-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez CosmoEwka
-
ja u mojej tesciowej po tygodniu schudlabym z 5 kilo. z kilku powodow. przemilcze je bo swiat jest maly ;). wole jednak wazyc wiecej, ale zyc z dala od czesci swiata ;). Uparciuch dzis raz ladnie zawolal 'mamusiu, siusiu!' i wysikala sie do nocnika (byla 23.30) ale jakos miedzy 4 a 5 zawolala juz jak sie podsikala w lozeczko :/. no ale co zrobic... pozostaje mi czekac az nastanie dzien a raczej noc faktycznie sucha. z nowosci to to ze juz na bank minely 2 m-ce, ze nie zwymiotowala. juz nawet wynioslam miske, ktora profilaktycznie stala, coby odpedzac wieczorne pawie ;). nie chce tez za chiny chocby i chwile spac w nocy i nad ranem u nas w lozku. wrecz urzadza awanture, ze chce spac w swoim lozeczku, jak chce ja wziac do nas (po tym jak costam zmieniam jak sie podsika w lozeczku)
-
Kinga nie chciala isc spac, ale ja naklonilam. przed chwila zasnela. szykuje sie wiec pozne zasniecie na noc, no ale maja przyjsc dzis do nas zalegli moi urodzinowi goscie, wiec wolalam by poszla spac. inaczej ona by sie slaniala juz ze zmeczenia a ja bym sie stresowala ze wlasnie znajomi przyszli a tutaj taki klops w postaci spiacego dziecka. bylam dzis odebrac ostatniego pieska z carrefour . myslalam ze przepadna mi moje w pocie czola zbierane naklejki, ale jednak udalo sie zdobyc brakujace i tym sposobem kolejny pluszak zamieszkal w naszym domu ;). jakbym sie porzadnie zakrecila juz dawno temu to pol krakowa by zbieralo nam naklejki ;). nastepnym razem sie zakrece ;).
-
juz w zasadzie nie ma wyprzedazy. bylismy na lodach. kinga przeszczesliwa. uwielbia jak siadamy i razem jemy lody. taki rodzinny rytual. pozniej mowi: 'pojadlam, musze sie zdrzemnac' i musze jej sciagac buty, zeby mogla zgodnie ze swoim zamyslem polozyc sie na kanapie. w kawiarni oczywiscie ;). tez probowalam zmierzyc kinge. tyle ze ona ulamka sekundy nie stoi bez ruchu. nie wiem ile mierzy ale wydaje mi sie ze 90. no na pewno okolo 90 ;).
-
mnie nawet po 2h ciezko ja wybudzic. chodze po pokoju, slucham glosno muzyki, czy czegos w tv, mne papiery do kominka i nic. a jak juz sie obudzi, to najczesciej wstaje zla jak osa. zanim dojdzie do siebie mija ze 40 minut. a humor dopiero jak cos zje. a jak Kinga jest zła, to az starch sie bac ;).
-
czyli koniec zimy. fajnie bo nie bedziemy musieli dokupywac drewna :) stalo sie... wlasnie zasnęła czyli wstanie po 17... na noc zasnie grubo po 23
-
robie wszystko co moge by Kinga nie szla spac bo juz za pozno wiec dzien by sie skonczyl w nocy zwazylam ja i waga wskazuje 14,0kg. od 4 m-cy w sumie tyle samo pokazuje. czasem mi sie wydaje ze wazy wiecej, ale to pewnie dlatego ze ja nie mam zawsze tyle sil co Pudzian ;). kombinuje jakby ja tu zmierzyc... ale watpie by miala wiecej niz 90cm
-
pudelek - podoba mi sie :). chcialam isc z Kinga na spacer ale co chwile pada deszcz :/
-
dostalam taki zloty wisiorek:
-
AsJa - jestesmy super zadowoleni z tego lozeczka. jedne najlepiej wydanych 300zl w moim zyciu ;). uzywamy go poczatku i mysle ze jeszcze conajmniej do konca tego roku Kinga bedzie w nim spala. a co prezentu to wiem ze cos kupil, bo... przesledzilam historie konta hehe ;) ale jeszcze nie wiem co bo dopiero co wlasnie wrocil do domu ide zatem swietowac :) paaa
-
a oto moja dzisiejsza gimnastyczka ;)
-
