-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ml0da19
-
IWA23Młoda ja do 10 roku mojego zycia nawet nie wiedziałam że w sylwestra petardy strzelają,chodziliśmy spać po dobranocce moi rodzice też nigdzie nie wychodzili,dopiero jak miałam 13 lat to wyszli na domówką a ja zostałam z starszym bratem i roczną siostrą,a moje pierwsze wyjście na domówką to jak miałam 15 lat.I jakoś nie przypominam sobie aby te moje wszystkie wyjściowe sylwestra były jakieś wystrzałowe. mnie rodzice (mama, bo sa po rozwodzie) na duzo pozwalali, na dyskoteki moglam chodzic bez problemu jak mialam po 14-15 lat, nigdy nie bylo problemu zeby u mnie ktos spal albo ja u kogos, nigdy mi niczego nie zabraniali, a mimo to (a moze wlasnie dlatego) bylam bardzo grzecznym i rozsadnym dzieckiem, pierwszy alkohol wypilam 2 miesiace przed 18, narkotyki sa mi obce do dzisiaj, z chlopakiem przespalam sie po 1,5 roku chodzenia jak mialam juz ponad 18 lat....
-
MalinowaMamaIle sylwestrów - z perspektywy czasu, zaliczyłybyście do udanych?Kiedyś odczuwałam taki przymus, że w sylwestra muszę się dobrze bawić, koniecznie, ale okazuje się że wszystkie inne okazje lepiej mi służą, niż ów sylwester. Nie wiem dlaczego. Dlatego już przestałam się wysilać, spędzam sylwka w domu, nawet gości nie zapraszam, bo potem trzeba dyżurować do rana, czy chcesz czy nie. w sumie od 5 roku zycia nigdy nie spedzilam sylwka sama w domu, zawsze starszy (o 4 lata) brat mnie ciagnal (pod przymusem) - najpierw po sasiadach a jak juz mialam 12-13 lat to sama chodzilam do znajomych..... ale takich suuuuperrrr udanych to moze mialam z 5-8 co na 28 lat życia nie jest wynikiem imponujacym....
-
Kwiatuszek81Ech Elenko, Młoda wiem na prawdę o czym mówicie, a takich momentach może brak, ale ja mam jakoś tak z mężem i to od kilku lat, ze tak lubimy swoje towarzystwo, ze nawet wolimy żeby nam nikt nie zakłócał, naszego czasu:) Czasami dziwnie inni na to reagują, no ale my się świetnie czujemy i po 11-latach potrafimy po dwóch godzinach pracy zadzwonić jak tęsknimy za sobą hehe A niestety na przyjaciółkach też sie nieźle przejechałam tak jak mój F na facetach, one próbowały wyrwać jego a oni mojego F ech ech, Ja mam dekalog ze facet koleżanki to zakazany- i jakiś taki bezpłciowy, no ale widać nie każdy się tego trzyma. A też fakt, ze jakoś sama wyeliminowałam dużo ludzi z towarzystwa, którzy albo tylko ględzili, albo się uwieszali- i owszem oni korzystali, ale ja sama ...nic nie miałam prócz schrzanionego humoru...ech ech też sie wygadałam:) my tez nie jestesmy jakimis super duszami towarzystwa, mamy teraz w sumie kilka par (po slubach, z dzieciakami) i w takim gronie sie spotykamy. nie chce sie swoja osoba rozmieniac na drobne a jesli z kims sie przyjaznie to musi byc kontakt czesty, nie wyobrazam sobie zeby miec kilkudziesieciu "przyjaciol", a ja sie angazuje w sprawy innych wiec byloby to kosztem czasu mojej rodziny. ja na tych moich psiapsiolkach sie nie przejechalam ale mam zal (moze czesciowo jest to moja wina - taka sama droga) ze tak rzadko sie spotykamy, rozmowa z nimi pozwala mi inaczej spojrzec na pewne sprawy, moglam sie "pozalic" na meza :-))). teraz przeprowadzilam sie do meza i nie znam tu nikogo, musze od nowa budowac relacje...
