-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez luigi
-
hej:) Kaśka - gratuluję...teraz możesz spokojnie odetchnąć i świętować...:) Ja już po zakupach, zakupiliśmy też fotelik i wszystko już gotowe... ja też już zdążyłam się truskawkami napchać....a co !!! mi też się należy...jak ktoś mi mówi, że zna przypadki, że dziecko później nie chciało jeść truskawek, bo matka w ciąży za dużo jadła, to odpowiadam " a to już będzie Szymona problem:):):)" jak pójdzi epo tacie z kubkami smakowymi, to i tak z owoców i warzyw najbardziej będzie lubiał boczek i golonkę:)
-
Mamalina - nie słyszałam o suszarce, ale w sumie patent dobry...:) Ropuszka - moja koeżanka miała te kulki w takim specjalnym misiu ...wkładało si e go do mikrofalówki a potem na brzuch....fajna sprawa, mi się to podobało... Ja jestem przygotowana na brzuszkowe problemy, pytanie tylko czy zadziała.... ponieważ częściowo chcę ściągać pokarm, to mam same butelki antykolkowe, ale te z rurkami w środku i krople tez w razie W....ale z tego co wiem u niektórych dzieci można kombinowac i kombinowac a ono i tak swoje... Zaza - ja bym wolała, żeby mój maluch jednak polubił smoczek itak jak piszesz właśnie słyszałam, że na początku nie powinno się, ale moja koleżanka nie miała wcześniej potrzeby używać ani smoczka ani butelki...mały ma 3,5 miesiąca i nie chce ani tego , ani tego...a ona ugotowana, bo ciągle z cyckiem za nim lata.... więc już sama nie wiem co lepsze a co gorsze... Nana - to super wiadomości!!!!teraz tylko czekać, ale Ty już masz niedaleko.... Dzisiaj mnie mały męczy...on chyba sobie robi mecz otwarcia sam w moim brzuchu, ale wolę to niż ciszę z jego strony... Popołudnie mam już zaplanowane...jadę zrobić zakupy i poszwędać się po sklepach, więc trochę mi to zajmie czasu:)...
-
Mamamajki - co do zachowania Majki, to nie wiem co doradzić, bo zielona w tym jestem, więc nie będe się udzielać, ale zawsze to lepiej się wygadać niż dusić w sobie nerwy .... No to jak zachoruje, to bym Pani wychowawczyni recepte wysłała!!!!ale zycze zdrówka i oby to się nie rozwinęło...jeszcze tego by brakowało:(.... Mamalina - fajnie, że 2 tygodnie spędziliście razem...ja tez mam nadzieję na taki luksus, bo nie po to maz bierze urlop, wiec gości średnio sobię życze w tym czasie z rodziną na czele.... z karmieniem nic na siłę, najwidoczniej tak miało być, grunt, że malutka zdrowa i u Was wszystko ok:) a ja przesiedział popołudnie przed telewizorem z mężem... dziś dzień lenia, stwierdziłam, że to ostatnie takie podrygi beztroski, więc wykorzystam... Jutro już ciut bardziej pracowicie, chociaż to zależy od nastroju jak się obudzę...
