odmówili państwo mi pomocy.":-) Nie wiem czy to nadal działa, ale może warto spróbować:-))) Trzymaj się Kobito dzielnie. Współczuję, bo pojedziesz do tego porodu umęcozna psychicznie i fizycznie tak, że na nic siły nie będziesz miała. A m oże dziś Gutek się zlituje i się samo zacznie?!!! I tego Ci zyczę.
  20. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    wktorio - no to i tak nie jest źle z tym ktg. Ja pojechał u nas wczoraj na izbę, bo mojej lekarz też nie ma do poniedziałku, a ostanie ktg robili mi tydzień temu w szpitalu i usłyszałam, że jak przed terminem to 40 zł ta przyjemność kosztuje!!! Zawinęłam sie i wyszłam, bo mały rusza sie bez zastrzeżeń i rano jak była położna to go posłuchała chwilę przez tę swoją trobkę, więc spokoja raczej jestem. Ale 40 zł!!! Toż to rozbój w biały dzień!!! Wytrzymam już do poniedziałku. Jak byłam z Olesia w ciąży to ta "przyjemność" kosztowała właśnie 10 zł i uważałam, że to rozsądna cena. zaza - wydaje mi się ,że z tymi skurczami nie ma reguły. Ale mogę się nie znać :-)
  21. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Mamaola - gratuluję "porodu marzeń". Jak się przez chwilę zastanowiłam, to mój poród marzeń musiałby się odbyć... w czasie mojego głębokiego snu:-))) Żebym nic nie czuła, ani przed, ani w trakcie, ani po. O, tak bym chciała :-)))) Ale się chyba nie da...:-) Lenka sliczna :-)
  22. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Mamamajki - no to powiem szczerze, że jestem w "lekkim" szoku!!! Kurcze, to już tydzien po terminie! Zrrobili Ci chociaż ktg i usg, żeby sprawdzić stan łożyska? Ja bym na Twoim miejscu była wk***** tak, że bym tam chyba tę izbę przyjęć rozniosła.
  23. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    No to trzymam :-))) Coś czuję, że najpóźniej jutro Gutek będzie po drugiej stronie :-) Powodzenia.
  24. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Witam, słoneczko za oknem to i żyć się chce :-) Widzę, że jak zwykle nocne rozmowy Polaków były uskuteczniane. dziewczyny, spijcie w nocy, bo już zaraz to się skończy!!!:-))))) Mecz wczoraj obejrzeliśmy. Ten drugi przespałam, bo najnormalnie spiłam się "karmi". Mówię Wam - masakra. Aż miałam wyrzuty sumienia. Choć wiem, że to mało prawdopodobne, bo tam alkoholu tyle, co w trzech cukierkach, ale tak się czułam i końcówkę oddałam już mężowi. Pewnie do tego smaopoczucia dłożyła swoje pięć groszy burza, która po meczu przeszła nad Koszalinem, ale czuzłam się "lekko walnięta". I żeby nie było, że taka mimoza ze mnie. W normalnych okolicznościach to bym pewnie ze trzy zwykłae piwa do takego meczu wypiła.:-))) Ropuszka - fajnie masz, że już wiesz, że to wtorek. Mnie to czekanie wkurza. I pewnie będziesz taka nakręcona przez ostanie dni :-)))) No, a mamamajki to albo dziś, albi w poniedziłaek się wybiera. Czyli też niedługo. Z tego co patrzę, to po drodze Kasia i ja powinnam się zbierać, ale porzuciłam nadzieję, że cos ruszy, raczej nastawiam się, że skończę tak jak Mamamajki :-))) Mari - trzeba było korki wykręcić.:-))) To przynajmniej tyle bys miała satysfakcji, że oni też nie oglądali :-))) I powiem Wam dziewczyny, że utwierdziłam się w przekonaniu, że dzieci nie powinny pic coli i jeść chipsów. Wczoraj było szleństwo, bo pozwolilismy Oleśce na puszke coli i chpisów się obiadła po uszy. I te konserwaty+cukier+kofeina tak na nią zadziałały, że wyłaziła ze skóry, aja jej nie mogłam opanować. Aż jej sie oczy świeciły, masakra. Nigdy więcej. Wcale się nie dziwię, że dzieciaki, które piją i jedzą to cholerstwo mają problemy z koncentracją. I żeby znowu nie było, że taka święta jestm: do piwa częst jakieś chipsy podjadamy, a i szklanę coli wypiję jak w kanjpie gdzieś jestem, bo do domu to raczej nie mam w zwyczaju tego kupować. Tylko chodzi mi o ta, że to na dzieciaki tak fatalnie działa...
  25. alatra

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Dziewczyny, wkleiłam na prywatnym moje latorośle przygotowane do meczu otwarcia :-))) Co prawda Jasiek wedle planów miał kibicować po drugiej stronie brzucha, no ale trudno :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...