Skocz do zawartości
Forum

ml0da19

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ml0da19

  1. Magalena3 mam nadzieje ze wszystko posprawdzaja w szpitalu i uspokojona (aczkolwiek Ty chyba uspokoisz sie dopiero po porodzie) wypuszcza do domku. Martysia i antala- jetescie w 5 tc ale na suwaczku pokazuje ze np dzis jest 4tc i 4d czyli ogolne juz skonczylyscie 4tc i od 4dni jetescie w piatym tc. Ja mam 6tc5d ale mowie ze jestem w 7tc. A jak bedziecie np w 6 tc to wg takiego schematu bedziecie w DRUGIM miesiacu ciazy. Nie wiem czy to dobrze wyjasnilam. Polecam sciagnac jakas apke typu falvit-bede mama.... tam sa fajne opisy poszczegolnych tygodni ciazy wg mamy i dziecka... Ja ide w czwartek do gina ale czy mi zrobi usg tonie wiem choc mam nadzieje ze tak....
  2. ja mieszkam u tesciow i z mezem ustalilam ze w swieta (beda wszyscy z rodziny najblizszej) albo w mlodej urodziny czyli po 15.04.... a moja mama juz wie bo znalazla przypadkiem paragon z apteki i sie spytala...
  3. martysia - moja ginka nie chciala sie zgodzic, dopiero jak mialam takie usg kolo 10-12 tc (nie pamietam dokladnie) to czesc badania zrobila dopochwowo i Artur byl na korytarzu a potem go zawolala i usg po brzuchu pokazala mu mloda....
  4. nastepny wkur.... dwa dni temu zaczepila mnie w sklepie osiedlowym jakas babka i wmawiala mi ze miesiac temu zajechalam jej droge moim autem i ona spadla z roweru. ja sobie takiego zdarzenia nie przypominam, szczegolnie ze wmawia mi ze jeszcze wysiadla z auta i z nia gadalam.... no jakbym zajechala komus droge i bym nie zauwazyla to bym sie jeszcze zgodzila, zeby podac nr oc i niech sobie zalatwia kase ale jesli twierdzi ze ja z nia gadalam i tlumaczylam jej cos no to tego jak zywo nie pamietam. a po pierwsze o takich zdarzeniach mowie zawsze mezowi, po drugie akurat w ten dzien mialam fronty do mlodej szafki i jechalam baaardzo ostroznie zeby sie nie pouszkadzaly. po trzecie znam siebie i jesli bym widziala ze ktos przeze mnie sie przewrocil to bym pomogla sie pozbierac kobiecie, spytalabym sie czy wsio oki.... ona teraz (dzisiaj dzwonila, bo podalam jej moje dane osobowe i nr telefonu bo przeciez nie mam nic do ukrycia...)po m-cu twierdzi ze ma 3 swiadkow ze to ja i moje auto bylo i ze chce oc zeby z ubezpieczenie kolano sobie leczyc. mi nie chodzi o te 40 zl (bo o tyle mi wzrosnie oc) ale o zasade. jak nie pamietam takiego zdarzenia (a nie bylo to byle co) i nie czuje sie winna, to czemu mam ustepowac. znajomy policjant powiedzial ze jak jestem pewna ze to nie ja to zebym nie szla na ugode. normalnie tak mi cisnienie kobieta podniosla ze glowa mnie baaardzo boli i rece mi sie trzesa, bo teraz jest moje slowo przeciwko 4 osobom i boje sie ze nie mam szans udowodnic swej niewinoosci.... a najlepsze ze kobieta mieszka dokladnie 6 domow ode mnie i dopiero teraz mnie "zlokalizowala".....