-
Hej:) U mnie brzydko i pada,więc nic mi się nie chce.... co do nakręcania się, to u mnie zależy od dnia...raz się nakręcam, a raz sobie odpuszczam...A czemu się nakręcam??? bo już się doczekać tej mojej kruszyny nie mogę...maż też... jak tylko narzekam na jakieś bóle, to już mi komunikuje, że mam mu o wszystkim mówić, bo on to już by chciał mnie wieźć do szpitala:) miałam koszmarną noc... najadłam się wczoraj chyba czegoś , bo Szymon tak mi dawał popalić właśnie głową przy wyjściu, że co chwile wyć mi się chciało...dopiero w połowie nocy się uspokoił, a ja zasnęłam, ale jestem teraz niewyspana.... Na dziś planów brak, poza tym, że chyba pojadę kupić fotelik...nie chce mi się gotować obiadu i chyba sobie go dzisiaj oleję, a na obiad zamówię pizze dla męza:)
-
Tak coś mi sie wydawałao , że Mamaola się rozpakowała !!! Wielkie gratulacje, no i Lenka pokaźna dziewczynka:) Czekam na wieści od samej mamy.... Ja tez nie mam pościeli do wózka tak jak radziłyście....mam poduszkę i kocyk, ale z poduszki nie będę pewnie na początku korzystać... Właśnie obserwujemy z mężem jak brzuchol mi opada z godziny na godzinę,ale teraz to wymiękam z tego jak mały pcha na kanał( tak mi się wydaje) boli i kłuje tak , że skreca, ale wmawiam sobie, że dzięki temu doprowadzi moją szyjkę do stanu porodowego i wtedy czuję się lepiej:) Tydzień temu pisałm o mojej koleżance, że dzidzi się szykuje... i udało się ciąża się rozwija , serducho bije:):):) jestem szczęśliwa jak nie wiem co!!!:):):) Ropuszka - ale super, cieszę się razem z Tobą... to odliczajcie dni i macie jesze chwilkę na ostatnie przygotowania, a później tylko radość:):):)
-
Katarzyna - i sprawdziło się to co do tej pory pisałyśmy MUSI BYC DOBRZE!!!!! bardzo mnie cieszy , że wszystko ok:) tylko nie szalej teraz za mocno, bo lek przestanie działać, a w nocy nogi będą odpadać!!! Nikitaka - ja w sumie słyszałam, że nie powinno się dawac poduszki na poczatku, ale o tym, że jak dziecko ulewa, to się dodatkowo coś robi to pierwsze słysze...dobrze wiedzieć, przyda się:) ja mam pościel założoną, ale to tylko tak w ramach estetyki dla mnie , a nie dla dziecka:) mamamajki - ubranie dziecka na wyjście, to dla mnie mega wyzwanie, dlatego mam przygotowane 3 wersje w zależności od pogody, zobaczymy czy dobrze trafię:) Mari - masz rację śpij i odreaguj, bo to chyba faktycznie hormony buzują.... A ja pojechałam kupić konia na biegunach dla bratanicy, bo potrzebują i w zeszłym tygodniu w hurtowni jeszcze były , a dziś nie ma, bo był dzień dziecka:( i mam problem...muszę zamówić z neta, a ja lubię obejrzeć rzecz zanim kupię, ale cóź jak mus to mus.
-
Hej:) ja tez dzisiaj miałam przerywany sen. Od 5 do 7 nie spałam, więc buszowałam na allegro, a pozniej błogi sen do 10:) u mnie też nic się nie dzieje, poza chwilowymi nieprzyjemnymi uciskami przy "wyjsciu", ale to tylko jak chodzę.... Nana- Ja nie mówię, że mój mąż jest zły czy coś takiego, bo ostatnio cały czas mi coś pomaga, ale mówię o tym, że ideałem nie jest i miewa takie dni lenia, że trzeba nim przed użyciem wstrząsnąć, bo inaczej, to klapa.... Alatra - no to żeście z położną sobie wymyśliły termin.... mąż zachwycony to pewnie nie będzie;-) a co do pomocy męża, to jest bezbłędny....wymiękłam z tej jego " normy", ale powiem Ci, że mój chyba myśli podobnie, przynajmniej w kwestii kłocenia się ze mną, bo teraz to we wszystkim ustępuje, bo jestem uprzywilejowana i mi nie wolno się denerwować. A pewnie jak mały się już pojawi na świecie , to stwierdzi, że już nie jestem pod ochroną i, że pewnie będzie mógł mi swobodnie odpowiadać na moją jędzowatość:) Mamamajki - dobrze , że udało się to l4 załatwić... a co do maści, to niech sie ten lekarz puknie w łepetynkę... lepiej , zeby CI się bardziej to rozbabrało niz zaczęło goić???masakra ... ja tez polecam tribiotyk, powinien pomóc... Ja na całe szczęście nic nie muszę dzisiaj robić, bo chata posprzątana i obiad prawie gotowy:):):) dlatego dzisiaj jadę kupić prezenty dla mojej bratanicy i coś dokupić dla mojego Szymonka....:)
-
hej:) a ja ostatecznie powywoziłam niepotrzebne meble, ustawiłam wszystko tak jak chcę, a przynajmniej tak jak na początku bedzie to wyglądać, więc jestem zadowolona. Teraz objadłam się truskawkami i czekam na uczulenie, bo tydzień z rzędu dzień w dzień się nimi zajadam, więc efekt musi być... Coś mnie brzuch pobolewa i twardnieje dzisiaj, więc kiepsko z samopoczuciem, ale takie to uroki końcówki jak mniemam. evitka - oj jak ja nie lubię jak mój tak się wyleguje i nic nie robi... jak palcem nie pokażesz, to za chiny się nie domyśli.... i jeszcze obrazony, że o coś się czepiasz....
