Skocz do zawartości
Forum

cinamoonka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cinamoonka

  1. ma-mmicinamoonkamoj optymizm to taki olbrzymi roller coster...najgorsze jest to ze wsparcie mojego faceta jest znikome a to pogarsza moj nastroj..ale coz takie zyciewydaje mi się, że on po prostu nie wie jak Ci pomóc.... myślę nikt nie wie, każdy przeżywa to inaczej (tak myślę- nie wiem), ja tak naprawdę też nie wiem jak... wydaje mi się, że wszystko co powiem/napiszę to i tak mało. W każdym bądź razie dziewczyny myślę o Was ciepło i trzymam kciukole... głowy do góry i do przodu ( ale widzę, że Wy to wiecie)!!!! ale ja tylko chce wiedziec ze on tez chce sie znowu starac...ze znowu chce miec ze mna dziecko i zeby tym razem sie udalo...i ze wciaz mnie mocno koccha i bedzie przy mnie...nic chyba wiecej nie chce...tylko jego zapewnienia..a w tym momencie jestesmy tak daleko od siebie ze to poglebia moj bol po stracie dziecka...no ale faktycznie trzeba dac czasowi czas i pewnie wszystko sie wyjasni :)
  2. a o to moja historia ze w ciazy jestem dowiedzialam sie w 3 tyg w 6tyg poszlam do polskiego lekarza ktory to stwierdzil ze zarodek jest w macicy ale na jajniku mam cos co mu wyglada na ciaze pozamaciczna ale ze to trzeba sprawdzic,poczekac i sprawdzic...jeszcze tego samego dnia pojechalam do szpitala,naklamalam zeby mnie przyjeli i przyjeli to byla sobbota wieczor wiec przelezalam w szpitalu do poniedzialku. w poniedzialek zrobili mi usg serduszko bilo plod sie rozwijal a domniemana ciaza pozamaciczna okazala sie cysta ale kazali mi to sprawdzic po 2 tyg.wiec w 8 tyg pojechalam na usg dzidzia byla serduszko bilo wszystko bylo ok....okolo 9 tyg naszly mnie czarne mysli czulam intuicyjnie ze cos nie tak ale wszyscy w kolo mi mowili ze to normalne ze w ciazy tak kazda ma itp ze pobolewania to normalne bo macica sie powieksza...niby mnie uspokoili ale ja wiedzialam ze cos nie tak...2 tyg poszlam znowu do szpitala znowu naklamalam tylko ze tym razem odeslali mnie do domu bez usg a z paracetamolem....ja wiedzialam ze cos jest nie tak choc wciaz mialam nadzieje ze to moze moja paranoja...3 paz.mialam miec moje pierwsze usg szlam jak na skazanie i ciagle mialam nadzieje ciagle wierzylam ze ujze mojego aniolka ...jak juz tylko podlaczyli usg wiedzialam ze nadzieji nie mam.lekarka zapytala mnie ktory to tydzien wiec juz bylam pewna bo przeciez sama by to mogla zobaczyc na usg...powiedzialam ze zaczal sie 14 a ona mi ze jest jej strasznie przykro ale nie moze znalezc serca...zarodek jest ale nie ma bicia serca..zarodek zatrzymal swoj wzrost na 2,80cm blagalam zeby sprawdzila jeszcze raz...przyszla kolejna osoba zbadac...powiedziala to samo...siedzialam tam wylam i blagalam niech sprawdza jeszcze raz choc ja sama juz wtedy wiedzialam jak irracjonalna jest moja prozba bo i ja nie widzialam serduszka ktore bilo wyraznie w 8 tyg poprosilam o pomiar zarodka okazalo sie ze te nie cale 3 cm... :( bol rozpacz...powiedzieli mi o opcjach jakie mam czyli albo zabieg albo czekac na samoistne poronienie w domu c o wiaze sie z ogromnym bolem fizycznym nie wspominajac o widoku...nastepnego dnia mialam skierowanie na zabieg...jeszcze w dnio u zabiegu pytalam sie lekarza czy pomylka jest mozliwa....owszem bylaby gdyby zarodek byl okolo 6,5-7 cm ale niestety ..wtedy moja iskierka nadzieji znikla zupelnie...po 20minutach bylo po wszystkim obudzilam sie ,moglam sie ubrac i isc do domu... moja historia :( smutna ale niestety najgorsze jest to ze moje cialo nie dalo mi znaku ze cos sie dzieje...nie mialam plamien nic mnie nie bolalo bardziej niz powinno,caly ten czas mialam mdlosci,zachcianki i ppowiekszajacy sie brzuch...dzis jest mi przykro bol nadal jest ale jakos to sobie wytlumaczylam...i jak tylko dostane @ zaczynam