-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez luigi
-
Cześć dziewczyny:) Z góry przepraszam, jak kogoś pomylę, ale myślałam, że nadrobienie Was od piatku nie bedzie problemem, ale Wy się tu ostro rozpisałyście. Chyba Wiktorio pisała, że mąż z synkiem nic nie robili tylko oglądali tv, to powiem Ci, że ja miałam w zeszłym tygodniu tak samo!!!! Zrobiłam juz taką awanture, że płakałam jak oszołom jakiś. Mój mąż ma czas na wszystko tylko nie na to co trzeba./ I na efekty długo nie trzeba było czekać!!!! W piatek na wizycie lekarz stwierdził, że teraz robię badania i koniecznie - jak nigdy za 2 tygodnie na kolejną, bo jak to ujął z moją szyjka dzieje się coś niepokojącego. Po tamtym wypadku miałam lekkie rozwarcie, teraz " puszcza na cały calec" w zbyt szybkim tempie. A jak pchał tam paluchy ,to myślałam, że dodam coś od siebie z bólu:) Więc moja wizyta średnio udana, ale gdyby było nagle bardzo źle, to pewnie bym juz fikała w szpitalu. Na co mój zaniepokojony mąż stwierdził, że to nie od mycia podłóg, czy codziennego sprzatania, a mam tego sporo, bo mój pies ma długie włosy, tylko właśnie od tego, ze podnosze go na ręce, a waży prawie 7 kg. Dobry jest nie? Do roboty oczywiście sie nie garnie, chyba dopiero jak pojade do szpitala i będzie musiał z psem tu wojować, to zrozumie na najblizszy miesiąc i tyle będzie efektu. Dobra teraz to ja się pożaliłam..... już koniec! U mnie weekend cięzki, najpierw u teściów z nieprzespaną nocą,bo teściowa uznała, że ja ciężarna, mój mąż i w ocbych miejscach śpiacy z nami psiak będziemy spali pod kołdrą o szerokości 120 czm:) dobre, rece mi opadły, ale mąż legnął się pod narzutką, a ja myslałm, ze mi stawy odpadną, bo tak twarda wersalkę mają, a i jeszcze w ramach narzekań.... teście wstali o 6 rano , a od 6.30 teściowa juz gotowała wielki obiad i szykowała śniadnie, które musiała wnieśc do pokoju, w którym spaliśmy, wiec i rano nie dało się spać:) i stwierdziła do mnie jak wstała " co nie daliśmy Ci pospać?:)" ...yhmmm jak miło.to chyba kara za to , ze weiczorem powiedziałam, że my śpipmy conajmniej do 9. no , ale poza tymi incydentami, to było nawet fajnie i miło.... A niedziela???? najpierw sprzatałam, a później mnie tak łeb bolał, że nie miałam siły kompa odpalić, więc pisze dopiero dzisiaj. Mamamajki - ja tez mam taką listę i mam na niej zapisane co jeszcze ewentualni emusze dokupić wg mojego uznania ilości, czyli wszystko co się da i jest ładne:) nadin - spóźnione, ale szczere sto lat:) Altara - współczuję "pani ginekolog" szkoda, że tak późno , to wyszło, bo już nie ma czasu i sensu robienia zmian. Jak ona nie wie, to kto ma wiedziec? Czekam na info jak ci posżło. Dobra , troche się rozpisałam, ale teraz juz będę na bieżąco:) miłego dnia
-
hej :) Ja dzisiaj leniwie i tak samo jak zawsze, więc nie ma o czym pisać. Właśnie się opycham kanapeczkami z nutellą i idę zaraz oglądać mecz:) nie wiem czy Wam wspominałam, ale w końcu znalazłam pościel, która mi się podoba. Problem w tym , że ta firma tak strzeże znaków towarowych, że nie da się jej obejrzeć w necie, nawet na stronie producenta:( miłego wieczoru:)
-
hejka:) Mamalina - ależ Ci fajnie z tą sesją, też bym chciała, tylko nie wiem czy mój wygląd w 8 czy 9 miesiącu będzie mnie kwalifikowął do ładnych zdjęć:) Ja tez mam w piatek wizytę, ale tym razem bez usg, bo mam za każdym razem, a po 30 tygodniu będzie to usg ważniejsze niż teraz:( więc muszę obejść się smakiem i na wyczucie myśleć ile to moje maleństwo waży i wogóle:) A dzisiaj na parkingu strzeżonym samochód parkujący obok nas przytarł nam świeżo malowane auto... mój mąż czarna rozpacz. Nic się nie da zrobić, bo facet się nie przyznaje:( jak pech ,to pech, a mąż nie może tego przeżyć, tak bardzo, że już się położył spać....
