Słodycze są dla ludzi, tylko trzeba wybierać je mądrze. Wolę kupować córce lody, czasem dac jej kilka kostek czekolady, albo robić domową galaretkę czy kisiel. Najgorzej jest z tymi słodyczami, które są pełne konserwantow i cukru i przyklejają się do zębów. Staram sie też "przekupować" małą słodkimi gumami bez cukru. Ale jestem dumna z tego, że od najmłodszych lat unikałam dawania Kasi słodyczy jako nagrody, albo obowiązkowego deseru po pełnym obiedzie. Dzięki temu nie ma nawyku, że po słonym obiedzie trzeba koniecznie zjeść coś słodkiego. Drugą rzeczą, która ogranicza dzieciom sięganie po słodkie jest po prostu nie trzymanie łakoci w domu (albo przynajmniej na widoku). Prosiłam też moją mamę, żeby nie wyciągała na stół wszelkich słodkich ciastek i innych słodyczy, kiedy miała pod opieka wnuczkę.