  5. Witam ponownie. ogolnie ten piatek 13-tego juz powoli mnie przerasta.... pierwszy wkur... u gina.... bylam pierwszy raz w tej przychodni bo wczesniej chodzilam do innej ginki prywatnie ale teraz chce 200 zl za wizyte zwykla a z usg 240 zl - bez komentarza.... inni lekarze maja terminy na maja wiec zmuszona bylam isc do emeryta. ogolnie nie wiedzialam ze tam nie maja usg (bo to jest przychodnia przyszpitalna i jak jest jedno z 3 !!!!!!!!!! usg na cala ciaze to sie wizyte umawia w szpitalu - pojecia nie mialam o tym, masakra), lekarz dosc opryskliwie stwierdzil ze takiej wczesnej ciazy to on zwyklym badaniem nie wykryje a nie "będzie marnował 1 usg na stwierdzenie czy jest zarodek" bo potem mi zostana tylko 2 na cala ciaze. no porazka jednym slowem. i wysmial ze zrobilam test ciązowy bo "on nawet jak jest pozytywny to nie musi swiadczyc o ciazy".... dobrze ze w czwartek ide do prywatnego gina (innego niz moja ale z bardzo dobrymi opiniami, umowilam sie juz tydzien temu) to se na usg zobacze co sie tam dzieje w brzuszku...
  6. Witam. Widze ze watek zaczyna zyc co bardzo mnie cieszy. Ja wlasnie siedze w poczekalni do gina i stresssa mam jak cholera....
  7. Te polozna w uk maja baaaardzo duze wyczucie i doswiadczenie, kolezanki sobie bardzo chwalily opieke ale brakowalo im tylko czestszych usg. To sobie prywatnie mozna zalatwic;-). Gratuluje i nie stresuj sie, bedzie dobrze;-)
  8. HEj. W UK podobno (doswiadczenie 4 kolezanek) do 12 tc organizm sam musi sobie radzic z ciaza, zazwyczaj (a szczegolnie przy pierwszej ciazy) nie dajs zadnych lekow na podtrzymanie nawet w razie plamienia itp.... a potem raczej polozna bedzie sie z Toba spotykala, usg chyba robia 2 albo 3 razy. Ogolnie polki ktore 1 ciaze przezyly w PL to ciezko maja sie przyzwyczaic...
  9. Ja pamietam ze w 1 ciazy mialam usg co 3 tyg i za kazdym razem po usg juz nastepnego dnia chcialoby sie biec na kolejne, te czekanie na wizyty to masakra jakas.... jak nasze matki chodzily w ciazy bez usg i ciaglych wizyt i badan?
  10. ~AgaMi w 15 dc brałam apap i gripex, 1xotrivin, w 23 dc miałam opryszczkę.Sądząc, że mogę być w ciąży po 5 dniach leczyłam się czosnkiem, cebulą itp. Lekarz mówił, że nie zaszkodziłam dziecku bo to sam początek był. Lekarz ma racje, pierwsze 2 tyg po zaplodnieniu organizm chroni zarodek przed szkodliwymi czynnikami (leki, alkohol itp) poniewaz matki zazwyczaj przed spodziewanym okresem nie wiedza ze sa w ciazy i organizm tak broni zarodkow.
  11. Jak pisalam wczesniej jestem czarnowidzem wiec jak czytam o pustym jaju, ciazy biochemicznej czy poronieniu, ze juz o chorobach dziecka nie wspomne to mi naprawde mi ciezko nie myslec o mojej ciazy.... w pierwszej ciazy to dopiero po porodzie przestalam sie bac....
  12. Witam. U mnie 6 tc a objawow poza minimalnie wiekszymi piersiami zadnych... ani mdlosci ani bolow. No moze czesciej chodze do wc. Niestety jestem czarnowidzem i czeka mnie kilka ciezkich mies. Jak bylam w 1 ciazy to dopiero po porodzie odetchnelam.... W piatek ide do gina na nfz zeby dostac skierowania na badania i zobaczyc moze cos na usg. A za tydz 19.03 ide prywatnie do gina. W pracy juz musialam powiedziec zeby grafik pozmienia itp. Kierownik bardzo sie ucieszyl ale cisnie mnie z l4 bo on sie strasznie boi miec ciezarne na zmianie.... zeby nie miec na sumieniy gdyby cos....
  13. Dokladnie. Jak sie jest w pierwszej ciazy to mozna i nalezy wypoczyc jak najwiecej. Ja przy energicznej i ciekawej swiata prawie 3latce nie mam szans sobie polezakowac a chcialoby sie;-).