-
Nadin - to może delikatnie porozmawiaj z nią, że fajnie, że się małym opiekuje, ale przy okazji robi mu wodę z mózgu , a on to później przezywa i żeby zmieniła podejście.... i to nie o to chodzi , ze ma przestac go przytulac czy inne rzeczy, tylko żeby mu na wszystko nie pozwalała jak spędza z nią czas, bo tak jak piszesz później jest płacz , bo u niej jest lepiej. pewnie, że lepiej jak ma luzik, tylko problem zostanie Wam, a nie jej. Moja koleżanka tak miała...wychodził z tego cyrk jakich mało...a córka do tej pory robi takie rzeczy, bo się rozpuściła, że ja po godzinie mam dosyć i chce jechac do domu.... dlatego też by mnie szlag trafiał jakby coś takiego się działo....i nie dziwię się Twojej reakcji, bo przeciez też jesteś zajechana robotą przy maluchu, no i musisz szukac czasu dla Jana, a jesteś tylko jedna, nie rozerwiesz się....nie płacz kochana, wierzę, że jesteś tym zmęczona, ale płacz Cię tylko dobija...a żalić się możesz ile masz ochotę:) ja to zawsze sięnakecam jak ktoś pcha łapki tam gdzie nie trzeba!!!!
-
Katarzyna - ja też kciuki już trzymam:) Ja tez mam dzisiaj gości, ale z tego akurat się cieszę, bo to byłby kolejny nudny dzień, a tak szybko się ogarnęłam, obiad gotowy, teraz tylko maz z meczu wróci i możemy się gościć:) Pomyłam podłogi i brzuch mi stwardniał jak cholera, ale skurczy brak:( lipa trochę...
-
Hej:) Kaska - masz rację, że Wy z dzieciaczkami macie tak samo, nawet gorzej...trzeba jeszcze więcej uwagi poświęcać , żeby nie czuły się odtrącone...tylko jak to zrobic jak maleństwo pobiera 90 % energii??? Alatra- Ale Cię męczy.... Myślałam, że szybko pójdzie, a tu nic.... no cóż dalej czekamy...a może zrób sobie długi spacer, albo pierogi polep na stojąco???;-) Nana - no ja też trzymam kciuki za CIebie:) oby to było szybko i żebyś nie czekała teraz kilka dni, bo to pewnie idzie oszaleć. A mamaola chyba w tym szpitalu , to została, tylko nie ma nas jak powiadomić....tak mi się zdaje.
-
Zaza- to tym bardziej dawaj na kopytka...tylko masz trochę daleko... ja mam ich już po dziurki w nosie, a tu jeszcze jabłecznik musze skończyć, ale najpierw chyba sobie pośpię... Mamamajki - aj, aj, aj szkoda....Poziom wk.... u Ciebie jak najbardziej zrozumiały....Jak widac będziesz miała niespodziankowego synka.... Monka - Gratuluję pozbywania się wagi. powiem CI , że w takim razie też sobie zyczę, żeby waga tak szybko spadała... Evitka - powiem CI , że masz nad czym się teraz głowić. Dobrze, że zrobiliście test, bo jakby faktycznie akcja się zaczęła, to by była wielka panika i płacz...nie zbyt to miłe z ich strony.
