-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ml0da19
-
Polecam takie Chicco KrzeseĹko 360 - Ceneo.pl kuzynka ma przy blizniakach takie i swietnie sie sprawdza, mozna przyczepic do wiekszosci stolow, zajmuje malo miejsca w samochodzie (gdy gdzies jedzie).
-
Mama_MonikaI kolejne pytanie (może ktoś odpowie hehe) co sadzicie o meblach drewnianych do kuchni, jak sie sprawdzają i czy są dużo droższe od tych z płyt mdf? meble z drewna są raz ze droższe a dwa drewno samo w sobie jest miekkie i łatwiej uleh=ga zniszczeniu, np gdy rączką od noza czy łyzki uderzy sie w front drewniany zostanie ślad (wgłebienie). Jeśli komuś zalezy zeby miec "drewniane" fronty poniewaz MDF żle mu sie kojarzy (folia, nie tak ładny i naturalny rysunek słoi) to dobrym rozwiązanie są fronty Formirowane. Na płyty HDF nakleja sie cienka (od. 0,5milimetra do 2milimetrów) warstwe drewna. Front jest twardszy i wytrzymalszy (co ma znaczenie przy dzieciach) ale prawie tak drogi jak "oryginalne" drewno i raczej tylko do nowoczesnych aranżacji, choc zdazaja sie rustykalne fronty fornirowane. Ja sama ma fronty ze zwyklej plyty korpusowej (czyli to co na bokach szafek) bo wolalam zaiwestowac w dobry sprzet, a same fronty jak mi sie znudza za grosze moge wymienic.
-
ZytaU nas nie pomagały żadne Infacole i espumisany:( zbawienne okazały się kropelki Sab simplex:) z dostaniem ich nie było kłopotu bo mamy rzut beretem do Niemiec:) Ważne jest też systematyczność ich podawania tzn do każdej butelki bez względu na porę. A ile tych kropelek dodawalas. Bo wszedzie pisza inaczdej, od skrajnosci ze 15 kropel do kazdego posilku po skrajnosc ze 2 razy dziennie po 3 krople...
-
Dobra książka w wolnej chwili
ml0da19 odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
wlasnie skonczylam sage "Cukiernia pod Amorem" bardzo fajnie opisana XIX wieczna Polska, mentalnosc ludzi z tamtej epoki, ich miłosci, pragnienia itp.... watek z 1995 roku z Iga srednio ciekawy ale w jakis sposob dopelnia calosc... -
Dobra książka w wolnej chwili
ml0da19 odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
witam. postanawiam dołaczyc do tak szacownego grona książkomaniaczek:-))) miloscia do ksiazek i czytania w ogole zarazila mnie mama, czytajac mi od najmlodszych lat.... moj maz niestety z tych nieczytajacych:-((( przez co nie moze pojac ze przeczytanie (ale nie zawsze wartej przeczytania bo i tak sie zdarza) kolejnej ksiazki jest dla mnie wazniejsze niz odkurzenie czy prasowanie.... po prostu mamy troszku inne priorytety... ja moge nie dospac, nie dojesc ale czytac musze:-))) uwielbiam ksiażki Chmielewskiej - "Najstarsza prawnuczka", "studnia przodkow" i oczywiscie "lesio" Whartona - "tato", "niedobre miejsce", "niezawinione smierci", "wiesci" i "spoznieni kochankowie" ogolnie tych dwoch autorow lubie wszystkie ksiazki:-)))). niektorzy twierdza ze Wharton pisze dla "kur domowych" ale widocznie ja jestem taka "kura" skoro podoba mi sie jego styl.... do teraz uwielbiam tez cala "Jezycjade" M. Musierowicz. Klimat Poznania i fajnie napisane:-))) teraz bedac w ciazy bije rekordy ilosci wypozyczen w gminnej bibliotece:-))) choc zapewne niedlugo mi sie to skonczy bo jak sie mala pojawi na swiecie pewnie troche przestawia mi sie priorytety:-))) ostatnio spodobalo mi sie: "odzyskac wzrok" R. Kursen "marzenia i tajemnice" biografia D. Walesy -