  14. Ja nie mam praktycznie zadnych objawow, no moze minimalnie sie piersi powiekszyly. Ale w pierwszej ciazy bolal mnie brzuch, co jakis czas odzywal sie jajnik i czulam takie jakby ciagniecie na srodku podbrzusza... i wtedy bylam zestreowana bo bolalo i teraz sie stresuje bo nie boli....:-). Nasze matki duuuzo mniej przezywaly ciaze...
  15. Witam. Niesmialo chyba dopisze sie do tego watku. 02.03 mial byc okres ale nie pojwil sie. Dzis zrobilam test i wyszly 2 kreski. Na razie nie mowimy nikomu o ciazy bo nie chcemy zapeszac. Moze na Wielkanoc cos powiemy. Na wizyte do ginki ide ok.20.03 czyli w 8 tc. W domku mam coreczke prawie 3 letnia (z kwietnia).
  16. Witam. Pisałam tu już wielokrotnie. Moje dziecko ma obecnie 1,5 roku. Waży ok. 11 kg. Wiem na pewno że dieta mojej córki jest daleka od ideału ale nic nie poradze (chyba??), że moje dziecko je niewiele i mało urozmaicone jedzenie. Na dzień dzisiejszy jadłospis wygląda tak: ok. 7.30 pobudka ok. 9 śniadanie - ok. 70-90 gr (na gotowo) owsianki z różnymi dodatkami (owoce surowe, ugotowane, dzemy, deserki owocowe ze słoiczka) gotowanej w proporcji ok 2/3 wody i 1/3 mleka zwykłego. ok. 12 1/4 bułki i mała parówka ok. 13. 90 ml mm 13.30-15.30 drzemka 16.30 obiadek ok. 80-100 gr (ze sloiczka lub coś "naszego" ale w delikatnej wersji) ok. 19 pół banana albo 60 gr budyniu lub kisiel własnej roboty ok. 21.30 80 gr kaszki ml-ryz + 120 mm na dobranoc ok. 22 spanie Od razu napisze, że córka nie dostaje zadnych "przegryzek", chrupek, batoników, czekolady chyba jeszcze nie jadła. Wyszłam z założenia ze skoro je mało to gdy będzie sie "pasła" i podgryzała między posiłkami to już mi w ogóle nie zje obiadu czy śniadania. Na pewno za dużo jest produktów mlecznych a za mało "konkretnych" posiłków. Moja córka nigdy nie przepadała za pieczywem (próbowałam i to wielokrotnie rózne rodzaje chleba, bułek, sama nawet probowałąm piec), Nie chce jej dawać też codziennie tej parówki (własnego wyrobu) bo i tak uważam ze ma baaaardzo monotonne menu. A nie mam pomysłu co dawać jej innego. Generalnie większość produktów próbowałam jej podawać ok. 10-15 razy zanim stwierdziłam, że czegoś nie lubi. Uwielbia jogurty i serki homogenizowane w każdej ilości i postaci (ale tylko niestety na słodko, z zieleniną nie chce). Deserki ze słoiczka znanych firm tez lubi wszystkie. Płatki owsiane, kasza jagłana, amarantus tez bardzo lubi. Z warzyw to prawie wszystkie ale tylko gotowane. Marchewke surowa, pomidora lub ogórka (z własnego ogródka) próbowałam jej dać całe lato i nic. Z owoców tez prawie wszystkie (truskawka ja delikatnie uczula) ale niestety tez raczej ugotowane. Jabłko tylko odpada całkowiecie niestety bo córka w ogóle go nie trawi w żadnej postaci (stwierdzone przez gastroenterologa). Z płynów woda przegotowana rozrzedzona sokami owocowymi (własnej roboty), bardzo mało słodka. Prosze o jakie propozycje na menu bo już naprawde pomysłow mi brak. Pozdrawiam
  17. glosuje na IWE23 bo dzieki swojemu doswiadczeniu zawsze dobrze doradzi. Bardzo chętnie udziela nam pomocy zawsze i wszedzie;-)))
  18. ja zawsze (odkąd była taka potrzeba niestety) przekazuje 1% na mojego kuzyna córeczkę. Dziewczynka urodziła sie z rozszczepem podniebienia i niestety jesli chca zeby dziecko jakos wygladalo i sie rozwijalo to wszystko na wlasny koszt (kazda operacja a miala ich juz 3 to koszt ok. 8-10 tys, do tego wyjazdy do logopedy 2 razy w miesiacu i mase innych rzeczy).