-
Mamamajki - no chyba by mnie rozniosło na Twoim miejscu. Nie dość, że problem z łóżeczkiem, to jeszcze te naklejki, ale wiem coś o tym miałam podobnie, dlatego przytulam:) wyluzuj się, bo szkoda Twoich nerwów. co do fotelików, to mnie teraz zaskoczyłaś tym wypadkiem. Teraz , to juz napewno mąż nie odpuści tego maxi cosi. A co do imienia to ubawiłam się setnie.....czyzby miłość Majki się zmieniła????????
-
Hej dziewczyny:) Troszeczkę się opuściłam, ale już nadrabiam:) Ja w niedzielę zrobiłam sobie wypad na łąkę i długi spacer z koleżankami i naszymi psiakami, więc padłam jak wróciłam. wczoraj tez nie było lżej, ale emocje wzięły górę i sie pokłóciłam z moim m o to jego obijanie się w domu i, że do niczego się nie garnie. Więc najpierw awantura, a później sprzatanie z fochem:( pod wieczór poszliśmy na spacer i poźniej spać, dlatego nawet nie wlączyłam kompa. Nadinn- tort jest zachwycający, jeszcze jakbyś zdradziła tajemnicę jak wykonałaś górę, to byłoby git:) Powinnaś interes otworzyć, u nas za takie torty słono się płaci. Mamamajki - skąd ja znam takie prace typowo męskie w domu. Już słyszę ile kur.... poleci przy skręcaniu gadżetów dla małego. Ale u Ciebie grunt, że juz złożone i sprawdzone:) można się tylko nacieszać. Mała jest pewnie w 7 niebie. Co do fotelików, to nie wiem czy już o tym pisałam,ale do wózka , który wybrałam pasują tylko 3 rodzaje( bo chcę go tez wpinać w stelarz wózka). Pierwszy to fotelik tej firmy co wózek ,kosztuje 200 zł nowy i jego bezpieczeństwo pozostawia wiele do życzenia, drugi to Maxi cosi, a trzeci jeszcze jakiś tam. Do naszego wypadku gadałam "kochanie, przeciez Ty będziesz jeździł częściej i Ty stłuczek nie masz, więc po co przepłacać kupmy ten tańszy". Ale życie bywa nieprzewuidywalne, więc gadka się zmieniła. Po wypadku już tylko gadamy o tym maxi cosi - koszt nowego z adapterem około 500 zł , ale cóż trzeba bedzie wyłożyć na to kasiorkę. Ja tam się jeszcze nie pakuję, lepiej... nawet nie mam co spakować , bo nic sobie jeszcze nie kupiłam. Owszem mam na teraz wyprany np.szlafrok, ale to tylko w razie jakby mój lekarz stwierdził, że musi mnie zabrac na parę dni do szpitala. A takiej normalnej wyprawki jeszcze sobie nie szykowała, bo chyba jest za wczesnie?????? czy może się mylę? jak się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu. U nas miało być dziś ciepło, a jest ciepło i wieje tak , że łeb urywa, więc dzisiaj tylko zakupy tygodniowe i szybko do ciepłego domku:) ale się rozpisałam. Miałam coś jeszcze na myśli , ale teraz mi się zapomniało... dopiszę później:) miłego dnia:)
-
evitka Twoja dieta nie wydaje się drastyczna, tylko, że u mnie do tego co piszesz dochodzą słodycze:( niby nie jest źle, ale pewnie za parę dni będziesz miała dosyć jedzenia tego samego, ale da się przeżyć. Może i ja się kopnę na tą dietę, bo pękam w szwach. Wróciłam ze spaceru z koleżanka - kupiłam coś na swój tyłek:)- później spacer z piesiem i teraz zjadłam talerz zupy i czuję jak ciągnie mi brzuch po bokach:) Co do wózka, to mi się np podoba z kolekcji classic 1 i 3( niebieski i beżowy), ale to tylko moje zdanie:)