-
_Elena_Kwiatuszek81Elenka - u mnie już dawno temu towarzystwo sie rozpadło, i mamy owszem kontakt tel. czy mejlowy, ale to tyle. A dziewczyny z pracy, to owszem dużo rozm. ale jakos na spotkania domowe-itd. to nie za bardzo.Kwiatuszku :( no właśnie :( a mi tak bardzo brakuje tamtych dawnych czasów ja od 16 lat mam dwie psiapsiolki, ale teraz one urodzily dzieci (jedna w lipcu a druga w pazdzierniku), mieszkamy w roznych miejscowosciach, ja teraz mam czas ale one nie maja z kim zostawic malych (szczegolnie jedna, ma beznadziejnego faceta, nie zostanie z dzieckiem nawet na 10 min). mamy kontakt telefoniczny ale to nie to samo co wieczory u ktorejs w domu, jakis alkohol i rozmowy do rana... z jedna przed naszymi slubami (w odstepie 1 miesiaca) spotykalysmy sie mimimum raz w tygodniu a teraz
-
_Elena_Sprzątnęłam mieszkanko, 3 prania się wyprały a mąż robi pizze na jutro, czy pójdziemy gdzieś czy nie, na pewno ją zjemy :) Myślałam jeszcze by zrobić jakieś ciacho ale sama nie wiem czy jest sens :( Może przyjedziecie do mnie wszystkie jutro, co??????????????????? pokulamy się jakbym juz wsiadla w autko to akurat na rano bym sie dokulała z moich poludniowych krancow wielkopolski.... jakies 8h jazdy autkiem:-)) my jutro idziemy do znajomych, ktorzy wlasnie skonczyli budowe/remont domku i maja metraze do dyspozycji:-)). Maja 1,5 roczne dziecko wiec nam jest latwiej przyjsc do nich (narazie). dzisiaj zrobilam placek - chatka Baby Jagi - pierwszy raz i z modyfikacjami wiec nie recze za smak:-) jutro zrobie salatke z pomidorka,salaty, ogorka,rzodkiewki i takie tam i roladki schabowe nadziewane pieczarkami i serem zapiekane...
-
czesc dziewczyny.... swieta swieta i po swietach.... zakupy dla dzieciaczkow sie zaczynaja:-). ja mam narazie 1 komplecik (rozowy) na 56 i kilka ciuchow na 56 w uniwersalnych kolorach. na 62 mam tez kilka, w styczniu bede szalec na wyprzedazach... tez chcialabym karmic tylko i wylacznie piersia, raz ze wzgledu ze dzieci karmione nat. chyba lepiej sie chowaja, a dwa (egoistycznie) mam nadzieje ze pomoze mi to zrzucic kg dzisiaj bylam u ginki na wizycie, wszystko w porzadku. dostalam zlecenie na krzywą cukrową i przybralam 1,1 kg (mysle ze niezly wynik jak na wazenie po swietach)
-
hej!!! moj katar ma ie na tyle dobrze w mojej blonie sluzowej nosa ze zadomowil sie na stale:-)))) z tym, ze juz jest lepiej bo w ciagu dnia wystarczy 1 lub 2 aplikacje roztworu soli morskiej i jest oki. gorzej na noc, niestety musi byc 1 dawka otrivin bo nie dam rady zasnac.... ja od rana w ferworze walki gastronomicznej - i to mowi ta, ze nic nie bede robila na swieta bo laze od stolu do stolu w gosciach....:-))) ale teoria sobie a praktyka..... moj A tez szaleje przy garkach wiec spoko, narazie za soba mamy postne golabki (ohyda), makowiec, sernik, bigos (na pol wojska), sałatka a'la leczo, babka majonezowa i pierogi z kapusta i grzybami.... wczoraj wieczorem tesciu pojechal do lasu i znowu padline przywlekł.... mężyk bedzie zajęcia dodatkowe wieczorem....