_Elena_Cześć Dziewczynki Wybaczcie, że znowu zniknęłam na kilka dni, ale jakoś ostatnio nie mam czasu, weny i łapie jakieś dziwne nastroje, humory, doły Ostatnio miałam kilka bezsennych nocy, nie wiem dlaczego, ale oczy szeroko otwarte i tylko siku 10x łażę w nocy :/ Twardy brzuch mam nadal, nawet trochę się do niego przyzwyczaiłam :/ Jak jest gorzej biorę nospę i jakoś żyję... ale zaczynam odczuwać już ten zbliżający się III trymestr... ciężko mi się chodzi, wstaje, przekręca, kręgosłup boli, a ja już bym chciała żeby synuś był z nami... Wczoraj byliśmy na wielkiej imprezie rodzinnej - 80te ur babci, fajnie było, wszyscy oczywiście macali mi brzuch i pytali jak tam, co tam, ciąża Ci służy bla bla bla ale fajnie się czułam ogółem nawet potańczyłam troszku i wytrzymałam do końca - do ok. 2 w nocy (mimo tych nieprzespanych nocy), odkryłam także że uwielbiam flaczki z kury Dziś niestety leżę i stękam jaka to wykończona jestem no i głowa boli na maxaaaa normalnie jakbym kaca miała Dziewczyny, niestety a może i stety dowiedziałam się ważnej jak dla mnie rzeczy o szpitalu w którym mam rodzić i ciągle o tym myślę i nie wiem co robić Już tłumaczę. Otóż pisałam Wam już kiedyś, że mam zamiar rodzić w szpitalu w którym ma dyżury moja ginka a szpital ten jest w innym mieście oddalonym od mojego o ok. 30km. U mnie w mieście rodzić nie będę na bank, to najgorszy szpital jaki można sobie wyobrazić, naprawdę (PRL rządzi, nieuki, wysoka śmiertelność, żadnych zniczuleń... ehh książkę by napisać...)... Ten szpital oddalony o 30 km ma dobre opinie ale wczoraj dowiedziałam się, że rodziła tam niedawno żona kuzyna i... TAM JEST CAŁKOWITY ZAKAZ ODWIEDZIN!!!!!!! Ja rozumiem tabuny ludzi, no ale mąż???? Mój kuzyn zobaczył córkę przez szybę w drzwiach, ew. można wyjść do niego na korytarz!!??!?!!? Jeszcze byłoby to do przeżycia gdybym rodziła sn, ale mam wskazanie do cc a po nim w tym szpitalu 5 dni się leży!!!! W żadnym wypadku nie wyobrażam sobie leżeć w szpitalu 5 dni bez męża, bez kogokolwiek z zewnąrz do pomocy (tym bardziej że i tak dają do opieki dziecko tam po cc po kilku godzinach już). Jestem totalnie zdezorientowana, zaczęłam czytać w necie o tym i fakt, znalazłam kilka wpisów o tym braku odwiedzin... jestem załamana i nie wiem co robić najlepiej spytaj sie swojej ginki, bo w necie roznie pisza...\ o "moim" szpitalu pisza ze opieka super i jedzenie tez, a ja od 6 kolezanek )ktore rodzily w ciagu ostatniego roku) wiem co innego. moze byc tak, ze odwiedzin nie ma bo akurat mieli takie zarzadzenie.