-
hej dziewczyny:) u mnie niby słonko świecie i niby jest ciepło, a jakoś tak ciarki przechodzą. Zaraz przyjdzie do mnie koleżanka i się wybieramy na jakiś spacer i może jakieś małe zakupy. Mamamajki - dzięki:) juz lepiej wczoraj wieczorem dał popis, oczywiście nie obyło się bez wzruszenia, kamień z serca. teraz też cos tam sobie fika, ale nie lubi jak siedze w tej pozycji, więc pewnie zarazpójdzie spać.... dzisiaj dyskutowałam z mężem o zakupach dla małego w kwietniu, bo juz większość kupimy i później , to pierdoły typu pieluchy czy inne środki do pielęgnacji. I powiem Wam , że już się nie mogę doczekać. co do komentarzy, to z kumplami mojego męża mamy ubaw z mojego wielkiego tyłka, a jka ktoś mówi o brzuszku, to się cieszę, bo jestem z niego tak dumna, że mogłabym cały czas z rozpięta kurtką latać:0 tylko średnio lubię dotykanie, ale wybaczam, bo ja tez zachwycałam się kiedyś brzuchami innych.
-
eh dzieki dziewczyny za wsparcie, bo już myślałam o najgorszym....pozaczepiam go i zmusze do roboty, co by nie zapomniał, że mi to sprawia przyjemność:) nina ja malowałam duluxem i byłam bardzo zadowolona. Efekt taki jak na zdjęciu, żadnych odstępstw. zaza - super ogrodniczki:)
-
Hej dziewczyny:) Ja od rana jestem rozleniwiona... troche posprzątałam, ale i tak widzę wielki bałaban do którego nie mam siły. Wczoraj wieczorem źle się czułam, strasznie wielki brzuch mi się nagle zrobił i wszystko mnie boli, ciągnie , do tego boli mnie nerka od 2 dni i stawy:( a co najgorsze mały zawsze sobie bryka kilka razy dziennie i to tak solidnie, a wczoraj wieczorem cisza, w nocy cisza, rano delikatnie dał znać o sobie, niedawno też coś tam mnie posmyrał i tyle. a ja oczywiście czarne myśli, że może się w pępowinie zaplątał i panika czy jechać do lekarza , albo do przychodni na ktg, żeby sprawdzili czy wszystko ok, bo te jego ruchy takie niemrawe:( dobija mnie to. Teraz wyczekuję każdego ruchu.... dziewczyny co do zadyszek i problemów z kucaniem, to mnie też już dopadły a u mnie zostały dokładnie 3 miesiące jeszcze, a tu chwilę pochodzę brzuch twardy, muszę sobie przystanąć i odpocząć.... chyba mąż będzie musiał wzywać greenpeace, jak nie będzie już w stanie wielorybka z łózka zepchnąć;) Sylwia pochwal się wózkiem!!! ja też się nie moge doczekać swojego., ale jeszcze dokładnie 3 tygodnie i będę go miała no i od razu łózeczko kupujemy. Własnie robię listę wydatków na maluszka na kwiecień:) Nadin - nie wpadłabym na pomysł z 30 róznymi piwami.... mój mąż uwielbia piwo, więc jakby był na miejscu Twojego męża, to pewnie chodziłby i po rękach by CIę całował. Dzięki za podpowiedź, będę musiała Twój pomysł odgapić( mam nadzieję , że się nie pogniewasz), też mu tak zrobię, będzie w 7 niebie. A tak swoją drogą to pomysłowa i zdolna kobieta z Ciebie.