-
Witam Widać ze swieta za pasem bo aktywnosc nam spada:-))) Z okazji zbliżajacych sie Swiat Bozego Narodzenia, życzyc Wam chce przede wszystkim ZDROWIA i SPOKOJU a także radosnej atmosfery przy swiatecznych stole. Dla wielu z nas beda to swieta magiczne, bo niby jeszcze tylko we dwojke a przeciez juz we trojke:-))).
-
FENSTARSSKasandra u mnie też tak wigilia wygląda... mama tata ja i mój Paweł, za to u niego 13 osób ;/ hmmm... i nie wiem czy to takie super oczywiście dla mnie... rok temu tam byliśmy na wigili, teraz do mnie idziemy i cieszę się, będzie spokój. Za to w pierwszy dzień św. od 10.00 już do nich na śniadanie, później objad, ciasno goooorąąąco i duszno , bo bedzie 2-ka dzieci 4 lata, bratanki mojego Pawła, i teście twierdzą, że musi być w domu 30 stopni, bo dzieci... brak słów... a oni biegają upoceni, pół domu za nimi...aaaaa szkoda gadać to nie dla mnie..i to ciągłe jedz jedz jedz musisz jeść dużo... niby czemu mam jeść więcej niż mam chęć... a dla zdrowia.... masakra... 1 dzień... przetrwam cos na ten temat wiem, u mojego A tez tak bedzie w I dzien swiat, 15 osob, 2 malych dzieci (16 i 21 mies), malo miejsca przy stole, ciagle latanie za dzieciakami, w szeroko pojetym miedzyczasie zmywanie i gotowanie, duszno, do tego oczywiscie 16 gosc przy stole - czyli telewizor ustawiony na full bo niby cos tam musi grac (u mnie w domu NIGDY przy gosciach nie wlaczaa sie tv), a jak gra to zeby porozmawiac to tzreba go przekrzyczec.... dom wariatow.....
-
Fens, nie martw sie na zapas. tez teraz sobie poczytalam o niskim cukrze. Moze super nie jest, ale pamietaj, lepiej za niski cukier niz za wysoki...
-
ewkamloda ale sie meczysz...wspolczujeOskar ma juz ponad 39 stopni :( pozniej jedziemy do szpitala,pewnie znow po antybiotyk... dobrze chociaz ze Viktor w brzuchu jeszcze bezpieczny twoj mlody sie tez meczy:-(((. najgorsze jak dzieci choruja, serce sie kraje... mojego A bratanek wczoraj tez 39'C i do lekarza i pewnie znowu zastrzyki:-(
-
u mnie ciag dalszy kataru (kurcze, chyba zrobie z tego wstepu podpis pod moim avatarkiem).... kupilam wczoraj atomizer do nosa dla ciezarnych, 25PLN wydane w bloto bo ..... mi wcale nie pomaga:-(((. jutro ide do lekarza 1-go kontaktu...
-
elciasloneczkodzien dobry, u mnie tez snieg, wrr nie lubie zimy. jem sniadanko i czekam na mojego. a pozatym musze kupic magnez z nowu, skurcze nog zaatakowaly w nocy;/ Witam u mnie tez lekko proszy sniezek, ale mnie to nie cieszy bo raz ze to oznacza zimno a dwa ze robi sie slizgo... i nie lubie zimna, czyli jak dla mnie temp. ponizej 20'C.... w poprzednim wcieleniu chyba mieszkalam gdzies na poludniu bo zima mnie dobija, lubilabym ja moze gdyby trwala gora miesiac, a 11 miesiecy powyzej 20'C...
-
dlatego ja tez mam malutkie wiaderko. jakbym miala miec duze wiadro, do tego 2 mopy (inny na plytki i inny na gumolit) to normalnie paranoja, szczegolnie ze lazienka ma az 4m2 czyli 3 m2 podlogi a kuchnia ma nieclae 10 m2 podlogi....
