Skocz do zawartości
Forum

poziomka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez poziomka

  1. Marigold Ufffff....witam wieczornie u nas jak zwykle ciężki dzień - Ola marudna a m chyba znów chory, dobrze że Maciek ma się dobrze i nie sprawia kłopotów - mówię Wam (byle nie zapeszyć) - złote dziecko, dosłownie, po tym co przeszliśmy z Olą po porodzie to jest kolosalna różnica, mam nadzieję że to się utrzyma :) co do porodu to poszło szybko - bo w pon. 8-go miałam iść do szpitala, ale w niedzielę rano poczułam kilka bardzo słabych skurczów, m stwierdził że trzeba jechać - -mnie się wydawało że jeszcze hohohohho - byłam nastawiona że poleżę kilka dni i będę czekać jak na ścięcie i umierać przy bólach krzyżowych. Podłączyli ktg - oczywiście skurcze bardzo słabe co 10 min - no to jeszcze nie ma szans na poród, ale jak przyszedł lekarz na badanie to się okazało że jest pełne rozwarcie, że nie ma czasu nawet na lewatywę, podpięli mi pompkę z oxytocyną i poszło błyskawicznie - w jednej chwili skurcze stały się takie że myślałam że zemdleję - zwalało z nóg, ale za to jak przyszły parte to dosłownie 3 razy i młody był już na świecie. Pechem jest że nacięli mnie tym razem jakoś niefajnie i goi się trudniej jak ostatnio - a może to wina tego że biegam zamiast leżeć plackiem w łóżku i odpoczywać. Przez pierwsze 2-3 dni po powrocie ze szpitala Ola nie dawała nam żyć, wyła całymi dniami, mam wrażenie że to trochę stres że mnie nie było bo przecież teraz też tak nagle zniknęłam, przez kilka dni nie chciała żebym ją przebierała, czy myła, wręcz się ode mnie oganiała, dopiero dziś jest coś lepiej Maćka traktuje raczej jako ciekawostkę, głaszcze, dotyka, chętnie by go ponosiła, zazdrości raczej nie widzę, przynajmniej jeszcze nie :) Dziękuję Wam za wszystkie dobre życzenia, mam nadzieję że się spełnią :) a co do nowego forum - też średnio mi się podoba ale może da się przyzwyczaić z czasem ale ekspresowo poszło, no gdyby mi tak ktoś zagwarantował taki sam poród to bym sie zdecydowała :) fajnie że Ola zaakceptowała Maciusia, niedługo sama będzie sie nim zajmować :), dziewczynki chyba takie bardziej opiekuńcze są :)
  2. kevadra Marigold, a wrzucisz jakąś fotkę Maciuśki? Ola pewnie tęskniła za mamą, dlatego płacze. Boi się, żeby mama znowu gdzieś nie zniknęla A propos, dziękuję za zdjęcia! Jest tak słodka, jak pierożek! Te loczki, a w ogóle, do mojej przyjaciółki serdecznej ze studiów bardzo podobna. A to dawno już zauważyłam, a teraz widzę, dalej podobna jest :) Jest tak podobna że szok! Śliczna te loczki! Pawełek wczoraj był na Zalewen Zegrzyńskim, głaskał konia i mówił Iha Iha. Czyli skojarzył żywego konia z obrazkiem w książce! Super! Najbardziej podobały mu się kury :) Niestety, znalazł gdzieś 2 puste butelki po piwie, i je wziął, pobiegłam za nim, by mu zabrać, zaczął uciekać, spadł i skaleczył się- jedna butelka się stłukła, i z małego palca strasznie długo lała się krew. Biedaczek płakał, nie chciał chodzić z plastrem, aż go zdjął. Mam nadzieję, że żadna infekcja mu tam nie weszła do tej rany. Bo nie miałam na miejscu nic, oprócz apteczki, a tam tylko bandaże, plastry, a do odkażania nic! ojojoj biedulek,!!!!szalony Pawełek tak jak Igor,wszystko by podniósł z ziemi i najchętniej zabrał do domu, ale najpierw, musi posmakować, tylko czekać jak też coś mi takiego wywinie, tfu tfu oby nie !!! no a jak tam paluszek? goi się ?