sie starac wiem ze bedzie ciezko ...strach juz zawsze bedzie mi towarzyszl...ale musi sie udac z takimi "aniolkowymi plecami" juz bedzie tylko dobrze w tym wszystkim paradoksem jest ze wsparcie uzyskalam tu na forum...czytajac rozne historie w necie...moj partner przezywa to po swojemu...nie potrafil mi pomoc w moim bolu ..do dzis nie moglam zrozumiec czemu on tak poprostu przeszedl po tym do porzadku dziennego...zrozumialam ze to nie tak...to nie tak ze on nie cierpi. Cierpi na swoj meski sposob i jego mechanizm obronny jest wlasnie taki...stalo sie..czasu nie cofniemy a teraz mozemy tylko myslec o przyszlosci...o aniolku bedziemy zawsze pamietac... Dzis zebralam sie w sobie...w koncu wstalam z lozka,wyszlam z ciemnego pokoju....z optymizmem patrze w przyszlosc...nie mozna sie zalamywac!!!Ja dzis znalazlam w sobie ta sile...czego i Wam z calego serca zycze...wiem ze jest mnostwo podobnych watkow ale ja zalozylam ten zeby byl nieco bardziej optymistyczny... Z calego serca chcialabym podziekowac dziewczynom z ktorymi mialam okazje rozmawiac Ali,Magdzie i tym ktorym teraz nicku przypomniec sobie nie moge :) dziekuje dziewczyny i mocno sciskam xxx Witajcie na magicznym wątku! Uwaga! Wątek posiada magiczną moc! Grozi szczęśliwym zafasolkowaniem!!! Dlaczego tu jesteśmy i skąd się wziął ten dziwny tytuł m.in "Piątek trzynastego" Bo to magiczny dzień. Właśnie w piątek 13 stycznia 2012 r dwie z nas odkryły, że są w ciąży(zmotywowane przez nas do zrobienia testu). Tego samego dnia Ja ujawniłam że od kilku tygodni, też wiem, że spodziewam się dziecka (nie chcąc zapeszać nie pisałam o tym wcześniej). W ten sposób aż trzy z nas poniekąd "zafasolkowały" na forum tego samego dnia. Kilka dni wcześniej dołączyła do nas Delfina. Wszystkie jesteśmy po przejściach. Dlatego optymistycznie dodajemy: Można? Można!!! Wątek ten jest dla wszyskich! Jeśli jesteś po przejściach, jeśli starasz się ponownie zajść w ciążę po poronieniu, a może masz problemy z zajściem w ciążę, czy też twoja ciąża jest zagrożona, bez względu na twój termin porodu, bez względu na to czy jesteś w ciąży, czy dopiero się starasz. Ten wątek jest dla Ciebie! Oferujemy: wsparcie, pocieszenie, pomocną dłoń i zwyczajne pogaduchy! NASZE JUZ SZCZESLIWE MAMUSIE moni@- aniolek w niebie 11.11.11 Kubus i Maja ur 7.08.2012 cinamoonka- aniolek w niebie-04.10.2011 Liam Tymoteusz ur 14.08.2012 Mamusia- Zuzia ur 17.08.2012 delfina-Zosia Elzbieta ur 30.08.2012 veoh Alexis ur 14.11.2012 Nasze zafasolkowane mamuski :) beatta termin. styczen 2013 alfa -- aniolek w niebie 11.10.11 termin. marzec 2013
  3. Igla777Hej dziewczyny, pisalam troche dawno juz na drugim watku ale z braku czasu jakos wypadlam z rytmu. Dzis w koncu zlapalam dluzszy oddech i stwierdzilam, ze kwietniowe mamusie rozmnazaja sie jak kroliczki, az dwa watki zajely:-) Ja jestem w 14 tc + 3 dni, temin porodu 11 kwietnia 2012 i dzis wlasnie dowiedzialam sie na badaniu, ze bede miala chlopczyka. Czyli moja intuicja mnie nie mylila, caly czas czulam, ze bedzie chlopak!!!! Co do nastroju to dalej u mnie bez zmian, nie wiem co znaczy miec nudnosci czy wymioty, jeszcze tego nie mialam i mam nadzieje, ze nie doswiadcze. Wspolczuje wam wszystkim, ktore sie z tymi dolegliwosciami borykaja. Jedyna, jak narazie dziwna rzecza jest u mnie ten fakt, ze litrami pije mleko, nawet mieso i zupy popijam mlekiem:-))) Poza tym jem wszystko i drzewa moglabym wyrywac. Zycze wam wszystkim takiej krzepy i nastroju, moze przez to forum i wam sie udzieli!!!Sprobuje dolaczyc dzisiejsze zdjecie 4d, na ktorym dokladnie widac juz, ze to chlop slicznie Ci sie ustawil ;) gratuluje :)
  4. trzeba wierzyc i miec nadzieje...ja juz powoli ogarniam choc moj bol nie slabnie ale z optymizmem patrze w przyszlosc ...musi byc dobrze!!