-
monka - super,że z małą wszystko ok, gratuluję udanej wizyty:)a co do terminu - jeszcze wszystko się może zmienić. właśnie się opycham kanapkami z majonezem, to tak w ramach zdrowszego jedzenia;)
-
Cześć dziewczyny:) Dzisiaj tez jestem jakaś taka do niczego. Tylko piore i sprzatam i tak cały czas. Zero pomysłu na cos innego. Obiad ugotowany i tak siedze i się nudzę , bo mąż ma popołudniówkę. Co do obijania się mojego męża - dużo by opowiadać. tyle razy z nim wałkuje ten temat, że już mi zbrzydło, a on dalej swoje. Począwszy od tego, że prawie nic nie robi chyba, że mu palcem pokażę, a skończywszy na tym, że on nie wiedzi nic w tym złego. A jak nim potrzasne , to mam efekt na 2 tygodnie, a potem znowu to samo:) Wiecie co... mam już takiego fioła, żeby maluch był już z nami, a jednocześnie teraz dopiero się nacieszam ciążą. Będzie mi tego brakować jak on w brzuchu szaleje. Eh zazdroszczę Wam tych remontów, kupa kurzu, ale ile podekscytowania i emocji:)
-
zaza - gratulacje, wiem jakie to uczucie mieć to za sobą, dlatego rozumiem Twoją radość. Mamamajki - nie przejmuj się, jak sama napisałaś oboje nie jesteście wysocy, zdąży spokojnie nadrobić, przecież jeszcze nie rodzisz:) głowa do góry. A waga???/ wow, aż mi kapcie spadły. Gutek , to już w sumie duzy chłop:) Mi w piątek popsuła się pralka, a co... jak nie urok , to sr.... dzisiaj miał przyjechac mój ojciec i zobaczyć co w niej jest nie tak ,ale nie mógł. Mój mąż tyle co się znał ,to posprawdzał filtry i te inne duperele, ale i tak musieliśmy wezwać kogoś po fachu. No i przyjechał. Włączył pralkę do kontaktu i proszę pralka jednak pobiera wodę. Poruszał programatorem i wszystko działa: pobiera wodę i wiruje. Na co zobaczył, że jestem w ciąży , a męża nie było, to postanowił ją skręcić ( bo mąż odręcił jeden bok wcześniej - 8 śrubek) i za skecenie dodatkowe 10 zł - sam mi to powiedział. W sumie za pomacanie pralki i skrecenie boku 50 zł w plecy.....myślałam, że padnę ze śmiechu..., ale cóż każdy się ceni:)szkoda tylko, że zobaczył, że pralka jak oddaje wodę , to z pompy lecą jakieś farfocle - kurz i kłaki piesia - i stwierdził, że pewnie pompa się przytkała, ale jak widać nie stwierdził, żeby konieczne było jej przeczyszczenie, bo po co skoro zaczęła działać?!! Grunt , że jutro robię pranie, bo dzisiaj leciałam ręcznie. Weekend był śliczny i ciepły, a wczoraj juz latałam w balerinkach...mam dość kozaków, ale dzisiaj już tak ciepło niebyło. Poodwiedzałam znajomych , ciągle w biegu....w końcu coś dla mnie:) Już się nie mogę doczekać następnego, bo z nowu z mężem gdzieś pojedziemy:)
-
evitka może nie będzie tak źle, pewnie wyślą CIę na 75g , mimo wszystko trzymam kciuki za poprawę. Ja rano byłam w kilku sklepach dziecięcych, nic nie kupiłam, ale za to kupiłam sobie zwykłe baleriny, bo została w samych kozakach, no i do wyboru mam jeszcze kilka par szpilek , ale wyglądałabym komicznie:) Teraz wróciłam ze spacerku z piesiem , mąż na sparingu, więc ja się obijam przed komputerem:) Miłego popołudnia:)
-
Kaśka piękne rękodzieła, fajnie, że robisz takie rzeczy z dzieckiem. Mam nadzieję, że mój synek też będzie chciał robić takie cuda, tylko nie wiem czy zdolnośic mi wystarczy:) U mnie słonko świeci, dzisiaj wyjątkowo o 6.30 pobudka i spać już nie mogę, więc zaraz jadę szukać butów i pierdółek dlamojego małego i dla małego koleżanki ( na prezent). zaza - wspołczuję, tez bym się wkurzyła i zazwyczaj zamiast się wykłócić to macham reką tak jak Ty. Mari gratuluję córeczki, teraz to tylko w szął sukienkowy musisz wpaść:) Mamamajki - jak nic musisz teraz na gwałt szukać czegoś co będzie próbowało dorównac tamtej przytulance, ale to już nie to samo:( Pozdrawiam