-
elciasloneczkopranko zrobione, poodkurzane i umyte podłogi, smieci do wyniesienia uszykowane, naczynia prawie umyte. mieszkanko sie wietrzy, zostalo zrobic obiad i napalic w piecach. pranie poskladam jutro a teraz chwilka odpoczynku. meczace jest mycie podlogi na kolanach. ktos sie mial tu oszczedzac.:-))) a o myciu podlogi na kolanach nawet mi nie mow. mam podloge do umycia tylko w lazience i w kuchni wiec nie ma sensu kupowac mopa szczegolnie ze A. zazwyczaj myje podloge. w innych pokojach wykladzina...
-
ewkamloda mi pomagaly na katar inhalacje 10minutowe,2/3 razy dziennie z olejka eukaliptusowego i rumianku...a moim mega niezawodnym sposobem-dlatego teraz nie mam go- jest plukanie nosa lodowata woda 2 razy dziennie wtedy,gdy czuje ze katar sie rozwija... powodzenia :) inhalacje mi pomagaja powiedzmy w 5-10% tego co che osiagnac czyli dobry przeplyw powietrza przez nosek... w niedziele robilam 2 razy po 15 min, wczoraj tez i bez rewelacji...
-
Witam! u mnie ciąg dalszy meczarni:-(((. niestety juz lecze 5 dni zatkany nos i dzis bede musiala skonczyc z kropelkami wiec jakbym sie kilka dni nie odzywala to znaczy ze albo sie udusilam albo dostalam krecka z powodu niemoznosci oddychania przez nos Elenka - bardzo wspolczuje ci tych twoich sensacji:-((
-
FENSTARSSA czemu dziwne, że z żółtkami ? ;) to też moje jedno z ulubionych ciast do jedzenia, a do robienia to napewno ;) troche surowizną leci, a nie wiem czy w ciazy mozna surowe zoltka?? a murzynek z polewa i roznymi wariacjami (orzechy, dzem pomaranczowy - uwielbiam polaczenie czekolady i pomaranczy) mhhhh, pyyycha...
-
FENSTARSS2 szklanki cukru 1/2 szklanki wody letniej 1 margaryna cukier waniliowy 4 łyżki kakao (deco moreno ja daje ;) ) 4 jajka 2 szklanki mąki 1 łużka proszku do pieczenia cukry, wode, żółtka, margarynę i kakao do gara i wymiąchać, postawić na małym ogniu ( ja na małym prądzie hihi...) i mieszać caaaaały czas bez przerwy, aż wszystko się roztopi i bedzie czekoladka leista, w tym samym czasie hahahaha trzecią ręką najlepiej ubić pianę z białek na sztywniaka z gara czekolady odlać tak pół czklaneczki sobie do polania gotowego murzynka ;) jak sie rozpuści w garze wszystko ładnie to odstawić i za 3 minutki mieszając intensywnie dosypać mąkę z proszkiem caaaały czas mieszając i dodać pianę ... wymiąchać wszystko i wylać na blaszkę ... ja mam taką podłużną nie małą nie dużą ;)) i do piekarnika na 200 stopni... można od razu do zimnego ;) piec około 50min -1h , wystarczy wąchać tylko czy się nie przypala ;)) i wyjąść po wyłączeniu piekarnika, zostawić aż ostygnie i polać odlana czekoladką... ja na swieta kupiłam białe gwiazdki śniegowe do posypania ;)) sorka za fantazyjny opis przygotowania SMACZNEGO MURZYNA!!! ja mam podobny przepis z tym ze zamiast wody daje mleko. rozpuszczam margaryne w mleku, dodaje cukry i kakao. pol szkl. odlewam na polewe a do gara wrzucam jajka (cale) i make. polewa z zoltkami?? dziwne ale nie zmienia to faktu ze smaka mi narobials, ty niedobra. jak bylam mala to tylko jedno ciasto istanialo dla mnie - murzynek...
