
mychaa5
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mychaa5
-
Cytrynkowa ja bym na Twoim miejscu mniejszych ciuszków nie kupowała. Moja mała ważyła jeszcze mniej niż Twoja w dniu wypisu a szybko przybiera na wadze, już nie jest taka szczuplutka, kluseczka z niej się robi. Roz 56 jeszcze dobry ale prawie na styk, zaraz dojdziemy do 62. Ja myślę że warto przeczekać. Z tym że moja długa dziewczyna jest, jak się urodziła miała 55 cm. Gdzie jest Madzia? :)
-
Cześć dziewczyny Emika strasznie współczuję wspomnień z porodu. Ja swego czasu żałowałam że nie rodziłam naturalnie, ale po takich historiach absolutnie nie żałuję choć moim zdaniem cesarka to też nie jest sam cud miód. Tzn. sam zabieg jest na luzie ale zakładanie cewnika, wyciąganie drenów, pionizacja no i jednak kilkudniowy ból (lżejszy niż bóle porodowe, chyba porównywalny do bólu po nacięciu krocza) to nic miłego. Ale wahania tętna dziecka to chyba najgorsze co może być. Gorzata wyobrażam sobie co przeżywasz. Kilka razy w mojej ciąży lekarze prorokowali poronienie i na samą myśl robi mi się słabo... Było pytanie o partnerów przy pierwszym dziecku. No mój w samochodzie małej nie pilnuje ale to dlatego że ja siedzę z nią z tyłu z własnej woli. Chyba w tym względzie to ja przewrażliwiona jestem bo ciągle sprawdzam czy się nie dusi szalikiem - mimo że nawet zawiązany nie jest. Ale za to mój mąż już wrócił do pracy, a po powrocie do domku to cały czas chce się małą zajmować a mnie wysyła do spania No i tak słodko sobie wczoraj leżeli, mała tatusiowi na klacie, aż mi się łezka w oku zakręciła. Co do kładzenia na brzuszku - my małą raz dziennie kładziemy na chwilę i sobie unoszenie główki ćwiczy i brzuszek się przy tym masuje.
-
Nie, dopiero dzisiaj mam go w domu :)
-
Madzia nie chcę Cię denerwować ale listopad się powoli kończy. Pewnie będziesz pierwsza wśród grudniówek. Jak to mówią - ostatni będą pierwszymi A ja mam wreszcie wózek. O taki. Miał być inny kolor ale nie był dostępny a ja nie chciałam dłużej czekać.
-
cytrynkowaHej dziewczyny! Przede wszystkim gratuluje mamusiom wszystkim! Jeszcze tylko madzia do rozpakowania? Bo ja już rozpakowana :)))))))) Wiem ze dawnoooooo nic nie pisałam, ale niestety tydzien przed terminem wyladowałam w szpitalu z powodu złego ktg, w szpitalu tez czesto wychodziło zawężone, ale nieraz dobre, stwierdzono że mam spokojne dziecko, ale do domu mnie nie wypuszczono. Czekałam......22 podjęto decyzje o wywoływaniu, miałam dostac 23 oksy i tak sie wystraszyłam że 22 o 20.30. urodziłam........Milenka 3020 waga 55 długa. Od wczoraj w domku.....ale jest ciężko........nie mam pokarmu, tzn mam bardzo mało, tak bardzo chce karmic, ale mała sciaga oba cyce, wisi na nich po godzinie z cycków wtdey juz nic nie leci i sie wscieka bo głodna, wtedy idzie butla. Mała sie najada, ale strasznie ulewa, nosze ja 30 min w pionie zeby sie odbiło, juz sie stresuje bo wiem ze ma kupe, wiec ja chce przebierac klade na przewiak a tu odrazu mleko z buzi płynie a potem ma czkawke, znowu daje cyca uspokaja sie i zasypia za 2 h powtorka .......nie wiem co robic, czy to normalne. W szpitalu nic nie powiedzieli, kazali tylko kupic jakies mleko poczatkowe i dokarmiac jak cyc nie straczy i tyle.....moze cos podpowiecie dziewczyny? bylabym wdzieczna......ehhhhhh pozatym to krocze mi peka i jestem megaaaaa zmeczona...... GRATULACJE jeżeli chodzi o karmienie mlekiem to ja mam ten sam problem co Ty, tylko że moja mała już w szpitalu była nim karmiona bo u mnie był brak mleka, potem się pojawiło ale malutko i dzidzia się denerwowała bo głodna i ja się denerwowałam i tak przez 10 dni walczyłyśmy i mimo że miałam nawał to potem znowu braki a dzidzia się przez dokarmianie rozleniwiła i w końcu przestałam ją cycem męczyć. Teraz już tylko na mleku jest ale i tak nie jest łatwo bo się zaparcia pojawiły. Na ulewanie radzę zmienić mleko. Pediatra mi mówiła że czasem kilka miesięcy zajmuje znalezienie odpowiednio dopasowanego mleka. Poza tym kochana jeśli masz jeszcze pokarm to walcz o karmienie piersią. Ja niestety poległam. Jak się mimo wszystko nie uda to służę doświadczeniem z mlekiem modyfikowanym.