-
niecierpliwa gratuluję dobrych wyników. Co do wypraszania męża z porodu, to chyba zmieniam zdanie. Od poczatku było, że go przy mnie nie będzie i ja i on nie chcieliśmy. Ale w zeszłą środę obejrzałam program o porodach i jak zobaczyłam przezycia laski, to wiem , że nie pozwolę mu odejść od łóżka, niech sobie zobaczy jak to jest cudownie lekko:) Ostatnio ustalilismy , że bóle przedporodowe siedzi ze mną a na samą akcję wychodzi i jak się uda to moja mama ze mną będzie przy samym porodzie, ale jak mamy nie bedzie, bo nie zdąży dojechać, to go wezmę za szmaty i będzie ze mną siedział:) u mnie tez piękna pogoda, pospacerowałabym ,ale z psem już byłam, a mąż mi popołudnia nie poświęci, bo dziisiaj trening ma a ja wieczorem wychodzę, więc chyba się wezmę za pranie i sprzątanie i może chwilę poleniuchuje w łóżeczku ( nie istontne, że godzinę temu z niego wstałam:). Miłego dnia:)
-
hej dziewczyny:) no i jak zwykle u mnie z zakupami bywa nie kupiłam nic:) tak jak pisałam pojechałam dzisiaj na shopping , w prawdzie na taki szybki, ale wróciłam z pustymi rękoma, co było do przewidzenia....ja już tak mam. wbrew pozorom i tak jestem zadowolona, bo sobie pooglądałam i już wiem co gdzie jest i jak te sklepy dziecięce funkcjonują no i dopiełam swego i się ruszyłam z domu. Jutro jestem zaproszona na urodziny koleżanki, która postanowiła nas zabrac do klubu:( rok wcześniej ona rodziła i jak się spotykałyśmy, to oczywiście wszędzie tam gdzie się nie pali i wogóle wszystko pod nią, a teraz jak już ona nie jest w ciązy to ma to gdzies, a to nie są tylko jej urodziny, ale tez innej koleżanki:( więc pójdę złożyć im życzenia i chwilę mamy byc u jednej z nich w domu na małym drinku ( ja sok:) i potem się zmywam. W barze jeszcze ok, bo się spotykam ze znajomymi, ale do dyskoteki nie pójdę z brzuchem, czułabym się jak kretynka . Ot i tak. co do okien, to też czekam na czerwiec, zamierzam zmusić mojego malca na lekkie przyspieszenie i żeby się pojawił tak w połowie:)
-
witam:) Ja dzisiaj leniwie do 11 spałam, teraz szybko się ogarniam, bo za jakaś chwilę wpada koleżanka, a jeszcze musze na obiad nastawić. Mari - fajnie , że jesteś z moich stron. Kto by pomyślał, że się ktoś trafi akurat na forum ode mnie:) wczoraj przyszła poduszka, narazie jestem średnio zadowolona, bo twarda jak skała, ale mam nadzieję, że się wyrobi. Jutro mam jechać na shopping i już się nie mogę doczekać:):):) Później wrzucę moje zdobycze nowe dla maluszka. Pozdrawiam
-
hej dziewczyny:) u mnie tez brzydko, dlatego nie miałam nawet siły na odpisywanie... wczoraj humor mi się poprawił, bo otrzymałam paczki z aukcji i bardzo mi się podobają ciuszki, bo są zgodne z tym co licytowałam, a nie to co za pierwszym razem. czekam na poduszkę ma dzisiaj przyjść ( łaski nie robią czekam na nią od czwartku, ja z jeleniej i firma z jeleniej, a wczoraj dopiero wysłali - masakra). a dziś odbieram samochód:) całe 4 tygodnie i 3 dni - przeżyłam:) Mamamajki - w tym miesiącu nie pojadę tylko w następnym po świętach jak moja mam przyjedzie, bo może mi się spodoba inny wózek i wtedy byśmy kupili od reki tam na miejscu. Dlatego w ramach pocieszenia jade do wałbrzycha do galerii i do reala, bo tak zachwalacie ciuszki, a to już wszystko w czwartek:) mam nadzieję tylko, ze mąż urlop dostanie, bo właśnie zawalili go robota na cito:( Wiktorio- to Twój szpital jest albo prywatny, albo lubią oszukiwać. W ustawie jest jasno napisane, że poród rodzinny jest dostępny w każdym szpitalu, za darmo i , że nikt nie ma prawa Ci go odmówić, chyba, że są komplikacje.