  19. Witam ponownie. Moja córka ma juz prawie 9,5 mies i teraz ma juz 2 drzemki w ciagu nie. Wg mnie nie wyglada to najlepiej. Nadal nie chce mm (do 6 mies. zycia cos tam czasami jeszcze wypiła a teraz nie chce, wpada wręcz w histerie jak zobaczy i poczuje mleko), kaszek je coraz mniej. Już nawet jogurty dla dzieci jej nie smakują (te z bobovity), soczków przecierowych nie chce (próbowałam wiele razy), z owoców tylko banan i malinowy kisiel (robiony ze swiezych rozmrożonych malin), probowałam rózne owoce na różne sposoby i nie chce. dzien wyglada tak: ok.6 cyc ok. 9 cyc drzemka od 9.30-10 ktora trwa roznie, nieraz 2 h (ale to rzadko niestety), a nieraz 40 min, a zazwyczaj ok. 1h15 min ok. 11 dostaje kaszke ml-ryz ok. 40-50 ml, ktora zjada ale trwa to bardzo długo, dziecko bardzo protetuje, wyglada jakby juz nie była glodna ale jak tylko zobaczy danonka to od razu otwiera buzie ok. 15 obiadek (kupny ok. 80-90 gr ale nie zawsze, nieraz zje 30 gr a jak moj to zje ok. 100 gr ok. 16 druga drzemka ok. 18 pol banana ok. 20.30 60 ml kaszki (tez baaaaardzo duzo protestow zglasza i najlepiej zeby zamiast kaszki byl danonek MEGA 90 gr) i cyc ok. 21. spanie............. dodam ze w ciagu dnia nie robi przekasek w postaci biszkoptow, flipsow i tym podobnych bo nie przepada. chleba zje moze z 1/4 kawałka na dzien.... aleeeeee danonki by jadla 5x dziennie........ Wiem, że danonki dopiero chyba po 10 mies.życia ale jeśli dziecko nie chce jeść nic innego lub niewiele to jej ulegam (niestety) i dostaje mały lub MEGA (90 gr) i to jest jedyna rzecz w ciągu dnia, która zjada bez zadnych protestów i z apetytem. W nocy nadal budzi sie bardzo często ale jak już Pani pisała, jest to pewnie zwiazane z tym, że sie nie najada ale przecież na siłe jej nie nakarmie. Po prostu już nie wiem, co wymyśleć do jedzenia, żeby zjadła z apetytem. Aha, dodam, że od ok.tygodnia córka przy jedzeniu (nawet kaszki czy jogurta więc nie jest to chyba związane z większymi kawałkami) ma odruchy jakby wymiotne. Nie wiem z czym to może być związane.
  20. Witam. Moja coreczka tez jest cycuiowa i ciezko widze mozliwosc odstawienia od cyca. Butli z mlekiem nie chce (ani mojego ani mm, kupilam juz chyba wszytskie dostepne rodzaje mleka na rynku i nie wypije wiecej niz 1 lyk, poczuje ze mleko i koniec picia). Przed kazda drzemka w ciagu dnia (ma 2 lub 3, roznie) musi byc cyc. Nawet maż ma problem ja usypiac na drzemke w ciagu dnia. zazwyczaj po 3-4h aktywnosci jest zmeczona i daje jej piers, wkladam do lozeczka, poglaszcze i zasypia lub usypiam ja lezac obok niej na nazym lozku (ale tylko leze, nie musze jej glaskac, wystarczy ze jestem). Zasypia w max 5 min. Jesli nie zasnie w tym czasie to dalej sie bawimy (widocznie nie zmeczyla sie jeszcze wystarczajaco). Na dobranoc tez musi byc piers. Narazie nie wracam do pracy (plan na 3-4 mies, pozniej sie zobaczy, narazie nie mam z kim jej zostawic) ale mimo ze jestem z nia caly dzien jest to dla mnie uciazliwe, za kazdym razem przed spaniem musi byc piers. Nawet na spacerze ma ciezko zasnac.... Mąz jak probuje ja usypiac (zeby nie bylo pretekstu do piersi bo tata nie ma;-)))) to nieraz mu zejdzie godzina a ona nie spi, wije sie na lozku, bawi raczkami ale nie zasnie, ja przyjde, dam cyca i dziecko spi w 30 sek.... (ale prawie nigdy nie zasypia przy piersi). Moje dziecko jest bardzo "uparte". Wczoraj musialam wyjsc na kilka h, maz z nia zostal. Wyszlam jak spala wiec luz,obudzila sie, dostala jogurta, pozniej kaszki ml-ryz, oczywiscie po drodze kilka prob podania mm (ale takie nie nachalne bo moje dziecko jak sie zdenerwuje takimi probami to potem potrafi przez kilka dni nic nie jesc, tylko piers i koniec....). No i nie zasnela, dopoki ja nie wrocilam. Nie spala 6h ale wyczekala az wroce i dostanie cyca... no ciezki przeciwnik z niej jest i koniec.....
