kodomo July a Ty pewnie się uczysz? Jak się czujesz? Poszłam po rozum do głowy. Dosłownie jakieś pół godziny temu podjęłam decyzje, że bez względu na konsekwencje, nie pójdę jutro na te dwa egzaminy. Niestety nadal jestem ledwo żywa, gardło mnie boli, kaszel mam taki że aż boli jak sie odrywa, od kataru juz mi pękaja naczynia krwionośne i krew się z nosa leje, głowa pęka od bólu zatok, i choćby nie wiem co, nie jestem w stanie sobie wyobrazić wyjścia na taki mróz. Juz raz w życiu przeziebiłam chorobę i dorobiłam sie powikłań tak koszmarnych, że na żywca mi w szpitalu rozcinali gardło, żeby mi zycie ratowac.
Nie pisze sie na to więcej, naprawde się czuję chora, i tak sobie myślę że w tej chwili to ja jestem przede wszystkim matką, a studentką, to dopiero na którymś tam miejscu. Dobro dziecka na pierwszym miejscu. Napisałam maile do tych dwóch wykładowców, że mnie nie będzie, jak im nie pasuje, to trudno, jak chcą to niech mnie wyrzucą, jestem najlepszą studentką na roku - chyba im będzie szkoda