-
IWA23Wyczytałam na innym wątku sprawdzony sposób na katar jak jest mega to ząbek czosnku włożyć do dziurki a jak mniejszy to pod nosem posmarować sokiem z czosnku ale najpierw jakimś kremem aby nie podrażniło skóry 1,5 dnia i kataru nie ma :) ciekawe, ciekawe...ale wtedy musze albo tez malzonkowi to zaaplikowac albo eksmisje mi zrobi...:-))) a katar to moze taki 100 % nie jest, bo przeciez z nosa mi nie leci nawet kropelka, tylko obie dziurki caly czas (jak nie zaaplikuje otrivin) CALKOWICIE zakorkowane!!!!!!!!! nawet delikatne male oddechy nie przejda przez ta blokade, a o normalnym oddechu to w ogole moge zapomniec....
-
FENSTARSSUważaj z tym OTRIVINEM to tez ksylometazolin, nie można za często to też uzależnia i tylko kilka dni, w ciąży piszą żeby jak już nie możesz to sporadycznie tylko bo na ulotce jest napisane, że nie wolno nam ;) ja nie biorę choć wiem że od razu by mi pomogło... wiem, dlatego jutro odstawiam i dzwonie do mojej ginki z pytaniem: jak zyc?? niby jeszcze 2 lata temu mialam 3 migdalki (dopiero wtedy jednego mi usuneli) i prawie ciagle oddychalam przez polotwarte usta, masakra.... przez to ciagle problemy ze snem i chrapanie (mi ono nie przeszkadza ale mojemu A bardzo). czlowiek sie dobrego szybko przyzwyczaja, oddycham normalnie, dalej chrapie ale mniej (moj A rano ) a teraz pierwszy katar od niepamietnych czasow i juz problem...
-
ja wlasciwie tez chorowita nie jestem. w dziecinstwie non stop chorowalam na gardlo bo jak sie ma trzy migdaly to taka uroda.... ale powaznie tylko 3 razy w zyciu (z tym ze drugi raz to z bledu w sztuce lekarskiej) bylam w szpitalu. a teraz od 10 lat to choruje naprawde sporadycznie, nawet na L4 nigdy nie bylam az do teraz... a teraz zarazilam sie chyba od was przez laptopa a antybiotykow nigdy nie bralam... tylko vibowit i chlordinaldin naturalnie sie teraz leczyc to masakra.... kazda ulotka 10 razy czytana. a wczoraj zrobilam sobie inhalacje i minimalnie sie polepszylo. ten otrivin mozna max. 4 razy dziennie, wiec dawka wychodzi co 6h, do wczoraj psikniecie wystarczalo na 3h, potem 3 h przez usta i duszenie sie... a teraz po inhalacjach psikniecie starcza na 5 h. wiec jest lepiej. dzis powtorze...
-
roritaMam za mało bombek na taką dużą choinkę i jakaś łysa mi się wydaję do tego moje dziecię 5 bombek dzisiaj już zbiło i pozawieszał prawie całą pakę cukierków na dwie chude gałązki i się drze jak ja chce je poprzewieszać normalnie siwy dym normalnie dom wariatow....:-))) a bombki trzeba bylo kupic nietlukace
-
magda_79Igla super z basenem! Zazdraszczam :) Mi gin zapbronil. Najpierw przez krwiaka, teraz przez ta cholerna szyjke. A kregoslup boli jeszcze po pierwszej ciazy :( hehe, jak dla mnie to mozesz kciuki trzymac i codziennie, zeby miec pretekst Ml0da zdrowka!!! Ja odpukac tez jakos nie choruje, ale za to wyskoczyla mi juz 4 opryszczka. bleee! Z regularnoscia wylazi mi co 2-3 tyg. zawsze w piatek. hihi Dzisiaj wezme recepte na Heviran, bo juz mnie to wkurza. trzymam kciuki ze z twoja szyjka bylo takjak z szyjka Maria.D83. Niby ze jeden lekarz widzial krotka szyjke, lezec kazal, a drugi ze szyjka oki.....