  21. Witam. Stwierdzam, że moje dziecko jest inne albo niebywale uparte;-). Do przedstawionego schematu nie chce sie za nic dostosowac, co gorsze, proby zamiany kolejnych posilkow z piersi na "normalne" kończy sie strajkiem. Teraz zjada przez cały dzien łącznie ok 80 ml kaszki, ok.80 gr obiadku, ok. 50 gr owocu i ok. 50 gr jogurtu. Wypija ok. 100 ml herbatki. I to by było na tyle.... Probuje ją odstawić od piersi bo narazie jestem na wychowawczym ale może sie tak zdarzyć, że bede musiała (chciała) wrócić do pracy (szukam innej pracy i może sie okazać że musze byc dostapna "od zaraz"). Niestety moje dziecko na dzień dzisiejszy nie akceptuje picia mleka (jakiegokolwiek) i czasami zdarza sie ze ma bunt na herbatke z butelki. Próbowałam kubka doidy ale bez wiekszych rezultatów. Zastanawiam sie czy ilosc mleka w kaszkach ml-ryż jest wystarczająca, żeby pokryc zapotrzebowanie na mleko dla dziecka? Próbowałam raz albo dwa "przetrzymać" Julke bez mojego mleka i zwykle kończyło sie na tym, że dziecko zasypiało głodne bo nie mam sposobu ani pomyslu jak ja ją zachęcić do picia z butelki. Jest to o tyle uciązliwe, że nie mogę sie ruszyć z domu na wiecej niz 2-3h bo przed każda drzemką musi wypic z piersi. I nie jest to na zasadzie "że ona sie musi poprzytulac", pije ok.1-2 min (a to jest jej norma od urodzenia). Wcześniej pisałam, że czasami zdarzy sie ,że wypije 60 ml mm ale to były jednostkowe przypadki. Nie wiem, co jej sie "poprzestawiało", bo kiedyś piła z butelki mm i moje mleko (fakt, że nie były to ilosci porazajace - max 90 ml), teraz prawie codziennie pije herbatke ok. 100 ml wiec umie pić tylko coś jej nie pasuje. Próbowałam chyba wszystkich rodzajów mm na rynku, mieszałam z kleikiem, z kaszka ryżowa o smaku banana (ten smak lubi najbardziej) i nic. Spróbuje pierwszy łyk i koniec..... Ile tak naprawde powinno dziecko tego mleka wypic na dzien? Czy jeśli bede jej dawac wylacznie kaszki ml-ryz, owoce, warzywno-miesne obiadki a w nocy piersc, czy jej to wystarczy? Już nie wiem,co robić, obawiam sie, że odstawienie piersi spowoduje, że ona wcale jesć wiecej nie bedzie innych posiłków. Po prostu przez jakiś czas będzie niedojadac.