  5. Alfa trzymam kciuki z calego serca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to musi byc jakas pomylka lekarza!!!!!!!!!!!!!!!
  6. Oopsy DaisyOo no proszę, ja mam całą rodzinę w Manchesterze.Bracia z babami na Salford, a rodzice bliżej Bolton na Little Hulton ;-) a Ty w jakiej dzielnicy urzędujesz? dokladnie to bury :)
  7. magda_79Monia, Pataa Wy spiochy! ale Wam dobrze :) Mnie dziecie budzi juz po 6 i do konca dnia na nogach. Ja typ sportowca, wiec wysokie obcasy tylko od czasu do czasu. A ze mam problemy z kregoslupem i ostatnio mi dokucza to juz w ogole odpadaja. Cinamoonka kurcze, te badania t podstawa nie tylko po poronieniach, ale po prostu w kazdej ciazy warto to sprawdzic. Jak mnie to wkurza jak czytam, ze w UK czy IRL jest z tym taki problem. Wrrr! Delifna a TY chyba nie bedziesz miala problemow ze zrobieniem genetyki, co? No i moze faktycznie ten zespol antyfosfolipidowy. niestety ....ja mialam robione badanie krwi i nie dostalam zadnych wynikow a o grupie krwi dowiedzialam sie w dniu zabiegu gdy sie zapytalam doctora prowadzacego jaka ja wogle mam grupe dodatnia czy ujemna bo mnie to nawet nikt nie raczyl poinformowac ehhh noz sie otwiera jak tu sie traktuje kobiete w pierwszym trymestrze ciazy...ale ja im tak latwo sie nie dam...dzisiaj chyba mam lepszy humor niz wczoraj..bardziej bojowy i optymistyczny :) chociaz nadal wygladam jak zombi ;)
  8. Oopsy DaisyKochana po 3 poronieniu .Też mieszkam w UK i do 3 poronienia palcem konowały nie kiwnęli.Po 3 nagle zaczęły przychodzić pisma, które na początku zignorowałam bo byłam zła.Dopiero kiedy zjawił się lekarz u mnie w domu zgłosiłam się do kliniki poronień u siebie w LIverpoolu.Zrobili wszystkie badania, łącznie z genetyką to mieszkamy nie tak daleko od siebie bo ja w manchester...jesli uda mi sie ( a na pewno sie uda) zajsc w kolejna ciaze to ja juz sie nie dam tak potraktowac...moj GP i lekarze na pogotowiu to poprostu porazka byla...