AsJa - trzymam kciuki, zeby wszystko szybko wrocilo do porzadku i zdrowia! dziekuje wam za zyczenia :). dzis jest pierwszy dzien mojego trzydziestego roku zycia i od razu czuje jak moj metabolizm spowolnil ;) teraz to juz chyba nigdy nie schudne niespodzianka w stylu mojego meza: wychodzac do pracy powiedzial mi: "kupie ci cos symbolicznego" (wyjmujac mi niespecjalnie sybtelnie z portfela karte znizkowa do Apart ). odpowiedzialam wiec mu, zeby mi nie kupowal 'czegos symbolicznego' jak juz tylko cos porzadnego i fajnego (;) ). jak juz. bo w sumie nie zalezy mi na tym (zazwyczaj prezenty, ktore dostaje mi sie nie podobaja ;) hehe) no ale wczoraj przyszedl po pracy z 8 litrami coli light - twierdzac ze to prezent dla mnie na urodziny - po czym otworzyl butelke i wypil sporo ;). dzis rano wstal z lozka za 5 moim zawolaniem zeby wstal i 2 kingi poleceniu: 'wstawaj leniuchu, zrob mamusi kawe!' - zazwyczaj wstaje za 15 razem, jakies 1,5h po mnie, kiedy to zaczyna mi sie juz piana saczyc z wscieklosci ;) zrobil tez sobie bulki do pracy (musialam go spytac czy sie zle czuje, tak bylo to do niego niepodobne!) i przy okazji zrobil mi kanapki na sniadanie i uwaga: herbate! jestem wstrzasnieta. jak maz raz na rok zachowuje sie w taki dziwny (normalny?) sposob to zaczynasz myslec ze albo jest powaznie chory albo ma cos na sumieniu ;) ech
-
jestem zla. zbieralam pieski z carrefour dla ciotki, ktora wczoraj sie okazalo zrobila mnie w jajo i zostalam z 37 sztukami naklejek z 50. nosz mada faka. Kinga usnela wczoraj o 20. spala do 6.40. spala bardzo ladnie (o dziwo!) bo wstawalam do niej (bo poplakiwala wyraznie) ze 2 razy miedzy 2 a 3 w nocy. tylko! - co u nas jest swietem we wsi, bo zazwyczaj wstaje milion razy, tak niespokojnie sypia. byc moze wyczula pismo nosem bo mialam na stoliczku przygotowany czopek przeciwbolowy, nawet rozpakowany by po nocy nie szperac w szufladzie ;). ona go nie widziala ale sie smieje ze chyba wyczula moje zamiary ;) i wolala spac spokojnie.
-
pudelek a ja mam dzień złych wiadomości:( ja tez. nie ma to jak kiepsko zaczac kolejny tydzien :/
-
my mamy specjalnie ustawiona date na zdjeciach, ktore robimy. pogoda niby ladna ale generalnie syf wisi w powietrzu. wczoraj wieczorem mialam uczucie jakby brala mnie za gardlo jakas choroba wiec zrezygnowalam dzis ze spaceru... profilaktycznie. jakos nie ufam dzis temu sloncu pomiedzy chmurami kinga od 3 do 5.30 w nocy plakala co 15-20 minut. skarzyla sie na zęby. jak dzis zacznie plakac to od razu podam jej czopek przeciwbolowy bo inaczej obie jestesmy zmeczone, zanim jeszcze dzien sie zacznie.
-
tak mam cos co mozna by nazwac mini pamietnikiem. to nieliczna rzecz jaka pisze recznie (poza lista zakupow rzecz jasna hehe). po prostu w takim wiekszym kalendarzu (z 2005 roku ) zapisuje okolo 10 dnia m-ca, co m-c pewne informacje. fakty typu ile wazy, mierzy, ile ma zebow, ile spi na dobe, ile razy je, co lubi jesc, robic, jakies wieksze wydarzenia, typu smieszne teksty, czy np to ze juz chetnie wychodzi z domu, a wczesniej miala strajk, itd... w sumie nic wielkiego, ale chce by kiedys mozna bylo sobie cos przypomniec kiedy to juz kazdy bedzie mial swoja wersje przeszlosci ;). jaskula - co do nocnych zakupow, to jakby mieszkala blisko Tesco to kto wie ;)
-
od 10 minut spi. uffffffffffffffffff byla dzis nieznosna, zbuntowana i głosna. no ale juz spi
-
Dziubala - łał! pierwsze wspolne szopingi to ja nawet w pamietniku Kingi zapisalam! no ale ja krolowa wyprzedazy wiec w sumie to zrozumiale ;). wspolne zakupy od razu łezke wzruszenia u mnie powoduja ;) dziadek Kingi sciagnal do domu stary brzydki fotel i teraz Kinga nie schodzi z niego
-