  22. Dziękuje za szybką odpowiedz. Generalnie najbardziej chodziło mi o to, że wszedzie pisza ze dziecko ma jesc 5 posilkow dziennie i koniec a moja je ich wiecej (jesli jako posilek traktowac kazde picie z piersi). Moja córka od urodzenia je mało (krótko??), bo nie pamiętam żeby kiedykolwiek piła z piersi dłuzej niz 3 min (niekiedy w nocy zdarzy sie max 6 min). Nawet teraz, mimo ze jest bardzo aktywna (bardzo dużo czasu spedza czworakując) dopóki od niedawna nie zaczeła jesc innych posiłków to nigdy nie piła niz 3 min na 2-3h aktywnosci. Ten posiłek (II sniadanie) zawsze staram sie jej dać owoc z kleikiem ryżowym bo po pierwsze owoce (zwlaszcza uwielbiany przez Julke banan) juz sam w sobie jest slodki, a kaszki ml-ryz tez są slodkie a po drugie pediatra powiedzial ze mała ma jesc tylko jeden posilek w ciagu dnia z kaszka. Ale sama wiem, ze np inne owoce (maliny, brzoskwinie, jablko) chetnie zjadlaby z kaszka manna a nie z kleikiem wiec zastosuje sie do Pani zalecen;-). Czyli mogę podawac jako jedna porcje (ok 60-80 ml wody) kaszke ml-ryz, a np druga porcje owsianke lub kaszke manne albo kaszke kukurydziana? Nie jestem zwolenniczka wody z glukozą ale w pewnym momencie byłam juz bardzo "zdesperowana" gdy moje dziecko do niedawna w ogóle nie chciało pić z butelki ani z kubka doidy. Około 2-3 tyg temu nastąpił "przełom" i coś sie ruszyło z tym piciem ale nadal daleko jest od idealu, bo nie zdarzyło sie (od urodzenia Julki) żeby wypiła wiecej niz 100 ml na raz (nawet bedąc wygłodzona ponieważ zmuszona byłam ja np. zostawic z babcia na kilka h). Teraz czasami wypije 10 ml mm z kleikiem po 2-3h od ostatniego posiłku a czasami 60 ml (ale to rzadko), ale gdy dostawie ja do piersi w tym momencie to pije te swoje 3 min. Moje niepokoje wynikaja tez z prostej przyczyny - forum;-). Gdy pisze sie i czyta o dzieciach innych kolezanek z danego forum (kwietniowki) to nagle sie okazuje ze tamte dzieci wypijaja bez problemu 180-240 ml mm z kleikiem, za 2-3h poprawią to 190 gr obiadku, popije 150 ml soczku itp..... i jeszcze sie ogladaja za czyms do schrupania;-). Nie chce oczywiscie paść dziecka i utuczyc (mamy w rodzinie problem z nadwaga- nieduza ale zawsze). Wcale nie uważam, ze dziecko z faldeczkami slodko wyglada. Martwie sie po prostu czy moje dziecko ma dostarczone wszystkie skladniki odzywcze.
  23. Witam. Mam 8 mies. córke. Karmię ja nadal głownie piersią. Chciałabym już powoli rezygnować z karmień dziennych ale moje dziecko ma bardzo specyficzny apetyt. Wcześniej juz kilka razy pisałam do różnych specjalistów, gdyż wydaje mi sie że gdzieś robię błąd. Nasze posiłki wyglądają mniej więcej tak: ok. 6 rano pobudka (to nie jest moj pomysł żeby wstawać tak wcześnie;-))) i karmienie piersią. do godz. 9 jeszcze 1 karmienie piersia, ponieważ moja córka nie potrafi/nie chce/nie umie??? najeść sie na jeden raz. tak jest z kazdym posiłkiem. od. 9 do 10 drzemka, potem np banan rozgnieciony z 20-30 ml kleiku ryz. prawie niegdy mi nie zjadla calej porcji na jeden raz, zazwyczaj po 1-2 h znowu jest glodna wiec dostaje albo 60 ml mm albo pol jogurta dla dzieci (wiecej nie zje) lub piers. ok. 13-14 drzemka ok. 30-60 min ok. 15-16 obiadek - albo poł sloiczka 190 gr (i to od tygodnia bo do niedawna w ogole nie chciala jesc obiadow zadnej postaci ani smaku) lub jakiegos dania ugotowanego przeze mnie (ok. 