-
Alatra - a juz myslałam, ale kciuki trzymam dalej...zobaczymy kiedy CIę weźmie... Mamamajki - trzymam kciuki i mam nadzieję, że się ruszyło na dobre i szybko:) Nadinn - nie strasz z tą wagą, ale moim koleżankom dopiero po kilku dniach , tyg. zaczęło wszystko schodzić, więc jeszcze masz czas...dopiero co urodziłaś:)
-
Hej:) zaza - ciasta jednak nie zrobiłam, bo zaczęłam grać na kompie i jakoś czas mi poleciał.... ale za to robię dzisiaj , to zapraszam:) no i mąż zażyczył sobie kopytka z gulaszem, więc będę kopytkować pół dnia:) Faktycznie cisza... moża Alatra raczy się już szpitalnym jedzeniemi tuli maluszka , a my nie wiemy???? OBy!!!! Ropuszka - widzisz jaki mąż kochany.... moje meble w kuchni też by tego potrzebowały, ale , że mieszkanie ogólnie ogarnięte, to obiecałam , że dziś dzień leniucha.
-
Zaza - no Ty to jesteś w zupełnie innej sytuacji, dlatego inaczej na nie reagujesz, bo by faktycznie na głowę Ci weszły... Nudzę się.... chyba zaraz pójdę robić jakieś ciasto, bo już nie mam co czytać w necie:(
-
Mari - ja się poprostu dziwię, bo mój tylko w 16 tyg. jak chciałam znać płeć to rączkę sobie tam wsadzał i chwilę czekaliśmy, aż przestanie i będzie coś widać, a potem , to jeszcze ze 4 razy bez problemu jajca na wierzch i zadowolony:) Mam pieska i mam tak jak Ty ...mąż do pracy a pies na jego miejsce i dalej śpimy tak do 10:) Nie potrafię ograniczyć uwagi dla niego, bo jak widze te jego smutne oczy, to mi serce ściska i zaraz go przytulam, więc ciągle jest do mnie przylepiony.... Dziewczyny a cóż to za cisza??? rodzicie czy co????:):):) Zaczyna się weekend a a my żadnych planów... już wiem, że będę się nudzić:(
-
Mari - kurczę ale numer!!!! mnie też trudno by było się przestawić. A swoją drogą, to często miałaś usg??? bo aż mnie dziwi, że za każdym razem się nie pokazał??? Ja czekam na wizytę teściów, czyli ja siedzę a mąż sprzata:)
-
Mari - ja mam jeszcze psa... 10 miesieczny shih tzu , tylko z niesplaszczoną mordką , bo jest mieszany z maltańczykiem. I pies jest moim największym zmartwieniem:( Kupiliśmy go miesiąc przed tym jak się okazałao, że jestem w ciąży, więc cały czas był ze mną. Jest taką przytulanką, że codziennie rano z pół godziny w łóżku poświęcam na smyranie i tulenie, a teraz to się zmieni:(. Na dzieci reaguje super, nawet na noworodki, bo ostatnio lizał skarpetki koleżanki syna , a tak to z innymi się bawi. Mój na całe szczęście nie szczeka, bo od poczatku mu nie pozwalałam, właśnie myśląc o dziecku.... Największy problem...hmmm kanapy. To są jego miejsca, więc nie będę mogła swobodnie małęgo na nich kłaść, bo pies wlatuje z impetem i nie patrzy co ma pod nogami... Martwię się też , że będzie zazdrosny i będzie mi sikał na złość, a on tak sam z siebie w domu nie zrobi , tylko jak go się wkurzy, czyli raz na 3miesiące... ( 2 razy się może zdarzyło po złości) No i kwestia porodu.... potrafi zostać sam, nie robi szkód, tylko cały czas śpi, ale poród może trwać, a do mojego szpitala pół godziny drogi, więc i męża długo też nie będzie. Może inni uważają to za głupie, ale my go traktujemy jak dziecko i martwię się , że będzie mu smutno. Jak byłam na początku ciąży w szpitalu 4 dni , a on był taki malutki, to wyłam za nim jak debil:(:(:( no to tyle o moim psiaczku. Katarzyno wstawiaj wózek, bo ja też jestem ciekawa!!! Kaska - ja z przepisu tez skorzystam, bo na zdjęciu wygląda pysznie:) Alatra - powiem Ci, że czasami się zastanawiam, czy nawa patologia dotyczy pacjentek czy lekarzy....miałam podobnie....kompletny bark odpowiedzialności , barany!!!! Mari - śpieszy mi się , bo powili zaczęły się dziewczyny rozpakowywać i ja też chcę już mojego malucha, no i dobija mnie dezorientacja terminow ai to wieczne zgadywanie " czy to już"?