-
A i zapomniałam dopisać cieszę się dziewczyny z udanych wizyt:)
-
Całkiemnowa - ale Ci fajnie, że tak mało przytyłaś i jest za co chwalić. Ja po dzisiejszej wizycie jestem zła na siebie. Strasznie sobie folgowałam ostatnie 4 tyg i 3 kg na plusie, co w sumie dało 10 kg. Lekarz powiedział , że o 4 za dużo, a 3 to juz na bank za dużlo. Koniec ze słodyczami, tylko nie wiem czy w tym stadium ciązy mi to coś da Nadomiar złego zobaczyłam kolejne rozstępy, wyć mi się chce. To tyle rozczarowań jeśli chodzi o wizytę, bo reszta to same pozytywy. Wyniki dobre. Maluszek 880 gram, żywy i łożysko całe ( kazał mi ostrożniej jeździć). Dzisiaj usg było długie i widziałam jak mały język pokazywał i buziaka otwierał:):):)
-
Witam:) A u mnie o dziwo słonko się przebija i nie jest wcale aż tak źle:) W sumie to się cieszę, że nie ma deszczu, bo muszę się jakoś przebić do lekarza autobusami a nie chcę miec przemoczonych butów. Dzisiaj mi humor dopisuje, bo wygrałam 2 aukcje na które czekałam, ale teraz już muszę przystopowac , bo się wybieram na zakupy dla maluszka i jak tak dalej pójdzie, to nie będę miała z czym:) Jak już pisałam dzisiaj mam wizytę, więc trzymajcie proszę kciuki, żeby było mi dane zobaczyć małego na usg:) A tak poza tym to miłego dnia Wam zyczę:)
-
Kasia - super:) gratuluje udanej wizyty:) dobrze , że glukoza dobrze wyszła i że potwierdzona córcia:) co do glukozy , to odebrałam wyniki i po 50g po godzinie mam 129 a obok w nawiasie jest norma do 106, ale czytałam, że u kobiet w ciąży ta norma jest inna. Pocieszcie mnie i powiedzcie, że to jest dobry wynik, bo ten na czczo miałam 77 i się mieści w przedziale.
-
aaaaa zapomniałam zaza ja tez mam tą fazę i jak sobie coś wyobrażam, albo wymyślam jak to będzie, to zaraz beczę z radości i juz nie moge się go doczekać:)
-
oj dziewczyny! ale się rozpisałyście!!! co do wczoraj , to ja juz tez jestem po glukozie( z przebojami ,ale dałam radę), zaraz ide robic obiad i idę po wyniki, bo ładna pogoda i robi się cieplej. o do porodów, ja wiem od innych , że mam nikogo nie słuchac na sali z innych przyszłych mam. Nie analizować, tylko na nieświadomce iść wykonac swoje:) też bym chciała naturalny poród i mam nadzieję, że tak będzie. Mamamajki - ja tak jak mamalina tez chcę medal, przeczytałam i na koniec oczywiście łzy ( mam tak jakoś ostatnio). od 19 tygodnia chodze z mężem na usg, co go bardzo cieszy. Mamy wizytę na piątek i ten już z radości nogami przebiera. Ponoć mój ginekolog nie zawsze robi usg, a ostatnio było połówkowe, ale wiem, że tym razem tez będzie musiał mi maluszka pokazać, bo po pierwsze wyjatkowo długo mnie tam nie było( 4 tyg) a po drugie, jak się dowie, że mieliśmy mały wypadek, to będzie chciał sprawdzić stan mojej pociechy , który mam nadzieje jest cały i zdrowy - tak odczuwam:) Kasia, altara trzymam kciuki za udane wizyty:) ide gotowac obiadek....
-
Altara , Mamamajki - ja tez mam takie uczucie, że ciekawe, kto przebija ofertę i właśnie za 3 godziny kończą się dwie aukcje , na które czekam, a tu ktoś podbił:( i chyba zrezygnuję, codziennie coś nowego dochodzi , a tu jeszcze 3 miesiące mi zostały, więc nie musze kupować na siłę. Idę robić obiadek , bo za godzinkę mąż z pracy wróci. Odezwę się później.