-
FENSTARSSIgla777FENSTARSS chodzi mi o początek żebym mogła mieć jakąś swobodę, żeby mi ktoś powiedział co lepsze ;) a później to tylko na nich przecież można liczyć... ja się nie znam na rodzeniu narazie jak idzie dobrze to samo pójdzie gorzej jak pomoc potrzebna a mają Cię gdzieś... u mnie sa przypadki, że dziewczyny naście godzin leżą siły na jęki nie mają brak rozwarcia i nic im nie pomagają, nie dają...tego chce uniknąć...;) opowiedzialam lubemu o tej rzezni czestochowskiej i mowi, ze musisz tu na porod przyjechac, bedziesz rodzic na jego karte ubezpieczeniowa, jakby ktos pytal ze plec meska, to blad drukarski:-)))Poważnie IGŁA tak jest u mnie, teraz zaczynają remontować pojedyncze oddziały w niektórych szpitalach, ale nie kwapią sie do porodówek... a powinni, przecież tam nie leżą chore kobiety umierające co im wszystko jedno... choć tak samo powinni mieć wszyscy... opowiem Wam jak trafiłam do szpitala z 7 lat temu z mega wysokim pulsem... a szpitali mamy 5 dużych w cze-wie samej tylko. Na własnych nogach doszłam ledwo do przychodni i tam jak mnie zobaczyli to wezwali karetkę... przyjechali i od ,,progu'' dyskusja, gdzie mnie zawiezc haha... w karetce debata nadal, podjechali pod jeden, nie wypuścili mnie i poszli sprawdzić czy moga mnie zostawić wrócili z kwaśnymi minami, że mam niby przepraszać że se mnie poszłam sama już, że muszą jednak mnie tu odstawiać, jak w ogóle taka młoda dziewczyna może zachorować na coś i do szpitala iść ??? hahaha... wwieżli mnie na wózku wkońcu bo stać nie mogłam już i trafiłam suuper lekarkę na poczatek... jak mnie oglądnęła i krew zbadali to mnie natychmiast położyła na oiom na dobę bez gadania... a tam właśnie był remoncik... kooochane to było o 13.00 jak przyjechałam i leżałam dobe tam i prócz nocy caaały czas panowie robotnicy w ciuszkach swych roboczych łazili obok mnie i 2 staruszek ... my popodłączane pod kable one gołe ja nie dałam sie do goła rozebrać bo na siku wolno mi było iść i co, drzwi otwarte cały czas ci łażą gapią się ja pitolę... dobra, po dobie decyzja że idę na oddział... przenieśli mnie na 3 pieterko dostalam salę z panią Stefanią, fanką ś p Leppera ( ło zobaczysz pani ten wielki człowiem napewno prezedenten bedzie ) była też fanką mortadeli i puszczania ciągłego bąków jak mnie tam wprowadzili to akurat była na sali sprzątaczka i mówi ooo matko taka młoda i tu Cię dali... Boże dziewczyno poczekaj, poleciała gdzieć i wraca z poskładanym kartonem, ja patrzę a ona na łóżku niby ,,moim'' podnosi niby materaz łeeeeeeeee a tam pół sprężyn nie ma dziura taka że moja chuda dupa by przeleciała z całą reszta natychmiast... ułożyła ten karton jak deche i tylko dlatego dało sie nie spaść... wyszłam na korytarz zadzwoniłam do rodziców, że maja mi tu przywozić koc co na straty pójdzie już... ten koc rozłożyłam na łóżku i ubrana szczelnie, skarpety naciągnięte na piżamkę, w szlafroku na głowie przelażałam tam 10 dni pod kroplówkami ... 1 raz poszłam się umyć... łazienka jedna na 10 osób... 5 pań 5 panów ;)) woda na podłodze stale stojąca z całym syfem swym , klapki za płytkie były na to...wyczekałam ten jeden dzien jak sprzatnęli poszłam, ktoś drzwi pilnował bo nie było szans że nie wejdzie nagle pan zdiwionyyyy że zajęte, mimo że szyba na pół drzwi praaawie przeźroczysta!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak się myłam to dotknęłam tylko wody a i tak czułąm się brudniejsza niż przed..... o kibelku nie wspomnę maaaaaatko pół płytek odpadło ze sciany w tamtym stuleciu chyba ;))) feeeeeeeeee... nie opiszę dalej.... przezyłam!!!! aaaa jedzenia ani picia nie tknęłąm przez te 10 dni w ogóle... mama mi przywoziła obiad w południe i kanapki na kolacje i śniadanie przy okazji ... tragedia poprostu... to taki surwiwal był dla mnie ;))) opis po prostu GENIALNY, Chmielewska i Musierowicz przy Tobie wymieka