  9. magda_79Paataaa cudne wiesci! Gratulacje!Delfina a robilas tarczyce i cytomegalie??? Po 3 stracie lekarz powinien dac Ci skierowania na wiele badan. Cinamoonka a Ty robilas jakies badania? Moze warto porobic te podstawowe? Toxo, cytomegalia, rozyczka, tarczyca??? mieszkjam w uk tu jakiekolwiek badania robia dopiero po 2im poronieniu :(
  10. delfina5cinamoonkadelfina5Cieszę się, że suwaczki się spodobały. Moniaa81 już dopisana.Czuję się fizycznie dobrze. Psychicznie różnie to bywa. Raz lepiej raz gorzej. Dziś mija miesiąc od zabiegu. Z niepokojem czekam na miesiączkę. Mam nadzieję, że te lekki ciągnięcie w podbrzuszu zwiastuje jej nadejście. Nie biorę pigułek, a raz się trochę zapomnieliśmy. Teraz zajście w ciążę było by niebezpieczne. Boję się znowu przez to przechodzić. czy ktorys z lekarzy dal ci luteine na wywolanie @? Na szczęście wieczorem w poniedziałek dostałam @ A więc po 5,5 tyg od zabiegu. 11 tego mam wizytę na NFZ i zamierzam wystarać się o skierowanie na badania. Napewno chcę powtórzyć Toxo, zrobić badanie na chlamydię, przeciwciała fosforolipidowe(czy jakoś tak) i badanie nasienia męża. Dobrze było by dostać też skierowanie na badania genetyczne, bo może być tak, że organizm odrzuca płody męskie. Nie wiem co jeszcze i na ile się uda. Jeśli chodzi o plany, to myślę, że ponowne starania podejmę raczej wtedy gdy jakiekolwiek badanie coś wykarze bo 3 poronienia to nie może być przypadek. jesli mozesz podaj mi na prv swoj nr gg dziekuje
  11. dbozutaYvone u mnie nie ma podejrzeń do PCO bo miesiączkuję reguralnie, endometriozy nie mam, hormony cacy, toxo wyszło że kiedyś chorowałam, p/c antyfosfolipidowe ujemne, cytomegalia ujemna, mąż nasienie ma w miarę, została genetyna na wynik której musimy czekać do grudnia. Sami nie wiedzą co jest nie tak kochana musisz byc silna i nie przestawac wierzyc...do grudnia juz wcale nie tak daleko a kto wie moze cos sie wydarzy zanim dostaniecie wyniki ;) los bywa przewrotny a i malenkie cuda tez sie zdarzaaja
  12. Agusia83Di współczuję Ci kochana, jednocześnie podziwiam. Jeśli mogę zapytać, czy masz jakiś powód zdrowotny czy też brak szczęścia? Oczywiście jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj.Mąż i przyjaciółka mają rację, nie możesz się poddawać. Tak dla pociechy powiem Ci że miałam koleżankę, która starała się 5 lat, ale udało jej się i dziś ma ślicznego synka. Nie poddawaj się, może po prostu spróbuj sobie powiedzieć, że co ma być to będzie, niech sprawy toczą się swoim rytmem, może wystarczy trochę odpuścić. Strach - po takich doświadczeniach strach jest nierozerwalną cześcią nas. Ja codziennie się boję wszystkiego, że coś jest nie tak, ale walczę z tym strachem, to ciężka walka. Tego nie da sie oderwać, po naszych doświadczeniach, tak już po prostu musi być. ja zbieram w sobie sily..staram sie wskszeszac moj optymizm...to dopiero dwa dni jak sie dowiedzialam wiec bol jest o tyle wiekszy bo jest nowy....nigdy nie czulam tak wielkiej pustki i straty...ale wiem ze i ja sie ogarne..ze i dla mnie zaswieci sloneczko bo moj aniolek jest i bedzie nade mna czuwal....dziewczyny nie ma to tamto...musimy byc silne i tyle glowy do gory i dziekuje za wszystkie mile i dajace nadzieje komentarze..buziaki
  13. dbozutabo u nas już nie ma pola maneru już wszelkie możliwe wyniki porobione :( czemu do cholery tak sie dzieje no :( czemu tym ktorym zalezy tak ciezko jest miec to czego najbardziej pragna :( to smutne i niesprawiedliwe !! ja jednak mam nadzieje ze i Wam i Nam sie uda!!
  14. dbozutaciemnooka ja to już weteranka czekamy na ostatni wynik, ale u was są duże szanse co masz na mysli czekacie na ostatni wynik?