  3. AsiaczeK_S_88 Ja też nie ogarniam, ale pewnie kwestia przyzwyczajenia... żeby zacytować trzeba najechać myszką na dany post i pokazuje się po prawej na górze "" Poziomko jak będziesz miała wolny dzień to daj znać, wpadniemy :) jeśli możemy :) No ty to jestes niesamowita, masz ochotę na wyprawy z takim maluchem :) ja chętna na spotkanie, pracuję w środę i sobotę, reszta póki co wolna tylko musze jeszcze na szczepienie zapisać Igora daj znac kiedy pasuje
  4. Marigold gratulacje!!!!!!!!!!!!!! Buziaki od nas!!!!!! Szybko wyszliście do domu po 2 dniach :)
  5. o matko co oni tu porobili, beznadzieja ,nie podoba mi się!!!! a jak chcę coś zacytowac to co mam zrobić???nie odnajduję się :( bezsensu ta zmiana Marigold to juz pewnie urodziła co? Pozdrawiam was dziewczynki!!! u nas ok wczoraj praca i w niedzielę też idę, póki co jest całkiem dobrze, może dlatego że luźniejsze dni, w niedziele za to będzie ruch i mnóstwo gości, no i ja sama mnóstwo rachunków i faktur do wystawienia...
  6. no nowe zęby raczej nie idą, choc jutro z ciekawości zajrzę do buzi :) no mam nadzieje ze to wybrzydzanie nie potrwa długo no i za nami pierwszy dzień w pracy i u niani, było dobrze, oczywiście kaszki nie tknął, obiadku naszego też pani nie wcisnęła za wiele, ale za to zjadł jej obiad :) czyli ziemniaki i trochę zraza :) bawił sie tam non stop, nawet swojej drzemki o 12 nie miał, tyle wrażeń!!! bawił sie z jej wnuczkiem i psem, jak T po niego przyjechał to tylko spojrzał przez chwile na niego i dalej sie bawił, to chyba nie jest źle :) zobaczymy w piatek czy tez bedzie mu się podobało.. a ja nawet zadowolona :) w końcu cos innego niz kupa siku i jedzenie w moim grafiku dnia :)
  7. uciekam bo wszystko trzeba na jutro przygotować pa pa dobrej nocy!!!
  8. hej hej my na święta u rodziców T bylismy, ale juz dzis przed południem wrociliśmy Igor miał wczoraj intensywny dzień duzo ludzi zabawa itd i nie wiem dlaczego ale nic nie chciał zjeść na kolacje, tzn butla z kaszą jak codzień a on nie nie nie, potem płacz, potem 45 min usypiania i chcieliśmy przez sen go nakarmić, wiec godzine później wzięlismy go do karmienia a on w histerię wpadł i nic , poszedł na głodniaka spać nigdy wcześniej tak nie było,i dopiero o 8 rano zjadł, jak to możliwe że tyle bez jedzenia wytrzymał? od 16 do 8 rano, bo o 16 zjadł obiad a takie wybrzydzanie to jakos od kilku dni sie zaczęło, rano i weiczorem jak widzi butle to mówi nie nie nie , trzeba go zabawiać , dostaje gadżety do ręki i dopiero buzie otwiera, nie wiem o co chodzi.. no a jutro ja pierwszy dzień do pracy :( Igor do opiekunki 9-16 mam zmiane ale kolejne juz niestety od 8-19 trzymajcie za nas kciuki, a raczej żeby Igor dał radę u opiekunki :) ale chyba to raczej żeby ona wytrzymała z nim :) Marigold trzymam kciuki!!! oby szybko poszło :)
  9. odezwę się jak wrócimy do domu w niedzielę
  10. Wesołych Świąt mamuśki dla Was i waszych rodzin!!!!!!!!!!!!!!!!!! buziaki
  11. Monka1Chyba ta zima dobija już wszystkich, jak widzę sypiący śnieg to mi się ryczeć chce. Marigold biedna Ola naprawdę cierpi przy tych ząbkach. Żeby tylko Ciebie nie rozłożyło, bo wtedy to już w ogóle będzie ciężko. Mam nadzieję, że wraz z nadejściem prawdziwej wiosny samopoczucie trochę Ci się poprawi, a wtedy i z problemami łatwiej sobie radzić. Iwa gratuluje dziewuszki, będzie równowaga w domu ;) Megi jak Wiktorek lepiej ??? Biedaku jak widzę padający snieg, to myślę o Tobie w tych kontenerach i od razu doceniam moje biurowo-labowe ciepełko :) Marzenka dobrze, że Jakub już zdrowy, a powiedz często Ci choruje w tym żłobku ?? Kevadra co tam u Was, jak Pawełek. Poziomka gdzie ty jesteś, jak samopoczucie przed pracą ?? Asiaczek jesteś już w domku, jak zareagowały dziewczyny na braciszka ??U nas znowu wredzioch wirus się przypałętał, jelitówka. Nastka jest w dobrej kondycji, ale słabo je. W ogóle mam mega doła w tym tygodniu, mówiłam Wam o mojej koleżance z pracy, urodziła w niedzielę i niestety córeczka, tak jak przewidywali lekarze, po godzinie zmarła. Nie mogę się jakoś z tym pogodzić, że ludzie, którzy pragną dziecka nie mogą go mieć, a Ci którzy mają skarb w domu mogą takie maleństwo maltretować albo zaniedbywać. strasznie smutne to co spotkało twoją koleżankę, nawet nie mogę sobie wyobrazić co ona przeżywała chodząc w ciąży i wiedząc jak to sie skończy, że nie będzie dzidziusia..... nawet nie wiedziałam że tak to wygląda, ze kobieta musi być dalej w ciąży potem urodzić mimo że i tak dziecko nie przeżyje..może dlatego że zawsze może jakieś szanse są minimalne że będzie inaczej... jakie to niesprawiedliwe...biedna dziewczyna..oby jeszcze dane jej było urodzić zdrowego bobaska...