-
FENSTARSSROR z tym drewexem to gość mi powiedział w sklepie, że ich handlowcy tak mówią i nie da sie nic zamówić na sklep i racja interenetowy drewex kolorino nie działa już pare tygodni ;/ A ta komoda faktycznie tyle, no aleee co poradzę, podoba mi sie siedzę w domku nie wydaję kaski na ciuszki postanowiłam, że kupujemy ;)) MŁODA ;) ja mam tak jak Ty, dzidzia jak kopie czy się wierci to tak że to nie boli, czasem gdzieś w pęcherz ale to jeszcze spoko, i w nocy śpi czasem tylko czuję dosłownie jakby sie przeciągnęła albo pozycje zminia i kima nadal, rano śpi w dzień jak jem to trochę się miętosi ale za to wieczorem to od około 20.00 póki spać nie pójdę to bryka mocno ;))) a że jest niewygodnie to racja z każdym dniem bardziej odczuwam zgiąść się nie ma mowy do buta czy skarpety... jak wkładam te moje pończoszki uciskowe to cały zabieg jest w nocy też sie budzę na kazdą zmianę pozycji i wstać to tylko z łokcia bokiem śmiesznie ale brzuch mi nie ciąży i ogólnie nie odczuwam jakiegoś problemu przez noszenie baniaczka moja tez "szaleje" najbardziej rano jak sie obudze, to jak poleze z 10 min to ona tez sie budzi, a wieczorkiem jak sie poloze to tez sie wierci nieraz 10 min a nieraz 1-2 godz ale to raczej przyjemne przekrecanie sie niz kopanie. w nocy troszke stekam jak musze wstac do wc ale tylko troszke a z ubieraniem jeszcze nie mam problemow, rajstopki i skarpetki wciagam narazie bez problemow
-
IWA23Mnie denerwują też dawanie tzw napiwków,kelnerce,fryzjerce itd. jak jestesmy w reteuracji to jak jedzenie mi smakuje i obsluga jest mila i sprawna to zostawiam te 10 %, ale jak mi sie cos nie podoba to albo płace karta (nie ma napiwku) albo wyliczam co do grosika....
-
moj wujek jest lekarzem - psychiatra wiec raczej rzadko dostaje dowody wdziecznosci - pacjenci nie zawsze doceniaja ze to dla ich dobra:-) a jak raz dostal pod dom kaczke (mieszka na terenie zakladu psychiatrycznego) to odniosl do dyzurki z kartka ze ktos zgubil i jest do odebrania.... wiec sa wyjatki (ktore potwierdzaja regułe, ha ha)
-
ja tez jestem takim "frajerem" - nie mam tego "wyczucia" komu, kiedy i ile?? ale jak bylam w szpitalu 3 lata temu na migdalki to tez nie moge narzekac a to taka "swiecka tradycja" - dawac jakies prezenty z koperta.... u nas w szpitalu pani ordynator lubi takie dowody wdziecznosci ale od tych pacjentek, ktore nie sa jej klientakim, ja chodze prywatnie i juz mam ze tak powiem "oplacone" to moimi wizytami, ktore tanie nie sa...
-
Kwiatuszek81Roritko jutro ide na wizytę akurat, to wszystko się popytam, a jak znów będzie mówić, ze to macica i miednica sie rozciąga, to pierdziele i zmieniam gin. Ona jest delikatna, bardzo opiekuńcza i masakrycznie dokładnie zawsze robi wszystkie badania na każdej wizycie- ale według mnie, ma obsesję na punkcie wagi-wiem ze chodzi 3-4 razy w tyg. na siłownie, jest szczupła jak patyk-jak to mój mąż powiedział, ze pewnie je powietrze i można sie nadziać na kości biodrowe:) i tak czuję, ze jak ona słyszy, ze nie za bardzo sie ruszam, albo ze mi nie przeszkadza ze waga już dużo poszła do góry, to widzę hehe Traumę w jej oczach...No ale jej nie powiem przecież- pani doktor zapraszam do siebie na kozetkę;):) jesteś psychologiem ,psychiatrą??