-
Hej:) dziś znowu zdarzyła mi się noc bezsenna...włąściwie poranek i od 5 nie spię:( Nikitaka - super wieści:) Teraz to faktycznie zostało Ci sie grzecznie kulac do tego 18.... Ala - kurcze... myślałam, że wstanę rano i mnie zaskoczysz maleństwem...., ale dzień jeszcze długi:) Mari - i bardzo dobrze, że wyszły efekty, to przynajmniej mąż wie, że warto... Ja chyba przestanę świrowac z tym wcześniejszym porodem, bo oszaleć idzie.... Cały czas zgadywanka... w d.....ie to mam...co ma być to będzie. U mnie okropna pogoda, leje deszcz ,wieje wiatr i zimno, dlatego dzisiaj dzień sprzątania, żebyśmy mieli leniuszkowy weekend:)
-
Alatra - ale jaja!!!! kurczę... trzymam kciuki za szybki rozwój sytuacji....zdziwiliby się jakby Cię jeszcze dziś zobaczyli na oddziale:) Zaza - wcale nie jesteś gorsza ...na szukanie gaci w zmywarce bym nie wpadła...:) Jednak cos się już tam dzieje, że szyjka się skróciła....zobaczymy jak będzie dalej, a waga faktycznie odpowiednia, tylko u mnie klocek się szykuje.... A co do wywoływania, to zaproponowałam mężowi seks, a on się martwi czy możemy, czy nie uszkodzimy małego i takie tam.... stwierdziłam, że nie będę czekac aż się namyśli tylko go sama zbałamucę:) Mamamajki - to super wieści!!!! przynajmniej to jest w stanie w tej chwili poprawić CI humor:) A tak swoją drogą, to ciekawe kiedy worek z nagłymi rozwiązaniami się rozsypie, bo trochę nas tu jest i myślę, że jak polecimy to większość na jeden raz:)
-
Mamaola - kurcze nie wiem w sumie...z tego co poczytałam , to mały musiał mnie uciskać w żebra i dlatego.... i tej wersji postanowiłam się trzymać:) Nikitaka - powodzenia na wizycie:) Marjaneczka - śledzę Wasz los na bieżąco i już myślałm, że nadszedł Wasz czas....:( życzę CI tego, ale jak dołączysz do nas , to przecież nc się nie stanie..:) Już niedaleko:) Ja mam termin niby na 23, a faktyczny na 20 .... ale i tak zamierzam urodzić do końca przyszłego tygodnia:) u mnie będzie Szymon Kaska - nie strasz, nie strasz:) Wiecie co.... u mnie ciąża chyba na mózg już uciska;-) bo przed chwilą robiąc obiad wytarłam sobie łapki w firankę na oknie, a co !!!!