-
Igla777ml0da19 u mnie ciag dalszy kataru:-((. z nosa mi nie leci ale ciagle2 dziurki zatkane na betonik wiec wszystyko robie z otwarta buzią... i zeby bylo malo to gardelko zaczyna mnie delikatnie pobolewac ale prenalen juz kupiony i uzywany....Igla - ja tez mam lennniwy dzien... a jak piszesz o baseniku to caly czas mysle o Tropical Islands i o saunach tam... cudo, bylam kilka razy.... Roritka - widze ze nowa energie masz jak A w domku?? ja tez na szczescie wszystko na gotowo, troche pomoge tesciowej przy daniach wigilijnych i na swieta. a troche spedze swiat u mamy wie ja do swojej lodowki nic nie szykuje, po co mam dublowac. a pierozki mysle ze to moze byc dobry pomysl, z tym ze musialabys dobrze doprawic ta mase makowa z puszki po swojemu, a na polanie albo to maselko albo plynny miod (matko, ile to kcal). oj ty smarkulo, gdzie wy sie tak przeziebiacie dziewczynki, czy wasi mezczyzni nie grzeja was dostatecznie???? mlOda, kuruj sie, do swiat juz niedaleko, inaczej smaka nie bedziesz miala na te wszystkie swiateczne potrawy mniaaaaaaaaaaaaaaam, juz nie moge sie doczekac tego obzarstwa, pekne ale sprobuje wszystkiego, a co, raz sie zyje, a tym razem to moge zwalac na ciaze, ze apetyt mi przez ciaze dopisuje, i nikt nie bedzie sie dziwil:-)))) niech zyja kcal!!!! co do Tropical Islands, to przyznam sie, ze to nie dla mnie, bylam raz i wiecej tam nie zawitam, (moze w przyszlosci z Alexikiem, za kilka lat), wole takie bardziej kameralne baseny, gdzie naprawde poplywac mozna, a nie tylko dupcie pomoczyc, ale oczywiscie dla calej rodziny, a szczegolnie dla dzieci to niezla frajda, tylko troche droga a pamietam, ze planowalas regularne smiganie na baseniku ze wzgledu na bole plecow, co wyszlo z tych zamiarow??? bole nadal doskwieraja czy nie???? ja nadal twierdze, ze przez to regularne plywanie nie odczuwam zadnych dolegliwosci, czasami mam lenia i dupy mi sie nie chce ruszyc, ale jak sie w koncu przekonam to po powrocie drzewa bym z korzeniami mogla wyrywac, tak swietnie sie czuje (polecam wszystkim) same baseny to tez mnie srednio rajcuja (5 osob na m2) ale ja kocham sauny a takiiego wyboru jak tam to malo gdzie.... tylko ze teraz sauna odpada:-((((. i nastepne kilka lat, bo nikt z moich znajomych blizszych i dalszych nie lubi basenu (niby ze plywac nie umieja, e jasne...) wiec nie mialabym komu zostawic dzieciaczka na czas mojego saunowania. a sama nie lubie byc w saunie, moj A. tez to uwielbia.... a te sauny na Tropical, ehhh, marzenie... i ta atmosfera, luz, wiadomo tez jest troche ludzi ale nie tyle co w Polsce a i metraz kazdej sauny kilka razy wiekszy niz najwiekszych saun we Wrocławiu czy w Krakowie... a na basen mialam migac na fitnes dla ciezarnych z dwoma kolezankami ale one teraz stwierdzily ze sie wstydza swoich cial, bo brzuchy maja.... smiechu warte, jak fitness dla ciezarnych to inne bez brzuchow beda?? a samj to mi sie nie chce, wiec tylko jak w tyg albo co drugi tydzien skocze na 1,5h pomoczyc swe cialko.... kregoslup boli mnie tylko i wylacznie jak dluuugo stoje(ok. 5 min)