-
Kwiatuszek81Młoda to witam w klubie a porpo Julci- jeszcze jak była pierwsza wersja imienia Weronika to już w 15-tym tygodniu potrafiła mnie kopnąć , a odkąd postanowiliśmy że będzie Julcia, to dosłownie w tej minucie wszystko się skończyło, ja wręcz śmieje się bo czuję to jak łaskotanie, i właśnie czasami wiem, ze źle siedzę czy nie na tym boczku się ułoże, ale to nie jest kopanie, tylko czuję z brzuszka dyskomfort i jak sie przewrócę to wszystko jest oki:):) my mielismy 4 imiona - Julia, Weronika, Natalia i Wiktoria. Mnie osobiscie podobaja sie duzo bardziej imiona "miekkie" - Milena, Amelia i Mila ale moj A sie nie chcial zgodzic na takie imona. te cztery ktore wymienilam na poczatku tez mi sie podobaja ale boje sie ze beda baaaardzo pospolite, sama mam na imie Patrycja co blisko 30 lat temu (ach, ten moj mylacy nick) nie bylo popularnym imieniem i nawet moj dziadek jak mama oglosila moje imie (wybrane juz wiele lat wczesniej - na podstawie ksiazki) to spytaL - a jak my na To bedziemy wolac?? a teraz jeszcze na tvn-ie zaczal sie seial Julka - pewnie duzo osob pomysli ze dlatego takie imie, masakra
-
poczytuje was caly czas i jak czytam ze ci mali lokatorzy tak wam dokuczaja to zastanawiam sie czy moje dziecko nie jest inne.... raz ze nie rozpycha sie za bardzo, dwa nie dokucza w nocy tylko wieczorem i rano jak sie obudze, trzy nie kopie (jak narazie) po newralgicznych narzadach... w sumie tylko czasami Julci nie pasuje ze leze na boku, obojetnie ktorym... a czytalam ze teraz najlepiej zaczac juz spac caly czas na lewym boku. a ja jak sie poloze czy na lewym czy na prawym to nieraz dostaje znak ze nie jest wygodnie. czytalam gdzies takie madre slowa, ze jak dziecko zaczyna kopac jak my ulozymy sie dla niego niewygodnie to juz od tego momentu mozemy poczuc ze to nie my juz dyktujemy warunki tylko maly terrorysta
-
z warunkami u Igły nawet nie ma co rownac... na moje pytanie (sto pytan do...) o znieczulenie zeewnatrzoponowe to panie powiedzialy (i to byla jedyna rzecz ktora jak narazie mi sie nie podobala) nie polecaja tego bo niby te znieczulenie przenika przez lozysko i dziecko czesto rodzi sie jak nacpane.... bez komentarza. u Igły beda pewnie same cpuny.... przeciez ja nie chce nic za darmo, wiem ze trzeba (niestetty) zapłacic a teraz jak moj A to uslyszal to juz nie jest taki chetny zeby doplacac do "szkodzenia" dziecku.... niby podobno w kluczborku (50 km ode mnie) jest opcja full wypas czyli co dusza zapragnie ale nie bede w bolach tluc sie taki kawal jak mam pod nosem...
-
roritaoj i ja też bym chciała obudzić się już PO i tulić maleństwo.... ja się jeszcze boję nacięcią bo niby nie powinno w ogóle boleć ,koleżanki też potwierdzały że zero bólu za to ja odczułam to bardzo wyraźnie położna powiedziała ,że jak skurcz będzie to mam przeć i wtedy natnie to ja myślałam ,że to JUŻ ,ta nacięła i kooooniec masakra, darłam się podwójnie bo jeszcze ten ból doszedł i wtedy mi nagadali z lekarze ,że Pani udawała ,bo to wcale skurcz nie był itd, że niestety ale to Pani wina bla, bla, bla... i potem szycie też było nieprzyjemne i bolało ale mnie nie słuchajcie ,bo tylko ja chyba jakiś ewenement jestem ,bo każda koleżanka która rodziła to na sam poród mówi - no boli normalne ,ale da radę wytrzyamć ,albo - nie było aż tak źle o tym nacięciu to w ogóle beke mają ze mnie ,że ja wszystko odczułam ,a nie powinnam Dlatego mamuśki te co do SR chodzą ... uważajcie na ćwiczeniach na oddechach i szybko mi tu relację zdawajcie cobym znowu się nie nacięła witam. wiesz, moja mama jak mi opowiadala ze szczegolami dwa swoje porody to mowi ze tego naciecia naprawde nie czuc, bo ja tez oczywiscie o to sie pytalam. wcale mnie ta odpowiedz nie ucieszyla bo jesli NACIECIA mojej skory nie bede czula bo zagluszaja to bole porodowe to jak bola te skurcze??????? po wizycie w zkole rodzenia oki. pierwsze sporkanie trwalo ok. 1 godziny, bylo spotkaniem organizacyjnym. bylo az 2,5 pary czyli 5 osob.... nastepne spotkania (5 albo 6) beda trwaly po 2 godziny. pierwsza godzina to cwiczenia dla kobiet w ciazy w sali tortur (czyli sala fizykoterapii) a potem godzina teorii. teraz jak sie da to pojdziemy na porodowke i tam sobie wszystko ogladniemy, dowiemy jakie sa procedury itp... podobno w naszym szpitalu jest dostepna dla kobiet rodzacy butla z gazem rozweselajacym... ja juz sie widze.... mam tak, ze jak dostane ataku smiechu to 15 min z zyciorysu... nawet jak bralismy slub to moj A wczeniej gadal z ksiedzem i powiedzial ze jakbym zaczeloa sie smiac to on spokojnie moze sobie isc kawe zrobic.... a bylam bardzo blisko w czasie przysiegi,oj blisko... sila woli sie ledwo powstrzymala...