-
Hej:) Alatra - przykro mi, że się jednak nie udalo z tą cesarką....teraz nie pozostaje Ci nic innego jak cierpliwie czekać , aż dziecku samemu się zachce i wiem , że to jest wkurzające, dlatego przytulam:) Niecierpliwa - grunt, że wyniki masz dobre. Mój gin też powiedział, że wcale skurczy przepowiadających mieć nie muszę, że to zależy od kobiety. Tak samo z opadającym brzuchem , ja mam go cały czas na miejscu, a lekarz mojego małego po głowie smyrał ostatnio....więc nie u wszystkich to działa. Także się nie przejmuj, bo może samo się szybko wszystko przygotuje i nawet nie będziesz wiedziała kiedy:) Ty kochana przynajmniej wiesz, że będą robić coś w kierunku wywoływania, więc masz przewagę:) powodzenia:) Mamaola - nie daj się!!!! oni są tam dla Ciebie a nie na odwrót:) Katarzyna, zaza - trzymam kciuki za wizyty i czekamy na wieści:) Wczoraj wieczorem i dziś w nocy między żebrami a górą brzucha zaczeła mi skóra drętwieć i miała tak piekący ból, że masakra. Nie chciałam panikowac i jechać do szpitala, ale denerwują mnie te objawy, więc lepiej niech niuniuś wyłazi, bo ze strachu mamusia na zawał walnie jak tak dalej pójdzie.... A i wczoraj urodziła moja znajoma właśnie tak niespodziewanie, bo żadnych obajwów nie miała. Czop nagle odszedł i mała na świecie, a termin miała na 17.06.:) Idę gotowac jakiś obiad , tylko pomysłu mi brak:( Miłego dnia
-
Wiktorio - to nie na długo masz to l4, ale może do tego czasu będzie już po wszystkim...A dlaczego takie znaczenie mają te bóle w pachwinie???? ja je mam cały czas....???? Ty przynajmniej masz skurcze przepowiadające.... A na temat dzidzi nic nie mówił????
-
Hej:) Trochę naskrobałyście, więc nie wiem czy ogarnę:) Mamaola- żelazko mam nowiusieńkie i z górnej półki, właśnie po to żeby się nie zajeżdżać przy prasowaniu, ale pościel ze mną wygrała...:) zaza jeszcze nie kupiłam kremu. jak już urodzę , to będę kombinować. Ale zastanwiałm się nad pierwszą trójką z tego rankingu. Ranking najlepszych kremĂłw do usuwania rozstÄpĂłw - KremNaRozstepy.com.pl Ropuszka - ja nie zamawiałąm przez neta tylko kupowałam na miejscu. właśnie domontowaliśmy baldachim i mamy ubaw, bo myśleliśmy, że to będzie większe...ale i tak jest dobrze. Dzisiaj mnie odwiedziły koleżanki ze studiów, więc byłam czymś zajęta, ale tak ogólnie to nagle mnie zaczęło w krzyżu rąbać i nie przestaje, a teraz dopiero czuję jak mały pcha mi się na wyjście.... i mówię do męża " Ty dzisiaj bądź gotowy, bo jak tak dalej pójdzie to dziś urodzę;-) Juz sama nie wiem czy sobie wkręcam , bo to pierwsza ciążą i nie znam rodzajów bólu, czy faktycznie tak jak mam przeczucie to weekendu nie przetrzymam.... Od tego wyczekiwania zbzikować idzie....ehhh zobaczymy co to będzie.... Wiktorio - trzymam kciuki za wizytę:)
-
Wiecie co??? ja nawet nie wiedzialam, że się jakieś plany porodu robi....więc nawet nie zamierzam się w to wczuwać. Dzisiaj kupiłam pościel , wyprałam , wyprasowałam i już jest założona, ale na prasowanie baldachimu chęci brakło..... jak za każdym razem będzie mi zajmowac to tyle czasu ( samo prasowanie pościeli) to oszaleję..... godzina wyjęta z zyciorysu:( Nikitaka - ja miałam 2 razy...a moja koleżanka miała 3. Po razie na trymestr. Zaza- wiem co to za ból, bo mi na boczkach wyszły w zeszłym tygodniu:(:(:( już znalazłam krem rozjaśniający i zmniejszający te blizny, choć tani nie jest , to nie interesuje mnie to. Mąż chciał synka, to niech teraz dba o mój tyłek:) Nina - no, no chyba następna się nam tu szykujesz do rozpakowania.... Ala - trzymam kciuki:) Powodzenia:)