-
ma-mmimychaa5Moja Kruszynka już o ponad 400g cięższa jaki slodki blondasek..... czyli ile teraz wazy? Mała ważyła ostatnio 3120g. Na zdjęciu ktore jest zrobione kilka dni po ważeniu pewnie pare g przybyło Przy wyjściu ze szpitala schudło jej się z 2900 do 2750, ale teraz ładnie przybiera więc jest ok. Ma-mmi zazdroszczę wspomnień z porodu a i synek słodki. Dziewczyny znowu natrzaskałyście tyle stron że jest co nadrabiać, oj jest :)
-
Moja Kruszynka już o ponad 400g cięższa
-
Cześć Dziewczyny, trochę mnie tu nie było więc najpierw Gratulacje dla mam - Emiki Ma-mmi i Viosny No no Madzialska już teraz nie masz wyboru - kolej na Ciebie. Trzymam kciuki!
-
Gorzata już nie pierwszy raz o tej bawarce słyszę. Kurczę muszę spróbować w końcu ale na samą myśl o herbacie z mlekiem zbiera mi się na
-
Cześć Dziewczyny GRATULACJE dla kolejnych rozpakowanych i ich Maluszków i czekamy na więcej Gorzata zazdroszczę jednego karmienia w nocy. Moja mała dopomina sie co 3h czasami z dokładnością szwajcarskiego zegarka. Poza tym muszę dokarmiać butlą bo pokarmu mam malutko ;(
-
Cześć Dziewczyny, Dzidzia jeszcze śpi więc mam chwilkę. Najserdeczniejsze gratulacje dla Slonka i jej Maleństwa No no Madzialska Emika Ma-mmi Viosna - sprężajcie się kochane bo Was zima z porodem zastanie Szczerze współczuję tego wyczekiwania - ja bym chyba zwariowała. A tu poniżej moja Myszka w trzeciej dobie
-
Cześć dziewczyny, Kurczę moje małe jest tak absorbujące że nie mam czasu nadrobić forum do końca. Dziękuję za gratulacje a także przesyłam najszczersze gratulacje dla świeżo upieczonych mam. Zdjęcie mojej niuni wkleję w następnej wolnej chwili - wybaczcie, ale nie wiem kiedy to nastąpi ponieważ nawet monitor w kompie mi szwankuje :/ Pozdrawiam i życzę rychłych porodów bo polowa listopada już za nami.
-
Madzialska a jak tam misio? Zadowolona z efektu?
-
Właściwie wszystkie jakieś bardziej milczące się zrobiły(śmy) Ja to już ledwo wysiedzieć mogę - stresuję się i ekscytuję, jednocześnie.
-
Cześć Dziewczyny, ale tu pusto ostatnio. Jeszcze się okaże że wszystkie na porodówce i ja ostatnia w listopadowych zostałam
-
madzialska no no Madzialska masz talent :)
-
Cześć Dziewczyny, Meringue już pewnie w szpitalu ale też trzymam kciuki mocno. Doskonale rozumiem siedzenie "na szpilkach". W końcu pojutrze czeka mnie to samo. Muszę lekarzowi powiedzieć żeby kalosze założył - jak moją Juliankę zobaczę to czuję że się łzami zaleję bo już na samą myśl mi niewiele brakuje.
-
Cytrynkowa też mi się wydaje że to czop śluzowy. W związku z tym poród tuż tuż... A u nas po wczorajszej wizycie sytuacja wygląda tak, że najpóźniej w środę będę już tulić moje Maleństwo. Jak się do tej pory nie urodzi naturalnie to w środę będę miała cięcie. Z lekarzem ustaliliśmy, że ze względów zdrowotnych w przyszłym tygodniu najlepiej rozwiązać ciążę. Odliczam godziny...
-
No to nie ma wyjścia, trzeba będzie pisać dalej :)
-
To chyba trzeba będzie założyć nowy wątek w noworodkach. I się będziemy wymieniały doświadczeniami w zakresie pieluch, kup, karmienia
-
Madzialska też mi się wydaje że po porodzie to żadna czasu mieć nie będzie i wątek upadnie. A ja dzisiaj po wyniki a później do gina też - ciekawe co powie. Wczoraj wieczorem przez moment myślałam że to już - mała tak mocno napierała że aż krzyknąć mi się zdarzyło, w nocy spać nie mogłam ale wszystko przeszło, niestety.
-
Madzialska cudnie, rzeczywiście baldachim by Ci przeszkadzał.
-
Slonko śliczna wyprawka, kurczę ja to też się napatrzeć na dziecięce ciuszki nie mogę. A to mojej małej garderoba na pierwsze dni 1. na wyjście 2. ubranko szpitalne 3. i 4. zapas
-
Dobre rady. Ja już się tyle nasłuchałam, a to początek. Strach myśleć co będzie później
-
Ja właśnie w wielkim rozdarciu jestem pomiędzy sn a cc. Postaram się dać dziecku jeszcze szansę na urodzenie się sn i termin cesarki ustalić na 10.11, chyba że wyniki badań i usg będą wskazywały że coś jest nie tak. Jeżeli dzidzia się nie urodzi przed terminem cesarki to już nie będę dłużej zwlekać. Zresztą jutro będę znać szczegóły to się niezwłocznie podzielę.