-
FENSTARSSwiesz co to ja tak nie mam, ja lubię sama siedzieć w domku... ;) tylko sie przyzwyczaiłam poprostu ale spoko będę nadrabiać oglądanie filmoteki mojej... uwielbiam filmy różne różniste ;) i coraz częściej sobie myślę że to ostatnie moje chwile do starości takich cichych samotności ;))) hihi rym... teraz nic nie muszę...a jak sobie pomyślę że za rok będę wstawała o 6.00 hahaha jak sie da dospać hahah jak w ogóle bedzie się spało, i do pracy i w domu najwcześniej 17.30 szybkie zakupy, obiad zrobić i z dzidzą pobyć i juz wieczór i codziennie to samo teraz jak wracałam z pracy to padałam na twarz często ale zawsze mogłam olać obiad iść w piżame i mieć wszystko gdzieś.... no i chyba raczej to sie zmieni niedługo więc ja lenie się ile wlezie teraz więc od poniedziałku mam wyciszanie przed burza... choć wierzę w anielski spokój mojego dziecka hej Fens, a kto bedzie sie zajmowal Laurunią jak ty bedzie pracowac?? babcia?
-
FENSTARSSmagda_79Fens ja bron Boze nie krytykowalam Ciebie :) Jak taki szpital to warto sie zabezpieczc z kazdej strony, wlasnie szczegolnie na ta I faze porodu, a potem to juz wszystko jedno. hahaja wiem wiem, rozumiem o co Ci chodziło spoko, myslę tak jak Ty , chodzi mi o początek żebym mogła mieć jakąś swobodę, żeby mi ktoś powiedział co lepsze ;) a później to tylko na nich przecież można liczyć... ja się nie znam na rodzeniu narazie jak idzie dobrze to samo pójdzie gorzej jak pomoc potrzebna a mają Cię gdzieś... u mnie sa przypadki, że dziewczyny naście godzin leżą siły na jęki nie mają brak rozwarcia i nic im nie pomagają, nie dają...tego chce uniknąć...;) hej. ja dzisiaj ide na pierwsze zajecia. wczesniej myslalam ze nie bede chodzic ale jesli mam po pierwsze za darmo a po drugie zapoznam sie personelem i obsluga niemowlaka to czemu nie? u nas w szpitalu (niestety nie mam duzego wyboru - jest jeden) tez czesto sie zdaza ze kobiety (moje dwie bliskie kolezanki) rodzily (czyli mialy bole i lezaly na sali przedporodowej) ponad 30 godzin. masakra. tego najbardziej sie boje, wiec ide do szkoly bo bez tego za Chiny Ludowe nie wpuszcza meza na sale, nawet gdyby dal 5 tys lapowki, takie sa zasady.... sa 4 szpitale w promieniu 30 km ale tam opieka i higiena jeszcze gorsza niz u nas, z tamtad przyjezdzaja do nas rodzic. bratowa zarazili np gronkowcem tez chcialabym sobie oplacic polozna ale u na sie nie da, pytalam sie chyba z 20 osob i nikt nie slyszal o takich praktykach.... ale chodze prywatnie do pani ordynator wiec to duuuuuzo ulatwia......