  12. hej jestem!, nie wiem co mialam napisać :) zdrowia dla chorowitków Marigold kobieto ty juz na finiszu, a pamietam jak sobie mówiłam Marigold rodzi w tym dniu co ja ide do pracy, ale to jeszcze tyle czasu- 6 miesięcy a tu kurna już tylko dni zostały... stresa troche mam, nie wiem jak sie odnajdę, pozapominało mi sie trochę, na szczęście nic nie pozmieniali, system rezerwacji ten sam, zasady te same, pierwszy dzień 2 kwietnia mam zmianę, będę z koleżanką od 9-16 dzięń na przypomnienie sobie wszystkiego, niestety koleżanka której nie bardzo lubie, okazała sie nie dobrą osobą, pewnie kiedyś pisałam jak mnie obgadywała jak zaszłam w ciąże ....długa historia... no cóż nie mam wyboru..póki co... w przyszłym tyg trzeba choc ze 2 razy igora zaprowadzić do opiekunki na parę godzin, co by sie poprzyzwyczajał :) jakos to będzie to tylko 2 dni pracy w tyg
  13. Jadzik jak jesteś zainteresowana pieluszkami to pisz do mnie prv, parę jednak sprzedam :) pozdrawiam wasz wszystkie
  14. kevadraAsiaczek, gratulacja!!!! Strzała nie poród! I aż taki malutki wcale nie jest, chłopaczek w sam raz! Teraz czekamy na zdjęcia nowego chrupaczka :) Teraz trzymamy kciuki za Marigold! Megi, dużo zdrowia dla naszego słodkiego chorowitka! Polecam tran norweski Moellers, na odporność, jakby co, coś wydaje mi się, że jest skuteczny. :) Poziomko, rozumiem twoje rozterki z opieką, pracą i td. Ja 1/3 swoich zarobków wydaję na samą opiekę nad Pawełkiem, a mamę mam 1500 km stąd, więc tak po prostu musi być teraz i już. Chciałabym już mieć drugie dziecko, ale co z opieką? Ja codziennie pracuję od ok. 14 do 20, więc sam żłobek nie wchodzi w grę, bo to takie nietypowe godziny. Mam też straszne dylematy :( Ale z drugiej strony, nie jest źle, ja pracuję, nie wypadam z rytmu, a Paweł ma styczność z innymi ludźmi. Życzę, abyś znalazła idealne rozwiązanie, z całego serca życzę, zaufaj swojej intuicji :) Kevadra dzięki za dobre słowo :) u każdego jakieś dylematy i problemy, nie my jedyni jakos musimy sobie poradzić, jakoś to wszystko się zgra, damy radę, najważniejsze to przecież abysmy zdrowi byli a takie tam sprawy organizacyjne, zawsze się chyba da jakos ułożyc buziaki dla Was a kiedy WY nas odwiedzicie??
  15. Megi zdrowia życzymy naszemu chorowitkowi!!!
  16. no i jest Tomeczek!!! mały chrupysio jak to mówi Kevadra :) wyściskaj go od cioci poziomki i Igora :)
  17. Marigold no jesteś, fajnie że z Wami wszystko w porządku!!! Asiaczek już po teraz czekamy na drugiego chłopaczka :)
  18. Asiaczek gratulacje!!!!!!!!!!!!! Ale szybko poszło, taki poród to marzenie jak sobie przypomnę mój koszmarny... Trzymaj się i buziaczki w czółko dla Tomeczka!!!