  15. dbozutaciemnooka życzę Ci tego z całego serca, ja to się cieszę jak innym się udaje :) i nam tez sie uda ...:) juz za chwile zalozymy nowy watek i bedziemy czekac na nasze skarby..zycze Tobie sobie i innym staraczkom tego z calego serca
  16. ja mam nadzieje ze nie bede musiala czekac kolejnych miesiecy,lat...ze moj organizm zaskoczy szybko tak szybko jak bylo tym razem bo juz po pierwszym cyklu staran zobaczylam dwie kreski...oby...bo tak pragne tulic swoja kruszynke :(
  17. mirabellwitajcie kochanecinamoonka Witaj kochana na naszym forum :-) Przykro mi że i Ciebie to spotkało :-( Ale nie martw się wszystko na pewno wkrótce się poukłada:-) Ja też długo walczyłam o swojego szkraba!!!!!!!! Już traciłam nadzieję bo mam za sobą ciążę pozamaciczną i 2 ciąże biochemiczne a teraz siedzi tu koło mnie 3 miesięczny szkrabek którego kocham nad życie:-) I u Ciebie też tak będzie zobaczysz:-) Jeśli mogę Ci podpowiedzieć to lekarze zalecają przynajmniej 3 miesięczną przerwę w staraniu o drugie maleństwo żeby macica mogła się odbudować i zregenerować tak jak powinna ale oczywiście decyzja należy do Ciebie:-) A bierzesz jakieś witaminki?Kwas foliowy? Agusia83 Kochana moja nerwica pojawiła się tak naprawdę po pierwszej straconej ciąży a podłoże też ma związane z moim dzieciństwem niestety! Ja miałam typowo nerwicę hipochondryczną! Ciągle mnie coś bolało i ciągle coś wymyślałam i biegałam na badania! A to głowa, a to brzuch i tak w kółko! W rezultacie po wszystkich badaniach dałam sobie spokój bo nic nie znaleźli:-) A to uczucie strachu i niepokoju było straszne! Wiem co czułaś :-( Mi do tego trzęsły się ręce i nogi jak alkoholikowi:-) Wiesz jak urodzisz to mam nadzieję że nerwica pójdzie sobie w ciortu :-) Bo nie będziesz miała za bardzo czasu żeby myśleć o głupotach :-) Ale często jest tak szczególnie po porodzie w połogu że przy tak silnym stężeniu hormonów może ona niestety wrócić :-( dlatego kochana jeśli zaczęłaś psychoterapię to jej nie przerywaj :-) Angela Współczuje że maluszki Ci chorują:-( I życzę zdrówka:-) I brawo dla Oskarka:-)Śliczny i mądry z niego chłopczyk :-) Aśka A co u Ciebie kochana i u Nikosia? mirabell nadal biore tylko kwas foliowy wczesniej od 12tyg bralam luteine ale na niewiele sie zdala bo serduszko i tak juz nie bilo .
  18. Agusia83Na pewno będzie dobrze. Trzeba mieć nadzieję, bo co nam pozostaje... Im więcej czasu minie, tym łatwiej Ci będzie. Czas leczy rany. Będzie oj musi tylko wlasnie ten czas...czas mnie przeraza
  19. w sumie to juz wczoraj zanim jeszcze dostalam tabletke przed zabiegiem jak bylam w toalecie to przy podcieraniu zobaczylam czysta krew wiec tak pewnie by to sie skonczylo moze i jeszcze gorzej zebym nie wiedziala nic o poronieniu i byla sama w domu...takze z dwojga zlego....mam teraz tylko nadzieje ze juz bedzie tylko lepiej ze kolejny dzidzius da rade...