Dziubala - na moja nerwowosc ma wplyw m.in. moj Szanowny Pan Maz, a nie chec pozbycia sie kilku kilogramow . no ale dzis zjadlam troche chrustu wyprzedaze sie koncza. kupilam prawie wszystko co chcialam. teraz obawiam sie wchodzic do sklepow bo jeszcze kupie 15 pare spodni albo 7 pare butow i bedzie masakra i nawet pocieszka ze prawie za darmo niewiele mi pomoze ;) bo w koncu szafy nie sa z gum, a dziecko mam poki co tylko jedno ;) na polu calkiem przyjemnie (teraz w Krakowie jest 7,7'C) tyle ze jak zawieje wiatr to mozna zamarznac. Kinga wrocila z pola z czerwonym nosem i przemarznietymi palcami (bo uparciuch za chiny nie ubierze rekawiczek ) maz moj spal w nocy tyle co Kinga, czyli od 20 do 7 i od godziny lezy na lozku i wyglada jakby jeszcze dosypial. chyba musze mu zaaplikowac jakies pobudzajace prochy bo przeciez ile mozna zyc jak stary wylenialy kot
-
jem bułke zamiast paczka ;). niezla reklama na banerku hehe ;)
-
ja na pewno sie starzeje. za kilka dni w koncu mam urodziny ;). w kazdym razie nie zjadlam zadnego paczka i nie zjem mimo iz lubieznie leza na talerzu. ponoc sa smaczne ale nie wygladaja na apetyczne wiec to troche mi ulatwia ;). chrustu jeszcze nie ma (tak wyszlo), wiec poki co tez nie jadlam. przez nerwowa atmosfere nie chce mi sie jesc. zaraz dam Kini kolacje i bede odprawiala czary by poszla spac przed 20 bo mam juz dosc tego dnia...
-
kat_ja - pelnia dopiero chyba 23 lutego, ale powiem ci ze tez czuje nerwowa atmosfere w powietrzu. podenerwowana chodze od rana. moja strona zatem dedykacja: za bezkaloryczne paczki i chrust... poki co nie jadlam ale mama moja ma robic chrust za chwile, ech...
-
kat_ja - no dokladnie! wlasnie w niedziele przegralam aukcje uzywanych 3 kompletow klockow. nowe wychodza ok 400zl. postanowilam wiec nie dawac wiecej jak 151 ;) (plus przesylka). ustawilam snipa zeby samej sobie nie podbijac ceny. myslalam ze mnie trafi bo dzien przed koncem podbijali cene ze skoczyla juz do prawie setki. a auckje ta pamietam ze pol roku temu byla wystawiana. byla charakterystyczna bo ktos sprzedawal pociagi z czego jeden mial obtluczony nosek. lubie ogladac aukcje klockow duplo wiec pamietam ja. pol roku temu komus nie udalo sie sprzedac tych klockow bo mial ustawione minimum 200zl. pozniej jeszcze kilka razy wystawial ta sama akcje z tylko z innymi zdjeciami. nikt rozsadny by wiecej niz 200 nie dal swoja droga ale... aukcja skonczyla sie za ponad 200zl. nie wiem o co biega ale to strasznie dziwne. albo np widze jak ktos sprzedaje cos, np ten odkurzacz pyłek. i sa rozne ceny z czego np jest 30 aukcji nowych zapakowanych z paragonem ze sklepu po 90zl z dostawa. a mnie w tym samym czasie ktos kupil rozpakowany za 116! niewyobrazalna sprawa.
-
wrocilam. nic nie kupilam. nic ciekawego nie bylo. zapomnialam sie wam pochwalic. otoz nie wiem dokladnie od kiedy ale tak jak przypomne sobie to mysle ze min. od m-ca (a moze i dwoch!) Kinga nie wymiotowala. zdarza jej sie bardzo plakac ale jakos obywa sie bez dodatkowych atrakcji. nie chce zapeszyc ale mam mala nadzieje ze powoli wyrasta z tego co nekalo nas od przeszlo dwoch lat. tez jestem troche zla bo ktos podkupil aukcje pociagow duplo z serii Thomas na allegro na ktore sie czailam od kilu dni. mialam nawet ustawionego snipa ale ktos byl chyba zbyt zdesperowany i dawal stanowczo za duzo jak na uzywane pojedyncze klocki. tak czy siak jestem niepocieszona.
-
u nas tez obrzydliwie za oknem ale to moze dlatego ze nie mylam okien od sierpnia ;). jak wyjde to sie przekonam czy az tak brzydko. musze wyjsc bo Kinga daje w tylek od rana. zbuntowana maksymalnie. do tego takie teksty mowi ze az nie wiem co jej odpowiadac ;) widzialam w c&a jednoczesciowe kombinezony ocieplane w rozmiarze do 86 przecenione (chyba z 70) na 12,90 - to tak jakby ktos chcial skorzystac a nie wie gdzie isc szukac. nie wiem czy sa jeszcze ale jak bylam to bylo ich jeszcze sporo.
-
czuje, ze musze wyjsc z domu...