Margeritka

Ula niekoniecznie trzeba być wegańskim rodzicem, żeby posłać tam dziecko, niektórzy rodzice traktują wegańskie posiłku jako urozmaicenie diety dziecka, a w domu jest normalna dieta

i jak tam, robiłaś jakieś badania?

problem dotyczy obu córek i mamy go od niedawna, kiedyś na hasło sprzątamy, było zdecydowanie lepiej. Dziubala próbowałam szantażu i niestety obraża się i wychodzi!

ewela10.05 witamy serdecznie, mamy nadzieję, że na forum poczujesz się jak w domu!!! mnie też męczą jesienne pochmurne dni, dziś kolejny taki za mną:)

Podobno czarny piątek jest coraz bardziej popularny u nas, byłyście na wyprzedażach? W Stanach ludzie podobno (?) mają wolne tego dnia, a wyprzedaże są z prawdziwego zdarzenia, anie 20% mniej, A jak u nas?

Dziewczyny co radzicie na obiady, śniadania dla dziecka niejadka? Myślałam, że zacznie jeść w przedszkolu z dziećmi, ale niestety nie, nie lubi próbować tych potraw, których nie zna i w ogóle to bardziej kluskowo-ziemniaczane dziecko, trudno jej przemycić jakieś warzywo...poza ziemniakami, jakieś rady?

ja nie robiłam takich, jakoś nie lubię gotować, ale pamiętam takie, bo teściowa robiła dla dzeci

fajny zestaw, ja do pracy brałam kiedyś kanapki ze słonecznikiem, natką pietruszki, szynką i papryką, super były

u mnie makaron z szynką, dla dzieci kluski śląskie

ja pamiętam ryż z mlekiem i to lubiłam, ale nie lubiłam kaszy gryczanej z mlekiem....

ciekawy ten przepis na zupę i dzięki, ze przypomniałaś mi o grzankach!

~dociaak Margeritka tego nie mogę potwierdzić. Każde dziecko jest inne i rozwija się we własnym tempie. Mój syn ma niecałe dwa lata, mówi ładnie jak na swój wiek (łączy 2 i więcej wyrazów,w miarę wyraźnie ) no i właśnie w dwóch językach. Za to mój bratanek zaczął mówić dopiero jak miał ok 2.7 roku a ma styczność tylko z polskim. Siostrzenica mojego męża zaczęła mówić jak miała 2.5 roku, jest jednojezyczna. Także wszystko zależy od dziecka, od jego pewności siebie i charakteru :) to prawda, wiele zależy od dziecka:)

i ja też nie wierzę w te długoterminowe prognozy

ja mam dylemat, starsza marzy o Elzie rzucającej lodowymi gwiazdkami, młodsza nie wiem... coś podobnego... kupiłam im już wcześniej ubranka i piżakmi, trzymam pod choinkę, ale wiem, że dla dzieci ubranka to nie "prezent", czekają na zabawki, myślałam też o hamaku do domu, takiego do sufitu, jak huśtawka, czy coś takiego - jeden prezent, na który złożymy się wszyscy.... jeszcze nie wiem, co chrześnicy...

nie wiem, czy ja bym się zdecydowała na coś takiego, ale jeśli uważasz, że Ci to potrzebne, to czemu nie? nie wiem, jak z bezpieczeństwem?

leśne przedszkole to takie, gdzie większość zajęć odbywa się na dworze?

~Ferita Ja przestalam sprzatac. Mam syf w domu. Przez to (ale nie tylko) wpadlam w depresje. Zanim pojawila sie corcia mialam obsesje na punkcie sprzatania i moje mieszkanie bylo sterylne. Odkad cora skonczyla 14 miesiecy bajzel opanowal moje zycie. Nie mam sily, nie nadazam sprzatac po niej ( corka jest hiperaktywna), strasznie mnie to przytlacza, ale nie ma sensu zajezdzac sie. Prosze mnie zle nie zrozumiec, sprzatam, nie ma kurzu, bakterii itp ale porozrzucane zabawki, zdemolowane meble i porysowane sciany dobijaja mnie. Odpowiadajac na pytanie: kiedys spedzalam na sprzataniu mieszkania: przed dzieckiem ok. 6 h dziennie, po dziecku, kiedy byla malutka, 4h, jak zaczela rozrabiac, 3h, teraz kiedy opadlam z sil i cora ma 2 lata moze 1h. Mam dosc syfu ale nie dam rady sie zajechac. Trudno, nie bede idealem. każdego dnia na sprzątanie poświęcałaś około 6 godzin dziennie?

nie słyszałam o takim żelu dla dziewczynek, na basen rzeczywiście może być dobre

mnie się wydaje, że one są dla takich większych dzieci.... u nas sprawdzają się puzzle, barbie, malowanie, rysowanie i czytanie

Dziewczyny macie jakieś sprawdzone sposoby? Bo teraz moja córka ma sposób na mnie, proszę ją o posprzątanie zabawek, to obraża się na mnie, idzie w kąt i siedzi....

dla mnie zdecydowanie za drogie, ale jeśli na prezent dla dziecka, które bardzo lubi kolorować, to czemu nie?

ja właśnie mam takie dziecko z niższą odpornością, podawałam jej szczepionki odpornościowe, chorowała, ale mniej, katar był katarem, a nie od razu zapaleniem oskrzeli, mamy w planach sanatorium

~błachostka Margaritka: podejrzewam, że możliwe jest i to i to. Tak jak piszą tutaj: http://www.linguajob.pl/artykuly/jezyki-europy-niezmiennie-na-topie "(...)w 2013 roku wynagrodzenie ponad połowy osób zatrudnionych w biznesie i biegle władających językiem angielskim oscylowało pomiędzy 3850 PLN a 9660 PLN, a średnie wynagrodzenie wynosiło 5670 PLN.". Tak wiec w sumie to mogą być kompetencje zawodowe nawet, nie do końca mus używania jezyka dzięki:) dobrze byłoby, gdyby tak to było doceniane

ja znalazłam bardzo ciekawy artykuł o cukrze, http://ladygugu.pl/jak-cukier-wplywa-na-mozg-dziecka/ jak wpływa na mózg dziecka, polecam

Dziubala masz rację!