100 gr) i tez na 2 raty po ok. 50 gr ok. 18 dostaje piers i znowu ma drzemke ok. 30-60 min ok. 19.30-20 kapiel i po tym dostaje ok. 90-100 ml kaszki ml-ryz (która tez nie zawsze zje), troche piersi. ok. 21-21.30 zasypia, w nocy jest 2-5 pobudek i tez ssie piers. Julka ogólnie lubi kaszki i jogurty. Z owoców głownie banan, próbowałam jej dac gruszke, brzoskwinie, winogrona, śliwke, jablko, maliny, truskawki i zaden z w/w nie przypadł jej do gustu. Herbatek też nie pje, czasami ma dobry dzień to wypije 80-100 ml przez caly dzien (próbowalam wode, wode z glukoza, kompot, herbatki z hippa, bobovity itp) i to tez dopiero od ok. 2 tyg, a wczesniej nic. Chciałabym wiedziec jak powinien wygladac schemat zywienia - co na sniadanie, na drugie sniadanie, obiad i podwieczorek. Przybiera na wadze na dolnej granicy, ale ponieważ urodzila sie spora (ponad 4 kg) nadal jest na 75 centylu. Rozkład dnia podalam z 3 drzemkami ale myśle że to powoli sie skończy. Od 2 dni córka ma tylko 2 drzemki, ok. 9 rano i ok. 15.
  24. magDABWitam! Bardzo dziękuję za filmik – świetny pomysł i doskonałe uzupełnienie opisu dziecka. Bardzo dobrze pokazane jest, co Was niepokoi w aktywności dziecka (a jeszcze lepiej by było widać, gdyby dziecko było rozebrane). Zaciśnięta rączka może być efektem uniesionej nieco łopatki na skutek niesymetrycznej pracy mięśni obręczy barkowej. Ja wiem, że to może bardzo groźnie brzmi, ale tak się to określa. Nie jest to wielka wada ;). To się wyrówna. Jeśli byłoby to możliwe, to przydałaby się niewielka pomoc specjalisty, ale może uda się dziecku samodzielnie uzyskać prawidłową pracę mięśni. Bardzo dobrze, że córeczka czworakuje – niech sobie czworakuje DUŻO. Zachęcajcie ją do chwytania, łapania, sięgania po zabawki tą rączką, niech sobie nią pracuje. Można też delikatnie rozcierać, głaskać okolice łopatek (np. po kąpieli) – to dobrze wpłynie na mięśnie barków. Mam też wrażenie, że córeczka trochę mocniej „pracuje” lewą stroną: troszkę zgina się w lewo, co widać po przyjmowanej przez nią pozycji w czworakach i ma trochę za słabe jeszcze mięśnie brzuszka. Ale jak będzie aktywna, to praca mięśni się poprawi. Co do specjalisty, to warto jest pokazać dziecko lekarzowi rehabilitacji lub neurologowi – nawet jeśli dziecko nie ma problemów neurologicznych. Ale niestety nie jestem w stanie polecić Wam konkretnego specjalisty w Waszej okolicy. MB Dziękuje za odpowiedź. Niedługo (w ciągu miesiąca) udamy sie do neurologa dziecięcego we Wrocławiu żeby mimo wszytsko obejrzała Julke. Teraz gdy Mała czworakuje to trudno ja namówić do czego innego (siedzenia, leżenia) więc z tym napewno nie bedzie problemow. Z tą lewa stroną to może być prawda bo nawet jak corka probuje siadac z pozycji lezacej to zawsze na lewa strone.Mięsnie brzuszka od zawsze miala słabe (ale tylko jeden lekarz zwrocil na to uwage a bylismy u wielu specjalistow w zwiazku z kilkoma dolegliwosciami małej - miala bakterie w moczu i refluks) i zwiazku z tym duzo lezala na brzuszku. Z masażem może być ciezko bo nasza corka jest bardzo "niedotykalska" - po prostu nie przepada za glaskaniem ale moze z czasem jej to minie.
  25. ml0da19

    Wrzesień 2012

    cinamoonkaja juz wszystko zakupilam :)nawet sobie kiecke na swieta kupilam :) o dziwo nie lezy na mnie az tak zle rzuc linka;-)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...