  20. Na strychu od wieków płonęły trzy świece. Pierwszą świecą była miłość, powiedziała "tyle jest bólu na świecie tyle niesprawiedlwości, ludzie są dla siebie źli, ranią się na wzajem, po co ja wam jestem" po tych słowach zgasła. Drugą świecą była wiara, powiedziała "miłość umarła, świat jest okrutny, ludzie są zagubieni, bez celów, też jestem niepotrzebna" i zgasła w tym momencie na strych weszło malutkie dziecko, zobaczyło co się dzieje i wykrzyknęło przerażone "co wy robicie! nie gaśnijcie, ja się boję ciemności!" wtedy odezwała się trzecia świeca, głos miała, ciepły spokojny: "nie mart się kochanie, dopóki ja płonę, możemy zapalić pozostałe świece, ja jestem NADZIEJA!" dziewczyny kazda z nas powinna miec w sobie ta nadzieje ze bedzie dobrze :) Zycze Wam wszystkim szczesliwego rozwiazania i zeby wszystko szlo po waszej mysli...caluje i sciskam xxx
  21. dbozutato jak masz możliwość to daj, powinni zrobić również genetykę ale nie wiem jak to jest UKJa niestety tej szansy nie miałam, zresztą ja to już weteranka tu wszystko na opak...ale na wczorajsza opieke nie moge narzekac..wszyscy byli troskliwi i nie traktowali mnie przedmiotowo jako "O kolejna na zabieg" lekarz wszystko mi wytlumaczyl dokladnie jak to bedzie wygladalo o 16.10 bylam na stole a o 16 40 juz wybudzona i po 17 wyszlam do domu...jednak kiedy sie zapytalam czy bede miala jakies badanie po uplywie tych 6 tyg to powiedzieli ze nie..wiec nie wiem na chlopski rozum to powinni przeciez sprawdzic czy macica wrocila do normy...chociaz teraz juz widze ze moj brzuszek zmalal kurde ale powiedzcie mi czemu moje cialo nie dawalo mi zadnych objawow ze cos nie tak...tylko ta moja intuicja....
  22. magda_79cinamoonkamagda_79hej! Podczytalam u Was co Cie spotkalo. Bardzo mi przykro! Przechodzilam to juz 2 razy w tym roku. Teraz mam nadzieje, ze bedzie juz wszystko ok. Pierwsza @ po zabiegu moze przyjsc pozno, nawet do 6 tyg. Pewnie gdyby sie to bardziej przeciagalao to Luteina mialaby sens. Lepiej, zeby wszystko samo sie unormowalo. tak podswiadomosc mi mowi ze luteine powinnam zaczac brac jak po 6 tyg nic sie nie pojawi oczywiscie po konsultacji z lekarzem...jak szybko zaczelas sie starac??czekalas 3,6miesiecy czy jednak po pierwszym cyklue?? Ja dostalam @ rowno 6 tyg. po zabiegu. Ale sie naczekalam :) A starania zaczelismy po 2 @. Od razu zaskoczylam, ale to byla ciaza biochemiczna, w 7 tc wszystko polecialo. Po tym od razu sie staralismy i znowu od razu sie udalo i jak na razie jest ok. Mysle, ze nia ma co dluzej czekac niz 2-3 cykle. Niby mowia, ze organizm pamieta wczesniejsza ciaze i latwiej utrzymac kolejna. Moja biochemiczna razcej nie wynikala z tego, ze za wczesnie zaczynalismy. Po prostu tak sie trafilo. Wazne, zeby macica sie zregenerowala i Ty zebys byla gotowa psychicznie. Ja bylam bardzo szybko gotowa na kolejna ciaze :) mysle ze i ja sie szybko pozbieram...chec posiadania dzidziusia jest przeogromna wiec jak tylko dostane pierwszza @ odczekam chwilke i zabierzemy sie do dziela...tez wlasnie slyszalam ze najlepiej jest od razu ,nie czekac zbyt dlugo bo potem starania moga sie wydluzyc
  23. ja mam szanse dowiedziec sie czemu tak sie stalo..lekarz dal mi wybor ze moga oddac do llaboratorium zeby zbadac ewentualna przyczyne...skorzystalam z tego bo moze jest cos czego w przyszlosci moglabym uniknac....powiedzial tylko ze nie moglaby to byc wina hormonow bo jakby tak bylo to dzidzia by dala rade tylko do max 6 tyg a to byl 9tc i4dn
  24. Kasandra00001cześć dziewczyny. dzwoniłam do mojej gin z tymi plamieniamim się zapytać (wczoraj rano i dziś rano i w nocy). powiedziała że mam jechać do szpitala. Strachu się najadlam co nie miara. zbadali mnie, usg zrobili i jest dobrze, ale poki co mam w domu lezec na chorobowym... wiec leżę... ale się źle z tym czuję. lubie pracowac ... kasandra kochana to dobre wiesci...nawet nie wiesz jak sie martwilam o Ciebie i trzymalam kciuki za Twoja kruszynke....glowa do gory teraz mozesz nadrobic forumowe strony ;) trzymaj sie i lez ile wlezie nie przemeczaj sie!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...