  19. Monka1Asiaczek dobrze, że jednak końcówka w domu :) Trzymaj się dziewczyno do tego poniedziałku, rok macierzyńskiego, super sprawa Marigold jak się nie odzywasz to pewnie Cię zatrzymali, mam nadzieję, że malutki nabiera ciałka, a Ola dzielnie się trzyma bez Ciebie. Rany ależ ta Twoja ciąża szybko minęła przynajmniej takie mam wrażenie, dopiero co pisałaś, że będzie drugi maleństwo a to już tuż tuż. Ściskam Luna no kompletnie bym Basi nie poznała :) no i rzeczywiście już nie czarnulka Kevadra to miałaś przygody z tymi lekarzami, brrrrrr, dobrze, ze trafiłaś na dobrego lekarza w końcu. Następnym razem, jak będziesz podejrzewała u Pawełka gronkowca to wpadaj do mnie wymażemy go i się zobaczy co wyrośnie, czy w ogóle coś wyrośnie. My już zdrowiutkie, Nastka wraca pomału do normy (siedzenie z babcią ma również minusy ) więc my w każdej chwili Megi co się nie odzywasz, jak wyjazd, jak Wiktorek po tym szczepieniu ??? Poziomka wygląda na to, że wszystko w miarę się poukładało. Dobrze że znalazłaś kogoś do Igorka. To jakaś zaufana osoba?? Oj śmignie Ci szybciutko ten ostatni okres laby A tak serio to ja się nawet cieszę, że chodzę do pracy, trochę tam odpoczywam pani to znajoma mojego T z pracy, pracuje tam na pół etatu, no ale jak sie dziś okazało, nie będzie tak idealnie, bo pani pracuje na różne zmiany, mój T oczywiście twierdził że ona tylko na popłudnie i sie wstrzelimy z tymi zmianami, no ale teraz to nie wiem oczywiście T nie widzi problemu, mówi że igor może przeczekać z nim w pracy, drzemkę w południe też może tam mieć no normalnie dla niego to żaden problem!!!! on pracuje w takim klubie coś jak dom kultury i ma generalnie lużną pracę, no ale jak prowadzi zajęcia wieczorami to nie wiem kto dopilnuje biegajacego igora po korytarzach, koleżanki będe go niańczyły dobrze ze ja tylko te 2 dni w tyg, to może tak często nie bedzie problemu ze sie pokryja te moje zmiany z pracą tej pani...eh sama juz nie wiem... dzis bylismy u niej zeby Igor ja poznał, przeszczęśliwy był, tam są 2 psy , więc radocha na maksa!! zostawiłam go na pół godz na razie, pomachał mi i został bez problemu, zobaczymy jak bedzie na dłużej
  20. jadzikPoziomka- tak to już jest że nie wszystkim pasuje to samo. Mnie tam wielo odpowiada, no i ja w domu z dzieciaczkami, to inaczej. Jak masz się męczyć, to nie ma sensu. Na Allegro takie całe zestawy schodzą jak ciepłe bułeczki, mam na myśli takie używane pieluszki, i jak Twoje pieluchy są w dobrym stanie to zejdą, dorzuć jakieś gratisy i Ci się zwróci. A jakie masz pieluszki? Bo ja może się na jakieś skuszę? no racja chwilami to mam ich dość, a z drugiej strony zdrowa dupka...i tak ciągle się waham :) a moje pieluchy w b. dobrym stanie, wszystkie nowe kupowałam, zadbane itp to może by poszły :) Jadzik ja mam tylko polskie pieluchy z Nappime i Babyetta, same kieszonki, i jedną Charlie Banana i duzo wkładów prefold, bambusowe i z Happy flute jakby co polecam, jak w końcu zdecyduje co robie z nimi dalej :)
  21. IWA23pozomka a jak byś wielo używała ty jak jesteś w domu a opiekunka jednorazowe? Iwa no wlaśnie biorę tą opcję pod uwagę , ze ja w domu nadal wielo a opiekunka pampki tylko czy zniose ten ciągły smrodek :) no i niestety kolejny wydatek jednorazówki... do rozważenia
  22. hej dziewczyny , wiecie gdzie mozna sprzedać pieluchy? bo chyba niestety mnie to czeka, młody miał iść do żłobka, jednak bedzie sie nim zajmowała opiekunka i raczej wielo nie wchodzą w grę nie chce jej tego na głowę zwalać i jeszcze ten smród sików, mnie mdli od tego juz coraz częściej, normalnie dziecko kojarzy mi sie ze smrodkiem, siedzi taki brzdąc koło mnie i smierdzi, nie za przyjemne... a miało byc tak pięknie :) oszczędne i eko i kurde zła jestem że tyle pieniędzy wywaliłam, wszystkie nowiutkie sobie kupiłam no i teraz trzeba sie najprawdopodobniej ich pozbyć, szkoda mi jednak trochę, takie mieszane uczucia mam i nie wiem co zrobić nie wiem może ja przesadzam, bo widzę że wy takich problemów nie macie
  23. Luna ja też BAsi nie poznałam, kompletnie inna niz na ostatnich zdjęciach i ma taką samą żyrafę na ścianie jak Igor, tyle że nasza z Biedronki :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...