-
Kasandra00001ja byłam zalatana ostatnio, nie dość że mamy gości od świąt to jeszcze między świętami musiałam chodzić do pracy.. zresztą dzisiaj też chyba pójdę. pokończę w tym miesiącu już wszystko z zeszłego roku co zostało i chyba już będę miała wolne.poniżej przesyłam dwa zdjęcia, powiedzcie mi proszę czy pasują te kołderki na chłopczyka. Zastanawiam się czy używany materacyk, pościel czy kołderki mogą być, czy jednak lepiej kupić nowe? My za dużo kasy nie mamy, dlatego będziemy oszczedzac gdzie sie da... Aha, poza tym z mężem zdecydowaliśmy że bedziemy szukac wozyka tako jumper x. zna ktos? jakies opinie? witam. moja psiapsiolka kupila sobie dla chlopca wlasnie taki zestaw zolto-bezowy - bo stwierdzila ze jest najbardziej uniwersalny. a druga z kolei mimo ze nie gryzie kitu z okien to kupila uzywany zestaw z komisu - posciel. ja od kuzynki tez mam uzywane przescieradla i materac. i tak na materacyk jest nalepiej polozyc jakas mate nieprzepuszczajaca plyny...?
-
justazgmłoda gdzieś mieszka chyba blisko Poznania..... tak coś kojarzę.... a swoją drogą nie ma nikogo z Warszawy czy Krakowa, największych polskich miast, a tam też bym chętnie pozwiedzała :-))) ja mieszkam w pyrlandi (czyli w wielkopolsce) ale na samym koncu, na poludniu. do wroclawia mam 70 km, do poznania 160 km,a do CZESTOCHOWY 100 km, tak wiec Elcia i Fens, uwazajcie....;-))) Nadia jest z Poznania
-
roritka, a kiedy masz wizyte u tego lekarza od toxo?? bo chyba mialas tam isc po swietach czy w nowym roku??
-
magda_79Ml0da wiesz, jak pisalas o swoich relacjac hw domu to jakbym czytala o sobie :) JA tez mglam wszedzie chodzic, zero zakazow. Jedyne to musialam powiedziec o ktorej bede i tego sie trzymac. Nie mialam przeciwko czemu sie buntowac i wstyd mi bylo zawiesc zaufanie rodzicow. I dzieki temu tez nie pilam, nie palilam i mialam swoj wlasny kodeks :) I tego sie trzymam do dzisiaj.Ror ale wczoraj poszaleliscie! Super zakupy! dokladnie, do dzisiaj mimo ze mam 28 lat to zawsze jak wychodze z domu to mowie o ktorej wroce, nawet teraz jak mieszkam u tesciow to nawet szwagrowi mowie... i tez mialam swoj wlasny kregoslup moralny...
-
roritado tego dojdzie pokruszony lód, limonka w kostkę, ciutkę cukru brązowego i drinacz gotowy ale się nadoimy z Filipem o ty kusicielko!!!!! chyba wysle mojego A po "alkohol" ciezarnych:-)))
-
roritaJa jestem już zaopatrzona z synkiem w dwa szampany piccolo tez sie nad tym zastanawiam... a jakie masz smaki??
-
a na dyskoteki chodzilysmy 2 razy w tygodniu.... moja psiapsiolka zawsze do 18-nastki mowila rodzicmo ze ja robie ognisko wiec bedzie spala u mnie:-))). niedawno w przyplywie szczerosci powiedziala swoim rodzicom ze ja ani jednego ogniska nie zrobilam przez te 3 lata, a ona na to ze wiedziala bo moja mama spytala sie jej czy moze ja puszczac na dyskoteki bo i tak napewno sie wyrwie wiec lepiej zeby zyla z ta swiadomoscia. i tak my myslalysmy ze jej rodzice nic nie wiedza (naiwniaki) a moja mama z jej mialy wszysko uzgodnione, jeszcze czasami jej mama dlapodpuchy kupowala nam kielbaski na te "ognisko"